Gdzie wy siedzicie że nie słyszeliście o podobnych zagranicznych obostrzeniach i ograniczeniach w ruchu ludzi?
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/6465610,psy-wypozyczenie-hiszpania-covid-19-koronawirus-kwarantanna.html
https://zdrowie.wprost.pl/koronawirus/10307562/spacer-z-zolwiem-albo-w-stroju-dinozaura-tak-hiszpanie-omijaja-kwarantanne.html
https://www.money.pl/gospodarka/wielka-brytania-od-wtorku-wyjscie-z-domu-mozliwe-tylko-w-czterech-przypadkach-6492285762033281a.html
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103086,25814316,koronawirus-w-wielkiej-brytanii-rzad-radykalnie-ogranicza-mozliwosc.html
https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/200329830-Niemcy-Zakaz-spotykania-sie-w-wiecej-niz-dwie-osoby.html
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,127561,25811480,niemcy-wydaja-zakaz-spotkan-w-ktorych-uczestnicza-wiecej-niz.html
A kto mowi, ze jestesmy PRZECIWKO obostrzeniom? Ba, jestesmy za ich zaostrzeniem - np. odwolaniem wyborow w momencie gdy epidemia MOZE bedzie juz wygasac ale nadal ryzyko infekcji bedzie spore - wedle naukowcow trzeba na jej wygaszenie z 2 miesiace MINIMUM...
Wkurza nas raczej tryb - a raczej "beztryb" w jaki je wprowadzono, jak tez to, ze w sporej czesci sa one nie do wyegzekwowania (patrz post powyzej) bo nie starczy policji by sprawdzac czy kazda trojka ludzi to rodzina czy tez moze nie, albo czy pojedynczy czlowiek idzie po zakupy, czy tez sobie lazi bo mu sie nudzi.
Ogarnij sie.
Jak to zmienia sedno tematu, czyli sensowność wprowadzania 'ostrych obostrzeń' która anuluje się słowami 'idę po mleko'? Coś jest wprowadzone też za granicą tzn. jest mądre i sensowne?
Ludzie łazili i będą łazili cały czas co doskonale widać. Z powodu zamknięcia wielu sklepów i placówek ruch już jest mocno zredukowany, to co zostało w niewielkim stopniu da się zredukować, z pewnością nie takimi fikcyjnymi ograniczeniami których niet nie będzie sprawdzał ani egzekwował.
Osoby kompletnie niekumate i tak nie ogarną i to nie pomoże, a każdy inny zatrzymany na ulicy powie 'wracam z pracy'. No i co?
Ja siedzę na melinie.
Ogarnij sie.
Uspokój się ok?
W Wielkiej Brytanii ludzie z godziny na godzinę dowiedzieli się o podobnych obostrzeniach.
We Francji przeprowadzono niedawno wybory samorządowe i tak opozycja jak rząd apelował o udział, co się później okazało Macron wprowadził obostrzenia i druga tura się na razie nie odbędzie.
https://www.forbes.pl/wiadomosci/koronawirus-we-francji-wybory-samorzadowe-2020/mepksqg
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/6462518,wybory-samorzadowe-francja-koronawirus.html
https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1460826,francja-taktyke-koronawirus-odwolana-ii-tura-wyborow-zamykane-granice.html
https://forsal.pl/swiat/aktualnosci/galerie/1460759/duze-zdjecie,1,druga-tura-wyborow-samorzadowych-we-francji-bedzie-przelozona-na-czerwiec.html
A no nijak nie ma co robić na mieście więc wiem że to wygląda idiotycznie gdy patrzy się na tego typu przepisy, ale tu rozchodzi się o to że "rzond" chce pokazać że coś robi, a najlepsze przykłady płyną z zachodu.
Spadek zachorowań można uzyskać poprzez likwidację różnego rodzaju imprez i niestety biznesów w których chodzi o kontakt bezpośredni z innymi ludźmi restauracje, kafejki etc.
Btw. gdzie ja napisałem że jesteście przeciwko obostrzeniom?
Tylko komentuję zdziwienie niektórych osób które jakby nie wiedziały że na zachodzie zaczęło to funkcjonować z dnia na dzień.
Niektórzy sobie radzą --->
skoro można od swoich - z pewnego źródła, a nie od Merkelowej, co to pociąga w UE za wszystkie sznurki i tylko patrzy, żeby nam wcisnąć dziurawe maseczki.
https://koduj24.pl/monopol-i-rzadowe-zlecenie-na-5-milionow-masek-uzyskala-spolka-dzialacza-pis/?fbclid=IwAR00Ha0h2UiERjy65SIJ9UfGddGpqsu4TD1G9Ba77nfWCP6wuF7chfGMg8g
Jako że słuszna linia Partii tak wiernie nawiązuje nam do radosnej tfu...rczości doby PRLu, stawiam wniosek, by w duchu "Tysiąc szkół na Tysiąclecie", ruszyć z inicjatywą "Dwa szpitale zakaźne na drugą kadencję" - wiadomo, mają rozmach, takie syny. Pierwszy, jako pomysłodawca idei, pozwolę sobie nazwać - "Imienia ofiar katastrofy siedzących po łżeprawej stronie samolotu, o ile z pseudolewej ktoś w ogóle zginął i ktoś jeszcze o nim pamięta", natomiast patronat drugiego powinien zostać przedmiotem rozpisanego konkursu publicznego z dogrywką dla zaufanych podmiotów.
Ups. Cza(s) oszczyndzac! Wina Tuska! Bo nie zostawil wincy kasy i tera nie ma z czego wydawac,
Trzynastka przed wyborami bedzie, wiadomo, a jak juz zaglosuja (i sie pozarazaja) to sie problem dodatkowych emerytur rozwiaze samoistnie.
Zamrożenie płac, a już na pewno niepodnoszenie pensji minimalnej w następnym roku, a może i dłużej to powinien być bezwzględnie pierwszy krok.
Dalej powinni ciąć socjal, zacząć od 14tki (ja oczywiście 13tkę też bym skasował, ale z powodu wyborów to jest raczej nierealne), a później przycinać 500+, 300+. Zobaczymy na ile będą mieli odwagi.
Dobrze chociaż, że coś tam liczą, daje jakąś nadzieję, że rzucą coś lepszego niż wyimaginowane 212 mld w tarczy antykryzysowej.
Panowie. Obecna „tarcza” daje mi 20 tys eur przy 400 tys eur kosztow miesiecznie, wiec owczym my tu mówimy :(
zgadza się, powinni ciąć socjal i dawać socjal przedsiębiorcom:)
Tak Manololo masz rację docisnąć tych kułaków! Ach wait... Jak zbankrutuja to i pracy nie będzie i socjalu nie będzie. Czasem naprawdę mógłbyś pomyśleć za nim te swoje bzdury napiszesz.
wiesz co to jest sarkazm? no to podstawy już masz:) ale już bez uszczypliwości, każdy głupi wie, że bez tej pomocy leżą przedsiębiorcy, a potem cała reszta (albo w tym samym czasie) tylko proszę nie pieprzcie następnym razem o 500+, gdyby ci sami przedsiębiorcy którzy zatrudniają na śmieciówkach albo za minimalną płacili więcej swoim pracownikom, to ten "socjal" nie byłby potrzebny - poza tym całymi latami czytałem, tutaj, że jak ktoś sobie nie radzi na rynku to powinien się doszkolić, zmienić pracę etc. gdybym był złośliwy to bym napisał, że czemu oni teraz nie zmienią branży? ale każdy odrobinę ucziwy wie, że tak to nie działa, tak jak każdy uczciwy zauważy, że ci sami przedsiębiorcy płacą tyle ile płacą i ten "socjal" po części wyręcza także ich.
Co za bzdury.
Uczciwi przedsiębiorcy, których jest wiekszosc, płacą na kazdego rodzaju socjal.
Uczciwi przedsiębiorcy, nie ze swojej winy, zostana poszkodowani przez pandemie.
Uczciwi przedsiębiorcy, bez dodatkowej pomocy, beda zmuszeni robić redukcje w swoim biznesie.
Wplyw tej redukcji na zatrudnienie ludzi, i na możliwości finansowania dodatkowo socjalu, będzie gigantyczny.
Tylko idiota bedzie twierdzil, ze socjal w postaci 500+ lub 13 i 14 emerytury wyrecza przedsiebiorcow w ich obowiazkach wobec pracownikow. Nie trzeba byc pracownikiem, zeby go otrzymac.
dzięki kapitanie oczywisty, a co do reszty, tylko idiota nie zauważy, że pracodawcy poza dawaniem minimalnej pensji nie mają żadnych obowiązków płacowych wobec swoich pracowników - i 500+ właśnie wyręcza takich januszy biznesu - tak jak tylko idiota nie zrozumie, że aby mieć dziecko trzeba mieć je z czego utrzymywać (nie mówimy o marginesie) i także odprowadzać podatki i pracować - i to przede wszystkim z ich podatków finansowane jest 500+
Uczciwi przedsiębiorcy, których jest wiekszosc, płacą na kazdego rodzaju socjal.
To skąd te śmieciówki?
Sorry, ale Manolito ma tu więcej racji niż zazwyczaj. Socjal w Polsce wcale nie jest wysoki (sami twierdzicie, że 500 wystarczyło do wygranej), a gadka o samodoskonaleniu i przebranżawianiu się pracowników i zaradności przedsiębiorców jest niemal powszechna. A teraz wystarczył tydzień lockoutu i zmieniła się w "rzont, dej, mam horom firmem".
A tymczasem ludzie wypychani przez lata na śmieciówki naprawdę nie mają za co żyć.
PiS rozpierdzielił żelazne rezerwy (np. Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych czy Rezerwę Demograficzną), ale to jeszcze nie znaczy, że cięcia trzeba zaczynać od socjalu. Jest kościół, jest KRUS, są specjalne strefy ekonomiczne.
No i ten zły socjal genruje popyt. Naprawdę chcecie, żeby w chwili kryzysu ludzie przestali cokolwiek kupować?
Państwo też januszuje, za podstawę przetargu uznając niską cenę i tak wszyscy próbują kiwać wszystkich. Nie Cainoor. Uczciwość nie jest standardem na naszym rynku. Tym niemniej nie jest to domena wyłącznie przedsiębiorców. Logika "dostajesz to, za co płacisz" ogólnie słabo się u nas przyjmuje.
I znow bzdury.
Nie trzeba byc marginesem, zeby dostawac 500+
Nie trzeba pracowac, by miec dzieci i dostawac 500+
Nie trzeba zarabiac minimalnej, by dostawac 500+
Logika idioty:
Polscy przedsiębiorcy to w wiekszosci janusze biznesu, płacący minimalna i oszukujacy fiskusa. W narodowym panstwie to wlasnie oni powinni finansowac socjal, dodajmy - dowolnego rozmiaru. Jednak (niby) tego nie robia, wiec PIS w swej wspanialomyslnosci, swoje ciezko, uczciwie zarobione pieniadze, rozda na ten socjal, na ktory powinna starczac z gdyby przedsiębiorcy byli madrzy i uczciwi. Takze w dobie epidemii, bo to zadna taryfa ulgowa, przeciez to janusze. Nie-janusz by sobie swietnie poradzil.
Ha ha
Matysiak
„ Socjal w Polsce wcale nie jest wysoki”
- wysoki w stosunku do czego? Koszt 500+ to 40mld rocznie. To jest bardzo wysoki koszt.
"rzont, dej, mam horom firmem"
- Przeciez to rzad zamknal ludziom biznesy? Wiec czy ktos jest januszem, czy nie, dostanie po dupie. Jak umiesz wyroznic janusza biznesu, to smialo, podaj kryteria. Podpowiem - sam fakt wyplaty minimalnej nie jest wystarczajacy.
„ Jest kościół, jest KRUS, są specjalne strefy ekonomiczne.”
- co stanowi jaki % potrzeb?
„ No i ten zły socjal genruje popyt. Naprawdę chcecie, żeby w chwili kryzysu ludzie przestali cokolwiek kupować?”
- lol, kolejny. Ten socjal nie jest z prozni. Lepiej zakrecic socjal, uratowac miejsca pracy, a jak sie wyjdzie z kryzysu, ewentualnie wrocic do rozdawnictwa. To takie nieoczywiste?
wysoki w stosunku do czego?
W stosunku do potrzeb. 500 jest źle skonstruowane (choćby brak progu dochodowego), ale to nie znaczy, że zbędne.
- Przeciez to rzad zamknal ludziom biznesy?
Rząd zamknął kina, knajpy i z 10 prywatnych teatrów. Wirus zamknął biznesy. Jak myślisz, ile byłoby potrzeba czasu, żeby ludzie sami przestali wychodzić z domów. Ile trupów?
- lol, kolejny. Ten socjal nie jest z prozni.
Socjal jest z podatków. Chcesz porozmawiać o realnej regresji podatkowej w Polsce?
Lepiej zakrecic socjal, uratowac miejsca pracy, a jak sie wyjdzie z kryzysu, ewentualnie wrocic do rozdawnictwa. To takie nieoczywiste?
Nie bo, nie ma w budżecie takich pieniędzy, żeby firmy nie odczuły skutków tego kryzysu, a teraz są naprawdę pilniejsze wydatki. A cięcie socjalu daje oszczędności dopiero po pewnym czasie.
I czytaj, co piszę, proszę, bo o januszu napisałem kontekście rządu.
no nie da się na to odpowiedzieć, ja nie wiem jakim trzeba być ograniczonym idiotą żeby pleść takie bzdury jak cainoor, gdzie ja baranie napisałem że wszyscy przedsiębiorcy to janusze biznesu? komu tłumaczysz, że nie trzeba pracować by dostawać 500+ ? przecież wołami pisałem tam, że nie dyskutujemy o marginesie, jesteś głupi czy ślepy?
Moderacja: Prosimy uczestników dyskusji o uspokojenie emocji i zaprzestanie wzajemnego się obrażania. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
Przekaz dnia:
Błaszczak: Wybory są ustalone. Żaden kandydat nie może obecnie prowadzić kampanii, Andrzej Duda też.
Adrian zatem nie prowadzi kampanii, a tylko wypelnia swe statutowe obowiazki, o czym codziennie bardzo szczegolowo informuje TVP. Inni kandydaci nie beda tam w ogole pokazywani, bo nie wolno im prowadzic kampanii. A jak sie gdzies pojawia na wizji w tych totalnych mediach, to lamia prawo i dobre obyczaje. Jasne?
Czujemy się jak mięso armatnie rzucone na pierwszy front. Żadnych szkoleń, żadnych ustaleń, radźcie sobie sami, sami wymyślajcie strategię. To skandal, jak to wszystko jest zorganizowane - mówi ratownik ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala MSWiA w Warszawie.
Matysiak G
Rzad zamknal, epidemia zamknela... jakie to ma znaczenie w kontekście dyskusji o tym, czy winny sytuacji gigantycznego kryzysu gospodarki jest uczciwy przesiebiorca, czy tez janusz biznesu? Zaden z nich. To byly czynniki zewnetrzne.
