Witam wszystkich czytających ten post na forum. Chociaż jestem miłośnikiem gier, które stanowią jedno z moich ulubionych hobby przez pewien dłuższy czas nie mogłem rozwijać swojego zainteresowania i dopiero od niedawna wróciłem do rozwijania go, lecz z tego powodu nie jestem zbyt zaznajomiony z platformami zajmującymi się dystrybucją cyfrową gier takimi jak Steam, Origin i inne, i z tego powodu mam do was pytanie: Warto z nich korzystać zakupując na nich cyfrowe wersje gier czy, jednak lepiej z nich w ogóle nie korzystać? Jest kilka powodów, z których bym nie pytał, bo jestem z tych graczy, którzy najbardziej lubią z pewnych przyczyn zakupywać sobie gry przede wszystkim na klasycznych nośnikach, czyli w wersji płytowej z tym, że szukam gier według dwóch dość twardych jak również odgórnie ustalonych kryteriów i zdaje sobie sprawę, iż szukając niektórych gier moje pole wyboru może być mocno ograniczone zważywszy na upływ czasu od premiery danej gry przez co mogę znajdować niektóre tytuły podpadające pod moje kryteria, ale już nie w wersji płytowej a cyfrowej. Ostatnio miałem tak szukając na zaufanym portalu internetowym gry Dragon Age w wersji Unlimited Edition i jednocześnie w polskiej wersji językowej, aż znalazłem ją z tym, że jedynie w wersji klucza na platformę Origin i od tamtej pory jestem dość zakłopotany, ponieważ nie wiem co z tym dalej robić toteż postanowiłem najpierw poznać wasze zdania i opinie o danych platformach a później podjąć ostateczny werdykt, czy zakładać sobie na jakiejś z nich konto czy raczej nie. Przyznaje, że może to brzmieć jak również być idiotyczne jak i śmieszne, ale wcześniej nim znalazłem wspomnianą grę szukałem innej i tak szukając jej trafiłem na jej wersję na Steamie i rozważałem założenie sobie na nim konta z tym, że w tym samym czasie trafiłem i na Youtubie na materiał wideo wprowadzający w tematy Steama, jednak nastroje wielu graczy, którzy manifestowali swoje odczucia i doświadczenia po skorzystaniu z tego materiału były takie jakby mieli roznieść właściciela konta, na którym był wspomniany materiał, na strzępy co znacznie wpłynęło na to, że mam wątpliwości co do korzystania z takich platform i nie wiem co dalej robić. Liczę na to, iż ci z was, którzy korzystają z platform cyfrowej dystrybucji gier wyrażą swoje zdania oraz opinie o nich i pomogą mi podjąć ostateczną decyzję to też zamieniam się w słuch i otwieram się na wasze wypowiedzi.
Nie jestem jakoś super zorientowany, ale dzisiaj już prawie nie ma gier, które są tylko na płytce. Także nawet kupując grę w pudełku z płytką, płytkę masz tylko na pokaz, bo i tak musisz klucz przypisać do Steama, Origina, czy innego badziewia. W skrócie: nie masz wyboru, chyba, że planujesz kupować gry w pudełkach z czasów, w których coś takiego było jeszcze nie do pomyślenia.
Jeśli chcesz grać mając fizyczny nośnik i mieć możliwość grę ograć i sprzedać, to zostają tylko konsole.
Nie kupuje gier po to, aby je później sprzedawać po tym jak je przejdę, za którymś razem i wiem trochę, że obecnie wiele gier działa za pośrednictwem różnych cyfrowych platform (głównie za sprawą Zapomnianych Pasków i platformie Uplay) i połączenia sieciowego a także zamierzam kupować różne gry na konsole i PC-ty z minionych lat, żeby po nadrabiać sobie zaległe tytuły, które mnie zainteresują z tym, że głównym tematem tego wątku było to, że chciałem popytać różnych użytkowników serwisu Gry-OnLine o zalety jak również wady poszczególnych platform cyfrowych żeby mieć jakiś ich obraz, bo nie bardzo się w nich orientuje (akurat zauważyłem, że trochę za bardzo przesadziłem z obszernością tekstu zapytania przez co można się łatwo pogubić i ciężko rozeznać się w sensie tekstu) a następnie wybrać sobie jakąś platformę, na której najbardziej opłacało by mi się założyć konto. Właśnie to było głównym celem wyżej przedstawionego zapytania.
