Ale ten czas leci, pamietam dobrze dzieciństwo, pierwszą jazdę na rowerze, wielką powódź stulecia we Wrocławiu w 97 roku, wejście w nowe tysiąclecie i 2000 rok, wejście Polski do Unii w 2004, Euro w 2012 roku. A już 2020 rok. Ależ to wszystko leci. Masakrycznie. Korzystajmy z życia, bo jest bardzo krótkie, naprawdę krótkie...
Po tytule i dzisiejszym wątku, byłem przekonany, że to kolejny pijacki wątek Gęstochowy. Jak widać się przeliczyłem, dwa browary to za mało dla naszego forumowego nostalgika.
Proszę wybaczyć za offtop.
Ja pamiętam kapsle, na podwórku nas szczeniakow
Pamiętam grę w siatkówkę na trzepaku
Szkołę, luz, uwagi, skargi
Siniaki, rozwalone wargi
I żale matki, podstawową szkołę
Boisko żwirowe, wszystkie strzelone gole
Świat niewinnych, gdy wszyscy mieli uśmiech na twarzach
Teraz co drugi dziwne interesy trzaska
Stara ulica, jakby już z innego miasta
A stare przyjaźnie to dawno przebrzmiała bajka
Nie ma już tego luzu, teraz inne wieczory
Świat zmienia się, ale to tempo mnie przeraża
Jest ok, ale niepokój gdy trzeba wstawać rano
Z odwagą trzeba patrzeć w przyszłość
Nie będę się tym przejmował
Choć, zwariował świat który mnie wychował