Z 'nadwyżki' budżetowej to teraz będziemy sponsorować ludzi PIS którzy pośredniczą w sprzedaży sprzętu medycznego.
Ja proponuję odwołać 500+ i przeznaczyć je na walkę z wirusem, w końcu zdrowie najważniejsze !
Oraz kampanię dudy. I oczywiście 14 emerytury czy jakie tam bo już się pogubiłem w ramach łapówki przedwyborczej. Na resztę już nie starczy.
A wystarczy nie dawać za darmo kolejnej emerytury i w sam raz na służbę zdrowia by było. A gdyby tak przełożyć wybory to nawet by starczyło na wszystko. Oczywiście zaniedbanaw finansowaniu i tak by wyszły.
Mi państwo nic nie daje tylko bierze mieszkanie kupiłem zaswoje auto za swoje. Prace znalazłem sam w prywatnej firmie edukację zdobylem też za swoje prywatnie zarobione pieniądze i wydane na naukę. Za żłobek place za media place. Co dało mi państwo zupełnie nic? Na opiekę zdrowotna też odchodzą składki mimo iż muszę chodzić prywatnie bo dostać się państwowo graniczy z cudem. Nic nie jestem im winien.
wata_PL-> Dokładnie ! Jestem dokładnie w tej samej sytuacji, tylko bez żłobka, bo nie mam dziecka ;)
Podaj numer konta na który mam ci przelać kasę. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów już ci wyśle.
Boris Johnson zakażony koronawirusem
https://twitter.com/BorisJohnson/status/1243496858095411200?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1243496858095411200&ref_url=https:%2F%2Ftvn24.pl%2Fswiat%2Fkoronawirus-w-polsce-europie-i-na-swiecie-relacja-na-zywo-z-27-marca-2020-4515601
03.03.2020
BoJo:
I was at a hospital the other night where I think there were a few coronavirus patients and I shook hands with everybody, you will be pleased to know, and I continue to shake hands, he said. People obviously can make up their own minds but I think the scientific evidence is… our judgement is that washing your hands is the crucial thing.
source: https://www.newsweek.com/boris-johnson-says-shaken-hands-coronavirus-patients-1490214
Ciekawe ile osób zdążył zarazić... God Save The Queen
No teraz to już pewne, że to spisek Chińczyków. Następca tronu i premier załatwieni. ;)
UK: minister zdrowia też zarażony
https://metro.co.uk/2020/03/27/health-secretary-matt-hancock-tests-positive-coronavirus-12466332/
Ten wirus jest inteligentny. Tropi nastawionych na zysk kosztem ludzi. Uk tak cwaniakowalo jak i USA a tutaj taka niespodzianka.
https://mobile.twitter.com/PChSKALPEL/status/1243491154458546176
Także ten tego... Niech żyją miłościwie nam rządzący!
Wygląda jak podpaska
Till Lindemann wokalista i lider zespołu Rammstein zarażony koronawirusem. Przebywa na oddziale intensywnej terapii.
A widzieliście zdjęcia Putina w kombinezonie maska plus 2x filtr. Ten to się umie zabezpieczyć. Ukraińcy wyjeżdżają.
Ukraina, w związku z koronawirusem, zamyka w piątek swoje granice przed własnymi obywatelami. Tysiące pracujących w Polsce Ukraińców chcą wrócić do rodzin, zanim będzie to niemożłiwe. Od kilku dni szturmują przejście graniczne w Dorohusku.
Boi się dyktatorek o władzę.
W przyszłym tygodniu rusza most powietrzny z Chinami,
https://www.defence24.pl/dworczyk-most-z-chinami-tak-dlugo-az-wypelnimy-braki
W czwartek pierwsze dwa samoloty ze sprzętem medycznym z Chin przybyły do Polski; sprzęt ma zostać przekazany do Agencji Rezerw Materiałowych, a następnie do szpitali i innych instytucji. Od przyszłego tygodnia zostanie uruchomiony most powietrzny z Chinami, który będzie przewoził towary do ochrony medycznej dla służb biorących udział w walce z koronawirusem
Lindemann Lindemannem, ale za to Chuck Billy z Testamentu też ma koronę :( Teraz jeszcze Borys... w sumie tak trochę aż ironicznie :P
https://www.youtube.com/watch?v=HVKZoBX8L6g
Zaczęło się.
Firma z branży fintech warszawa, grupowe zwolnienia / nieprzedłużanie umów.
Przepraszam, informacja ta (o premierze UK) zamieszczona została już we wcześniejszym poście. Minister zdrowia też zarażony...
Bratowa dostała dziś wypowiedzenie. Żona pracuje w kadrach obsługuje kilka firm dziś wystawiła 21 wypowiedźeń. Sytuacja wygląda bardzo nieciekawie z pracą.
Jeśli możesz zapytaj żonę :)
Na jakiej podstawie wystawiają teraz wypowiedzenia? Rozumiem że te wypowiedzenia są z zachowaniem okresu wypowiedzenia, wynikającego ze stażu pracy. Czy jest jakiś inny myk?
Wiem że w branży obuwniczej jest dramat, tzn do tej pory było kiepsko, a teraz jest bardzo kiepsko.
Dzisiaj klient nam powiedział, że firma, która zamówiła u niego klapki (bardzo znana firma) zaproponowała, że
te klapki weźmie, ale zapłaci mu za nie w czerwcu 2021r (tak 2021)
We Francji zmarła 16-letnia Julie A., która jest najmłodszą ofiarą pandemii COVID-19 we Francji. Jak mówi jej rodzina, nastolatka nie miała poważnych objawów, a dwa testy na obecność koronawirusa początkowo dały wynik negatywny "Julie od tygodnia miała łagodny kaszel, który leczyła syropem, ziołami, inhalacjami" - powiedziała dziennikowi "Le Parisien" siostra zmarłej, Manon. "Julie zaczęło się błyskawicznie pogarszać. W weekend suchy kaszel przekształcił się w mokry i duszący" - dodała.
Głównym rynkiem zbytu Polski jest Europa Zachodnia, to 80 proc. eksportu. Oni martwią się teraz o coś innego. Apelują o kupowanie lokalnej żywności, renesans patriotyzmu we Francji czy Włoszech. I w Polsce musimy na to zwrócić uwagę - powiedział w programie specjalnym WP "Koronawirus" Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa. - Natomiast rynki dalekie, te 20 proc., to głównie Chiny, które wychodzą z kryzysu i - jak sądzę - przywrócą zakupy. To są też kraje arabskie. Tu eksport się zerwał, na razie nikt nie kupuje polskiej żywności - dodał.
Skoro mister rolinctwa stwierdził że na dzień dzisiejszy nikt naszej żywności nie kupuje wróżę ciężkie czasy dla rolników.
