Horizon: Zero Dawn - zobacz pierwszy screenshot zrobiony na PC
Jeden z najoryginalniejszych exow Sony. Może i postacie drewniane ale sam świat ciekawy i wiele nadrabia.
Co do screena - graficznie lepiej niż na konsoli, co jest logiczne. Ostrzejsze tekstury, wygładzone krawędzie. Na PC to dopiero będzie można się pocieszyć widokami w grze i trybem foto :) ale że już mam na PSce, to raczej szkoda by mi było płacić drugi raz tylko dla lepszej grafy. W każdym razie PCtowcy będą zadowoleni :)
Gra ma trochę mało kontentu a momentami fabuła przynudza.
Właśnie, że gra ma idealną wielkość. Wciąż na tyle duża, by przesiedzieć kilkadziesiąt godzin i nadal na tyle mała, by od początku widać było koniec drogi.
Fabuła nie przynudza. Jest po prostu bardziej teatralno-książkowa niż filmowa. To nie jest gra, gdzie bohater ratuje się w ułamku sekundy co dwie cutscenki. To nie jest filmowy samograj jak gry Naughty Dog.
Horizon Zero Dawn skupia się na narracji środowiskowej. Podobnie jak gry Valve czy Zelda: BoTW. Sam świat subtelnie opowiada swoją historię. Do tego HZD ma bardzo spójną historię i jest to jedna z naprawdę nielicznych gier, gdzie warto słuchać audiologów i czytać notatki w terminalach.
Gra prowadzi równolegle 3 wątki: odkrywa bieg wydarzeń z przeszłości, teraźniejszość i rolę Aloy w tym wszystkim oraz bardzo subtelnie daje wskazówki na temat "innej siły", która stoi za tym co doprowadziło do wydarzeń przedstawionych w HZD.
Fabuła może wydać się trochę naciągana i nielogiczna w pewnych miejscach, ale
(mini spoiler, który nie zdradza niczego tak naprawdę)
spoiler start
Audiologi sugerują, że dawni ludzie stosowali dezinformację na szeroką skalę. Część rzeczy przedstawionych w HZD posiada narrację jak żywcem wziętą z Wiadomości TVP, co w parze z konfliktującymi faktami każe poddać w wątpliwość sporo rzeczy, które gra przekazuje. Dotyczy to głównie pobocznych wątków, które poruszają tematy które będą ważne w sequelu. Także późniejsze wydarzenia z wątku głównego jak również scena po napisach końcowych sugerują pewne rzeczy.
spoiler stop
Od początku nie podchodzi mi za bardzo ten świat z "mechanicznymi dinozaurami" - walka z robotami to nie to samo, co walka z przeciwnikami z krwi i kości.
Obecność mechanicznych dinozaurów jest bardzo mocno uzasadniona w grze. To nawet nie jest wróg, a jedynie fauna tego świata, która istnieje w bardzo konkretnym celu. Od samego początku gry jest mowa o dniu obłędu, gdy maszyny zgłupiały i sprowokowane zaczęły atakować ludzi, wcześniej tylko unikały. Fabuła gry później wyjaśnia co było przyczyną dnia obłędu.
Zresztą ciąg przyczynowo-skutkowy w tej grze jest zrealizowany wybitnie. Wszystko co dzieje się w świecie gry ma logiczne i spójne powiązania.
Głównym wrogiem w grze jest ktoś inny i to też jest tylko trybikiem większej całości.
Ładniejsza grafa niż na moim prosiaku. :)
Od strony technicznej niczego nie usprawnili. Po prostu zwiększyli odległość rysowania, szczegółowość cieni, złożoność post-process itd. To jest po prostu modyfikacja kilkunastu zmiennych w kodzie gry.
Zobaczymy jakie to będzie mieć wymagania, bo zwiększanie odległości rysowania w grach z otwartym światem potrafi zabić każdy sprzęt i wymagania rosną wykładniczo względem odległości rysowania.
Gra na konsoli wykazywała typowe problemy dla konsol z AMD Jaguarem, tj. odległość rysowania może była trochę wyższa niż w innych grach, ale kosztem bardzo niskiej różnorodności assetów. W ten sposób ograniczono ilość Draw Calls i mniejsza ilość tekstur pozwoliła na ich wyższą jakość.
