Twórcy Pokémon GO wprowadzają zmiany i zachęcają do grania w domu
Bez pokestopa pod domem to sensu nie ma za bardzo bo pokeballe szybko się kończą a jedynie w pokestopach można je zdobyć.
W sumie spacerować można, tylko trzeba unikać ludzi - ale na wszelki wypadek sam nie gram. Jedynie raz dziennie odwiedzam dwa gymy 100 metrów ode mnie, na szczęście są w lesie więc nie ma tam żywej duszy.
Ale coś czuje że najbliższe parę miesięcy będzie dla tej gry miesiącami z mocnymi stratami.
PS. W artykule nie wspomnieliście o jednej bardzo ważnej zmianie - swoisty "multiplayer" tej gry, czyli Battle League wymagała do tej pory przejście kilku kilometrów żeby dało się do niej dołączyć - wymóg został zniesiony. Praktycznie każdy teraz tam siedzi.
Na tą chwilę to najbezpieczniejszy jest na telefonie Magisk + GPS joystick i nic się nie narazi. Potem można wrócić jak już tak ktoś potrzebuje