Rzeczywiście wszędzie rozpoczęły się masowe zwolnienia. Wiem z pierwszej ręki o jednej z większych firm w sektorze finansowym.
Będzie wkrótce katastrofa na rynku pracy.
bez sensu że zwalniają ;( co nie stać ich na zapłacenie pracownikom przez 2-3 miesiące bez zysku, dodatkowo będzie dopłata 40% do średniej krajowej / 2000 dla samozatrudnionych / może nie dużo ale zawsze coś. Ja nie zwolniłem nikogo, parę osób będzie miało mniejsze pensje ale wynika to z tego że ich pensje zależą od wpływów /
dla mnie dziwni są ci wszyscy biznesmeni którzy nie mają żadnych środków do działania w dołku.
We Włoszech zmarło 969 osób zakażonych koronawirusem. To najtragiczniejszy bilans dzienny w kwestii zachorowań na COVID-19 w tym kraju. Łącznie odnotowano 9134 zgony we Włoszech.
Mieszkam pod Warszawą jest problem z wodą dlaczego bo ludzie siedzą w domach i używają zbyt dużo. Woda leci brudna informacja od wodociągów. Nie dość że trzeba siedzieć w domu to umyć się nie da dramat.
Pan wyjaśnił mi również, że w wyniku dużego rozbioru wody zalegające w rurach złogi się odrywają i to właśnie jest przyczyną.
Coś Robert542 ucichł i nie daje nam super pozytywnych informacji odnośnie pandemii nie wiem coś w stylu dziś mniej zakażonych niż wczoraj czyli sytuacja opanowana trochę niepokojące.
Proponuję to:
https://www.npr.org/sections/goatsandsoda/2020/02/07/803680463/china-to-investigate-after-whistleblower-doctor-dies-from-coronavirus?t=1585334635168
Donosiciel na jedyną słuszną partię sam zmarł na koronawirusa w zeszłym miesiącu.
Amerykański 17-latek zmarł, bo nie miał ubezpieczenia, więc szpital nie przyjął go na OIOM.
Co by nie mówić o publicznej polskiej służbie zdrowia - przynajmniej jakaś jest.
Spełnia się scenariusz, o którym mówiłem ze 2 tygodnie temu - w USA liczba zarażonych przebiła tę z Chin i jeśli radosna sekta indywidualizmu nie zmieni podejścia do własnych obywateli zdychających pod płotem, to kryzys z 2008 roku będzie wspominany u nich z łezką w oku.
radosna sekta indywidualizmu nie zmieni podejścia do własnych obywateli
Mowisz tak jakby to "państwo" miało takie podejście a 100% obywateli było temu przeciwnych.
Aidi -> Nawet jeśli Chińczycy zaniżyli swoje statystyki, nie zmienia to faktu, że w USA rozwój przebiega błyskawicznie. Ale co się dziwić, gdy stacja Fox i sam Naranjo Loco przez pierwsze 2 tygodnie trąbili, że wirus to spisek demokratów i z obawy o święte PKB olali nawet podstawowe środki zaradcze.
radm -> A, pardon, doprecyzujmy - jeśli circa 50% obywateli nie zmieni podejścia do uświęconego indywidualizmu ponad wszystko, to 100% obywateli będzie miało dokumentnie przesrane, bo pomimo politycznych różnic, przy których nasze polskie piekiełko to rajska plaża, wszyscy w USA jadą na tym samym wózku, czy tego chcą, czy nie.
Zapytam was hipotetycznie załóżmy najgorszy scenariusz wirus dalej szaleje zaraża więcej i więcej służba zdrowia nie daje rady (patrz Włochy 6000 chorych lekarzy i personelu ) ludzie zaczynają umierać ponieważ nie ma kto i czym ich ratować szpitale przepełnione sprzętu brak i personelu. Wybuchają zamieszki anarchią służby nie dają rady opanować tłumów (patrz Nowy York już 20% chorych policjantów z NYPAD). Zarażają się głowy państw i ważne osobistości które trzymają to wszytko w kupie (patrz Borys patrz rodzina królewska) załóżmy umiera Merkel Putin zaczyna się w Rosji walka o władze. Oby nie zaczął żadzic w tych krajach nikt nam wrogo nastawiony bo historycznie to nasi najwięksi wrogowie. Czy mysliscie ze jest to możliwe? Wątek założyłem w styczniu sytuacja nie wyglądała jakoś źle 6000 osób chorych kilkanaście zmarło gdzieś w Chinach patrzcie dziś. Po ulicach nie można chodzić granice pozamykane ludzie tracą pracę tysiące tracą życie a to zaledwie 3 miesiące od wybuchu...
Zaczynam się obawiać ale nie o siebie tylko o córkę i żonę. Przed nami inny świat nie koniecznie lepszy.
raczej mało prawdopodobne, patrząc w skali na ilość osób zarażonych do ogółu ludności zamieszkujących to nie jest źle, zacznij się martwić jak sięgnie 30% społeczeństwa, ale do tego czasu pewnie powstanie jakiś eksperymentalny lek, wszak podejrzewam ochotników nie zabraknie a środowisko medyczne i instytucje będą wtedy mieć w dupie regulację byle mieć wyniki
Scenariusz praktycznie niemożliwy, bo wirus jest za mało śmiertelny. Wszyscy naraz nie zachorują, ci co wyzdrowieją będą robić za chorych, aż w końcu większość populacji przechoruje i się uodporni.
Różnica taka, że po prostu umarłoby dużo ludzi, bo służba zdrowia nie wyrobi.
Zakładając czysto hipotetycznie najgorszy scenariusz (w zasadzie już niemożliwy, bo spłaszczamy epidemię) to tak: Polska ma 40mln ludzi (dla lepszego liczenia), żeby powstała odporność stadna potrzeba 70% ludzi, którzy przejdą chorobę. Daje nam to 28mln ludzi. Bez wydajnej służby zdrowia śmiertelność może sięgnąć 5% daje 1,4mln ludzi.
Co roku w Polsce umiera ok 0,4mln ludzi. Można śmiało założyć, że dużą część z tego 1,4mln będzie stanowić grupa, która i tak by umarła.
Ja się bardziej zastanawiam co jeśli wirus nie będzie sezonowy, jeśli nie zmutuje w łagodniejszą formę, czy jeśli sam z siebie nie zniknie tak jak zrobiły to pierwsze SARS i MERS. Jeśli wrócimy do normalnego życia dajmy na to w maju/czerwcu to czy np w sierpniu/wrześniu znowu nie będziemy w punkcie wyjścia z rozpoczynającą się pandemią nr 2.