Z racji tego, że jest to dedykowany silnik, a nie UE, Unity czy inny multiplatformowy gotowiec, HZD ma niski input lag i bardzo dobrze zbalansowane zużycie CPU i GPU, co słychać w pracy wentylatorów. GPU na PS4 Pro cały czas leci blisko 100%, a sama gra trzyma stałe 30 fps przez większość czasu.
Jest tylko jedna wielka bitwa, gdzie FPSy spadają nawet w okolicę 10-15, ale to dlatego że wszystko wokół płonie i ilość efektów cząsteczkowych zabija wydajność.
Od początku nie podchodzi mi za bardzo ten świat z "mechanicznymi dinozaurami" - walka z robotami to nie to samo, co walka z przeciwnikami z krwi i kości. Niemniej jednak na pewno kiedyś, na jakiejś wyprzedaży kupię tę grę w wersji PC, choćby ze względu na krajobrazy.
Jedyny minus tej gry był taki że widać po prostu fakt iż jest to pierwsza odsłona tej serii. Gra ma trochę mało kontentu a momentami fabuła przynudza. Ale warto zagrać. Możliwe że w następnej części będzie widać większy budżet więc pasowało by znać fabułę z pierwszej odsłony. Ogólnie jednak jeśli mam podsumować czy podobała mi się gra to powiem szczerze że tak średnio chyba właśnie przez te mechaniczne dinozaury ale ogólną fabuła pomijając nudne momenty była dobra. Miała nawet ciekawy sposób wyjaśnienia czemu ten świat wygląda tak A Nie inaczej. Ciesz się że będziecie mieli okazję zagrać w Horizon na PC. Ogólnie polecam.
Na pewno niektóre pomysły zostaną rozwinięte, inne w ogóle usunięte i druga część będzie po prostu na zasadzie "więcej i lepiej". Niemniej, nie możemy mówić że budżet przekraczający lekko 40 mln dolarów to za mało. Nowe IP, więc nic dziwnego że twórcy bardzo ostrożnie podchodzą do tematu.
Jeden z najoryginalniejszych exow Sony. Może i postacie drewniane ale sam świat ciekawy i wiele nadrabia.
Co do screena - graficznie lepiej niż na konsoli, co jest logiczne. Ostrzejsze tekstury, wygładzone krawędzie. Na PC to dopiero będzie można się pocieszyć widokami w grze i trybem foto :) ale że już mam na PSce, to raczej szkoda by mi było płacić drugi raz tylko dla lepszej grafy. W każdym razie PCtowcy będą zadowoleni :)
Tez już ograłem ale zagrałbym z chęcią drugi raz w 60 klatkach w oczojebnej grafice. Tak za promocyjne 30 złotych, bo więcej nie dam. Właśnie cena mnie zastanawia? Na konsoli nówki po 50 zł już są. Na Steamie pewnie dowalą pełne 60 dolców i chętnych nie będzie brakowało. Życie
60 fps fajna opcja choć tak jak bardzo lubię strzelać z łuku to przy tej grze jakoś średnio mi szło i wolałbym celowanie myszką choć od dawna nie gram na PC.
Dla tej gry kupiłbym Steam Controller ale z tego co wiem SC+konsole wypada słabo przez dodatkowe urządzenia a jeszcze gorzej przez input lag ;(
www.youtube.com/watch?v=UGHIjCnqEo0&t=78s
Są gry w których fajnie się strzela za pomocą pada np. The Last of Us czy Residenty Evile, a są takie w których to kompletnie nie działa - czyli większość FPS.
Gra ma trochę mało kontentu a momentami fabuła przynudza.
Właśnie, że gra ma idealną wielkość. Wciąż na tyle duża, by przesiedzieć kilkadziesiąt godzin i nadal na tyle mała, by od początku widać było koniec drogi.
Fabuła nie przynudza. Jest po prostu bardziej teatralno-książkowa niż filmowa. To nie jest gra, gdzie bohater ratuje się w ułamku sekundy co dwie cutscenki. To nie jest filmowy samograj jak gry Naughty Dog.
Horizon Zero Dawn skupia się na narracji środowiskowej. Podobnie jak gry Valve czy Zelda: BoTW. Sam świat subtelnie opowiada swoją historię. Do tego HZD ma bardzo spójną historię i jest to jedna z naprawdę nielicznych gier, gdzie warto słuchać audiologów i czytać notatki w terminalach.
