Były pracownik o sukcesie Naughty Dog: wyzysk ludzi i pieniądze Sony
Nikt nikogo nie zmusza do siedzenia po godzinach. Pracownicy często sami chcą to robić tylko po to by pokazać swój wkład w projekt.
Cruch nie jest obowiązkowy? Nie pracuje w tej branży i nie mam pojęcia ale opinie pracowników w sieci są różne.
Chyba jak zawsze w gamedevie. Każdy mówi to samo kiedy tylko odchodzi z danej firmy. Nikt nie wspomni o tym że crunch ten jest nieobowiązkowe. Nikt nikogo nie zmusza do siedzenia po godzinach. Pracownicy często sami chcą to robić tylko po to by pokazać swój wkład w projekt.
Nikt nikogo nie zmusza do siedzenia po godzinach. Pracownicy często sami chcą to robić tylko po to by pokazać swój wkład w projekt.
Cruch nie jest obowiązkowy? Nie pracuje w tej branży i nie mam pojęcia ale opinie pracowników w sieci są różne.
Crunch nie jest obowiązkowy na takiej samej zasadzie jak ogólnie pracowanie nie jest obowiązkowe
No jasne że nie jest obowiązkowy, ale jak nie przyjdziesz to możesz spodziewać się wypowiedzenia umowy.
No jasne że nie jest obowiązkowy, ale jak nie przyjdziesz to możesz spodziewać się wypowiedzenia umowy.
jeśli umowa zlecenie, naturalnie, okres próbny - naturalnie, umowa o pracę na czas nie określony ? z jakiego powodu ? bo tak ?
jak pracujesz u januszy to pewnie tak masz, ale tu mówimy o całkiem sporej korporacji i musi być konkretny powód by kogoś zwolnić
Dlatego właśnie zdecydował się na odejście, bo – cytujemy – „chce pracować z najlepszymi”, a Naughty Dog już się do nich nie zalicza.
Przecież Naughty Dog nigdy nie było wśród najlepszych. To jest studio z trzeciej ligi, napędzane pieniędzmi i marketingiem SONY.
Crash Bandicoot był tandetnym zamiennikiem dla Mario 64. Uncharted to takie bieda Gearsy wymieszane z bieda Tomb Raiderem, a The Last of Us to taki bieda Half-Life z domieszką Left4Dead.
Sukces ND wziął się stąd, że PS3 było omijane szerokim łukiem przez wszystkich, więc nie mieli konkurencji, a wygłodzeni posiadacze PS3 potrzebowali sukcesu jak nikt inny.
Blockbusterowa papka dla ludzi z nijakim gustem i niewielkim rozeznaniem w branży gier.
Jak to? Przecież Naughty Gods to mistrzostwie który stoją za grą generacji i dekady i w kolejnej generacji i dekadzie będzie tak samo :D
Wez chłopie zmień dealare'a bo piszesz takie bzdury, ze sie w pale nie miesci
Crash do dzisiaj jest uznawany za klasyka i nawet ostatni remake dobrze się przyjął i zebrał wysokie oceny, gra po tylu latach wciaz jest jedna z lepszych platformowek to mowi samo za siebie, Uncharted to growy Indiana Jones (tyle, ze bijacy film na glowe) z duzo lepszym gameplayem od gearsów, które są na jedno kopyto, a z tomb raiderem ta seria ma nie wiele wspolnego, bo zalozenie bylo jasne robimy grę akcji, a nie grę przygodowa. To TOmb raider po premierze i sukcesie Uncharted chce nim byc
The Last of Us nie bede pisał za duzo, bo wystarczy tylko tyle, ze jest to jedna z najwyzej ocenianych gier w historii
Blockbusterowa papka dla ludzi z nijakim gustem i niewielkim rozeznaniem w branży gier.
