Pathfinder: Wrath of the Righteous - 30 minut gameplaya z klasycznego RPG
Fajnie. Jaka szkoda, że wszystkie części Pathfinder nie będą po polsku.
Jedynka to jak dla mnie najlepszy cRPG od czasow Neverwintera 2 z Maska Zdrajcy. Kapitalne postacie w druzynie, swietna fabula ze znakomicie napisanym przeciwnikiem i zwrotami akcji, genialna oprawa szczegolnie muzyczna, swietny poziom trudnosci. Pathfinder dla mnie pokazal miejsce w szeregu zarówno Obsidianowi jak i Larian w dziedzinie klasycznych crpg fantasy. (Przy czym PoE czy Divinity tez kocham).
Tak wiec jaram sie na dwojke niesamowicie. Fajnie tylko jakby dopracowali tryb bez zarzadzania krolestwem (olalem totalnie w jedynce). Materialy ktore Owlcat wrzuca wygladaja olsniewajaco (np kolejne postacie z druzyny), szczerze to oczekuje takiego skoku jakosciowego jaki byl przy obu Baldurach.
Bardzo Ci dziękuję. To lepsze niż nic.
+1
jedynka była super, oprócz wg. mnie skopanego ostatniego aktu, ale chyba drugi raz "tego samego" nie będzie mi się chciało przechodzić. tak miałem z PoE - dwójka już nużyła mimo, że pierwszą część przeszedłem z przyjemnością.
Owlcat to idioci niestety którzy mają jakiś awers do Polaków. Mogli dodać polski język w kolejnym progu ale nie dodali bo jak twierdzą po co. Poza tym nie istniejace już techland wydawnictwo twierdziło że na propozycje wydania gry z pl napisami usłyszeli że popsuje to grę. Przy takim podejściu dewelopera to powinniśmy te grę bojkotować a nie pisać o niej newsy. Niezrozumiałe jest aby w XXI wieku kierować się jakimiś uprzedzeniami. Więc Owlcat ode mnie środkowy palec zagram kiedyś jak trafi za darmo do bundla jak poprzednia część.
Przytaczasz tutaj bardzo poważne oskarżenia w stosunku do wielu osób. Można prosić o bezpośrednie źródło wszystkich podanych informacji?
ReznoR666 - wielokrotnie wiele osób rozmawiało z Owlcat na temat spolszczenia poprzedniej ich gry. Na różnym etapie, myślisz że w PL nie ma fanowskich grup tłumaczy szczególnie że gry cRPG to jeden z ulubionych gatunków gier w naszym kraju. Ludzie dostawali pokrętne odpowiedzi, często sprzeczne. Oficjalna odpowiedź : brak środków na polski język, nieoficjalna to NIE BĘDZIE bo tak, a my NIC w tym robić kierunku nie zamierzamy. Jeśli chcesz to poszukaj wątków na steam, albo na innych forach. Na pytanie czy nie można dodać kolejnego progu finansowego ze zbiórką padłą odpowiedź mniej więcej w stylu PO CO błechecheche ? Wzorem powinien być dla wszystkich CDP który wydaje gry w wielu językach w tym wielu w z pełnym dubbingiem. Jeśli chodzi o oskarżenia, nikogo nie oskarżam jest wolność słowa i to są moje prywatne przemyślenia na zaistniałą sytuację : jeśli gdzieś mnie nie chcą to na siłę nie będę się wpychał udając że jestem kimś innym. Życzę im zmiany podejścia, każdy może być lepszym człowiekiem jeśli tylko chce.
Twoje prywatne przemyślenia. Rozumiem. Masz może jakieś bezpośrednie źródło do podanych odpowiedzi, które potwierdzi Twoje prywatne przemyślenia, żebym mógł sobie samemu ocenić podane przez Ciebie informacje?
ReznoR666 - jeśli chcesz sobie sam ocenić to sobie sam poszukaj, co jeszcze kawę do łóżka mam podać ?