Gra prowadzi równolegle 3 wątki: odkrywa bieg wydarzeń z przeszłości, teraźniejszość i rolę Aloy w tym wszystkim oraz bardzo subtelnie daje wskazówki na temat "innej siły", która stoi za tym co doprowadziło do wydarzeń przedstawionych w HZD.
Fabuła może wydać się trochę naciągana i nielogiczna w pewnych miejscach, ale
(mini spoiler, który nie zdradza niczego tak naprawdę)
spoiler start
Audiologi sugerują, że dawni ludzie stosowali dezinformację na szeroką skalę. Część rzeczy przedstawionych w HZD posiada narrację jak żywcem wziętą z Wiadomości TVP, co w parze z konfliktującymi faktami każe poddać w wątpliwość sporo rzeczy, które gra przekazuje. Dotyczy to głównie pobocznych wątków, które poruszają tematy które będą ważne w sequelu. Także późniejsze wydarzenia z wątku głównego jak również scena po napisach końcowych sugerują pewne rzeczy.
spoiler stop
Od początku nie podchodzi mi za bardzo ten świat z "mechanicznymi dinozaurami" - walka z robotami to nie to samo, co walka z przeciwnikami z krwi i kości.
Obecność mechanicznych dinozaurów jest bardzo mocno uzasadniona w grze. To nawet nie jest wróg, a jedynie fauna tego świata, która istnieje w bardzo konkretnym celu. Od samego początku gry jest mowa o dniu obłędu, gdy maszyny zgłupiały i sprowokowane zaczęły atakować ludzi, wcześniej tylko unikały. Fabuła gry później wyjaśnia co było przyczyną dnia obłędu.
Zresztą ciąg przyczynowo-skutkowy w tej grze jest zrealizowany wybitnie. Wszystko co dzieje się w świecie gry ma logiczne i spójne powiązania.
Głównym wrogiem w grze jest ktoś inny i to też jest tylko trybikiem większej całości.
Ładniejsza grafa niż na moim prosiaku. :)
Od strony technicznej niczego nie usprawnili. Po prostu zwiększyli odległość rysowania, szczegółowość cieni, złożoność post-process itd. To jest po prostu modyfikacja kilkunastu zmiennych w kodzie gry.
Zobaczymy jakie to będzie mieć wymagania, bo zwiększanie odległości rysowania w grach z otwartym światem potrafi zabić każdy sprzęt i wymagania rosną wykładniczo względem odległości rysowania.
Gra na konsoli wykazywała typowe problemy dla konsol z AMD Jaguarem, tj. odległość rysowania może była trochę wyższa niż w innych grach, ale kosztem bardzo niskiej różnorodności assetów. W ten sposób ograniczono ilość Draw Calls i mniejsza ilość tekstur pozwoliła na ich wyższą jakość.
Z racji tego, że jest to dedykowany silnik, a nie UE, Unity czy inny multiplatformowy gotowiec, HZD ma niski input lag i bardzo dobrze zbalansowane zużycie CPU i GPU, co słychać w pracy wentylatorów. GPU na PS4 Pro cały czas leci blisko 100%, a sama gra trzyma stałe 30 fps przez większość czasu.
Jest tylko jedna wielka bitwa, gdzie FPSy spadają nawet w okolicę 10-15, ale to dlatego że wszystko wokół płonie i ilość efektów cząsteczkowych zabija wydajność.
Największy plus / zmiany to będzie
spoiler start
gra na myszce.
spoiler stop
Czekam z niecierpliwością, szczególnie że zatrzymałem się ostatnio na 3/4 z braku czasu.
No nie wiem czy taki plus. Każdą gierkę, którą mogę to ogrywam na padzie.
+++
Takie teksty lubię czytać.
Ale przynajmniej gracze mają jakiś wybór i wybiorą to, co czują najlepiej.
To jedna z tych gier, gdzie gracz sam musi odkrywać jej tajemnice, ponieważ nie wszystko jest podane na talerzu, jest to bardzo fajne gdyż często musimy sami posklejać w całość dostępne dane.
taka gra trochę jak ten sklep nie dla idiotów :)
Największy minus tej gry, to później otwarty świat. Do momentu, jak szło się jedną ścieżką, ta gra byłą na 10/10. Potem jak zwykle zonk. Ot urok sandboxow.
Wlasnie poczatek byl do bani i masa osob na niego narzekała, szlo sie jak po sznurku niczym w COD
Jak po sznurku, po wstępie można było iść gdzie się chce i robić co chce, a że ktoś tego nie robił to jego sprawa, co za bzdury.
