Pete Hines: mimo wszystko warto było zrobić Fallouta 76
Pete Hines: mimo wszystko warto było zrobić Fallouta 76. Noo sprawdzali jak dużą kupę mozna wcisnąć ludziom. Widocznie dużo osób kupiło, więc stąd ta myśl.
Oczywiście ze było warto, co się pośmialiśmy to nasze.
Próbowaliśmy czegoś, co było sporą zmianą kierunku dla studia. A to, iż ostatecznie nie poszło za dobrze, nie oznacza, że nie powinieneś tego robić. To znaczy tylko, że musisz wyciągnąć lekcję z tego, co finalnie nie wyszło, by następnym razem spróbować czegoś zupełnie innego w nadziei, że unikniesz niektórych z tych problemów.
No nie wiem, może by tak spróbowali następnym razem się przyłożyć do tego co robią? To może pomóc?
Przy tak niskim nakładzie pracy, to pewnie że się opłacało. Wycisnęli na preorderowcach ile się dało i to by wystarczyło. A jak zobaczyli że ludziom jeszcze się chce grać to wrzucili abonament i mikropłatności.
Oczywiście ze było warto, co się pośmialiśmy to nasze.
Próbowaliśmy czegoś, co było sporą zmianą kierunku dla studia. A to, iż ostatecznie nie poszło za dobrze, nie oznacza, że nie powinieneś tego robić. To znaczy tylko, że musisz wyciągnąć lekcję z tego, co finalnie nie wyszło, by następnym razem spróbować czegoś zupełnie innego w nadziei, że unikniesz niektórych z tych problemów.
No nie wiem, może by tak spróbowali następnym razem się przyłożyć do tego co robią? To może pomóc?
Pete Hines: mimo wszystko warto było zrobić Fallouta 76. Noo sprawdzali jak dużą kupę mozna wcisnąć ludziom. Widocznie dużo osób kupiło, więc stąd ta myśl.
A zbroję dla konia pamiętasz?
Też był śmiech czy oburzenie... a gracze i tak ochoczo zagłosowali portfelem.
pewnie, że pamiętam. Niestety to właśnie był jakiś przełom dla producentów, taki sygnał, że można takie pierdoły sprzedawać za grubą kasę.
Sama w sobie idea multi-Fallouta jest świetną, wystarczyło tylko użyć nowszego silnika i ewentualnie przełożyć premierę żeby bugów nie było
Świetną to jest idea Fallouita single player z jedynie opcją multi co by z kolegą pograć. Tyle i aż tyle.
To tak, jakby opracowali kwadratowe, albo nawet trójkątne koło, po czym stwierdzili: "A to, iż ostatecznie nie poszło za dobrze, nie oznacza, że nie powinieneś tego robić. To znaczy tylko, że musisz wyciągnąć lekcję z tego, co finalnie nie wyszło, by następnym razem spróbować czegoś zupełnie innego w nadziei, że unikniesz niektórych z tych problemów."
Krótko mówiąc, bełkot pijanego. Mam nadzieję, że ta sama idea będzie im przyświecać podczas skoków na głowę do pustego basenu.
Tych lekcji było tyle do wyciągnięcia, że nie wiem czy się wyrobią z materiałem do wydania nastepnej gry :P
Przy tak niskim nakładzie pracy, to pewnie że się opłacało. Wycisnęli na preorderowcach ile się dało i to by wystarczyło. A jak zobaczyli że ludziom jeszcze się chce grać to wrzucili abonament i mikropłatności.
Nie znalazłem aktualnych statystyk, ale te bliżej premiery wskazywały na 3 miliony zakupionych sztuk. Nawet biorąc pod uwagę siłę marki, to jest jakieś 2,5 miliona za dużo.
Czy ludzie świadomie takiego bubla kupowali?
Czy graczom nie zależy na pieniądzach?
A może kłamliwe reklamy zrobiły swoje?
To pierwsze to nie wiem, część fanów gier Bethesdy akceptuje wiele niedoróbek i przymyka oko, więc po części tak, ale nikt na pewno nie spodziewał się takiego dziadostwa.
Wielu się zawiodło na grze i żałowało wywalonych 200zł. Więc to drugie odpada.
To trzecie to jak najbardziej zrobiło swoje.
Powiedzmy, że była to dobra lekcja dla wszystkich osób pracujących w Bethesda Studio i developerów.
Dowiedzieli się:
#1 Jak lepiej prowadzić marketing
#2 Jak kruche są zabezpieczenia
#3 Jak i co załatać w swym sztandarowym pradawnym silniku
#4 że trzeba im więcej developerów
Oby wyciągnęli z tego wnioski na wszystkich szczeblach.
