Serial Przyjaciele - specjalny odcinek dla HBO Max bliski realizacji
25 rocznica serialu i przez ten czas nie powstał drugi taki serial. Po prostu genialny.
25 rocznica serialu i przez ten czas nie powstał drugi taki serial. Po prostu genialny.
Dla mnie słaby pomysł. Na rocznicę mogą wydać wersje odświeżoną cyfrowo czy coś w tym stylu ale dodawanie kolejnych odcinków po tylu latach nie skończy się dobrze.
Rok temu obejrzałem pierwszy odcinek i nie mogę się nadziwić że nikt nawet nie chciał przez 25 lat zbliżyć do takiego poziomu. Dziś by taki serial nie przeszedł, bo żarty o niektórych kolorach i orientacjach śmieszy do dziś.
Najbardziej niechętny jest David Schwimmer - nie jest tajemnicą, że nie chciał mieć więcej nic wspólnego z serialem i uważał, że storpedowało mu to karierę (wystarczy przypomnieć Kompanię Braci, gdzie dla wszystkich był Rossem).
Kiedyś czytałem, że najmniej chętny do powrotu był Matthew Perry, z racji tego, że podczas pracy przy serialu był mocno uzależniony od alkoholu, narkotyków i leków. Opowiadał, że to był jego najgorszy okres w życiu i popadł w tak głęboki nałóg, oraz że część kręconych odcinków zupełnie nie pamięta przez stan w jakim wtedy był.
Każdemu życzyć takiego "zniszczenia" kariery. To niszczenie zagwarantowało luksusowe życie jego potomkom do setnego pokolenia :D Jakby próbował sił gdzie indziej to albo też skończyłby jako "Ross" albo jeżdżąc śmieciarką.
Zresztą mało który aktor hitowego serialu radzi sobie równie dobrze poza tymże serialem. Gdzie jest Eric z Różowych, gdzie jest Dexter, dr. House, Bundy, chłop z jak poznałem Waszą matkę itd. itp.
Akurat Eric radzi sobie nieźle, nawet jest doceniany (ostatnio za Black Clansman) a House postanowił odpocząć.
Zresztą po przyjaciołach tylko Chandler i Joey nieco przycichli, reszta albo wciąż często gra w filmach (Rachel, Phoebe) albo w serialach (Monica, Ross).
Bundy
Jeśli mówisz o Edzie O'Neillu to on w sumie też nie ma na co narzekać. Obecne pokolenie to w ogóle go chyba bardziej kojarzy ze Współczesną rodziną niż z Bundymi.
Zresztą po przyjaciołach tylko Chandler i Joey nieco przycichli, reszta albo wciąż często gra w filmach (Rachel, Phoebe) albo w serialach (Monica, Ross).
Bzdura, LeBlanc cały czas gra w serialach. Przez dwa sezony lat w serialu o sobie "Joey", potem "Terapia w sieci", a teraz od kilku lat gra w całkiem niezłym "Man with a Plan". Perry też ma na swym koncie sporo seriali i filmów. Całkiem niezły jest "The Odd Couple".
Serial życia. Oglądałem niezliczoną ilość razy i zapewne będę to oglądał do śmierci. A zaczynałem jak był na Canal+ z dubbingiem (brrrr).
Jeśli info się potwierdzi to serwery HBO w dniu premiery eksplodują chyba.
A zaczynałem jak był na Canal+ z dubbingiem (brrrr).
Z lektorem - nie z dubbingiem.
Serial nigdy nie był emitowany z dubbingiem.
A mój Boże, jakie to jest złe.
Czułem się lepiej jak nie wiedziałem o istnieniu tego czegoś...
Ja i moja rodzina uwielbiamy ten serial. Mój 13-letni syn zna wszystkie teksty na pamięć i ogląda go po angielsku :D Ktoś tam wyżej wspominał "Świat według Bundych" - oglądałem i lubię, ale gdybym miał wybierać pomiędzy nim a "Przyjaciółmi" to zawsze wybiorę "Friends" Jestem bardzo ciekaw jakby taki specjalny odcinek wyglądał.
Z chęcią obejrzę. Tym bardziej, że dopiero na Netflix obejrzałem wszystkie sezony po kolei, a było to jakieś dwa lata temu (jeśli dobrze pamiętam). Wcześniej widziałem jedynie pojedyncze odcinki w telewizji. Mam nadzieję, że będzie to coś na zasadzie zjazdu po latach :)
A ja w życiu nie widziałem nawet fragmentu, nie wiem o czym to jest, na czym leciało i kto tam grał...No dobra, żona mi mówiła że tam grała Aniston ale to jedyne co o tym wiem.
To super, że przycztałeś i się wypowiedziałeś. To bardzo ciekawe. Ważne, że nie tracisz czasu!
Zawsze przy takich okazjach ---> ilość wylanych przeze mnie łez ze śmiechu -->Two and a Half Men > Friends
Przyjaciele byli mega tak do 5 sezonu potem już kupa niesamowit, żenujące odcinki a jedyne uśmiechy to były z politowania no i ledwo co to dooglądałem. Dwóch i Pół wiadomo co było, genialny dla mnie rubaszny humor :D a potem odszedł Charlie przyszedł Ashton....
Gusta guściki. Ja się bawiłem fenomenalnie przez wszystkie sezony.
Ten serial chyba nigdy nie był dla mnie, fakt faktem nigdy nie obejrzałem całego jednego sezonu ale kilka odcinków z różnych sezonów się obejrzało. Jakoś nigdy nie potrafił mnie wkręcić i po chwili nudzić. Bardziej mi już wchodziło Dwóch i Pół, ale też bez rewelacji. Aczkolwiek dla fanów taki odcinek to pewnie będzie świetna sprawa.
Musisz oglądnąć po angielsku, z angielskimi napisami (lub bez) i oglądnąć chociaż 1 sezon cały.
Odcinki są krótkie, bo po 20 minut, więc czas szybko leci.
Jeśli wtedy Ci nie podejdzie, to serial nie jest dla Ciebie.