Dwa razy przechodziłem, na spokojnie i prawie tylko wątek główny, robiąc to drugie, bez eksploracji i pobocznych traci się nieprawdę dużo z klimatu i treści tej gry.
Hydro = garsc bzdur, które nie mają zadnego pokrycia z rzeczywistoscia
Mozesz sobie hejtowac otwarte swiaty w nieskonczonosc, prawda jest taka ze ostatnie najwyzej oceniane gry to RDR2 i Zelda BOTW, a sprzedazowo nic nie jest w stanie mierzyc się z GTA (minecrafta nie liczę)
hyba fanboje sandboxów poniżej 25 roku życia
Po tym co piszesz to ja wnioskuje, ze ty masz sam pozniej 25 lat
Ludzie już rzygaja sandboxami
Zygaja chyba tacy hejterzy jak ty i goscie, ktorzy nie potrafią sie bawic grami, bo slupki sprzedazy pokazuja co innego :) taki Marvel Spider-Man jest najlepiej sprzedajaca sie gra na PS4 jak dobrze pamietam, a juz na pewno exem
. Tylko Cyberpunk jeśli chodzi o sandboxy ma szansę na wysokie noty, ale robia go ludzie, którzy wiedzą, jak zachęcić graczy i się na tym znają - patrz Wiedźmin.
No tak jak do tej pory zrobili jedną grę, która się swietnie przyjeła na swiecie i nagle stali się specami w tej kwesti oO
Piłeś? Nie pisz
Słaby początek
Odniosłem wrażenie, jakby wszystkie niedociągnięcia i minusy gry, z których twórcy niewątpliwie zdawali sobie sprawę, z pełną premedytacją trafiły na sam początek zabawy. Lokacja, w której zaczynamy przygodę, nie jest specjalnie ładna, na dodatek wygląda na pustawą. Liniowy charakter pierwszych misji też nie pomaga – wrażenie względnej swobody mija, kiedy co chwilę raczeni jesteśmy przerywnikiem w postaci drętwej rozmowy manekinów, a polskie głosy postaci brzmią tak beznadziejnie beznamiętne, jakby przebywało się na zebraniu koła niezbyt utalentowanych literatów.
Źródło: https://www.gry-online.pl/recenzje/recenzja-gry-horizon-zero-dawn-wiecej-takiego-postapo/za2e30
Dopisalem te cale dwie gry do listy, bo o nich w natłoku tych dziesiątek liniowych super ocenianych zwyczajnie zapomniałem, wybacz :P A co do Wiedźmina, to skoro robiąc tylko jedną serię na start dostają takie oceny, to pokazuje tylko fakt, że firmy pokroju Ubisoftu, to co najmniej 10 lig wstecz ;) Chcesz za to innych porządnych twórców? Polecam zapoznać się z grami Naughty Dog. I o proszę, ani jedna nie jest sandboxem i ani jedna nie ma oceny słabszej niż 9. Szok i niedowierzanie. :o Natomiast cytując fragment recki z Gol tylko pokazujesz hipokryzję, bo z tego, co wiem to ty byłes jednym z tych, który narzekał na recki golowe, a teraz nagle magicznie je cytujesz. Szkoda mi więc słów na dalszą dyskusję. Nie odpisuj, nie radzę.
Masz racje nie bede odpisywal na twoje wypociny, to najlepsze rozwiazanie
"chyba fanboje sandboxów poniżej 25 roku życia"
X D
Czyli uderzyłem w punkt :) Wystarczy spojrzec na to, kto mi odpowiada
Rozumiem Hdryo, że nie lubisz sandboxów, ale to nie znaczy, że wszyscy nie lubią. Mam często takie wrażenie, że patrzysz przez pryzmat siebie. Pierwsze części fallouta to gry podzielone na sektory, ale o otwartym charakterze. Mogłeś robić co chcesz, ale miałeś narzucony wątek główny. Stalker ma otwarty świat też podzielony na sektory. Metro zamknięty świat do przedostatniej części (Ludzie chcieli w końcu styl otwartego świata jak w Stalkerze). Można wymieniać i wymieniać. Ja się ciesze, że jest różnorodność. Gdyby ludzie nie mogli odsprzedawać swoich gier na konsolach to każdy zastanowił by się dwa razy jak miał by do wyboru 6 kontra >20 godzin.
