Serie M&M, Wizardry oraz inne cRPGi - niekoniecznie w trybie FPP (cz.232)
Do 191 częsci tytuł wątku brzmiał: "Serie M&M, Wizardry i inne cRPG-i w trybie FPP"
Został on założony przez Adamusa jeszcze w lutym 2001 roku i jest jednym z dwóch najdłużej ciągniętych wątków w historii Gry-Online. Przewinęło sie w tym czasie przez niego sporo osób i zasób informacji o M&M VI w nim zawarty jest naprawdę imponujący. Okazało się jednak, że nie tylko o tej grze i tej serii uczestniczący w nim ludzie rozmawiają. Wszyscy jednak są miłośnikami cRPGów i to takich jak właśnie seria M&M, Wizardry, The Elder Scrolls, czy Demise. Jak zauważycie, wszystkie te gry zostały zrealizowane w starym dobrym trybie FPP, gdzie akcję śledzimy oczyma naszej drużyny. Niestety w ostanim czasie powstaje coraz mniej gier w trybie FPP :-(. Dlatego postanowiliśmy mocno rozszerzyć temat wątku i zapraszamy do dyskusji o nie tylko grach cRPG w trybie FPP, ale również o innych grach w które gramy.
Alpha Protocol
https://drive.google.com/open?id=1qb3kW0x7Ksy2Wjx1dEHIq0UvzcAICOjq
Patch do wersji PL
Anachronox
Patch:
https://drive.google.com/open?id=1j75mekdgvyII2pZOXMmpeY9BNQgZRUnb
Arx fatalis
Patch do wersji angielskiej: https://drive.google.com/open?id=12c2Ep-aRr3leI2Wefzz5ZqdL8srqipKL
Polonizacja: https://drive.google.com/open?id=1R-GjXvNhZ65m8jwiIu8A5xl9VEnBn1kY
Betrayal at Krondor
Patch: https://drive.google.com/open?id=1Pd1UqahL3k0Ng1yhJnLBJPNSNN21eN3Q
Solucja: https://drive.google.com/open?id=1oM-FCmuEtVkieWehhwU7HU_RInydBKTm
Diablo + Hellfire
Mody i polonizacje
https://drive.google.com/open?id=1tsO3x_mHLgxvF1QIcIp2NPL2pCnPb2Xl
Dispel
Patche żeby ukończyć grę:
https://drive.google.com/open?id=1BOq6G9opWK9F8LoMxxKsRbHpiBIBso7p
Jagged Alliance
Spolszczenie:
https://drive.google.com/open?id=1q8YvWA0CCXexAyvI-yV3OZZLfoDKuUug
Metalheart
Patch:
https://drive.google.com/open?id=1pXLVJ6EKngIkapxtL1pnbZoCTrK4jV-8
M&M 4 i 5
Wszystko o tych dwóch częściach kultowej serii:
http://www.thecomputershow.com/computershow/walkthroughs/mightandmagic4cloudswalk.htm
http://www.thecomputershow.com/computershow/walkthroughs/mightandmagic5darksidewalk.htm
M&M 6
Patch wersja ang. + polonizacja do tego + poradnik
https://drive.google.com/open?id=11UajZRlyZANhlHQo3Pwtyi33qkuu0n7V
M&M 7
Kompendium wiedzy po polsku:
http://katane.webpark.pl/
Dla wolących posługiwać się językiem angielskim:
http://www.the-spoiler.com/RPG/New.World.Computing/might.and.magic7.2/MM7.HTM
Świetne patche do M&M7 przygotowane przez _Mok_'a:
wersja angielska: http://www.mediafire.com/download/mhtsios8azpirwz/mm7_eng_xp_Mok_.7z
wersja polska (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/37ix261d1dtjgac/mm7_pl_xp_Mok_.7z
wersja polska nowy beta patch (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/pu11a9gobj95u6i/MM7PL_125_beta_Mok_.7z
M&M 8
Kolejne niezbędne patche _Mok_'a do M&M8:
wersja angielska: http://www.mediafire.com/download/lc4qopso4lt934s/mm8_eng_xp_Mok_.7z
wersja polska (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/7900svlys1m72do/mm8_pl_xp_Mok_.7z
wersja polska nowy beta patch (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/sy48lyb07i48180/mm8pl_testpatch_Mok_.rar
Oblivion
Mod niwelujący level scalling:
https://drive.google.com/open?id=1hH0ipzuv19qTzPZlRYkT3cRXv6_Li3zl
Rune
Spolszczenie:
https://drive.google.com/open?id=1UzcCSYzOa-G3qgS_qohQFTxhw851FejA
Star Wars: Knights of the Old Republic II – The Sith Lords
Spolszczenie:
https://drive.google.com/open?id=1Sjg8BZOtdLSOQx5XgEH78PhAX2M2w3Rc
Vampire The Masquerade Bloodlines
https://drive.google.com/open?id=1x-sNiD843U-hNOECy7BHHl8xSsB8a4ZR
Wizardry 7
Świetna strona z podpowiedziami:
http://www.the-spoiler.com/RPG/Sir-Tech/Wizardry.7.html
Patch do W7 Gold zrobiony przez nieocenionego _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/sb52g2h8c1ejsa6/wizgold_txtfix.ra
Wizardry 8
Poradnik i solucja
https://drive.google.com/open?id=1a4b3zKu4W0TT5R9zlvHZswssOukxnurn
Strona z poradnikami dla wszystkich części Wizardry:
http://www.tk421.net/wizardry/
Demise
Strona polecana przez Wreaker'a:
http://www.decklinsdemise.com/news.php
Wizards & Warriors
Niezbędny beta - patch _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/a6f21dcl7alep5e/WW11beta.7z
Baldur's Gate Enhanced Edition; Barahir; Dragon Quest; Dragon Quest II; Dragon Quest III; Eye of the Beholder; Final Fantasy I - IV, Fire Emblem; Ishar: Legend of the Fortress; Legend of Grimrock; Menzoberranzan, seria Ravenloft; Ultima I-V; Wizardry: Proving Grounds of the Mad Overlord; Ys 1: Ancient Ys Vanished i inne
http://gryannelotte.blogspot.com/
Poprzedni wątek:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15092710&N=1
No i mamy nowy wątek. Linki u góry wszystkie POWINNY działać, ale gdyby coś było nie tak, dawajcie znać.
Wiecie może czy jakbym wgrał spolszczenie do steamowego KotORa II na win7, to czy miałbym spolszczoną gierkę na innym kompie, a w tym wypadku na os x? Np. zapis gry oraz konfiguracja działają, więc można by się łudzić...
Spolszczenie nadpisuje pliki, wgrywając się bodajże do folderu Override. Pliki przetrzymywane są lokalnie. Musiałbyś pobrać je ponownie na innym kompie. Całość można zrobić jednym kliknięciem z poziomu Warsztatu Steam (przeważnie dodanie moda do subskrybowanych sprawia, że instaluje się razem z grą z automatu dopóki nie odsubskrybujesz). KotOR II z patchem od Aspyr Media z 2015 r. działa na Macu w usłudze Steamplay (kupujesz raz na Steam i odpalasz na Win/Linux/Mac - tzn. nie musisz kupować oddzielnie na inny system).
Dzięki za odzew
100% bezpieczne.
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=594785916 wystarczy ze klikniesz "subskrybuj" i automatycznie zostanie zainstalowane.
Tutaj Restored Content Mod do wersji polskiej:
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/comments/621568192
Polecam również mod, który skaluje interface do właściwego rozmiaru (normalnie w panoramicznych rozdzielczościach jest nieco rozciągnięty):
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=639641660
Wszystko da się oddzielnie zainstalować jednym kliknięciem "zasubskrybuj".
Wielkie dzięki! Na pewno skorzystam :))
Nie wgrałem "u góry" jeszcze najnowszego patcha do Bloodlines, pojawi sie w następnym wątku.
Możesz tam też dodać linki do poradnika Pillars of Eternity:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2019/12/poradnik-pillars-of-eternity-cechy.html
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2020/01/poradnik-pillars-of-eternity-podstawy.html
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2020/01/poradnik-pillars-of-eternity-obrazenia.html
Dodam już przy nowej części wątku :)
Planuję lada dzień wziąć się w końcu za pierwsze Pillarsy. Poczytałem sporo o mechanice, obejrzałem nawet wykład Josha Sawyera na ten temat i stworzyłem sobie już postać - barbarzyńca z naciskiem na intelekt i percepcję, podobno bardzo fajna kombinacja.
Jakieś porady na początek? Czy zbierać wszystko co się da i sprzedawać? Czy crafting jest przydatny i niczego się nie pozbywać tylko wykorzystywać do tworzenia przedmiotów?
Tutaj znajdziesz wiele cennych i przydatnych informacji: https://silvaren-crpg.blogspot.com/
Barbarzyńca startuje z raczej niską celnością i odbiciem. Musi nabić kilka poziomów, aż wyjdzie na prostą, początkowo może wydawać się słaby. Ta klasa najlepiej spisuje się z dwiema broniami na raz albo jakąś mocną dwuręczną zadającą duże obrażenia (np. przywołana Pasem Kanoniera... żagiew).
Polecam na 2 poziomie talent Odzyskiwanie Gotowości weterana, na 4 talent odpowiadający za styl walki (dwie bronie albo dwuręczne - co wolisz). Jeśli z początku za mocno obrywasz, wyposaż się w 2 siekiery (łącznie +10 do Odbicia). Potem najlepiej spiszą się szable, ewentualnie topory lub młoty.
Ze zdolności klasowych obowiązkowo Szał, Samotnie przeciw wszystkim, Masakra, Głód krwi i gdy tylko się pojawi - Serce Furii, które jest najsilniejszą zdolnością w grze.
Głód krwi zeruje Odzyskiwanie Gotowości po zabiciu, czyli pozwala natychmiast wyprowadzić kolejny atak. Zadając duże obrażenia bronią dwuręczną (barb atakuje obszarowo dzięki zdolności Masakra), prawie każdy atak będzie zabijał słabszych przeciwników, co wywoła takie mordercze kombo serii ataków bez przerw między nimi. Na silniejszych wrogów też się to przydaje dzięki trikowi - talent międzyklasowy Rymowane Przywołanie sprowadzi na pole bitwy 3 szkielety (ewentualnie jak masz w drużynie Pieśniarza, to też może przywoływać 3 szkielety). Trick polega na tym, że barb może na hita zabić taki szkielet - masakra aktywuje się normalnie, raniąc wszystkich wrogów wokół, a zabicie szkieletu aktywuje Głód Krwi i barb wyprowadza kolejny atak. Na bossów szkielety bardzo się przydadzą, w tłumie też pozwalają się barbowi rozpędzić. Mając Pieśniarza w drużynie możesz tłuc cały czas szkielety przy zerowym odzyskiwaniu gotowości xD Tylko trzeba opanować przywoływanie ich w odpowiednim sąsiedztwie barbarzyńcy i grupy wrogów. Autentycznie jak się rozpędzi to reszta drużyny nie ma co robić na najwyższym poziomie trudności xD
Później warto też wziąć Żądzę Krwi - po zabiciu dwóch wrogów barbarzyńca dostaje buff do Tempa Odzyskiwania Gotowości, co skraca pauzę między atakami, kiedy nie masz aktywnego Głodu Krwi. Żądza Krwi jest o tyle ciekawa, że nigdy jej nie załatano, a ma takiego buga, że kiedy aktywuje się po raz pierwszy po 2 zabójstwach, to później odświeża się już po pojedynczym dobiciu przeciwnika.
Obowiązkowo polecam również talent Biegłość w broni (w zależności jakiej będziesz używać- przywołane działają z dowolnym). Później również Dziki Atak (+20% obrażeń kosztem celności, ale warto). Jak użyjesz zaklinania na broni dodając obrażenia od żywiołu, to warto to sparować z talentem zwiększającym obrażenia od żywiołu (np. ogniste uderzenie + duch płomienia).
Odpuść używanie broni z cechą Poranienie, bo przeciwnicy dobici tą DoT-ą nie aktywują Głodu Krwi ani Żądzy Krwi. Za to dobici Płomienną Tarczą z Pasa Kanoniera albo podobną ognistą tarczą z cechy rasowej boskiego ognia jak najbardziej aktywują te zdolności.
