Proszę wybaczyć na samym wstępie za tytuł wprowadzający w błąd, lecz nie chciałem zlotu gimbazy a czuje, że słowo kuzynka mogłoby wprowadzić tutaj wiele nieproszonych gości. Czuje się, rozgoryczony, gdyż ostatnio nabrałem lepszego kontaktu z przyszywaną kuzynką, bardzo daleka rodzina, babci drugiego męża córki, córka, lecz mimo wszystko czuje, się nie do końca komfortowo. Nie chce tutaj poruszać tematu religii, zasadniczo to widzieliśmy się za małego z 3 razy i również w obecnym czasie do niczego nie doszło, lecz krepuje już mnie sam fakt, że potrafiliśmy, ze sobą dwuznacznie pisać. Nie mam, albo po prostu nie chce z nikim z bliskich osób o tym gadać, wiec łatwiej mi napisać o tym, co sądzicie ?
Jesli dobrze zrozumialem to drzewo genealogiczne :D to ty pochodzisz od pierwszego meza babci, a drogi maz babci jak sie hajtali to mial juz corke z poprzedniego malzenstwa, a ta "kuzynka" to potomkini tejze corki. Wiec to tak naprawde nawet nie rodzina jesli chodzi o geny wiec dymaj smialo :)
Problemem może być krzywo patrząca rodzina, ale jeśli nie jest to jakaś większa przeszkoda, to dlaczego nie?
Jeśli to bardzo daleka rodzina, typu córka kuzyna synowej babci ze strony matki to nie widzę problemu.
Jesli dobrze zrozumialem to drzewo genealogiczne :D to ty pochodzisz od pierwszego meza babci, a drogi maz babci jak sie hajtali to mial juz corke z poprzedniego malzenstwa, a ta "kuzynka" to potomkini tejze corki. Wiec to tak naprawde nawet nie rodzina jesli chodzi o geny wiec dymaj smialo :)
Powinieneś sam to rozważyć. Tylko ty znasz sytuację, siebie oraz tę osobę. Nie powinno być rolą innych nakłanianie ciebie do czegokolwiek i choć oczywiście to ty podejmujesz decyzję, to jednak opinia większości może na nią znacząco wpłynąć. Porada może banalna, ale... wsłuchaj się w siebie.
To ze się pytasz na forum ze wstępem lepiej się zapytaj jej może ona nie na serio czy nie ma nic przeciwko, co ci to da jak 90% tutaj napisze Tak a ona może będzie twojego zdania ze nie
A czy według prawa, będąc np. u spowiedzi, musiałbym się np. z tego wyspowiadać ?
Proszę się nie śmiać, po prostu czasami lepiej się spytać nieznajomych haha
Raczej watpie tu wchodzi pokrewinstwo lini bocznej jakis 5-6 stopien, w kosciele zakaz jest do 4 stopnia chyba :) Ekspertem nie jestem, ale jesli to co napisalem w 5 jest prawda to genetycznie jestescie sobie obcy.
Takimi pierdołami się przejmujesz?
Nie lepiej się jej spytać, ponieważ, gdyby była zakochana to nawet gdyby była moją siostrą to by była na tak. Tu potrzeba obiektywnych zdań
A czy według prawa, będąc np. u spowiedzi, musiałbym się np. z tego wyspowiadać ?
ahaahahahahaahahahahahaha
sorry, no offence
wiem wiem, typowy ateista, ale nie chce się kłócić na ten temat haha, ale szanuje za zdanie
Już miałem to podlinkować.
Otóż to, w takim przypadku liczy się czy macie wspólnych przodków - a z tego, co piszesz, wynika, że nie macie. Obca osoba. Powodzenia.
Rodzina na papierze, nie genetycznie. Dylemat bym miała, gdyby np to była Twoja adoptowana siostra. Bo niby siotra ale nie Twojej krwi :thinking:
Daję Wam moje błogosławieństwo xD
Zmarły kilka lat temu Jerzy Vetulani - jedna z najciekawszych postaci polskiej nauki i medycyny, stwierdził w jednym z wywiadów, że w dzisiejszych czasach, zakaz kazirodczych związków jest nieaktualny.
W dobie antykoncepcji bowiem, jeżeli dwie osoby chcą ze sobą być, to bariery moralne nie stanowią już żadnej przeszkody.
Zakaz kazirodztwa był sensowny tak długo, jak długo z takich relacji rodziły się dzieci obciążane genetycznie - człowiek wprowadzając ten zakaz zrobił to dla ochrony gatunku. Dzisiaj, jest to już nieaktualne - bowiem działa antykoncepcja .
Nie żebym się z tym zgadzał - ale czytając ten wątek przypomniało mi się, że o tym czytałem - wiec wrzucam, może w pomoże rozstrzygnąć dylematy.
prezerwatywy i tabletki nie są w 100% skuteczne więc świętej pamięci Pan Jerzy chyba za bardzo nie wiedział co mówi
Guma to nie jedyne zabezpieczenie, nawet taki stulejarz jak ja to wie.
