75-letnia graczka Red Dead Redemption 2: „gry to dzieła sztuki”
Pani Jessica Hoffmann Davis była pod dużym wrażeniem produkcji Rockstar Games.
Czy ujawnienie danych użytkowniczki GOLa Ghost2P nie podpada czasem pod RODO?
"graczka" jezu święty, czy tylko mnie ten wyraz tak gryzie? oczywiscie nie ochodzi o to, że gra kobieta
Oczywiście to "Dzieło" jest bez wad i dlatego nie ma jeszcze obniżki.....
Pani Jessica Hoffmann Davis była pod dużym wrażeniem produkcji Rockstar Games.
Czy ujawnienie danych użytkowniczki GOLa Ghost2P nie podpada czasem pod RODO?
też się zastanawiam dlaczego postanowienia parlamentu europejskiego nie obejmują obywateli usa.
Graczka opisuje zabawną scenę wizyty montera, który odwiedził ją akurat w czasie jednej z kluczowych scen głównego wątku fabularnego.
Nie ,,Montera'', to się odmienia na ,,Montery''.
spoiler start
osoby minusujące chyba nie załapały, czy naprawdę trzeba wyraźnie zaznaczać że to był żart?
spoiler stop
Większość to nie użytkownicy gola pokroju
Edit to miało być pod postem trolla
Nier Automata to może i dzieło sztuki ale RDR2 to gra rodem z PS2 z designem misji który od 20 lat jest przestarzały z systemami które są popsute albo wręcz nie działają. Dodatkowo pani grała na PS4 więc jeszcze dochodzi koszmarne sterowanie.
Dokładnie, dopóki pani nie będzie miała Peceta za 15k, klawiatury mechanicznej z ledami, myszki za 600 złotych i telewizora z 4k to nie ma prawa dobrze się bawić.
I nie daj boże, nie może czerpać przyjemności z grania w gry których ty nie lubisz.
Oj Kęsik. Gdyby nie to drugie zdanie o sterowaniu to byłbym w stanie przyznać Ci częściowo rację a tak to nie oszukujmy się, po prostu się zbłaźniłeś.
Ale Automata to faktycznie małe dzieło sztuki.
No ale o co wam chodzi? Przecież większość która grała w RDR2 na konsoli to narzekała na sterowanie. I potem ta sama większość pisała że na klawie i myszku to wreszcie można w tę grę normalnie grać. Czym się zbłaźniłem? Tym że powtarzam to co większość doświadczonych graczy powiedziała?
Wy to czasami dziwni jesteście, przepisałbym definicję jakiegoś słowa prosto ze słownika to byście mnie zminusowali i napisali ze się zbłaźniłem. Potem ktoś inny napisałby dokładnie taką samą definicje co ja z tego samego słownika to jego byście plusowali.
Nigdzie nie napisałem niczego o tym że ta starsza pani nie może się dobrze bawić bo RDR2 pomimo swoich oczywistych wad nadal jest grą godną uwagi ale koło działa sztuki to to nawet nie stało. Może działa sztuki przestarzałego designu to może tak.
Może po prostu wszyscy już mają dosyć Twojego narzekania pod każdym newsem i artykułem? Mam konto stosunkowo od niedawna, ale mam wrażenie, że zaglądasz na gola tylko po to żeby krytykować wszystko i każdego
Jak mam powód do narzekań to narzekam, proste. Ja mam wrażenie że niektórzy to nie mają problemu z tym że narzekam tylko z tym że mam czelność mieć inną opinię niż oni.
Bo kęsik to brat DanuelaX, narzekanie ma we krwi. Trzeba to po prostu uszanować
Ja już wolałbym dziesięciu Danuelów niż jednego Kęsika.
No teraz przynajmniej wiem że jeśli nie trafi mnie autobus to jeszcze prawie 40 lat gamingu przede mną ;).
Ja się bardzo cieszę, że są osoby ze starszych pokoleń, które podchodzą do tego pięknego medium jakim są gry z otwartym umysłem i mogą doświadczyć niesamowitych przygód. Choć nie każda gra jest dla każdego tak gry jako medium są dla wszystkich.
Prywatnie jednak nie uważam gier za sztukę. Brakuje mi tytułów podejmujących cięższe tematy czy próbujących łamać tabu. Gry po pierwsze muszą się sprzedać, przez co pula tego co twórcy mogą pokazać a co nie jest mocno ograniczona. Są tytuły, które są bardzo blisko jak ww. Automata ale to naprawdę kropla w morzu.
Moim zdaniem jest dużo gier, które można uznać za sztukę. Zostając przy RDR2- wykreowany świat i grafika to już moim zdaniem sztuka, a fabuła wywołuje wiele emocji i też postrzegam to jako sztukę. Do tego dochodzi świetny soundtrack- ta mieszanka powoduje, że uważam całokształt właśnie za sztukę. Z innych gier to śmiało dałbym tu Hellblade, Valiant Hearts, To the Moon i w sumie wiele innych.
Nie wszystkie. Masz masę filmów niezależnych czy z tzw. undergroundu i niszowych filmów artystycznych. Takie fimy mają przede wszystkim wypromować twórcę(i obsadę) lub konkretny pogląd/ideę, próbować nowych form narracji, etc. Spora część tego typu filmów przebija się do tzw. mainstreamu
Tak, są również tego typu gry(głównie indie), ale w przeciwieństwie do filmów tym ciężko przebić się do mas. Tak jak pisałem, kropla w morzu.
A teraz zastanów się w ile gier z ostatnich powiedzmy dziesięciu lat próbuje nowych form narracji?
Szacunek - w każdym wieku można zacząć coś nowego, chyba że fizycznie jest to już niemożliwe....
Czekaj, poprawię ci posta.