Najbardziej opłacalnym wyjściem jest założenie wszystkich liczących się platform (Steam, Origin, Epic, Uplay, Battle.net, GoG i pewnie coś jeszcze o czym zapomniałem) i kupowanie tam gdzie jest najtaniej - albo tam gdzie w ogóle jest to dostępne, ponieważ niektóre gry występują tylko na konkretnych "platformach" - czyli np. w Apex Legeds nie pograsz nigdzie poza Originem, podobnie jak w World of Warcraft nie pograsz poza Battle.netem.
Ogólnie jeżeli nie jesteś zaślepionym fanbojem albo hejterem jednej czy drugiej firmy to nie powinno Ci zrobić różnicy gdzie odpalasz dany tytuł, zawsze możesz sobie zrobić skrót na pulpicie do gry i nie odpalać ich z launchera (który notabene i tak się odpali w tle).
PS. Polecam używać więcej enterów, lepiej się czyta ;)
Do Nazgrel
Postanowiłem pójść za twoją radą i założyłem sobie konta na dwóch platformach, które można było połączyć z kontem na Gry-OnLine, czyli Steamie i Origin (na Battle.net nie zakładałem, bo niezbyt przepadam za grami opartymi tylko i wyłącznie na rywalizacji między graczami, które są często oferowane przez Blizzarda, to po prostu niezbyt jest mój typ gier, chociaż czasami niektóre nawet lubię - zdecydowanie ponad tę cechę gier pokładam ciekawą jak i wciągającą fabułę a także zadania/misje jakie można wykonywać podczas rozgrywek, czy też rozległe plansze, będące na równi z otwartymi światami - dlatego też Horizon: Zero Dawn jest jak dla mnie fenomenalną grą).
Co do pozostałych platform to na Epicu i/lub Gog.com konto założę sobie w razie jak natknę się na gry z kluczem aktywacyjnym na te platformy, bo jak na razie natykam się na same klucze aktywacyjne na Steama i Origin.
Co do kupowania, gdzie się da to znam i stosuje tę zasadę chyba najbardziej jak to tylko możliwe, bo biorąc pod uwagę, że staram się kupować gry w polskiej wersji (nawet, jeśli mam do dyspozycji w grze tylko napisy) jestem często skłonny kupić grę, którą szukam nawet w jedynej dostępnej ofercie (rzecz jasna legalnej), dlatego najczęściej szukam ofert na Allegro, ponieważ mam tam największe poczucie bezpieczeństwa. Przyznaje się nie potrafię biegle posługiwać językiem angielskim a i lubię niekiedy zapisywać sobie cytaty, które uznam za ciekawe, interesujące, warte zapamiętania lub przytaczania i z tego względu wolę rozumieć w całości co mówią postaci, bo łatwiej mi wtedy dokonywać oceny cytatów a z angielskiego znaczną większość z pojedyńczego zdania rozumiem raczej z domysłów, jeśli odczytam poprawnie z dwa-trzy słówka w zdaniach prostych (cztery-pięć słów to już przy dużym szczęściu).
Też nie mam z tym problemu, żeby czasem dłużej zbierać oszczędzane środki, które przeznaczam później na zakup gier w nieco droższych ofertach. Ważne dla mnie byle tylko była to pudełkowa wersja gry, w polskiej wersji językowej i albo w wersji na PC albo na którąś z konsol (PS4-5/Xbox). Nie mam problemu z tym, aby poczekać dłużej na możliwość zakupu gry. Cierpliwość czasem opłaca się najbardziej, bo wtedy z jeszcze większą radością spędza się czas w grach.
