https://www.youtube.com/watch?time_continue=336&v=RSeUN_tIzok&feature=emb_logo
Jest dobrze. Ja juz chce w to grac :-) .
Summary from the video :
Every bit the masterpiece it's predecessors were and appears that it could really be the killer app for VR.
Feels very much like a Half Life game.
Feels very much like a full AAA game.
Combine are pretty intimidating at real world scale. Headcrabs are really tense.
The combat is more intense than previous HL games despite the overall slower pace that you don't really notice when playing.
Every segment is lovingly hand-crafted with a lot of care put into reiterating to get the polish to a high level.
Po 4 godzinach, bo wiecej nie dali rady na tych goglach, o których i tak niekdugo nikt nie będzie pamiętał?
Nie dziwię się. Przereklamowane okularki dla dzieci i przereklamowana jedna z bardziej nudnych gier ever.
Zobacz sobie ich polska recke (Alex dal link po tym, jak to napisałem). Gra oceniana w samych superlatywach. 9 to najniższa możliwa ocena w jakiejkolwiek recce na świecie. Tak to widzę ;) Tak samo, jak to, ze dupka boli niektórych równo :)
Hydro2 ---> nie bójmy się tego powiedzieć jak zwykle obiektywnie, to najlepsza gra jaka powstała kiedykolwiek we wszechświecie, w przeszłości i w przyszłości.
Nie bójmy się tego napisać, szczególnie dlatego że w nią nie graliśmy i mało kto w nią zagra.
EDIT: a przepraszam A.l.e.x już to napisał.
prawdopodobnie będzie to najwyżej oceniana gra w historii i dostępna na steam, ci co grali piszą i mówią jedno "nie ma żadnej innej gry która oferowała by coś takiego, to coś czego nie da się opisać i nigdy czegoś takiego nikt z nas nie doświadczył" sam ten tekst to jakby już zaznaczenie jakiej oceny można się spodziewać.
"nie ma żadnej innej gry która oferowała by coś takiego, to coś czego nie da się opisać i nigdy czegoś takiego nikt z nas nie doświadczył"
Ile to już razy słyszałem takie puste frazesy
Ty słyszałeś to w płaskich grach. Tu z taką nie mamy do czynienia ;)
Ty słyszałeś to w płaskich grach. Tu z taką nie mamy do czynienia ;)
Ile to już razy słyszałem takie puste frazesy
Nie kłam, vr widziałeś co najwyżej w PSVR lub innych cardboardach.
Jeśli myślicie, że jedna genialna gra to za mało, by zmienić drogą i niszową platformą w mainstreamowego giganta, to spójrzcie na to co stało się w 1993 roku.
PC do tej pory był niszową platformą do gier, wyśmiewaną przez konsolowców czy amigowców, bo dostawał beznadziejne porty z innych platform. Błyszczał jedynie w strategiach i przygodówkach point&click, ale te gry najczęściej były dostępne też na Amidze.
Pod koniec 1993 roku wyszedł DOOM, który z tego niepozornego PCta wykrzesał grafikę i gameplay, który zostawiał daleko w tyle to co oferowały najbardziej zaawansowane gry z salonów arcade.
Jedna gra wystarczyła, by PC zdominował rynek gier 3D.
Half Life Alyx może być dokładnie tym samym dla VR. Technologia ta jest świetna, ale cały czas zmaga się z brakiem dobrych gier, które pokazałyby jej możliwości.
Valve, które nawiasem mówiąc maczało palce przy portach DOOMa i zbudowało silnik Source na bazie silnika pierwszego Quake'a, doskonale zdaje sobie sprawę jak przełomowa gra może rozkręcić nową technologię.
Valve też jako jeden z nielicznych wielkich deweloperów potrafił docenić siłę społeczności moderskiej. Już zapowiedzieli, że oddadzą w ręce społeczności narzędzia deweloperskie, by mogli oni tworzyć nową treść w technologii jaką opracowało Valve.
Na Half Life Alyx należy patrzeć trochę jak na Mario Makera, czy wydanego na PS4 Dreams. Sama kampania będzie tylko początkiem, a moderzy zapewnią treść na setki godzin, by osoby które teraz zakupią hełm VR miały co robić czekając na kolejny wielki tytuł.