Wirus ma za niską śmiertelność, by poczynić szkody mogące znacząco zmienić kreski na mapie. Na pewno będzie miał konsekwencje społeczno-kulturowe (poznanie blasków i cieni pracy zdalnej, social distancing, wystawienie na próbę związków oraz rodzicielstwa, ale też większa dbałość o higienę, docenienie mało szanowanych, a społecznie wybitnie potrzebnych zawodów) oraz ekonomiczne (to już się akurat dzieje). Pandemia przetrzepie też szczeble władzy i wyłoży się na nim większość obecnie panujących (jak minie najgorsza fala przyjdzie czas rozliczeń, zwłaszcza, że w wielu krajach mamy rok wyborczy).
Ale poza tym nie siałbym niepotrzebnego defetyzmu, to nie jest ani dżuma, ani wojna. Należy się bać ewentualnego odrodzenia radykalizmów wszelkiej maści, jeśli jakiś populista trafi na falę wznoszącą, a niektórzy muszą liczyć się z tym, że nie kupią sobie w tym roku nowego samochodu (chyba, ze ceny pójda mocno w dół, co też jest możliwe) albo ograniczą jedzenie na mieście, ale nie będziemy padać z głodu ani tez nagle domy nie zaczną się walić ludziom na głowy.
"docenienie mało szanowanych, a społecznie wybitnie potrzebnych zawodów..."
Tak. Jedyny promyk nadziei, że być może czeka nas Oświecenie ver.2.0. Ludzie zaczęli słuchać się lekarzy, naukowców, ekspertów, a nie populistów, gwiazdek pop i ch. wie tam jeszcze co tam chory system wyprodukował.
Pierwszy mem w moim życiu przez którego mi smutno
Amerykański 17-latek zmarł, bo nie miał ubezpieczenia, więc szpital nie przyjął go na OIOM.
Swego czasu Microsoft zdecydował, aby dawać najnowsze aktualizacje pirackim wersjom Windows. Pozbawione aktualizacji maszyny były bowiem rezerwuarem wirusów i zwiększały prawdopodobieństwo zainfekowania wszystkich maszyn.
Ta sama sytuacja jest ze służbą zdrowia. Jeśli będzie ona dla wybranych, to w przypadku pandemii nie będzie służby zdrowia dla nikogo.
USA to jest w tej chwili tykająca bomba. Miliony nieubezpieczonych ludzi albo będzie umierać, albo będzie unikać szpitala jak ognia. Tak czy inaczej wirus rozejdzie się po USA w większym stopniu niż gdziekolwiek indziej na świecie. Jak zacznie się wszystko sypać, to biorąc pod uwagę powszechny dostęp do broni, to USA stanie się największą imprezą Battle-Royale na świecie.
W Hiszpanii już dochodzi do tego, że jest selekcja przy ratowaniu życia, tak zwani bogaci, zamożni, mający większy status społeczny mają pierwszeństwo przy ratowaniu życia. A jak jesteś młodym typkiem pracującym na produkcji to zdychaj pod płotem..
a jakieś rzetelne źródło na poparcie tych rewelacji? czy kolejny fake news?
Do podobnych dylematów dochodziło we Włoszech i to raczej nie są ostatnie takie przypadki.
z tym że we włoszech było o tym że tam ratowano młodszych ludzi kosztem starszych których i tak nie byliby w stanie uratować i tylko by zajmowali maszne przez kolejne dni.
Kolejny przykład ciężkiego przechodzenia choroby u młodej osoby.
Możliwe, kiedyś czytałem (nie pamiętam gdzie) gdy zaczęto wykrywać pierwsze przypadki w EU, że wirus różni się od tego z Wuhan i obecnie mamy w Europie dwa rodzaje tego wirusa. Jakaś drobna różnica była, ale zdążył zmutować.
Nie zmutowal po prostu kazdy może umrzeć, Szansa na śmierć osoby poniżej 40 roku życia to 0,2%, więc wcale nie tak mało. Co 500 młoda osoba umrze. Mając już 600k znanych przypadków koronawirusa na świecie takie sytuacje będą coraz częstsze.
Wróciły szkolenia, ale tym razem wewnętrzne, nie nowych ludzi (którzy mieli przyjść od kwietnia), ale etatowych pracowników z innych działów, w których praca zanika. Usłyszałem wprost, że albo ich przekwalifikujemy albo zwalniamy. A ponieważ wszystko zmienia się dynamicznie, to ja nie wiem jakie zostaną podjęte dalsze kroki. Nasza branża nie jest jakoś szczególnie dotknięta kryzysem, w porównaniu z gastronomią czy turystyką, ale to wszystko to jest układ naczyń połączonych, więc i my chyba dostaniemy rykoszetem. Wszyscy już teraz pracują zdalnie i to się szczęśliwie udało zorganizować. Statystyki wskazują, że wydajność wcale znacząco nie spadła. Ale w dłuższej perspektywie to musi się czasowo zawalić, bo wstrzymane zostały w niektórych krajach, dla których pracujemy, "inwentaryzacje", to znaczy, że nasi ludzie mają zakaz wchodzenia do budynków, oglądania, opisywania i fotografowania instalacji, a to zaskutkuje brakiem map źródłowych, na bazie których wykonujemy projekty. Będzie źle.
A wy łapiecie się na zdalne głosowanie? Czy kupiliście już maseczki i rękawiczki na wybory?
https://tvn24.pl/polska/pis-zmienil-kodeks-wyborczy-poprawka-pis-co-zawiera-4516674?source=rss
Zaczna w Polsce umierac dziesiątkami dziennie, to sie szybko okaze, ze wcale nie trzeba przeprowadzac wyborow.
Ja mam głosowanie w szkole 100m od klatki. Chodzę do pracy, chodzę na zakupy, żyje normalnie. Nie wiem czemu nie miałbym iść na wybory jeśli by się odbyły.
Do mnie dzisiaj rano dzwonili z Instytutu Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, że zatrudniają biotechnologów bo od przyszłego tygodnia będą wykonywać testy w 2 laboratoriach, odmówiłem wstępnie, 15 lat temu cieszyłbym się, bo finansowo całkiem atrakcyjna oferta ale jak pomyślę , że ma znowu godzinami robić elektroforezy, PCR-y i teraz jeszcze w kombinezonie to podziękowałem.
Praca dla biotechnologów, za dobre stawki, w Polsce?
Jezus Maria ten wirus naprawdę odwraca świat do góry nogami.
Ja kończyłem studia były tragiczne i wyjechałem do laboratorium w UK na 2 lata, teraz są całkiem przyzwoite stawki ale ja już nie jestem tym zainteresowany.
https://www.youtube.com/watch?v=LkH2r-sNjQs
Ale że głosowanie elektroniczne to zły pomysł? Kto mógłby pomyśleć?