Owszem, może to wyglądac na patrzenie przez pryzmat tylko mnie, to teraz napisze Ci cos, za co wszędzie jestem plusowany (czyli to już kwestia obiektywna): lepiej miec 6 godzin intensywnej i wciągającej, niż 50h powtarzalnej nudy.
Naprawdę dobre open worldy skupiają się na jakimś dopracowaniu elementów technicznych, gameplayowych. Mają swoje własne niepowtarzalne mechaniki.
Wrzucają to w rozległe mapę, żeby robiło większe wrażenie.
Na przykład dowolności rozgrywki tak jak robił to kiedyś Morrowind- pełna dowolność klas w dużym świecie, ścieżek rozwoju masa, rpgowość w czystej formie. Jedynie system walki może już odrzucać.
W Legend of Zelda: BotW warunki atmosferyczne mają wpływ na nasze poruszanie się kiedy np pada deszcz nie da rady wspiąć się na skał. Kiedy jest zimno trzeba zdobyć sprzęt do ochrony przed zimnem. Można roztopić lodową barierę otaczająca pewne lokacje trzeba tylko mieć drewno i krzemień.
RDR2 wiadomo niesamowite detale. że wchodzić w kolizje z drzewami, skałami, npcami. Postać podnosi fizycznie każdy item, skóra ściągana ze zwierząt faktycznie z nich znika. Cena skóry za zwierze jest uzależniona od tego jak zabiłeś zwierzę. Jeżeli strzałami to zapłata będzie sowita, jeżeli strzelbą to dużo skromniejsza. Bandana użyta w trakcie napadów sprawia, że poziom poszukiwań postaci jest dużo niższy niż bez niej.
MGSV Phantom Pain z kolei jako open world wygląda pozornie nudnie, bo wszystko na mapach to wrogie posterunki, ale gra to niesamowity nacisk na dowolność rozgrywki. Mechanik, przedmiotów, broni jest oszałamiająca ilość i tylko od gracza zależy jak kreatywny będzie jego sposób gry. Każdą misję można przechodzić na dziesiątki skrajnie innych sposobów, wyszukiwać nowe rozwiązania itd.
Jeżeli już jakieś gry mają mieć sensownie wdrożony open world to te mające swoje własne unikalne mechaniki, znaki rozpoznawcze gameplayu, a nie ubigry z miliardem znaczników. W3 to gra z fantastycznymi side questami, postaciami i dialogami. Tylko open world to tam totalnie nie leży. Mechaniki to beznadziejnie nudny tryb detektywa i walka oparta na banalnym schemacie quen, atak, unik. Pytajniki sztucznie przedłużają grę nie wprowadzając żadnego treściwego contentu, bo czyszczenie kontraband na Skellige to jedna z ostatnich rzeczy, która ma coś wspólnego z dobrą zabawą w grach. Nie rozumiem kompletnie co widzą ludzie w otwartości świata W3. Usuń content fabularny, zostaje gameplayowy zmulacz. W3 akurat jest jednym z tych open worldów, gdzie otwartość nie jest absolutnie naturalna, nie pasuje do rozgrywki, gry, tylko wynika wyłącznie z mody, bo połowa gier AAA to dzisiaj nie korytarzówki a właśnie ogromne mapy, rywalizujące, która większa.
Widać, że sam nie zapoznałeś się z grami od Nd, albo grasz w ich gry od czasów ps3...
Rings of Power ma np. oceny na poziomie 49%...
żal mi sie robi tych co piszą że ładniejsze niż na ps4 .... wiem że ich ps 4 to słaba komórka taka. w porównaniu do kompa. Więc ogólnie smutam
Co? XD
Przecież to oczywiste że gra będzie ładniejsza na PC, istnieje w ogóle jakaś gra która na PC wygląda gorzej niż na konsoli?
Ostatni taki przypadek to chyba Spider-Man 2 z 2004 roku mi przychodzi do głowy, gra na zwykłym PS4 robi wrażenie, na Prosiaku w ogóle wygląda cudnie, ale na PC na monitorze ultra-wide czy po prostu zwykłym 16:9 w 4k na Ultra będzie jeszcze piękniejsza, i HZD2 na PS5 będzie jeszcze ładniejszy, o to w tym wszystkim chodzi
istnieje w ogóle jakaś gra która na PC wygląda gorzej niż na konsoli?