Twoje i MANOLITO kryteria janusza biznesu (i pewnie moje tez), to:
- zatrudnianie na smieciowkach
- placa minimalna
- uchylanie sie od podatkow
Czy takich wg ciebie jest wiekszosc w Polsce? Bo zdajesz sie to sugerowac.
Ad 1 kryterium - smieciowki
Popatrz na to: https://www.parp.gov.pl/component/site/site/bilans-kapitalu-ludzkiego
„Wśród pracujących osób młodych, czyli do 30 roku życia, którzy zakończyli formalną edukację 7% jest zatrudnionych w oparciu o umowę cywilno-prawną. Jeszcze mniejszy odsetek osób wyniósł w grupie pracowników powyżej 30 lat. W tej grupie na śmieciówkach pracuje 3% zatrudnionych.”
A przetnij to jeszcze kryteriami 2 i 3.
Ile faktycznie będzie tych ludzi, tych przedsiebiorcow, spelniajacych te definicje? Promil? I myslisz, ze gdyby byli uczciwi, to nagle byloby na ten nieprzemyslany socjal typu 500+? Naiwne myslenie.
„ Socjal jest z podatków. Chcesz porozmawiać o realnej regresji podatkowej w Polsce?”
- Chętnie. Jednak najwazniejsze, ze socjal nie jest z prozni. Mozemy porozmawiac o strukturze podatkow w Polsce.
„ Nie bo, nie ma w budżecie takich pieniędzy, żeby firmy nie odczuły skutków tego kryzysu, a teraz są naprawdę pilniejsze wydatki. A cięcie socjalu daje oszczędności dopiero po pewnym czasie.”
- wybacz, ale to jest brak fundamentalnej wiedzy o tym, jak dziala gospodarka. To, ze firmy odczują kryzys to rzecz oczywista. Jednak skala tego impaktu juz wprost zalezy od wsparcia rzadu (w tym UE). Bardzo wazny jest czas. Jeden tydzien moze oznaczac byc lub nie dla wielu firm. Trzeba dzialac teraz. I jak sie odetnie socjal, to te oszczędności, za jakis czas, zamortyzuja w budzcie dzialania antykryzysowe.
Nigdzie nie napisałem o Januszach biznesu.
To byly czynniki zewnetrzne.
Tak. I firny były nieprzygotowane. To jak, rynek i padają, czy jednak socjalizm bywa dobry?
Jednak skala tego impaktu juz wprost zalezy od wsparcia rzadu (iw tym UE). Bardzo wazny jest czas. Jeden tydzien moze oznaczac byc lub nie dla wielu firm. Trzeba dzialac teraz.
Gościu - nas nie stać na testy za parę euro sztuka i maseczki, a ty chcesz pompować kasę w firmy. Sorry, ale nie dogadamy się, bo ty chyba nie rozumiesz, że PKB i stopa bezrobocia nie jest teraz priorytetem. W budżecie naprawdę nie ma pieniędzy. Nie twierdzę, że to dobrze. Ale lepiej wylecieć z roboty niż umrzeć.
„ Nigdzie nie napisałem o Januszach biznesu.”
A wczesniej: „To skąd te śmieciówki?”
- Nie wiem w takim razie co mial oznaczac ten wtret w kontekscie twierdzenia, ze wiekszosc przessiebiorcow jest uczciwa.
Tzw smieciowki biora sie glownie z konstrukcji obciazen kosztowych nakladanych przez rzad i czesto sa wybierane przez samych pracownikow (nie na minimalnej).
„ Tak. I firny były nieprzygotowane. To jak, rynek i padają, czy jednak socjalizm bywa dobry?”
- A rozumiesz czym jest rola państwa w gospodarce wolnorynkowej jaka jest Polska? Czy marzy ci sie powrot do czasow PRL?
Tak, firmy byly nieprzygotowane na ten kryzys. To nic nie zmienia w kontekscie dyskusji o tym, czy panstwo powinno im pomoc. Powinno, bo bez tej pomocy ucierpia wszyscy, bez wyjatku. Ci, co nie dostaja 500+, tez.
„ Sorry, ale nie dogadamy się, bo ty chyba nie rozumiesz, że PKB i stopa bezrobocia nie jest teraz priorytetem. W budżecie naprawdę nie ma pieniędzy. Nie twierdzę, że to dobrze. Ale lepiej wylecieć z roboty niż umrzeć.”
- Co za bzdury. Jesli tobie sie wydaje, ze interwencja panstwa w gospodarke to jedynie walka o utrzymanie dobrych wskaznikow typu PKB, to nie ma co dalej rozmawiac. Faktycznie sie nie dogadamy.
Jeszcze raz.
Polska nie ma środków, żeby ta pomoc cokolwiek zmieniła. Nagle zacząleś wierzyć w wyliczenia Morawieckiego?
Mój wtręt o śmieciówkach to przytyk w stronę państwa. Są i się z nich korzysta.
Problemem jest to, że wiele z nich to wybieg, z którym państwo nie walczy, choć ma ku temu podstawy prawne i narzędzia.
Jesli tobie sie wydaje, ze interwencja panstwa w gospodarke to jedynie walka o utrzymanie dobrych wskaznikow typu PKB, to nie ma co dalej rozmawiac. Faktycznie sie nie dogadamy.
Wprost przeciwnie. Rola państwa to ochrona obywateli. Różnica między nami jest taka, że twoim zdaniem rząd jest w stanie cokolwiek zrobić żeby uratować gospodarkę. Po prostu jesteś większym optymistą ode mnie. Ja uważam, że firmy muszą padać, bo ważniejsze jest teraz przeznaczenie zaskórniaków na ratowanie życia Polaków, a nie ich pensji, bo na nic więcej nas nie stać.
„Polska nie ma środków, żeby ta pomoc cokolwiek zmieniła? Nagle zacząleś wierzyć w wyliczenia Morawieckiego?”
- nie no, bez przesady, temu klamcy nie zaufam:)
Imo Polska ma środki w budzecie (moze miec), potencjalnie z tych 3 zrodel:
1. Wsparcie z UE
2. Realokacja i ciecia wydatków z pozycji mniej istotnych
3. Realokacja i ciecia z planowanych przychodów
„ Ja uważam, że firmy muszą padać, bo ważniejsze jest teraz przeznaczenie zaskórniaków na ratowanie życia Polaków”
- Ratowanie życia Polakow tu i teraz (dofinansowanie szpitali itp) to jedna kategoria budzetu. I jest krotkoterminowa. Ratowanie gospodarki, to tez ratowanie zycia Polakow, ale w innej perspektywie. Polska moze robic i jedno i drugie. Wymaga to „tylko” umiejetnego zarzadzenia. I tu dochodzimy do sedna problemu - to sie nie uda... nie z PiS.
Ja uważam, że firmy muszą padać, bo ważniejsze jest teraz przeznaczenie zaskórniaków na ratowanie życia Polaków, a nie ich pensji, bo na nic więcej nas nie stać.
Szlachetnie i mądrze napisane, tylko pytanie - uratowanie dodatkowych 3000* ludzi - czy jest warte zapaści gospodarki, po której 1000* osób popełni samobójstwa a nie urodzi się 5000* dzieci bo ciężko żyć. Takie gdybanie, ale dla mnie to już rozmowy filozoficzne, a nie o gospodarce czy polityce. Chociaż z chęcią posłucham zdań niektórych z tego forum na ten temat.
* Liczby z kosmosu, chodzi o samą ideę.
I teraz dopiero robi się niewesoło. Bo albo ty masz rację, i nie będzie tak źle, albo ja, i wtedy to 500 może być jedynym źródłem dochodu dla sporej części z nas.
I tu powinna być jasna polityka informacyjna. Albo się robi konkretny pakiet antykryzowy, albo trzeba jasno, powiedzieć, że priorytet jest inny, a biznes musi radzić sobie sam.
A tymczasem ludzie nie wiedzą, czy mogą iść na spacer.
CheshireDog
To jest czysty pragmatyzm a nie filozofia. Moja ocena sytuacji budżetowej kończy się takim dylematem. Naprawdę uważam, że nie ma pieniędzy na ratowanie firm. Masz inną? Obyś miał rację.
BTW Nie doceniasz naszej zwierzęcej natury. Samobójstw nigdy nie ma dużo, nawet w najgorszych zamordyzmach. A w czasach kryzysów przyrost naturalny idzie w górę. Głodni i biedni się mnożą, nie syci i bogaci. Popatrz jak to wygląda wg poziomu życia na świecie.
„i wtedy to 500 może być jedynym źródłem dochodu dla sporej części z nas.”
- Niestety, ale jesli nastapi efekt kuli sniegowej, to padnie cala gospodarka (a sa takie przewidywania). Nie bedzie z czego wyplacac 500+, a inflacja spowoduje, ze zrobi sie z tego 5+. Obym sie mylil.
„ Albo się robi konkrety pakiet antykryzowy, albo trzeba jasno, powiedzieć, że priorytet jest inny, a biznes musi radzić sobie sam.”
- Pełna zgoda.
Naprawdę uważam, że nie ma pieniędzy na ratowanie firm. Masz inną? Obyś miał rację.
Rozdali? To teraz niech zabiorą tym co rozdali. Proste? Ale nie po co? Lepiej rozdawać dalej!
Bo nas STAĆ!
Matysiak G
w 2018 mieliśmy ponad 5200 samobójstw rocznie czyli koło 15 dziennie (czyli więcej niż cały korona-wirus przez ile dni w Polsce? ) - na świecie dochodzi do kilku tysięcy samobójstw dziennie. W czasach kryzysu i jak nagle się okaże że kredyt nas dobija, mają wywalić nas z mieszkania itp pójdzie ta liczba kilkanaście razy do góry
Przypomnij sobie wielki kryzys
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/01/20/cwierc-miliona-wyglodzonych-dzieci-fala-gwaltow-i-samobojstw-o-tych-faktach-ze-swojej-historii-amerykanie-wola-nie-mowic/
Gdzie liczba samych samobójstw w USA gdzie sięgnęła prawie 1/4 zmarłych Amerykanów w 2 wojnie światowej.
Dziennie ginie ponad 1080 polaków (dane z 2019) głownie na skutek chorób serca, palenia, cholesterolu i nadwagi ;P
Co kiepska dieta i siedzenie w domu jeszcze pogłębi :P
Dodaj później kryzys czyli więcej stresu, mniejsze wydatki na zdrowe żarcie ( bo droższe) etc
Diablomaniak
A wiesz, że samobójstwa nie wiążą się tylko z sytuacją materialną?
Paradoksalnie znowu wracamy do stanu polskiej ochrony zdrowia, w tym wypadku psychicznego.
Zarzadzanie panstwem wg PiS
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/przetarg-na-maseczki-polska-nie-bierze-udzialu/3ln3rxk
Rozdali? To teraz niech zabiorą tym co rozdali.
Czyli zagranicznym korpo płacącym procentowo niższe podatki niż ja (lub nie płacącym ich wcale)? Jestem za.
Już dawno nie zgadzałem się aż tak z Matysiakiem. Wirtualna piąteczka. Lewą ręką, rzecz jasna.
Dodam, że jestem jak najbardziej za ratunkiem dla polskiej gospodarki. Ale jak dowiódł przykład Grecji parę lat temu, polityka zaciskania pasa i cięcia wydatków z państwowego budżetu gówno daje - państwo i tak operuje wtedy na deficycie, liczbach ujemnych, więc pieniędzy nie ma i ich mieć nie będzie tak czy siak, obcięcie wszelkiego socjalu nie odkłada krachu w czasie, a jedynie powoduje panikę wśród najgorzej sytuowanych, którzy z obawy o utratę środków do życia wypłacają resztki oszczędności i wydają je na srajtaśmę, co tylko pogłębia kryzys (jedynie Velvet na tym zarabia). Zresztą, weźmy prosty przykład - USA pakietów socjalnych ma niewiele, amerykańska gospodarka opiera się niemal całkowicie na prawie podaży, popytu i dżungli, więc jedynymi realnymi wpływami dla budżetu państwa (bez dobijania starych, chorych, bezrobotnych i bezdomnych przy pomocy dubeltówek) mogłoby być... wyższe opodatkowanie tych, którzy mają największe ulgi, a zatem Bezosa i spółki. Tymczasem rezerwy federalne dodrukowują miliardy dolców na ratowanie korporacji.
Tak, jak w 2008 roku. Po raz kolejny po dupie dostaną mali i średni przedsiębiorcy, bo mało kogo stać na dotowanie drobnych pracodawców bez jednoczesnego zabierania ich pracownikom, co tworzy błędne koło, gdzie nie wygrywa nikt. U nas jest o tyle dobrze, że nie mamy aż tylu oligarchów z prawdziwego zdarzenia, którzy wprost mówią o tym, że dziadki są nieproduktywne, więc niech zdychają, ale nawet nasi najwięksi wyznawcy neoliberalizmu już sobie przeliczają ludzkie życie na PKB.
Z jednym się mogę zgodzić:
Tak, jak w 2008 roku. Po raz kolejny po dupie dostaną mali i średni przedsiębiorcy
Tylko czemu zawsze płacz i krzyk, że przedsiębiorcy to złodzieje, oszuści, wyzyskiwacze itp itd?
No właśnie czemu? Pewnie dlatego, że nie doceniają wspaniałych warunków jakie tworzy im państwo.
Kyahn -> pewnie dlatego, ze każdy zna jakiegoś przedsiębiorcę oszusta i krętacza (sam kiedyś dla takiego pracowałem). Podobnie jak każdy zna patusa ssającego socjalny cyc. Albo wszyscy twierdzą, ze takowych znają. Lub o nich słyszeli. I przez to uważa się, że skala zjawiska jest większa, niż w rzeczywistości, bo zarówno przedsiębiorcy robiący wałki na podatkach i uprawiający współczesne niewolnictwo, jak i budżetowe sępy żyjące jak pączki w maśle to tak naprawdę ułamek promila, reszta drobnych biznesów i beneficjentów socjalnych to są normalni obywatele.
I to oni w tym momencie są najbardziej stratni, bo, jak już kiedyś wspomniałem, w tym dylemacie ekonomicznego wagonika jedna strona postuluje ratowanie samego wagonu, a druga zamyka oczy, zasłania uszy i przestawia zwrotnicę kilka razy na chybił trafił licząc, że problem rozwiąże się sam. A tak czy siak rozjechany zostanie albo mały biznesmen, albo zwykły obywatel. Taki Warzecha dajmy na to wykrzykuje, ze czas podjąć odważne i niepopularne decyzje. Wykazuje się zaiste niezwykłą mężnością, bo nie musi podjąć tej decyzji sam. I może sobie gdybać.
Przy czym wielu postulujących ratowanie gospodarki kosztem ludzi zapominają o jednym - w całej historii tego gatunku gospodarka się podnosiła. prędzej czy później, nawet po największych kryzysach, pompowana czy nie, wstawała z kolan, bo prawo podaży i popytu istnieje, odkąd jeden jaskiniowiec wymienił się z drugim patykami. Natomiast człowiek, jak już raz umrze, to się nie podniesie. I nie, krach gospodarczy nie sprawi, że zginie więcej ludzi niż od koronawiorusa. Będą biedniejsi, owszem. Być może odkładali 10 lat na nowe auto a teraz muszą przeżreć te zaskórniaki. Być może budowali firmę, która im zdechnie i będą musieli wrócić na odradzający się rynek jako pracownicy, nie pracodawcy. Ale przeżyją. I zapewnią przeżycie innym, słabszym.