PC do tej pory był niszową platformą do gier, wyśmiewaną przez konsolowców czy amigowców, bo dostawał beznadziejne porty z innych platform.
Oczywiście że był wyśmiewany, jak każda inna platforma gamingowa. Wojny platformowe nie są wymysłem dzisiejszych czasów. Natomiast PC był pełnoprawną platformą do gier jak każda inna ze swoimi plusami i minusami, fanboyami i hejterami oraz pewną grupą ekskluzywnych gier. Budowanie narracji że biedny PC był gdzieś w kącie i nikt na nim nie grał aż tu nagle wyskoczył Doom i zrobił rewolucję to brednia. Doom oczywiście pokazywał na co stać ówczesne pecety, ale w momencie kiedy już dla większości ludzi stawało się jasne że Amiga i Atari przegrają z tymi maszynami.
Pod koniec 1993 roku wyszedł DOOM, który z tego niepozornego PCta wykrzesał grafikę i gameplay, który zostawiał daleko w tyle to co oferowały najbardziej zaawansowane gry z salonów arcade.
A to już kompletna brednia. Po pierwsze tego typu gier na automatach praktycznie nie było bo po prostu nie pasowały do arcadowego sposobu rozgrywki. A po drugie, pod względem grafiki Doom dalej był lata świetlne w tyle za automatami arcade. Chociażby Ridge Racer który wyszedł w tym samym roku oferował pełnoprawną grafikę 3D koło której "udawany trójwymiar" z Dooma nawet nie stał.
Jedna gra wystarczyła, by PC zdominował rynek gier 3D.
Nie, nie wystarczyła. Pewnie trochę pomogła, ale twierdzenie że tylko i wyłącznie Doom odpowiada za popularyzację PC to absurd.
JohnDoe666 - nie wiem o czym ty piszesz ale dokładnie było tak jak napisał Likfidator / dodatkowo potem kiedy pojawił się Voodoo 3dfx , w między czasie królował też Matrox G200 potem ATI i Nvidia z swoją Rivą TNT to były czasy kiedy na PC pojawiła się prawdziwie nie osiągalna nigdzie indzie grafika 3D na akceleratorze. Ten przełom wybił PC ponad biurowe urządzenia. Czy Alyx wybije VR poza 1% użytkowników, mam nadzieję że tak bo na tle innych urządzeń VR nie jest drogie, Rift S kosztuje tyle co średniej klasy monitor, a index poniżej ceny dobrej klasy monitora.
nie wiem o czym ty piszesz ale dokładnie było tak jak napisał Likfidator /
No to obaj niespecjalnie macie pojęcie o czym piszecie. W 93 roku na PC absolutnie było w co pograć i był popularną platformą. Owszem nie mówię że najmocniejszą, ale napewno liczącą się na rynku.
dodatkowo potem kiedy pojawił się Voodoo 3dfx , w między czasie królował też Matrox G200 potem ATI i Nvidia z swoją Rivą TNT to były czasy kiedy na PC pojawiła się prawdziwie nie osiągalna nigdzie indzie grafika 3D na akceleratorze.
No super tylko teraz posuwasz się o dobrych kilka lat do przodu. Więc nie wiem co to ma wspólnego z rokiem 1993 i Doomem.
Ten przełom wybił PC ponad biurowe urządzenia.
Owszem też tak uważam, akceleratory 3D zmieniły bardzo wiele, ale powtarzam zrobiły to kilka lat po Doomie. Przypominam że nawet pierwszy Quake otrzymał obsługę akceleratorów dopiero w patchu.
Bzdura. W latach 93-95: C64, Pegasus, Amiga 500. Inne platformy się nie liczyły.
Bzdura. W latach 93-95: C64, Pegasus, Amiga 500. Inne platformy się nie liczyły.
To jest dopiero bzdura. W 1993 roku wybierałem pierwszy sprzęt do grania. Zdecydowałem się na PC, bo gry na tym sprzęcie zapierały dech w piersiach. Jedną z moich pierwszych był "X-Wing".
Ja pamietam te czasy. Mialem wtedy Amige 500. I jak inni w tamtych czasach zagrywalem sie w Lotus/Toki/Dauteros/Centurion/Lemmings/North and South ete etc. Pc byl uwazany wtedy jako maszyna do pisania/bazy danych. Malo tez kogo bylo wtedy stac na pc.