Plis wrajtujcie gamerka, nie graczka ASAP w tym kejsie. Graczka sałnduje krindżowo na maksa.
Bez urazy
W zasadzie apostrofu używamy tylko wtedy, gdy angielski źródłosłów nie zgrywa się ze zwyczajową polską końcówką odmiany. A zatem:
iphone zmieni się w "iphone'owi" w celowniku, ale już w narzędniku będzie "iphonem".
Fakt - słowo graczka brzmi jak ręczne narzędzie służące do pielenia, przerzedzania roślin lub spulchniania gleby.
A gracz brzmi prawie jak sracz.
A gracz brzmi prawie jak sracz.
Szczególnie jak w co drugim zdaniu twierdzi, że crap to, crap tamto.
Nie wiem na jakiej podstawie te ogłupiające twory powodujące przemoc i agresje ktoś nazywa "dziełami sztuki".
Że tak spytam, co tak późno kochana ;]?
Jeszcze wiele dobrego przed Tobą ^^
graczka
Cóż, język ewoluuje, eluwina!
Aż przypomniał mi się ten obrazek z babcią grającą na gameboyu w pociągu!
Niestety nie mogę go znaleźć.
Graczka i do tego oldschoolowa, jak widać nigdy nie jest za późno na pewne zmiany.
Nie wszystkie tak jak nie wszystkie filmy czy książki są. Nie nazwę dziełem sztuki Fortnite tak jak nie nazwę nim 50 twarzy Greya czy filmu na jego podstawie
???? Co w tym dziwnego, że kobieta na emeryturze gra w grę wideo? Pisząc takie artykuły przedstawiacie coś normalnego jako coś nietypowego.
"Graczka" to pikuś. W nowym sezonie Doktor Who tłumacze pocisnęli: "szpieżka" i "zbiegini".
Nie dziwi mnie to, to taki typ gry, która się podoba widzom Klanu z masą czasu na emeryturze
Pare dni temu bylo takie info: Była profesjonalna graczka CS:GO skazana na 116 lat więzienia. Co ciekawe nikt sie do tego slowa nie przyczepił w komentarzach. Moze dlatego ze byla to profesjonalna graczka CSa (no to szacun) i to skazana wlasciwie na dozywocie (jeszcze wiekszy szacun w pudle) a tu tylko babcia ktora znalazla sobie fajne hobby.
Jak
Graczka gryzie. Uważajcie, żeby czegoś nie odgryzła ;) Więcej literatury, przestanie gryźć.
Jeżeli już miałbym redagowanie jakkolwiek poprawiać, to skupiłbym się na słowie "staruszka". Po pierwsze: kobieta jest aktywna, po drugie: jest doktorem nauk, po trzecie: słowo ma znaczenie pejoratywne.
Już 3 osoba widzę czepia się o słowo "graczka". Przecież żeńskie końcówki są jak najbardziej poprawne (kierowniczka, nauczycielka, pływaczka itd. ) po prostu przywykliśmy do tego że często ich nie używamy ale narzekanie na to to trochę jak wytykanie komuś że mówi "przyszedłem" zamiast "przyszłem" , bo przecież "pszyszłem" jest łatwiejsze do wypowiedzenia.
Normalnie strach pisać poprawnie bo się zaraz ktoś przyczepi :D
A kierowca? Kierowczyni? A może kierowniczka? O to własnie chodzi, niektóre nazwy są po prostu bezpłciowe. Cały ten tytuł jest po prostu źle skonstruowany.
Jakie moje odczucia? Nie raz warto posłuchać Miodka. A temat nie raz był już wałkowany. To, że kaleczymy język polski jak się da, nie oznacza, że to coś dobrego i to "moje subiektywne odczucia".
Słowo graczka znajduje się w słowniku, więc gdzie tu kaleczenie? A co do Miodka, notabene dość liberalnego jak na językoznawcę, to nieraz występował jako zwolennik feminatywów oraz ogólnie ewolucji języka. Ot, choćby tutaj: „Zobaczymy, jak się to dalej potoczy, bo w ostatnich latach daje się zauważyć tendencja do powrotu do tradycyjnych wykładników żeńskości, wspierana także przez ruchy feministyczne. Ja jestem za, bo mielibyśmy ten problem uporządkowany, zobiektywizowany i uproszczony pod względem syntagmatycznym.”
Ciepło się robi na serduszku kiedy czyta się takie artykuły :)) Coś pięknego.
Nic dziwnego, że tak mówi, synek pewnie jej powiedział że ma plan i w nagrodę na wakacje lecą na Tahiti.
Niezwykły materiał, który czyta się z czystą przyjemnością i co do, którego nie da się nie zgodzić. Jako gracze dla wielu z nas miłe jest się spotkać ze wsparciem, zrozumieniem i zainteresowaniem, które otrzymujemy od osób starszych, będących najczęściej naszymi bliskimi, którzy okazują je w stosunku do naszego hobby, będącego często i ważną częścią naszego życia, bo w końcu cóż innego potrafi nas tak samo mocno poruszać; pomaga nam radzić sobie ze stresem, którego we współczesnym świecie jest pełno a w szczególności zapewnia nam niezwykłe jak i rozwijające wrażenia oraz doświadczenia, które potrafią wydobywać z nas to co najlepsze i zmieniać na lepsze (lub wydobywać z nas to co najgorsze, jeśli gramy jako ten zły, ale wtedy przeważnie żadnych zmian nie ma). To czego dokonała Jessica Hoffman Davis powinno być nie tylko przykładem, będącym dowodem umiejętności osób w podeszłym wieku, ale i wzorem na to, że przy odpowiednim wsparciu ze strony innych graczy i oni są w stanie cieszyć się tym niesamowitym światem, którym my tak bardzo się cieszymy i z którego korzystamy.