Nie wiem jak u was, ale u mnie zrobiło się ciepło i ludziom znudziło się siedzenie w domu. Ulice pełne "spacerowiczów" i innych rowerzystów w grupach raczej większych niż dwie osoby.
Włochy 2.0 nadchodzą.
Dokładnie to samo u mnie. Ulice pełne spacerowiczów, grupek ludzi dyskutujących o czymś tam. Żadnych maseczek, czy rękawiczek - nieliczne jednostki jakoś się próbują zabezpieczyć. Dzieci biegające po podwórku, przejażdżki rowerowe, etc...
Identycznie u mnie.
Dopiero co w naszym małym miasteczku potwierdzili obecność koronawirusa, ale ludzie nic sobie z tego nie robią.
Powiedziałbym, że jest nawet więcej ludzi niż zwykle.
Włochy 2.0 czyli co? A raczej - czym dziś są Włochy?
Bo statystyka zgonów we Włoszech jest niemalże identyczna jak w analogicznych okresach lat ubiegłych... (trochę brak statystyk dokładnych - podzielonych, ale średnia wieku tak samo - bardzo podobna)
Nie chciałbym tu tego rozstrzygać, bo ciężko mówić o jakiś rzetelniejszych statystykach dotyczących Covid19 spoza Korei, natomiast media to już wszystkim wmówił, że zginiemy.
Zbyt dużo, zbyt groźniej, heurystyki.
Krajem z niewydolną służbą zdrowia, której brakuje wszystkiego (lekarzy, pielęgniarek, sprzętu itd.). Z tego powodu ludzie chorujący na inne choroby nie mają się jak leczyć, co u wielu z nich powoduje przedwczesną utratę życia.
To co napisałem odnosi się wyłącznie do statystyki zgonów, a ta ma gdzieś, czy system jest wydolny, czy nie jest.
Tak jak pisałem z punktu widzenia statystyki (bezemocjonalnego), na razie we Włoszech jest wszystko normalnie, z odstępstwami lokalnymi (a to spora różnica, w stosunku do medialnego kontekstu -ot. np. zmieniła się struktura - więcej zgonów infekcyjnych a mniej w wypadkach).
Emocjonalnie - prywatnie, jestem zaniepokojony, oglądam TV, mam podobne zdanie do większości, rozumiem wprowadzone środki bezpieczeństwa, współczuje Włoszkom (dużo częściej umierają mężczyźni) itd., ale to wszystko, póki co, rozbija się o ścianę bezkontekstowej, bezemocjonalnej statystyki.
To jest bardzo ciekawe.
Gdy już na koniec 2020r porównamy śmiertelność z 2019r to żeby się nagle nie okazało, że niewiele się zmieniło.
We Włoszech w 2019r średnio dziennie umierało ~1750 osób, na Covid19 do tej pory umarło tam ~9100, a najwięcej jednego dnia to wczorajsze 919 osób. Ciekawe ile w ogóle wczoraj umarło osób we Włoszech.
Jak się te liczby porówna to śmiertelność wirusa nie robi aż tak wielkiego wrażenia.
Na razie różnica w suchych statystykach jest niewielka, ale jak to się przeciągnie do przyszłego roku, to dziennie będzie umierało kilka/kilkanaście razy więcej ludzi niż normalnie. Zresztą to nie tyczy się samych Włochów, bo już w Hiszpanii, Niemczech, Francji i USA kończą się miejsca w szpitalach, a to tak naprawdę dopiero początek pandemii.
Możliwe, ale z drugiej strony po tak dużej pandemii umieralność w kilku najbliższych latach może znacząco spaść.
Jak dużo starszych ludzi umrze i nie będzie miał kto chorować, to rzeczywiście może tak być.
Ja jestem ciekaw kiedy MZ przestanie się podpierać regułką "miał(a) choroby współistniejące".
podpowiem
spoiler start
nigdy, współtowarzyszące choroby lepiej brzmi w statystykach
spoiler stop
W teorii nigdy - dlaczego?
Bo o ile śmiertelne wypadki Korony wśród osób które były w 100% zdrowe to pewno na wszystkich palcach własnych policzysz (góra na palcach bliskiej rodziny) a jeśli bierzemy przypadki typu :
80 letni osobnik po kilku zawalach, nie wydolność orgiazmu, astma
Kobieta po cesarce - gdzie ryzyko śmierci rośnie czterokrotnie w stosunku do zwykłego porodu, plus sepsa ( co drugi pacjent z sepsą umiera - więcej osób na 100k umiera na sepsę niż na zawał serca na podstawie https://zdrowie.pap.pl/rodzice/sepsa-fakty-ktore-trzeba-znac )
Masa innych starszych osób dla których nawet przeziębienie jest groźne bo organizm już nie ten (do tego przebyte zawały, rak, rozruszniki serca, astmy choroby płuc/serca, wieloletnie palenie papierosów, miażdżyce itp)
To kłopot potwierdzić w jakim stopniu Korona była winna - bo czy inna cięższa choroba dróg oddechowych by nie wystarczyła do śmierci
Bo korona to sciema, sa duzo gorsze choroby i jak ktos ma jedna z nich to korona tylko doklada ta swoja cegielke
Koronawirus sam w sobie nie jest jakas ciezka choroba, natomiast bardzo szybko sie rozprzestrzenia
Koronawirus sam w sobie nie jest jakas ciezka choroba
Powiedz to rodzicom 20-latków, którzy zmarli na COVID-19 nie mając żadnych innych chorób.
właśnie.... skoro miał choroby współistniejące czemu w ogóle robią sobie kłopot z wpisem do statystyk ? może to inna choroba go zabiła ?
I tak jesteśmy słabi. Są lepsi:
"Na zaanektowanym w 2014 r. półwyspie oficjalnie zakażonych jest tylko 19 osób. Ale ponad 1000 przebywa w szpitalach ze "zwykłym zapaleniem płuc"."
Znajomy doktor z WAT zmarł z powodu covid-19 :(
http://nekrologi.wyborcza.pl/0,11,,473391,Idzi-Merta-kondolencje.html
https://www.researchgate.net/profile/Idzi_Merta
Już skremowany. Ciekawe czy jest wśród oficjalnych przypadków. Można to gdzieś sprawdzić?
jak myslicie jaka bedzie łączna ilosc zachorowań? Milion pewnie peknie, ale nie wiele więcej.
Jak sie na chłodno zastanowic to milion zachorowan w skali swiata to naprawdę nie jest dużo.
Takze trzeba wyluzowac bo naprawdę niektórzy snuja wizje jak z filmów katastroficznych a ten wirus az tak starszny nie jest (choc oczywiscie trzeba wszystkie srodki ostroznosci zachować).
