warto czasem przeczytac cos zanim sie chlepnie genialny komentarz
Każde urządzenie medyczne przekazywane jest szpitalom w darze. Jako darczyńca, Fundacja zastrzega sobie jednak prawo kontrolowania obdarowanego (klauzule w umowie darowizny). Ponadto nakłada na obdarowanego, zgodnie z art. 893 k.c., obowiązek wykonania szeregu poleceń. Polecenia Fundacji zawarte w umowie darowizny są następujące:
przedmiot darowizny nie może być używany do celów komercyjnych
przedmiot darowizny musi być wykorzystywany w sposób ciągły w leczeniu osób, dla których został przeznaczony
przedmiot darowizny musi być wykorzystywany wyłącznie w leczeniu osób, dla których został przeznaczony
przedmiot darowizny powinien pozostawać na oddziale, dla którego został przekazany i nie może bez zgody Fundacji zmieniać miejsca swego pierwotnego przeznaczenia,
bez zgody Fundacji, przedmiot darowizny nie może zostać przekazany w jakiejkolwiek formie osobie trzeciej (np. innemu szpitalowi)
Może faktycznie najlepiej nie robić nic. Chłopaki z PiSu dobrze kombinują. Garnek np już tropi lewaków w MEN
Było by miło gdyby autor tego artykułu o Szwecji i o liczbie zgonów w krajach Europy wziął pod uwagę dane przynajmniej z 10 ostatnich lat. Bo porównywanie tegorocznej liczby zgonów tylko do roku ubiegłego, nie ma żadnego sensu. W styczniu 2017 roku zmarło w Polsce 44,4 tysiące ludzi, w 2016 33,3, a w 2020 36,6 tysięcy.
Wiecie, że grypa zniknęła w niektórych częściach świata. Nikogo to nie zastanawia?
Nie ma żadnych dowodów na to, że maseczki działają, a jest jeden, dość poważny dowód na to, że nie działają, czyli druga fala, która ma się w najlepsze.
Minęło już trochę czasu od ponownego zaostrzenia przepisów dotyczących ich noszenia. Krzywa zarażeń powinna zauważalnie zacząć opadać a nie piąć się w górę.
Artykuł w którym są podane źródła i jest ich sporo:
http://proremedium.pl/2020/10/19/maski-opadly-demaskowanie-maseczkowej-manipulacji/
dość poważny dowód na to, że nie działają
Jakiś poważniejszy artykuł/dowód niż filmiki z dezodorantami na YT?
Mówisz, że druga fala to niezbyt poważny dowód? Naprawdę? To jest jakaś poważna odpowiedź? Może napisz jeszcze, że folia zsunęła mi się na oczy.
Wrzuciłem link do artykułu, tam jest naprawdę sporo źródeł, może do nich zajrzyj, a potem klep komentarze o ekspertach z YouTube i dezodorantach (w tym przypadku, nie mam nawet pojęcia o co chodzi)
Ale jesteś świadomy tego, że działania lockdownowe mają wpływ na spadek zakażeń WSZYSTKICH chorób przenoszonych drogą kropelkową czy jednak nie?
http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/2020/G_20_10B.pdf
60 tys przypadków grypy w tydzień w trakcie obostrzeń, faktycznie, zniknęła, przepadła. NI MA.
A to pewnie ,,randomy,, z YouTube mówili. Serio? Ludzie to że czegoś nie puszczają w TVP nie oznacza, że jest to nieprawda. Wzrost zakażeń ( a tak na prawdę testów pozytywnych) jest wystarczającym dowodem. Ale co ja tam wiem skoro słucham tylko randomów z YouTube .
95%, ...proszę was...
Nie żeby coś, ale skoro grypę do tej pory diagnozowali w większości objawowo no to proszę was.. o czym my rozmawiamy. Zwykłe przeziębienie. Teraz nagle robi się wymazy, tak jak powinno być od samego początku. A nie, "szprycowanie" przeziębionych ludzi toną leków.
Treści zawarte na Stronie nie stanowią porady lekarskiej, która jest domeną wyłącznie lekarza o właściwej specjalizacji. Tym samym, Właściciel nie odpowiada za potencjalne szkody wynikające z zastosowania treści Strony jako porady lekarskiej. Przed zastosowaniem jakiejkolwiek technologii medycznej każdy Użytkownik powinien skonsultować się ze swoim lekarzem prowadzącym.
nie mam nerwow aby przebrnac przez ten stek bzdur w tych niektorych artykulach.
Przytocze tylko przyklad.
University of East Anglia: „powszechne stosowanie w społeczności masek lub nakryć NIE PRZYNOSI ŻADNYCH KORZYŚCI. Rzeczywiście istnieje nawet sugestia, że MOGĄ ONE FAKTYCZNIE ZWIĘKSZAĆ RYZYKO INFEKCJI” [9]
Artykul to takie luzne symulacje na modelu Bayesianskim. W sumie z tych symulacji mozna wyciagnac taki wniosek, jaki komu pasuje. W tym samym artykule co stwierdzono wyzej pokazano ze od momentu wprowadzenia noszenia maseczek zwiekszyla sie ilosc przypadkow zarazen. Zwiekszyla sie tez rowniez z powodu pozostania w domu! Konkluzje sa takie ze maseczki moga szkodzic ale pozostanie w domu juz nie i jest zalecane. Niezly mindfack. Nie dziwne wiec, ze rzad UK ma ciezki orzech do zgryzienia sluchajac tak skolowanych "espertow".
Ale najlepszy jest wstep do artykulu, fragment: We report a quasi-experimental study of the impact of various interventions for control of the outbreak. Zawsze mi sie morda cieszy jak widze taki bezpiecznik autorow.
Edyta: Jeszcze zapomnialem o tym:
This article is a preprint and has not been peer-reviewed [what does this mean?]. It reports new medical research that has yet to be evaluated and so should not be used to guide clinical practice. roftl
Ale druga fala to najpewniej szkoły, patrz Polska, patrz Izrael, czyli małe pomieszczenia, tłok i brak maseczek... Nie było problemów ze sklepami, fryzjerami, knajpami na plaży....
Do murzynów nic nie dotrze, w kuńcu w głównych mediach mówią jak trzeba myśleć, bo przeca samemu to za trudno.
Wybitny przedstawiciel fachowości Dr Drackula jest ich przywódcą i przytacza takie argumenty, że samemu prezesowi witki opadają.
"nie mam nerwow aby przebrnac przez ten stek bzdur w tych niektorych artykulach."
Wiecie, że grypa zniknęła w niektórych częściach świata. Nikogo to nie zastanawia?
Oczywiście, że zastanawia. Ba, nawet pojawiają się wyjaśnienia tego stanu rzeczy. Środki zapobiegawcze przeciwko "koronie" (maseczki, dystans, ograniczanie zgromadzeń, zwiększona higiena) okazały się dla wirusa grypy barierą solidną na tyle, żeby znacznie ograniczyć ilość zachorowań.
Ale dla Covida już nie. Rozumiem, że maseczki działają dość wybiórczo.
Ale wiesz chyba, że na niektóre wirusy wystarcza mycie rąk, prawda?
edit: no i wirus grypy =/= coronawirus
Grypa zwalczona myciem rąk?
To tylko potwierdza moją tezę, że w przypadku Korony maseczki ne działają.
Wirus przenosi się drogą kropelkową, wytłumacz mi proszę, jakim cudem maseczki miałyby nie działać?
Nie, nie napisałem, że "grypa zwalczona myciem rąk", tylko, że wszystkie wcześniej przeze mnie wymienione działania prawdopodobnie zmniejszyły ilość zachorowań na grypę. Natomiast w kolejnym poście napisałem "na niektóre wirusy wystarcza mycie rąk", i miałem tu na myśli choćby tzw. "bostonkę".
Podsumowując, wirus wirusowi nierówny, przeciwdziałania przeciwko jednemu mogą całkowicie wyeliminować inny.