Jedyny wniosek jaki wyciągnęli to taki, że można bez problemu władować mikrosyf do pełnopłatnej gry AAA(?) i jeszcze znajdą się tacy, którzy będą tego bronić i wydawać kasę. A jakość produktu (właściwie jej brak) i zawartość mają znaczenie ma rgi na lne.
Jasne że było warto, taki przekręt i bubel przeszedł i jeszcze pewne osobniki to broniły... więc Becia już wie jak bardzo można nasrać do paszczy psychofanom i nadal na tym zarobić.
Jak dla mnie to zmarnowali $ na tą produkcję ,mogliby zrobić dobrego singla chyba ,że nie mieli pomysłów.Szkoda również graczy,którzy wydali na to badziewie pieniądze nawet po niższej cenie.
Jedna rzecz, która nawet, gdyby udało im się przy Wastelanders pokazać czym gra powinna być, nie pozwala na wybaczenie, jest brak przeprosin.
Gość płacze, że wcale nie są kłamcami, że czuje się urażony krytyką i za analogię daje, obiecane pójście z dzieciakiem gdzieś tam, ale ze względu na grypę postanawia nie iść, lecz dziecku żadne argumenty nie przemawiają do rozsądku.
Z F76 nie było nawet tłumaczenia. Były same kłamstwa. Jak można usprawiedliwić kłamliwe materiały marketingowe (nieszczęsna torba, obietnice darmowej zawartości z czasem etc.). Jak można usprawiedliwić skupienie się tylko na MTX, które już wychodząc śmierdziało manipulacją (przeceny w momencie wyjścia).
Można by jeszcze długo wymieniać.
Bethesda nigdy nie była studiem idealnym. Nigdy też nie produkowała obiektywnie świetnych gier. Zawsze coś mocno nie grało. Zawsze był jakiś poważny zgrzyt. Ale przy każdej produkcji, wkładali minimum zawartości, która była w stanie zakryć wszystkie niedostatki. Marketing jak się człowiek cofnie w czasie, również zawsze mieli kłamliwy. Gracze bawiąc się świetnie wybaczali błędy czy słaby wątek główny. F76 był absurdalnym skokiem na kasę. Czara goryczy nie tyle się wylała, co wybiła niczym szambo. Jeżeli ktoś nie widzi co jest nie tak z tą grą, to na pewno poczuje od niej smród. Bethesda dalej w swojej bucie nie przeprasza i do błędów się nie przyznaje. Nie wierzyłbym w żadne ich słowo. Już lepiej nie będzie.
PS
Tyle dobrego, że Toddzika Kłamczuszka przestali pokazywać.
Pete Hines: mimo wszystko warto było zrobić Fallouta 76
Z.Stonoga:
Ta gra będzie miała premierę dopiero 7 kwietnia na Steamie. Wersja beta rzeczywiście była niedopracowana i trwała długo, ale z różnych przecieków wiadomo, że dopiero aktualizacja Wastelanders uczyni grę taką jaka miała być od początku. Pierwotna wizja zakładała obecność licznych NPC i questów. Studio cały czas nad tym pracuje, co oznacza, że nigdy nie porzucili początkowych założeń projektu. Niepotrzebnie natomiast wydali płatną i niekompletną betę.
Osobiście nigdy nie będzie to gra dla mnie. Nie lubię MMO, ani żadnego innego Fallouta od Bethesdy. Dla mnie ostatni prawdziwy Fallout to był Fallout 2 (choć New Vegas też mi nawet podeszło). Mimo to spodziewam się, że premiera F76 na Steamie da tej grze drugie życie.
Twój post brzmi, jakbyś próbował ich usprawiedliwiać. Nie bądź adwokatem diabła ;)
Kto im bronił wydać grę z etykietką "wczesny dostęp"? Oczywiście najlepiej wpierw skupiając się na samej grze, a dopiero później na sklepie. Ten ostatni w ogóle powinni dodać dopiero, jak gra będzie naprawdę gotowa. Ludzie nawet za pełną cenę by kupowali (może mniej, ale świadomie), ale gracze mieliby transparentnie wytłumaczone czym jest gra. Po prostu ich marketing opiera się na bezczelnym kłamstwie i maksymie "jak złapią cię za rękę, to mów, że to nie twoja ręka".
Nigdzie ich nie usprawiedliwiam. Wręcz przeciwnie. Stwierdziłem że to co sprzedawali w pełnej cenie jako ukończoną grę było w rzeczywistości niekompletną betą.