GTA San Andreas
Chyba na twoim pececie z biedronki zarażonej koronawirusem. Na normalnym komputerze San Andres wyglada lepiej wzgledem konsoli co najmniej o dwie klasy.
Chodzi o to, ze na PS2 i xboxie chyba tez byl jakis efekt, ktorego w wersji PC nie bylo i chyba nadal nie ma do dzisiaj, moze modami cos poprawili
Nie, nie wygląda lepiej. Ja na moim Radeonie 9600 (chyba) grałem w 1024x768. Konsole miały trochę ładniejszy post-processing, ale PC miały dużo wyższą rozdzielczość (maksymalnie prawie 3 razy większą), wyższe zasięgi widzenia i lepsza płynność.
Wersja na PS2 była pod paroma względami lepsza, pod paroma gorsza. Przede wszystkim miała pomarańczowy filtr, który wywalili z PC. Parę samochodów miało dodatkową parę kół, spadochron miał animacje, helikopter miał lepsze animacje, tu i tam było więcej szczegółów, generalnie masa rzeczy, które na pierwszy rzut oka nie ujrzymy.
PCtowa (i Xboxowa) wersja miała zaś lepszy framerate, większy zasięg rysowanie, wsparcie dla większych rozdzielczości i więcej obiektów (walające się tu i tam worki ze śmieciami, kartony, skrzynki z gazetami itd. gra bez tego wygląda trochę pustawo).
Zmian jest z jakiegoś powodu masa, a to która wersja jest ładniejsza, to jak dla mnie kwestia sporna.
Nawet z ciekawością obejrzałem ten film o GTA. Widać przede wszystkim różnice w rozdzielczości tekstur i filtrze (który mi osobiście się podobał). Podejrzewam że filtr miał też za zadanie kamuflować pewne niedoskonałości i widzę że różnic jest znacznie więcej. Bo o ile zauważyłem brak kół bliźniaczych tak nigdy nie zwróciłem uwagi na okrojone pewne detale czy zmienione nazwy czy modele. I tutaj wersja PC wypada znacznie gorzej mimo że jestem głównie pecetowcem to ten tytuł zawsze najfajniej grało mi się na PS2. Może trochę nostalgii w tym jest, ale gdybym chciał się znów zanurzyć w rejony San Andreas to chyba kupiłbym konsolę.
Ogólnie sprawa GTA Sandreas PC/xbox a PS2 to na prawdę dość ciekawa sytuacja. Wersja dla microsoft zawierała o wiele więcej obiektów niż Ps2 (Nie tylko ograniczony zasięg renderowania). Śmieci, wraki, budowle, roślinność, dynamiczne cienie, rozdzielczość, framerate itp. czyli wydawało by się, że sony przegrywa we wszystkim. Ps2 mógł się pochwalić się efektami słonecznymi, ciemniejszą nocą, refleksjami świetlnymi, dodatkowymi animacjami, atmosferą, cyklami księżyca i pewnymi zmianami w cutscenkach. Ogólnie wydaje się jak by wersja dla microsoft a sony była robiona przez zupełnie osobne ekipy. Nie są to małe zmiany podyktowane ograniczeniami sprzętowymi. Wersję na androida i ios pomijam bo to inne czasy. Gdyby połączyć wszystkie dobre elementy z PS2 i PC to wtedy była by najlepsza wersja.
Nie wiem, co to za porównanie, ale u mnie San Andres wyglądał znacznie lepiej niż na PS2. Oczywiście móię o dniu premiery pecetowej, bo dziś to nic dziwnego.
Sporo gier które wychodzą z konsoli na pc jest na siłę sterowanie z pada którego nie można za cholerę zmienić. Często wyskakują podpowiedzi wciśnij AAAA albo XXXX i game over bo walimy w klawiaturę. Ta gra może mieć podobnie, że bez pada nawet nie ma co podchodzić.
Bo to takie chamskie lenistwo/oszczędność twórców portu... nie powinno tak być, na pewno nie w tych czasach gdzie obecne konsole niewiele różnią się od PC. Co do gry to poczekam na recenzję portu oraz cenę podobną do konsolowej, to,że jest to premiera PC nie usprawiedliwia twórców do krojenia pełnej ceny.
Nie tak daleko trzeba szukać jak np Dragon Ball Kakarot gdzie granie na klawie/mysz to udręka i męka pańska. Trzeba zapamiętać jaki klawisz odpowiada temu z pada. Gry mają sprawiać przyjemność, a nie dodatkowy ból głowy.