Obszarowa masakra sprawia również, że każdy trafiony nią przeciwnik oddzielnie procuje szansę wystąpienia efektów dodatkowych broni, więc barb jest też dobrym kandydatem do używania uzbrojenia, które potrafi powalić/ogłuszyć/zdezorientować/zabić przy trafieniu. Pamiętaj też, że Masakra startuje z -9 do Celności względem pierwotnego ataku, ale z każdym awansem dostaje +1 do trafienia i ta kara znika na 10 poziomie postaci, a jak weźmiesz Celną Masakrę i wbijesz kilka leveli, to ostatecznie kończąc grę Masakra będzie miała +11 Celności względem ataku, który ją wywołuje, warto więc brać na cel przeciwnika, którego trafić najłatwiej, bo premia do Celności przy Masakrze i tak pozwoli zranić cele o wyższym Odbiciu.
W zależności od poziomu trudności polecam biegać w płytowej zbroi przez 2/3 gry, ewentualnie łuskowej. Chyba że grasz na normalnym/wysokim, to w sumie powinieneś dać sobie radę nawet w lżejszych.
Link post wyżej przeniesie Cię w miejsce, gdzie znajdziesz wyjaśnienie wielu zawiłych kwestii.
Możesz też barba zrobić na pięściarza. Bierzesz Cierpienie Nowicjusza, maksymalizujesz Moc, Intelekt i odrobinę Zręczności i potem parę istotnych przedmiotów można zdobyć. Też ładne obrażenia robi i szybko atakuje. Unikasz wszelkich talentów zapewniających premię do obrażeń (bo pięści mają obrażenia 6-8 i mnożenie ich przez niskie, procentowe wartości prawie nic nie daje). Cierpienie Nowicjusza zapewnia za to sztywne punkty do obrażeń końcowych, a są w grze sandały, które dodają kolejne tego typu obrażenia do ataków bez broni - i ta premia skaluje się właśnie z Mocą postaci.
Barb też sporo zyskuje z talentem Przerywające Ciosy. Świetna kontrola pola walki dzięki Masakrze.
Silvaren
Uprzejmie dziękuję! Na pewno zastosuje się do porad. Ponieważ to pierwsze przejście to tradycyjnie będę grał na normalnym stopniu trudności. Poczekam tylko na jakąś promocję na dodatki, mam tylko podstawkę na ten moment. Ale ta gra dość często jest przeceniana więc długo czekać nie powinienem.
Powinieneś zaczekać z graniem na dodatki. One rozgrywają się równolegle, jak np. Opowieści z Wybrzeża Mieczy do Baldur's Gate, czyli po ukończeniu podstawki musiałbyś wygrzebać jakiś wcześniejszy save.
No i White March niby jest dwuczęściowym dodatkiem, ale razem to jakieś 25-30 godzin w starym stylu sprzed 20 lat. Duży, treściwy dodatek. Mechanicznie też bardzo wzbogaca grę.
Na GOGu masz teraz Pillarsy z dodatkami za 65 złotych:
https://www.gog.com/game/pillars_of_eternity_definitive_edition
drenz
Dzięki za info, z tymże PoE mam już na Steam więc tam wolałbym skompletować.
Barba można też zbudować na fajnego debuffującego tanka. Wbija we wrogów pierdyliard różnych debuffów ze zdolności i ewkipunku, warto nadać mu wtedy bardzo wysoki Intelekt i Percepcję, działa z niską wartością zręczności i kondycji, w Białej Marchii jest fajna tarcza dla niego:
ACC debuffing abilities:
- Barbarian Yell frightens in a faily big AoE (-10 ACC)
- Barbarian Shout terrifies in a really huge AoE (-20 ACC)
- Dragon Leap dazes in an AoE which size is comparable to carnage's (-12 ACC)
- Echoing Shout dazes in a ridiculously long AoE line (-12 ACC)
- Threatening Presence causes sickened in a quite small AoE when you don't move. PER gets reduced. (-1 ACC)
ACC debuffing via carnage:
- Glittering Gauntlets daze on hit (-10 ACC)
- Captain Viccolo's Anger causes Minor Fatigue on hit (-10 ACC)
- Lost Thayn's Reach causes interfering on hit (-5 ACC)
ACC debuffing via aura:
- Executioner's Hood's Intimidating Presence causes frightened in a quite small AoE and has reduced ACC (-10 ACC)
- Redfield's Harbinger aura causes -3 ACC in a quite small AoE (-3 ACC)
ACC debuffing via spells/scrolls:
- Elryn's Jacket has a spell chance of Eyestrike that blinds (-29 ACC)
- Stuck via Binding Web or Binding Rope (-5 ACC)
- Forgotten Tear of the Beloved has a daze spell chance (-10 ACC)
Działa też jako postać z drugiej linii, walcząca z bronią zasięgową (np. piką Wysoka Trawa). Może wtedy latać nago i mordować zza pleców tanków. Albo wykorzystać broń zasięgową, by łatwiej było celować w środek grupy wrogów, skuteczniej obejmując ich działaniem Masakry.
Jeszcze na Sferis masz dodatki za 41 zł.
https://www.sferis.pl/gra-pc-pillars-of-eternity-expansion-wersja-cyfrowa-p566913
W tej chwili najtańsza oferta, choć nie tak dawno dodatki były i za ok. 20 zł.
Jeszcze raz dziękuję! Cena nawet lepsza niż zazwyczaj jest na Steam podczas promocji (chyba trochę ponad 50 zł), także kupiłem:)
No to już mam konkretny poradnik dla swojej postaci. Ten tank bardzo mi się podoba, dzięki!
Pathfinder: Kingmaker i Book of Demons trafiły do bundle'a. Na bazarze łowców gier tę pierwszą grę dorwiecie za ok. 18 zł, a drugą za ok. 6 zł.
Cholera, a ja wyrwałem niedawno zniżkę na wersję Imperial Edition Pathfinder:Kingmaker, za co wyszło 115zł (wszystkie DLCki) i wydawało mi się że zrobiłem dobry deal...
To stówkę wyniosły mnie DLCki.
Patologia dzisiejszych gier, gdy DLCki i przepustki sezonowe wychodzą znacznie drożej niż podstawka albo podstawka+dodatki (Game of the Year), wrrrr....
Podobnie z Hexplore - teraz GOG zrobił promkę na klasyki, myślałem że po niedawnej Lunar Sale nie będzie promocji na tę grę ale jednak jest.
A ograłem na tyle że zwrot już się nie należy...
Ja kupiłem z season passem jakoś w czerwcu albo lipcu i do dziś nie zagrałem... Ale wkrótce. Skończę trylogię Modyfikowanego Węgla Richarda Morgana i wrócę do grania.
DLC są własnie narzędziem, do regulacji cen gier przez dodatki. Nie wiem jak dodatki do Kingmakera, ale jeden wprowadza coś w stylu Infinite Dungeon z NWN.
Fajne to Book of Demons. To właściwie reinterpretacja pierwszego Diablo, tyle że bohater porusza się na szynach, ataki i ekwipunek składają się z kart. Wciąż wymaga nieco zręczności przy klikaniu. Klimatyczna, wciągająca gierka. Widzę, że zapowiedzieli do niej dodatek i kolejną część serii - Book of Aliens.
Iselor --> Gratulacje, dobra robota :). Po 19 latach mogę się udać na zasłużony odpoczynek, przekazałem pałeczkę w odpowiednie ręce :D
Popieram, Iselor to odpowiedni kandydat :) W ogóle seria tego wątku to jedna z lepszych rzeczy na golu dzięki osobom, które się tu udzielają jak np. drenz, Silvaren (którego blog polecam wszystkim), SpecShadow czy Darth Angel. i wiele, wiele innych!
To dla mnie zaszczyt :) W zasadzie siedzę na GOLu głównie dla tej serii :)
Nowe wątki bedę tworzył w okolicy 100 wątków, chyba że wolicie około 200.
Może w przyszłym roku w lutym z okazji 20 lecia zrobimy jakieś spotkanie "na żywo".
200 wątków jest w sam raz :)
Nie wiem czy przekazanie władzy w ręce megalomana to dobry pomysł. Przydałby sie ktos bardziej merytoryczny, jak np. drenz lub Silvaren
Megalomania jest zaletą.
Merytoryczny ? cRPG to moja pasja od lat, naprawdę zarzucanie mi braku wiedzy w tej dziedzinie jest zabawne (co nie zmienia faktu że kilku osobom "stąd" się kłaniam z uszanowaniem bo mam ich za Mistrzów Gatunku). Jestem wystarczająco merytoryczny by ZAKŁADAĆ NOWE WĄTKI PO 200 POSTACH I SPRAWDZAĆ LINKI W POŚCIE POWITALNYM. Dziękuję.
Uważam, że poczucie własnej wartości jest ogromną zaletą :) Nie uważam natomiast, że zakładanie nowych wątków jest oznaką władzy czy nobilitacją. To raczej obowiązek należący do średnio przyjemnych i monotonnych ;)
To raczej obowiązek należący do średnio przyjemnych i monotonnych ;)
Dla mnie to bardzo symboliczne, choć ja raczej wiele młodszy od Adamusa nie jestem ;) Kocham ten gatunek, gram w niego kiedy mogę, w zasadzie odłożyłem prawie całkowicie na bok inne gatunki....To że będę mógł sobie zakładać nowe wątki w moim ulubionym miejscu na GOLu (i chyba w całym internecie) jest dla mnie po prostu miłe.
Iselor (Łódź) - megalomania wyklucza pokorę.
Z twoich list wynika, że ograłeś może z 10% ogromu dostępnych produkcji crpg.
Rozumiem też twoje założenia, które automatycznie wykluczają połowę z nich - jak narzucony bohater czy tez zbytnia oldschoolowość. Ale to automatycznie zaprzecza posiadaniu obszernej wiedzy w tej dziedzinie. Szczątkowej może ale nie absolutnej.
Co do pokory. Tę osobiście nabyłem w grach na żywo. Od lat uczestniczę w sesjach rpg i nie wyobrażam sobie megalomanów w swoim gronie.
Mam nadzieje, że to potraktujesz jak element dyskusji aniżeli osobiste wycieczki. Bez urazy.
Powodzenia życzę.
Iselor (Łódź) - megalomania wyklucza pokorę.
Megalomania jest dążeniem do perfekcji i doskonaleniem się - to nie wyklucza szacunku i pokory do ludzi....potężniejszych ;)
Z twoich list wynika, że ograłeś może z 10% ogromu dostępnych produkcji crpg.
Z jednej strony znacznie więcej od przeciętnego "fana gatunku", z drugiej - kto ograł 90% ?
Rozumiem też twoje założenia, które automatycznie wykluczają połowę z nich - jak narzucony bohater czy tez zbytnia oldschoolowość. Ale to automatycznie zaprzecza posiadaniu obszernej wiedzy w tej dziedzinie. Szczątkowej może ale nie absolutnej.
Narzucony bohater mi nie przeszkadza o ile ma to sens i nie zabija mi immersji. W Arx Fatalis nie zabija, w Gothicu nawet nie zabija. W Wiedźminie mi osobiście niszczy immersję, niestety. Oldskulowość to też kwestia dyskusyjna. Kocham Wizardry czy Might and Magic, nie są wystarczająco oldskulowe? Wiedzy absolutnej nie mam. Jednak szczątkowej też nie. No i cały czas sie w tym gatunku...rozwijam, ogrywam to co mi nieznane lub kiedyś zarzucone.
Co do pokory. Tę osobiście nabyłem w grach na żywo. Od lat uczestniczę w sesjach rpg i nie wyobrażam sobie megalomanów w swoim gronie.
Może inaczej definiujemy megalomanię :)
Mam nadzieje, że to potraktujesz jak element dyskusji aniżeli osobiste wycieczki. Bez urazy.
Powodzenia życzę.
Dam radę :)
1. Mega-Lo-Mania to bardzo fajna stara gra :D
2. Pilnowanie tego wątku nie wymaga ogrania wszystkich gier gatunku, tylko chęci, czasu i systematycznego zaglądania na to forum.
Iselor to dobry wybór. Widać, że jest zaangażowany w to forum. Ja tu bywam dopiero od zeszłego roku i w sumie czuję się bardziej jak gość a i z systematycznością u mnie słabo.
Newsik z Gamedec. Twórcy chcą dodać farm symulator do gry. Mam mieszane uczucia, bo momentami wydaje się to tendencyjne, ale z drugiej strony wygląda na rozbudowany wątek a'la dziki zachód.
A ja właśnie ukończyłem Torment: Tide of Numenera. Nie grałem we wcześniejszego Planscape’a, więc nic nie porównam. Mogę powiedzieć, że nowy Torment to sporo czytania, naprawdę. Jest to prawdopodobnie umotywowane rozbudowanym systemem nurtów, który psychologizuje nasze decyzje, określając nasz charakter przez przypisanie do określonego nurtu. Mnie przypisało do złotego i niebieskiego.