A to, że gra wyjdzie z tej nieoficjalnej bety 7 kwietnia to po prostu fakt, a nie jakieś usprawiedliwianie. Jest to fakt o tyle istotny, że moim zdaniem gra ma jeszcze szansę na sukces. Dla osób które kupią grę na Steamie nie ma znaczenia, że wcześniej inni gracze dali się nabrać. Liczy się to czy gra jest dobra w danej chwili.
Myślę też, że warto oddzielić konsekwencję twórców od niekonsekwencji wydawcy. Oczywiście gra powinna była być wydana z etykietą Early Access, ale brak tej etykiety był decyzją biznesową/marketingową, a nie kreatywną/artystyczną. Deweloperzy od początku mieli konkretną wizję tej gry i ją konsekwentnie realizują. Aktualizacja Wastelanders jest ostatnim brakującym elementem, który tą wizję realizuje. To że w połowie prac nad grą nastąpiła jej oficjalna premiera źle świadczy o firmie, a nie o grze. Samej grze (gdy już zostanie ukończona) należy się osobna ocena.
No tak na studiach chirurgicznych powinni uczyć ślusarki w końcu też precyzyjnie robi się rękami, w końcu trzeba próbować czegoś nowego.
Zwykly tchorz i klamca proboje wcisnac ludziom ponownie swoj crap, bo mysli ze ludzie zapomnieli :D Polecam filmik, jak ktos zna angielski :)
https://youtu.be/9BDipcjPQL4
Failout Seventysh%t :D
Jeszcze jedna myśl mnie naszła. Wiesz co mnie wkurza w tym wywiadzie najbardziej? Prowadzący nie zadawał cisnących się na usta pytań. Nie wytykał błędów w logice. Nie mówię, żeby od razy lżyć gościa. Po prostu zadać pytania kulturalnie i zgodnością w imieniu wszystkich graczy, a nie siedzieć jakby przytłoczonym "osobowością" pana Pete'a.
Anthem, F76 i wiele innych tego typu giet pokazują że gier usług jest już przesyt. Jest dosłownie garstka tych które dają radę i do puli już świetujących triumfu dołącza tylko kilka gier na kilka lat. A na dobrego singla zawsze jest popyt. Pokazują to wyniki sprzedaży gier od Sony czy Nintendo, ale gry takie jak Hellblade czy Plague Tale też świetnie dają sobie radę.
Jest przesyt, aż do momentu wyjścia kolejnego fenomenu. Zresztą branża ciągle się rozrasta. Graczy przybywa. Chodzi o to, że w pogoni za łatwym szmalem, kolejni deweloperzy w klonach innych gier, grach usługach itp. się motają na oślep. Skąd księgowi mogą mieć pojęcie na czym polega frajda z rozgrywki? Dlatego dochodzi do absurdalnych - nawet w rozumieniu przeciętnego gracza - posunięć.
No racja, warto było marnować na to czas zamiast skupić się na nowej odsłonie z pełną, rozwiniętą ścieżką fabularną... Faktycznie...
Warto było, spędziłem w F76 270h i nadal gram. Grałem we wszystkie (przeszedłem je wszystkie oprócz 4) części ale tak długo gram tylko w 76.
"...że nie powinno się podejmować nieszablonowych działań"
Przecież działania były bardzo "szablonowe". Zrobić niedorobiony gniot i zażądać od użytkowników wielkiego szmalu. Obiecać materiały promocyjne w wysokiej jakości a wysłać śmieci.
Niech już ten Pan się lepiej nie błaźni. Najlepsze co może zrobić ta firma to zamilknąć na jakiś czas w którym stworzą coś co zatrze niemiłe wspomnienia większej części klientów.
Jestem przekonany że Bethesda jest to graczom winna. Dobrym gestem byłoby również aby ten najbliższy hicior miał przystępną dla graczy cenę. Tak się odbudowuje wizerunek a nie piernicząc głupoty.
P.S. "nastawionych na eksplorację gier RPG dla jednego gracza"
Eksploracji kont i portfeli użytkowników. Żałosne pitolenie.
F76 mimo moich obaw przed premierą okazał się strzałem w 10 :) W obecnej formie oprócz kółku glitchy grze nie można nic zarzucić. Warunek, trzeba lubić taką konstrukcję świata, eksplorację. Dziwię się Hinesowi, że próbuje w jakiś tam sposób delikatnie się tłumaczyć. Chcę udobruchać niezadowolonych i hejterów? Ci pierwsi po prostu nie grają. A Ci drudzy nigdy nie grali a hejtują, jak większość obecnych tu GOL owych "ekspertów" :)
Kiepskie prowo.