Recenzja gry Ori and the Will of the Wisps – mały duszek, wielka gra
trochę łatwiejsza od pierwszej części
A powinno być trudniejsza od pierwszej części, a nie na odwrót, gdyż gracze już nabyli odpowiednie doświadczenie po przygodach w Ori and the Blind Forest.
Wiele osób narzekało, że w poprzedniej grze niektóre z jej fragmentów wymagały nauczenia się na pamięć sekwencji ruchów podczas ucieczki przed zagrożeniem. Nie ma chyba na świecie osoby, która nie klęłaby na przypomnienie lokacji z Drzewem Ginso
A ja nie mam powodu do narzekania i jestem satysfakcjonujący z tym. Nie jest aż tak trudne w porównanie do walki z niektórych bossami w Dark Souls i Hollow Knight. ;)
Po traumie związanej z Drzewem Ginso w pierwszej części nic nie wydaje się trudne ;) Ale frustrujących fragmentów w Will of The Wisps nie brakuje, niech ten plus/minus nie uśpi do końca Waszej czujności.
Nie wiem, co wy macie z tym drzewem? Znalezienie i zdobycie wszystkich serduszek w Celeste, to tak mogę zrozumieć ale to drzewo? Zwyczajna standardowa robota. Nauczyć się wykonać wszystkie ruchy w odpowiednim czasie i to wszystko. Jeden jedyny błąd i cyk, powrót na początek etapu( a sam etap trwa może 5-7 minut). Kocham takie poziomy, uczą cierpliwości, samokontroli i opanowania.
Przypomniały mi się etapy z tej gry o trudnej nazwie z meksykańskim zamaskowanym bohaterem. Tam też był niezły hardkor a w szczególności przy bonusowych poziomach. Skoczyć, zmienić wymiar, znowu skoczyć, odbić się od ściany, znowu zmiana wymiaru, podwójny skok, odbicie i w końcu zmiana wymiaru. O tak, tam można była sobie palce zaplatać w supeł.
Drzewo to była masakra dla gracza doświadczonego, a casuale pewnie polegli.
Może nie narzeka ten, kto ma dużo czasu i cierpliwości, a są to dla ludzi dobra deficytowe.
Po traumie związanej z Drzewem Ginso w pierwszej części nic nie wydaje się trudne
A już grałeś w Hollow Knight, Dark Souls i podobne? ;)
To życzę Ci miłej przygody i powodzenia. Zdecydowanie to polecam. ;)
Jak wypróbujesz swoich sił na słynny "Biały Pałac" (opcjonalny etap), to zmienisz zdanie o Drzewo Ginso.
Ja oczywiście przy drzewie się nakląłem, ale szczerze mówiąc po tym co o nim słyszałem spodziewałem się że na tym etapie zakończy się moja przygoda z Orim. Jestem naprawdę kiepski manualnie, w każdej grze z systemem rankingowym kończę postępy na poziomie złota/platyny bo nie jestem w stanie wyrobić sobie wystarczającej koordynacji a jednak drzewo pokonałem w max. kilkanaście prób. Po fakcie stwierdzam że legendy na jego temat są grubo przesadzone. ;) Za to oddaję twórcom że zrobili to tak, że aż chciało się próbować kolejny raz, grająca non stop muzyka nakręcała i zachęcała do kolejnej próby.
I cyk ściągam przed premierą za 4 zł. Dziękuję MS.
Pierwsze Ori nie jest żadną tam mega wybitną gra, jak sugeruje autor. Owszem, to jeden z najlepszych na rynku naśladowców serii Metroid w połączeniu z fantastycznym baśniowym klimatem i grywalnością zaczerpniętą z gier Nintendo... i w sumie tyle. Doskonale wykonana robota i nic ponad to. Dwójka z tego, co czytam dodaje do tego wszystkiego dużo elementów z Soulsborne. Niej mam nic do tego, jak ktoś naśladuje świetne gry i robi to dobrze. Zresztą, co w temacie jeszcze można wymyślać?
Poza tym, sprawa drzewa Ginos. Nie mam nic do takich etapów a jeśli są wykonane dobrze, ciekawie a na dodatek nie występują zbyt często, to są fajnym i emocjonalnym doświadczeniem. Najlepiej takie poziomy wyszły w nowej serii Donkey Kong od Retro.
Być może twórcy trochę się poddali słysząc lament jakieś części osób na tego typu etapy i dlatego w to się dłużej nie bawili.
"Pierwsze Ori nie jest żadną tam mega wybitną gra, jak sugeruje autor. "
Gameplayowo nie. Artystycznie - tak.
"Doskonale wykonana robota i nic ponad to."
Chciałbym aby chociaż 30% gier w dzisiejszych czasach mogła się pochwalić czymś takim.