Odezwał się jasnie pan z najlepszym gustem swiata, ktory jara się Gears 5, gra ktora ma gameplay i animacje z 2006 roku LOL
Ze jestes hejterem Sony (widze 4,5 dla GOW i 3/10 dla tlou) to nie jest zadna tajemnica, wiadomo gnioty od Microsoftu sa dla ciebie lepsze, bo przeciez sa na rydwanie
Gdzie takie trolle sie rodza to ja pojecia nie mam
Ogólnie niech będzie, ze to trzecia liga, ale nie oszukujmy się - w światku konsol sa liderami i nikt z nimi nie ma prawa się równać ;)
Chłopie, są gusta i guściki, wiadomo, ale "piłeś/ćpałeś - nie pisz". Najpierw wytrzeźwiej:)
Może ktoś Likfidatorowi zwędził kontoi podszywa się pod niego? Mam taką nadzieję, ponieważ większych bzdur dawno nie czytałem.
To jest studio z trzeciej ligi, napędzane pieniędzmi i marketingiem SONY.
Z piątej ligi, grają razem z CI Games (jakbyś nie wiedział to dawne City Interactive). Wszystko musi być adekwatne, jak się ocenia albo 10/10 albo 1/10 to trudno będzie znaleźć kogoś kto się z tym zgodzi.
Sukces ND wziął się stąd, że PS3 było omijane szerokim łukiem przez wszystkich, więc nie mieli konkurencji, a wygłodzeni posiadacze PS3 potrzebowali sukcesu jak nikt inny.
Co za bzdura totalna, PS3 omijane. :D Konsola, która ma tony świetnych gier.
Gdybyś nie napisał tego jak jakiś nastolatek, który chce zabłysnąć to bym się nawet z Tobą zgodził. Bo gry ND są jednymi z najbardziej przecenianych w całej poprzedniej generacji (poza warstwą graficzną, która jest najwyższej jakości).
Standardowa sytuacja w korpo, kto pracował ten wie.
Nie ma znaczenia czy to Naughty Dog czy Redzi, Rockstar czy jakis Blizzard (nie bez powodu wymieniam czolowke branzy), wszedzie jest podobnie
Prawda jest to, ze gdyby taki Ubisoft czy inne EA dawało wiecej czasu na pracę nad swoimi grami to tez np. kolejne Assassyny moglyby byc czyms wiecej niz przecietna gra, mila do pogrania wieczorem ale daleka od najwyzszej jakosci
Słabym studiem jest takie The Coaltion, ktoremu 3 lata zajeło zrobienie kolejnej nudnej czesci Gears, ktora niczym kompletnie nie rozni się od poprzednich.
Jedyne co jest spoko to optymalizacja (chociaz miejsca otwarte wygladaja wybitnie przecietnie wiec w sumie nie wiem czy jest co chwalic)
no jest się czym pochwalić średni czas pracy w tygodniu to tylko 55 godzin życia :) biorobotem być to wcale nic złego, szef w tym czasie z kochanką wybierają diamenty
Nie wszyscy maja tak dobrze jak ty, ze siedza w domu i kasa spada im z nieba
Praca programisty jest specyficzna, niestety chcesz pograc w fajne gry to inni musza się na tyrac, ale pewnie zarbią na tym bardzo duzo
Sa i takie prace, ze sie na tyrasz a na koniec dostaniesz grosze, bywa
TwentySix - to nie chodzi czy ktoś ma dobrze czy nie, tylko że ta branża wyjątkowo potrzebuje regulacji i nic się nie zmieni za nim nie będzie zbiorowego ruchu, bo takie pojedyncze pojękiwania nic nie zmienią. Wyjątkowo potrzebne są związki zawodowe w tej grupie zawodowej. Pierwszy postulat to powinien dotyczyć maksymalnego czasu pracy a że to praca umysłowa a nie fizyczna to wychodzi że 30 godzin tygodniowo powinno być maksymalnym etatem. Nadgodziny np. tylko i wyłącznie za zgodą pracownika przy stawce min. 3-4x bazowej za godzinę. Problem wyzysku skończyłby się tak samo szybko jak się zaczął, przecież sam wiesz że będzie tylko gorzej już o to się postarają właściciele, niektórzy są tak bezczelni jak nasz rodzimy gamedev że wpisuje crunch jako normalny podpunkt pracy. To jest wręcz absurdalne biorąc pod uwagę ile te spółki czy firmy zarabiają na tych biednych ludziach.