Poza tym wszelkie lewe siły dążą do przeforsowania legalności skrobanki, więc
A co z prababcią, córką, wnuczką i siostrzenicą?
Raz to nie ma zastosowania w tym przypadku, bo to opisywane kuzynostwo to takie dość dalekie. Dwa, a co jest złego w pukaniu kuzynki, jeśli się zabezpieczyć(tak wiem, jestem skrzywiony)?
[link]
Dwa, a co jest złego w pukaniu kuzynki, jeśli się zabezpieczyć(
Jeśli to kuzynka pierwszego stopnia i pęknie ci guma to jest duże prawdopodobieństwo że zostaniesz tatusiem upośledzonego / zdeformowanego dziecka.
Jest też kwestia moralna, na tej samej zasadzie moglbys zadać pytanie: co jest złego w pukaniu siostry jeśli się zabezpieczyć. Też nie widzisz problemu?
Abstrahując, bo w przypadku autora pokrewieństwo jest żadne.
Jw, bez zastanowienia tak.
Też się zgadzam, nie ma się co czaić. Moralne sprawy możesz odstawić, ale jak ktoś wyżej zauważył, zobaczysz, że głównym problemem może być rodzina.
bardzo daleka rodzina, babci drugiego męża córki, córka
Jeżeli Twoja babcia miała drugiego męża, z którym zrobiła sobie dziecko (siostre Twojej mamy / Twojego taty) i ta siostra ma córkę z którą kręcisz to jest to bliska rodzina bym powiedział
Wszystko zależy czy ta córka z drugim mężem jest też córką Twojej babci czy Twoja babka jest tylko jej macochą
spoiler start
jeżeli to nie więzy krwi to w czym problem
spoiler stop
Też miałem podobna sytuację w życiu. Moja ciotka, siostra mojego taty, miała męża, ten mąż miał, rozumiesz, siostrę, a ta siostra córkę. No i niby wydaje się że rodzina, a pokrewieństwo żadne. Mieszkaliśmy od siebie ponad 200km i się rzaaadko widywaliśmy, ale Ona od dzieciaka za mną latała, starsza była o rok. Bardzo ładna, toteż nie potrafiłem odmówić jak już mieliśmy swoje lata. Ale jak byliśmy "w związku", który trwał niedługo, to stwierdziłem, że to nie ma sensu i rozstaliśmy się. Dziś nie mamy kontaktu żadnego, ale
spoiler start
co użyłem, to moje, a potrafiła dogodzić ojjj...
spoiler stop
spoiler start
Kto kuzynki nie przeleci, ten do nieba nie poleci :D
spoiler stop
Jeśli nie jest spokrewniona genetycznie, i nie jest np. Twoją przybraną siostrą z którą się wychowałeś (rodzinna więź) to nie widzę żadnych przeciwskazań. Ja nie jestem wierzący, ale czy czasem Kościół nie dopuszcza nawet małżeństw z dalekim kuzynostwem? Wybaczcie jeśli teraz nieświadomie powielam nieprawdę, ale coś takiego słyszałem.
W Twoim przypadku to całkowicie zdrowa i czysta sytuacja.
Tak, chyba Franciszek to złagodził.
btw. Skoro nowy Papa za swojego pontyfikatu ,,usunął'' kilka grzechów to co teraz z osobami które miały za nie wiecznie cierpieć w piekle?
edit: Zdaję mi się też że Franciszek powiedział kiedyś że piekła nie ma, a przecież według biblii nieomylny bóg straszył nim żydów przez kilka tysiącleci. Ktoś mi wytłumaczy co się tu odwala?
Jak by nie patrzeć, to nie ma nic niewłaściwego w tym związku - powinowactwo lub pokrewieństwo jest tak odległe, że nie stanowi przeszkody do małżeństwa w prawie kanonicznym:
"w linii bocznej nieważne jest małżeństwo aż do czwartego stopnia włącznie, czyli nie mogą ważnie zawrzeć małżeństwa brat i siostra (drugi stopień pokrewieństwa), brat stryjeczny z siostrą stryjeczną lub brat cioteczny z siostrą cioteczną - inaczej mówiąc kuzynostwo (czwarty stopień pokrewieństwa). Nie można też ważnie zawrzeć małżeństwa z siostrą albo bratem ojca lub matki (trzeci stopień pokrewieństwa)."
https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/pk200824-pokrewienstwo.html
Reguluje to Kodeks Prawa Kanonicznego:
http://www.intratext.com/IXT/POL0025/_P30.HTM
Nawet kościół nie miałby nic przeciwko, więc nie ma przeszkód. Zasada jest ogólnie taka, że kuzynostwo w pierwszej linii ślubu nie da urząd jak i kościół. Kuzynostwo z drugiej linii urząd już da, ale kościół nie. Trzecia linia nie ma przeszkód, wyrzutów też nie powinno być.