Milion to pęknie do piątku. I trzeba pamiętać, że wszystkie przypadki nie sa wykrywane, eksperci liczą wykryte x10, a nawet x20 jako całość zachorowań, więc mamy już grubo ponad milion.
A kto to wie? Podawane są tylko oficjalnie zgłoszone dane, które są ograniczone liczbami przeprowadzanych testów.
Ostrożne szacunki mówią o tym, że rzeczywiście zakażonych jest 10x więcej niż oficjalne dane. Niektórzy twierdzą, że może to być nawet 100x.
Wg mnie przedsięwzięte przez cały świat działania świadczą o tym, że realna skala zjawiska jest o wiele większa niż podawana oficjalnie.
Na zdrowy rozsądek: Czy 1500 przypadków w Polsce i kilkanaście śmierci w ciągu ok. miesiąca - to nie są śmieszne statystyki w porównaniu do skali działań prewencyjnych podjętych przez Państwo? Śmieszne jak diabli i być może dlatego wiele osób nic sobie nie robi z kwarantanny i radośnie hasa po ulicach.
Dlatego nie powinniśmy kierować się heurystyką, a danymi twardymi (jak np. ogólna liczba zgonów w populacji)
No tak, w końcu skoro np. nie ma intensywnego ruchu drogowego i mniej osób ginie w wypadkach, to automatycznie tyle samo może umrzeć na korona-wirusa i nie ma problemu :P
Aż dziwne, że nie napisali, że epidemia to wina Tuska...
Najłatwiej zwalić winę na innych. O epidemii wiedzieli wszyscy. Europa od razu mogła zamknąć granice i tyle w tym temacie.
Działanie Europy w pigułce idealnie obrazuje np taka sytuacja.
https://www.sport.pl/sport/7,173950,25827622,piwny-ping-pong-rozsial-koronawirusa-po-calej-europie-pocalunek.html#s=SMT_Link_6
Kasa była, jest i pewnie będzie najważniejsza.
Obejrzałem pierwsze wiadomości z TVP i oglądam TVN i co :
- znowu o tych samych biznesojanuszach którzy po 2 tygodniach od spadku dochodów już zwolnili ludzi i ja się dziwię czemu wy nazywacie takich ludzi januszami !
- dzisiaj ukarano 500 osób które złamali kwarantanne / nie żebym był jakimś faszystą ale jeśli nie przekonuje kara 30K (szczególnie wniosek o ukaranie do sądu) to Państwo
powinno wprowadzić karę adekwatną 30 batów to jedna łajza z drugą by się nauczyła / od 2 tygodni możemy obserwować jacy kretyni mieszkają w tym kraju !
Ja się pytam po co ta kwarantanna jak 500 łajz ją łamie dzień w dzień ? Czy Państwo nie ma środków i możliwości walczyć z tą patologią ? Romunia szybko wprowadziła 15 lat pozbawienia wolności dla takich ludzi.
Rząd w Bukareszcie ogłosił, że ci, którzy są zakażeni koronawirusem i są tego świadomi, ale nie przestrzegają nakazów sanitarnych, przez co mogą się przyczynić do śmierci innej osoby, mogą zostać skazani na 15 lat pozbawienia wolności.
Ponadto za naruszenie rządowego nakazu dotyczącego ograniczania rozprzestrzeniania się pandemii będzie grozić kara do trzech lat więzienia, jeśli skutkiem nie będzie zakażenie innej osoby, oraz do pięciu lat, jeśli ktoś inny zostanie zainfekowany wirusem.
Akurat areszt lub kara więzienia w tych okolicznościach to idealny przepis na wyhodowanie kolejnego ogniska choroby.
Tutaj skuteczna jest tylko lekko zmodyfikowana metoda chińska - po pierwszym ostrzeżeniu kulka w łeb.
Albo stosować obroże GPS
https://tech.wp.pl/jak-dziala-elektroniczna-bransoleta-dla-przestepcow-6034871598568065a
Nie 500 osób łamie dziennie tylko 500 wykryto które łamią...
Jak patrzyłem na filmik z Indii wyżej to żałowałem, że Brytole oprócz kuchni indyjskiej nie skopiują podejścia do łamiących kwarantanne . Kilka uderzeń kijem, pompki, przysiady plus wrzutka do internetu by wystarczyło. A tak jakieś więzienia, grzywny oraz inne 'cywilizowane' i nieskuteczne środki.
mirko81 - to jeszcze gorzej bo to by znaczyło że kretynów nie jest 500/dzień tylko 500+/dzień. Ja bym wprowadził piętnowanie na twarzy wypalony na czole napis ogniem "debil". Zastanawiające jest co myślą sobie takie osoby i w ogóle po co to robią 14 dni na d... nie mogą wysiedzieć w domu ?
Francja zamówiła dzisiaj ponad MILIARD maseczek.
W Hiszpanii wszystkie firmy idą na przymusowy płatny urlop na 15dni, oprócz tych z kluczowych branż dla funkcjonowania państwa. Mam nadzieję, że w Polsce do tego nie dojdzie.
GDZIE oni zamwówili te miliard maseczek? Kto im to zrobi i jak szybko dostarczy i jakiej jakości to są?
Ciekawe jak szybko oni są w stanie to produkować i jakiej jakości. Swoją drogą jak tylko chiny zostaną jako producenci to mogą naprawdę zarobić miliardy na tej zarazie...
Chiny były odpowiedzialne za produkcję 75% wszystkich maseczek przed wybuchem pandemii. Nie sądzę, żeby ktokolwiek inny był w stanie z nimi rywalizować.
Z drugiej strony rządy państw zaczęły dogadywać się z największymi narodowymi koncernami, żeby uruchamiały produkcję rzeczy potrzebnych do walki z pandemią.
I tak np VW ma zacząć wykorzystywać swoje drukarki do tych celów, a Ferrari zacząć produkować respiratory.
gro_oby - na alliexpress masz 100 maseczek za 110 pln z wysyłka gratis :P
Wiec przy większej skali jeszcze zjedziesz ceną ;)
A firmy się ogólnie przestawiają - destylarnie whisky czy browary na produkcję czystego spirytusu
Zana - maseczki, to samo Foxconn ( tak ci od telefonów konsol itp)
Ogólnie wszystkie większe sieci odzieżowe mogą próbować szyć jednorazówki - zwłąszcza że mają firmy kontraktowe na szycie ( a to nie jest wielka różnica)w kilku krajach
LVHM (czyli min. Dior) - płyn do dezynfekcji
respiratory choćby zaczynają : General Motors, Ford, Tesla, Daimler, Ferrari NV i Fiat Chrysler Automobiles NV,
A u nas śmieszki na necie marudzący że nie uszyją w Polsce maseczki za mniej niż 10 złotych ;)
Odrobina prywaty bo mnie dzisiaj strzeliło:
Znachory mówio, że korona bardziej zabija starych. Więc chodzę teraz do sklepików z łamaczem nóg (bo ruch jakiś, więc nie auto, tylko wózek) i robię zakupy dla się, rodzicieli i stryja z żoną.