W grze jest z całą pewnością ciekawa historia oraz bohaterowie. Ja wybrałem Eritisa, Matkinę i Rhin. Zarzut jaki można mieć to słabo rozwinięte drzewko rozwoju oraz ekwipunek. O ile budowa postaci miewała ciekawe momenty, o tyle przedmioty były poniekąd dekoracją. W moim odczuciu progres bohatera był mało widoczny, więc niewielka też satysfakcja ze zdobywania poziomów i dobierania umiejętności. Zatem Torment poszedł w historię, mniej w zajmującą rozgrywkę, ale to cały czas dobra gra :) Niebawem napiszę dłuższy komentarz, to może tutaj wkleję, chociaż może nie będę wrzucał długiego tekstu, żeby nie nudzić :P
Teraz planuję rozegrać Shadowrun: DragonFall, chociaż mam do wyboru jeszcze KotoRa II i Wasteland2.
Dragonfall jest specyficzny. Tekstu w nim więcej niż w Returns i pod względem struktury jest podobnie - misja nastawiona np. na akcję, sporo walki (której w sumie można uniknąć szukając alternatywnych sposobów przez skilchecki - misja w siedzibie Aztechnology jest pod tym względem świetna) a po misji tak dobre 30-45 minut rozmów. Akcja -> rozmowy -> akcja -> rozmowy. Nie wiem, czy będziesz czerpał odpowiednią przyjemność z tej gry tuż po Torment: Tides of Numenera, w którym walki prawie nie było i większość czasu spędzało się na czytaniu.
Shadowrun Hong Kong idzie w tym jeszcze dalej, bo tam jak patrzyłem na zegarek czasami spędzałem na rozmowach godzinę w "bazie" między misjami albo same misje zajmowały mi tak z 2 godziny rozmów bez jakiejkolwiek akcji. Najbardziej utkwiło mi w pamięci, że miałem 13h na liczniku i toczyłem dopiero pierwszą walkę w grze po obowiązkowej strzelaninie w prologu :D
Nie wiem, może wolno czytam - tym bardziej, że Shadowruny są po angielsku. Ale nawet Tides of Numenera zajęło mi około 48 godzin, a recenzenci wszyscy mówili o 20-25. Shadowrun Returns mniej więcej jak wszyscy - 14h, ale już Dragonfall 35 godzin, gdzie większość opinii mówi o 20-25. A Hong Kong 53h przed dodatkiem i 68 z dodatkiem, gdzie podstawkę większość ludzi rzekomo kończyło w około 30 godzin a dodatek w 5. Inaczej jest oczywiście z długością gier, które już dobrze znam. Podstawka Baldur's Gate II zrobiona w 100% z rozmawianiem z każdym NPC-em i bez skipowania dialogów zajmuje mi 45 godzin, a ludzie piszą o 80 do 100. Długość gier to w ogóle ciekawy temat. Fallout zajmował gracza na średnio 13 godzin i stał się klasykiem, a dziś ludzie na erpega trwającego 50 godzin mówią, że za krótki, jak na cRPG ;p
Ale wracając do tematu - KotOR 2 też ma sporo dialogów, znacznie więcej niż jedynka i napisane są nieporównywalnie lepiej. Mimo to gra zachowuje dobre tempo. Wasteland 2 jest z tych gier chyba najbardziej wyważony pod względem miksu eksploracji, walki i rozmów.
W Wasteland 2 też jest dużo czytania, łącznie może i najwięcej z tych gier, tylko tak jak Silvaren mówi jest to bardziej rozbite, bo i skala gry jest zdecydowanie większa niż w przypadku Shadowrunów. Dla mnie Dragonfall jest zdecydowanie lepszy, W2 mnie zmęczył. Nic mnie w nim nie porwało specjalnie ani świat, ani postacie, ani fabuła, ani większość wątków pobocznych - czyli zupełne przeciwieństwo Dragonfalla. To jednak raczej osobiste preferencje niż jakieś konkretne zarzuty. Mechanicznie za to W2 jest bardzo spoko, świetny, rozbudowany system rozwoju postaci i niezła walka (ta zresztą bliźniaczo podobna do Shadowrunów właśnie). Rozmach tej gry, ilość zawartości i swoboda w wykonywaniu questów też robi wrażenie.
Co do czasów to mi Dragonfall zajął właśnie jakieś 20h z hakiem robiąc wszystkie misje poboczne, a Hong kong razem z dodatkiem ok. 30. Z tym że ja przechodziłem na normalu. Wasteland 2 dla porównania około 50.
Nowy Torment zajął mi około 40h. Starałem się poprowadzić większość rozmów i przeczytać większość tekstu, dlatego myślę, że zapoznałem się z 90% zawartości. Jak wspomniałem miałem niebieski nurt, więc dużo pytałem i badałem, a klasę bohatera wybrałem mieszaną. Przy następnej rozgrywce zamierzam zagrać wojownikiem z umiejętnościami do zniszczeń, poprosiłbym o wsparcie Callistege jako specjalistkę od nauki. Czy jest sposób, żeby pogodzić ją z tym gościem???, on przydaje się jako mistyk i wojownik.
Shadowrun Returns rozegrałem również w około 13-14h. Przy DragonFallu planowałem wziąć orka wojownika albo orka maga. Kusi mnie również jakiegoś cyberspeca wziąć, ale trochę nie ogarniam tego informatycznego wątku. W Shadowrunie jest przede wszystkim cyberpunk z mrocznymi elementami noir, a dla mnie to bardzo fajna konwencja. Wasteland2 wygląda na postapo połączone z dzikim zachodem i ta mieszanka również wydaje się zacna.
A czas gry to naprawdę ciekawy temat. Licznik Steama policzył mi ponad 70h za Wiedźmina (Edycja Rozszerzona), ale ten czas tak bardzo szybko zleciał, bo wkręciłem się w historię i klimat. Chociaż trochę nudził backtracking, bieganie po bagnach wzdłuż i wszerz... Ogólnie czytałem dziennik, ale nie aż tak bardzo. Fajne była opcjonalność - chcesz wiedzieć więcej, poczytaj książki. W Tormencie bałem się, że jak czegoś się nie dowiem, to narobię sobie problemów z misjami.
Mi takze nowy Torment wg. licznika Steam zajal 42 h - z dosyc dokladna eksploracja i wykonywaniem wszystkich zadan pobocznych.
Może jest ktoś chętny i chce wspomóc twórców (chyba) popularnego Pathfindera:
https://www.kickstarter.com/projects/owlcatgames/pathfinder-wrath-of-the-righteous/description
https://www.youtube.com/watch?v=Uye3rHmXk_Q
Oj raczej gra tutaj nie jest lubiana bo twórcy pokpili z brakiem polskiej wersji.
Choć sama gra niezłe ale kupię raczej jak wyjdzie wersja z dodatkami, w promocji, załatana.
Nie chcę się wypowiadać, bo jeszcze nie grałem, ale z tego co widziałem, to Kingmaker nie powinien się za bardzo różnić od np. Neverwinter Nights 2, więc jeśli czegoś mocno nie sknocili, co psułoby gameplay (jak np. N-Space w Sword Coast Legends), to nową gradaptację Pahtfindera wsparłbym w sumie w ciemno.
Dużo głosów chwali Kingmakera, jako "najbardziej Baldur's Gate od czasów Baldur's Gate". Nawet społeczność RPG Codex zagłosowało tak, że gra trafiła chyba na 14 miejsce ich ostatniej listy top wszech czasów.
Iselor --> "choć ja raczej wiele młodszy od Adamusa nie jestem ;)", Jesteś, chłopie jesteś ;). Mam syna starszego od Ciebie :D Jak zakładałem ten wątek, to byłem starszy niż teraz Ty jesteś o 5 lat :D
Pierwszy komputer, chociaż ciężko to teraz tak nazwać kupiłem w 1987 roku za całe 103000zł, czyli moje trzy pensje młodszego projektanta w Biurze Projektowym Stoczni Szczecińskiej ;)
A co do grania w gry, to gram wlasnie od roku 1987, czyli już 33 lata, zaczynałem od TIMEXa 48, jak napisałem kosztował gigantyczną kasę. Później był Commodore 64, Amiga 500, Amiga 600 i od 94 roku, czyli już 26 lat PC, co chwila zmieniany i upgradowany ;)
Do tego konsole XB360, PS3, PS4 i obecnie PS4 PRO
Ale to jest kawał historii, aż trzeba byłoby to gdzieś spisać!
Noooo Kiedyś nawet zrobiłem podsumowanie i wyszło mi, ze ograłem w tym czasie grubo ponad 500 tytułów z czego większość (myślę, ze jakieś 80% ukończyłem, niektóre po kilka razy ;)
Adamus -> Pierwszy komputer, chociaż ciężko to teraz tak nazwać kupiłem w 1987 roku za całe 103000zł, czyli moje trzy pensje młodszego projektanta w Biurze Projektowym Stoczni Szczecińskiej
A ja zaledwie kilka lat później kupiłem bodajże za 120 000 zł sześciostrzałowego kapiszoniaka: https://allegro.pl/oferta/metalowy-pistolet-policyjny-kapiszony-gonher-124-6-8581609623
na targowisku Turzyn :). Za kasę odpaloną siostrzeńcowi, stanowiącą jakiś ułamek pensji cioci pracującej pewnie za plus-minus medianę ówczesnych wynagrodzeń.
Darth Angel --> Tak, dziwne czasy to były, a lata 89-90 pozamiatały. Musiałbym sprawdzic w papierach, ale pod koniec 89 zarabiałem kilkadziesiat tysięcy a rok później w 90 kilka milionów ;P
Zarobki miałem niezłe jak na tamte czasy, bo wiem, ze po pieciu latach pracy miałem trzy razy tyle co moja mama po 35...
Ja z kolei zaczęłam rozgrywkę w kolejne archeologiczne odkrycie, czyli Might and Magic I. Początkowo planowałam mało ambitnie zacząć od trójki, ale okazało się, że jedynka ma dobrze zrobiony port na NESa, co mnie zmotywowało, aby spróbować. Cóż, gra przegrywa wyraźnie z Ultimą, jeśli chodzi o świat - jest on bowiem niestety pustawy, w miastach są 3-4 miejsca do odwiedzenia, nie spotykamy na ulicach nikogo. Gra też ne jest dość skłonna nam pomagać - niewiele tu sugestii odnośnie tego, co zrobić, jak zrobić - trzeba próbować, chodzić po wielkim (faktycznie!) świecie i kombinować samemu. Ultima tu jednak wygrywała, bo tam chodzenie i rozmowy popłacały, tu zaś tego brak.
Najkrócej można powiedzieć, że ta gra, to takie Wizardry przeniesione do otwartego świata. Czuć jego pustkę, czuć brak aptekarską dawkę fabuły. Nie, żeby mogło mnie to pokonać, bo jak się za coś biorę, to trudno mnie zniechęcić :)
Wczesne M&M nie maja zadnego startu do serii Ultima. U4 zostala z tego co kojarze wydana wczesniej, a jest zdecydowanie bardziej rozbudowana i kompletna gra.
Tylko, że seria M&M nigdy nie miała być bardziej rozbudowaną od serii Ultimy. Dwie pierwsze części Might and magic były bardziej rozbudowanymi klonami Wizardry i z tą grą konkurowały. Poza tym trzeba pamiętać, że port z NESa ma sporo różnic względem oryginału.
Nie no, Ultima I to zlepek wszystkiego co przyszło do głowy Garriottowi w danym momencie, bez większego ładu i składu. Do tego perspektywa jaką zastosował w podziemiach była niezwykle nieprecyzyjna i wg mnie nie przynosząca satysfakcji w eksploracji, w przeciwieństwie do równoległej mu Wizardry, która odwzorowywała perspektywę bezbłędnie. Dwójka miała całkiem ciekawy koncept, ale osobiście dalej wybierałem Wizardry. Trójka to kolejne zmiany, ale np. prowadzenie drużyny podczas starć było dla mnie mordęgą. Dopiero pojawienie się U4 było wg mnie prawdziwym objawieniem dla serii i nie tylko. Dla mnie Ultimy I-III przegrywały z kretesem z pierwszym M&M. Z U4 nie, ale ciężko je porównywać. To trochę jakby porównywać Tormenta i Morrowinda - w każdym o co innego chodzi a oba zarąbiste. I swoją drogą, odnośnie sugestii Ultimy co do dalszych kroków, coś jak przez mgłę kojarzę wątek ze zdobyciem tytułu Ace of Space bodajże, i zbyt oczywiste toto chyba nie było. I ratowanie księżniczek z baz Związku Radzieckiego :) też. Jak na grę na kilka wieczorów, to za wiele wskazówek tam ogólnie nie było. Dokładnie jak w późniejszym M&M, z tym że skala dużo mniejsza. M&M jeśli chodzi o świat był bardziej spójny.
