Wolfenstein Youngblood i Final Fantasy XV wkrótce w Xbox Game Pass na PC
Tytul wprowadzajacy w blad, jakoby gry byly tylko do game pass pc
Dziś się zastanawiałem nad kupnem FFXV :) A gamepassa mam do listopada. Świetnie!
Xbox Game Pass sprawił, że bundli już nie kupuję a z gier już tylko ciekawe, mało znane indyki na Steamie, które w jakimkolwiek abonamencie się pewnie nie ukażą. Co jakiś czas dodają przynajmniej jeden tytuł, który mnie interesuje. Za 3 tygodnie jeszcze remaster Wasteland, potem w maju Wasteland 3 a miedzy czasie na pewno jakieś fajne tytuły. Choć XGP nie jest zbyt intuicyjny i brak mu pewnych funkcji to i tak w tej chwili z abonamentów nie ma nic lepszego jeśli ktoś preferuje single player.
Xbox Wire nie podało dat dołączenia tych gier do Xbox Game Pass dla PC, ale widocznie GOL wie lepiej.
Cóż, jedną z tych gier mam a druga mnie niespecjalnie interesuje, mimo wszystko trzeba przyznać że obiektywnie rzecz biorąc jest to konkretne wzmocnienie dla Game passa.
Zwłaszcza że usługę opuszczają gry zdecydowanie słabsze.
FF XV to jedna z najlepszych gier, w które w ostatnim czasie grałem. Soundtrack i gameplay to 10/10
Ja mam z kolei odmienne zdanie.
Soundtrack jest naprawdę ok, ale gra jako całość jest baaardzo nierówna. Już pomijam aspekt, że jest to zupełnie inna gra niż starsze "fajnale". Po prostu to bardziej przypomina GTA w jakimś świecie FF.
Bromance jest najlepszym elementem tej gry, chemia między chłopakami jest super. Wizualia urywają głowę, to bardzo ładna gra, ale za tym też idzie w parze kiepska optymalizacja. Na pokładzie z 2060 i kawą musiałem zjeżdżać suwakami, bo gra w momentach rozpoczęcia walki czy warpu dostawała czkawki i stuttering był potężny.
Najgorsza jest historia. Chaotyczna, początkowo bardzo powolna, dopiero się rozkręca w ostatnich rozdziałach. Ewidentnie widać momenty, kiedy jest coś pod DLC, nawet mimo ich rozegrania jest niedosyt, bo w tle dzieją się epickie rzeczy, w których nie bierzemy i tak udziału (jak choćby atak na Insomnię czy Tenebrae), a DLC postanowiono pokazać tylko o ziomkach i Ardynie. Damn, lore jest tak super napisane, a jest całkowicie niewykorzystane. O wielu rzeczach dowiadujesz się pod koniec gry i to jeszcze od jednej postaci.
A Noctis to chyba najgorszy protagonista w historii serii. Wiecznie coś smęci, burczy pod nosem, nie wiem w ogóle po co daje się opcje dialogowe, bo Noctis to i tak straszny dupek, a jego przemiana jest na sam koniec i totalnie z kapelusza. W momentach między nim i Gladio marzyłem, żeby Gladio uciął mu łeb i żeby gra mi przekazała stery do grania takim gościem. Jakby Noctis miał być moim królem to od razu bym przeszedł na stronę imperium.
Żałuję, bo widać że (zwłaszcza pod względem historii) to mogła być super gra. A tak wyszedł średniak. Fajny system walki, fajny pomysł z warpami, ale elementy jak auto (prędkość poruszania się zabija...) czy w ogóle poucinanie historii są karygodne.
Mnie FFXV bardzo się podobał ale nie sposób się też nie zgodzić z Papaj223. Lore i design do tej gry jest super ale szczególnie po historii strasznie widać, że nie wyrobili się ze wszystkim co chcieli na czas.
gameplay to 10/10
Graliśmy w to samo? Gameplay to dosłownie trzymanie kółka i rytmiczne zerowanie kolejnych potionów. Od biedy można się do wroga teleportować, zmieniać broń, ale i tak główną mechaniką jest trzymanie przycisku ataku.