Podałeś dość konkretne informacje bez podawania ich źródeł. Za źródła jesteś odpowiedzialny ty, jako pierwotny nadawca, a nie odbiorcy. Bez podawania źródeł takich domysłów twoja wiarygodność wynosi równe zero.
RenzoR666 i siera97 - tutaj jest cały wątek o którym napisał Alex.. też w nim pisałem jak i wiele osób - 16 stron jest tego. Przy jednym z progów na Kickstarterze dodali język hiszpański, śmiech na sali po takim pisaniu polaków żeby nie dać naszego........ kto tu kurde jest największym fanem RPG jak nie Polska??
link: https://steamcommunity.com/app/640820/discussions/0/1734339901244514856/
Rozumiem waszą frustrację ale nadal twórcy nie maja żadnego obowiązku wydawania gry po polsku. Ciekawe jak się gra sprzedała w poszczególnych rejonach świata. Widzę na przykład że jest podobny wątek w języku hiszpańskim, chociaż jest tam mniej stron, bo tylko 3. Co może dziwić bo język hiszpański jest dość popularny, no ale być może mniejszy procent jego użytkowników jest chętnych na tą grę. Ile osób mieliście w tej petycji? Bo link który jest podany w wątku na steamie nie chce mi działać, a szczerze mówiąc kilkadziesiąt osób które się wypowiedziało w tym wątku to nadal mało.
Dziękuję serdecznie za podzielenie się linkiem. Przeczytałem sobie na spokojnie wszystkie oficjalne i nieoficjalne odpowiedzi developera i Techlandu i mam już dzięki temu własne zdanie na temat całej sprawy. Trzymajcie się i miłego dnia.
Booojkooot bo nie umiem trzech słów na krzyż po angielsku przeczytac boooojkot !!!!!! Pokazemy im !!!! Co tam ze moze zamiast poswiecac czas na mniejszosciowe jezyki, stworza fajnego companiona czy poglebia i dopracuja relacje w druzynie, polski musi byc !!!!! W koncu to drugi jezyk swiata po angielskim.
Idiotyczny komentarz. Gdyby to był jakiś fps, w którym są 3 zdania na krzyż, to nie ma problemu. Pathfinder to gra z masą tekstów, mnóstwem opisów i statystyk. W takich tytułach polskie napisy powinny być obowiązkowe.
Co tam ze moze zamiast poswiecac czas na mniejszosciowe jezyki, stworza fajnego companiona czy poglebia i dopracuja relacje w druzynie, polski musi byc !!!!!
No tak, oni całym zespołem siadają, otwierają słowniki j. polskiego i robią spolszczenie. Na pewno nie wynajmują osób, które robią to zawodowo.
To nie wiedziałeś, że tłumacze zajmują się budowaniem relacji w drużynie, pisaniem dialogów od podstaw, projektowaniem lokacji, oraz testowaniem kodu? Nie będą się tam zajmować jakimś tłumaczeniem!
Ale pieniazki moga isc do artystow czy programistow a nie do tlumaczy.
Dostali grubo powyżej tego co chcieli, więc tu nie chodzi o pieniądze. Przy jedynce jakoś finansami chyba tłumaczyli brak polskiego, więc teraz tym bardziej dziwna ta sprawa. Wychodzi na to, że mają nas w nosie po prostu.
Akurat, to na kickstarterze nowego Pathfindera, napisali More platforms and languages may be added in the future.
Polski więc może się pojawić. Pamiętajmy, że takie Divinity OS2 dostało spolszczenie gdzieś po pół roku, jak nie więcej.
Akurat, to na kickstarterze nowego Pathfindera, napisali "More platforms and languages may be added in the future".
takie info chyba też było przy pierwszej części a jak wyszło to wszyscy wiemy...
