Zwykła rozmowa z znajomymi, pytania co słychać i jeden jak gdyby nigdy nic odpowiada, że ostatnio dachował... No jak dla mnie to brzmi mało prawdopodobnie, przecież to jakiś większy wypadek musiałby być, zablokowana droga i informacje w wiadomościach. W ogóle jak dokonać dachowania. Oczywiście kolega nie wiele chciał powiedzieć, ale myślicie że to możliwe?
Ja nie dachowałem, ale nie jest to nic trudnego. Nie potrzeba do tego rampy i efektów pirotechnicznych jak w filmach ;) Wystarczy wpaść w poślizg i złapać kołem jakiś krawężnik.
O rety....Wystarczy że do rowu wleciał z jakąś prędkością i bokiem się odbił od ziemi a wtedy auto spokojnie przez amortyzację i sprężystość materiałów rozbuja się i nabierze prędkości obrotowej przy dachowaniu i odbije się/obróci kilka lub kilkanaście razy aż coś tego procesu nie zatrzyma, jakaś przeszkoda, albo nie wytraci energii.
Prędkość początkowa nie musi wcale być wysoka.
Nigdy nie widziałeś wypadków na wyścigach albo na drogach w filmach?
A czemu mieliby blokowac droge jak mozna skonczyc poza droga. Ja swoje dachowanie jak zaliczylem to skonczylem na polu. Tylko, ze ja wyladowalem w szpitalu na kilka dni z powodu uderzenia glowa. Slad po pasach mialem z miesiac.
Kolega kiedyś wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu, dostał strzał w bok i wylądował na dachu. Dla chcącego nic trudnego. Jak chcesz, to możesz sobie na YT obejrzeć filmy np. Polskie drogi lub Stop cham - tam dużo jest filmów z dachowankami. Wystarczy duża prędkość i samochód leci jak zwykły karton.
Ta raz mialem ta nieprzyjemnosc, kierowca bez expa+ nadmierna predkosc na luku = poslizg -> wjazd, a raczej wslizg, bokiem na pole, kola sie zablokowaly pierwszym rzadku ziemniakow i salto 360 stopni. Auto na zlom, bo nie oplacalo sie go naprawiac, najgorsze ze nie ja prowadzilem, a siedzialem z boku i widok taki ze malo co nie musialem gatek prac. Raz tez widzialem jak kierowca busa przysnal za kierownica odbil sie od prawego kraweznika wjechal na pas oddzielajacy pasy ruchu, wtedy jeszcze nie bylo na nim zamontowanych metalowych barierek tylko same krawezniki. Przewalilo go na bok i toczyl sie jak pilka masakra poprostu.
Tak, w symulatorze. Przy 5km/h.
Z małymi piłeczkami w środku.
Dostałem parę razy w mordę takową.
Ziomek, pracuję jako kierowca. Dachujesz z wielu powodów, nie tylko na wskutek kolizji przy 100km/h
Polecam obejrzeć wyczyny Latającego Szkota (Colin Mcrae). Ten to wiedział jak dachować z klasą i pomyśleć, że nie rajdy zabrały go z tego świata.
https://www.youtube.com/watch?v=-XMJp08ZVhw
https://youtu.be/vgJIBl_u6nU?t=123
Tutaj przykład tego o czym pisałem wcześniej, dachowanie może się zdarzyć w każdym momencie
Około 2:03
Raz (no może nie raz) za gówniarza na rowerze jak mi przednie koło wpadło w głęboką dziurę na polnej drodze
Na szczęście tylko na symulacji podczas Summer Cars Party. Moja miała pasy odbite na obojczyku z tydzień, a był chyba tylko jeden obrót może na 5-10 sekund. Nie wyobrażam sobie co się dzieje podczas prawdziwego.
Dachowałem kiedyś i to w kaskaderskim stylu i nie, nie zablokowano drogi czy coś z tych rzeczy. Stało się to w nocy, poślizg przy łuku, daruje szczegółów bo to aż nieprawdopodobne ale no miałem takiego farta, że szybko ogarnąłem człowieka z lawetą i ściągnęliśmy auto (prawko miałem na tyle krótko wówczas, że gdyby przyjechała tam policja to bym się z lejcami pożegnał), auto rozwalone a do tego przez jakiś czas dziwny niepokój przy wjazdach na łuki czy zakręty.
Zdarzyło mi się dachać jadąc na sankach. I teraz nie mam skakpu... Widać po Avatarze że, że pod beretem jego brak chowam ;)