A co do bycia zaślepionym fanboyem albo hejterem to nie jestem ani jednym ani drugim, bo zawsze staram się znajdować złoty środek między różnymi opiniami o danych platformach dystrybucji cyfrowej czy firmami zajmującymi się wydawaniem gier. Po prostu jak pisałem w wątku głównym tego wpisu natrafiłem nie sytuację, gdzie kilka osób korzystało że Steama i nie z własnej woli miało później z tego powodu kłopoty. Chociaż staram się często samemu sprawdzać np. różne książki, gry, seriale czy filmy jakie są i samemu wyrabiać sobie opinie o nich, tak w przypadku, gdy słyszę że kilka osób po założeniu sobie kont na danej platformie i w czasie kilku dni od tego momentu zostało ukaranych wysokimi mandatami karnymi odruchowo staję się lekko co do czegoś nie pewny i wolałbym w takiej sytuacji podowiadywać się wpierw od kilku doświadczonych graczy co najlepiej robić.
Nie muszę chyba mówić jak w przypadku uczącego się gracza każda złotówka oszczędności potrafi być na wagę złota a żadnemu nie uśmiecha się mieć do czynienia z niespodziewanymi wydatkami. Nie wspominając już o tym, że rozwijam swoje zainteresowanie grami bez jakiejkolwiek aprobaty bliskich i jakby się dowiedzieli, że lubię sobie od czasu do czasu spędzić część wolnego czasu na granie w gry komputerowe to miałbym wrażenia jak z serii Battlefield. Jak pięknie przedstawiła to ekipa TVGry w filmiku „Teksty rodziców, które zna każdy gracz” - różni rodzice i bliscy potrafią zajmować różne stanowiska á propos gier.
Polecam w takim razie jeszcze stronę https://lowcygier.pl na której znajdziesz mnóstwo promocji ze sprawdzonych serwisów na których raczej nie trafisz na minę, do tego bardzo często znajdziesz tam gry w polskiej wersji językowej. Uważaj tylko, żeby nie wpaść w manię kupowania na promocjach na zapas, zdecydowana większość promocji wraca w podobnej albo niższej cenie więc jeżeli w danej chwili masz w co grać lepiej odłożyć zakup na później :)
Natomiast jeżeli chodzi o język angielski to polecam w wolnym czasie nad nim pracować i uczyć się na bieżąco - w obecnych czasach jest to niemal podstawowa i niezwykle przydatna umiejętność.
Pozdrawiam i miłej zabawy!
Co do angielskiego to osobiście mimo trudności jakie mi sprawia bardzo lubię się go uczyć tak samo jak innych języków obcych z tym, że uczyć się ich w ramach hobby i w stopniu wymagań dostosowanym do moich możliwości a nie wymogów stawianych przez szkolnictwo. Największymi mankamentami przy nauce języków obcych jak i języka rodzimego są dla mnie dysleksja i mocno specyficzna pamięć.
Piszę specyficzna, bo jeśli chodzi o pamięć świeżą to potrafi mi ona dawać na tyle w kość, że nawet ilekroć zainstaluję sobie na PC jakąś grę i ustawie sterowanie wedle własnych upodobań dla ułatwienia robię sobie ściągawki, który klawisz odpowiadał za jaką czynność (nie wspominając, że jak już kiedyś kupię sobie konsole Microsoftu i Sony będę musiał zrobić sobie identyczne ściągawki w wersji przeznaczonej do padów - nie pytaj mnie nawet, ile razy grając w Battlefield 4 i Horizon: Zero Dawn zapomniałem, który element kontrolera odpowiadał za jaką czynność ani ile razy ich funkcje mi się pomyliły; innymi słowy potrafią mi się przydarzać niezłe jaja w trakcie gry).