No więc idę dziś do nich spytać czy co potrzebują. "Nic, wszystko mamy". Na pewno? "Na pewno". To jakby co, to dzwońcie.
Tour de dzielnia: Biedra, piekarnia, mięsny. Płacę za padlinę, odwracam się, kto w kolejce? No oczywiście stryjenka.
"Po **** wylazła?" - myślę; grzecznie mówię, że przecież byłem i pytałem czy co kupić. A ona na to, że ona mięso musi sama, bo ja jej takich ładnych kawałków nie wybiorę.
Ręce, nogi i wszystkie inne członki opadają...
Znajomy, który robi w firmie wędliniarskiej mówi, że go po prostu coś strzela, bo codziennie przychodzą dziadkowie/babcie po 10 deko wędliny, jakby nie mogli sobie od razu 0,5 kg kupić.
Matysiak G
Niestety norma. Też tak mam.
powinni wprowadzić taki system sklepowy :
- płatność tylko karta
- mięso i przetwory sprzedawane powinny być już tylko pakowane w wadzę 1kg i więcej
- minimalna kwota zakupów nie mniej niż 200 za raz
Alex dla staruszki 1kg szynki? przecież ona to by nie zjadła nim by sie popsuło to w cholere.
no to 0.5kg albo odpowiednia ilość dawkowa na kilka dni, aby właściwie zapobiegać tym wycieczkom do sklepy po 10 razy / przecież to jest takie proste.
- zobaczcie tam gdzie wprowadzono opłaty samą kartą już ograniczono staruszków, a przede wszystkim wszystkich czekających na datek 1/2 PLN bo zbierają na bilet do domu
I pyk przekroczona bariera 200 zarażonych jednego dnia.
Ale to nie przeszkadza dzisiaj wyjść całej Polsce w plener. Bo przecie wiosna przyszła!
Dzisiaj tyle rowerów koło mojej chaty przyjechało, że aż zacząłem wypatrywać helikoptera, bo myślałem, że TDP przesunęli na marzec.
spoko, wg tendencji jutro będzie 220, a pojutrze 250, tak by na spokojnie dojść do liczby hospitalizowanych, i wtedy zacznie się badanie tych 97 tys na kwarantannie, i zanim się obejrzymy to okaże się, że mamy zarażonych więcej niż u sąsiadów w niemczech
Don't quote me on that (podkreślam, to nie info od wujka z rządu tylko plotki), ale czytałem gdzieś że 50+ zarażonych dzisiaj pochodzi z jednego ośrodka po którym rozprzestrzenił się wirus, stąd "duży" skok.
Podobno 60 osób zaraziło się w tym ośrodku, mówili już o tym parę razy w telewizji. Ogólnie to czekają tylko na oficjalne potwierdzenie, które pewnie pojawi się jutro.
Tak więc czekamy na całkowity zakaz wychodzenia, bo jak widać rodacy nie wychodzili nie dla tego że wirusy, ale dlatego że było zbyt zimno...
Wczoraj 500 tys chorych dziś już 650 tys 150 tys w jeden dzień. Wyjątkowo dużo w USA w 1 dzień 20 tys nowych chorych
Aż tak zle jeszcze nie jest. Wczorajszy dzień się skończył z 593 tys. na świecie - dochodzi po około 60 tysiecy dziennie. Niestety z każdym dniem minimalnie coraz więcej.
Szczesliwie ma sie popsuć pogoda wiec moze naród bedzie siedział na tyłkach.
Też byłem na zakupach dzisiaj, bo mi nikt nie zrobi przecież. Ludzi tak średnio, na ulicy dość pusto, ale to mała miejscowość i jak turystów nie ma to już ogóle widać różnicę.
Stoję przy kasie, trzymam odstęp, inni w miarę też. Za kasą pakuję towary a koleś (taki po 50tce budowlany pijak) za mną stoi prawie przy mnie, choć moje jeszcze nie skasowane i zamiast stać przy swoich zakupach na taśmie 2 metry dalej ten stoi tu.
Pani mu mówi żeby się odsunął i zachował odstęp, powiedziałą mu 2-3x bo nie usłyszał od razu, to machnął ręką i powiedział "Aaa, niech pani nie przesadza," trochę się cofnął. W ogóle trzymała odstęp z tymi towarami na taśmie, nie przysuwała od razu do kasy, także między nim a mną było sporo miejsca.
Szybko kartą płacę, kończę pakować torbę, zamykam plecak, pani jeszcze nie zaczęła jego zakupów kasować a ten już wystartował i stoi przy mnie, prawie mnie dotykając, jakby chciał mnie wypchnąć. Trwało to może 2 sekundy. I tylko dlatego
że już wychodziłem to nie zrobiłem mu awantury, ale wkurwił mnie porządnie...
Bo są zasady ustalone, niemal wszyscy się stosują, zwraca się mu uwagę, a ten NIE, on musi PO SWOJEMU!
A co mu to da że stanie koło mnie 5 sekund wcześniej, łamiąc ustalenia, jak ja jeszcze nie odszedłem a jego zakupy nie są kasowane??? Nie, ktoś mu pewnie zaraz zajmie miejsce! Miałem mordę wydrzeć na niego tam, ale wolałem już nie stać przy nim...
Ja tak miałem pod biedronką, stoję sobie i czekam aż wpuszczą, a jakiś typ się do mnie prawie przytulać zaczyna, odsuwam się, a ten znowu... rozważałem nawet użycie łokcia, ale mnie wpuścili na sklep.
ja natomiast w biedrze miałem dosyć zabawną sytuację, kiedy sobie stoję w kolejce te 1,5 m to nadal stałem w miejscu przez dobre 5 min, bo dwie starsze osoby uznały, że nie stoję w kolejce bo stoję za daleko :D ale co by nie było i tak bym je przepuścił ;)
Do prostych ludzi trzeba mówić prosto, inaczej nie zrozumieją.
Jakbyś mu powiedział to co pomyślałeś to by się odsunął, chyba że masz 1,60m a on 2.00m wtedy mogłoby być różnie :)
Po założeniu maski MP5 , nie tylko jest się bezpiecznym (filtr cząstkowy wytrzyma tygodnie) ale też miejsce w kolejce zapewnione i przestrzeń wokół człowieka się momentalnie robi! Serdecznie polecam!
A ja polecam w miarę możliwości robić zakupy wieczorem. Mniej ludzi to mniejsza szansa na jakieś niechciane sytuacje.