Skoro obsługa gry jest bardziej do pada przystosowana to grać padem i po problemie.
Premiera coraz bliżej. I fajnie, więcej osób pogra.
Od początku nie podchodzi mi za bardzo ten świat z "mechanicznymi dinozaurami"
Ech, starość...
Co może być bardziej czadowego, niż mechaT-REX z wyrzutniami rakiet i laserami w oczach?
Piękna gra Sony w tobie nadzieja na kolejne świetne gry.
Echh... Zazdroszczę pecetowcom, że będą mogli zagrać w Horiozna po raz pierwszy.
No cóż będzie trzeba kupić na kompa i ograć 3-4 raz :D a co do wypuszczania tytułów ekskluzywnych na inne platformy ? Hmmm myśle ze Sony może się na tym przejechać ale ich sprawa
Tyle, że Sony nie wyda wszystkich swoich gier na PC. Podejrzewam ,że Sony będzie wydawać niektóre kilkuletnie gry na PC , które na swoje już na konsoli swoje zarobiły. A najnowsze gry od Sony dalej będą całkowity exluzuwami, żeby gracze mieli powód , aby sięgnąć po ich konsole. A portach gier Sony na konkurencyjne konsole można śmiało zapomnieć,
Noo ładne, ładne czkam.
„zapoznać większą liczbę ludzi z PlayStation i pokazać im, co być może ich omija”
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/horizon-zero-dawn-na-pc-oficjalnie-potwierdzony/z51d7fc
No na pewno nie obraz 21:9 który aż sam się prosi żeby pojawić się w tej grze. Tylko że konsola =/= obraz ultra panoramiczny.
Nienawidzę znaczników, mikromapek itp. Po co robić coraz bardziej realistyczne światy żeby potem zapchać je obrzydliwymi znacznikami przenikającymi wszystkie elementy krajobrazu? Ciekawi mnie, czy da się to wszystko wyłączyć bo gra wygląda nawet całkiem.
Da, sam przechodziłem grę bez HUD'a.
Otwarte światy są współcześnie tak duże i pełne detali, że znaczniki w większości przypadków stanowią konieczność. Nikomu nie chciałoby się drobiazgowo przeczesywać setek czy tysięcy kilometrów kwadratowych terenu w poszukiwaniu czegoś interesującego, dlatego też twórcy zazwyczaj starają się gracza jakoś naprowadzić. Kiedyś robiło się to po prostu wizualnie, w taki sposób, że "ciekawe miejsca" same rzucały się w oczy, bo mocno wyróżniały się na tle reszty. Dziś gry są tak szczegółowe i przepełnione obiektami, że trudno jest jednoznacznie odróżnić miejsce potencjalnie kryjące jakąś faktyczną zawartość, od zwykłej dekoracji czy rekwizytu, stanowiących jedynie element tła.
W takim Breath of the Wild się to udało, bo jest to gra przypominająca sandboxy z czasów PS2 i X360, tj. jest bardzo prosta i ascetyczna wizualnie, a także dosyć biedna od strony technologicznej. Świat ma całkiem duży, ale jest on konstrukcyjnie prosty, umowny i pozbawiony detali (wypełniają go przede wszystkim trawa, góry, skały, piaskek itd.), stąd stosunkowo łatwo jest wypatrzeć tam coś wartego naszej uwagi (bo wszystko co niezwykłe, z reguły mocno wybija się na tle reszty). W "normalnych" grach coś takiego jest niemal nieosiągalne. Nawet twórcy Wiedźmina 3 z czasem to zrozumieli, choć początkowo twierdzili, że u nich znaczników nie będzie ;).
W Wiedźminie też na szczęście jest dużo opcji HUDa do włączenia i wyłączenia (duży plus dla Redów). Minimapkę mam wyłączoną i tylko włączam zwykłą mapę co jakiś czas w drodze do celu przez podziwiam widoki jadąc na Płotce zamiast mimowolnie gapić się w prawy górny róg ekranu. Z szybkiej podróży też staram się nie korzystać.
Tak właśnie powinno być w grach, dużo opcji do ustawienia według własnego uznania.
Da się mimo, że dziś takie rzeczy muszą być, bo światy są zbyt duże. Obecnie jest to nie wykonalne, by gracz zdołał zdobyć wszystkie potrzebne informacje np. o miejscu docelowy od NPCów czy ogólnie od świata. Zbyt dużo informacji musiałyby zawierać dialogi itp.