Amiga 500 w tamtych czasach pokonywala Pc mozliwosciami graficznymi, dzwiekiem . Przez co jej wyzsze modele dlugo byly uzywane w tv, grafice. Dla mnie pierwsza jaskolka zamian byl Wolfstein 3d. Potem u kolegi zobaczylem X-winga bez dzwieku. Bo nie bylo go stac na Sound Blastera 2.0 mono. Powiedziec, ze bylem w szoku to powiedziec malo. Na Amige nie bylo gry, ktora mogla sie zblizyc rozmachem do tej gry. Intro ogladalem chyba dziesiatki razy. Chyba rok pozniej u kogos kto mial wtedy Sound blaster 16 stereo na glosnikach puszczonych przez zmaka 1 raz obejrzalem z dzwiekiem. Na swojego SB 2.0 zbieralem caly rok.
Kiedy wyszedl DOOM to tylko byla kropka nad i. Nikt juz nie mowil o Amiga, albo innych systemach. I Likfidator ma racje. Pamietam tez 1 raz gdy zobaczylem Lare Craft odpalona na 3dfx. Do kolegi jechalismy 2 godzinny aby to zobaczyc. Pamietam jak byly klotnie po co uzywac myszki w Quake mp. Klawiatura wystarczy. Nikt wtedy nie sadzil, ze myszka bedzie standardem w fpsach. Kiedy pojawily sie CD ROM. To samo pitolenie. Jak Apple pokazalo ekran dotykowy w komorkach. Zawsze byli ludzie, ktorzy uwazali, ze to niepotrzebny i za drogi bajer.
To samo jest teraz z VR. Chociaz ja sie nie zgodze z Likfidatorem, ze nie ma w co grac w VR. To byla prawda 2-3 lata temu. Teraz jest zupelnie inna sytuacja. Jest naprawde sporo wartosciowych gier VR single i mp. Sa nawet gry MMO. Jest sporo modow umozliwiajacych gry w VR pomimo, ze nie powstaly z mysla o VR. Jest tez VorpX. O symulatorach lotu nawet nie wspomne. Malo kto teraz inwestuje w Track IR.
Za kazdym razem, gdy u siebie odpalalem znajomym mojego Oculusa slyszalem "WoW" "O polskie slowo zastepujace przecinek" . Po kilkunastu minutach grania zawsze padalo nastepujace zdanie " To jest przyszlosc grania" . Bo jest i zaklinaniem tego sie juz nie cofnie.
W Fallout 4 VR masz mozliwosc ustawienia swojej wysokosci z rl. To jest najwieksza sila VR, ze wszystko co widzisz to nie sa mm/cm na twoim malym monitorku. Wszystko ma rzeczywista skale (jezeli jest poprawnie zaimplementowane przez programistow). Strzelanie to nie jest najechanie z predkoscia blyskawicy na obiekt i nacisniecie klawisza. W Fallout bardzo szybko lapiesz, ze twoja celnosc wzrasta gdy uzywasz 2 rak . Uczysz sie uzywania szczerbinki broni. Uczysz sie wstrzymywabia oddechu przy oddawaniu strzalu/delikatnego naciskania spustu na kontrolerze. Masz mega satysfakcje kiedy zaliczasz headshota przeciwnikowi, ktory stara sie cie oflankowac, albo strzelajac w koktajl molotowa gostka, ktory chce nim w Ciebie rzucic. Masz zupelnie inne emocje, kiedy grasz na monitorku i kilkunastocentymetrowy Deathclaw/Radskorpion na Cebie szarzuje. A co innego w VR, kiedy sa to kilkumetrowe potwory, a ty w panice zaczynasz sie bronic.
Wczoraj mialem sytuacje w Elite Dangerous, kiedy podchodzilem do ladowania moim DBX. Inny gracz wydokowywal i wybral zla strone wydoku. Kiedy lecial na mnie puscilem joystick i przepustnice i w rl zaslonilem sie rekami. Tak bardzo wchodzisz do tego swiata VR. Zadna gra nie VR nie da ci takich odczuc.
Likfidator ma racje tez, ze Alyx to poczatek. Valve samo powiedzialo, ze to nie koniec z seria HL. Oddaja edytor Hammer w rece ludzi. A wiemy jak plodni sa ludzie na swiecie. Bedzie wysyp modow. I moze pojawi sie nastepny Counter Strike w wydaniu VR, ktory za pare lat bedzie rozgrywany na turniejach e-sport. Ja naprawde wierze, ze to bedzie jedna z tych gier nazywana kamieniem milowym.