To tylko potwierdza moją tezę, że w przypadku Korony maseczki ne działają.
qna kolejny, wypuscili was hurtem z jakiegos zakladu?
Tak, jak te szury i kuce uprawiają swoją politykę, tak trzeba popularyzować naukę.
Trudno, trzeba jakoś walczyć. Będę to powielać w nieskończoność, tak jak oni swoje brednie.
I to jest prawdziwy szur, widać wszystko zostaje w rodzinie jeszcze te wywiady z gwiazdami TVN doborowe towarzystwo, psy systemu które zawsze dopasują się do danej sytuacji i mądrości etapu, za komuny tacy ludzie donosili na innych, za wojny sprzedaliby cię za kromkę chleba to są tacy ludzie, zawsze tacy byli dzisiaj to się nazywa tzw. leming.
h ttps://www.youtube.com/watch?v=CL_J37IRmrw
Znalazłem dobry tekst, kiedy łaziłem po źródłach żeby sprawdzić rewelacje z posta Ryszawego, więc go tu wkleję w ramach upowszechniania prawdziwych informacji i walki z pseudo-nauką: https://www.psychologytoday.com/us/blog/logical-take/202007/masks-still-work-debunking-more-pseudoscience
Osobno wklejam też bardzo ważny (szczególnie dla osób używających "argumentów" z serii "bo profesor/doktor/noblista powiedział!" cytat z powyższego linka:
"One inappropriately appeals to authority when one thinks that the research of a single relevant expert can settle a scientific issue. To really settle a scientific issue, you need almost all the research on a topic (not just some evidence you select) to converge.
I jeszcze jeden fajny tekst - jak odróżnić pseudonaukowe bzdury od prawdziwej nauki: https://medium.com/@jamesrubinstein/how-to-spot-pseudoscience-on-the-internet-a-case-study-with-masks-5f5dc14e8cfd
Do większości wolnomyślicieli, którym szybkie myślenie sprawia problem pewnie i tak nie dojdzie, ale może przyda się komuś, kto jest zainteresowany prawdą a nie maniem racji.
EDIT: I jeszcze jeden sznureczek, do amerykańskiego CDC: https://www.cdc.gov/coronavirus/2019-ncov/prevent-getting-sick/cloth-face-cover-guidance.html
Summa summarum, dowody na efektywność maseczek w ograniczaniu rozprzestrzeniania się epidemii są przytłaczające. Oczywiście nikt nie twierdzi, że maseczki (jakiekolwiek) są w 100% skuteczne, ale nie muszą być - dlatego używamy ich w połączeniu z innymi środkami jak mycie i dezynfekcja rąk, social distancing itede, itepe. Twierdzenie, że maseczki muszą być w stu (czy nawet w dziewięćdziesięciu) procentach skuteczne żeby miały sens jest mniej więcej tak samo logiczne jak to, że poduszki powietrzne w samochodach to bzdura, ściema i niepotrzebne panikarstwo bo przecież są pasy, a pasy to swoją drogą też ściema, bo ludzie giną w wypadkach nawet z zapiętymi... O hamulcach, strefach zgniotu i innych fanaberiach nawet nie wspomnę - co ci producenci aut sobie myślą, niby twierdzą, że pasy działają a ładują tego badziewia ile wlezie... ;)
Dzięki za linki!
Niestety, powtarzamy to wszystko od kilku tygodni bezskutecznie: każdego dnia wyskakuje w tym wątku jeden z drugim i obwieszcza, że maseczki są bezużyteczne i niepotrzebne, bo... [tu wstaw jakiś pseudologiczny wywód lub argument ab auctoritate]. Syzyfowa praca. Ja mam doświadczenie szkolne, więc jeszcze sobie jakoś psychicznie radzę z wtaczaniem pod górkę kamienia, który ciągle spada, ale reszcie - współczuję. ;)
Bardzo ciekawa rozmowa lekarzy o dwóch różnych stanowiskach, dobrze, że jest polsat i takie rozmowy można posłuchać, bo w tvnie to spotkać można tylko promaseczkowych lekarzy.
www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-20/gosc-wydarzen-dr-basiukiewicz-oraz-dr-sutkowski/
Nie wiem mevico ale ani kardiolog ani internista nie potępili twoich "ukochanych" maseczek.
Bo o to ich nie pytano :-) Nie potępili również zamykania siłowni, co nie oznacza, że są zwolennikami ich zamykania, prawda? Dr Basiukiewicz podpisał się pod apelem prof Martin Kulldorff, w którym to zaapelował o ochronę grup ryzyka i pozwolenie reszcie społeczeństwa na życie tak jak rok temu.
Zdaniem Garnka nie ma wirusa w szkołach.
No dobra, zdaniem Sanepidu
https://wiadomosci.wp.pl/nauka-zdalna-przemyslaw-czarnek-o-zmianach-w-szkole-6566954122582656a
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Będąc w sklepie, czy to osiedlowym czy to supermarkecie typu biedronka zauważyłem, że BARDZO dużo ludzi podczas ,,macania,, pieczywa czy warzyw nie używa rękawiczek...... Maska/przyłbica na twarzy ale gołą ręką i cyk po bułeczki, w dodatku macanej nie weźmie bo za twarda/stara/brzydka lub w przypadku owoców zły kształt/kolor/rozmiar. I jakoś nikt tego nie pilnuje a wiadomo że na rękach jest najwięcej bakterii ( wcześniej tymi rękami dotykamy np. maseczki która żyje sobie w najlepsze z wieloma zarazkami w naszej kieszeni)
Nie każdy, ba! W większości ludzie używaj tej samej maski zbyt długo a dotykając jej a później wszystkiego w sklepie roznoszą syf, ręce też mało kto dezynfekuje wystarczy popatrzeć przed wejściem do sklepu. A te całe niby dezynfekowanie wózków ? Ta jasne... Może na początku coś tam ,,myli,, teraz mają to gdzieś.
Właśnie odpowiedziałeś sobie na pytanie dlaczego liczba zakażonych nie spada.
Zwracam jednak uwagę, że obowiązek używania rękawiczek też nic nie da, a nawet będzie jeszcze gorzej, bo ludzie zapewne używaliby tych samych rękawiczek przez wiele tygodni, a rękawiczek zapewne nie myją tak często jak ręce, więc na takich rękawiczek jest więcej zanieczyszczeń niż na gołych rękach.
Ale mi chodzi o te rękawiczki co są dostępne przy pieczywie/owocach takie foliowe. Używamy ich a następnie wyrzucamy do kosza.
Pomijam teraz ogolna higienie i roznoszenie innych bakterii ale:
Koronawirus nie przenosi sie droga pokarmowa!
W sensie, żeby był obowiązek używania NIE swoich rękawiczek tylko sklepowych?
A gdzie kto pisał o drodze pokarmowej? Znowu odjechałeś Drackula?
Aha czyli jak mam brudne ręce i wrócę do domu, nie umyje rąk i wezmę palec do ust to mogę się zarazić, ale jak ktoś dotknie brudną ręką pieczywa/owocu a ja później to zjem to już mi nic nie grozi..... WTF?
Edit: mevico tak chodzi o te sklepowe ale po co od razu obowiązek. Myślę że to chyba jest logiczne i normalne w przeciwieństwie do maseczek.
ale nadal mowimy o covidzie?
No wiec nie, szansa na zarazenie w ten sposob praktycznie nie istnieje. wedle obecnych badan nad wirusem, musisz go w jakis sposob zainhalowac.
Takze oblizujac brudnego palucha i polykajac sline masz znacznie mniejsze szanse na zalapanie wirusa niz jakbyc tylko dotknal suchych ust.
Widzisz - dezynfekcja, dystans, maseczki, rękawiczki to tylko... środki do celu, aby nie złapać świństwa.
Obok tego świństwa i tych środków znajduje się... człowiek.
Ja nie widzę problemu, żeby przetrzeć łapy przed i po wejściu do sklepu, ale niektórym to zwisa (tak, jak maska). Pocieszające jest to, że jednak pewna część ludzi korzysta z dobrodziejstw tej pandemii i to robi.