Mały przypis:
Bonzowie turystyczni w mojej okolicy (Podhale), którzy codziennie obracają setkami tysięcy w portfelach i wożą się czerwonymi samochodami o bardzo niskim zawieszeniu, natychmiast zwolnili wszystkich pracowników zatrudnionych (zdziwienie!) na śmieciówkach i wystąpili z wnioskiem do wszystkich instytucji, od których cokolwiek wynajmowali (dzierżawili teren itp.) na jakąś przestrzeń roboczą, o całkowite zwolnienie z opłat i czynszu.
Yoghurt - po innych epidemiach także się podnosiły narody ( w tym jak grypa hiszpanka przywleczone z Chin - ci maja w tym praktykę)
A są pomysły na ratowanie tego zdrowia? Najlepiej jakieś racjonalne. Bo od rodziny w szpitalu (choćby rodzicielki) wiem jaki panuje burdel i nie przygotowanie.
Dodatkowo wkrótce się zacznie którzy pacjenci ważniejsi czy ci z zwykłymi chorobami czy korona .
O takich sprawach ze że średn wiek pielęgniarki to ( dane z 2018 ) to 51 lat a przekrój wiekowy wygląda mniej więcej tak ->
To sieknięcie wśród personelu medycznego będzie piękne .
Bukary -> Za jeżdżenie autem z niskim zawieszeniem po podhalańskich drogach powinien być prewencyjny strzał w kolano. Albo oba.
Krętacze nie padną. Krętacze są tu najmniej zagrożeni, czy ci nasi, rodzimi, którzy obracają setkami tysięcy zarobionymi na szarej strefie i ulgach z dupy, czy też ci zagraniczni, zarabiający miliard dziennie, zatrudniający szeregowych pracowników na zlecenia bez ubezpieczenia i chorobowego. To ci uczciwi pracodawcy i pracownicy mają jak zwykle przesrane. Podstawowy problem polega też na tym, że ci krętacze uważają się za równie uczciwych (ba, najuczciwszych) i uprawnionych do państwowej jałmużny, chociaż robią co mogą, by nie dołożyć się do wspólnego garnuszka.
Diablo -> Oczywiście, ze pomysłów nie ma. Ochronę zdrowia olewano od lat i dopiero teraz ludzie zorientowali się, że chyba zawód lekarza czy pielęgniarki jest jednak trochę ważniejszy od pracy piłkarza czy kołcza. To samo zresztą dotyczy nauczycieli - gdy nagle trzeba dzieci czegoś nauczyć samemu w domu, okazuje się, że ten darmozjad, któremu trzeba obciąć pensję za te wszystkie strajki i długie tygodnie wolnego, do czegoś się przydaje. I liczę, że po tym całym bajzlu to właśnie te najmniej docenione i słabo opłacone, a najpotrzebniejsze zawody - pielęgniarki, nauczyciele, pracownicy i dostawcy biedronek, piekarze etc. - zbiorą owoce, gdy system się podniesie. Wiem, że to płonna nadzieja, ale mimo wszystko jestem optymistą.
Dlatego mi ten kryzys się nawet podoba. Może i nie kupię sobie Playstation 5 na premierę i ograniczę spożycie sushi, ale jeśli choć część leseferystów, rajfurów gospodarczych, cwaniaczków, działaczy sportowych (i innych absurdalnie przepłacanych zawodów) zamknie na chwilę jadaczki, nie będzie pieprzyć o niewidzialnej ręce rynku i przestanie straszyć socjalizmem (który jak widac im nie przeszkadza i wyciągają po niego rączki, gdy nie mogą sobie kupić 7 samochodu, bo mają już 6, ale potrzebny im jeszcze jeden na niedzielę), to będę wyjątkowo zadowolony i nawet zaproszę koronawirusa na piwo.
Naprawdę uważam, że nie ma pieniędzy na ratowanie firm.
czysta demagogia jak dla mnie.
Wystarczy zawiesic koszty prowadzenia biznesu dla tych ludzi na okrez kryzysu i juz to bedzie olbrzymie kolo ratunkowe.
A ze na 500+ wtedy nie bedzie? coz. niech sobie dodrukuja
Nawet nie chce mi sie pisac, jakie znaczenie dla gospodarki ma kondycja srednich i malych przedsiebiorstw bo mam wrazenie, ze pisanie na ten temat tutaj to strata czasu.
Nie mamy konkretnych danych. Np. nie wiemy ile potrwa lockout. Każda opinia to trochę wróżenie z fusów.
Nawet nie chce mi sie pisac, jakie znaczenie dla gospodarki ma kondycja srednich i malych przedsiebiorstw
Ktoś to neguje?
Logika Blaszczaka: Błaszczak: Nie ma powodu do przekładania wyborów. "To nie czas na politykowanie"
Czyli skoro to nie czas na politykowanie, to robimy wybory. I ch*** ze odwolali Euro, Igrzyska Olimpijskie, itp. BYNDA I JUSZ!!!
...no chyba, ze nagle nam sondaze spadna.
wlasnie w watku o koronawirusie spadlo na mnie olsnienie, PiS powinien podlapac pomysl.
1) zakazac testow na koronawirusa -> 2) brak zarazen -> 3) Nie ma pandemii - > 4) nie ma kryzyzsu gospodarczego -> 5) Polska tygrysem gospodarczym swiata
Terlecki właśnie chodzi po sejmie i rozpowiada że Platforma dla własnych politycznych korzyści naraża życie i zdrowie wszystkich posłów i pracowników Sejmu.
Posłowie na jutrzejszym posiedzeniu mają przyjąć zmiany w regulaminie, które umożliwią głosowanie zdalne
KO i Konfederacja uważały, że nie można przeprowadzić wcześniej głosowania zdalnego bez uchwalenia zmian w tradycyjny sposób
Posłowie obawiają się również o bezpieczeństwo aplikacji, która ma służyć do głosowania. Dziś omyłkowo dane do niej otrzymał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który nie jest posłem
Skoro nawet Gowinowi przyszło do głowy że posłowie powinni być obecni na sali Sejmu, przy tak ważnym głosowaniu:
To niech pisie syny przestaną sobie ułatwiać rządzenie. Wszyscy jesteśmy narażeni codziennie na zarażenie koronawirusem, to w tak wyjątkowych sytuacjach dla Polski, posłowie, nasi przedstawiciele, nie mogą podjąć ryzyka?
Niech sobie ubiorą maseczki, kombinezony i co tam każdy ma - niech się dezynfekują czym się da i niech głosują wszyscy razem.
Nie ma maseczek w szpitalach, ale na wybory beda
trzeba znac priorytety!
A propos priorytetow jeszcze
jak wszystko wskazuje, Agencja Rezerw Materiałowych skupowała zamiast maseczek miał węglowy.
Teraz czekam na wyjasnienia, ze chodzilo o wegiel aktywny, do filtrow :)
A to komentarz z netu
A tymczasem, na polu walki z pandemią nasz rząd odnosi kolejne sukcesy:
- w starciu z koroną zapasy miału węglowego dają imponujące wyniki, miał bowiem, zjadany na czczo ma właściwości wirusobójcze, a wcierany w skórę daje efekty ozdrowieńcze. Nowatorskie rozwiązania naszego rządu i agencji rezerw budzą powszechny podziw w Europie.
Merkel, Conte i Macron ze wstydu ubierają kombinezony ochronne tyłem do przodu.
- grodzenie lasów posuwa się w zawrotnym tempie. Koronawirus, żyjący, jak sama nazwa wskazuje, w koronach brzóz i ocalałych świerków zostaje przez leśników otoczony i pozbawiony możliwości ucieczki do miast i innych ludzkich osad.
W stolicach europejskich nie milkną huraganowe oklaski.
Kroniki towarzyskie naszych czasów:
Książę Karol zaraził się koronawirusem a Jarosław Kaczyński nie poleci do Smoleńska:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25817963,rocznica-katastrofy-tu-154-czy-jaroslaw-kaczynski-poleci-do.html
A miał lecieć..
A tu post czlowieka, ktory ciezko choruje ale NIE na koronawirusa, wiec panstwo ma go generalnie w dupie teraz
Wyglada na to ze mariaz z PiSem nie za bardzo im wyszedl na zdrowie
https://businessinsider.com.pl/firmy/sprzedaz/koronawirus-tygodnik-wprost-znika-z-rynku/3yrq05l
Cuda, cuda ogłaszaaaaają!
Mirosław Piotrowski, polityk związany z imperium Tadeusza Rydzyka, poinformował, że zebrał 100 tys. podpisów pod listami poparcia i będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Przed rokiem Piotrowski nie zdołał uzbierać dwóch tysięcy podpisów koniecznych do rejestracji swojej kandydatury w wyborach do Senatu.
Jak sie zbiera 100 000 w czasach kwarantanny, ktos wie?
Nie moje, ale podpisuje sie.
Jesteś polską pielęgniarką albo lekarzem. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej rząd lał na ciebie cieplutkim moczem i rekomendował wycieczkę w jedną stronę za granicę, gdy wspominałaś o podwyżce. Teraz jesteś bohaterką narodową, a rząd naprędce zmienia prawo, by przeciążone szpitale mogli wspomóc studenci.
Jesteś drobnym przedsiębiorcą, fryzjerem, kosmetyczką, może fotografem. Rząd mówi, że o ciebie dba, bo twoja praca ma znaczenie dla gospodarki. Przy okazji podnosi ZUS. Płacisz jakieś 1500 zł i kolejne tyle, jeśli zatrudniasz pracownika. Gdy wybucha kwarantanna, musisz zawiesić działalność. Rząd w geście łaski zawiesza ci składki na 3 miesiące pod warunkiem, że udowodnisz, że kwarantanna wpłynęła na twoją wypłacalność wobec Zakładu Utylizacji Składek. Później musisz i tak jednorazowo spłacić zaległości. Nie masz szans na całkowite umorzenie składek, bo wiesz, że inaczej ZUS-owi zabraknie pieniędzy na 14-tki dla emerytów. I na 13-stki, i 12-stki. I wszystkie inne -nastki. Zastanawiasz się, czy nie iść do providenta, bo skutki zwłoki w spłatach będą łagodniejsze.
Jesteś nauczycielem. Ledwo co ochłonąłeś po 70-złotowej (brutto) podwyżce i strajku, w którym związki zawodowe zrobiły cię w bambuko, a tu nagle zamykają szkoły. Pod naporem ministra i presją dyrektorów zalewasz uczniów siedzących w domach zadaniami, bo inaczej nie udowodnisz wykonywania swojej pracy. Rodzice twoich uczniów są wkurwieni, bo między jednym mailem a drugim muszą jeszcze przerobić z dzieckiem otrzymywanie soli na 7 sposobów, funkcję kwadratową, czas jednostajnie przyspieszony, stronę bierną w j. angielskim, niemieckim i suahili, skok przez kozła, bandażowanie kłosowe wsteczne ramienia oraz pozycję boczną ustaloną. A na koniec napisać 13-zgłoskowcem esej na temat okresów godowych pierścienic krasnonogich. Jak rodzice podnoszą w sieci krzyk, minister apeluje o rozsądek w zadawaniu pracy własnej. Dodatkowo za kilka dni musisz przejść na pracę zdalną, szef MEN mówi, że jesteś gotowy, a ty pierwszy raz w życiu słyszysz takie nazwy jak Webex, Discord czy Zoom. Jak masz farta, to sprawnie działasz w PowerPoncie i tylko 8h zajmuje ci przygotowanie lekcji na następny dzień. Jutro może uwiniesz się po pracy dydaktycznej w 7h. Rząd zapewnia jedynie wsparcie duchowe. Sprzęt, oprogramowanie, szkolenie, materiały multimedialne musisz ogarnąć sam. W kilka dni. Inaczej sąsiad Bronek, który skończył tylko podstawówkę w 1975 powie, że dupa z ciebie nie nauczyciel.Za 2500 zł pensji marcowej kupujesz laptopa, słuchawki z mikrofonem będą musiały poczekać do kwietnia.
Jesteś matką trojga dzieci w wieku szkolnym. Na poniedziałek musisz ogarnąć każdemu pacholęciu po laptopie. W takim tempie możesz jedynie kupić każdemu po używanym tablecie Modecom z OLX, na którym nie działa nawet Gadu Gadu. Minister mówi, że w takim wypadku dzieci będą uczyć się z kserówek dostarczanych pocztą tradycyjną przez nauczycieli i odsyłać je telegrafem. Nie chcesz wykluczenia społecznego dla swoich pociech, więc robisz zrzutkę po rodzinie albo bierzesz chwilówkę. Minister w radiu chwali zaradność rodaków.
Jesteś wziętym specjalistą IT, nie narzekasz na brak roboty, ale zgłasza się do ciebie nauczycielka z twojego liceum z prośbą o pomoc we wdrożeniu systemu do pracy zdalnej. Pomagasz po godzinach, nie bierzesz pół złotówki. Premier w TV chwali się, że udało się wdrożyć takie systemy w 127% szkół w Polsce i ogłasza spektakularny sukces Ministerstwa Edukacji Narodowej i całego rządu.
Jesteś polskim obywatelem. Rząd zakazuje ci wychodzić z domu i spotykać się w grupach powyżej dwóch osób. Jednocześnie kontynuuje kampanię swojego prezydenta i nasiloną propagandę sukcesu we własnych mediach. Utrzymuje, że zachód bierze z nas przykład jeśli chodzi o działania epidemiologiczne. Nie jesteś głupi, więc nie wierzysz, że i tam ludzie czekają tydzień na przeprowadzenie testu na koronawirusa i umierają nie doczekawszy. Ogólnie nie możesz wyjść z psem, ale do kościoła i na wybory bez problemu.
Jesteś szefem WOŚP/Lewandowskim/Błaszczykowskim i wpłacasz ogromną kasę na polską służbę zdrowia albo szyjesz pro bono maseczki dla personelu polskich szpitali. Czytasz, że Rydzyk apeluje o wsparcie katolickich mediów.
Jesteś w Polsce. Powoli zaczynasz rozumieć pojęcie "państwa z tektury".
I ja podpisuję się pod tym tekstem. Wypisane dokładnie z jaką bezczelną hucpą partyjną w postaci PiS, mamy do czynienia.
"Jesteś polskim obywatelem. Rząd zakazuje ci wychodzić z domu i spotykać się w grupach powyżej dwóch osób. Jednocześnie kontynuuje kampanię swojego prezydenta i nasiloną propagandę sukcesu we własnych mediach. Utrzymuje, że zachód bierze z nas przykład jeśli chodzi o działania epidemiologiczne. Nie jesteś głupi, więc nie wierzysz, że i tam ludzie czekają tydzień na przeprowadzenie testu na koronawirusa i umierają nie doczekawszy. Ogólnie nie możesz wyjść z psem, ale do kościoła i na wybory bez problemu."