Aż do ostatniego rozdziału, gdzie się okazuje, że reszta postaci jednak jest grywalna, ma swoje mechaniki, ale jeśli chcemy je poznać to trzeba kupić DLCki, które starają się dość nieudolnie załatać dziury w fabule FF15.
A historia... brrr. W jednej chwili Noctis rozpacza za ojcem, by 10 minut później ujeżdżać kurczaka. A potem odwiedza Hillary Clinton, żeby złapać ostatniego z pokemonów.
^Ta Hillary Clinton mnie rozłożyła na łopatki, bo sobie przypomniałem, jak ta ziomalka wyglądała. Dobre.
FFXV jest grą zaiste genialną.
- Świetna, satysfakcjonująca walka. Przynajmniej do momentu, kiedy się nie zorientujemy, że Noctis jest de facto nieśmiertelny. Nie dość, że w dowolnym momencie możemy się teleportować i automagicznie odzyskać zdrowie w bezpiecznej odległości od zagrożenia, albo wręcz opuścić każdą* walkę, to jeszcze dysponujemy dwoma paskami zdrowia. Po wyczerpaniu pierwszego, padamy i możemy liczyć na pomoc ekipy, która nas wskrzesi, albo wypić tani jak barszcz eliksir. Nawet, jeśli drugi dojdzie do 0 nie umieramy. Mamy kilka sekund na wypicie niezbyt drogiego Phoenix Down, co pozwoli na dalszą walkę. Eliksirów można mieć przy sobi 99 każdego z ~5 rodzajów.
Nad kombosami z ekipą w walce nie mamy za dużej kontroli, bo wymagają, aby AI stanęło w wybranej pozycji. Summony są zdecydowanie zbyt rzadkie i losowe, żeby miały jakieś realne znaczenie.
Zresztą tak na oko 80% walk z przeciwnikami na podobnym poziomie można wygrać trzymając jedynie LPM. Noctis sam zajmie się wtedy namierzaniem i eksterminacją wrogów.
- Wspaniałe zadania poboczne, które swoją konstrukcją zawstydzają Prestona Garvey'a. Wszystkie opierają się na tym samym schemacie: jedź przez 3-10 minut (serio) do miejsca docelowego, zabij kilka mobków i zbierz łup, wróć. Ewentualnie w ramach urozmaicenia możemy zbierać niebieskie żaby. Jest JEDNO ciekawsze zadanie poboczne. Powstało na potrzeby prezentacji na E3.
- Ekipa z którą się rozbijamy jest bardzo fajna. Tu nie byłoby się do czego przyczepić, gdyby nie to, że rozmowy o dupie Maryni na biwaku nie za bardzo pasują do historii.
- Potwory stoją sobie w miejscu i czekają, aż do nich podejdziemy.
- Wcielamy się w księcia, a pierwsze zadanie to zarobienie pieniędzy na naprawę samochodu... because reasons.
- To, co zrobiono z historią jest tak smutne, że przykro pisać. Wspomnę tylko, że pierwszy rozdział wycięto z gry i wsadzono do filmu, który trzeba nabyć osobno.
* - Z wyjątkiem niektórych walk fabularnych
Mam gamepassa i ja bo za 4zł to grzech nie mieć. FF już dawno ograłem- szału nie ma ale graficznie jest dobrze a Wolf mnie nie interesuje za bardzo. Jest dużo innych ciekawych gier. Muszę sprawdzić Ori.
Witam. Próbował ktoś spolszczyć FFXV? Jest fanowskie spolszczenie, które działa z wersją steam. Ale może komuś udało się również z tą wersją z MS Store, Game Pass na PC?
ogrywam właśnie W:Youngblood w coopie razem z kolegą i powiem, że gra się miodnie! Grafika bardzo fajna i z ray wygląda bardzo pierwszorzędnie! Trzeba przebrnąć trochę początku i zlevelować postać i później to czysta przyjemność i taktyka! Polecam!