A co do fabuły, to w M&M obowiązkowe do przeczytania wg mnie są wprowadzenia do historii z manuala. Nabiera to trochę kolorów, zwłaszcza jak się przebija przez kolejne części. Nawet jeśli "Mitologia", w którą, dajmy na to, wszyscy w danym świecie wierzą, rozmija się z prawdą fundamentalną (którą to cechę na poprzedniej odsłonie wątku drenz wskazuje jako wadę koncepcji świata). Tak czy owak przy M&M bawiłem się bardzo dobrze. Jeśli chodzi o całokształt tych trzech filarów cRPG, jak sobie te najstarsze z długich serii kiedyś nazwałem, dla mnie M&M są najlepsze (nie grałem tylko w IX i X, za co najmniej dobre uważam wszystkie z wyjątkiem VIII). Dalej właśnie Ultimy (bez części I-III i 8) i na końcu, ale tuż za nią Wizardry, pomijając męczące dla mnie części V i VII.
Delikatny offtop....
Jestem tradycjonalistą ico prawda używam aż GOGa, ale preferuję wydania fizyczne. Nie będę was tu zanudzał moimi erpegami w dvd boxach, nie mówiąc o jewel case czy pełniakach z pism, ale big boxy...Ktoś ma jakieś erpegi w big boxach? Pozwólcie że pokażę mój big boxowy zbiór erpegów. Nie ma tego dużo ale coś tam jest.
I drugie
Miałem kiedyś. Później zaczęło brakować miejsca więc, wywalałem pudła i instrukcje - oprócz kilku ulubionych. Jeszcze później znowu zaczęło brakować miejsca więc przepakowywałem z pudełek dvd do zwykłych plastikowych opakowań na płyty cd :)
Półki to dla mnie miejsce na książki, a nie gry
Książki też mam...Więcej niż gier...Różnica taka że z gier mam niemal wszystko co chciałem (reszta jest na GOGu) a książki będę chyba zbierał do końca życia xD
Takie duże pudła miałem może 4? z czego dwa to były Wormsy - Armageddon i World Party.
Był tam RPG - Planescape Torment, innych albo nie udało mi się upolować albo kasa była potrzebna gdzie indziej.
Ale pierwszym dużym pudłem było na pewno GIANTS Obywatel Kabuto. Którego to pudła nie złożyłem bo byłem rozgoryczony faktem, że nie odpalał na moim ówczesnym kompie (Celeron 366MHz, 128MB RAM, Win98 i karta graficzna VooDoo2) :/
Ale ziarno zostało zasiane i zacząłem kupować oryginały, dzięki CD Projekt który nie szczędził tanich serii.
Mam dwa takie konkretnie duże i nie planuję więcej. Pierwsze to TES III Edycja Kolekcjonerska czy jakoś tak, moja pierwsza niekradziona gra (pomijając M&M6 z ŚGK z 2001 roku). Od tej gry i wkrótce od programu MSDN AA rozpoczęło się moje legalne życie. Drugie pudło to zdobyta w jakiejś super promocji kolekcjonerka Drakensang: The Dark Eye, w którą do dziś nie zagrałem. Obecnie preferuję tylko półki wirtualne, chyba że cena fizyczna jest naprawdę niezła (jak niedawno Technomancera - w normalnym boxie).
Ja miałem trochę wydań pokroju Extra Klasyki, ale nic premierowego, bo za młodu moje kieszonkowe były znacznie mniejsze niż u rówieśników. Tata jednak strasznie się napalił na dwupak HoMM3 z AB, ale to też było jakiś czas po premierze takiej edycji.
Pierwszy oryginał, jaki kupiłem za pełną cenę to w sumie dopiero Mass Effect 2 w 2010 r. , w dodatku edycja kolekcjonerska. Jedynkę przeszedłem 10 razy przed premierą dwójki. Sequel ściągnąłem, przeszedłem tego pirata (nie było nawet dlc z Zaeedem) i takie wrażenie na mnie zrobiło jako całość, że na drugi dzień kupiłem właśnie ME2 EK i ME1 w wydaniu Premium Games. W sumie już wówczas studiowałem, utrzymywałem się sam, ale po przyjeździe do domu chowałem płyty przed widokiem, bo wyobrażałem sobie niepochlebną reakcję rodziców na taki wydatek, jak gry :P
Z tego też względu później znowu przerwa i dopiero ME3 EK i Diablo 3 były kolejnymi premierówkami za pełną cenę i jakoś przekonały mnie, że jak gra dobra, to nie ma co sobie żałować. Tak np. kupiłem HoMM6, bo system rodów nie działał na piracie.
Z pudeł mam zwykłe dvd boxy, kilka ciekawszych, bogatszych wydań jak Pillarsy, Tyranny czy gry Blizzarda i trochę kolekcjonerek (Numenera, Heart of the Swarm, Legacy of the Void i oba Pillarsy).
Pierwsze big boxy to w sumie kupiłem rok temu - Baldur's Gate II i Neverwinter Nights. Chciałbym uzbierać kolekcję cRPG, ale nie mam na to miejsca a i fundusze lepiej przeznaczyć pewnie na coś bardziej pożytecznego.
Ja mam 155 big bów, łącznie jakieś 900 gier, jednak już wydań pudełowych nie kupuję - raz że mam co chciałem, dwa że nie mam miejsca....No ale ja to zbieram od jakichś 15 lat....
Mówcie co chcecie, ale jak się szło do Empiku albo jakiegoś dziwnego sklepiku z elektroniką gdzie na stojaczku było dodatkowo kilka gierek (bo takie miejsca były w moim mieście w latach 90) i się dostawało zajebiste pudło z poważną instrukcją, artbookiem czy co tam było, to jednak tytuł tak wydany i kupiony wyjątkowo się ceniło. Sam miałem z Twojej kolekcji Arcanum i Planescape'a, pamiętam jeszcze że Time Commando, Trespassera, oba Diabły i pewnie jeszcze jakieś, i kurde, same pudła robiły już robotę i wpływały na immersję. I choć cieszę się że mogę sobie kupić każdą z tych gierek i setki nowych teraz nie ruszając się z fotela, bo kupuję je przelewikiem z telefonu, to jednak jakaś tam magia odeszła jak gra jest tylko zlepkiem liter z podaną obok ceną w kwadraciku na stronie internetowej, a nie Poważną Grą.
Takie tam smędzenie starego dziada.
Dishonored trafił na GOG-a. Polecam, bo świetna seria.
Tak z ciekawości - kojarzycie serwis Pillars of Eternity Polska? Zdarzyło wam się tam kiedyś zajrzeć? Strona jest od dawna martwa i zostało w sumie forum widmo, pytam z ciekawości.
Kojarze, z tego co pamietam serwis dzialal juz na dlugo przed premiera gry. Byl to zbior wszystkich newsow, a w pozniejszym czasie doszly jeszcze jakies poradniki itp. Odwiedzilem kilka razy, ale raczej nie zagoscil w zakladce ulubione.
Również kojarzę, zdarzyło mi się parę razy wejść przed premierą PoE/PoE2 szukając newsów. Staram się nie korzystać z solucji/poradników więc po premierze dwójki już tam nie zaglądałem.
Strona była bardzo fajnie prowadzona i generowała spory ruch przede wszystkim przed premierą pierwszej części Pillars of Eternity i zaraz po. Współpracowałem nawet z redaktorami robiąc materiały wideo na temat nadchodzących aktualizacji, recenzje i zapowiedzi. Na forum można było spotkać dużo ciekawych, kulturalnych i doświadczonych graczy. Bardzo fajne miejsce i szkoda, że strona już jest martwa.
Ostatnio napisał do mnie admin z pytaniem, czy nie chciałbym jej poprowadzić, ale jakoś nie widzę sensu. Nawet gdy Pillarsy były na topie, raczej niewielu ludzi tam zaglądało, a u mnie słabo z systematycznością. Widzę, że po tym jak nie wyraziłem chęci, zwrócił się chyba ponownie do Białej Feniks i zaczęła stawiać stronę na nogi.
Pytanie: warto brać dodatki do Kingdome Come: Deliverance? Mam dodatkowe 5% rabatu na paczkę z nimi na GOG, czyli coś koło 32 zł. Czy jednak jest to rzecz niewarta uwagi?
Ok już nieistotne. Kupiłem :)
drenz --> Jak dla mnie jedna z najlepszych gier roku 2018, wiec na pewno za tę cenę WARTO.
W następnym rzucie za darmo na Epicu będzie, tyle że na pewno bez dodatków. Wiem że ludzie bojkotują tę platformę, ja na razie zbieram co dają. Jeszcze w nic stamtąd nie ograłem, nawet klienta nie instalowałem.
Ja właśnie w tym roku planuję w końcu odpalić Kingdome Come, więc stwierdziłem, że jeszcze dokupię dodatki, by kompleksowo ograć ten tytuł.
Wygrałem w konkursie Łowców Gier KC:D z dodatkami na GOG-a, ale w sumie do dziś nie odpaliłem. Jakoś nie ciągnęło mnie ostatnio do otwartych światów. Jedni gierkę chwalą, inni nie - wydaje mi się, że to po prostu tytuł, który nie przypasuje każdemu. Może w tym roku ogarnę. Myślę, że wygospodaruję więcej czasu.
Przeglądałem Steam i rzuciły mi się dwa izometryki:
- Vampire's Fall: Origins
- Demonheart: Hunters
Grał ktoś? Na screenach wyglądają nieźle, na youtube już średnio. Recenzje przytłaczająco pozytywne, więc jeśli nie recenzowali sami twórcy, to kiedyś można zaryzykować.
Sorry za spam, ale chciałem się podzielić wrażeniami z Children of Morta:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2020/02/recenzja-children-of-morta-subiektywnie-36.html
Ładnie napisany tekst. HoM zapowiada się naprawdę dobrze i zapewne sięgnę po ten tytuł w przyszłym roku. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tego elementu bazy, że się na tyle wyróżnia. Ale to tylko kolejny powód, żeby zainteresować się gierką.
Baldur's Gate EE - zabrałem się w końcu za dodatek Siege of Dragonspear (nigdy w niego nie grałem). Po wybraniu wersji polskiej część tekstów jest po polsku, część po angielsku. Taki dość koszmarny misz -masz. Idzie jakoś to zmienić? Wersja steamowa. Jeśli tak miałoby zostać, to zmienię na angielski, choć oczywiście wolałbym grać po polsku.
SoD nie ma spolszczenia. To co Ci się wyświetla miejscami to jakiś nikły 0,5%, fanowskiej lokalizacji, którą Beamdog z rozpędu wrzucił do narzędzia aktualizującego grę. Miejscami przebijają też zmienne, które gra filtruje w dialogach, jak zaimki osobowe itp., które wyciągane są z dialog.tlk używanego w ustawionej wersji językowej - jeśli grasz po polsku, to tak właśnie będzie w Siege of Dragonspear, które jest praktycznie w całości po angielsku.
Jedyna słuszna opcja na ten moment to zmiana języka na angielski, co polecam, bo nawet gdyby fragment spolszczenia nie trafił do gry, to wciąż kontekst zdań burzyłyby wszystkie te zmienne wyświetlane w języku polskim.
W temacie Baldur's Gate, właśnie nabyłem na GOGu pierwszą część. Zamierzam grać w nią w kooperacji. Widzę, że w grze jest rozbudowany system kreowania bohaterów i stąd też moje pytanie:
Czy w Baldur's Gate, w co-opie (na 2 osoby), robić dwóch bohaterów, czy od razu większą drużynę sterowaną częściowo przez SI?
Imo lepiej startować z minimalną liczbą postaci. Exp szybciej będzie leciał, jak już dobijesz do 2 levelu możesz systematycznie przyjmować NPC-ów. W BG1 nigdy nie tworzyłem całej drużyny, a w dwójce tylko raz - kiedy przechodziłem BG2EE na poziomie trudności Legacy of Bhaal. A przechodziłe te gry co najmniej 20 i 30 razy.
Operencia : The Stolen Sun - kapitalny DC w stylu MM, ze świetnie napisanymi postaciami, świetnym gameplayem przypominającym najlepsze czasy i momenty z Lands of Lore, do kupienia za grosze na Epic Store - 79 PLN. Grę zaliczam już drugi raz (ok. 40 godzin na przejście) i drugi raz bawię się znakomicie.