Dzisiejsze dyskusje w watku pokazują jak na dłoni, ze wspólna walka przeciwko PiS jednoczy nawet liberałów z lewakami. Polacy to się umieją zjednoczyć w obliczu wspólnego wroga. Albo pokłócić tuż przed bita ;D
Yoghurt napisał
„ Czyli zagranicznym korpo płacącym procentowo niższe podatki niż ja (lub nie płacącym ich wcale)?”
Procentowo:D
MANOLITO przynajmniej wali w januszy biznesu, wiec tutaj pewna odmiana ;)
Matysiak G
Nie wierz, we wszystko co czytasz.
Juz w twoim linku masz info:
„– Amazon płaci wszystkie podatki, które musi płacić w Stanach Zjednoczonych i każdym kraju, w którym działa. To na przykład 2,6 miliarda dolarów podatku od osób prawnych – powiedział rzecznik Amazona.”
Jak pójdziesz dalej tym tropem, to na stronie MF masz liste najwiekszych platnikow CIT
https://www.gov.pl/attachment/39b22896-9f44-4cf5-97c1-6e186d942cb2
Spolka zalezna Amazon (poz 291) wykazala prawoe 20 mln zl tego podatku.
Jesli Yoghurt dal do panstwowej kasy wiecej, to rispekt :)
Jesli jeszcze dodamy powiazane wplywu dzieki obecnosci Amazona w PL, tj VAT, koszty pracownicze, to ta suma znacznie urosnie. I teraz pytanie? Zle, ze sa, czy dobrze? Zakladam, ze dzialaja legalnie, zgodnie z obowiazujacym prawem.
I zeby nie bylo - omijanie opodatkowania to zlo, jest nielegalne. I jest scigane. Firmy placa duze kary za to. I dobrze. Ale nalezy to rozrozniac od unikania opodatkowania - to jest logiczne.
Kejnur -> legalne =/= w porządku. Prawo nie zawsze idzie w parze ze sprawiedliwością (co jak co, ale partia rządząca wybrała sobie idealną nazwę). Amazon owszem - podatki płaci. Podobnie jak Bezos - ze dwa dolce wysupła z portfela.
problem w tym, że to, jak nazywasz "unikanie opodatkowania", które jest w pełni legalne, polega w dużej mierze na szukaniu dziur i dymaniu własnych pracowników. W Europie i tak jest nieźle, bo mamy jeszcze jakieś prawa pracownicze, których nie da się obejść (przeklęty socjalizm!), w Stanach sytuacja wygląda znacznie gorzej. niemniej, nawet u nas, te przepisy dotyczące pracowników, które da się pominąć tworząc "kreatywne umowy i formy zatrudnienia", są omijane z pełną premedytacją, by właśnie "uniknąć opodatkowania". Wyliczane minutowo przerwy na siku i obiad to nie są normalne warunki.
Yoghurt
"Amazon owszem - podatki płaci. Podobnie jak Bezos - ze dwa dolce wysupła z portfela."
- 20 milionów złotych w PL za 2018. Na liście największych płatników CIT. To "trochę" więcej, niż nic. Także myślę, że ten Amazon to chyba jednak zły przykład.
"problem w tym, że to, jak nazywasz "unikanie opodatkowania", które jest w pełni legalne, polega w dużej mierze na szukaniu dziur i dymaniu własnych pracowników.
- Raczej na dymaniu rządów, janusze biznesu jednak są w mniejszości, a każda firma stara się unikać zbędnego podatku. I naprawdę nie ma w tym nic złego. Nie tylko od strony prawnej, ale także etycznej. Patrzysz tylko na złe przykłady, a nie dostrzegasz pozytywów u uczciwych przedsiębiorców, np. mniej podatku dla rządu (w formie zatrudnienia), wiecej pieniędzy dla pracownika, lub więcej pracowników.
"W Europie i tak jest nieźle, bo mamy jeszcze jakieś prawa pracownicze, których nie da się obejść (przeklęty socjalizm!)"
Nie myl obecnego prawa UE, z socjalizmem. Socjalizm to był w PRL, a pracownicy byli tam dymani na potęgę.
"Wyliczane minutowo przerwy na siku i obiad to nie są normalne warunki."
- Dlaczego nie? Dopóki ktoś tego nie nadużywa, to nie ma nic złego w tym, żeby szukać optymalizacji czasu pracy. I nie ma to żadnego związku z samym unikaniem opodatkowania, bo to zupełnie inny temat.
ja dodam kilka dyrdymalow tutaj :)
Zadaniem panstwa jest oskubac przedsiebiorca jak tylko sie da, zadaniem przedsiebiorcy jest tak kombinowac aby oddac panstwu jak najmniej.
Znam kilka przedsiebiorcow, czy jak kto woli Januszy biznesu, ktorzy skubia panstwo, tyle ze ci Janusze, tym co oskubali dziela sie z pracownikami. Jak to wyglada? Ano zatrudnia ich na smieciowkach lub na pol, cwiartkach etatow, a pod stolem wyplaca im kolejna wyplate. Oczyisicie wymaga to kreatywnej ksiegowosci, ale z dobrym ksiegowym sie da.
I teraz z jednej strony jeden nazwie go Januszem biznesu, ale z drugiej strony pracownicy nie placza bo dostaja lepsza kase niz ta jaka by mieli pracujac na pelen etat.
Niezle zrodlo :)
Ale, za komentarzami, on nie wspomina o PO. Mowi tylko - poprzedni rzad. Czyli Szydlo z PiS! ;)
I wszystko jasne.
jak sie trafia martwe dusze to wina opozycji.
„ NBP już dwukrotnie dokonał skupu obligacji Skarbu Państwa i zapowiada, że nadal będzie to robił na masową skalę. Jeden z członków RPP stwierdził, że operacje te nie skończą się w br. Inny nawołuje do zmiany Konstytucji, aby bank centralny mógł kupować obligacje bezpośrednio od rządu.”
https://www.rp.pl/Opinie/303259924-Andrzej--Rzonca-NBP-dolaczyl-do-instytucji-depczacych-Konstytucje.html
Tak jak nie umieli oszczedzic, tak tez nie umieja sie zadluzyc.
Tutaj publicystyka, ktora usprawiedliwia taki dodruk, nawet wbrew prawu:
https://businessinsider.com.pl/finanse/czy-lepiej-byc-chorym-czy-bezrobotnym-przed-tym-dylematem-ratuje-dodruk-pieniedzy/h10nbp6
„ Oczywiście bardzo możliwe, że będziemy mieć potem problem z tym, żeby to wszystko odkręcić. Żeby po zwycięstwie nad koronawirusem wrócić na stare tory zwykłej gospodarki rynkowej, bez żadnych państwowych wspomagaczy. Wtedy też pewnie pojawi się groźba trochę wyższej inflacji. Ale po pierwsze to będzie wtedy sygnał świadczący o tym, że gospodarka szybko odzyskuje siły, a po drugie walka z inflacją jest prostsza niż walka z deflacją i depresją. Też potrafi być oczywiście bolesna, ale od czasów Leszka Balcerowicza mamy przećwiczone jak to się robi, więc będzie to wtedy zdecydowanie mniejszy problem od tych problemów, które grożą nam dzisiaj.”
wniosek sluszny
„ Bo jeśli dziś nie zalejemy gospodarki pieniądzem i pozwolimy połowie firm zbankrutować, albo jeśli wycofamy się z podjętych decyzji i pozwolimy wirusowi rozprzestrzeniać się w szybszym tempie, to za parę miesięcy skala zapaści może być tak duża, że pojawią się naprawdę poważne problemy z podażą absolutnie niezbędnych dóbr.”
- niestety, ale rzad nie przygotowal dobrze Polski, nie oszczedzil w tlustych latach. To teraz ma bardzo male pole manewru. I chyba faktycznie lepsze zalanie dodrukowanym pieniadzem, niz nic nie robienie. A mozna bylo tym lepiej zarzadzic :( wtedy jednak taki MANOLITO byl gluchy na nasze argumenty. Pamietam jak dzis.
65% dla Dudy w I turze ;) Po co pisowcy mieliby ulegać presji? Oni zwykle nie liczą się z nikim i z niczym, idą po trupach do celu. Tym razem mają okazję zrobić to dosłownie.
Oczywiscie. Ktos myslal inaczej? Propaganda i strach to jednak potezne narzedzia oddzialujace na cale masy ludzi.
Warto zaznaczyć, że 65% tylko i wyłącznie dzięki temu, że w/g sondażu jedynie wyborcy Dudy nie boją się pójść na wybory w sytuacji pandemii.
To tak jakby ktoś się zastanawiał, dlaczego PiS cały czas mówi o tysiącach chorych, grozi scenariuszem włoskim, a jednocześnie twierdzi że wybory mogą się odbyć. Przekaz jest jasny: ludzie w miastach, gdzie PiS nie ma tak dużego poparcia, mają się bać i nie pójść na wybory. Zagłosować mają wsie i małe miasteczka, gdzie nic się nie zmieniło - ograniczeniami nikt się tam specjalnie nie przejmuje. Dwa dni temu rozmawiałem z moją ciotką - rolniczką. Nie rozumiała dlaczego ludzie panikują z powodu "zwykłej grypy". Ogląda TVP i wie, że rząd doskonale sobie radzi i sytuacja jest pod kontrolą.
Thorvik ma rację.
U mnie na wsi ludzie się absolutnie jakimś wirusem nie przejmują i kpią z wszystkich obostrzeń. TVP robi swoje.
Tak więc wybory się pewnie odbędą, a wieprze przy korycie tak się zabezpieczą, żeby ich nikt w przyszłości nie postawił przed Trybunałem Stanu. Jedyne honorowe wyjście dla opozycji, to wycofać się z takich wyborów (o ile epidemia rzeczywiście się nie zatrzyma).
Jedyne honorowe wyjście dla opozycji, to wycofać się z takich wyborów (o ile epidemia rzeczywiście się nie zatrzyma).
^^Zgadzam się całkowicie. Tak nakazuje przyzwoitość i troska o życie Polaków. Bez żadnych warunków i kalkulacji oraz oglądania się na wieprza Jakubiakia, który (zapewne za jakieś stanowisko) zgodził się zostać pisowskim słupem i rozwalił "opcję atomową" Opozycji.Gardzę tą świnią nie mniej niż gardzę Adrianem i koronostarcem, który trzyma Polskę w szachu. Niech sobie te 30% Wolaków (obstawiam, że 10 maja to będzie jeszcze mniej) idzie do urn, skoro są tak głupi, żeby ryzykować swoje życie i życie swoich bliskich. I niech sobie wybiorą tego swojego koronoprezydenta.
Wiadomo, że Polski szkoda na tych gamoni, ale przeżyliśmy jedną kadencję Adriana, to przeżyjemy i drugą, a kolejnej już nie będzie. Jak będzie mu smakować takie zwycięstwo i jak zostanie zapamiętany? Po pierwszej kadencji jako podnóżek, przydupas i długopis koronodziada z Żoliborza. Po drugiej jako koronoprezydent, który po trupach Polaków, przy marnej frekwencji (wszystko poniżej 50% w wyborach prezydenckich to blamaż i wyjątkowo słaby mandat do sprawowania funkcji pierwszej osoby w państwie) "wygrał" wybory.
Jeśli te dziady nadal będą obstawały przy majowym terminie, to myślę, że po Wielkanocy jest już ten właściwy moment, żeby opozycyjni kandydaci wycofywali się z prezydenckiego wyścigu.
Moj sp dziadek powiedzialby dzis: Pan Bog nieruchliwy ale sprawiedliwy.
Szkoda tylko ze nas nie stac na czekanie.
Nie rychliwy ;)
https://pl.wiktionary.org/wiki/nierychliwy
Apogeum wg samego PIS bedzie za pare tygodni. Idealnie na wybory
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-minister-zdrowia-lukasz-szumowski-o-przebiegu-epidemii-w-polsce/gh142hl
^^Potępiam, brzydko jest na kogoś pluć. Jednak jak Mazurkowa "też tego człowieka" (który splunął na pisowskiego słupa) rozumiem :).
„ Marek Jakubiak powiedział w radiu RMF, że zebrał podpisy nielegalnie przed rejestracją komitetu.”
https://twitter.com/rpisarzowski/status/1243073007897186304?s=21
Zreszta pis juz czul, ze z Jakubiakiem moze byc lipa. Dlatego maja goscia w zapasie:
https://lublin.onet.pl/wybory-prezydenckie-miroslaw-piotrowski-zebral-100-tys-podpisow/qxlmhvg
Dobre jest to, ze zaczal kampanie 18 dni temu
http://www.bialystokonline.pl/prof-miroslaw-piotrowski-rozpoczyna-kampanie-co-proponuje-jako-kandydat-na-prezydenta-rp,artykul,116795,1,1.html
Tylko tyle i aż tyle:
Skoro teraz wraz z tym z Żoliborza, PiS pilnuje Konstytucji - to niech to wezmą pod rozwagę.
obraz nedzy i rozpaczy, w najwiekszej firmie przerobowej w Polsce, gdzie powinno byc conajmniej kilku manadzerow produkcji decydujacych o tym jaki proces jest obecnie robiony, decyzja jest podejmowana przez prezesa zarzadu.
Ale to mnie akurat malo dziwi, bo kwalifikacje Obajtka ograniczaja sie do tego jak okrasc kogos na milion lub kilka.
Ciekawe tez, ile jest w tym prawdy
https://wyborcza.pl/7,155287,25819682,orlen-ma-problemy-z-produkcja-plynu-dezynfekcyjnego-spolka.html
Swoja droga, w Jedliczu nie powinni miec problemu z robieniem plynu do dezynfekcji bo tam robia plyn do spryskiwaczy itp. Jesli cos sie walnelo, to mozliwe, ze zwiekszona produkcje wrzucili na linie produkcyjne innych preparatow.
już na takie akcje nie patrzę z zaskoczeniem ale już politowaniem połączonym z lekkim strachem o przyszłość kiedy tacy fachowcy mają decydujące zdanie w kwestiach o których nie mają zielonego pojęcia
Polska Agencja Prasowa 25 marca opublikowała depeszę pt. "Hiszpańskie media chwalą decyzję polskiego rządu ws. epidemii". Jak dowiadujemy się z jej treści, w portalu outono.net zamieszczono krytykę hiszpańskich władz, a polski rząd przedstawiono jako wzór do naśladowania.
Jak wyjaśnia Press.pl, serwis, na który powołuje się PAP (a za nią inne portale), to "marginalny prawicowy blog". Prowadzący go użytkownik o pseudonimie Elentir - tu cytat za Pressem - "propaguje ultrakonserwatywne opinie, krytyczne wobec socjalistycznego hiszpańskiego rządu Pedro Sancheza i często przychylne nacjonalistycznej hiszpańskiej partii Vox".