W Kingmaker całkiem dobrze bawiłem się... do momentu wprowadzenia zarządzania królestwem, czyli praktycznie na samym początku. To wracanie co chwila do bazy, by podejmować jakieś decyzje, budować i obsadzać stanowiska całkowicie mnie wybijało z klimatu drużyny i eksploracji. Niby można ten moduł wyłączyć, ale w Internetach piszą, że ogranicza to dostęp do pewnych zadań.
A dwójka znowu zapowiada się z obowiązkowym wątkiem zarządzania. Szkoda.
Nic nie ogranicza. Mialem 80 h gry bez zarzadzania, i to samych questow. Pare bugow tylko sie trafia przez wylaczenie opcji zarzadzania krolestwem.
Dziwicie się ,że nie ma lokalizacji i nie zrobią bo nie. To jest rosyjska firma a jak sie ,źle żyje z sąsiadami to się ma jak ma. Trafiliśmy na ludzi którzy tak samo jak my odpłacają pięknym za nadobne.Wystarczy wiecznie nie psioczyć na rosjan i żyć z sąsiadem przyzwoicie to mielibyśmy lokalizację a tak jest jak jest.
Hmm, jakby to delikatnie ująć: Polska nie zajmuje w świadomości Rosjan takiego miejsca, jak Rosja w świadomości Polaków. Oczywiście niewykluczone, że akurat ktoś decyzyjny w Owlcat nas nie lubi. Ale o ile wiem Pathfinder 1 jest po angielsku, niemiecku, francusku, rosyjsku i chińsku. Te języki otwierają nieco większe rynki niż polski. Dla mnie argument o tym, że mały deweloper musi ostrożnie wydawać pieniądze przy produkcji niszowej gry jest jednak bardziej przekonujący.
Język polski oczywiście nie musiał zostać dodany w pierwszym rzucie. Mogli zrobić jak Larian, wydać w kluczowych językach, a jak gra zacznie się sprzedawać dodać w aktualizacji nasz język jak to było z D:OS. W naszym kraju jest jednak sporo ludzi, którzy grają w tego typu tytuły, więc patrząc po takim Larianie, czy Obsidian z PoE opłacało się dodać polskie napisy.
Możliwe. Jednak prawdopodobnie problemem jest skala. Nie znam liczb, ale D:OS oraz PoE sprzedały się chyba o wiele lepiej niż Kingmaker, który nawet jak na old school RPG był produktem mało znanym.
Jak zaczną wydawać grę po fińsku, ale nadal nie będą chcieli robić po polsku, to dopiero wtedy będzie można mówić o jakimś nierównym traktowaniu.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część, w pierwszej części początkowo odstraszało mnie zarządzanie królestwem a także limity czasowe ale ostatecznie nie było źle.
Gra była niezłym powiewem świeżości i ciekawi mnie co tym razem wymyślą w zmianach w stosunku do pierwszej części...
Wszyscy o tej lokalizacji, a to najmniejszy problem. Nikt nie widzi, że to kropka w kropkę to samo co pierwsza część? Nie różni się niczym pod kątem gameplaya, grafiki itp.
no masz rację, ja też po cichu liczyłem, że sequel będzie w Miami '80 i moja drużyna będzie mogła sobie śmigać białą Testarossą, a tu znów miecze, orki i elfy
Albo mogli chociaż w ostateczności zrobić pełne 3D i model walki z Dark Souls, ech
Mogli zrobić pełne 3D i model walki z Divinity Original Sin.