Nie histeryzujcie z tymi spacerowiczami / rowerzystami, zagrożenie siedzi w skupiskach ludzi a nie w tym że wirus sobie fruwa i randomowo patrzy na kogo by tu wskoczyć.
Podejrzewam że rowerzysta jadąc 3-godzinną trasę jest znacznie "bezpieczniejszy" niż gdyby poszedł do Biedry uzupełnić zapasy papieru toaletowego (i był tam 2 minuty), gdzie zagęszczenie ludzi jest nie tylko większe, ale i ma ciągłą styczność z towarami na które prychają i kichają setki ludzi dziennie.
Wychodzenie przy utrzymaniu dystansu (najlepiej 2m+) jest relatywnie bezpieczne*, zaraża gówniana higiena i brak dystansu do chorych - a teraz chyba każdy liczy się z tym że im dalej od nieznajomych, tym lepiej.
Inna sprawa jest taka że podejrzewam że stan psychiczny ludzi (no a wiosenny spacer polepsza samopoczucie) może narobić większych zdrowotnych szkód niż wirus, ludzie popadają w stany depresyjne przez zwolnienia, o małych przedsiębiorcach nawet nie mówię - rodzice mają starych znajomych z czasów kiedy handlowali na targu - ci ludzie są wydupczeni podwójnie, bo nie było mocnej zimy i handel zimowymi ubraniami szedł słabo, a teraz jeszcze zamknęli im bazar (np. taki Głuchów).
*podkreślam że mówię o takich którzy idą na spacer i utrzymują zdrowy rozsądek, a nie na klachy z sąsiadkami pod blokiem.
O to to.
Dzisiaj pierwszy raz od kilku dni (nie licząc małych zakupów w osiedlowym sklepie) wyszedłem ze swojej jaskini z żoną pochłonąć nieco witaminy D, bo przyłapałem się ostatnio na tym, że czytam z wielką pasją i zaangażowaniem artykuły o tym, jak legalnie hodować krokodyle w domu. I doszedłem do wniosku, że się da.
Warszawa - Mokotów: ludzie są raczej grzeczni. O ile jeszcze 2 dni temu, widok maseczki wywoływał odruch kaszlu u podstarzałych meneli, tak teraz nikogo to nie dziwi. Spacerując widziałem głównie pojedyncze osoby i pary. Rowerzyści raczej też trzymali dystans. Były też przykłady negatywnego zachowania: czwórka pijaczków na jednej huśtawce w parku (nie wiem, może rodzina). Musiałem też upomnieć jedną starszą panią, stojąc w kolejce do warzywniaka, że dyszenie w plecy mnie nie pociąga. Poza tym, w mniejszych sklepach ludzie raczej pilnowali tego limitu kilku osób. Domyślam się, że w dużych sieciówkach jest masakra, ale siłą rzeczy zrezygnowałem z zakupów w takich miejscach. Mam te kilka sklepików, które cieszą się bardzo małą popularnością i jestem w stanie się tam zaopatrzeć we wszystko, co jest potrzebne. W moim przypadku, redukcja kontaktu z resztą społeczeństwa odbyła się bardzo bezboleśnie.
Jedna rzecz jest na pewno budująca. Tak jak wcześniej widziałem piknikujące grupki ludzi, palantów dzielących się swoim potem na siłowniach polowych i inne kółeczka pajaców grających we frisbee większymi grupami, tak teraz nic. Ludzie byli, ale skończyła się atmosfera pikników i biesiad. Wyłącznie spacery, ew. jakiś bieg. i to głównie solo.
Jestem przekonany, że nie oddaje to sytuacji w całym kraju, ale dobre i to.
Nowy Jork opustoszały. Normalnie w tym miejscu o tej porze tysiące ludzi chodzi tam i z powrotem
https://www.youtube.com/watch?v=mRe-514tGMg
Fajnie gdyby tak u nas...
https://www.reddit.com/r/europe/comments/fqqhn2/bootstrap_innovation_lithuania_starts_producing/
Może było a może już znam odpowiedzi ale zapytam. W przypadku dostawy jedzenia/fast fooda do domu to wiadomo, że dostawa bez kontaktowa ale co z samym jedzeniem i opakowaniem?
A) Raz słyszę, że papier/karton nie przenosi wirusa a potem odwrotnie, że najlepiej na chropowate powierzchnie się osadza. To jak w końcu jest? Oraz jak długo niby tam siedzi? Jedni piszę po 6h jest ok, inni że min 3 dni... ok ale ja nie po to zamawiałem żarcie czy czekać z otwarciem.
B) Osoba która je zrobiła mogła być już zarażona ale powiedzmy Pizza jest pieczona w wys temp ale jednak po wyjeciu ktoś zarażony(?) kichnie, dotknie palcem, chuchnie(?) na takie jedzenie i wtedy też wirus może na nim siedzieć?
Zamawianie jedzenia jest chyba zbyt niebezpieczne, bo zbyt wielka niewiadomych :/
Wczoraj zamawialiśmy burgery. Powiem ci za tydzień, czy to było bezpieczne:) a na serio to, ja po zdjęciu wszystkich folii, opakowań itd myje ręce i dopiero zaczynam jeść. Na to co osadziło się na samym jedzeniu już nie mam wpływu, ale mam nadzieje że ryzyko jest znikome. (Mówili ze np chleb powinno się na 2 min do mocno nagrzanego piekarnika włożyć ale nie dajmy się zwariować)
Za wklejanie linku do płatnych serwisów, gdzie trzeba bulić by całość przeczytać to zwykłe chamstwo.
Rozumiem jednak, że tobie wystarczył sam nagłówek, zwłaszcza do śmieszkowania... Jednak są ludzie, którzy nie polegają tylko na nagłówkach.
W niedzielę po godzinie 9.00 ministerstwo zdrowia poinformowało o kolejnych 79 nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. "Potwierdzone przypadki dotyczą: 22 osób z woj. śląskiego, 12 osób z woj. lubelskiego, 12 osób z woj. opolskiego, 11 osób z woj. małopolskiego, 10 osób z woj. warmińsko-mazurskiego, 6 osób z woj. świętokrzyskiego, 2 osób z woj. wielkopolskiego, 2 osób z woj. zachodniopomorskiego oraz po 1 osobie z woj. pomorskiego i podlaskiego" - poinformował resort.
A dopiero jest poranek, co prawda z godziną do przodu. Idziemy w rekord.
Chyba już wczoraj było 250
Dzisiaj to do 300 może dojść.
a u mnie wczoraj na osiedlu, wiadomo, ładna pogoda, babcie z wnuczkami na spacerku, nagle wszyscy postanowili wyjść z psami, biegacze, rowerzyści, całe rodziny na zakupach - banda idiotów bez wyobraźni.