O przekłamane tytuły Press.pl zapytał Karola Gaca, odpowiedzialnego za serwis Dorzeczy.pl, Samuela Pereirę, redaktora naczelnego Tvp.info i Piotra Kotomskiego, naczelnego redakcji krajowej PAP. Gac uważa, że pytania powinny być kierowane do PAP, Pereira zarzucił dziennikarzom "stawianie pytań z tezą", a Kotomski nie odpowiedział na pytania.
A tymczasem wybrańcy narodu sie zebrali w sejmie a na tvpinfo Samuel w czerwono-paskowej formie
Epidemia bezlitośnie obnaża ignorancję i niekompetencję tej zbieraniny karierowiczów zwanej PiS-em. I to niemal w każdej dziedzinie.
Ciemny lud jednak ruszy na koronawybory i wybierze koronakróla!
https://www.rmf24.pl/ekonomia/news-rzad-chce-wprowadzic-kontrole-cen-w-polsce,nId,4404245
Np to zaraz bedziemy sobie przypominać sławetne lata 80 z octem na półkach sklepowych... Prezes wreszcie poczuje się jak za młodych lat...
Cicho siedź zaraz piąteczek i w piątunio odwalę swoje i pójdę w miasto piąteczkować się gdyż piątunio pozwala mi naładować baterię i będę ostro piąteczkować z koleżkami, a następny piąteczek już za 7 dni będzie i znów będzie się można wypiąteczkować za wszystkie czasy.
Tak to wygląda z perspektywy typowego millenialsa który o jedynej rzeczy jakiej myśli to piątek i wszystkie okołopiątkowe wydarzenia, kit z tym co będzie liczy się piątek.
Dlatego też nazywam takich ludków "kulturą piątku" nic im nie wytłumaczysz i niczym nie przekonasz banię mają przerobioną alkoholem i twardszymi dragami (litościwie przez nich nazywanymi dopalaczami).
Celne w czym? Pytam tak serio. Bo nie bardzo widzę jakikolwiek sens tego tekstu.
Trochę oczywistych banałów (ludzie dopiero co wchodzący w dorosłość nie potrafią jeszcze odpowiedzialnie zarządzać budżetem i często wydają zbyt dużo) przywołanych do wystawienia na ich podstawie jakichś durnych meta-tez w stylu: Ci, którym udało się w dużym mieście złapać dobrze płatną pracę w przeszklonym biurowcu, szybko zapomnieli o swoich koleżankach i kolegach.
W sumie mnie i moją partnerkę można byłoby nawet wtłoczyć w owo pojęcie "pokolenia luxmedów", które żyło dotychczas w przekonaniu, że wszystko załatwi samo, a ZUS i tak zbankrutuje. Tyle, że obecny kryzys nie powiedział mi żadnego "brutalnego sprawdzam", a jedynie potwierdził to przekonanie w myśl zasady "umiesz liczyć, licz na siebie". I właśnie to pozwoliło mi przygotować się lepiej niż całej rzeszy liczących na ZUS i państwo. Nie na koronawirusa konkretnie, bo żadna ze mnie Kasandra. Ale ogólnie, na wypadek niewydolności państwa/kryzysu gospodarczego/etc. W stopniu spokojnie wystarczającym by teraz nie trząść się ze strachu o kurs złotówki, spowolnienie gospodarcze i nie wołać rządu lub ZUSu o ratunek. I nie widzę dlaczego obecny kryzys miałby mnie w jakikolwiek sposób przekonać, że ten ZUS, marnotrawiąca zarobione przeze mnie pieniądze instytucja, która zbudowana jest niczym piramida finansowa i w najlepszym przypadki kiedyś przyniesie mi nieproporcjonalnie małe dochody w porównaniu do wydatków na nią łożonych ma mnie w jakikolwiek sposób ocalić.
Zamiast pieniędzy odprowadzonych w ramach oskładkowanych umów, można je było przeznaczyć w dużej mierze na konsumpcję.
Zabawna sprawa, bo robiłem kiedyś parę tłumaczeń dla Klubu Jagiellońskiego. Zgadnijcie na jaką umowę? :D I nie, nie z mojego wyboru.
I to zakładanie, że jak tylko czegoś nie oskładkujemy lub nie opodatkujemy to ludzie na pewno zaraz to przeżrą, więc lepiej niech zabierze i przeżre to państwo...
Akurat ten art zupełnie do mnie nie trafił. Ale pewnie dlatego, ze w przeciwieństwie do autora znam to środowisko młodych miastowych całkiem dobrze.
"W sumie mnie i moją partnerkę można byłoby nawet wtłoczyć w owo pojęcie "pokolenia luxmedów", które żyło dotychczas w przekonaniu, że wszystko załatwi samo, a ZUS i tak zbankrutuje. Tyle, że obecny kryzys nie powiedział mi żadnego "brutalnego sprawdzam", a jedynie potwierdził to przekonanie w myśl zasady "umiesz liczyć, licz na siebie". I właśnie to pozwoliło mi przygotować się lepiej niż całej rzeszy liczących na ZUS i państwo. Nie na koronawirusa konkretnie, bo żadna ze mnie Kasandra. Ale ogólnie, na wypadek niewydolności państwa/kryzysu gospodarczego/etc. W stopniu spokojnie wystarczającym by teraz nie trząść się ze strachu o kurs złotówki, spowolnienie gospodarcze i nie wołać rządu lub ZUSu o ratunek. I nie widzę dlaczego obecny kryzys miałby mnie w jakikolwiek sposób przekonać, że ten ZUS, marnotrawiąca zarobione przeze mnie pieniądze instytucja, która zbudowana jest niczym piramida finansowa i w najlepszym przypadki kiedyś przyniesie mi nieproporcjonalnie małe dochody w porównaniu do wydatków na nią łożonych ma mnie w jakikolwiek sposób ocalić."
Jak za chwile trafisz do szpitala, w którym zabraknie pielęgniarek albo respiratora do obsługi to zapewne przyda Ci się Twoje zabezpieczenie.
Jak to celnie określił w innym wątku b212:
"Mnie to najbardziej intryguje to że cała moja egzystencja opiera się teraz wyłącznie na pracy ludzi którzy zarabiają 10-20x mniej ode mnie. A ja siedzę w domu i klikam w internety, jakbym umarł to nikt by tego nawet nie odczuł. Natomiast to że kasjerek dziś w sklepie zamiast 15 były dwie - odczułem boleśnie. Nie żeby się jakiś lewak we mnie budził, no ale..."
Do niekórych już dotarło. Do niektórych, oby nie dotrze gdy ich dotknie.
Jak za chwile trafisz do szpitala, w którym zabraknie pielęgniarek albo respiratora do obsługi to zapewne przyda Ci się Twoje zabezpieczenie.
Dalej jestem w sytuacji lepszej od wszystkich, którzy przez lata liczyli na ZUS i państwo. Bo trafienie do szpitala w przypadku apogeum epidemii, gdy brakuje podstawowych środków medycznych to jest ekstremum. Na które ani mój ani twój stosunek do ZUSu wpływu nie ma żadnego. Ale o ile tylko do tego ekstremum nie dojdzie, to moje zabezpieczenia przydadzą mi się dużo bardziej niż twoja czy innych wiara w to, że "rząd da i ZUS da". Także wtedy, gdy do szpitala trafi mi ktoś bliski, gdy będę chciał finansowo pomóc jego rodzinie itd. Bo ja przez lata nie liczyłem na zapomogi od państwa i dzięki temu nie muszę liczyć także dziś, że państwo da wszystkim zapomogę. Mogę w wielu przypadkach pomóc sobie i bliskim sam zamiast czekać razem z resztą na wielki rządowy plan, który okaże się kolejną wydmuszką.
A to, że państwo całymi latami nieumiejętnie wydawało moje składki zdrowotne i dziś finansowana także z mojego portfela służba zdrowia ledwie dyszy w żaden sposób mnie nie szokuje. Zabawne, że autor tekstu widzi jak "luxmedy nie rozwiążą realnych, egzystencjalnych problemów", ale jakoś nie dostrzegł że gro spośród korporacyjnych pracowników z nich korzystających odciążało publiczną służbę zdrowia jednocześnie dalej mając opłacane w niej składki i ją finansując. Zapytam więc raz jeszcze co tak celnego jest w tym artykule?
Do niekórych już dotarło. Do niektórych, oby nie dotrze gdy ich dotknie.
Co mnie dotknie, co do mnie dotrze? Że ekonomia to system naczyń połączonych? Że moja egzystencja zależy od czyjejś pracy, tak samo jak czyjaś od mojej? Że w przypadku sytuacji ekstremalnych najważniejsze są artykuły pierwszej potrzeby? Że polskie pielęgniarki zarabiają marne pieniądze? Zaiste, niezwykłe odkrycia...
Celne w tym art jest to zdanie:
"Pracownicy korporacji oraz duża część przedstawicieli wolnych zawodów zwyczajnie odnalazła się w życiu „poza państwem”. Powszechne przekonanie o złudnej gwarancji emerytury, prywatyzacja świadczeń zdrowotnych poprzez korporacyjne pakiety (które dziś na nie wiele się zdają), wreszcie zwyczajne przekonanie, że państwo „zabierając” (relatywnie) wiele, nic nie daje – bo przecież skończyliśmy już „darmowe” studia, a wszystko inne załatwiamy prywatnie, spowodowało, że umowa o pracę i poczucie bezpieczeństwa zapewniane przez państwo nie stoi wysoko w hierarchii potrzeb."
I nieprawdą jest to co piszesz:
"Bo trafienie do szpitala w przypadku apogeum epidemii, gdy brakuje podstawowych środków medycznych to jest ekstremum. Na które ani mój ani twój stosunek do ZUSu wpływu nie ma żadnego..."
Tolerowanie przez lata patologii w postaci 2 mln "przedsiębiorców" od czasów Leszka Millera, który otworzył cały ten syf spowodowało zajebistą dziurę w ZUS. Gdyby państwu nie brakowało na ZUS, obecnie służba zdrowia wyglądała by całkowicie inaczej.
A to ile mamy teraz łóżek na tysiąc mieszkańców, jak liczną mamy obsadę i ile mamy sprzętu determinuje jaką falę zachorowań jesteśmy w stanie obsłużyć i w prostej linii ile osób przeżyje.
Celne w tym art jest to zdanie:
"Pracownicy korporacji oraz duża część przedstawicieli wolnych zawodów zwyczajnie odnalazła się w życiu „poza państwem”. Powszechne przekonanie o złudnej gwarancji emerytury, prywatyzacja świadczeń zdrowotnych poprzez korporacyjne pakiety (które dziś na nie wiele się zdają), wreszcie zwyczajne przekonanie, że państwo „zabierając” (relatywnie) wiele, nic nie daje – bo przecież skończyliśmy już „darmowe” studia, a wszystko inne załatwiamy prywatnie, spowodowało, że umowa o pracę i poczucie bezpieczeństwa zapewniane przez państwo nie stoi wysoko w hierarchii potrzeb."
Autor artykułu już na jego wstępie powołuje się na rozmowę z dr Jakubem Sawulskim i stwierdza, że książka dr Sawulskiego dała mu pole manewru do postawienia jego tezy. Problem w tym, że dr Sawulski nie opisuje żadnych "pracowników korporacji, którzy odnaleźli się w życiu poza państwem". Wręcz przeciwnie - zaznacza że, problem braku stabilności zatrudnienia, umów śmieciowych i wynagrodzeń wypłacanych poza systemem przynależny jest raczej małym firmom, prowincji i lokalnym przedsiębiorcom działającym na mikroskalę. Tam też umieszcza problem wypychania pracowników na umowy b2b, które służą jedynie ucieczce przed systemem podatkowym i obciążeniami nakładanymi przez państwo. Wszystko to dr Sawulski przypisuje małemu biznesowi, zaznaczając że pracowników korporacyjnych te problemy dotyczą w dużo mniejszym stopniu. Tymczasem autor powołując się na dr Sawulskiego twierdzi w swoim artykule coś dokładnie odwrotnego. Zwyczajnie pisząc artykuł pod tezę potrzebował jakiegoś uwiarygodnienia, wykorzystał więc "źródło" choć wiedział, że przeczy ono jego własnej tezie. Już z samego tego powodu całe to zdanie jest funta kłaków warte.
Na dodatek autor artykułu dalej wypisuje kompletne głupoty nie rozumiejąc najwyraźniej, że "prywatyzacja świadczeń zdrowotnych poprzez korporacyjne pakiety" nie oznacza nie opłacania składek zdrowotnych/chorobowych. I jest w praktyce bardzo korzystna dla państwa, bo zapewnia dalsze finansowanie publicznej służby zdrowia ze strony osób, które w większości wypadków z niej nie korzystają i nie obciążają w ten sposób finansowo. Jeśli to jest "najcelniejszy" fragment w całym tym artykule, to mówi raczej samo za siebie o jego wartości.
I nieprawdą jest to co piszesz:
"Bo trafienie do szpitala w przypadku apogeum epidemii, gdy brakuje podstawowych środków medycznych to jest ekstremum. Na które ani mój ani twój stosunek do ZUSu wpływu nie ma żadnego..."
Oczywiście, że jest to sytuacja ekstremalna. W żadnej mierze nie jest typowa, ani dla służby zdrowia, ani dla gospodarki, ani dla społeczeństwa. Służby zdrowia na całym świecie nie musiały mierzyć się z podobną sytuacją od czasów grypy hiszpanki. Czyli od jakichś stu lat.
Gdyby państwu nie brakowało na ZUS, obecnie służba zdrowia wyglądała by całkowicie inaczej.
A to już jest jakieś piramidalne kuriozum :) To "państwo" (rękami polityków) tenże ZUS stworzyło. Z całym jego dziurawym, niewydolnym i marnotrawiącym miliardy systemem.
Wytłumacz mi więc na koniec co ja mam wspólnego z "tolerowaniem przez lata 2mln przedsiębiorców", którzy twoim zdaniem (a nie "państwo") są winni katastrofy służby zdrowia i nadchodzącemy kataklizmowi gospodarczemu?
Albo co mają wspólnego z nimi pracownicy korporacji pracujący w większości (jak zaznacza dr Sawulski) na umowach o pracę?
MaBo_s
Przede wszystkim. Nie tylko pracownicy tylko też wolne zawody itd.
Ale nie o tym mowa tylko o pewnej filozofii życiowej - ja sobie poradzę i będę kantował państwo jak mógł - uciekał przez ZUS itd. bo przecież państwo jest bee..
A o skuteczności tej jakże oryginalnej filozofii życiowej przekonamy się już niedługo w nadchodzącym odcinku pt. "Koronawirus vs USA". Obawiam się, że zobaczymy obrazki i statystyki jak z kraju trzeciego świata.
Tyle, że przynajmniej w części odnoszącej się do pracowników korporacyjnych ten artykuł o "pewnej filozofii życiowej" to kompletne bzdury niepoparte niczym poza rozmyślaniami autora i "pracami doktora Sawulskiego". Przy czym zgadzają się tu jedynie owe "rozmyślania", bo na tym samym portalu znajduje się wywiad z dr Sawulskim z którego czarno na białym wynika, że jego prace świadczą o czymś zupełnie innym. A sam artykuł niemal w całości dotyczy "części korporacyjnej", wolnym zawodom poświęcając jedynie wzmiankę. Krótko mówiąc - morze bzdet i wyssane z palca "wydajemisie" jakiego trzeciorzędnego publicysty.