Ja za to miałem wszystkie te platformy, a sąsiad mial wtedy 486 DX2 bodajże czyli taki odpowiednik dzisiejszego i9 9900k i poza Prehistorikiem, Nibbles, Prince of Piersią i UGH nie widziałem nic ciekawego, z czego 3 z tych gier byly na Amidze. Dlatego tylko jego znam, co miał peceta na całe osiedle. Powiedzialem wtedy, ze zdecydowanie wolę Wmige.
JohnDoe66 - oczywiście że grać było na czym szczególnie że PC XT miałem w 1989 ale to były przeważnie proste gry i także dostępne na amidze np. Elvira, Eye of Beholder, itc. dopiero wprowadzenie 3dfxa z quake 1 w patchu a wcześniej dooma było niesamowitym przełomem. Pamiętam ale może mnie już pamięć zawodzić że przełomy na PC to było :
- doom,
- 3dfx voodoo i quake 1 a potem quake 2
- konieczność 4MB ram przy mortal kombat
większych wyzwań nie pamiętam chyba że 2 MB pamięci ram przy Commanche i nowej jakości prezentacji grafiki
Żebyśmy mieli jasność. Nie neguję tego jak ważnym tytułem dla gamingu był pierwszy Doom, to że był grą która zaczęła tworzyć nowe standardy powinno być oczywiste dla każdego. To z czym się nie zgadzam to umniejszanie wartości PC w tamtych latach.
Genialny X-Wing o którym wspomniał
Bzdura. W latach 93-95: C64, Pegasus, Amiga 500. Inne platformy się nie liczyły.
W skali światowej to co piszesz to kompletny absurd. Polska była krajem dość specyficznym, do nas po upadku komunizmu wlała się naraz cała technologia która na zachodzie rozwijała się przez lata. Więc ludzie u nas dzielili sprzęt na tani i drogi, nie mając pojęcia że część to po prostu technologie przestarzałe.
Famicom (którego Pegasus był podróbą) miał w 93 roku 10 lat, Commodore C64 miał wtedy lat 11, najmłodsza Amiga 500 pochodziła z 1987 roku i miała lat 6.
PC który rozwijał się wtedy bardzo prężnie wyprzedzał już te sprzęty o dekadę.
Tak więc rozpatrując globalny rynek "maszynek do grania" nie możesz patrzeć przez pryzmat naszego podwórka bo nie jest to wyznacznik tego co działo się na świecie.
Dodatkowo jest już wiele gier VR które są dobre i sporo nakładek na gry dostępne. Jeśli alyx zdominuje VR to można liczyć że za chwilę dostaniemy CSa TF VR czy też nakładkę do cyberpunka. W ogóle brak VR w cyberpunku można uznać za porażkę na start ale pewnie to szybko zmienią. Co do ceny 2300 za rifta czy 4700 za indexa vs 8000-12000 za średniej klasy TV.
brak VR w cyberpunku można uznać za porażkę na start
Matko co za brednie...
Brednie nie, ale CP akurat nie potrzebuje trybu VR. Zapowiada się zbyt idealnie w 2D. Choc na pewno interakcja z kontrolerami typu Index zrobiłaby robotę.
żadne brednie ta gra jest w FPP i ma wszystkie nagrane sekwencje pokazania ciała w ruchu jak i dynamiczne scenki, nie wprowadzenie VR w Cyberpunku to tak jakby dostarczyć samochód z jedną przebitą oponą w salonie i gwarantować dobre wrażenia z jazdy. Głupota w czystej formie, ale znając CDP długo taka głupota nie zostanie bez odzewu.
No to obaj niespecjalnie macie pojęcie o czym piszecie. W 93 roku na PC absolutnie było w co pograć i był popularną platformą. Owszem nie mówię że najmocniejszą, ale napewno liczącą się na rynku.
Był popularnym komputerem domowym, bo PCty były świetnymi maszynami biurowymi. Największą przewagą PCtów nad Amigą czy Macintoshem był tryb tekstowy. Zaraz ktoś powie, że archaiczny, ale na PC tryb ten miał czcionkę wysokiej rozdzielczości i był bardzo lekki. Zajmował tylko 8 KB pamięci w karcie graficznej i dzięki znakom graficznym mógł nawet tworzyć proste GUI z myszą.