Edit: serio można połykać i nic nie zostanie w ustach a potem nie zostanie wciągnięte do płuc?
Ja na szczęście widzę że większość używa woreczków i rękawiczek foliowych.
... Wiem jakie są realia ale cóż, nam nie jeść żadnych bułek, tyłko paczkowany chleb? :(
Jest to jakiś sposób, ale moim zdaniem nic to nie da, bo nie da się kontrolować czy ludzie po sklepie nie chodzą w swoich ulubionych rękawiczkach, poza tym jak ktoś wsadzi łapę z koronawirusem do koszyka z maseczkami, to i tak zakazi inne rękawiczki, no chyba, że każdy ze sklepów korzystałby z dystrybutorów rękawiczek. Dodatkowo jak po każdym kliencie będzie wyrzucana rękawiczka, to po pierwsze nie ma tylu rękawiczek, po drugie zawalimy świat plastikiem.
No wiec nie, szansa na zarazenie w ten sposob praktycznie nie istnieje.
Ciekawe co sobie teraz myślą miliony lekarzy, który apelują o dezynfekcje rąk :-D
Ja nie widzę problemu, żeby przetrzeć łapy przed i po wejściu do sklepu, ale niektórym to zwisa
Mi zwisa, nie robiłem tego rok temu, więc nie widzę powodu by robić to teraz.
Ja na szczęście widzę że większość używa woreczków i rękawiczek foliowych.
Co nic nie daje, bo potem biorą te bułki do rąk własnych. Ponadto założę się, że większość tych osób owoców i warzyw i tak dokładnie nie myje.
Herr Pietrus -
Aby doszlo do infekcji wirus musi byc zainhalowany, to ze znajdzie sie w naszym ciele nie znaczy od razu ze juz bedziemy zarazeni a wirus zacznie sie mnozyc.
Nie zrozum nie zle, nie namiawaim co lizania paluchow bo nikt ci gwarancji nie da ze zarazisz sie. Wirusa z powierzcni reki bardzo latwo wciagnac do pluc dlatego wazne jest mycie i dezynfekcji rak.
Chodzilo mi raczej o nie popadanie w paranoje, ze jak zjesz buleczke wczesniej przez kogos pomacana to sie zarazisz.
Zarazic sie mozesz jesli ten wirus na buleczce przetrwa a ty bedzie sie delektowal jej zapachem.
Polecam dla tych zaczadzonych kretynów/ignorantów, co się duszą wydzielanym CO2 pod maską:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20420727/
A tutaj z 2010 roku badanie ciekawe - zakładanie maski chirurgicznej na półmaskę N95:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20337987/
Use of a surgical mask as an outer barrier over N95 filtering facepiece respirators does not significantly impact the physiological burden or perceptions of comfort and exertion by the wearer over that experienced without use of a surgical mask.
Tyle w temacie duszenia się, szurki drogie.
Sam słyszałem o kilku osobach, które mimo że nie mają węchu i smaku dalej normalnie sobie funkcjonują w społeczeństwie. Podejrzewam, że takich ludzi w skali kraju są tysiące, dodajmy do tego bezobjawowych i 20 czy 30 tys nowych chorych w przyszłym tygodniu albo dwóch staje się bardzo realne. Zresztą chorych na pewno jest dużo więcej. Ludzie się nie zgłaszają jeśli nie muszą, bo często jest problem ze zrobieniem testu, bo nie chcą iść na kwarantannę, czy np nie chcą się przepychać z sanepidem. Tak np wygląda sytuacja w radomskim https://www.cozadzien.pl/radom/gigantyczne-kolejki-po-test/68170
Jedynie całkowity lockdown taki jak w kwietniu mógłby zahamować rozwój epidemii.
To co robi rząd to jest działanie na alibi, realne efekty takich pseudodziałań będą bardzo mizerne.
Po prostu przyjdzie większości z nas COVID przechorować.
Najgorzej mają ludzie, którym koronawirus pokrzyżował plany operacji czy innych ważnych dla zdrowia zabiegów.
Co do samych masek to trudno liczyć na efekty, skoro dalej masa ludzi ich nie nosi, albo nosi nie zasłaniając nosa.
Władza całą kampanię wyborczą maseczki skutecznie olewała, a teraz się dziwi, że jest problem.
Samo rozporządzenie gdzie można chodzić bez maski, a gdzie nie, też jest mocno nacechowane politycznymi decyzjami i ma niewiele wspólnego z realnymi zagrożeniami.
Jedynie całkowity lockdown taki jak w kwietniu mógłby zahamować rozwój epidemii.
Wykresy moim zdaniem w żaden sposób tego nie potwierdzają.
Władza całą kampanię wyborczą maseczki skutecznie olewała, a teraz się dziwi, że jest problem.
Moim zdaniem nie olawała, widziałem mnóstwo reklam w tv. A ludzie noszą maski pod nosem bo się lepiej oddycha. Sam mam przyłbicę która ponoć nic nie daje, bo w masce odczuwam duży dyskomfort.
Czego Ci nie potwierdzają? Że jak wszystkich zamkniemy w domu to nie będzie miał kto zarażać?
Zresztą do lockdownu też jest potrzebne karne społeczeństwo, bo co z tego że oficjalnie wszystko jest zamknięte, jak w "podziemiu" dalej wszystko działa.
Np, moja starsza juz mam ma problemy z plucami i dzieki takim typkom jak mevico istnieje realna szansa ze zalapie tego syfa i moze nie przezyc. Dobrze ze zyje na wsi bo w przeciwnym wypadku musiala by siedziec zamknieta w domu.
A kogo zamknęli? Ja na osiedlu przed marcem miałem jedną imprezę na kwartał, a po marcu sa w każdy weekend, po prostu ludzi przenieśli się z barów i clubów na domówki.
A kogo zamknęli? Ja na osiedlu przed marcem miałem jedną imprezę na kwartał, a po marcu sa w każdy weekend, po prostu ludzi przenieśli się z barów i clubów na domówki.
Dlatego Ci napisałem o karności społeczeństwa. Bez tego sam oficjalny lockdown niewiele zmieni.
Być może użycie przeze mnie sformułowania "taki jak w kwietniu" było nieprecyzyjne.
Co masz na myśli mówiąc o karności społeczeństwa?
Że jak masz nosić maseczkę to masz ją nosić, że jak nie ma imprez to nie ma imprez, że jak spotkania do 5 osób to do 5 osób, że jak ma być dystans społeczny to ma być dystans itd.
A u nas to jest/było tak, że połowa maseczek nie nosiła, inna część imprezowała na domówkach, czy w "zamkniętych" klubach, spotkania grup wieloosobowych były częstym zjawiskiem, a w Biedronce czy Lidlu ludzie stali w kolejce i Ci dmuchali na kark.
Generalnie zasady są po to żeby je łamać, więc co się dziwić że mamy to co mamy.
Jest takie stwierdzenie: "Nie dyskutuj z (tu wstaw określenie upośledzenia stanu umysłowego) Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Edytka: ludzie dalej stoją w Biedronce/Lidlu/whatever i dmuchają Ci na kark. :)
Ok, to napisz w jaki sposób weryfikować noszenie maseczek. Ja ostatnio jechałem tramwajem, w tramwaju prawie połowa z maseczkami pod nosem, wchodzi policja, i wszyscy gdy widzą wchodzącego policjanta, od razu zasłaniają nos. I tyle było z policyjnej kontroli.
Co tzn weryfikować?
Ludzie powinni wiedzieć czemu noszą maseczki i czemu ten nos powinien być zasłonięty.
Skąd mają to wiedzieć? Powinna być prowadzona szeroko zakrojona kampania informacyjna z wypowiedziami specjalistów/autorytetami. Po coś to TVP mamy, prawda?
Tylko że to powinno być zrobione dawno temu zanim Morawiecki/Szumowski/Duda/Kaczyński/itd. jawnie maseczki olewali i nie ponosili za to żadnych konsekwencji, ba nawet nie przepraszali tylko zawsze się jakoś pokrętnie tłumaczyli. Teraz to jest musztarda po obiedzie.