Więcej o grze np. tutaj :
https://www.metacritic.com/game/xbox-one/operencia-the-stolen-sun
dziwne jest dla mnie że GOL nie zrobił recenzji tak świetnego cRPG który w tamtym roku pojawił się na Epicu.
http://www.ztgd.com/reviews/operencia-the-stolen-sun-xb1/
Postacie w grze są tak dobrze napisane że co moment będziecie umierać ze śmiechu. Generalnie gra bardzo dopracowana, polecam !!!
Gdyby ktoś miał na oku Smoke and Sacrifice, to informuję, że to nie jest gra RPG jak pisze w encyklopedii na GOLu oraz na innych witrynach. Może takie było założenie twórców z początku, ale stanęło na survivalu. W grze przede wszystkim zbieramy różne rzeczy, z których możemy wytwarzać kolejne - najczęściej elementy wyposażenia lub inne, które pozwalają nam dostać się do kolejnych miejscówek i tak w kółko. Pograłem w nią niemal 6 godzin i sobie odpuściłem. Wszystko w tej grze było mało angażujące i bardzo odczuwałem, że tracę przy niej czas. Wszystko też wypada w niej gorzej od tego, co jest w Niffelheim - podobnej z założenia grze, która z kolei wciągnęła mnie na wiele godzin pomimo powtarzalnych czynności. Smoke i Sacrifice powinno nazywać się Nuda i Monotonia. Ja nie polecam. Plus taki, że gra ma język polski i bardzo łatwo ją wyhaczyć w bundlach lub za małe pieniądze - gdyby ktoś jednak chciał ją sprawdzić. Ja ją miałem w niezłej paczce, więc dużo nie straciłem.
Ogrywam też The Outer Worlds - kończę zadania na Monarch. O ile początkowo nawet zapowiadała się ciekawie, tak teraz wieje nudą. Statyczna, nie zachęcająca do eksploracji, łatwa (gram na wysokim poziomie trudności), gdzie rozwój ma marginalne znaczenie poza kilkoma umiejętnościami. Tytuł na pewno skończę, ale jak dla mnie ta gra jest co najwyżej niezła i coraz trudniej zrozumieć mi zachwyty nad tą produkcją...
A gdy ją skończę zaczynam przygodą z Operencią: The Stolen Sun. Może zdążę przed premierą Wasteland Remastered.
Outer Worlds właśnie najwyżej dobre i też nie uważam tej gry za jakąś wybitną. Od duetu Cain & Boyarsky i Obsidianu ogólnie wymagam jednak czegoś więcej. Monarch mnie też już nie porwał - podobnie jak ta asteroida - Scylla. Grając drugi raz na Monarchu już się wręcz nudziłem i nawet nie chciało mi się robić questów wszystkich towarzyszy, a jedynie tych, z którymi podróżowałem. Niesamowicie podobało mi się, jak napisano wątek Edgewater, jak różne pozornie nie związane ze sobą fakty łączyły się w spójne wydarzenia i na każdym kroku był jakiś foreshadowing - plotki o kanibalistycznych skłonnościach maruderów, historia Eugene'a, miejsce odnalezienia jego złotych zębów czy wątek elektrowni, gdzie z korespondencji na terminalach widać było machinacje, które doprowadziły do jej upadku.
To też odróżnia worldbuilding Obsidianu od Bethesdy. W Fallout 3 i Fallout 4 Bethesda skupiła się na rzeczach nieistotnych dla tego świata, tj. budowała jakieś pseudo historyjki będące wyrywkami dnia codziennego sprzed wojny, które były tak istotne dla realiów Fallouta, jak zeszłoroczny śnieg. W Outer Worlds wszystko co jest na terminalach przekłada się bezpośrednio na fabułę albo poszczególne wątki poboczne, które w danym miejscu się eksploruje.
Według How Long to Beat Operencia to tak 18-28 godzin. A.l.e.X. pisze, że nawet 40. Poczekam do premiery na Steam (31.03), a najpewniej kupię po przecenie. Skończę czytać ostatni tom Modyfikowanego Węgla i prawdopodobnie ogarnę w końcu Pathfinder: Kingmaker. Chodzi za mną od momentu startu zbiórki na Wrath of the Righteous. Trochę przeraża mnie te 150 godzin wyjęte z życia. Jak wciągnie, to może w 2 miesiące się uwinę.
Grałem ostatnio trochę w grę Talisman. Komputerową adaptację dosyć znanej gry planszowo-karcianej. Gra jest zrobiona pod jednego gracza, w przeciwieństwie do analogowego oryginału. Szału nie ma, ale jeśli ktoś zetknął się z pierwowzorem od razu załapie o co w grze chodzi.
Kilkanaście godzin z cyfrowym Talismanem spędziłem, ale to i tak nie to samo co wersja fizyczna i nawet nie Talizmanu, ale polskiego Magicznego Miecza z dodatkami. Wykonanie było znacznie lepszej jakości niż oryginał. dodatki Gród, Jaskinia, Labirynt Magów, Krypta Upiorów - coś pięknego, setki jak nie tysiące godzin spędzonych z sąsiadami, znajomymi...
Ja miałem tylko dodatki miasto, podziemia, jaskinia i kosmiczna otchłań. Były też jakieś karty z czasopisma, nie pamiętam już jakiego.
Zly Wilk - to sa dodatki do Magii i Miecza. Magiczny Miecz to osobna gra, aczkolwiek blizniaczo podobna i wydana rowniez przez Sfere.
Dodatkowe karty z czasopisma, o ktorych mowisz pochodza prawdopodobnie z czasopisma Magia i Miecz (wydawanego przez MAG).
Były dwie prawie identyczne gry? Kumpel miał Magię i Miecz, jeśli dobrze kojarzę. Ogrywaliśmy toto godzinami, takie preludium do późniejszych sesji eRPeGowych :). W drugiej połowie lat '90 kumpel z liceum wyciągnął z szafy jakiś dodatek, skończyło się na może dwóch sesjach, nie zaiskrzyło.
Jak dzieciaki podrosną to pograłbym z nimi w takie coś, ale mój młodszy to nawet Chińczyka jeszcze nie ogarnia. Tak czy owak wybrałbym wersje analogową, cyfrowych rozrywek i tak będą mieli pewnie pod dostatkiem.
Darth, dokladnie. Z tego co pamietam, bylo to spowodowane jakimis problemami z licencja.
Dokładnie - były problemy z licencją.
Kurde chyba zadzwonię po kumpli z dzieciństwa, aby się spotkać i i pograć przy szklaneczce czegoś mocniejszego :) Cały zestaw (poza wydaniem specjalnym) tylko się kurzy, trzeba temu zapobiec :D http://magiaimiecz.eu/gry/magiczny-miecz/
Pojawiła się nowa wersja UAP - Unofficial Arcanum Patch w wersji 2.0
http://terra-arcanum.com/drog/uap.html
Główna zmiana jest związana z Race Mode, doszły nowe rasy do pogrania (mroczne elfy, orkowie i ogry) oraz związane z nimi reakcje innych ras (w tym wyzwiska),
Możemy też wyłączyć muzykę w czasie walk, po jakimś czasie irytowała ale nie tak jak trąby w Gothic 3 D:
Plus lepsze działanie na nowszych systemach.
gdyby obrazek obok nie był czytelny to tutaj link
https://i.imgur.com/3W0oshV.jpg
a ten link w prawym dolnym rogu prowadzi tutaj
https://i.imgur.com/EgsrLGI.jpg
INFO:
Niedługo 100 postów, nowy wątek zakładam przy 200.
Na GOLu jeszcze nie tak dawno czytaliśmy w pewnym "felietonie", jak to słaby jest początek roku, kilku czytelników twierdziło, że bieda w lutym. Tymczasem końcówka tego miesiąca zapowiada się interesująco:
20 luty - premiera Conglomerate 451 - cyberpunkowego dungeon crawlera
21 luty - Swordbreaker: Back to The Castle przygówka akcji TPP fantasy, podobno z elementami RPG
25 luty - remaster Wasteland z językiem polskim, dostępny w ramach XGP
25 luty - Genesis Alpha One - roguelike FPS Sci-Fi
25 luty - Broken Lines - alternatywna historia II WŚ - turowa strategia rpg
26 luty - Warlander - przygodówka akcji TPP z elementami rpg
26 luty - Beautiful Desolation - izometryczna przygodówka 2D w pięknej oprawie, wyglądająca naprawdę smakowicie.
I to są tytuły, które obserwowałem, być może jest coś jeszcze ciekawego, a przecież nie tak dawno mieliśmy premiery Wolcena, The Dark Crystal: Age of Resistance Tactics, w Early Acces wszedł turowy Urtuk: The Desolation. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Aż szkoda, że teraz nie mam większej ilości czasu, bo przytuliłbym z 5 powyższych premier a tak zadowolę się póki co odnowionym Wastelandem...
Najpierw lepiej zakupić odświeżonego Wasteland i dopiero zabrać sie za dwójkę czy kolejność nie ma tu znaczenia ?
Kolejność nie ma znaczenia. Postacie się powtarzają, w dwójce są nawiązania do jedynki, ale spokojnie można ogrywać najpierw drugą część. Z drugiej strony masz tez okazję przejść je po kolei - na jedynkę miałbyś marzec, dwójkę - kwiecień i w maju premiera trzeciej części :)
Słaby początek roku, bo żadne AAA nie wychodzą praktycznie. Słuchałem jednego podcastu, gdzie narzekali, że nie mają w co grać, to nadrabiają indyki z ostatnich miesięcy.
Beautiful Desolation powstaje od kilku lat. Grę produkuje studio, które zrobiło Stasis (nawiązujące wykonaniem do Sanitarium) - izometryczna przygodówka sci-fi z akcją na opuszczonym statku orbitującym wokół Neptuna. Muzykę robił Mark Morgan (Fallout, Planescape: Torment, Tides of Numenera, Wasteland 2). Klimat był srogi. Cayne osadzona była w tym samym uniwersum i nawiązywała do Stasis. Ta druga gra była kompletnie darmowa. Przygodówki mnie raczej nudzą gameplay'em, ale Stasis było fajne, to i Beautiful Desolation bym kiedyś sprawdził.
Dorwałem wczoraj Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor.
Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor.
nie wiem czy błąd naprawili ale odpalałem go na wirtualnym pececie, nie chciałem ryzykować...
swoją drogą - nawet niezły ale tempo gry ślamazarne, momentami przypomina ToEE gdzie zwiedzamy kolejne poziomy podziemi
Są sekretne przejścia, skarby... a poziom trudności często daje w kość.
Zagrać można ale potem ciężko wrócić :]
pełna profesjonalna wersja językowa
i przez takie coś - czasy gdy CDP i inni tłumaczyli nawet największe gnioty, często z głosami - ludzie nadal się nie obudzili z letargu domagając się od indie gier (szczególnie RPGów) tłumaczenia
Właściwie jest nawet gorszy i droższy trend niż domaganie się tłumaczenia. Domaganie się pełnego voice actingu w grach z kickstartera, bo Lariani zapłacili za to w Divinity: Original Sin II. Przez to budżet na Deadfire został uszczuplony, bo zwierzchnictwo Obsidianu naciskało na nagranie wszystkich wypowiedzi, więc czas i pieniądze poszły na edytowanie dialogów i zatrudnienie większej liczby aktorów głosowych. Społeczność graczy zaczęła narzekać, że Pathfinder: Kingmaker nie jest w pełni udźwiękowiony i zaczęto wymagać tego od gry z jeszcze mniejszym budżetem.
A jeszcze parę lat temu było super pograć w Shadowruny, gdzie nie nagrano żadnych głosów. Pełne wczucie, można było sobie wyobrazić głosy bohaterów, a ich portrety wyraźnie w tym pomagały.
Pool of Radiance (ten nowszy, o ktorym mowa wyzej, oryginal z '88 jest rewelacyjny) ma fajny, turowy system walki, ale strasznie mnie zmeczyl monotonia i w rezultacie nie chcialo mi sie go nigdy dokonczyc. Niektore poziomy sa ogromne i okropnie nudne.
Wiem, że gra miała raczej cierpkie przyjęcie. Parę razy pogrywałem w demo, kiedy ta gra debiutowała, ale nigdy nie mogłem dorwać pełnej wersji. Ograłbym, bo to mimo wszystko D&D, zresztą pierwsza komputerowa adaptacja trzeciej edycji.
W zasadzie tylko to, co napisales wyzej (D&D i setting) spowodowalo, ze spedzilem przy tej grze jakies 8-10h. Mimo szczerych checi, nie dalem rady wiecej.