To sprawiało, że PCty były bardzo responsywne i szybko reagowały na polecenia, nawet te starsze.
To był główny powód zakupu PCtów w domu. Ludzie kupowali je, by w domu pracować, albo zarządzać budżetem domowym, czy rozliczać podatki.
Gry to był rynek dodatkowy. Jak już PC w domu stoi, to niech dzieciaki grają na komputerze, bo po co kupować im konsolę.
W okolicy 1991-1993 PC zaczęły dorównywać Amidze. Raz lepiej raz gorzej. VGA wyświetlała więcej kolorów, ale Amiga miała sprzętową akcelerację 2D.
Mało kto potrafił zrobić użytek ze sprzętowej akceleracji VGA na PC. Porty były tragicznie wolne z 8-15 fps. Nie licząc Commander Keena od ID Software i kilku innych gier, dopiero w 1993 roku pojawiły się gry 2D, które śmigały w 70 klatkach, bo używały sprzętowego przewijania ekranu na VGA.
Ładnie to widać w Lemmingach. Pierwsza część przewija ekran 4-8 FPS (choć to nie problem, bo przewija się tam rzadko), a druga to płynne 70 FPS ze znacznie większymi planszami i lepszą obsługą kart dźwiękowych.
Rola DOOMa jest o tyle szczególna, że to pierwsza gra, która sprawiła "hej, ja chcę PC do grania!". Wcześniej PC był tylko marnym zamiennikiem konsoli czy Amigi.
Dla mnie pierwsza jaskolka zamian byl Wolfstein 3d. Potem u kolegi zobaczylem X-winga bez dzwieku. Bo nie bylo go stac na Sound Blastera 2.0 mono. Powiedziec, ze bylem w szoku to powiedziec malo. Na Amige nie bylo gry, ktora mogla sie zblizyc rozmachem do tej gry. Intro ogladalem chyba dziesiatki razy.
To nie było tak, że Amiga tego nie potrafiła. Nie wiedzieć czemu Commodore uparcie stosowało stacje dyskietek 720 KB (880 KB w Amidze), zamiast 1,44 MB jak na PC. Do tego mało która Amiga miała dysk twardy, co dodatkowo zmniejszało wagę gier, bo musiały działać na dyskietkach. Na PC wszystkie gry wymagały instalacji na HDD, dzięki czemu instalacyjne dyskietki miały dane skompresowane. Przykładowo DOOM zajmuje na dysku ok. 14 MB, a mieści się na 4 dyskietkach. W przypadku Amigi gra takiej objętości zajęłaby 16 dyskietek. co było po prostu nieopłacalne.
Dodatkowym czynnikiem, który nakręcił rynek PC była popularyzacja "Multimedia PC". Posiadacze 386 lub mocniejszych mogli kupić zestaw karta dźwiękowa + CD-ROM (większość kart dźwiękowych epoki DOSa posiada złącza dla CD-ROMów). Jak grzyby po deszczu zaczęły wychodzić encyklopedie multimedialne na CD-ROM, zawierające filmiki, animacje, muzykę, dźwięki itd.
CD-ROMy rozpoczęły też nową epokę gier z treściami audio-video. Wielkim sukcesem był 7th Guest i późniejszy Myst.
Ja za to miałem wszystkie te platformy, a sąsiad mial wtedy 486 DX2 bodajże czyli taki odpowiednik dzisiejszego i9 9900k i poza Prehistorikiem, Nibbles, Prince of Piersią i UGH nie widziałem nic ciekawego
Ja miałem 386SX 33 MHz od 1992 roku. Znajomy jakiś czas później 486 DX2 66 MHz. To była generacyjna przepaść w wydajności. Na tym 486 śmigał DOOM, Descent, Terminal Velocity, pierwszy NFS był grywalny i tony innych gier np. Aladdin i Lion King z popularnych platformówek 2D. U mnie te gry też działały, ale z tak niskim FPS, że szkoda słów. Aladdin był jeszcze w miarę grywalny, jak się wyłączyło muzykę, która zżerała z połowę CPU.