Trochę nie rozumiem skąd ciągłe narzekania na poziom trudności poprzedniej części. Cieszę się, że kolejna odsłona też trzyma poziom i jest jeszcze bardziej bajeczna.
W 1 uwielbiałem momenty ucieczek. Niby były trudne na początku, ale jak już ktoś załapał mechaniki to nie było źle. Jak grałem w grę 2 raz, tak z pół roku po 1 razie, to przeszedłem to drzewo za 1 razem. Aż się zdziwiłem.
W Ori and the blind forest definitive edition grałem 10 razy pierwsza próba zakończenia gry i 700 zgonów na całą grę 10 próba i 25 zgonów na całą grę Ori and the will of the wisps jest trudniejsze z powodu że wymaga większego myślenia w grze , szybszych reakcji , jeśli są nowe umiejętności to gracz musi nauczyć się jak ich używać i opanować do perfekcji bo inaczej będzie ginąć często w grze , sekwencje ucieczki są trudne ale wystarczy nauczyć się na pamięć ich co w danej chwili trzeba zrobić aby nie ginąć zbyt często , walki z bosami w Ori and the blind forest definitive edition były dziecinnie proste tutaj w drugiej części są znacznie trudniejsze , jeśli ktoś powiedział że Ori and the will of the wisps jest łatwiejsze od Ori and the blind forest definitive edition to na pewno takie osoby grały na niskim poziomie trudności zagrajcie sobie na najwyższym poziomie trudności w Ori and the will of the wisps to zacznie się wyzwanie prawdziwe
trochę łatwiejsza od pierwszej odsłony cyklu
I tu zaczynają się moje obawy :(
Jedynka wcale trudną grą nie była
Nawet taka noga w platformówkach jak ja przeszła bez trudu jedynkę i nawet podobały mi się te etapy ucieczkowe.
Polecam w Ori and the will of the wisps zagrać na poziomie trudnym to nie jest jedno życie ale utrudni grę znacząco
to nie jest jedno życie
Co masz na myśli o "jedno życie"? To znaczy, że jak zginiesz, to stracisz cały postępu grę i trzeba zacząć wszystko od nową?
Co masz na myśli o "jedno życie"? To znaczy, że jak zginiesz, to stracisz cały postępu grę i trzeba zacząć wszystko od nową?
Jedynka piekna gra. Nie dziwię się autorowi, że tak ją wychwala.
Nie tylko piękna, ale również grywalna i to bardzo przyjemnie.
Dokładnie. Gram teraz tylko w VR, ale zrobie chwilową przerwę i wyjątek, by przejść do konca Blind Forest (jestem gdzieś na półmetku) i od razu zacznę Will of the Wisps. :)
Trochę nie rozumiem skąd ciągłe narzekania na poziom trudności poprzedniej części
Większości skargi pochodzą głównie od młodzi gracze, co nie mają duże doświadczenie do gry zręcznościowe i mają również dostępu do internetu, by wylewać frustracji na teksty. Nigdy nie grali w przykładowe gry NES takich jak Mega Man 2, Castlevania 1-3, Ninja Gaiden, Battletoads, Ghost'n' Goblins, które są dużo trudniejsze. Drzewo Ginso to psikuś w porównaniu do tym. O opcjonalne bossowie w trakcie snu w Hollow Knight nie wspomnę, a szczególnie niezapomniany etap "Biały Pałac" (White Palace).
Ori and the Blind Forest nie jest łatwa gra, ale nie jest aż tak trudna. Na pewno nie zajmie pierwsze miejsce w TOP najtrudniejsze gry.
"Nie ma chyba na świecie osoby, która nie klęłaby na wspomnienie lokacji z Drzewem Ginso, dlatego pragnę wszystkich uspokoić – podobnie wyśrubowanego poziomu trudności w kontynuacji nie stwierdziłem."
Szkoda. Liczyłem że wraz ze stylem gameplayu poziom trudności również podąży w stronę Hollow Knighta. Ginso było frustrujące, zwłaszcza gdy ktoś jak ja przechodził Ori And The Blind Forest na starym laptopie, gdzie dana sekwencja działała w 15-20 fpsach. ??
Ale za to ile satysfakcji było!
Zasłużone oceny dla długo oczekiwanej, dopieszczonej i przepięknej kontynuacji bardzo dobrej i tak gry sprzed pięciu już lat!
Gratulacje i pokłony dla Moon Studios, ich 80-osobowego zespołu za ciężki wysiłek, udowodnienie jak można skutecznie prowadzić nietypowy model zdalnego tworzenia gier przez ludzi z 43 krajów oraz dostarczenie ostatecznie tak świetnego produktu, który ma w sobie więcej duszy, miodności czy sztuki, niż nie jedna typowa gra AAA w dzisiejszych czasach!