W fabryce koło siebie 100 osób siedzi i produkują myszki do komputera...o czym Ty piszesz? Że wyjde pobiegać po lesie to cos złego? Zaraz idę i nie ma w tym NIC ZŁEGO.
Do sklepu za to nie chodzę, a Ty pewnie tak...zamawiam przez neta i dezynfekuje towar.
znaczy się, że powinniśmy otworzyć szkoły i nie mają sensu te obostrzenia o wychodzeniu z domu? tak jak było na początku we włoszech?
Możliwe że któryś z nas ma już koronę a jeszcze o tym nie wie. Ja też chodzę pojeździć na rolkach, ale z nikim się nie kontaktuję w tym czasie.
Coś czuję, że w tym roku nightskate'ingu w Wawie nie będzie:)
Chyba dla Snopka chodzi o to, że z domu jak najbardziej można i trzeba wychodzić. Oby zachować odpowiednie odległości między ludźmi. Sam niedawno wróciłem ze spaceru po parku. Ja szedłem skrajnie jedną stroną ścieżki, mijający mnie skrajnie drugą
Ważne żeby ludzie nie grupowali się w większe grupy. Najgorsze jest to, że w sklepach nadal do tego dochodzi.
Powinny być zamknięte szkoły, kościoły itp. Powinno być zamknięte wszystko oprócz branży spożywczej i medycznej. Na conajmniej 3 tygodnie...inaczej ta zaraza nie minie.
Niemniej jednak pobiegac, wyjsc na spacer czy rower nawet w dwie osoby...bez przesady.
Raz na jakiś czas tak. Ale jak wszyscy robią to tak jak wczoraj, to sensu najmniejszego nie ma. Co z tego, że omijają się szerokim łukiem w parku, jak za chwilę łapią za klamkę na klatce, wsiadają do windy gdzie przed chwilą jechało kilka osób. Jak już zdecydowaliśmy się na kwarantannę powszechną, a nie tylko najbardziej narażonych grup społecznych (do słuszności tego rozwiązania przekonuję się coraz bardziej), to nie można dostawać małpiego rozumu jak tylko zrobi się trochę cieplej.
Myślisz, że jak wszyscy posiedzą w domu 3 tygodnie, to wirus sobie pomyśli "ooooo nie ma ludzi, to spierdalam"?
Wyjścia są 2.
Żyjemy normalnie, łapiemy to wszyscy i niestety chorzy i schorowani umierają.
ALBO czekamy w domach i bunkrach, aż będzie szczepionka, lub chociaż wirus straci na sile - w co osobiście wątpię.
Mam na oku pizzerie...w ciagu godziny na wynos odbiera z niej zakupy jakies 40osób. Dotykają klamkę, potem ladę, kase dają itp.
Jak to sie ma do tego że pojade sobie rowerem drogą i dotkne dwa drzewa po drodze, nie wiem, usiąde na konarze drzewa i ewentualnie nawet na ławaczce. Potem i tak umyje ręce itp.
JA UWAZAM, ale to ja, że bardziej "niebezpieczna" jest jednak ta pizzeria.
Siedzimy w domach, żeby na raz wszyscy co mają przechodzić z ciężkimi objawami nie trafili do szpitali. Tylko po to. Taki przyjęliśmy model walki z epidemią.
A odpowiedz mi na pytanie - ile ten model przetrwa? Już teraz kraj zadłuża się coraz bardziej, wyobrażasz sobie, że możemy siedzieć na dupach w domu przez powiedzmy kolejne pół roku? Co się wtedy stanie z gospodarką? ŚWIATOWĄ, nie tylko naszą?
Nikt nie siedzi w domach Nick, Ty siedzisz i garstka fryzjerów i kosmetyczki.
Na ulicach faktycznie mniejszy ruch...ale nie tędy droga.
Pojedź sobie pod jakiś blok w Wawie...firma za firma, kurier za kurierem, człowiek na człowieku z zakupami...
Budowa bloku, fabryka obuwia, sortownia paczek...
super że pozamykali kina, bary itp...ale to zniszczy ich branże a inne mają wywalone i zarażają dalej.
"Ty siedzisz i garstka fryzjerów i kosmetyczki."
Zobacz sobie na fejsie ogłoszenia fryzjerek z dojazdem do domu. Olaboga nie mam żadnych oszczędności muszę pracować.
Pomijając pierdoły typu "idę po paczkę czipsów", to wyobrażasz sobie, jakby nagle w ogóle nie działała poczta lub kurierzy? Oczywiście, że mogą zostać same paczkomaty, ale to nigdy nie przejdzie.
Do jakich sklepow?
Dowóz i produkcja żywnosci musi byc, leki to samo...reszta kwarantanna i może by sie to SZYBCIEJ skończyło. Więcej testów porobić przesiewowo i ilozować ludzi...
U mnie na kwarantannie jest pare osob...wszyscy siedza w domach! Tylko ich rodzinki co z nimi mieszkaja sobie po sklepach chodza...
rozumiem, że dla ciebie siedzenie na dupie w domu gdy w tym samym czasie w hiszpanii i we włoszech dziennie umiera 1500 chorych to jest jakiś wysiłek? i nie można sobie odmówić biegania czy spacerów? bo to już by była przesada? chłopie to nie są żarty, pomijam już liczbę zmarłych, ale im dłużej to będzie trwało to ofiar tej choroby bedzie zdecydowanie więcej, ofiar ekonomicznych, miliony bezrobotnych, zapaść gospodarcza, jeszcze mniej pieniędzy na służbę zdrowia etc. - bynajmniej w takiej sytuacji można sobie odmówić biegania czy spacerów, czy to już za dużo?
Pójdą w przechorowanie i śmierć najsłabszych tylko czekają aż swój człowiek przejdzie wybory. Bo to ważna sprawa gościu pewny nie będzie robił problemów i podpisze każde lajdactwo. Później to będzie trochę czasu może cos wymyślą z lekami a jak nie to ... Ważne żeby wymyślić jak rządzić dalej.
Myślę, że posiedzimy do tego czasu, aż ktoś nie policzy, że taki sposób zapobiegania jest nieefektywny i przynosi dużo większe straty, niż inny. Zobaczymy też, czy rządy różnych państw nie zaczną w końcu porozumiewać się i wypracują jakąś zastępczą formę współpracy. To wszystko żyje (cały układ) i dostosowuje się (lepiej lub gorzej) do sytuacji.
Ja jestem pesymistą. Myślę, że posiedzimy co ciepłej pogody po czym stado 20 latków nie wytrzyma i ruszy w teren szczególnie, że "przecież ONI są nieśmiertelni".