A co do serwisu łowcygier to dzięki za poradę i nie musisz się o nic martwić. Panuję nad sobą i małe są szanse na to bym wpadł w szał zakupocholika, ponieważ chociaż mieszkam z opiekunami i z kieszonkowego dokładam się do zakupów i do rachunków a w przypadku własnych zachcianek (w sensie przekąsek typu chipsy, fastfoody, ciastka, słodycze i różne napoje) zaciskam pasa starając się niepotrzebnie ich nie kupować ograniczając się do ich okazjonalnych zakupów (w mocnym znaczeniu tego słowa) i w miarę możliwości oszczędzam jak mogę swoje kieszonkowe, aż do końca miesiąca, gdzie to co mi zostało odkładam na różne plany (np. zakup nowej gry czy książki) i co miesiąc tak samo, aż uzbieram wymaganą kwotę. Mimo pochodzenia z rocznika 99, łączę w swiom charakterze cechy charakteru i dojrzałości nastolatka, osoby z przedziału wiekowego 18-30 lat i ponad 30 lat. Mówiąc krótko mam poczucie obowiązku i jestem dość dojrzały charakterem jak na swój wiek zachowują jednocześnie niektóre młodzieżowe zainteresowania. Ale mimo wszystko dzięki za postawę bliźniego nakłaniającego do dobrego i rozważnego postępowania a nie nakłaniającego do złego.
Steam i GOG (nie GoG, jak niektórzy piszą) są najbardziej wartościowe i mogę je zdecydowanie polecić. :)
Niestety możliwe, że nie obędzie się również bez konta na platformach EA oraz Ubisoftu, bo ich gry dystrybuowane w pudełka zawierają klucze jedynie do ich własnych klientów.
Powyżej była mowa o Łowcach Gier, ja jeszcze podam link do takiej strony: https://gg.deals/
Możesz tam sprawdzić najlepsze ceny w oficjalnych sklepach oraz tzw. keyshopach (których radziłbym unikać, bo kody są często wątpliwego pochodzenia; to taka szara strefa).
Na GOG w sumie masz największą namiastkę dawnych czasów, bo dostajesz zakupioną grę w całości. Nie musisz używać żadnego dodatkowego oprogramowania, instalujesz i grasz jak kiedyś. Niektórzy nawet jak mój kumpel sobie nagrywają na płyty z profesjonalną okładką i nawet drukują pudełka, okładki by dumnie stawiać na półce. I faktycznie ciężko jest to czasem odróżnić od prawdziwego oryginału tłoczonego kiedyś tam daleko w odległej galaktyce.
W tabelce brakuje kilku zalet goga:
1) możliwość wyłączenia aktualizacji dla pojedynczego tytułu (ważne przy modowaniu)
2) brak DRM
3) możliwość ściągnięcia instalki, która zainstalować można na innym urządzeniu
4) możliwość ściągnięcia extrasów bez instalacji gry
5) możliwość długotrwałej gry offline
Więc tabelka trochę pod steama, uwzględniono jego zalety i porównano z innymi platformami unikając jego wad.
Wiem, bo wczoraj wszedłem na stronę Epic Games rozważając założenie sobie na nim konta i widziałem ofertę z tym, że dziwnie bym się czuł przypisując sobie w ten sposób gry do konta. Oczywiście rozumiem, że jest to zabieg bardzo korzystny dla graczy i po części jest to sprawdzony chwyt ze strony deweloperów, ale dla mnie byłoby to coś co sprawiało by, że czułbym się nieswojo.
Po prostu jestem takim dziwnym przypadkiem.
Nie jesteś dziwnym przypadkiem. Epic stosuje bardzo nieprzyzwoite praktyki, jest powiązany z Tencentem, a jego polityka prywatności jest tragiczna. Nigdy w życiu nie podawaj im żadnych swoich danych.
https://privacyspy.org/product/epic-games/
Czyli nie straciłem za wiele a raczej nieco chyba nawet zyskałem nie zakładając tam konta.