Co tzn weryfikować?
No w jaki sposób chcesz doprowadzić do sytuacji, w której każda osoba która nie nosi prawidłowo maseczki zostanie ukarana?
Ludzie powinni wiedzieć czemu noszą maseczki i czemu ten nos powinien być zasłonięty.
Prawie cały dzień od marca media nawijają o koronawirusie, prawie każdego dnia są wywiady z lekarzami, myślisz, że do ludzi nie dotarła informacja, że mają nosić maseczki?
Czy Ty w ogóle oglądasz tv?
Szkoda klawiatury, daj sobie spokój.
Zapewne przez tę chwilę, gdy była kontrola, kilkoro pasażerów straciło przytomność (CO2), a u większości, za 5 lat, pojawi się nowotwór płuc. Patrz na lekarzy - operują kilkanaście godzin i padają jak muchy.
Prawie cały dzień od marca media nawijają o koronawirusie, prawie każdego dnia są wywiady z lekarzami, myślisz, że do ludzi nie dotarła informacja, że mają nosić maseczki?
Czy Ty w ogóle oglądasz tv>
Które media? Te które pokazują Szumowskiego jak mówi, że maseczki to w zasadzie nie działają.
Te które pokazują Kaczyńskiego bez maseczki podczas którejś tam imprezy Smoleńskiej?
Te które pokazują wiece Dudy, na których nie ma maseczki?
Te które pokazują Morawieckiego w restauracji z kolegami politykami bez maseczki dzień po tym jak sam wprowadził zakaz takiego postępowania?
Przykład idzie z góry. Władza ostentacyjnie olewała nakazy, które sama wprowadzała, wiec mamy to co mamy.
I nie w mediach nie ma kampanii tłumaczącej ludziom DLACZEGO maseczki mają nosić, DLACZEGO nos również ma być zasłonięty.
Które media?
TVN24 i polsat news, od prawie miesiąca oglądam regularnie. A Ty?
Ok, koniec karmienia, czas wracać do roboty.
Przykład idzie z góry.
Od tego ludzie mają to coś na górze, pod włosami, by myśleć.
Od tego ludzie mają to coś na górze, pod włosami, by myśleć.
Powiedział gość, który wierzy we wszysko, co usłyszy w tv xD
Powiedział gość, który wierzy we wszysko, co usłyszy w tv xD
Napisał człowiek, który wiedzę czerpie z "wrealu24". Idź pojeździć na rowerku.
Napisał człowiek, który wiedzę czerpie z "wrealu24". Idź pojeździć na rowerku.
Nie oglądam tego regularnie. Raz na jakiś czas wystarczy. W przeciwieństwie do was zamiast zamęczać swój umysł koronawirusowymi bzdetami wolę obejrzeć jakiś sport lub zagrać w fajną grę. Zresztą widać to po tym, że nie spędzam w tym wątku całego dnia, tak jak wy to robicie.
A tak poza tym nie zauważyłeś tego, że we wszystkich stacjach wypowiadają się dosłownie ci sami ludzie? Nie zastanawiało cię to? W przeciwieństwie do mainstreamowych tv w wrealu24 pojawiają się nowe, niezależne źródła informacji, a w tv ciągle ci sami. Zupełnie jakby innych lekarzy i profesorów w Polsce nie było xD
A kiedy w wrealu24 był jakiś gość, który miał zupełnie inne zdanie niż redaktor prowadzący? Kiedyś to oglądałem, ale ten bełkot zaczynał przypominać tvn, zero różnych punktów widzenia.
Nie oglądam tego regularnie. Raz na jakiś czas wystarczy.
Wystarczy, żeby się zaczadzić bzdurami.
W przeciwieństwie do was zamiast zamęczać swój umysł koronawirusowymi bzdetami wolę obejrzeć jakiś sport lub zagrać w fajną grę.
To nie zamęczaj innych teoriami dot. szkodliwości maseczek. Pokaż badania.
To nie zamęczaj innych teoriami dot. szkodliwości maseczek. Pokaż badania.
To idź do lekarza i zapytaj dlaczego maseczka jednorazowa nazywa się maseczką jednorazową. Może on Cię oświeci :-D
Równie dobrze mogę zadać pytanie, czy w mainstreamowej tv był kiedyś "ekspert", który wypowiadał się negatywnie o maskach i innych obostrzeniach. Na jedno wychodzi.
Jest jednak pewna różnica. W wrealu24 często pojawiają się nowi goście, a w tv od początku tej jazdy z wirusem są dokładnie ci sami.
To idź do lekarza i zapytaj dlaczego maseczka jednorazowa nazywa się maseczką jednorazową. Może on Cię oświeci :-D
Chłopie, o co Ty walczysz?
O rozsądek, że maski należy wymieniać?
Dlatego porównałem wrealu24 do tvn24, z którym wrealu24, co ciekawe walczy :-)
W wrealu24 często pojawiają się nowi goście, a w tv od początku tej jazdy z wirusem są dokładnie ci sami.
Czyli gdyby w tvnie byli co program inni eksperci mający takie samo zdanie jak redaktor prowadzący, to byłoby ok?
W polsacie bardzo często konfrontowane są różne punkty widzenia, tak jak tutaj:
www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-20/gosc-wydarzen-dr-basiukiewicz-oraz-dr-sutkowski/
O rozsądek czyli zniesienie tego idiotycznego obowiązku, który nic nie daje, bo ludzi i tak nie noszą ich prawidłowo, a dodatkowo szkodzi bo ludzie ich nie zmieniają, przez co z x czasu będą takie kolejki do lekarzy, że liczba zgonów będzie nie do ogarnięcia.
To nie zamęczaj innych teoriami dot. szkodliwości maseczek. Pokaż badania.
To nie są głupoty, a fakty, o których z mainstreamowych tv nigdy się nie dowiesz.
https://m.youtube.com/watch?v=wozXD-l-OHk
Gdyby brali różne osoby, a nie ciągle tych samych, to jeszcze jako tako by to wyglądało. Tymczasem są ciągle ci sami.
Wrealu24 generalnie walczy z mainstreamem siejącym koronapsychozę. Nie tylko z TVN24. TVP Info również się obrywa.
Pojadę tłumaczem google'a, bo nie mam za dużo czasu.
Fizjologiczny wpływ półmaski filtrującej N95 na pracowników służby zdrowia
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20420727/
Cel: ocena fizjologicznego wpływu maski filtrującej na twarz N95 (FFR) na pracowników służby zdrowia.
Metody: Każdy z dziesięciu pracowników służby zdrowia przeprowadził wiele godzinnych sesji marszu na bieżni z prędkością 1,7 mili / h i 2,5 mili / h, nosząc FFR z zaworem wydechowym, FFR bez zaworu wydechowego i bez FFR (sesja kontrolna). Monitorowaliśmy tętno, częstość oddechów, objętość oddechową, objętość minutową, wysycenie krwi tlenem i mierzone przezskórnie P (CO2). Zmierzyliśmy również komfort i wysiłek użytkownika, zatrzymywanie wilgoci FFR oraz stężenie dwutlenku węgla i tlenu w martwej przestrzeni FFR.
Wyniki: Nie było istotnych różnic między FFR a kontrolą w zakresie zmiennych fizjologicznych, wyników wysiłku lub oceny komfortu. Nie było znaczącej różnicy w zatrzymywaniu wilgoci między FFR z zaworem wydechowym i bez niego. Dwóch pacjentów miało szczyt P (CO2)> lub = 50 mm Hg. FFR z zaworem wydechowym nie zapewniał żadnych korzyści w zakresie obciążenia fizjologicznego w porównaniu z FFR bez zaworu. Poziomy tlenu i dwutlenku węgla w przestrzeni martwej FFR nie spełniały norm dotyczących środowiska pracy Urzędu ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy.