Dobrym przykładem są starsze RPGi. W takim Gothicu mieliśmy wszelkie informacje w formie dialogów, książek i notatek. Nie było znaczników, gps. Gracz dostawał od NPCa informacje jak ma dotrzec do danego miejsca i musiał sam kombinować. Świat był mały, dlatego to miało racje bytu. Dziś nie do zrobienia.
Sprawa jest o tyle trudna, jak była kiedyś przy pisaniu RPG. W oldschoolowych reprezentantach tego gatunku musiałeś wpisać odpowiedni wyraz, żeby poruszyć dialog do przodu. A skąd wiedzieć, który jest odpowiedni, skoro interakcja w grze komputerowej jest tak bardzo utrudniona w stosunku do tej w rzeczywistości?
Podobnie ze współczesnymi grami. Nie wiesz na ile sobie możesz pozwolić w poznawaniu świata, więc żeby nie tracić czasu na bezproduktywną (w rozumieniu frajdy) tułaczkę, lepiej dać graczowi wskaźniki.
Oczywiście graczom powinno się udostępniać opcję do wyłączenia ułatwiaczy.
Szczególnie życzę powodzenia z tą metodą na Skellige gdzie jest masa nużącego pływania na łódce.
Faktycznie jest za co chwalić cdp. Bo dali możliwość braku huda- to, że gra nie ma w ogóle mechanik dostosowanych do tego to już tam szczegół XD
Pamiętam jak gra wyszła to obejrzałem z 5 odc na yt z niej. Kurde, wydawała się bardzo ciekawa, bardzo się cieszę, że jakaś porządna gra z ps4 wychodzi na pc. Mam nadzieje, że w przyszłości częściej będą stosowane takie praktyki :D
Calak zrobiony, ale co się wynudziłem to moje. Popychała mnie tylko ciekawa historyjka. Rozumiem, że to sandbox, bo nie ma multi, a gra ma oferować długi gameplay. Jakość nie istotna, im mniej szarych komórek u kupującego tym większy zachwyt do robienia tego samego przez 60h. W końcu gry od ubi robią furorę, ja ich nie kupuję od czasów wejścia Ps4/Xbox one. Więc na temat nowszych się nie wypowiem. Mapa wygląda z reguły w każdej lokacji tak samo - grupka dino i śmieć do zebrania, kolejna grupka dino i śmieć do zebrania. Naturalnie jeśli chcesz, możesz omijać, grać na niskim poziomie trudności i pchać fabułę do przodu. Co polecam dla tych, którzy nie robią osiągnięć. Wieje nudą - zdecydowanie wolę bardziej gry jak Uncharted czy God of war. No i granie myszką i klawiaturą to masochizm, gra doskonale jest wyważona pod pada.
Po prostu zagraj człowieku, nie pożałujesz.
Nie wszystko musi być z samego początku tak bardzo oczywiste. Niech nawet nie będzie do samego końca, jak w wielu grach, że tylko możemy teoretyzować.
Co w tym złego?
Gra jest po prostu dobra, o ile krajobrazy i ogólnie cały świat jest naprawdę fajny, walki z maszynami też są spoko tak jakoś gra mnie w pewnym momencie znudziła i po prostu biegłem przez fabułę by ją ukończyć.
Super!
Mi się podoba, że inni również będą mogli sobie zagrać, niekoniecznie posiadając konsolę Playstation 4 i przyjdzie im poznać tę znakomitą historię o której potem będziemy mogli porozmawiać. :)
Oby było więcej takich akcji oraz tytułów!
Gracze! Łączmy się!
Ty gnido! A Twoja stara to .. ;]
Chojrak w necie, cienias w świecie, achh <33
Cóż, taki mamy klimat. ^^
W każdym razie, HZD na PC, superowo! ;*
Gracze łączmy się, ale nie zagram na niczym innym jak na maszynie będącej docelowo maszyną biurową. Nie na platformie - docelową służącej tylko do grania. I nie zagram wcale jak tam nie wyjdzie. Gracze maszyn biurowych łączmy się, może tak powinno być.
Jak to jest grać na "sprzęcie do grania" słabszym od "maszyny biurowej", dobrze?
Mega zajebiście jest grać na maszynie do tego stworzonej.