Wyjątkowo potrzebne są związki zawodowe w tej grupie zawodowej.
Pewnie. Nie ma nic lepszego niż związki zawodowe :D. Zazwyczaj kończy się tym że po powstaniu związków zawodowych pracodawcy nie muszą już dbać o całą załogę, wystarczy odpowiednio posmarować kilku "związkowcom".
Pierwszy postulat to powinien dotyczyć maksymalnego czasu pracy a że to praca umysłowa a nie fizyczna to wychodzi że 30 godzin tygodniowo powinno być maksymalnym etatem. Nadgodziny np. tylko i wyłącznie za zgodą pracownika przy stawce min. 3-4x bazowej za godzinę.
Tak, tak, a do domu pracownika powinien podwozić perłowy jednorożec pierdzący tęczą... Niech ktoś się do niego uśmiecha, a ja zadzwonię po lekarza... :D
Problem wyzysku skończyłby się tak samo szybko jak się zaczął, przecież sam wiesz że będzie tylko gorzej już o to się postarają właściciele, niektórzy są tak bezczelni jak nasz rodzimy gamedev że wpisuje crunch jako normalny podpunkt pracy.
Nasz rodzimy gamedev? Akurat w naszym kraju mamy typowy "rynek pracownika", przynajmniej póki co. Dzięki temu znajdziesz pracę nawet jak nie umiesz kompletnie nic, a jeśli masz jakąś renomę w swojej dziedzinie to ustawia się kolejka żeby cię po dupie całować. W takiej sytuacji rynkowej jeśli ktoś twierdzi że jest "zmuszany do nieludzkiej pracy" to jest hipokrytą. Taki koleś jest jak kobieta która trochę chciałaby być w ciąży a trochę zostać dziewicą. Bo z jednej strony fajnie powiedzieć że pracuje się w CDP, jest się jednym z "Redów", a z drugiej chciałoby się pierdzieć w stołek i się specjalnie nie przemęczać. No sory, albo jedno albo drugie. Albo tworzysz historię gamingu, albo jesteś rzemieślnikiem odwalającym swoje i idącym do domu. Nie da się być w ciąży i dziewicą jednocześnie :).
Co, jak co, ale mam wrażenie, że o świecie pojęcia nie masz, bo opierasz się na czymś co działa tylko w teorii, a w praktyce ominięcie tego jest tak proste, że aż dziecko by się zaśmiało. Swego czasu w kopertach za nadgodziny brałem po kilka tysięcy i większość w firmie, bo prawnie nie mogłem pracować więcej niż ustawowo, ale że mi się opłacało i zbierałem na mieszkanie, to z chęcią przystałem na dość opłacalne warunki, a kontrole BHP, czy PIP HAHAHA o tyle mam do powiedzenia, bo więcej w słowniku tych kontroli nie trzeba :) Innymi słowy, zbędne instytucje, jedynie działają, gdy jakaś afera za rogiem :D
Uregulowanie tego wykracza poza związki zawodowe, gdyż one rodzą własne problemy, ale tak jak pisałem w innym wątku, branża gier komputerowych to jest dziki zachód. Bez regulacji będzie tylko gorzej, co i rusz wyciekają kolejne artykuły opisujące warunki pracy, które nie licząc stanu budynku i wypłaty, niewiele się różnią od 12-16 godzinnych dni pracy typowych dla wczesnego XIX wieku. Ludzie tam przychodzą dla kasy i dlatego ze jest to coś co ich pasjonuje, zgoda. Tylko ze ta pasja szybko się wypali. Próbowaliście kiedyś na siłę kultywować swoje hobby przez cały dzień, przez pół roku? Idę o zakład że by wam to szybko zbrzydło. Można też powiedzieć że mogą zmienić pracę. Po pierwsze problem nie leży w pracownikach, żeby ich zmiana miała cokolwiek rozwiązać. Po drugie, znalezienie dobrej pracy, która pozwoli utrzymać rodzinę na dotychczasowym dla nich poziomie, to nie jest zmiana kasy w Biedronce na Lidla.