Wnioski: U zdrowych pracowników służby zdrowia FFR nie stanowił żadnego istotnego obciążenia fizjologicznego podczas 1 godziny stosowania, przy realistycznych wskaźnikach pracy klinicznej, ale poziomy dwutlenku węgla i tlenu w martwej przestrzeni FFR były znacznie powyżej i poniżej norm w miejscu pracy i podwyższone P (CO2) jest możliwe. Zawór wydechowy nie poprawił znacząco wpływu P (CO2) FFR.
Zakładanie maski chirurgicznej na półmaskę filtrującą N95: skutki fizjologiczne dla pracowników służby zdrowia
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/20337987/
Tło i cel: Filtrujących masek twarzowych („masek N95”) może brakować podczas wybuchów zakaźnych na dużą skalę. Sugerowano przedłużenie ich okresu użytkowania poprzez zastosowanie maski chirurgicznej jako zewnętrznej bariery, ale nie badano fizjologicznego wpływu tej dodanej bariery na użytkownika.
Metody: Maska chirurgiczna była zakładana na półmaskę filtrującą N95 przez 10 pracowników służby zdrowia przez 1 godzinę przy każdym z dwóch wskaźników pracy. Monitorowano częstość akcji serca, częstość oddechów, objętość oddechową, objętość minutową, nasycenie tlenem, przezskórne poziomy dwutlenku węgla i gazy w przestrzeni martwej respiratora i porównano je z kontrolami (maska ??filtrująca N95 bez maski chirurgicznej). Subiektywne postrzeganie wysiłku i komfortu oceniano za pomocą liczbowych skal oceny.
Wyniki: Nie było istotnych różnic w zmiennych fizjologicznych między osobami używającymi masek chirurgicznych a kontrolami. Maski chirurgiczne zmniejszały stężenie tlenu w martwej przestrzeni półmaski filtrującej przy mniejszym tempie pracy (P = 0,03) oraz w przypadku masek filtrujących z zaworem wydechowym przy wyższej intensywności pracy (P = 0,003). Poziomy tlenu i dwutlenku węgla w respiratorze w przestrzeni martwej nie były zgodne z normami dotyczącymi atmosfery otoczenia w miejscu pracy przez Administrację Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Maska chirurgiczna nie wpłynęła znacząco na wyniki dotyczące wysiłku i komfortu.
Wnioski: Zastosowanie maski chirurgicznej jako zewnętrznej bariery na masce filtrującej N95 nie wpływa znacząco na obciążenie fizjologiczne lub poczucie komfortu i wysiłku noszącego w porównaniu z doświadczeniem bez maski chirurgicznej.
Część ignorantów może przestanie się dusić w tych maseczkach. Ale... zaczną pewnie odczuwać dyskomfort.
Edytka:
Hah, trafiłem z tym dyskomfortem :D
Troll rzuca łajnem dookoła, a wy dajecie się mu podpuszczać. Przestańcie karmić trolla, to troll w końcu zdechnie z głodu. W przeciwnym razie trudno będzie oprzeć się wrażeniu, że jednak lubicie brodzić w szambie.
Ten to ma dopiero ciekawe przygody z wirusem.
https://wiadomosci.radiozet.pl/Koronawirus/Lukasz-Szumowski-zakazony-koronawirusem.-Nowe-informacje-ws.-stanu-zdrowia-bylego-ministra?utm_source=wp&utm_medium=referral&utm_campaign=wymiana_ruchu
Skoro jak to ujęli prawdopodobnie test okazał się fałszywie dodatni to ciekawe ile testów, które wykonują dzisiaj jest tak samo prawdopodobnie fałszywie dodatnich.
tak a ile ludzi nie testuje się bo nie chce im się czekać 4h w kolejce, lub nie chcą mieć kwarantanny.
Pytanie brzmi:
Na ile kichnięć towarzysza z partii PiS i na jego ówczesne żądanie personel jest w stanie wykonać odpowiednią ilość testów? Ma w końcu czerwoną gwiazdkę (takie tam PRL-owskie skojarzenie) więc to nie przelewki.
dzisiaj jest tak samo prawdopodobnie fałszywie dodatnich.. Myślę że całkiem sporo.... Trzeba by posłuchać randomów na YouTube co o tym sądzą...
A ilu ludzi nie testuje sie na grypę bo lekarz jest przekonany, że to grypa więc wpisuje... grypa, bez testu.
Przypuszczam że z tego powodu zrezygnowali z przeprowadzaniem testów na osobach, które nie mają żadnych objawów bo u większości wychodził wynik właśnie negatywny
Na osobach z objawami w większości też jest negatywny. Upraszczając, dzisiaj 83% testów było negatywnych.
bo maseczki nosili! jak by nie nosili to by nie bylo tylu zgonow.
Wniosek: maseczki szkodza zdrowiu!
Czy ktos nosi czy nie nosi, maseczki w niczym i tak nie pomagaja, jezeli ktos w to wierzy to mu wspolczuje
A przyłbice i inne smieszne wynalazki to juz jest calkiem mega lol
Maseczki sa obowiazkowe na ulicach i cos sie zmienilo? Wykresy caly czas rosna, czy jak zdjeto obowiazek noszenia maseczek to nagle poszly staty do gory?
Nie
Tragedia w Krakowie. 42-letnia nauczycielka szkoły podstawowej zakażona covid zmarła w wyniku ciężkiej niewydolności oddechowej. Wg informacji ZNP odmawiano przyjęcia jej do szpitala - trafiła dopiero w ostatniej chwili, gdy nie było szans by jej pomóc.
https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/posts/1722579034572275
Dziś Pinokio chyba zdecyduje o zamknięciu starszych klas podstawówek. Jak zwykle: rychło w czas. Trzeba było od września coś kombinować z hybrydowym (niekoniecznie w pełni zdalnym) nauczaniem, to teraz by nie było takich cyrków i biadoleń.
Czy to swirowanie jest z głupoty czy coś poważnego chcą nam w przyszłości zaserwować.
Teorie spiskowe czy tylko głupota jak myślcie?
Ja sie tak tylko zastanawiam po co to wszystko? Przeciez nasz prezydent wyraznie mowil, ze nie ma zamiaru szczepic sie na covid (jezeli szczepionka w ogole powstanie) i ze takie szczepienie powinno byc dobrowolne
Lekarstwa juz niby jakies tam mamy, wiec po cholere te lockdowny skoro szczepienia maja byc dobrowolne?
Obstawiam, ze samej szczepionki to nawet i w 2021 nie zobaczymy tak swoja droga
Zwlekanie ze wszystkimi decyzjami dotyczącymi ewentualnego lockdownu, bądź zamykania poszczególnych gałęzi przemysłu i placówek publicznych wynika chyba z przewidywań że szczepionka będzie gotowa na grudzień bieżącego roku. Tak przynajmniej wynikałoby z mojej rozmowy z jednym z polskich polityków/dziennikarzy.
Problem jest jednak taki, że Rada Ministrów w swojej wstrzemięźliwości nie jest systematyczna, bo decydują się zamykać kluby fitness (w których oficjalnie nie było ogniska koronawirusa) a nie miejsca gdzie faktycznie przebywają osoby najbardziej narażone na powikłania.
Operowanie na zasadzie "byle do szczepionki" przynosi dokładnie taki skutek z jakim obcujemy w chwili obecnej - nieporadność w działaniach, niezdecydowanie, wprowadzanie zmian na cito, etc. Tutaj muszę przyznać pochwałę działaniom rządu z marca, kiedy kroki były podjęte szybko, dokładnie. Szczepionki nie było wtedy nawet w zasięgu wzroku, działania były dokonywane na podstawie tego co jest teraz a nie tego, co jest za horyzontem.
A widzisz k.... te zatkane szpitale, czy nie?
Gdyby chorowała garstka, nie byłoby zapewne żadnego lock-downu.
Teraz co prawda wystarczyło zamknąć szybko szkoły, przynajmniej licea plus klasy 4-8 czy tam 5-8, gdy okazało się, że to niestety nie działa, no ale...