Likfidator
Widzę ,że w tamtych czasach szliśmy podobną drogą. Też miałem procesor 386 dx i jakąś kartę vga. A taki Doom czy taki X-Wing to robiły kolosalne wrażenie. Nie mówiąc , że w tamtych czasach nie istniał w Polsce praktycznie oficjalny rynek dystrybucji gier. A Prince of Persia to była moja pierwsza gra PC. No i też była fajna gra Dune.
PS
486 to było nic. Prawdziwą rewolucją to był Pentium. No i karty dźwiękowe i Cd- Rom to było coś. Kolosalne wrażenie robił zwłaszcza Wing - Comander, z prawdziwymi aktorami.Taki Wing- Comander4 jest na 6 płytach CD. Takie coś to nawet dzisiaj robi wrażenie.
prekor, 486DX2 66 MHz jest powszechnie uznawany za najbardziej rewolucyjny CPU z ery DOSa. Jasne, że Pentium był gigantycznym skokiem wydajności, ale szlaki przetarły 486. 486DX2 miał już na tyle wysoką wydajność, że gry 3D w stylu DOOMa były już całkiem grywalne. Do tego procesor ten miał szynę VLB, która rozszerzała sloty ISA o linie bezpośrednio podłączone do CPU, pozwalając na bezpośrednią komunikację CPU <-> GPU, choć nazywanie kart (S)VGA GPU to mocne nadużycie.
W każdym razie 486 były już na tyle szybkie, a VLB pozwalała na tak szybką komunikację, że mogły software'owo rysować grafikę 2D jak Amiga, Mega Drive, czy SNES, a nawet pozwalały na znacznie więcej.
486DX 33 Mhz też był OK, ale dopiero wersja z taktowaniem 66 MHz miała odpowiedni zapas mocy, by PC nie ustępował innym ówczesnym platformom pod żadnym względem.
Pentiumy od 60 do 100 MHz były dużo wydajniejsze, ale standardem stały się Pentiumy 133 MHz, później wsparte 3DFXami.
To poniekąd wynika z cyklu upgrade'ów. Amigowcy i PCtowcy z 286/386 przeskoczyli na 486DX2 czy DX4. Później była przesiadka na Pentium 133 MHz + 3DFX, następnie Celeron A czy Pentium II z 333-450 MHz itd.
Gry tworzy się tak, by dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców i właśnie powyższe konfiguracje miały dość długi okres gdy były w rekomendowanych, a później minimalnych.
Dzisiaj mamy podobną sytuację, gdy sporo graczy siedzi na GTX 970 czy 1060, a wcześniej mieli np. 8800 GT.
Likfidator
Temu nie przeczę. Po prostu ze swego 386dx od razu przesiadłem się na procesor Pentium. Co było ogromnym skokiem generacyjnym. Trochę żałują jako gracz ,że ominął mnie etap Amigi, Te komputery miały wiele świetnych gier,
PS
Szkoda ,że na Golu nie ma karmy poświęconej retro gamingowi. Fajnie było by o takich rzeczach po dyskutować. Bo historia gier to jest coś więcej niż obecne wojny konsolowe , których historia jest ciekawa.
Wszystko fajnie, ale HL Alyx nie spowoduje, że ludzie nagle będą mieć tyle pieniędzy, że będą mogli od tak wydać sobie 10 tysięcy złotych żeby zagrać w jedną grę. Index, pełen zestaw 5000zł. Na Peceta trzeba minimum tyle samo wydać, bo w VR żadne kompromisy nie zadziałają, płynność obrazu musi być stabilna cały czas. Nie ma czegoś takiego jak w normalnych grach "idzie na medium z niewielkimi spadkami, ale da się grać". Albo gra ci chodzi idealnie, albo nie grasz wcale, bo to się mija z sensem wtedy.
Nie musisz miec od razu indexa za 5k. Mozesz kupic hp reverb 2400, oculus rift s/quest za 2300. Wbrew pozorom gry tez mozesz ustawic, aby wyciagnac te 80 klatek. Komp to tez nie musi byc z 2080 TI. No, ale takze pojawilo sie drugiej generacji ASW 45 fps. Wiec to i tak ratuje jak komp nie wydala.
https://pclab.pl/news71927.html
Ps. Na zachodzie maja inna sile nabywcza od nas. Ich stac.
Na zachodzie maja inna sile nabywcza od nas. Ich stac.