Dzisiaj już grane dzięki „szybkiej podróży” do Nowej Zelandii, a jutro odbiór edycji kolekcjonerskiej ^^
Oby to był również początek dobrej passy w ramach Xbox Game Studios, dla którego zapowiada się – czy to z dużymi produkcjami, czy też tymi o średniej skali – całkiem niezły rok oraz dalsza przyszłość, m.in. Minecraft Dungeons, Gears Tactics, Tell Me Why, Halo Infinite, Microsoft Flight Simulator, Psychonauts 2, Age of Empires IV, EVERWILD, Senua’s Saga: Hellblade II czy Project: MARA. A to tylko tytuły, które są oficjalnie zapowiedziane. Przed nami również te owiane jeszcze największymi tajemnicami… ^^
Aktualizacja premierowa dla Ori and the Will of the Wisps jest dostępna od nocy. Łatka nie tyle co ma poprawiać drobne błędy z save’ami czy optymalizację, ale… też poprawia grafikę gry!
To polecam. Jak chcesz grać po polsku, to polecam Ci spolszczenia:
https://grajpopolsku.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=2636&start=40
Życzę Ci miłej przygody. ;)
Spolszczenie zdecydowanie przyda mi się w przyszłości, dzięki. :D
Miłej gry! Warto grać w Definitive Edition, a nie w zwykłą wersję (jest ulepszona względem oryginału). Nie polecam też za bardzo wyboru poziomu trudności Hard, gdyż nie odblokujesz wszystkich umiejętności przy końcu ze względu na (znacznie) dłuższe levelowanie względem Normal. Poziom trudności Normal jest zalecany (taki był dostępny standardowo gdy gra wyszła).
Warto grać w Definitive Edition
Zwłaszcza, że w wersji Definitive Edition jest wzbogacony o kilku, opcjonalne mapki, które są bardzo dobre. Po prostu "musi mieć" dla fanów Ori.
Tak czytam te niektóre recezje oraz opinie i nachodzi mnie jedna myśl... To pierwszy Ori był jakkolwiek trudny? Ja nawet nie pamiętam, czy grałem w więcej niż 10 platformówek 2D, a gra była dla mnie no, prosta.
Moze niepotrzebnie wtrace swoje 3 grosze, ale jakos nie rozumiem fenomenu platformowek.
Probowalem ostatnio Crasha i Cuphead'a - obie gry bardzo szybko mnie znudzily, mam takie wrazenie ze gdybym mial dzisiaj 10 lat to bym sie nimi jaral, ale dzisiaj jakos mnie takie gry w ogole nie bawia
Co takiego widza starzy wyjadacze w tych grach czego nie widze ja?
Eee? Czemu usunąłeś konto przed chwilą po tym, jak masz długi staż?
Skillową rozgrywkę opartą na zręczności i zapamiętywaniu. Czyli w sumie wciskanie przycisków w odpowiednim momencie z przyjemnym artstylem w tle. No i możliwość kompletowania ich na 100%, często wraz z odkrywaniem sekretów.
Ja jakiś czas temu gdy Ubisoft udostępnił za darmo psioczyłem mocno na The Crew i podobne arcadówki. Kilka lat później okazało się, że trafiłem na taki moment w życiu, gdy jakoś tak ciągnęło mnie do arcadowych ścigałek, przez co zainstalowałem pełną wersję The Crew i ukończyłem ją z przyjemnością, a gra sprawiała mi nawet sporo frajdy.
Także trzeba po prostu utrafić w odpowiedni moment (jak to ze wszystkim w życiu).
Bo mie masz trzydziesci plus, więc nie rozumiesz
Cieszę się, że autorowi się podobała.
A mam pytanie jeśli chodzi o poziom trudności — autor wspomina dużo o tym, że gra wydaje się "nieco" prostsza od pierwszej części, ale nie ma nic o wyborze poziomu trudności i jak się ta zmiana ma ewentualnie do odczuć. Pierwszy Ori (z tego co pamiętam) oferował przy premierze tylko 1 poziom trudności: Normal. Przy Definitive Edition były już 4 poziomy: Easy, Normal, Hard i One Life.
A jak jest w Will of the Wisps?
Recenzja dotyczy poziomu trudności Normal. To standardowa procedura.
W każdym razie tym razem nie przydarzyło mi się rzucać ze złości padem w kota. Żartuję, kocham koty.
Za późno. Mleko się wylało. Jak mogłeś tak pomyśleć, a co dopiero napisać? Obowiązkowy wolontariat w schronisku dla zwierząt. :P
Ile zajęło Ci przejście gry?