Szkoły i kościoły rozsiewają wirusa. Naprawdę ciężko to dostrzec? Trzeba je zamknąć i problem załamania służby zdrowia zniknie. Reszta niech działa normalnie.
Podejrzewam, że nie jest trudno to dostrzec. Po prostu PiS się obawia gniewu hierarchów kościelnych (którzy straciliby źródło dochodu) oraz gniewu rodziców (którzy musieliby przejąć opiekuńcze obowiązki szkoły). Dlatego zwleka, zwleka i zwleka. I to w sytuacji, gdy kluczem do zwycięstwa jest dobre wyczucie czasu. Od problemów służby zdrowia (winę można łatwo i przy pomocy TVP zrzucić na opozycję lub szczególne okoliczności) ważniejsze są sondaże i wyborcze kalkulacje. To rząd oportunistów i populistów, a nie dobrze poinformowanych ekspertów, którzy gotowi są podejmować niepopularne decyzje. A Mateusz Morawiecki (Jarosław Kaczyński) to nie Jacinda Ardern. Dlatego dzieje się to, co się dzieje:
Tu nie chodzi więc o walkę z wirusem i zdrowie czy życie Polaków. Tu wciąż chodzi o stołki i koryto. Rzecz jasna, beztroska Polaków (nie ma żadnej pandemii, a koronawirus nie różni się od grypy!) to dobre paliwo do zawirusowanego pieca, ale znaczącym winowajcą obecnej sytuacji w służbie zdrowia jest nieudolny rząd, który nie zrobił praktycznie nic, żeby przez kilka ostatnich miesięcy zabezpieczyć kraj przed kolejną falą epidemii.
I założę się, że Święto Zmarłych będzie w Polsce również świętem koronawirusa. Bo rząd musi zapewnić Kaczyńskiemu swobodny dostęp do cmentarza.
A co do zamknięcia szkół:
https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/posts/1723809524449226
Lepiej przypieprzyć się do siłowni, chociaż można by wprowadzić limity i ćwiczenie w maskach (dla poprawy wydolności, che che)
Klerowi kasa musi się zgadzać.
No i "straconepokolenie", bo może będą musieli powtórzyć maturę. Taki gap year to już złamane życie, stracona młodość... :(
Vateusz, teraz na Polsacie, ależ on pięknie mówi, takiego wodolejstwa nawet na egzaminach na studiach nie pamiętam. Ja pierdziele, to jebnie majster... Na miejscu przedsiębiorców zwoływałbym strajki codziennie, bo ten rząd to jest patologia...
Redaktor jedno, on drugie... I na wszystkie pytania oczywiście leje wodę na grubo
Cała Polska czerwona. Od morza do gór. Lockdown II? Kwestia godzin.
To raczej było do przewidzenia.
Niech mądre głowy otworzą sklepy w niedzielę, bo znowu będę musiał robić zakupy o 04:00 :(
W kolejkach stać nie zamierzam.
Typowe pisiorstwo. Ktoś krytykuje merytorycznie, nie chwali pisiorów, nie przyklaskuje im, wytyka im ich błędy, więc go wywalają. W sytuacji epidemii pozbywają się immunologa! Kogo na jego miejsce zatrudnią? Sasina? Suskiego? Kingę?
Dlatego za pisiorstwa wszędzie jest, jak jest, bo pisiory obsadzają stanowiska tylko biernymi, miernymi, ale wiernymi i sami wszystko "wiedzą najlepiej".
Przypomnijmy, że: " Dr Grzesiowski uważa, że maski noszone przez osoby bezobajwowe muszą być traktowane bardziej jako pewien element psychologiczny niż jako ochrona medyczna."
Źródło (celowo nie tnę): https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,epidemii-koronawirusa-w-polsce--dr-grzesiowski-o-maskach--drugiej-fali-zachorowan-i-ozdrowiencach,artykul,70486861.html
A Tyle się tutaj naczytałem jacy głupi są wierzący w teorię spiskowe. Jak widać, nie chodzi o to, że wierzą w teorie spiskowe, tylko wierzą w nie te, w które wierzą miłośnicy lockdownów :-D
BTW - właśnie dowiedziałem się, że w mojej dalszej rodzinie dwie osoby się zaraziły.
Bez pobytu w szpitalu, ale trzy tygodnie wyjęte z życia.
No i potwierdziło się to, co dziś pisałem:
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-jest-decyzja-w-sprawie-zamkniecia-cmentarzy-6566953635650208a
Cmentarze otwarte! Szkoły zamknięte! Argumentacja?
dla wielu Polaków tradycja odwiedzania grobów bliskich jest niezwykle istotna
Koń by się uśmiał.
Normalka, tak jak napisałeś wyżej, w skrócie, kościoła się boją. Chociaż cholernie nie jestem za zamykaniem szkół, ale bardziej denerwują mnie nieracjonalne działania naszego rządu.
Tacowe Panie. Tacowe.
W tym świętojebliwym państwie nic mnie już nie zdziwi. Stare dziadzie by im tego nie wybaczyły, w końcu to ich główny elektorat.
Ale to nie chodzi o żadną wiarę czy religijność. To tylko kasa.
Z drugiej strony po kolejkach do kolejki na Gubałówkę i po rybę w smażalni nie było 10k zakażeń.
A niektórzy wieszczyli argagamedon, także fachowcy.
Obstawiam, że gorsze są jednak szkoły bez maseczki i lekcje 6-8 h dziennie niż wizyta przynajmniej części ludzi w masce na cmentarzu na 1-2 h.
Nie bamy się w populizm.
Tak, wiem, jakie są tłumy w miastach na cmentarzach wte dni, ale nie wydaje mi się, by zamykanie było konieczne.
A jak sukienkowi zaapelują, może ludzie faktycznie rozłożą wyjazdy.
I tak każdego ...ca strzela w miastach na tłok, korki i brak miejsc do parkowania.
Właśnie - jak już, to problemem byłby katastrofalny tłok w komunikacji zbiorowej.Wiec jak już szukać argumentów przeciwko otwarciu, to byłbym za tym.
A w ogóle to zapominacie że nie tylko tacowe, ale i rolnicy hodowcy chryzantem. :D
Chociaż nie wiem, może się mylę. Mnie to w sumie nie zależy, otwarte, czy nie, nigdy nie kochałem tego święta.
Tak się zastanawiam nad tym ogłoszeniem gdzie szukają "samarytan" na narodowy. Pewnie w normalnym kraju dla władzy, która podejmuje jasne decyzje poparte opinią lekarzy i naukowców, bym się poświęcił. Nawet i za darmoszkę. Ale dla PISu? No nie wiem.
Te godziny dla emerytów i zamykane siłownie gdzie chodzą zdrowi i sprawni. A prawda jest taka że nie ma co zamykać wszystkiego a jedynie chronić osoby najbardziej narażone poprzez edukację taką jak "zaprzestancie chodzić po sklepach 3 razy dziennie oraz na mszę święte codziennie. Posłuchajcie propagandy kościelnej w radiu lub tv a zakupy róbcie co kilka dni. Unikajcie kontaktu z ludźmi.
Tak tak, wszystkie ogniska to sklepy... no litości... I nie, nie uważam, ze trzeba zamykać na głucho fitnessy, też uważam, ze to głupie. Chociaż nikt by pewnie "ze szmatą na ryju" nie ćwiczył, a wydycha taki przy sapaniu sporo więcej, niż normalnie... Z drugiej strony z limitem miejsc, dystansem i wentylacją powinno to się jakoś udać. Ci wysportowani to niewielki odsetek ludności w porównaniu z uczniami czy pracownikami ogólnie, a jak biznesy poupadają...