Aktualnie gram w Pathfinder: Kingmaker i wg mnie to jeden z najlepiej rozwiązanych "klasycznych" RPG w jakie grałem, który spokojnie przebija pod wieloma względami Baldur's Gate I i II, Icewind Dale, Pillars of Eternity I i II oraz Tyranny. Początkowo tylko mogą odstraszać limity czasowe czy obciążenie zarządzania królestwem (jeśli nie korzystamy z opcji automatycznej), ale z czasem zyskujemy lepszą kontrolę w miarę przyzwyczajenia, także nie ma się czego obawiać. Gra oferuje szeroki wachlarz opcji dostosowania pod siebie oraz dobrze przemyślany system stopniowego "wdrażania się" w grę, w zależności od tego co nas w grze najbardziej interesuje, także jest to produkcja skierowana do szerokiego grona graczy — odnajdą się tam tak casualni gracze, którzy nigdy nie grali w grę tego typu, jak i hardcorowi RPGowcy, którzy oczekują pełnej kontroli i wysokiego poziomu trudności.
Jedyne wady: czasami pojawiające się limity czasowe w story ala Fallout 1 i 2 (nieprzeszkadzające), mechaniki zmęczenia i obciążenia (do przyzwyczajenia się), brak języka polskiego dla mnie w porównaniu do całej masy zalet są nieporównywalnie małe i zdecydowanie grę polecam sobie sprawdzić każdemu, kto nie boi się języka angielskiego.
Trzymam też kciuki za wielki sukces kolejnej części, zwłaszcza w Polsce — a nuż zachęci on twórców do lokalizacji ich przyszłych produkcji dla osób, które słabo radzą sobie z angielskim oryginałem.
Pisałem o tym w innym wątku, ale kwestia lokalizacji lub jej braku to prosty rachunek ekonomiczny. 30 sekund googla i można znaleźć post na forum steam, w którym ktoś ze złotym nickiem pisze, że gra składa się z 1,2 miliona słów. Załóżmy, że każdy lubi sobie dodać parę centymetrów, i niech będzie tego połowa, czyli 600 tys.
Minimalna stawka za zwykłe tłumaczenie (czyli nie żadne literackie czy techniczne) to pewnie z 10 groszy za słowo. Drugie tyle weźmie korektor, do tego dojdzie marża firmy lokalizacyjnej. Niech to będzie łącznie 0,25 zł/słowo.
600 000 x 0,25 PLN = 150 000 zł . Słownie: sto pięćdziesiąt tysięcy złotych za sam tekst, bez żadnej obróbki grafiki, nie wspominając o dubbingu.
Jak bardzo lokalizacja na niszowy język polski miałaby podkręcić sprzedaż gry, by się to komukolwiek opłacało, tym bardziej jakiś czas po premierze? To się po prostu nie opłaca.
CD Projekt kiedyś tłumaczył wszystko, jak leci? 20 lat temu rynek gier komputerowych wyglądał zupełnie inaczej.
w związku z tym że masz maszynowe tłumaczenie + masz stawkę którą wynosi 20 PLN netto za 1800 znaków ze spacjami (średnio zapisana strona A4 12tką) możesz już teraz ustalić że całość tłumaczenia poprzedniej części to ok. 45K PLN netto = ok. 10K euro - koszty czyli w przedziale 8K euro. Jeśli uważasz że to dużo to chyba myślisz o Afryce i stawkach tam panujących. Tutaj nie chodzi o kwotę tylko o chęci albo ich brak, to że w ogóle powstało tłumaczenie maszynowe to cud bo nikt dosłownie nie był tym zainteresowany.
NIe wiem, jaka bedzie zawilosc jezyka angielskiego w tej grze RPG, ale jak ktos rzuca ze mozna maszynowo przetlumaczyc i bedzie super to nie wiem czy sie smiac czy w glowe popukac.
A drugiej strony biorac pod uwage jak mi angielskie dokumenty "tlumacz przysiegly" potlumaczyl, to w Polsce chyba wszyscy tlumacza maszynowo.
NIe wiem, jaka bedzie zawilosc jezyka angielskiego w tej grze RPG, ale jak ktos rzuca ze mozna maszynowo przetlumaczyc i bedzie super to nie wiem czy sie smiac czy w glowe popukac.
Ehem... przecież to co powyżej zaprezentowano we fragmencie, to jest to poziom fanfica licealisty, i to nieszczególnie zdolnego.