Ja tam połowicznie zgodzę się i nie z Alexem, zmiany jak najbardziej powinny być, ale wszystko powinno być odgórnie, ustalane przez rząd.
Czyli żadnych związków zawodowych, bo to rak, jedynie w roli monitorującej jak już.
No i twarde ustalone zasady, ile godzin to ja nie wiem, to już powinni eksperci ustalać, ale standardowo 8h dziennie maks i nadgodziny, tutaj stawka myślę razy 2.
No i tak jak pisał Alex wyłącznie za zgodą pracownika, a system tak zrobiony, że jeżeli nie trzymają się zasad lub pracownik za brak zgody na coś takiego jak "Crunch" jest zwalniany to dowalają takie kary i zarzuty prawne, że nawet nie próbują.
To jest absurd, że nadal istnieje przyzwolenie na takie coś, co to ma być, jakieś obowiązkowe siedzenie po godzinach, bo chcą wydać wcześniej, im bliżej premiery tym większy nacisk, to nich sobie przekładają premierę jak nie zdążyli i tyle w temacie.
System oddzielony od pracowania całkowicie, wystarczy tutaj dać no powiedzmy te związki w formie monitorującej, i tak, oni sprawdzają czy firma trzyma się zasad, jeżeli oni widzą nieprawidłowości to od razu idzie zgłoszenie czy się to firmie lub pracownikowi podoba lub nie, monitoring niezależny od pracownika i firmy, w ten sposób pracownik jest wykluczony z równania, więc nawet firma nie będzie miała na kim się "mścić", bo będzie to po za jego kontrolą.
I bardzo dobrze i to jest proste to zrobienia, wystarczy tylko uchwalić odpowiednie prawo, naprawdę już czas by ten proceder ukrócić raz na dobre.
A na koniec miałbym tylko pytanie offtop trochę do
Dobra niech powie najpierw ile zarobił przez miesiąc, i doda ile godzin w tym miesiącu przepracowal. Ja swego czasu młody szczyl u prywaciarza wyrabialem 250-280 godzin za max 3600zl i TO BYŁ WYZYSK.
Pracował 55 godzin tygodniowo, to i tak o dużo za dużo, a według niego miał luz. To że ty byłeś wyzyskiwany, nie znaczy że każdy powinien. Pieniądze nie maja natomiast tutaj nic do rzeczy, kiedy przez pół roku nie widujesz rodziny i nie wychodzisz poza pracę. Liczy się też typ pracy. Można codziennie przerzucać węgiel przez 10 godzin, będziesz wymęczony ale zdolny do pracy. Natomiast codzienna praca umysłowa oznacza ze za tydzień lub dwa wydajność tej pracy spadnie na łeb na szyję, żeby to nadrobić trzeba będzie pracować jeszcze dłużej i koło się zamyka.
Typowe marudzenie przegrywów. Dziwnym trafem zawsze płaczą ci którzy z roboty wylecieli.
Oczywiście że tego typu sytuacje w tej branży to norma, jeśli ci to nie pasuje to rób coś innego i tyle. Jeśli boisz się ognia odpuść sobie bycie strażakiem, jeśli boisz się wody raczej nie startuj do roli ratownika, a jeśli nie potrafisz pracować po godzinach to odpuść sobie zajęcia w których występuje "deadline". Zawsze jest wielki płacz że muszą dużo pracować przed premierą, ale to że wcześniej przez 3-4 lata produkcji bezproduktywnie pierdzieli w stołek dość szybko ucieka z ich pamięci.