Tylko w przypadku Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor pamiętaj, że podczas odinstalowywania może usunąć Ci cały dysk, nie tylko grę ;)
Kojarzę, że usuwała jakieś pliki *.dll z katalogu Windows, jeśli odinstalowywało się ją z XP, ale patche chyba rozwiązały ten problem? Poza tym Win 10 to trochę inna bajka.
Tak, patch rozwiązywał ten problem.
Niemniej strach pozostaje :]
Ma ktoś ten patch ?
Polska premiera miała chyba tradycyjną obsuwę i do sklepów trafiła spatchowana?
Z tą 3 edycją to tak nie do końca ;) Gra jest mocno wykastrowana pod tym względem. Brakuje ras, klas, o atutach i czarach nawet nie wspomnę. Na dodatek, o ile mnie pamieć nie myli przy awansowaniu mamy build narzucony z góry.
edit - znowu forum dało nową odpowiedź zamiast podpiąć się wyżej...
to najlepsze źródła łatek do gier.
https://www.patches-scrolls.de/patch/3183/7
https://sorcerers.net/Games/PoR2/index_misc.php
w Readme do 1.4 mówią, że łatka zawiera nowy program deinstalacyjny.
Ja mam big boxa z polskiej dystrybucji. Będzie to działać?
Polskie premierowe wydanie zawierało grę w wersji 1.3, a nowy program odinstalowujący zawarto w patchu 1.1, więc nie ma powodów do obaw. Chwilę szperałem i wygląda na to, że patch 1.4, który poprawiał parę innych, niekrytycznych błędów nie został napisany do polskie wersji gry, tak więc nasze bigboxy mają maksymalnie spatchowaną polską wersję. Myślę, że można śmiało grać - w końcu ludzie kończyli to wydanie, a jak masz obawy, to nawet na allegro tanio można kupić angielską, spatchować do 1.4 i grać w ten sposób.
Może jestem dziwny, ale kiedyś w ogóle nie byłem świadomy wypuszczania łatek. Na przełomie wieków grałem na piratach i przeważnie były to przegrane cedeki premierowych wydań, bez jakichkolwiek patchy. Jakieś poprawki były zapewne wbudowane w gry, bo większość polskich premier odbywało się kilka miesięcy po debiucie na amerykańskim rynku. Bugi mnie jakoś nie zrażały, a nie raz musiałem zacząć od zera przygodę w Baldur's Gate II, Neverwinter Nights, Arcanum czy KotOR. W sumie dopiero Morrowind mnie zniechęcił, a właściwie dodatek Tribunal. Doszedłem do mistrza mrocznego bractwa i miał zbugowany dialog, który bez przerwy odświeżał jego kwestię, zamykając gracza w pętli i nie można było kontynuować rozmowy. Ponoć naprawiał to patch, ale też nie miałem oryginalnej wersji, więc nie dało się nic wykombinować z crackiem. Dzisiaj jest luksus. Pobierasz grę np. na Steam, w pełni spatchowaną i niczym się nie przejmujesz. Najbardziej mnie dziwią narzekania, na tzw. "day one patch". Przecież łatanie bugów to pozytywne zjawisko, jak można na to narzekać? I to jeszcze w dzień premiery, czyli zanim zaczniemy grać. Nie wiem, może niektórzy gracze nie zdają sobie sprawy, że pomiędzy uzyskaniem przez grę złotego statusu a datą premiery jest jeszcze kawałek czasu na doszlifowanie produktu i usunięcie błędów.
Najbardziej mnie dziwią narzekania, na tzw. "day one patch".
Te narzekania pochodzą od ludzi którzy nie znają kulisów produkcji i wydawania gier, myśląc że developerzy mogą krzyknąć „Halt!" i zaaplikować "day one patcha" i wtedy dopiero wydać grę.
W rzeczywistości gra idzie do ściągania (Steam i inne platformy) albo tłoczni (gry na konsolach), ten "day one patch" jest robiony przez znacznie dłuższy czas, na pewno przynajmniej kilka dni przed dedlajnem zaczęły się prace.
O ludziach którzy powtarzają jak zdarta płyta że kiedyś gry nie wychodziły takie zabugowane jak dzisiaj z litości przemilczę...
Ja sam nie miałem większych problemów z bugami w grach (poza może grami Troiki, głównie Arcanum które ogrywałem do znudzenia kiedyś), w tych starych jedynie polska wersja Wizardry 8 na samym końcu zrobiła mi psikusa przez brak obsługi polskich znaków, łatka sprawia że je ignoruje i akceptuje podobne do nich litery. Na szczęście wtedy miałem możliwość zaczynania wielkich RPGów od nowa, dzisiaj - nieszczególnie...
Nie wiem, może niektórzy gracze nie zdają sobie sprawy, że pomiędzy uzyskaniem przez grę złotego statusu a datą premiery jest jeszcze kawałek czasu na doszlifowanie produktu i usunięcie błędów.
A to brak wiedzy powstrzymuje ludzi od zabierania głosu? To forum jest tego często dobrym przykładem, czasami ludzi potrafią pisać takie rzeczy że ręce opadają.
Niemniej zgadzam się - ludzie w ogóle nie wiedzą jak wygląda produkcja gier. Większość jeszcze mentalnie siedzi w latach 90, myśląc że gracze robią gry dla graczy, że wydawcy są chciwi a gracze niczemu niewinni.
Pamiętam, że nawet w recenzji w Clicku autor w ramce umieścił swoje obawy o tym, że Diablo 2 dostanie patch na premierę. Grałem w angielską wersję jeszcze zanim wyszła polska i jak większość posiadanych przeze mnie w tamtym czasie gier, nie pochodziła z legalnego źródła. Bez patchy, a grało się bez problemu. Też ogólnie większych problemów nie miałem z bugami, nawet w tak "legendarnie" zabugowanych tytułach, jak KotOR 2, gdzie nigdy nie byłem zmuszony rozpocząć gry od nowa, co w jedynce parę razy mi się przydarzyło.
Zresztą, pewnie sporo problemów technicznych była wynikiem konfiguracji sprzętu. Kiedyś przy wczytywaniu-zapisywaniu gry w Baldur's Gate II, Icewind Dale II i Neverwinter Nights potrafiła mi się gra scrashować, zepsuć save'a. Czasami nawet podczas walki lub eksploracji Jak dołożyłem drugie 128 MB RAM, to problem magicznie zniknął. Dziwne to było, bo przynajmniej dwie pierwsze wymienione gry nie miały aż takich wymagań. Może jakaś kwestia kompatybilności części. Moja płyta główna miała na pewno niepochlebne opinie. Może wynikało to z GPU od ATI, coś z open gl albo sterownikami. Do internetu dostępu nie miałem, to i soft stary.
edytka - do usunięcia
Ładne concept arty stworzone przez grafika interface'u z Ubisoft Blue Byte. Wszystkie inspirowane Icewind Dale II:
https://www.artstation.com/artwork/XK0Qy
No i po co to wklejasz, co? Zobaczyłem miniaturkę i zabiło mi serce że robią nowego Icewinda...
Śliczne.
Ale już w IWD2 grałem, niedoceniana gra w którą nikt dzisiaj nie gra bo nie ma wersji EE z pakietem bugów i klas, które nie powinny się tu zjawić.
Blue Byte jeszcze żyje? Robią coś ciekawego? Poza Settlersami i Incubation nic od nich nie ruszałem...
Eee tam nikt nie gra;) jakies poltora roku temu zainstalowalem sobie i przeszedlem na nowo. Bawilem sie tak samo dobrze, jak zaraz po premierze.
A to ci niespodzianka - prócz klasycznego nowego Baldura wróci także bękart - Dark Alliance.
Chyba przespałem ten moment gdy wyjawili tytuł.
Podobnie jak z grami Bethesdy - niezłe gry ale jako kolejna część serii - ehhhhhhnie.
Premiera - jesień 2020 roku. Pełna czy EA - cholera wie.
Taki klasyczny Dark Alliance jaki był na PS2 (i podobne jemu tytuły jak Champions of Norrath czy Dungeon Siege - Throne of Agony) tytuł to prędzej na Switcha bo na Playstation to inne gry serwują - samograje dla ciepłych klusek, interaktywne opowieści i ssanie kciuka siedząc za osłonami by ekran przestał pulsować na czerwono.
A na XboXie... to są tam jakieś gry?
Na stronie CDA podawali, że "w BG3 zagramy jeszcze w 2020 r.", a "Hasbro obiecuje early acces" i oprócz BG3 i właśnie zapowiedzianego jakiś czas temu Dark Alliance mają co roku wypuszczać grę opartą na licencji D&D. W sumie BG3 zaczęli tworzyć przed premierą Divinity: Original Sin II. 27 lutego zobaczymy pierwszy gameplay prosto z PAX. Mam obawy, że BG3 nie będzie grą dla fanów serii Baldur's Gate, tylko dla fanów Boringinal Sin.
Ten zapowiedziany Dark Alliance nie ma w tytule Baldur's Gate, a dość specyficzny teaser sugerował wcielenie się w postacie takie jak Drizzt, Wulfgar, Catti Brie, Regis, więc będzie to jakiś coopowy slasher. Kamera czasem ukazywała akcję z pierwszej osoby, to pojawił się plotki, że będzie to taki Vermintide w świecie Forgotten Realms, ale newsy twardo stawiają na tym, że gra ma być w stylu starych Dark Alliance.
https://youtu.be/lEXgaEGpfHc
Na GOGu dodali 7 nowych dungeon crawlerów.
Można zaopatrzyć się w The Quest, Heroes of the Monkey Tavern i wiele innych https://www.gog.com/promo/20200124_dungeon_crawlers
Grimoire za 18zł?
Myślę że warto spróbować.
Albo to albo przezwyciężyć niechęć do oprawy anime :]
Staroszkolność w UnderRail dodawała uroku ale w Grimoire potrafi odrzucić na starcie.
Z tych 7 tytułów podoba mi się tylko Heroes of the Monkey Tavern. Grał ktoś?
Reszta to albo nie jest widok FPP albo styl graficzny nie mój albo "klimaty" nie moje.
Ok, przeczytałem opinię drenza. :)
Iselor ---> Heroes of the Monkey Tavern - całkiem przyjemna gra. Nie jest to oczywiście produkt wybitny, ale solidne 6/10. Łażenie po lochach, trochę zagadek, walki w czasie rzeczywistym. Kilka klas, rozbudowane statystyki, sporo 'złomu' do znalezienia. Z całą pewnością warte chociaż spróbowania.
Monkey Tavern idealnie sprawdzi się jako wstęp przed Legend of Grimrock lub innym trudniejszym crawlerem FPP :)
A jak ten GRIMOIRE? Prawda to że totalnie spaprany, czy może da się już grać? Nie ukrywam że cholernie mnie interesuje i wygląda jak gra, w którą chciałbym obecnie zagrać, if u know what I mean, ale po necie krążą takie historie że włos się jeży odnośnie tego tytułu. Warto czy nie?
grywalny to on był od dawna (premiera jak to zawsze - z bugami), obecnie jest w ulepszonej wersji (v2) i ma instrukcję.
https://steamcdn-a.akamaihd.net/steam/apps/650670/manuals/GrimoireManual_V1-2.pdf?t=1576037685
oczywiście jak w takich przypadkach - nie opierać się za mocno ocenami na Steamie, to w niemal całości inne pokolenie, które Wizardry nie pamięta i w ogóle w stare gry nie potrafi grać, w inne gry niż tępe samograje nie potrafi ruszyć :]
Autor podaje że gra na 600h ale to jak z pogromcą Diablo o nazwie Loki - to jak chcesz znaleźć wszystko. A jest tego multum.
Od jakiegoś czasu ogrywam Bard's Tale 4. Gra się bardzo przyjemnie, choć mnie najbardziej drażni niezwykle intensywne nagromadzenie zagadek. O ile na początku gry specjalnie to nie wadzi, to w miarę upływu rozgrywki, staje się to coraz bardziej upierdliwe.
Kolejnym minusem są nie do końca dobrze opracowane ścieżki poruszania się postaci w terenie. Zdarzyło mi się, że zapisując grę w konkretnym miejscu i po wczytaniu sejwa, drużyna nie była w stanie ruszyć się o krok, ponieważ zawiesiła się na niewidzialnej przeszkodzie.
Dość kłopotliwe jest też zrozumienie wszystkich zależności pomiędzy umiejętnościami poszczególnych klas. Wielu rzeczy uczę się w praktyce i nie raz korzystałem z możliwości przebudowy postaci w gildii.
Poza kilkoma niedogodnościami, gra ma całą masę plusów jak ładna i klimatyczna grafika, świetna muzyka, ciekawy i strategiczny przebieg walki w systemie turowym. W moim przypadku plusy znacznie przeważają nad minusami, a gra wciąga jak bagno.
