Wśród moich przyjaciół jest też para (małżeństwo już), którzy są ewangelikami. Rzadko rozmawiamy o religii; to ludzie głęboko wierzący i praktykujący i mimo że nie zgadzamy się na polu teologicznym wielce szanuje ich właśnie za to..."podejście" do religii. Takie prawdziwe, z dużym zaangażowaniem, nie tak...powierzchowne jak u większości katolików. A tu fajny artykuł o współczesnych protestantach:
Bo są mniejszością. W krajach protestanckich jest dokładnie odwrotna tendencja.
Czemu? Bo z danej religii odpadają oportuniści, w rzeczywistości niewierzący a praktykujący dla wygody/tradycji.
Taka sama relacja jest na zasadzie teiści\ateiści itd.
Nie znaczy to, że religia/światopogląd dominujący jest pozbawiony ludzi zaangażowanych, po prostu duża część ludzi, zgaduję że z połowa, wybiera opcja najprostszą a nie najlepszą, i potrafią oni w dominującej grupie przykryć tych zaangażowanych.