Ten tutaj to dodatkowo wielki altruista "mój zespół pracował sprawnie, to inni musieli pracować ponad miarę... i dlatego musiałem odejść, bo pękało moje szlachetne serce". Tłumacząc na polski, chciał więcej kasy, nie dostał , więc strzelił focha.
bo może wtedy ma odwagę powiedzieć coś o firmie, nie bojąc się że zostanie wyrzucony, zwłaszcza jak znalazł sobie inną pracę w której jest szczęśliwszy ;)
Jeśli komuś nie odpowiada praca którą wykonuje, czuje się tam źle, to czemu ma się bać że zostanie wyrzucony? To absurd.
Typowe marudzenie przegrywów. Dziwnym trafem zawsze płaczą ci którzy z roboty wylecieli.
Mówisz źle o firmie w której pracujesz to wylatujesz bez pieniędzy i zapewne z pozwem sądowym, za uszczerbek w renomie firmy.
Oczywiście że tego typu sytuacje w tej branży to norma, jeśli ci to nie pasuje to rób coś innego i tyle.
No faktycznie świetne wytłumaczenie. To tak jak uznać ze praca sekretarki to klęczenie pod biurkiem szefa, a jak się nie podoba to się nie pchaj. To są patologiczne zachowania które powinny być wyrwane z korzeniami, absolutnie tępione, tak jak tępi się januszy biznesu.
Zawsze jest wielki płacz że muszą dużo pracować przed premierą, ale to że wcześniej przez 3-4 lata produkcji bezproduktywnie pierdzieli w stołek dość szybko ucieka z ich pamięci.
Skąd wiesz że nie pracowali? Może wypruwali sobie żyły nad jakimś projektem, który został przez szefostwo uznany za nieopłacalny, więc zaczynają od nowa. Jednocześnie to samo szefostwo stwierdza że jak podwoją liczbę osób w zespole o stażystów to praca pójdzie dwa razy szybciej. Podobny przelicznik z resztą najprawdopodobniej mają z godzinami. Pracujesz 20% dłużej i masz zrobić 20% więcej. Tylko że w praktyce zrobisz może z 10% więcej.
Ten tutaj to dodatkowo wielki altruista "mój zespół pracował sprawnie, to inni musieli pracować ponad miarę... i dlatego musiałem odejść, bo pękało moje szlachetne serce". Tłumacząc na polski, chciał więcej kasy, nie dostał , więc strzelił focha.
Jest napisane czemu odszedł. Przeszedł do studia oferującego lepsze warunki. Poza tym, jeśli byś nie dostawał kasy za nadgodziny, to pewnie byś nie strzelił focha i pracował dalej?
Mówisz źle o firmie w której pracujesz to wylatujesz bez pieniędzy i zapewne z pozwem sądowym, za uszczerbek w renomie firmy.
Nie ma czegoś takiego jak pozew o "uszczerbek na renomie", a nawet gdyby było to groziłoby nawet po zakończeniu współpracy z firmą więc argument z dupy. A pracodawca żeby cię zwolnić natychmiastowo musi mieć ku temu sensowny powód, a z zachowaniem okresu wypowiedzenia może cię zwolnić zawsze, tak samo jak ty możesz odejść składając swoje wypowiedzenie.
No faktycznie świetne wytłumaczenie. To tak jak uznać ze praca sekretarki to klęczenie pod biurkiem szefa, a jak się nie podoba to się nie pchaj. To są patologiczne zachowania które powinny być wyrwane z korzeniami, absolutnie tępione, tak jak tępi się januszy biznesu.
Nie no oczywiście, bo zaangażowanie w pracę i molestowanie seksualne to dokładnie to samo. Gdzie ty pracujesz???
Skąd wiesz że nie pracowali? Może wypruwali sobie żyły nad jakimś projektem, który został przez szefostwo uznany za nieopłacalny, więc zaczynają od nowa.
Nie słyszałem żeby ND pracowało nad jakimś innym projektem w tej chwili. I jakoś przez te kilka lat produkcji gry nie było słychać takich "gorzkich żali", dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie płaczki zaczynają lamenty tuż przed premierą. Połącz trochę kropki.
Jest napisane czemu odszedł. Przeszedł do studia oferującego lepsze warunki.
A gdzie? Bo chyba to przeoczyłem.