Zdarzało mi się zablokować w teksturach pewną liczbę razy, ale zawsze po paru sekundach kamera "spływała" z powrotem na ścieżkę. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby zablokować się na amen i wczytywać z tego powodu grę. Grasz w Director's Cut czy zwykłą? Grałem w zwykłą (chociaż około pół roku po premierze).
Tak, wersja DC. Grę musiałem wczytywać do przedostatniego stanu tylko raz z powodu niemożliwości ruszenia się w żadną stronę, ale boli też ograniczenie dostępu do miejsc, które na oko wyglądają na dostępne, a wejść się tam nie da. W sumie nie jest to duży minus, ale rozwiązanie trąci myszką w dzisiejszych czasach.
Jest jeszcze jedna rzecz, która nie wszystkim może się spodobać - liniowość. Kolejne lokacje otwierają się w miarę postępu fabuły. Wprawdzie można wrócić do poprzednich lokacji i odkryć nowe niezwiedzane wcześniej rejony, ale też możemy to zrobić dopiero po popchnięciu fabuły do odpowiedniego momentu gdy poznamy kogoś, albo nauczymy się nowej umiejętności.
Kupiłem remake Dragon Questa z 86 roku i jestem oczarowany. Nie wiem jak to możliwe, ale jednak. Najlepiej wydane 25 zł w tym roku.
PS: kartridże ND działają w 3dsie? Chyba przejdę je wszystkie po kolei...
Do maja (wychodzi TLoU Part Two!) jest taka posucha w tym roku, że też w końcu zabrałem się za nadrabianie Mount Everesta zaległości (a także powrotu do starszych tytułów, w które już grałem, dawno temu).
Ruszyłem w końcu BT IV Director's Cut, przeleżało to u mnie długo, bo od kwietnia 2019. Od wersji zwykłej odbiłem się niestety, przez poroniony system sejwów i dość marną optymalizację. W wersji DC te problemy zniknęły bezpowrotnie, a laptop mam ten sam (zmieniłem jedynie dysk z HDD, na SSD) - mogę zapisywać jak człowiek, gdzie chcę i kiedy chcę (nie w czasie walki ofc, ale to nie problem), a gra wygląda ciut ładniej i chodzi ZDECYDOWANIE lepiej - no ekipa inXile dokonała tutaj wręcz cudów :). A de facto po przejęciu załogi Briana Fargo przez Microsoft, głównodowodzący inXile pogadał sobie z Rodem Fergussonem na temat UE 4. Szkoda, że nie można było tak od razu, ale lepiej późno niż wcale ;-). Co polecam też gościom z Obsidianu :P.
Sama gra to "oldskul" w ładnej oprawie, no fajnie się w to gra. Pasują mi zwłaszcza turowe walki, mechanika i szkocka muzyka:). Daleko jeszcze nie jestem, ale prę do przodu. Zagadki przynajmniej nie przeszkadzają, ale wychowałem się na dungeon crawlerach, gdzie były na porządku dziennym.Fabuła jest znośna. Klimacik też jest. Wciąga, to najważniejsze :).
Save w dowolnym momencie jest również w zwykłej wersji Bard's Tale IV, dodali w jakimś patchu i można wybrać rodzaj zapisów. Kamienie pamięci to bodajże nawiązanie do drugiej części cyklu, a w pierwszej dało się chyba zapisać w każdym momencie. Generalnie jest trochę opcji w zakładce "dziedzictwo", gdzie można spersonalizować rozgrywkę, nawet wprowadzić ruch podczas eksploracji na siatce.
A goście z Obsidianu też załatwili Unreal Engine 4, na którym hula zresztą the Outer Worlds ;]
W pierwszym Bard's Tale dało się tylko zapisywać w gildii, dopiero dwójka pozwoliła zapisywać w każdym momencie. Kamienie pamięci to raczej wymysł twórców nowej odsłony.
Kamienie do zapisywania?
Brzmi jak Tomb Raider na PS1 czy Daikatana :]
W środku gry zagadek jest zdecydowanie więcej. Niektóre lokacje to wręcz jedna wielka zagadka, albo składają się niemal z samych łamigłówek. Na początku jest to zdecydowanie zbalansowane, ale później zaczyna nużyć (przynajmniej mnie).
Mnie zagadki nużyły w chorym lesie, było ich tam zdecydowanie za dużo. Potem jest znacznie lepiej, szczególnie, gdy trafiamy na zimowa wyspę - tam już jest głównie walka z ożywieńcami (z których jeden może wskrzeszać pobratymców) i zaledwie kilka prostych zagadek z przesuwaniem kamieni. Z kolei w innej, dalszej lokalizacji trzeba będzie obracać mechanizmy tak, aby przepuścić energię - będzie wręcz relaksacyjnie poza jedną, gdzie są też na suficie - tam trochę kombinowałem. Przed potyczką z Tarjanem wykonajcie wszelkie zadania, bo nie będzie potem możliwości ich wykonania.
TLoU to skrót od "The Last of Us", exclusiva na Playstation.
Wasteland Remastered jest już dostępne na steam i w Game Pass.
Remaster ma też polską wersję, warto zaznaczyć.
Może kiedyś przywrócą przy okazji polskie głosy do Bard's Tale z 2004 roku..
Wrzuciłem na fejsie screeny z Baldur's Gate III.
https://www.facebook.com/113400540017921/posts/204226700935304/
To legitne?
Ekran walki malutki ale chyba widzę liczniki, znaczy - tury. Ale będzie lament...
Postacie to mieszanka Wiedźmina, Dragon Age i Ego Draconis.
Przypomina mi się projekt przeniesienia Baldur's Gate na silnik Neverwinter Night 2 czy na silnik Dragon Age.
Stare dzieje.
https://imgur.com/a/h6KujfN#caVuocp
tu skriny w większym rozmiarze
dobrze to wygląda ;-)
a dzisiaj zobaczymy gameplay!
będziecie oglądać?
Są spekulacje, że w grze będą dwa systemy, jak w Pillars 2 i nowym Pathfinder: TB i RTwP.
O 21 prezentacja gry. Na razie nastawiałem się negatywnie, screeny też wywołały u mnie raczej mieszane uczucia, oba Original Sin mnie wynudziły i rozczarowały, więc nie mam wielkich wymagań od tej gry. Może dzięki temu po premierze będę się dobrze bawił, bo łatwo będzie mnie pozytywnie zaskoczyć.
Mnie rozbrajają komentarze o tym, który system jest lepszy.
Generalnie sekcja komentarzy pod newsami o BG3 to kopalnia betonu i nostalgii. Sorry ale argumenty (a czasem ich brak) tam padają to ręce i macki opadają.
Można przygotować taki system, gdzie tury i czas rzeczywisty można przełączać, vide Might&Magic 6-9, Wizards&Warriors, Fallout Tactics... oczywiście będą momenty gdzie gra da graczom popalić z powodu ilości przeciwników czy chaosu (co przeciwnicy systemu tego czy owego systemu nie omieszkają wypomnieć) ale taki urok gier i stworzenie ideału jest niemal niemożliwe. Chyba że chce się kopiować gotowe rozwiązania ale sens średni jak dla mnie, to już lepiej wrócić do gry z tym rzekomo idealnym systemem niż robić misz-masz ryzykując bajzel mechaniczny.
Mnie rozbrajają komentarze o tym, który system jest lepszy.
^^Mam tutaj deja vu. Podobne "kwękania" czytałem przed premierą Torment: Tides of Numenera, kiedy zadecydowano (zdaje się, że niewielką przewagą głosów "kickstarterowców finansujących ten projekt"), że będą tury, a nie aktywna pauza jak w oryginalnym Tormencie :). Zdrada, blamaż i kompromitacja i "jak tak w ogóle można".
Po premierze wszyscy ten system chwalili, a głosy krytyki jakoś dziwnie przycichły :). Mnie gra inXile lekko rozczarowała, ale akurat przejście na tury (i cały ten "system kryzysów") uważam (jak wielu recenzentów) za jeden z jej najjaśniejszych punktów.
A czy w BG III będzie system turowy, czy "aktywna pauza", czy obydwa, to dla mnie rzecz drugorzędna. Byleby to było zrobione dobrze :).
Tak trochę z innej beczki - na Steamie pojawiła się karta produktu dla Kingdom Under Fire: The Crusaders
https://store.steampowered.com/app/1121420/Kingdom_Under_Fire_The_Crusaders/
Przywodzi mi na myśl gry akcji ze świata Władcy Pierścienia (np. Dwie Wieże) z elementami strategii.
Te gry akcji z LotR były bardzo popularne, z tego co czytam w to KUF The Crusaders też było popularne ale nie pamiętam żeby tak było...
Grałem jedynie w KUF - Circle of Doom na X360 i gra mnie zanudziła mocno, szybciej mnie wynudziła niż Too Human czy Two Worlds (w którym musiałem użyć konsoli bo optymalizacja była nieprawdopodobnie słaba).
Ale czuć było że taka forma gier akcji już się nie przyjmuje i prym wiodły gry z chowaniem się za osłonami.
Ciekawe czy kiedyś pojawi się pierwsza część cyklu
https://www.gry-online.pl/gry/kingdom-under-fire/z71a0e
RPG+RTS, było tego trochę ale poza Spellforce żadna nie jest pamiętana do dzisiaj za bardzo?
Chyba jestem jednym z nielicznych erpegowców, który nie dostaje wzwodu i palpitacji serca na myśl o trzecim Baldurze. W marcu jeśli coś kupię to raczej Wasteland Remastered bo jest na GOGu. A trzeci Baldur...Spokojnie....dostanie pewnie jeszcze z 10 paczy, dwa dodatki i coś tam jeszcze w międzyczasie więc dopóki nie pojawi się wersja super hiper full edition w promocji to sobie daruję. Kupka wstydu też jest do nadrobienia :)
Zapomniałeś o wydaniu Enhanced Edition, obie części Original Sin taką dostały.
No i poprzednie części Baldursów takie dostały.
Co do zachwytów - część z nich to chyba usilna próba zrobienia przeciwwagi dla stękań i narzekań, tak dzisiaj wygląda większość tutejszych postów pod newsami...
I większość narzekań to taka skamielina-argumenty które można się spodziewać po starych fanach oryginału a nie młodszych... To że takie głupie argumenty się pojawią nie zaskoczyło mnie, to co mnie zaskoczyło to ich ilość - więcej jak połowa postów i narzekań to jakby pisali ludzie wybudzeni z 20-letniej hibernacji czy coś.
BG: Siege of Dragonspear skończone, nawet przyjemne było. Lecę dalej z BT IV Director's Cut, dobrze się bawię.
W xbox passie (na PC - była fajna promocja 4 zł. za 3 miesiące, może jeszcze jest) sprawdziłem też remaster Wasteland. Dwójkę bardzo lubię, na trójkę czekam (raczej nie na premierę - Fargo sobie liczy jak za zboże!), natomiast od remastera odbiłem się jak od ściany :/. Mechanika (i w ogóle cała gra) jest tak prehistoryczna, że wytrzymałem jakieś 20 minut, a jestem było - nie było dość wiekowym, ponad czterdziestoletnim "starym dziadem" :/ "Spotykasz króliczka" (na ekranie mam obrazek szczura) i dalejże naparzać w niego wszystkim, co fabryka dała za pomocą komend tekstowych. No, nie jak mam udawać, że w 2020 r. coś takiego mnie bawi, to sorki, nie ten adres - trzeba być uczciwym wobec siebie ;-). Pewne rzeczy powinny jednak pozostać zapomniane ;-).
Gratuluję.
Jest tam co zwiedzać (ruiny, podziemia), rabować i zagadek do rozwiązania? Jak historia?
Sam złapałem SoD przy dobrej przecenie ale zgubiłem się w mieście na początku i odłożyłem grę na później.
Czytam też o tym remasterze pierwszego Wasteland i widzę, że aż za bardzo wierny oryginałowi. Nie mogli dać takiej wersji jako bonusowej wersji?
Wyszliby na tym lepiej. I też nie mam awersji do antyków ale tutaj granica byłaby przekroczona...
Jest tam co zwiedzać (ruiny, podziemia), rabować i zagadek do rozwiązania? Jak historia?
W skali szkolnych ocen, gdzie max to 6 (stopień celujący), to za wszystko dałbym 4, może 4+. Nie nudziłem się, wszystko o co pytasz jest dobre, ale NIC nie wybija się ponad przeciętność. Choćby miejscówki - w BG2 jest przynajmniej kilka kultowych (dla mnie), gdzie nawet wracając do gry po latach i przechodząc ją, któryś raz z kolei, lubię się tam zatrzymać na dłużej. W SoD niczego takiego nie ma. To po prostu przyzwoity łącznik między BG a BG2, moim zdaniem warto zagrać, ale niekoniecznie "trzeba".