Więc nie przesadzałbym z tą trudnością w tłumaczeniu. Ulisses to nie jest żadną miarą.
Nawet jeśli znalazłby się szalony lokalizator, który chciałby to robić maszynowo i się pod tym podpisać, to koszt weryfikacji i korekty pewnie przewyższyłby klasyczny zespół tłumaczy i redaktorów. MT jest świetną technologią, ale jeszcze nie do tego.
Tłumacze przysięgli to generalnie loteria - można się sugerować tym, by tłumacz lub tłumaczka uprawnienia uzyskał po 2004 r. To znaczy, że zdał dosyć wymagający państwowy egzamin (pisemny i ustny). Wcześniej wystarczyło zrobić mgr filologii, zajść do sądu i powiedzieć, że się chce pieczątkę.
tmk13/Drackula - wy nie zrozumieliście tego co napisałem. Tłumaczenie do gry zrobione maszynowo jest dostępne od dawna na nexusie. Zostało to zrobione z automatu i oczywiście przez pasjonatów za darmo. Jego jakość jest jak każdego tłumaczenia maszynowego jest niewielka. Bez korekty całości można to traktować bardziej jako ciekawostkę, choć są pasjonaci którzy dalej to tłumaczą za darmo i wprowadzają korekty (jakieś 5% tekstu jest po niej). Problemem było jednak przez pewien czas uzyskanie w ogóle plików do tłumaczenia, w ogóle cała współpraca na tym polu z Owlcat mogę określić jako dramat, a przecież nic nie powinno cieszyć bardziej dewelopera jak dostanie czegoś za darmo do własnej gry.
Stawka za tłumaczenie właściwe w PL z korektą to 20 PLN netto za 1800 znaków ze spacjami (i to jest stawka za tłumaczenie także techniczne i medyczne ). Tłumaczenie przysięgłe z ENG->PL i PL->ENG to 1500 znaków ze spacjami za 50 PLN netto. Cennik pierwsze lepsze biuro tłumaczy oferujące swoje usługi.
Może przy dwójce złożymy się jakoś razem lub jeszcze z kilkoma osobami i uderzymy do jakiejś firmy o tłumaczenie na Polski? Bo to jest serio śmiech na sali...
Alex -> Ja kocham takie przeliczanie stawek tłumaczeniowych.
Nawet przy założeniu standardowych (choć to raczej niższy próg widełek) 20 PLN za 1800 znaków ze spacjami (i nie, medyczne i techniczne nie kosztują tyle samo, chyba, ze ktoś je robi od sztancy przez google translate w przerwie od wykładów na filologii), to przecież lokalizacja gry nie polega tylko na przekładzie suchego tekstu.
Nawet przy mieleniu maszynowym i olewając podstawową korektę trzeba pamiętać o technicznych aspektach całego przedsięwzięcia, na przykład ograniczeniach w liczbie znaków na linijkę (bo się graficznie posypie albo wywali error), kodowaniu tekstu znacznikami specjalnymi (w Pathfinderze jest to choćby hiperlinkowanie pojęć).
Gdyby do sprawy podejść profesjonalnie, a nie na pałę, dochodzą tam tak podstawowe w RPGach kwestie jak problem rodzaju i płci gramatycznej w języku polskim, odpowiednia nomenklatura i zgodność z materiałem źródłowym (nawet, jeśli wersji papierowej nie wydano po polsku, istnieje ogólnie przyjęty glosariusz niektórych pojęć, a sam gatunek RPG ma tez kilkadziesiąt od lat ustalonych fraz znanych większości odbiorców), że nie wspomnę o częstej potrzebie wymyślania polskich odpowiedników dla słów, które nie istnieją w żadnym języku i zostały wymyślone na potrzeby gry.