Poza tym, jeśli byś nie dostawał kasy za nadgodziny, to pewnie byś nie strzelił focha i pracował dalej?
Odzyskałbym swoje pieniądze na drodze sądowej jak normalny człowiek i złożył wypowiedzenie.
Bez jaj, wylogowało mnie przed umieszczeniem postu, brawo GOL. Mogłoby być chociażby jakieś powiadomienie, ze nie jestem zalogowany czy coś. Napiszę trochę krócej niż początkowo planowałem.
Nie ma czegoś takiego jak pozew o "uszczerbek na renomie", a nawet gdyby było to groziłoby nawet po zakończeniu współpracy z firmą więc argument z dupy. A pracodawca żeby cię zwolnić natychmiastowo musi mieć ku temu sensowny powód, a z zachowaniem okresu wypowiedzenia może cię zwolnić zawsze, tak samo jak ty możesz odejść składając swoje wypowiedzenie.
Jest pozew o straty wynikające ze zniesławienia. W umowie w takich korpo zazwyczaj znajdują się klauzule regulujące to o czym możesz mówić, a o czym nie. Zazwyczaj za złamanie takiej klauzuli dostajesz wypowiedzenie, ze względu nie nieprzestrzeganie warunków umowy.
Nie no oczywiście, bo zaangażowanie w pracę i molestowanie seksualne to dokładnie to samo. Gdzie ty pracujesz???
Od kiedy to harowanie pod przymusem 12 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu, przez pół roku bez przerw, ignorując wcześniej zaplanowane urlopy nazywamy zaangażowaniem w pracę. Przez to rozpadają się rodziny, a z ludzi zostają wraki.
Nie słyszałem żeby ND pracowało nad jakimś innym projektem w tej chwili. I jakoś przez te kilka lat produkcji gry nie było słychać takich "gorzkich żali", dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie płaczki zaczynają lamenty tuż przed premierą. Połącz trochę kropki.
Studia pracują nad wieloma projektami jednocześnie. Większość z nich nigdy nie ujrzy światła dziennego, o niektórych dowiemy się wiele lat później, jak na przykład Starcraft Ghost, czy Star Wars 1313. Nawet pojedynczy projekt, jak na przykład TLOU ma wiele wersji, z różnymi postaciami, fabułą, gameplayem. To co widzimy my to tylko wierzchołek góry lodowej.
Takie rzeczy wyciekają przed premierą ze względu na wzmożone zainteresowanie dziennikarzy.
A gdzie? Bo chyba to przeoczyłem.
Źle przeczytałem tekst, mój błąd. Jest napisane że chce przejść do lepszego studia.
Odzyskałbym swoje pieniądze na drodze sądowej jak normalny człowiek i złożył wypowiedzenie.
Tak jak to zrobił Jonathan, płaczek?
"When I left Naughty Dog late last year they threatened to withhold my final paycheck until I signed additional paperwork stating I wouldn't share their production practices. They finally relented when I assured them that was most likely illegal..."
Nie chcieli mu zapłacić, wiec zagroził im sądem.
Jest pozew o straty wynikające ze zniesławienia.
No to sory ale to nie to samo co "uszczerbek na renomie". Nie jest zniesławieniem mówienie prawdy o tym co dzieje się w firmie, żeby to przestępstwo miało miejsce to firma musi udowodnić w sądzie że to co taki pracownik mówił to kłamstwo. Jeśli firma udowodni że została "zniesławiona" to ma pełne prawo dochodzić swoich praw i zadośćuczynienia.
W umowie w takich korpo zazwyczaj znajdują się klauzule regulujące to o czym możesz mówić, a o czym nie. Zazwyczaj za złamanie takiej klauzuli dostajesz wypowiedzenie, ze względu nie nieprzestrzeganie warunków umowy.
Nie, nie dostaniesz wypowiedzenia tylko zostaniesz wywalony na zbity pysk dyscyplinarnie w trybie natychmiastowym, plus dostaniesz pozew sądowy o straty wynikające z ujawnienia tajemnicy firmy.