Zdajesz sobie sprawę, że te 2500 dolarów, euro to nie jest wcale mało nawet na mitycznym zachodzie? Gdyby było ich stać to wi-ar rozchodziłby się w dziesiątkach milionów egzemplarzy, a wcale tak nie jest.
Drugi raz ci pisze, ze nie potrzebujesz 2,5 k dolcow. Wez sobie poczytaj na reddit. Tam wiekszosc ludzi tak jak u nas podlacza VR do normalnych komputerow/laptopow. Wiadomo, ze nie bedziesz gral tak komfortowo jak ludzie z 1080 ti/2080 ti ale da sie grac.
Wymagania Alyx bo pewnie strona Steam jest ci obca :
Minimum:
OS: Windows 10
Processor: Core i5-7500 / Ryzen 5 1600
Memory: 12 GB RAM
Graphics: GTX 1060 / RX 580 - 6GB VRAM
Kupować sprzęt do VR i iść w jakieś pół środki jeszcze bardziej się mija z sensem.
Majac 3 tysie kupuję Dell Visor VR lub Samsung odyssey plus i peceta z gtxem 1060 na pokładzie.Tyle na temat Waszych 10 tysi. ;)
Granie na ziemniaku w VR, powodzenia. Debilizm niektórych mnie poraża.
Na monitorze może i nie będą przeszkadzać ścinki i nieidealna wydajność. Na goglach VR musisz mieć perfekcyjną wydajność bez ścinek. Inaczej cała koncepcja sprzętu nie ma sensu.
Hydro
Core i5-7500 - 900zł, RX580 - 900zł + te gogle co wymieniłeś wyżej (ok 2tyś) to już daje prawie 4 tysiące.
Dorzuć płytę, ram, dysk, obudowę, zasilacz
Gdzie te Twoje mityczne 3tysie?
I7 2600k 300zł (proc szybszy), plyta asrock p67 pro3 150zł, 16 gb ram 250zł, gtx 1060 600zł, dysk 100zł, obudowa i zasilacz 200zl - razem 1600zl, headset 1400, masz równe 3 tysie.
Jest tu ktoś z takim configiem ?
Jak bym miał dla 1 gry wydać min 1500 to wolę zmienić pół kompa pod gry 2D. Póki co to rarytas dla niektórych, o ile to lubia.
Ale bezsensowne wymyślanie. Po prostu obalilem Wasza ehm teorie odnosnie ceny. A nie oszukujmy się - jak ktoś kupuje komputer do gier to nigdy nie wyda mniej, wiec teraz poleciałeś po bandzie. Kazdy konfig pod gry starczy Ci i na HL: Alyx i na przyszłe gry, więc idąc Twoim tokiem rozumowania, to samo można by bylo powiedzieć o każdej istniejącej grze na rynku, więc to nie jest zakup pod HL: Alyx. W zasadzie bezsensowne jest w ogóle liczenie komputera jako możliwości pogrsnia w VR, bo każdy pecetowy gracz ma najczęściej mocniejszy zestaw. Czyli zostaje sama cena gogli i o proszę - wychodzi taniej niż konsola. A jak doliczymy jeszcze konieczność kupna tv pod konsole, to argument o cenie odpada w przedbiegach. Zwłaszcza, ze VR oferuje duuużo wiecej niz konsola, zmienia przyszłość, a konsola co? Za kilka miesiecy konczy sie kokejna generacja, wiec już w ogóle to sprzęt przestarzały wzgledem VR, ktore nawet oferuje wyższą rozdzielczość od PS4/X1:p
Z ciekawosci zajrzałem, ale jak zobaczyłem, ze udziela się tutaj..
Alex, Hydro i Likfidator
To stwierdziłem, ze to był błąd
Prawda jest taka ze jak ktoś ma kompa gamingowego to zakup Gogli to wydatek ok 1000 pln czyli cena konsoli czyli VR może być opłacalny gdy HL napędzi rynek. Składałem kompa wyszło mnie 2 tys na ryzenie do tego karta używana ale Radeon 5700 i już mamy kompa 10 tys to wygórowana cena
W końcu zaczynasz pisać konkretnie. Plus 1. Ale to, co ustalilismy aktualne i wciąż czekam na oferte, którą zaproponowałem :> Przyjmujesz, czy zostajemy przy dyszce i ocenie 8/10 ?