Jest to platforma jak każda inna, dodatkowo dostajesz co miesiąc darmowe gry za nic. Nie zakładanie tam konta ze względu na jakieś paranoiczne przekonania nie jest normalne, poza tym zawsze możesz założyć konto na jakieś fikcyjne dane.
Epic to kolejna platforma ani gorsza ani lepsza. Po prostu konkurencja dla Steam. Jesli rozdaja gry to dlaczego nie skorzystac.
Czytajac komentarze bierz poprawke na to, ze z jakiegos powodu Steam czy Epic maja fanow i antyfanow czyli ludzi, ktorzy zamiast cieszyc sie grami walcza ze soba. Wiem, glupota.
Steam - najwiekszy wybor.
Epic - duzo darmowych gier
GOG - duzo starszych tytulow i gry kupujesz na wlasnosc (wyzej tak naprawde wypozyczasz). Nie potrzebujesz zadnej 'platformy', kupujesz, sciagasz i instalujesz. Chociaz jesli chcesz to platfrome tez oferuja.
Wszystkie firmy zbierają dane telemetryczne - MS, Steam, Ubi, Origin a nawet twój dostawca usług internetowych.
Czy chcesz tego czy nie tak działa świat. Szczerze to bardziej obawiam się podawać dane firmom amerykańskim, niż chińskim. Wiesz dlaczego tak wielki był ruch w USA z vpn'ami? Bo providerzy internetowi zaczęli nagminnie sprzedawać dane swoich klientów(w tym historie stron, które dany klient przeglądał): https://www.theregister.co.uk/2017/03/28/congress_approves_sale_of_internet_histories/ i https://money.cnn.com/2017/04/05/technology/online-privacy-faq/
W Anglii każdy ISP monitoruje czy przypadkiem nie oglądasz telewizji na żywo, bo jak nie masz wykupnego TV Licence - czyli abonamentu telewizyjnego, to nie możesz nawet oglądać TV z polski.
No z tym Epiciem jako platformą jak każda inna, ani gorsza ani lepsza to bym się tak nie rozpędzał. To jest platforma jak żadna inna bo żadna inna nie stosuje takich antykonsumenckich praktyk i jest obiektywnie gorsza patrząc na listę funkcjonalności.
Jak zwykle muszą znaleźć się osoby z kategorii "nie wiem, ale się wypowiem lub wyśmieję"... Zamiast wyszukać odpowiednie informacje i sprawdzić, czy dana osoba faktycznie ma rację, to z jakiegoś powodu wolą trwać w tej swojej różowej rzeczywistości.
Odpowiem tobie, bo ty przynajmniej wysiliłeś się, aby napisać coś więcej. Nie mieszkam obecnie w lesie. Korzystam z Windowsa, bo potrzebuję. Nie zmienia to faktu, że wiem trochę na temat cyberbezpieczeństwa oraz prywatności w sieci (choć ekspertem nie jestem) i, wedle mojego modelu ryzyka, minimalizuję zagrożenia na tyle na ile mogę, a także zachęcam do tego innych. Nie jest to szczególnie trudne, a można poczuć, że zrobiło się coś dobrego dla siebie oraz innych.
Przecież nigdzie nie napisałem jaki mam model ryzyka, ani z jakich sposobów oraz innych narzędzi korzystam. Skąd więc twoje wnioski?
Co kto woli, ja gram w gry nie w platformy.
Steamy i epiki to dla mnie zło konieczne, które toleruje.
Nie używam Chroma, tylko Firefoxa z odpowiednimi add-onami. Nie korzystam generalnie z produktów Google i przez większość czasu ich unikam. Nie możesz stwierdzić autorytatywnie komu udostępniam dane, skoro nie wiesz z jakich w jaki sposób ograniczam ingerencję podmiotów trzecich w moją prywatność. Tutaj jednak dochodzimy do mojego poprzedniego komentarza. :)
Ale tak, nie ufam EGS bardziej niż innym platformom i uważam, że mam ku temu powody.