A'propos oceny. Widać, że grę od MS otrzymaliście, ale skoro błędy są tak nieprzyjemne, było chociaż się wstrzymać z wystawieniem noty, a jeszcze lepiej na razie ją uczciwie zaniżyć z zastrzeżeniem o możliwej aktualizacji. Pamiętajcie, że recenzja ma być przedstawieniem produktu ewentualnemu nabywcy. 9/10 w takim wypadku jest nieadekwatne.
Wydaje mi się, że nieco ponad 10h ALE do końca nie mam pewności z powodu problemów z funkcją save, co opisałem w tekście. Równie dobrze mogło to być 8 godzin lub 15.
Co ciekawe, statystyki dotyczące gry dostępne są u jednego ze stworków, nie ma ich w menu.
No to jeszcze Silksong i w tym roku nie będę chyba grał w nic innego oprócz metroidvanii - gatunku gier, który jeszcze kilka miesięcy temu w ogóle mnie nie interesował :)
https://www.youtube.com/watch?v=e6b-lWhn8pg
Jeśli jeszcze nie grałeś w Monster Boy and the Cursed Kingdom jako kolejna gra metroidvania, to zdecydowanie polecam. To kolejna, najnowsza perełka.
Warto mieć na oku Ghost Song.
Polecam Ci też SteamWorld Dig 1-2, Axiom Verge, La-Mulana 1-2 i wielu innych.
Miłej przygody!
Dzięki za rekomendacje, aczkolwiek widzę tu kilka problemów:
- brak czasu na inne gatunki gier niż metroidvanie
- brak czasu na inne hobby niż gry komputerowe
- brak czasu na inne czynności niż hobby; niestety, trzeba coś jeść :(
A tak na serio, to ja chyba po prostu nie jestem zbyt ogarnięty manualnie i nawet przejście Hollow Knighta na 100%+ zajęło mi jakieś 100 godzin (OK, parę razy coś tam sobie robiłem innego, a gra była na pasku, ale mimo wszystko...), a grę męczyłem jakieś 2 miesiące. Choć "męczyłem" to niedobre słowo, bo gra jest wspaniała.
Na razie, tak bardzo ostrożnie, zakładam ogranie:
- Hollow Knight: Silksong (wiadomo...) jak już wyjdzie
- Ori - obie części, bo jeszcze nie próbowałem
- Bloodstained - kiedyś się trochę grało w Symphony of the Night, więc kusi
- Axiom Verge
I jedyne, co mnie martwi, to poziom trudności. Wszyscy o nim płaczą, choćby w kontekście Oriego, a nie chciałbym się w jakiejś grze zablokować (ani grać na najłatwiejszym poziomie).
W Ori "1" jest jeden moment, który może sprawić problemy, ale sekwencję możesz na YT zobaczyć i wiedzieć czego się spodziewać. Wbrew obiegowej opinii, gra nie jest trudna.
Obie części Ori ograsz w Game Passie. Jak nie miałeś, to jest promocja 4 zł za 3 miesiące. 1 część nie jest długa, bo na maks. 10h. HK to już ~40h. Wymienione w tym akapicie i Bloodstained są dostępne we wspomnianym abonamencie. :)
No i swietnie! Jutro odbieram swoją kolekcjonerke i zamykam się w jaskini dopóki nie przejdę <3
Druga czesc jest genialna, podoba mi sie bardziej niz jedynka dlatego ocena max i zadna inna
Zacieram rece na myśl o graniu w tę pozycję. Jedynka bardzo mi spasowała i choć pare rezy musiałem odłożyć na "przeczekanie" tak ukończyłem ja z wielką przyjemnością. Ta część mam nadzieje, uniknie odkładania:]
Wciągnęła mnie jak zadna inna gra ostanich czasow ! Daje najwyższą ocene !
Pierwsza część podobała mi się jednak coś w pewnym momencie spowodowało, że grę odłożyłem i już nie uruchomiłem. Druga już posiada to "coś" i oderwać się nie mogę. Na razie wstrzymuje się z oceną, nie jestem nawet w połowie gry, ale po tym co już zobaczyłem polecam.
Grałem wczoraj z godzinę lub więcej w przerwie od apexa i na ten czas jest dobrze, ale szału ni ma, zobaczymy co będzie dalej
Ok, grę wciągnąłem.
Piękna oprawa graficzna, ze świetną muzyką i wzruszającą opowieścią, od której nawet mi poszło kilka łez. Stopniowo idący poziom trudności. Nie jest za łatwo, ani za trudno (choć z drugie strony po raz pierwszy mój pad latał). Długość gry idealna... nie nudziła i nie mam niedosytu po zakończeniu ale na pewno dłuuugo nie zapomnę tej przygody. w grze miałem tylko dwa drobne glitche, których nie byłem w stanie powtórzyć, więc nawet nie doliczam do oceny. Ode mnie dostaje w pełni zasłużoną dychę. Starałem się doszukać jakichkolwiek wad ale nic nie przychodzi mi do głowy.