Co zaś do samego ZUSu, to państwo stworzyło system, który nakłada na pracowników/pracodawców horrendalne koszty pracy nie zapewniając przy tym proporcjonalnych korzyści ani podstawowego poczucia bezpieczeństwa. Bo na pewno nie jest nim ani wizja oddania 40% zarobków (nie licząc nawet tego co obywatele oddać muszą później w ramach kolejnych podatków) w zamian za głodową emeryturę oraz opiekę zdrowotną, której kilkadziesiąt tysięcy osób zarażonych wirusem grozi totalną katastrofą.
Jednocześnie system ten uczyniono tak dziurawym, że w wielu przypadkach z łatwością da się tych obciążeń unikać. I choć nawet na tym forum krytykowałem umowy b2b, to trzeba być naprawdę naiwnym żeby wierzyć, że za obecne problemy systemu ubezpieczeń zdrowotnych odpowiedzialna jest jakaś "życiowa filozofia".
Dodam tylko na koniec, że jako kontrprzykład dla USA można w obecnej sytuacji śmiało postawić Szwecję i zadać pytanie ile warta jest ślepa wiara w to, że odpowiednio upasione przez obywateli państwo w obliczu kryzysu zadba o każdego ze nich. W USA przynajmniej od początku wprost wpaja się im, że powinni przede wszystkim liczyć sami na siebie.
Masz racje. Nie jest to zadna filozofia zyciowa tylko pasozytowanie na reszcie frajerow rodakow placacych skladki.
Ale poczekaj, zdecyduj się - kto na tobie pasożytuje?
Ja? Moja partnerka? Przedsiębiorcy? Pracownicy korporacji? Wolne zawody?
I to jest świetne podsumowanie. W twojej odpowiedzi jest dokładnie tyle samo sensu co w tym "celnym" artykule :)
Najlepsze podsumowanie stanowi typowe pierdolmiento pn. jakie to u nas sa wysokie koszty pracy olajboga. Wystarczy kilka sekund, aby zobaczyc jak jest naprawde. Nastepnie przeprowadzic kilkusekundowy proces myslowy, ze zapewne istnieje korelacja pomiedzy poziomem obciazen pracy, a poziomem uslug publicznych zamiast jojczyc, ze za zenujaco niskie skladki na poziomoe ogona Europy dostaje badziewne uslugi.
Pracownicy korpo nie pracuja na b2b i nie placa niskich skladek.
A ci wszyscy, co pracuja na b2b i placa minimalny ZUS, to i tak placa za nie wiecej, niz ci na pensji minimalnej. Zblizony do skladek ze sredniej krajowej. Czyli wiecej niz 80% Polakow pracujacych na umowie o prace lub zlecenie.
Także rozumiem, ze chodzi ci o solidarne dokladanie sie do sluzby zdrowia. Jednak imo artykul slaby, bo sporo tlumaczenia zajelo zeby zrozumiec sedno. I imo tutaj autor arta pokpil sprawe, i wybral sobie latwa, stereotypowa grupe do okladania kijem, zamiast zmierzyc sie z ,eritu, problemu lub przejsc do jakichs ciekawych wnioskow czy rekomendacji.
Korzystając ze specustawy, rząd chce wprowadzić możliwość aresztu domowego bez zgody sądu. Przepis ma obowiązywać bezterminowo, także po ustaniu epidemii.
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25822519,zbigniew-ziobro-wykorzystuje-koronawirusa-areszt-domowy-wymierzany.html#s=BoxWyboMT
padlinożercy zawsze korzystają z okazji, nawet w najgorszych sytuacjach chcą szarpać padlinę
Koronawirus to jest wina Tuska, z tym się każdy zgodzi.
Po takiej rekomendacji może też liczyć na szczególne wsparcie i dotowanie finansowe swoich przedsiębiorstw i interesów w ramach rządowej tarczy antykryzysowej ;) Obrotny i paskudny typ.
Podobno nie wszyscy doceniają tę obrotność bo go opluto, ach.. Początkowo on sam myślał że opluł go zazdrosny znajomy..
Znam ludzi Jakubiaka i rozmawiam z nimi. Jeden z działaczy powiedział, że nawet PiS w 4 dni nie zbierze takiej ilości podpisów, według niego to przepisane podpisy z zeszłorocznych wyborów do europarlamentu :) Ciekawe ile w tym prawdy.
Słyszeliście obecną retorykę lewicy i oskarżenia rzucane pod adresem Koalicji Obywatelskiej i Konfederacji? Z ust polityków lewicy dowiadujemy się, że to nazizm i brunatna koalicja.
Brzydko pachnie mi to bolszewią, ale zaskoczony nie jestem, bo doskonale znam to towarzystwo lewej strony i ich metody... Mogą sobie podać ręce z PiSem, oni niczym się nie różnią - prócz barw.
koalicja czy konfederacja jest tak nazistowska jak pis bolszewicki
Konfederacja nie jest nazistowska, gdzieżby. To po prostu grupa kuców, która przyjęła do siebie paru faszoli, bo akurat nie mieli się gdzie biedaczki podziać, gdy dosłownie cała reszta partii to są mniejsza lub większa lewica gospodarcza.
Przy czym uroczo brzmią w tym kontekście ciągot czarnych i brunatnych koszul słowa posła Nitrasa, straszącego Lewicę Konfederacją, jak już będą rządzić. Bojówki PO zawsze kojarzyły mi się raczej z młodymi wilczkami z mordoru, teraz w końcu partia doczekała się zbrojnego ramienia.
https://twitter.com/partiarazem/status/1243259776269770755?s=20
Na szczęście PO nigdy raczej rządzić już nie będzie, jak bardzo by nie zaklinało rzeczywistości. Jeszcze tylko czekam jednak na potwierdzenie kolejnej światłej wypowiedzi MKB o konstytucji ważniejszej od ludzkiego życia, bo jak dotąd tylko jej poplecznicy twierdzą, że to fejk :P
Wybor Anżeja wazniejszy od ludzkiego zycia (zeby jednego), i to nie jest fejk, mocium panie.
Przypomne tez, ze sa rzeczy niematerialne, za ktore ludzie umierali - Bog, honor, takie tam. Ba, i nawet PiS uwaza, ze to prawe, sprawiedliwe i patriotyczne.
Ale Anzej?
A slowo "nigdy" nie ma w polityce sensu. Nigdy nie mow nigdy, rzeklbym.
A czy ja twierdzę, że wybory 10 maja za wszelką cenę to jest świetny pomysł? To się kwalifikuje do trybunału stanu jako świadome narażanie zdrowia i życia własnych wyborców. Teraz przynajmniej wiadomo, czemu Mateuszek od razu wziął się za zamykanie granic, gdy inne kraje jeszcze miały wątpliwości (i w sumie wyszło to przypadkiem na dobre, raz do roku to i kura pierdnie) - chłopaki chciały zdążyć przed wyborami i myślały, że jakoś to będzie. A teraz cały misterny plan w pizdu.
Ale nie umniejsza to nic a nic tego, że koalicja pod wodzą PO robi z siebie (ponownie) kompletnych błaznów.
Yoghurt - Brunatna koszula już wyprasowana. Jutro z kumplami z platformy idziemy bić gejów, Żydów i lewaków na ulicach.
Gdy czytam takie wypowiedzi, to nie wiem czy się śmiać, czy załamać ręce... Lewica już całkiem Tobie wypaczyła trzeźwe spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, naprawdę nie rozumiem jak można ulegać tak prymitywnej propagandzie.
Sorry Kiera, ale czy to nie ty przy okazji kolejnego marszu niepodległości twierdziłeś, ze trudno jest wyłapywać chłopców w kominiarkach i że karanie za symbole celtyckich krzyży czy falangi jest problematyczne, bo trzeba by się wgryzać w ich kontekst, który jest niejasny?
O, nawet znalazłem
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15061291
Stara dobra taktyka zwolenników konfederacji. Zatkać uszy, zamknąć oczy, śpiewać pod nosem "lalalala, nie bratamy się z faszystami", podczas gdy w szeregach partii są Winnicki (wielki miłośnik Roberto Fiore i festiwalu Orle Gniazdo), czy Braun, który otwarcie wierzy w światowy żydowski spisek. No ja cię proszę, zachowajmy powagę. Jak wam zależy, by was nie równać z faszystami, to wywalcie faszystów z partii.
Niestey, kiera, Yoghurt ma całkowitą rację.
Nie można się bratać z faszystami i puszczać do nich oczko, a równocześnie twierdzić, że się jest Dziewicą Orleańską. Póki nie zrobicie porządku w swoim (nomen omen) gnieździe, nie masz prawa się obruszać na łatkę faszystów.
Yoghurt - W Marszu Niepodległości każdy ma prawo wziąć udział. Załóżmy że zorganizujesz imprezę i na niej pojawią się nieproszeni goście ze swastyką. Czy to oznacza że jesteś nazistą? Oczywiście że nie.
Braun również nie jest antysemitą, po prostu nie zgadza się z polityką władz Izraela i ma do tego pełne prawo. Nie oznacza to, że prywatnie nienawidzi Żydów - wręcz przeciwnie. Wystarczy zobaczyć debatę Brauna z ambasadorem Izraela i przekonać się w czym rzecz.
Bukary - U nas nikt nie brata się z faszystami :) Zresztą za góra dwa lata nic nie zostanie z sojuszu z narodowcami.
Nienawisc Yoghurta do PO, za czasow ktorej ulozyl sobie chyba calkiem niezle zycie, zastanawia. Mocny skret w lewo teoche to tlumaczy. Tak czy owak - dziecinne trolowanie na rowni z pisem jest zdziebko zastanawiajace :)
Ależ jaka nienawiść Kejnur? ja się tylko opieram na faktach. A fakty są takie, że wiara w moc PO i uważanie każdej krytyki tej formacji za "trollowanie" czy "stanie po stronie PiSU" zahacza o sekciarstwo godne zwolenników partii rządzącej. Jeśli ostatnich kilka kampanii wyborczych nie świadczy o niemocy platformianej koalicji, a nieskładność wypowiedzi MKB nie świadczy o jej wątpliwych możliwościach pokonania Andriana, to nie wiem, jak inaczej nazwać ślepe zawierzenie przyszłości tego kraju tej nieudolnej opcji. Czemu miałbym się upierać przy popieraniu partii, która nie ma nic do zaoferowania poza byciem anty-PiSem? Argument z tym, że "całkiem nieźle ułożyłem sobie życie za PO" też jest dosyć nietrafiony, bo całkiem dobrze wiodło mi się także w latach 2005-2007. W moim przypadku nawet obecny kryzys działa na moją korzyść jeśli chodzi o finanse, więc to nie ma nic do rzeczy. Chyba, ze mam być wdzięczny Platformie za to, że się ożeniłem, spłodziłem dziecko i zbudowałem dom, bo czuwał nade mną święty Schetyna.
Oczywiście, ze są tam jednostki, które się do czegoś nadają (podobnie jak w innych partiach, do których jest mi bliżej, są typki, z którymi nie chciałbym mieć nic wspólnego). I na takich ludzi oddaję głos na przykład w wyborach samorządowych. Oceniam formację jako całość wtedy, kiedy ma to znaczenie, a jako ugrupowanie PO jest po prostu całkowicie nieudolne i bez pomysłu na siebie. To nie ma nic wspólnego z nienawiścią.
No biedni wy, przychodza tacy, ze swastykami, i coz kuzwa zrobic, no... Moze poprosci antife o wsparcie, skoro sami nie macie jaj, by sie nazioli pozbyc. No chyba, ze wcale nie chcecie sie pozbyc, ale nie macie jaj by to powiedziec.
Tak czy siak z tego co mowisz - nie macie jaj.
Oj smuggler, żenujące są twoje oskarżenia. Na Marszu Niepodległości działa straż, która skutecznie usuwa takich delikwentów. Ponadto organizatorzy współpracują z policją i zabiegają o większą ochronę.
A na dodatek statystyki mówią same za siebie - to bezpieczny marsz, z bardzo niską ilością incydentów.
Kejnur ->
- 20 milionów złotych w PL za 2018. Na liście największych płatników CIT. To "trochę" więcej, niż nic. Także myślę, że ten Amazon to chyba jednak zły przykład.
Przychody Amazona za rok 2019 to 13,9 miliarda dolarów. 20 milionów złotych podatku CIT przy takim globalnym dochodzie to i tak... dużo, biorąc pod uwagę, że w USA, dzięki ulgom wytargowanym przez tłuste koty, od 2016 do 2018 roku korpo płaciła równe 0% podatku dochodowego, a w 2019 uzbierała całe... 162 miliony dolarów, czyli coś powyżej 1% dochodu do zapłaty.
Stąd twierdzę, że procentowo ja płace większe podatki od Amazonu. A mówię tylko o samej korporacji, nie wspominam o przewałach... pardon, optymalizacji podatkowej samego Bezosa.
Żeby było śmieszniej, Amazon obecnie przeprowadził publiczną akcję zbiórki na sprzęt ochronny dla swoich własnych pracowników. Bo sam nie daje im nic. I nie zamierza.
I jeszcze tak apropos tego, ze wyliczanie przerw na siku jest w porządku - jeden z polskich pracowników został upomniany, że poszedł umyć ręce (mamy kurwa pandemię) o 2 minuty za wcześnie. ->
Amazon to jest najlepszy przykład tego, co jest nie tak.
Drak ->
Znam kilka przedsiebiorcow, czy jak kto woli Januszy biznesu, ktorzy skubia panstwo, tyle ze ci Janusze, tym co oskubali dziela sie z pracownikami.
Jak to było? Kradną, ale się dzielą?
Zazwyczja piszesz madrze ale czasem jak cos walniesz to klekajcie narody ;)
Co przedsiebiorca kradnie stosujac optymalizacje podatkowa? Chetnie poslucham. Moze malo precyzyjnie sie wyrazilem, ale optymalizacja podatkowa to nie jest to samo co unikanie placenia podatkow, choc zdaje sobie sprawe, ze dla wielu ludzi pojecia tez sa tozsame.
Wielu przediebiorcow ( i nie nie chodzi mi tu o takich gdzie wyzysk jest tak widoczny ze az w oczy boli) oszczedza jak moze na kosztach pracowniczych jak tylko sie da. Wyniaka to z tego ze w ten sposob zatrudni 6 pracownikow zamiast 4, Majac 4 przacownikow i placac fiskusowi maxymalnie ile sie da nie bedzie w stanie byc konkurencyjnym na rynku i z tego rynku wypadnie bo konkurencja bedzie miala nizsze koszty operacyjne dzieki optymalizacji podatkow. W efekcie pojdzie 4 pracownikow na bruk a fiskus nie zobaczy grosza. Choc w ostatnich kilku latach troche sie tu poprawilo, glownie z powodu wzrostu cen uslug.