Przesada, Epic jest słabą platformą do kupowania gier ze względu na ograniczone funkcjonalności i problemy z bezpieczeństwem, ale świetną do odbierania ich za darmo :P
Jednak jeżeli jakiś tytuł byłby tam wyraźnie tańszy niż na stemaie lub GOGu (powiedzmy ponad 20% różnicy) to kupiłbym go zapewne.
Najgorsza platforma i tak jest MS store, jedyny powód by z niej korzystać to GamePass, który jest fenomenalny i bezwzględnie genialny jeżeli chodzi o stosunek cena/jakość.
Na GOG galaxy możesz zobaczyć i zarządzać grami ze wszystkich platform. Nie musisz nawet wiedzieć na jakiej platformie masz grę. Wciskasz jeden przycisk, a GOG sam włącza odpowiednią platformę i grę.
Wie ktoś może, dlaczego aplikacja Origin nie chce się zainstalować po pobraniu ze strony głównej.
Dokładniej wyskakuje "nie znaleziono obiektu MSVCP140.dll", chociaż wszystko pobrało się w pełni.
Na internecie jest napisane, że niby trzeba zainstalować pliki Visual C++
Akurat próbowałem tego sposobu i gdy chciałem zainstalować Visual C++, wyskoczył mi komunikat, że ten program jest już zainteresowany na komputerze w nowszej wersji i nie dało się już go zainteresować a plik instalacyjny Origin, który pobrałem jak nie chciał zadziałać tak nie działał.
Kiedy już czas w jakim mogę siedzieć przed komputerem mi się skończył i nie mogłem już próbować rozwiązać tego problemu postanowiłem zrobić sobie od tego przerwę i przypadkiem przed chwilą znalazłem rozwiązanie tutaj:
answers.ea.com/t5/Problemy-techniczne/Origin-nie-startuje-lub-nie-mozna-go-zainstalowac-Windows-10/td-p/6818022
Że to mógł być konflikt między instalatorem oprogramowania a moim systemem, to nawet przez myśl mi nie przyszło, ale jak wiem już jak rozwiązać ten problem to jutro postaram się załatwić tę sprawę i już na swojej stronie profilu będę miał wszystko zrobione.
Jeszcze z jedno, no może dwa pytania.
Nr 1:
Moglibyście mi powiedzieć jak to jest z DLC? Osobiście orientuje się trochę w temacie DLC i wiem, że przy remasterach gier ze wcześniejszej generacji konsol potrafią one być od razu dołączone do gry na płycie (chyba, bo osobiście jeszcze nie sprawdzałem), ale nie bardzo wiem jak sytuacja wygląda z DLC, które stanowi zawartość do pobrania i trzeba je osobno zakupić. Głównie, chciałbym wiedzieć czy po ich osobnym zakupie są one przypisywane do kont na danej konsoli, na którą się je pobiera jakoś na stałe czy przy np. chęci przejścia gry na nowo po upływie pewnej ilości lat i wcześniejszej deinstalacji gry, konieczny będzie ich ponowny zakup. Jeśli wiecie jak to wygląda to powiedzcie, bo chciałbym to wiedzieć.
Nr 2:
W sumie to nie wiem czy warto o to pytać, ale mógłby mi ktoś podać wymiary pudełek gier na PS4 i tych oferowanych na konsole od Microsoftu? Wiem dziwne pytanie, ale w biurku kończy mi się przestrzeń, w której mogę je chować i z tego powodu szukam sobie jakiejś nowej, bezpiecznej skrytki na gry, które sobie kupuję za uzbierane drobniaki i przy oszczędzone kieszonkowe a nie mogę ich jeszcze trzymać na widoku, bo znając moich bliskich powyrzucaliby mi je do śmieci, nie patrząc na to, że sporo na nie zbierałem i trochę na nie już przeznaczyłem pieniędzy.
Zapraszam też wszystkich na mój drugi wątek na forum i dołączenie się do jego drugiej części. Załączam link poniżej:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15195758