Uff okazuje się, że jak się ma objawy koronawirusa wystarczy zadzwonić i natychmiast przyjadą do ciebie panowie w uniformach zrobić wymaz. Fajnie, że w przypadku zakażenia nie będę musiał iść stać w kolejce przed sanepidem :) Polska służba zdrowia ma się jednak dobrze :D
Zaczęły mnie strasznie boleć mięśnie, szczególnie mięśnie pleców. Do tego dochodziła gorączka i wiedziałam, że to są oznaki zarażenia się koronawirusem. Wezwałam medyków, przyjechali zrobili badania i odjechali
https://plejada.pl/newsy/maryla-rodowicz-ma-koronawirusa-jak-sie-czuje/mdcx6zt
Korona jest jednym z elementów gry zmiany paradygmatu sterowanym z samej góry i globalnie .
Właśnie przejrzałem sobie obecną śmiertelność koronawirusa w państwach z porządną służbą zdrowia.
Francja 0,6%
UK 0,7%
Niemcy 0,4%
Strach się bać :-D A śmiertelność zakaźnego zapalenia płuc w Polsce to ok. 5%.
Nic, śmiertelność mała, kolejek w szpitalach nie ma, dyrektorzy tylko wyłudzają kasę, ludzie nie chorują, absolutnie nic się nie dzieje.
Bo oczywiście liczy się jedynie śmiertelność - całą resztę informacji o wirusie można bez problemu zignorować. Naukowcy coś tam popierdują o R0, komplikacjach i innych takich, ale to spisek i panikarstwo - jak choroba nie ma śmiertelności na poziomie dżumy czy eboli to nie ma się czym przejmować!
Proponuję iść z tym pomysłem dalej i w ogóle przestać leczyć wszystko na co się nie umiera - jakie byłyby oszczędności, jak by się ekonomia ładnie kręciła! Takie złamania na przykład - ojojoj, paluszek się złamał albo nóżka? No i co, samo się zrośnie, nie panikować, po co do szpitala od razu, wiesz ile ludzi na zapalenie płuc umiera?
I jak zwykle na koniec trochę słowa pisanego dla zainteresowanych, tym razem pod tytułem "It’s not the mortality rate, stupid!": https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7249523/
kolejek w szpitalach nie ma
Wróć się do 2019 i sprawdź ile trzeba było czekać w kolejce na zabieg :-D
Naukowcy coś tam popierdują o R0, komplikacjach i innych takich
Gorsze powikłania są po grypie niż po Covid-19. Zmiany w płucach po koronawirusie ustępują po 3-6 miesiącach. Nie bójmy się.(...) mówił w programie "Gość Wydarzeń" prof. Piotr Kuna z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-16/lekarze-w-programie-gosc-wydarzen-transmisja-od-1925/
Proponuję iść z tym pomysłem dalej i w ogóle przestać leczyć wszystko na co się nie umiera - jakie byłyby oszczędności, jak by się ekonomia ładnie kręciła!
Skoro nie chciałeś nosić maseczki rok temu i zamykać pół kraju rok temu gdy ludzie ginęli i chorowali na grypę i zakaźne zapalenie płuc, to proponuję iść z tym pomysłem dalej i w ogóle przestać leczyć wszystko na co się nie umiera - jakie byłyby oszczędności, jak by się ekonomia ładnie kręciła!
Posłuchajcie wywiadu sprzed 2 dni z senatorem jeśli ciekawi was jak elita (w tym Trump) staje w moment na nogi
https://m.youtube.com/watch?v=YuqpXp2rtsk
Mnie najbardziej dziwi to że od momentu pojawienia się korony, inne choroby zniknęły, a raczej przestały się liczyć.
Dziś większa tragedią będzie dostać jakiegoś ataku serca czy wyrostka jak zarazić się koroną.
Szpitale nie dość że mają mało personelu to praktycznie tylko koronką się zajmują, która chyba ma priorytet.
Ostatnio w propagandowych narodowych mediach, czepili się Owsiaka bo ten nie chciał łóżek oddać do korony które kupił z myślą o psychiatrii dziecięcej, no masakra wiem że korony ludzie się boją ale większość ja i tak w domu moze przeleżeć, a taki atak serca w domu tez przeleżeć można!?!
Jestem ciekaw statystyk ile ludzi umarło nie na samą koronę, ale przez to ze korona ma priorytet, a ich choroba okazała się tą mniej ważna.
Mnie najbardziej dziwi to że od momentu pojawienia się korony, inne choroby zniknęły, a raczej przestały się liczyć.
W ostatnim okresie trzy krotnie wzrosła umieralność na zawał serca. W świecie opanowanym przez koronaparanoię bardzo ciężko jest dostać się do lekarza nie będąc nosicielem koronawirusa.
zawalowcy, rakowcy itp moga podziekowac takim mapetom jak ty, ktorym zalozenie maseczki robi spiecie w mozgu
Miedzy innymi dzieki takim mundrusiom jak ty postepuje niewydolnosc systemu zdrowia.
Czyli to nie koronawirus powoduje niewydolność służby zdrowia, tylko tacy jak ja, dobrze wiedzieć :-D
Ja pierdziele...
W kraju, gdzie odsetek idiotów jest stosunkowo niewielki, po czymś takim rząd musiałby się podać do dymisji, bo ludzie wywieźliby premiera na taczkach.
Bukary?
Jak myślisz jaki jest powód niemożności zwalczenia czy też ograniczenia plagi narkomanii w świecie?
Tak, zgadłeś, głównym dealerem są służby specjalne i agencje wywiadu. Pośrednictwo we wszelkich innych ciemnych interesach też prowadzą.
Oczywiście absolutnie nie w celu zdobywania nielegalnych funduszy na nielegalne pozabudżetowe finansowanie nielegalnych operacji. absolutnie nie.
Wszystko to w celu infiltrowania, zdobywania informacji i podnoszenia poczucia bezpieczeństwa obywateli.
Mam sporo klientów z szeroko pojętej "budżetówki". Jakiś czas temu zacząłem podnosić im ceny za swoje usługi, tak mniej więcej o 1000%. Kiedyś przyświecały mi szczytne cele, że państwo biedne to nie będę z nich zdzierał, ale jak czytam takie informacje to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłem podbijając stawkę. Za przeproszeniem, pierdolę jedzenie łyżką, kiedy wszyscy dookoła wachlują chochlami.
Dobrze że powoli zaczynasz rozumieć. Może zdasz sobie niedługo sprawę że największym zagrożeniem jest państwo w walce z wirusem też.
12 października zajętych respiratorów było 404 (zajętych łóżek covidowych było 5.262).
22 października zajętych respiratorów jest 812 (zajętych łóżek covidowych jest 10.091).
Ile to tych respiratorów u handlarza bronią, znajdującego się na czarnej liście ONZ kupił Szumowski?
Miejmy nadzieję, że te respiratory z rezerw faktycznie leżą sobie w zestawie na tych łóżkach z rezerw.
Biorąc pod uwagę trajektorię choroby, wzrosty z ostatnich kilku dni przyniosą wzrost dynamiki hospitalizacji z lekkim opóźnieniem.
A podobno szpital na Narodowym ma być "ostateczną rezerwą".
Ostatnio popularne wśród lekarzy jest stwierdzenie, że koronawirus zabił grypę. Nagle nie ma żadnych przypadków przeziębień i grypy tylko sam koronawirus.
Inne choroby też zniknęły. Prawdopodobnie nawet jak ktoś nogę złamie to nie jest to prawdą tylko że ma Covida-19.
Dzisiejszy współczynnik śmiertelności COVIDa to 1,4%. Trzeba powoli budować schron :-D
Człowieku, przestań już pierdzielić o tej śmiertelności. Chyba rozumiesz, że to nie jedyny wyznacznik problemu, z jakim się borykamy? BTW, prawdopodobnie korona jest nawet groźniejsza od hiszpanki. Odsyłam chociażby do [2248]. Rozumiem, że gdyby hiszpanka wróciła, to też byś ciągle gadał o tym, że nie ma się czym martwić?
Trzeba powoli budować schron
Popieram, i zamknąć tam wszystkich takich ignorantów, aby reszcie żyło się lepiej.
Bukary - zmienne ciągłe i dyskretne przerabia się w późnej podstawówce. Nie jesteś w stanie na jednej sesji przerobić z kimś braków z tego etapu edukacji.