Dołóżmy do tego jeszcze drobnostkę - zespół tłumaczy pracujący na suchym tekście nie zna kontekstu większości wypowiedzi i musi się niekiedy domyślać, o co tak naprawdę chodzi, a ma w jednym dialogu na przykład 4 czy 5 ścieżek dalszego wyboru, które diametralnie zmieniają wydźwięk całości w zależności od obranej ścieżki dialogowej. A potem musi to wszystko sprawdzić korektor, także bez kontekstu. Chyba, że chcemy to zrobić naprawdę dobrze, wtedy trzeba przynajmniej odrobinę pograć, by w ogóle ogarnąć temat. Ale na to mało kto może sobie pozwolić, bo to oznacza terminy i koszty. Ponadto nie wszyscy tłumacze są graczami i nie wszyscy łapią specyfikę tego medium, co też owocuje bardzo różnym poziomem polonizacji, często nawet w obrębie jednego zespołu. A potem korekta, testowanie, łatanie błędów, bo ktoś usunął przypadkiem nawias w jednym kodzie i sypnęło się formatowanie i ostateczna podmianka w plikach angielskich dialogów na polskie.
No ale jasne, co to za problem, 2 dyszki za 1800 znaków, nic poza tym, taka robota to żadna filozofia. 100 osób zrobi ściepę po 100 złotych i gotowe.
Jak chcesz to ci mogę zrobić kosztorys. Tyle, że na gotowy efekt poczekasz. Długo. I chociaż o ile wiem, stać cię na to, wycena będzie się znacznie różnić od twojej. Podejrzewam, że ci się to niezbyt opłaci. Owlcatowi też nie.
to wszystko jest dla mnie oczywiste, że tłumaczenie suchego tekstu, a tłumaczenie z korekta + sprawdzenie tego na żywo w grze, z zachowaniem długości tekstu (polski jest dłuższy) itc. to kawał pracy powyżej. Wyobraź sobie jednak sytuację innego typu że znając przybliżony koszt takiego tłumaczenia powiedzmy niech to będzie nawet te 150K PLN, to wyobraź sobie że pojawiły się osoby które chciały to sfinansować nawet pojedyńcze nie mówiąc już o grupie, czy założeniu progu finansowego, zbiórki 150.000 to jest raptem 1500 osób po 100 PLN lub 3000 osób po 50 PLN czy dowolna inna kombinacja. Wyobraź sobie że była rozmowa w tej sprawie (nikt tego ci nie wyłoży z prywatnej korespondencji, niektórzy chyba się z dzbanami na rozum zamienili jak uważają że ktoś publicznie na facebooku czy na innym medium będzie takie rzeczy opisywał i odpowiadał) i odpowiedź zawsze była na NIE (w tej czy innej formie grzecznościowej z wyszukiwaniem coraz innych powodów).
Teraz mamy zbiórkę na część drugą gdzie możliwe że gra dostanie wydawcę, też zostało zadane pytanie czy nie można dodać progu zbiórki, albo uczestniczyć w tłumaczeniu itc, odpowiedź mniej więcej taka sama jak poprzednio.
ReznoR666 - to co podałeś w innym temacie to tylko to co zostało z niewyczyszczonych postów (bo dużo zostało usuniętych), nie mówiąc już o prywatnych rozmowach. Teraz wyłania się obraz że małe studio nie ma środków na tłumaczenie, itc. a przeczytaj to co powyżej i zastanów się czy jeśli ty byłbyś wydawcą czy twórcą danej gry i ktoś chciałby ci takie tłumaczenie zafundować, ufundować czy jak to tam miałoby brzmieć czy byś skorzystał czy nie ?
Dobrze rozumiem że może wydawca też uważa Polaków niegodnych tłumaczenia, czy tam "polski przekład popsuje grę" bo przecież nie ma pathfindera przełożonego, ja już osobiście nie wynikam, jak ktoś mi pokazuje środkowy palec to opuszczam głowę i idę w inną stronę. Mówię i pisze dokładnie tak samo NIE to NIE.