Trudne to GRIMOIRE... Błądzę na samym początku i nie mogę przejść dalej w las, bo biją mnie zwykłe ćmy czy kij wie co to za stworki. Oj, będzie trochę frustracji z tym tytułem, będzie...
Przypomina mi to początkowe starcia w Wizardry 7 - Crusaders of Dark Savant, trochę łatwiej było gdy importowaliśmy drużynę z Wizardry 6 - Bane of the Cosmic Forge, tam start nie był tak bolesny...
Grimoire to gra dla weteranów tej serii, sam system skomplikowany mocno a skąpa dokumentacja nie pomaga.
Nawet z nią nie jest lepiej bo trzeba się mocno wczytywać bo każde zdanie w opisie czegokolwiek pozwoli nam na zaoszczędzenie sobie nerwów...
Dobiłem do 5 poziomu, jest bardzo dobrze. Takiej nostagicznej gry szukałem. Mam już taktykę i załapałem o co chodzi, gra się niezwykle smacznie. Brać w ciemno kamraci, za cenę paczki fajek dobry, wymagający tytuł.
Skończyłem The Outer Worlds. Gra średnio-niezła, czyli 6/10. Początkowo zapowiadała się bardzo dobrze, ale z czasem staje się coraz bardziej monotonna. Rozwój postaci mało znaczący, eksploracja mizerna, światy zaprojektowane bez pomysłu, wtórne i nudne. Grając na wysokim poziomie trudności gra jest łatwa. Ogólnie bronią się jeszcze dialogi czy otoczka fabularna - zdarzenia, których dowiadujemy się podczas hakowania, które wydarzyły się przed naszym przybyciem rzucające światło na sytuacje. Jest tez trochę zadań pobocznych - jedne lepsze, inne kiepskie. Ogólnie nie zrobiły na mnie wrażenia. Audiowizualnie przeciętna. Można ją przejść dwa razy i wybrać inne ścieżki i podjąć inne decyzje, ale ja do tej gry już nie wrócę.
Rozpocząłem AOD trzecim buildem.
I znowu doświadczyłem grania w inną grę. Kapitalne!
Dzisiaj rozpoczynam swoją przygodę z Baldurami. To będzie moje pierwsze zetknięcie z klasycznymi cRPG (wcześniej grałem tylko w action RPG i hack&slash). Mam nadzieję, że mi się spodobają, dzięki czemu w przyszłości bez problemu będę mógł zabrać się za resztę klasyków, które mnie ominęły :D
Się tak nie ciesz, żebyś sie przypadkiem nie rozczarował jak inni
https://www.gry-online.pl/gramy-dalej.asp?ID=13756
Nic nie szkodzi na przeszkodzie by zacząć od "dwójki".
Gwoli ścisłości 'c' w cRPG oznacza 'computer', a nie 'classic', którymi zresztą nie są Baldury...
Spokojnie, nie jestem typem gościa, który porównuje stare gry do obecnych pod względem graficznym. Poza tym archaizmy mnie nie odstraszą, bo grałem już w bardziej archaiczne gry. No a od dwójki nie zacznę, bo mam taką przypadłość, że muszę zacząć od możliwie jak najwcześniejszej części, żeby niczego nie przegapić. Dopiero jak mnie jedynka odrzuci fabularnie zrezygnuję z dalszego grania, przeczytam streszczenie fabuły i zabiorę się za dwójkę, ale nie sądzę, żeby do tego doszło :)
To, że "c" oznacza "computer", to wiem, ale o tym że Baldury nie są klasykami nie wiedziałem. Bardzo dużo graczy mówiąc "klasyczne RPG" miało na myśli właśnie Baldury, czy inne podobne gry, więc myślałem, że tak się je powinno nazywać.
Miłej zabawy :-)
Niedawno ja też rozpocząłem po raz pierwszy kampanię w Baldur's Gate. Także nie jesteś sam.
Dziękuję :)
Jestem po ponad 5 godzinach gry w Baldur's Gate i powiem, że nie jest źle. Tak jak myślałem, ani graficznie, ani mechanicznie gra mnie nie odrzuciła, co jest bardzo dobrym znakiem, bo dzięki temu bez problemu będę mógł podejść też do innych tego typu gier. Muszę się tylko przyzwyczaić do tej aktywnej pauzy, bo już parę razy zdarzyło mi się głupio zginąć przez to, że próbowałem zaatakować przeciwnika bez pauzowania gry, tak jak ma to miejsce w RTS'ach i hack&slash'ach.
Mam jeszcze tylko pytanie, czy warto zbaczać z głównej ścieżki? Np. teraz mam iść na północ, ale przy przechodzeni na kolejną część mapy zauważyłem, że mogę iść w jeszcze 2 inne miejsca na południu. Nie chcę, żeby coś ciekawego mnie ominęło.
W opcjach gry mozesz sobie ustawic, kiedy pauza ma sie aktywowac automatycznie. Moze to byc np. po rozpoczeciu walki.
O, nie wiedziałem o tym. Na pewno to ustawię, bo bardzo mi to pomoże. Dzięki za odpowiedź.
Spokojnie, nic Cię nie ominie. W BG większość czasu spędza się zwiedzając lokacje niezwiązane z głównym questem. Trzeba tylko być ostrożnym, niektóre obszary mogą dać ostro w kość na niskich levelach.
Ok, w takim razie nie będę grzał do przodu i cofnę się na południe. Dzięki za odpowiedź.
Ok, w takim razie się pospieszę, bo aktualnie jest ze mną mag z jakimś gościem, którzy też chcą iść do Nashkel, a ja już trochę z nimi łażę, więc pewnie niedługo zaczną się niecierpliwić.
To też nie jest krótkie okno czasowe, więc wielkiego pośpiechu na graczu nie wymusza. Trzeba tylko wziąć poprawkę, że podróżowanie między lokacjami zajmuje przeważnie 8 godzin, odpoczynek trwa 8 godzin i pamiętam, że kiedyś mi się zdarzało wędrować, a tu zonk, bo nagle trzeba iść na drugi koniec mapy świata :D
Nashkel warto zrobić w miarę na początku gry, bo trudne nie jest, a pary Jaheira & Khalid i Montaron & Xzar cisną na kopalnię Nashkel, która jest częścią głównego wątku. Ogólnie warto zwiedzić tereny w okolicy kopalni. Na pewno Ci się to opłaci.
Później jest jeszcze kilku bohaterów ze swoimi prywatnymi zadaniami, o których wykonanie będą się upominać, ale o wszystkim powiedzą, gdy ich spotkasz na drodze.
No to trochę sobie narobiłem, bo spotkałem jeszcze dwóch innych towarzyszy i każdy z nich ma swoje zadanie. Widzę, że będzie trochę biegania. Dzięki za przydatne informacje.
Ogrywam Operencię: The Stolen Sun. Świetny dungeon crawler. Dobrze zrobiona walka, jest przyzwoity rozwój postaci, fabuła też niezła, szczególnie dialogi, które mnie nawet rozbawiły. Graficznie top 3 dungeon crawlerów. Na razie zagadki nie są trudne. Jest też trochę sekretów, ale ich specyfika sprawia, że do niektórych lokacji trzeba będzie jeszcze powrócić. Sama gra jest jednak na raz. Polecam.
Też ogrywałem Operencię i mi się podobało, ale nadszedł GRIMOIRE i, powiem szczerze, przypominam sobie dzieciństwo z Wizardry w najlepszym wydaniu. Aż mi wstyd, że na kompie który udźwignie każdy nowy tytuł AAA napierdzielam w coś co wygląda jak stworzone w paincie, ale nostalgia dla takich tytułów, klimat, lore świata i walki powodują że nie można się oderwać. POLECAM, jedna z najlepszych gier w jakie grałem od lat. Ale, co warto nadmienić, tylko dla popieprzeńców jak ja, dla których dwa piksele mogę mieć więcej klimatu i miodu niż ultra-high-hairwork-pierdololo. Ci odnajdą radość w tym tytule.
A jak jest w Grimoire ze sterowaniem i innymi opcjami? Obejrzałem sobie kawałek filmu na yt, gdzie gościu pokazuje jak grać i pierwsze wrażenie raczej takie drewniane.
Dokladnie tak jest. Ale kazdy potencjalny nabywca tej gry powinien byc tego swiadomy. Gra sie w to dokladnie jak w produkcje z lat '90.
Adamus - to Ty jeszcze grasz? ;-) Hue hue - Timex OMG tez to mialem choc ZX Spectrum byl troche lepszy jak dzisiejsza klawiatura kontraktonowa LOL
A tak na marginesie, nie sadzilem ze ten watek jeszcze bedzie O_O I'm shocked !!!! :D
Tak sobie wszedlem zobaczyc, bo wciagnalem sie w Divinity, ahh i lezka sentymentalizmu poplynela ;)
Tak tez wszystkich pozdrawiam :)
Bodziu, żyję, żyję i gram ;). Przede wszystkim na PS4 Pro i trochę na laptopie. Teraz męczę Borderlands 3. Ostatnio skończyłem Pillarsy II na PC.
A watek się całkiem nieźle trzyma, dzięki nowym użytkownikom, szacunek dla wszystkich :)
Adamus - no powiem Ci szczerze ze konsola PS4Pro u mnie zakupiona byla razem z God Of War 3 obowiazkowo a wczesniej mialem i mam PS4 zwykla. Co prawda PS4 dzial normalnie juz kilka ladnych lat a PS4Pro to mam chyba z rok i dziala jak kosiarka - jakas masakra - chyba do serwisu oddam albo sam wentyl wymienie ;) Niestety albo stety gram raczej wiecej w jRPG bo mnie to wciagnelo, a ostanio The Legends of Heroes: Trials of Cold and Steel od I do III czesci sobie pogralem. Teraz czekam z utesknieniem na FF7 Remake aczkolwiek to juz nie bedzie to samo ATB jak w pierwowzorze ale i tak pozycja obowiązkowa. Na PC to ostanio wszystkie czesci Wieśka przeszedlem, nie wspominajac, ze kazda lige PoE pykam :D Ostanio zakupilem w promocjach Divinity - 2 czesci Enhaced Editon wlasnie jak tu ktos wspomnial poprzez GoG, toc to masakra zaluje ze nie przez steama - na pewno bylo by lepiej. GoG to jest imho Power of LEAK (a syn mnie uprzedzal daj spokoj sobie z GoG). No i grywam sobie w Divinity ahh od razu mi sie przypomina jednak BG albo Icewind Dale, choc chyba bardziej Neverwintery ;)
Cos ostanio czytam ze Pillars of Eternity II: Deadfire wychodzi na dniach, warto w to popykac? Troche w tej kwestii "zwapnialem" ;)
Dla mnie dwójka PoE jest genialna, dzięki temu, że dodali walkę w trybie turowym i gra po prostu wymiata. Ze wszystkimi dodatkami zajęła mi około 160 godzin :)
Obie Divinity świetne, ale jedynkę oceniam na 8 a drugą część na 9,5 podobnie jak PoE 2.
PS4 Pro kupiłem od razu po premierze, zresztą wymieniłem tez dla niej TV na 75" 4K :P
Miało wyjść na dniach na SWITCHa. A tak ogólnie to już wszędzie wyszła :).
Mnie się gra podobała bardziej niż jedynka. Właśnie dlatego, że to nie było znowu fantasy pseudo-średniowiecze - w dwójce jest archipelag i trochę o niewolnictwie, piratach, kompaniach handlowych, Indianach itp. Wielu osobom niestety ten setting nie pasował.
No właśnie coś mi tutaj nie pasuje z PoE 2.
Tak ludzie narzekają że ciągle serwuje się to samo a potem przychodzi PoE 2 i serwuje klimaty pirackie i ludzie kręcą nosami?
Które to są raczej dobrze kojarzone? Raz że seria filmów Piraci z Karaibów była szalenie popularna i utrzymywała zainteresowanie tymi klimatami.
A z gier? Risen 2-3 ale też Sea Dogs, Pirates i inne podobne cieszyły się popularnością więc argument że „klimaty pirackie" jest wadą w PoE 2 nie kupuję...
Kurna jak kupie Pillars of Eternity II: Deadfire to boje sie ze nie skoncze Divinity 2 a mnie wciagnela i lepsza od jedynki. znow na pol roku uziemniony - żona mnie zabije LOL