Cała twoja manipulacja w tej części wypowiedzi wynika z tego że "klauzura poufności" nie może zawierać zapisów nakazujących zatajenie faktów niezgodnych z prawem. Taka klauzura po prostu sama jest niezgodna z prawem więc firma nie może na jej podstawie absolutnie nic na pracowniku wymóc.
Od kiedy to harowanie pod przymusem 12 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu, przez pół roku bez przerw, ignorując wcześniej zaplanowane urlopy nazywamy zaangażowaniem w pracę. Przez to rozpadają się rodziny, a z ludzi zostają wraki.
Taaaak, a po biurze chodzi gruby facet ubrany w lateks i batoży ludzi pejczem kiedy tylko ich ręce nie dotykają klawiatury. Skąd ty te bzdury bierzesz?
Jeśli gdzieś tak się pracuje i pracownik się na to godzi to jest debilem a nie mobbingowanym pracownikiem.
Nadgodziny ZAWSZE są dodatkowo płatne i prawie zawsze dobrowolne (tak prawie, bo są sytuacje w których pracodawca ma prawo wymagać od ciebie nadgodzin, w ograniczonym zakresie).
Takie rzeczy wyciekają przed premierą ze względu na wzmożone zainteresowanie dziennikarzy.
Jakie zainteresowanie dziennikarzy? Co ty bredzisz? Co ma do dziennikarzy fakt że typ wylewa gorzkie żale na twitterze? ND jest zdecydowanie firmą ze "świecznika branży", mają zainteresowanie dziennikarzy absolutnie cały czas.
Tak jak to zrobił Jonathan, płaczek?
...
Nie chcieli mu zapłacić, wiec zagroził im sądem.
No nie, nie tak jak "Jonathan płaczek". Ja pominąłbym to żałosne beczenie na twitterze.
Wyzysk.
Przyjedź i popracuj w polsce u polskiego prywaciarza albo w zachodniej korporacji,wtedy zobaczysz jaki wyzysk,taśma w chinach za darmo.
jacy oni biedni , bo komputery za nich obliczenia robią... niech przyjedzie jeden z drugim na budowlankę wory tarmosić , to po tygodniu chyba padnie trupem
Tak jest jak robi się gry z najwyższej półki a nie gnioty o których wszyscy zapominają po miesiącu.
To samo było z Wiedźminem 3, to samo z GTA V czy RDR2.
Co łączy te gry - poziom dopracowania i to, że po prostu widać, iż pracownicy robili więcej niż w innych studiach i niestety tutaj właśnie wchodzi w grę crunch.
Po prostu nie da się zrobić dobrej gry tworząc ją na pół gwizdka - albo robimy ją kilka lat (a na to mało kogo stać, bo pensje w branży są duże), albo właśnie siedzimy po godzinach w końcowych fazach produkcji by wszystko dopracować i aby gra była genialna.
O tyle dobrze, że jego portfolio faktycznie się broni: https://www.linkedin.com/in/gameanim/
I z tego wszystkiego dawniej przy naprawdę ładnych tytułach pracował, tj. Deus Ex: HR, Mass Effect, czy Jade Empire.
Spoko też, że przynajmniej z tego co tam na profilu u siebie napisał, nie był pierdołą, a zaprojektował wartościowe mechanizmy.
Może jednak ma coś godnego do powiedzenia i wysłuchania.
Dopytam się bo w temacie nie jestem: rozumiem, że problem tkwi w fakcie, iż nie mają płaconych nadgodzin, tak?
Są też ci, którzy nie chcą robić nadgodzin w ogóle.
Za jakiekolwiek pieniądze.
Perfekcja zawsze wymaga poświęceń, jeżeli mają w pełni opłacane nadgodziny nie widzę żadnego problemu. Z tego co się orientuję, to crunch jest zjawiskiem obecnym w finalnej fazie produkcji więc nie jest czymś permanentnym. Sam niejednokrotnie wyrabiam więcej niż 40/5, a w przypadku studia tworzącego produkcję na którą czekają miliony graczy jest to tym bardziej zrozumiałe.