Podalbym tu swietny przyklad na to ze nie kazdy przedsiebiorca jezdzi zoltym ferrari i zyje w willi gdzies na podlasiu, ale nie chce ryzykowac, ze osba, ktorej to by dotyczylo zobaczy co tu napisalem. Sa tacy co maja firmy z obrotami idacymi w dziesiatki milionow Euro a zyja w blokach bez garazu na auto.
Drak -> Ależ ja cały czas nie mam nic do przedsiębiorców jako takich - już z kilka razy pisałem, że Januszy jest tak naprawdę niewielu i stanowią promil wśród uczciwych pracujących i zapewniających pracę innym. Bez smolbiznesu gospodarka nie miałaby prawa działać i jestem jak najbardziej za tym, aby ułatwić im egzystencję, bo jest to korzyść dla wszystkich. Cały czas czepiam się jedynie tych, którzy nie płacąc podatków i robiąc wszystko, by tych podatków uniknąć po wsze czasy (na przykład uciekając do rajów podatkowych), pierwsi wyciągają rękę po zapomogę od państwa, do którego dołożyli szacunkowo mniej niż ich pracownicy. Już pojawiły się też przypadki obcinania czy opóźniania wypłat w firmach, które nie odczuły negatywnych skutków kryzysu (jeden z moich klientów miał problem z takimi orłami, dużą spółką zbijającą obecnie kokosy), ale zarządy postanowiły wykorzystać okazję do przycięcia kosztów, "bo epidemia". Takie praktyki, podobnie jak te z Amazona należy tępić i wprost piętnować.
Powtórzę - nie twierdzę, że każdy przedsiębiorca to złodziej okradający pracowników i państwo - gdyby tak było, ten system zdechłby 50 lat temu, bo by nie ustał na własnych nogach. Ale w czasach zarazy takie zagrywki po prostu bardziej rzucają się w oczy.
Poza tym ubawił mnie ten argument z tą kradzieżą i dzieleniem się, bo brzmi zbyt znajomo :P
I jeszcze tak apropos tego, ze wyliczanie przerw na siku jest w porządku - jeden z polskich pracowników został upomniany, że poszedł umyć ręce (mamy kurwa pandemię) o 2 minuty za wcześnie.
Amazon to jest najlepszy przykład tego, co jest nie tak.
Z jednej strony rozumiem, że może to oburzać, z drugiej jednak jak znaleźć złoty środek?
U mnie procedur nie ma i jaki jest efekt, np taki, że latam po firmie i szukam magazyniera, a ten od 30min siedzi sobie radośnie na kiblu. Czy 30min to długo czy nie? Jaki jest odpowiedni czas? Czy pracodawca powinien mu nakazać siedzieć tam maksimum 5min?
Ja wiem, że generalnie zawsze pracodawca jest tym złym, jednak czasami wypadałoby sprawdzić czy aby na pewno pracownik jest tym dobrym.
Jak pracownik siedzi pół godziny na kiblu i kilka na fejsie, to upomnienie jest jak najbardziej zasadne. Ale nie da się co do minuty przewidzieć, kiedy nastąpi potrzeba umycia rąk czy zrobienia siku (a do takich absurdów dochodzi w Amazonie). Dobry pracownik, jeśli wypełnia wszystkie inne obowiązki, nie powinien być popędzany ze stoperem w ręku, gdy robi większą kupę niż zazwyczaj. Lebiegi, które szukają okazji do nicnierobienia są łatwe do wykrycia przy odpowiednim systemie kontroli - zły pracownik to zły pracownik i nie przesądza o tym to, jak korzysta z toalety, tylko całokształt jego twórczości. To nie jest żadna filozofia, po to powymyślano te wszystkie wskaźniki wydajności, kejpiaje i inne duperele, by oceniać takie rzeczy całościowo. Warunki jak w obozie pracy może i zwiększają obroty, ale jeśli rotacja szeregowego personelu w firmie zachodzi co 3 miesiące i korporacja nie jest w stanie utrzymać przy sobie wartościowych nabytków (i na produkcji czy magazynie da się wyłuskać rzetelnych ludzi), bo ich zajeżdża jak chińska fabryka butów, to coś tu jest wyraźnie nie w porządku.
U mnie też korporacyjnych procedur nie ma i jestem ostatnim, który chciałby takowe wprowadzać, szczerze to mnie aż skręca kiedy dzwonią z innych firm albo z tych z nami współpracujących i walą te swoje sztywne formułki.
Jestem pracodawcą, a jednak często kiwam głową czytając Yoghurta. Zresztą ja miałem w firmie taki przypadek - kilka lat temu odszedł mi z firmy elektryk, świetny fachowiec, cholernie mi szkoda było, o dobrych fachowców nie tak łatwo teraz. Kumpel w zasadzie, bo na takich pipidówach i wygnajewach to każdy każdego zna. Odszedł w zgodzie, nie spalił mostów, poinformował o tym wcześniej, nie rzucił roboty z dnia na dzień. Powiedziałem, że drzwi ma zawsze otwarte, gdyby zmienił zdanie. Po prostu na ten moment nie jestem mu w stanie zaoferować takiej pensji jak mieszczący się niedaleko pewien koreański koncern produkujący popularny sprzęt AGD oraz telewizory i bardzo popularne w Polsce telefony :). Gość wrócił po dwóch tygodniach i pracuje u mnie do dziś. Podwyżkę też dostał, kiedy poprawiła się koniunktura. Co spowodowało, że tak ekspresowo rzucił "wymarzoną i dobrze płatną" robotę? Czynników tych było wiele, ale "wisienką na torcie" okazał się moment kiedy został wezwany do kierownika i upomniany, za przekroczenie czasu przebywania w toalecie o jedną minutę. Jak to ujął - "nie jestem w stanie srać ekspresowo", a potem jeszcze kilka słów, które już raczej nie nadają się do cytowania ;-)
Inną sprawą, gdzieś z drugiego końca skali jest faktyczna jakość obecnych pracowników. Ja jestem ostatni tutaj do wiecznego narzekania i malkontenctwa, ale ostatnie lata to napływ "narybku" z wielkimi wymaganiami i zerowymi umiejętnościami. Serio, niektórym to strach do potrzymania dać łopatę, bo mogą się o nią zabić :/ A są i tacy, którzy przychodzą się spytać o pracę, a kiedy człowiek im powie, żeby przynieśli CV, to się potrafią obrazić! No, ale to pewnie temat na inną rozmowę, przez lewicę akurat też niezbyt chętnie poruszany, zwłaszcza tą spod znaku "razemków" ;-)
[podatek %]
"w USA, dzięki ulgom wytargowanym przez tłuste koty, od 2016 do 2018 roku korpo płaciła równe 0% podatku dochodowego"
- I myślisz, że to było ze szkoda dla gospodarki USA?
"Stąd twierdzę, że procentowo ja płace większe podatki od Amazonu."
- Już to skomentowałem. "Procentowo" :D Skąd ten fetysz do procentów? Skoro firma ma świetny model biznesowy, działa legalnie, ma dobre przychody i jej impakt na całą gospodarkę jest pozytywny, dlaczego patrzeć na %? Skąd ci się wziął ten %? Pytam poważnie, ciekawi mnie dlaczego tak mocno się do tego referujesz.
" A mówię tylko o samej korporacji, nie wspominam o przewałach... pardon, optymalizacji podatkowej samego Bezosa."
- Taa, a z drugiej strony zapominasz, że spółka w Polsce tak naprawdę nie odpowiada za generowanie przychodów, ale jest typowym centrum kosztowym - odpowiedzialnym za logistyke. Tym samym jedzie non-stop na stracie. Przychody są gdzieś indziej. I teraz jest dyskusja, jak uszczknąć część tych przychodów, żeby Polska też coś z tego miała powyżej tych 20mln zł pobranego podatku CIT (co samo w sobie jest kwotą bardzo dużą, naprawdę).
Jedyny sensowny argument to potrzeby redystrybucji dóbr, ale jestem pewny, że u nas w Polsce jest masakryczne pole do optymalizacji tego ile państwo zabiera i na co wydaje. Dlaczego nie oceniać pod kątem czegoś na wzór wartości godziwej? Podatek liniowy lub progresja nie musi być jedynym scenariuszem.
[rozliczanie czasu pracy]
" Lebiegi, które szukają okazji do nicnierobienia są łatwe do wykrycia przy odpowiednim systemie kontroli - zły pracownik to zły pracownik i nie przesądza o tym to, jak korzysta z toalety, tylko całokształt jego twórczości. To nie jest żadna filozofia, po to powymyślano te wszystkie wskaźniki wydajności, kejpiaje i inne duperele, by oceniać takie rzeczy całościowo."
- Wybacz, ale trzeba mieć jednak pewne doświadczenie w zarządzaniu zbiorami pracowników i optymalizacją wydajności pracy, zeby wiedzieć, że "całościowo" to możesz sobie oceniać jak masz 5 osób na krzyż. Ale jeśli masz takich osób 10, albo 1000 jak Amazon, to starasz się znaleźć przyczynę dobrej/słabej wydajności i kopiujesz dobre wzorce, a złe minimalizujesz. I zwyczajnie dla wybranych zawodów/ról jest wprost zidentyfikowana korelacja między czasem pracy na stanowisku pracy, a tymi "kejpiajami i innymi duperelami".
To nie oznacza, że można przesadzać i karać za 2 minuty więcej na sraczu. To oczywista bzdura i mam nadzieję, wszędzie piętnowana. Rozdzielmy dobre praktyki optymalizacji produkcji z poszanowaniem praw człowieka, od pracy niewolniczej...
Brak kadr to jest temat rzeka. My szkolimy od zera. W zasadzie pracownik ma być punktualny, nie pić, nie kraść i oczywiście pracować w czasie pracy (co nie jest dla wszystkich oczywiste) więcej nie wymagamy, a i tak jest problem, bo ludziom się po prostu nie chce robić.
O dobrym ślusarzu można obecnie pomarzyć, mamy dwóch, wiek ok 50lat, jak sobie sami nie wykształcimy nowych to będzie problem.
A ci bez CV to też magicy, jeszcze czasami potrafią przyjść pod wpływem i coś tam bełkotać.
I myślisz, że to było ze szkoda dla gospodarki USA?
No, gospodarka USA jak widac sobie świetnie poradziła zarówno w 2008 roku jak i radzi sobie równie dobrze teraz. Rezerwy federalne dodrukowały tryliony pożyczek dla największych.
A to, że najlepszy okres prosperity w stanach przypada na rządy Eisenhowera i późniejsze dekady, gdy podatek dla najbogatszych wynosił nawet 90%, więc faktycznie starali się nie przekraczać progu i dlatego ładowali nadmiar kasy w rozwój firm i tworzenie miejsc pracy oraz inwestycje na przyszłość, zamiast gromadzić majątki, których nie wydadzą przez najbliższe 600 lat, nie swiadczy o niczym, prawda? To wtedy powstały systemy ochrony socjalnej, wsparcie medyczne dla najbiedniejszych i inne cywilizowane udogodnienia, które obecnie w USA nazywa się komunizmem. Ciekawe, czemu jeszcze 2 tygodnie przed zarazą wszyscy poza paroma socjalistami (którzy w naszych warunkach są raczej centro-lewicą) chcieli uciec jak najdalej od takich pomysłów?
Skąd ci się wziął ten %? Pytam poważnie, ciekawi mnie dlaczego tak mocno się do tego referujesz.
Dlatego, że chodzi mi o elementarną uczciwość. Jeśli także ja odprowadzałbym 1% podatku, nie miałbym tutaj nic do marudzenia. A teraz dodajmy do tego fakt, że Amazon otrzymuje od swojego rządu prezent w postaci zastrzyku gotówki przy obniżonych minimalnie dochodach, podczas gdy pracownicy tegoż Amazona tracą z dnia na dzień pracę i lądują na bruku, mimo, że odprowadzili do skarbu państwa więcej, niż ich pracodawca. Fajnie?
Tak, oczywiście, że w przypadku Polski, gdzie jest odwieczny problem z redystrybucją dóbr na poziomie władzy, która chapie sama, taki podatek służyłby tym samym celom, co ulgi dla grubych ryb myjących wspólnie rączki z kongresem - nażrą się w takim wypadku ci na górze, a szeregowy obywatel nadal miałby z tego gówno albo ochłap. I to jest dla mnie jasne. Ale to nie oznacza, ze nie mogę krytykować innego systemu, bo obecny jest równie zły.
Wybacz, ale trzeba mieć jednak pewne doświadczenie w zarządzaniu zbiorami pracowników i optymalizacją wydajności pracy, zeby wiedzieć, że "całościowo" to możesz sobie oceniać jak masz 5 osób na krzyż. Ale jeśli masz takich osób 10, albo 1000 jak Amazon, to starasz się znaleźć przyczynę dobrej/słabej wydajności i kopiujesz dobre wzorce, a złe minimalizujesz.
Czyli chcesz mi powiedzieć, ze nie da się kontrolować tego, co jeden z tysiąca pracowników na hali robi dobrze i oceniać indywidualnych wyników pracy, ale już każdemu z osobna da się wyliczać czas spędzony na kiblu? Bo w takim wypadku chyba system źle priorytetyzuje ważne czynniki.
To nie oznacza, że można przesadzać i karać za 2 minuty więcej na sraczu. To oczywista bzdura i mam nadzieję, wszędzie piętnowana. Rozdzielmy dobre praktyki optymalizacji produkcji z poszanowaniem praw człowieka, od pracy niewolniczej...
Przecież cały czas je rozdzielam, nie piętnując na przykład znanego z crunchu i różnych standardów pracy CD-Projektu - posłał swoich pracowników do domu, wziął do pomocy mniejsze studia by ogarnąć projekt i nawet jeśli zatrudnieni łupią nadgodziny (które i tak by łupali ze względu na specyfikę branży, ale to temat na inną dyskusję), to nikt im nie liczy, ile czasu cisną balasa. Dlatego też podaję za przykład właśnie Amazon, bo jest on synonimem (zwłaszcza na zachodzie) pracodawcy nieszanującego pracowników i symbolem tego, co w korporacjoniźmie najgorsze. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora i wyraźnie 5 razy podkreślam, o jaki typ biznesmenów mi chodzi.
Widzę też, że wielu nie rozumie czym jest faszyzm. Porównajmy sobie programy gospodarcze i polityczne różnych partii:
Koalicja Obywatelska / Konfederacja - Liberalizm gospodarczy, liberalizm obyczajowy
Prawo i Sprawiedliwość / Lewica - Socjalizm, protekcjonizm i interwencjonizm gospodarczy, ingerencja państwa w obszary życia społecznego, ingerencja w wolność słowa
Zgadnijcie którym ugrupowaniom bliżej do ustroju faszystowskiego? :) Kto też najgłośniej krzyczy o wrogach, kto prowadzi kampanię nienawiści i oczernia określone grupy społeczne? Kto nie z nami ten: faszysta, naziol, szowinista, homofob i setki podobnych obelg. To uderzanie w najgorsze ludzkie instynkty, PiS i lewica się w tym specjalizują i zbijają kapitał polityczny.
