Podczas ogrywania starych fps-ów, z nostalgii, ale też i faktu że początek 2020 nie wręczył nam za dużo hitów zauważyłem ciekawie zastosowaną mechanike w Call Of Duty: Black Ops II. Jak tytuł wątku wskazuje, chodzi mi o dosyć proste decyzje które podejmowaliśmy w trakcie kampanii. Sprawdzając z ciekawości ile zakończeń oferuje gra byłem nieco zaskoczony: Dokładnie pięć. Cały ten system, choć nijak tak dobrze zrobiony jak w Mass Effekcie czy serii Fallout wręczał mi ogrom frajdy. Patrząc jednak na kolejne tytuły pokroju Battlefielda czy ostatniego MOHa jakim był "Warfighter" niczego takiego nie spotykaliśmy. Zgaduję, że nowość ta nie była przyjęta ciepło przez fanów, być może zwykła strzelanka była dla nich wystarczająca.
Przechodząc jednak do pytania: Co sądzicie o takim systemie? Podobał się wam i oczekiwaliście więcej fps-ów z wyborami oraz zakończeniami czy raczej nie zainteresowało was to i podejmowaliście te wybory, bo po prostu musieliście? Oczywiście, FPS-y od lat nie eksperymentowały z czymś takim i było z tym dobrze, lecz czy zrezygnowanie z tej funkcji nie okazało się słabym ruchem? Zapraszam do dyskusji.
Fajnie jakby były bo to zawsze dodatkowy element gameplayu zawsze mile widziany. Jednak gracze nie oczekują tego elementu w grach fps bo nie są przyzwyczajeni jak to jest grach RPG gdzie takie coś musi być. Deweloperzy jak nie muszą to nie dadzą bo to całkiem spory kawałek dodatkowej roboty
I tutaj jest ogromna szkoda, bo w takich COD-ach często wcielamy się w członka elitarnej jednostki bojowej od której podobno "wszystko zależy", czasem i nawet dowódce takiej grupy. A mimo wszystko nie mamy nawet jednego wyboru o dalsze losy naszego bohatera. Osobiście, jako ogromny fan decyzji w grach mocno mnie to smuci, bo Black Ops II był odważnym posunięciem z mechaniką wyborów która mogłaby zagościć w innych częściach. (Idealny do tego byłby Infinite Warfare).