Ale ja tu nic nie mówię o programach Kiera. Ja się pytam, kto ma autentycznych faszoli w swoich szeregach. Takich wiesz, rodem z podręcznika do historii, co przybijają piątkę spadkobiercom Mussoliniego.
Krążysz wokół tematu, jak zwykle, zamiast wprost odpowiedzieć, co robią w konfederacji tacy ludzie.
Ale zrozumienie czym jest faszyzm jest kluczowe w tej kwestii i program ma tu pierwszorzędne znaczenie. Nagle okazuje się, że to partie które najgłośniejszą krzyczą o faszyzmie i operują podobnymi terrminami, mają na sztandarach postulaty totalitarnych ustrojów. To tylko obnaża hipokryzję pewnych środowisk.
Ja doskonale rozumiem, czym jest faszyzm. Ty najwyraźniej też. Dlaczego więc nie potrafisz mi odpowiedzieć, co w konfederacji robi Winnicki i jego koledzy?
I nie ściemniaj mi chłopie z Braunem, że "jemu się po prostu nie podoba polityka Izraela", bo ja tez nie jestem fanem niektórych posunięć wobec Polski czy Palestyny, ale nie twierdzę, że Żydzi stanowią zagrożenie dla Polski i wprowadzają swoją nienawistną propagandę pod przykrywką instytucji kultury (to akurat o muzeum POLIN)
A co do marszu niepodległości - co roku pojawia się ten sam argument, ze przecież może przyjść każdy. I co roku zjawiają się tam chłopcy i dziewczęta ze swastykami. To nie czyni rodzin z dziećmi nazistami. Ale też po tylu latach nauczylibyście się w końcu przeganiać ten motłoch, zamiast zapraszać Forza Nuova do wspólnego pochodu z ONRem, bo nie wygląda to najlepiej.
Gesty i prywatne sympatie Winnickiego mają takie znaczenie że ...mamy to gdzieś. Narodowcy nie mają u nas nic do gadania, to nie oni narzucają główną retorykę, oraz nie oni odpowiadają za program.
Nawet nie wiadomo czy sojusz z narodowcami przetrwa do następnych wyborów, a bezsensownych spekulacji jest tysiące.
Co do Forza Novua, to już tego nie będzie :) W Konfederacji są mocne spęcia o charakter Marszu Niepodległości i prawdopodobnie powstanie inny marsz, zorganizowany pod partyjnym szyldem.
Wywalicie Winnickiego, to będziemy inaczej rozmawiać. Na razie deklaracje są takie same, jak w przypadku Marszu Niepodległości - od 5 lat słyszę, że faszyści nie zostaną wpuszczeni i będą wypraszani z tłumu rodzin z dziećmi.
Nadal maszerują radośnie ze swoimi proporcami. Także wybacz, jeśli nie uwierzę na słowo.
"Kto umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonywanie czynności służbowych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny" - zapisano w przepisach, nad którymi jeszcze w tym tygodniu ma głosować Sejm.
Czy PIS czy PO to tak jedno i to samo bo 60% posłów to starzy komuniści a reszta to wnuki komunistów więc nie wiem po co się żreć jak rządzą nami komuniści i będzie tak przez kolejne 40 lat dopóki wszyscy komuniści nie trafią na drugą stronę tunelu
Tak, tak... Nie ma np. żadnej różnicy między liberałami i socjalistami.
W sumie to pomiędzy euro-socjalistami a tradycyjnymi-socjalistami. Platforma to była chrześcijanko-liberalna za czasów trzech terenów. Za czasów Tuska centrowa, a za Kopaczowej i później już całkiem poleciała w euro-socjalizm.
Po mariażu PSLu z Kukizem to już chyba nawet im bliżej do prawicowych liberałów.
Raczej po mariażu z Nowoczesną Platforma wróciła na ścieżkę liberalną jeśli chodzi o gospodarkę (albo wróciła do centrum). Natomiast światopogląd to nadal centrum. bo patrząc na pomysły lewicy, tam jest jeszcze długa ścieżka do nich ;)
Co nie zmienia faktu, że porównywać ich z PiS może tylko totalny ignorant.
To wróćmy do tego opętanego człowieka od "zamachu" w Smoleńsku:
Chce swoją "Komisję" w kościele zbierać?
Jestem ojcem noworodka, skale niekompetencji w przygotowaniu do kwarantanny i epidemii obrazuje fakt, że nie ma szans na umówienie dziecka na wizytę u lekarza. Dosłownie.
Prywatne domowe wizyty? Zakazane.
Prywatne wizyty w gabinecie? Nie da rady, albo zamknięte bo tak, albo tłumaczą się brakiem środków ochrony. Tak prywatne gabinety nie są w stanie dostać choćby maseczek.
Teoretycznie mógłbym wideo tam gdzie mam ubezpieczenie prywatne, ale nie da rady bo nie mage dopisać córki do abonamentu bo nie mam jak podpisać papierów (praca zdalna, biuro w firmie zamknięte a wniosek muszę ręcznie podpisać).
Publicznie? Bez szans, jak coś lekkiego to konsultacja przez telefon, jak poważnego to odsyłają do szpitala.
Szpitale odsyłają do pediatrów po skierowanie, tylko, że ci jak ustaliliśmy nie przyjmują.
Obowiązkowe wizyty położnej odwołane.
Dziadków z doświadczeniem zaprosić nie można (tutaj można chociaż wideo konsultacje zrobić).
O takich luksusach jak obowiązkowe USG bioder to już w ogóle pomarzyć można.
Nie ma co, służba zdrowia działa jak należy.
Teoretycznie mógłbym wideo tam gdzie mam ubezpieczenie prywatne, ale nie da rady bo nie mage dopisać córki do abonamentu bo nie mam jak podpisać papierów (praca zdalna, biuro w firmie zamknięte a wniosek muszę ręcznie podpisać).
^^Jesteś pewien, że nie możesz tego wniosku podpisać elektronicznie? Certyfikowanym podpisem kwalifikowanym albo za pomocą profilu zaufanego?
A całej sytuacji współczuję. Państwo z dykty :/
No nie, bo to prywatne przecież, a niestety tam era papieru trochę w w kwestii umów (konsultowałem się z nimi przez telefon).
elathir
"No nie, bo to prywatne przecież, a niestety tam era papieru trochę w w kwestii umów (konsultowałem się z nimi przez telefon).
Co to za firma?
Niestety, tak to wszystko wygląda w tej chwili. Mam podobną sytuację ze starszym członkiem rodziny. A innego - boli ząb. I też musi sobie radzić sam.
Normalnie wojna, a nawet stanu klęski żywiołowej nie chcą wprowadzić. Szkoda słów.
Żonie się kończy dowód osobisty. Złożyła wszystko przez internet, wysłała, przyszła informacja, że dowód jest do odbioru. Niestety UM w Radomiu obecnie dowodów nie wydaje. Jak długo ma taki stan potrwać? Nie wiadomo. Żona mówi, że przecież dowód jest potrzebny do załatwiania wielu spraw to co ma robić? Odpowiedź, weźmie pani stary dowód, wniosek o nowy to MOŻE pani uznają.
Cyrk na kółkach :)
A z dzieciakiem współczuję, bo nie daj boże przez brak badań wyjdzie jakiś problem to sobie będziesz pluł w brodę do końca świata. Znając życie trzeba po znajomości załatwiać, kombinować, może jakieś łapówki dawać, bo co innego zostaje.
Elathir
Masz kiepsko zorganizowaną pracę zdalną w firmie.
Nie dziwi mnie, że się odbiłeś jako osoba fizyczna od infolinii, bo to jest standard. Zazwyczaj jest tak, że osoba od benefitów ma kontakt z opiekunem klienta biznesowego i tam można robić cuda.
Cuda są takie, że kadrowa dowiedziała się tego samego.
Inna sprawa, że i tak działało by to od przyszłego miesiąca, bo mała urodziła się już w marcu na samym początku. Niestety ale nasz obecny ubezpieczyciel z racji na tworzone problemy (Compensa) będzie z nami tylko do końca czerwca, bo szukamy nowego (pewnie padnie na LuxMed). Cała masa problemów jest z nimi od problemów z rejestracją po organizacyjne. A szkoda, bo zdecydowaliśmy się na nich z racji bardzo dużej liczby placówek objętych ubezpieczeniem. Jednak odzew w firmie jest wyraźnie negatywny. Mi pasował o tyle, że maja podpisany kontrakt z świetną prywatną przychodnią niedaleko mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=uc0QDSdcdqI
Świetny wywiad (pomimo niskiej jakości audiowizualnej), polecam :)
Doskonały wykład gospodarczo-polityczny. Aż przerwałem granie (w końcu jesteśmy na serwerze growym).. Też polecam poświęcić trochę czasu.
Jako liberał zawsze chętnie posłucham Gwiazdowskiego.
Platforma to była chrześcijanko-liberalna za czasów trzech terenów. Za czasów Tuska centrowa, a za Kopaczowej i później już całkiem poleciała w euro-socjalizm.
Wydaję mi się to jednak pewnym pomyleniem pojęć. Jeśli PO jest bardziej konserwatywna od niemieckiej CDU i Partii Konserwatywnej Zjednoczonego Królestwa, zarówno pod względem światopoglądowym, jak i gospodarczym, to chyba trochę niefortunne jest nazywanie jej partią socjalistyczną. Podczas swoich dwóch kadencji Platforma nie zrobiła niczego porównywalnie socjalistycznego do tego, co robi teraz PiS (rzekoma prawica).
No, to Andrzej i don Mateo się popisali ;)
No, ale widział ktoś w ofercie biur podróży "wakacje za darmo"?
„ Sytuacja byłaby inna, gdyby rząd powiedział: „kochani bankowcy, zawieszamy wam pobór podatku bankowego i prosimy, abyście w rewanżu bezpłatnie i bezwarunkowo umożliwili każdemu Polakowi odroczenie rat”. Bezpłatnie, czyli tak, żeby banki na tym nie zarabiały. Ale rząd tak nie powiedział, bo zapewne nawet na to nie wpadł (nie jest – niestety – zbyt pomysłowy, jeśli chodzi o antykryzysowe propozycje). ”
- Ciagle to samo. Ten rzad jest zwyczajnie zly. Nie mowie o ich moralnej stronie. To oczywiste. Jednak on przede wszystkim jest zly merytorycznie. Udowadniaja to na kazdym kroku.
Rozpoczęły się masowe zwolnienia (albo wyraźne przygotowania do zwolnień - rozwiązywanie zespołów, przenoszenie pracowników do innych działów itp.) w wielu dużych firmach. Tysiące ludzi nie odczują potęgi tarczy antykryzysowej.
Albo się PiS weźmie ostro za robotę, albo będziemy tu mieć w ciągu 3 miesięcy scenę, a na której rozegra się wiele tragedii antycznych. Ale żeby się wziąć za robotę, to jednak trzeba mieć jakieś pojęcie o tej robocie...
Bukary, ale pis juz spierdzielil. Robili sobie kampanie, zamiast przez miesiac pracowac nad realnymi programem ratujacym gospodarke. Wekszosc firm podejmuje dzialania z koncem miesiaca, zeby miec juz realny wplyw tych dzialan na pensje za kwiecien. Dla umow o prace wymaga do porozumien, zwolnien masowych, odpraw, itp.
Dodatkowo firmy czekały/czekają na konkrety ze strony rządu. Głosowania są dzisiaj, także w poniedziałek i wtorek będzie zapadać sporo decyzji o zwolnieniach.
Tak. Poerwsza fala decyzji byla po ogloszeniu projektu ustaw.
Druga fala pojdzie po tym co realnie zostalo uchwalone. Pamietajmy, ze jeszcze Senat i Prezydent.
Czasu na przeprocesowanie wszystkiego do konca marca prawie w ogole. Firmy beda wolały mocno ciac i zwalniac, niz czekac na niewiadomo co.
Znajoma od 2 dni nie może się umówić na telefoniczną rozmowę z lekarzem pierwszego kontaktu, tylu jest w kolejce. Jestem pewien, że większość z dzwoniących to nie osoby z objawami, tylko ci, przed którymi stanęło widmo zwolnień. Chcą wcześniej załatwić sobie zwolnienie lekarskie, żeby uniknąć wypowiedzenia (i trudno im się dziwić).
Ale musisz przyznać, że wyższa siła sprawcza jest u nas sprawiedliwa. Na katastrofach naturalnych wywaliło się SLD, wywaliła się Platforma, teraz czas na PiS.
Po obrazie spektakularnej ;) tarczy jaką kreują media wnoszę, że skorzysta najwięcej rząd. Po prostu rząd musi sypnąć realną kasą. Na razie widzę jakieś uniki w stylu: odroczenie, przesunięcie. To nie jest pomoc.
Tysiące ludzi nie odczują potęgi tarczy antykryzysowej.
Ubawiłem się z tej potęgi setnie. ;)
PiS się nie weźmie za robotę - jedyne co im się udało to wprowadzenie kwarantanny na tyle wcześnie, że może faktycznie uda się zarazę rozłożyć w czasie, zamiast zmagać się z wysoką górką chorych już teraz. I niestety ten stan rzeczy trzeba będzie zaakceptować. Oby udało się przepchnąć w miarę szybko jakiekolwiek przepisy odraczające kredyty i resztę wiszących nad większością kraju zobowiązań, bo wtedy poza już dostającymi ostro po kieszeni przedsiębiorcami i pracownikami branż najmocniej dotkniętych epidemią wszyscy będziemy w czarnej dupie. Biorąc pod uwagę obecne przepychanki w stylu "Zandberg, a Nitras powiedział" i martwienie się o kampanię wyborczą Adriana, nie liczyłbym na uratowanie tych już teraz potrzebujących wsparcia.
Przetrwamy, bo jesteśmy ludźmi, nawet karaluchy nie mają z nami szans jeśli chodzi o determinację, a jakiś tam kryzys finansowy da się mocno we znaki. Ale zawsze się wykopywaliśmy z o wiele gorszych dziur, więc się w sumie nie martwię, w tym dole nawet nie ma wapna.
"Wy nędzne kmioty, żerujące na naszych podatkach. Nieudaczników i nierobów bando. Tak, posłanki i posłowie, to do Was piszemy.
Wasze dzisiejsze występy to szczyt żenady i głupoty. Selfiki z maseczkami, lans na rękawiczki. Wy się puknijcie w te swoje pustostany mózgowe. Miliony ludzi codziennie wychodzą do pracy. Bo nie mają wyjścia. Bo muszą utrzymać rodzinę. Bo samorządy muszą funkcjonować. Próbujecie epatować waszym wielkim poświęceniem i odwagą? Bo przyszliście pierwszy raz w tym miesiącu do pracy? Zrobiliście z siebie pośmiewisko.
Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, kierowcy autobusu, pani w kasie w spożywczaku, pani w okienku w urzędzie... To są bohaterowie.
Wy jesteście do niczego nieprzydatni. Nikomu niepotrzebni. Cytując klasyka: wszyscy WON! Bez wyjątku."
Już od kilku dni powtarzam, że statystyka zachorowań i zgonów to jedna wielka bujda. Sam wiem o bodajże dwóch "nieujętych" przypadkach.