Najprawdopodobniej to dobrze by było gdybyś skończył spamować tymi swoimi postami. Nikt Ci nie każe nie wierzyć tym lekarzom, których uznajesz za mówiących prawdę, ja wierzę swoim lekarzom, ale skończ ciągle nawijać, że ktoś czegoś nie rozumie bo ośmiela się mieć inne zdanie niż Ty.
tylko pamietaj aby w tym schronie nie instalowac filtrow bo sie CO2 udusisz :)
Ano fakt Herr Pietrus, mogło się pozmieniać.
Pamiętam, że bodajże w trzeciej klasie gimnazjum mieliśmy do przerobienia odróżnienie teorii od hipotezy, wniosków od obserwacji. Przemyślenie sobie zmiennych ukrytych było z kolei w liceum. Z ciągłymi i dyskretnymi może faktycznie też liceum.
Fakt faktem, gawiedź za bardzo mitologizuje sobie wiedzę dostępną i obowiązkową dla nastolatków.
Nikt Ci nie każe nie wierzyć tym lekarzom, których uznajesz za mówiących prawdę, ja wierzę swoim lekarzom
Ja nie "wierzę" jakimś "lekarzom" w kwestiach, o których gadamy. Staram się raczej sięgać po badania naukowe. Wielokrotnie o tym pisaliśmy w tym wątku, np. [2250]. Nie stawiaj mnie więc w jednym rzędzie z osobami twojego pokroju.
A ja staram się krytycznie analizować badania oraz wyciągać wnioski z dostępnych danych, posiłkując się przy tym wnioskami lekarzy, którzy moim zdaniem mają rację.
Nie stawiaj mnie więc w jednym rzędzie z osobami twojego pokroju.
Nie stawiam, Ty nie możesz znieść tego, że ktoś wyciąga inne wnioski niż Ty, a ja szanuje każde zdanie nie obrażając innych od kretynów i ignorantów, także w życiu nie pomyślałbym, aby postawić Cię w jednym rzędzie z osobami mego pokroju.
Naprawdę jesteście jak dzieci...
PS
Uprasza się Użytkowników o nie karmienie GOL-owego trolla
Nie rozumiem dlaczego mevico ma tytuł trolla jak on tylko wyraża swoje zdanie. Dlaczego np. Bukary może pisać co on uważa a inni już nie ?
Nie rozumiem dlaczego mevico ma tytuł trolla jak on tylko wyraża swoje zdanie. Dlaczego np. Bukary może pisać co on uważa a inni już nie ?
bo tutaj króluje forumowe ""gestapo" i pisanie w tym wątku, szczególnie mając inny punkt widzenia, jest jak walka z wiatrakami
Pisanie ze maseczki nic nie daja a nawet szkodza to nie jest punkt widzenia, tylke czysty kretynizm odpornych na wiedze matolkow. Co gorsze, jest to kretynizm, ktory moze miec faktyczny negatywny wplyw na zdrowie ludzi.
Gościu pisze, że maseczki szkodliwe, bo ludzie nie potrafią z nich korzystać. I to jedyny argument.
No cóż, jak się nie umie zmieniać bielizny czy wymieniać szczoteczki do zębów, to pewnie należy z tych rzeczy zrezygnować.
Użytkownik
"W mojej opinii" skomle o choć chwilę atencji za każdym razem zaznaczając każdego użytkownika który się wypowiedział i przy każdym swoim wpisie stosując pogrubienie (pewnie to kompleks) aby nikt nie przeoczył jego wrzutek.
PS
Poziom dyskusji i to co sobą reprezentuje w obecnej sytuacji pominę życzliwym milczeniem.
Maseczki obwiazkowe, godziny dla seniorów, restauracje czynne do 21 itd
Tymczasem zakazen coraz wiecej
Kiedy rzad pojdzie do glowy i zrozumie, ze te ich obostrzenia nic a nic nie dają i gdyby ich nie bylo, byloby tak samo jak jest?
Uprzedzę
O, Rezort uprzedził!
;).
Nie jesteśmy w stanie skonstruować eksperymentu na żywej tkance, aby przetestować to, czy obostrzenia nic nie dają (albo stwierdzić, że coś dają).
Gdyby okazało się, że bez maseczek, liczba dziennych hospitalizacji wynosiłaby nie 650 a 800, to czy byłaby to informacja istotna?
Na rozwój epidemii i wzrost współczynnika R0 ma wpływ wiele zmiennych. One mają charakter addytywny i nie mają równych wag. Dlatego noszenie maseczek nie jest w stanie pokonać wpływu innego czynnika, jakim jest stłoczenie osób w pomieszczeniach. Podejrzewam, że szkoły są tu ciekawym czynnikiem, ale oficjalnie rząd tego nie przyznał.
Dysponujemy fragmentaryczną wiedzą z doświadczeń na niską skalę:
- wirus traci aktywność pod detergentów i bardzo wysokiej temperatury.
- prawidłowo noszone maseczki działają. Niech i prawidłowo nosi je 30% populacji. Jest to już jakaś wartość dodana.
- dystans - tam gdzie to wykonalne - również ogranicza R0.
Ograniczanie dziennych hospitalizacji bez stosowania drastycznych lockdownów jest jakąś "drogą środka". To staje się istotne w sytuacji, gdy ochrona zdrowia balansuje na krawędzi zapaści. A to mamy teraz. Za chwilę zabraknie personelu, a wtedy maseczki będą naszym ostatnim problemem.
Kiedy rzad pojdzie do glowy i zrozumie, ze te ich obostrzenia nic a nic nie dają i gdyby ich nie bylo, byloby tak samo jak jest?
Pewnie jak większość krajów zachodnich zacznie tak robić. Oby jak najszybciej.
Po co zaostrzać kary za łamanie przepisów ruchu drogowego, jak coraz więcej ludzi ginie na drogach! To nic nie daje!!
Większość krajów Zachodnich (a nawet Wschodnich) jeszcze podkręca restrykcje.
Porównanie do ruchu drogowego jest bardzo trafne, a nawet tam nie brakuje osób, które twierdzą, że ograniczenia im tylko przeszkadzają.
A przecież modelować, obserwować wypadki drogowe i ilość śmierci na drogach da się łatwiej, porównując poprzednie lata. Oczywiście nawet tutaj nie ma konsensusu, bo przecież zmienia się jakość dróg, przepustowość, po drogach jeździ nieco więcej lepszych aut z lepszymi systemami bezpieczeństwa itd. itp. Pojawiają się nowe zmienne.
A tutaj mamy coś trudniejszego.
Jedzie sobie rozpędzona lokomotywa, której popsuły się hamulce. Próbujemy ją obkleić pierzynami, poduszkami, puszczać takimi torami, aby biegły pod górkę, a ze spadochronów zrzucamy na dach grube panie.
Jest to sytuacja, pod wieloma względami, bez precedensu. Jedyne co wiemy, to to, że kończy nam się przepustowość ochrony zdrowia. Nawet jeśli ta rypnie na twarz, to i tak pojawią się osoby, na których nie zrobi to wrażenia. Skoro można się przyzwyczaić do 150 zgonów dziennie, to będzie można przyzwyczaić się również i do 650, a nawet 1650 dziennie. Sądzę, że nawet jeśli zrobi się naprawdę źle, można oczekiwać, że pojawią się tacy, na których nie zrobi to wrażenia. Ba, na pewnym etapie licznik może się zatrzymać, bo jeśli ludzie będą umierać w domach bez diagnozy, to nie trafią raczej do ostatecznych statystyk. W Polsce ciągle będą istnieć sobie ludzie, którzy będą paść krowę, tak jak była pasiona przez ostatnie 10 lat, a o koronie będą wiedzieć tyle, że proboszcz miał grypę i wyzdrowiał. Wielu nie dotknie to osobiście. I bez względu na to, jakich rzeczywistych szkód by to nie zrobiło, nadal będą w społeczeństwie osoby, które nie doświadczą żadnych skutków. I raczej nie będą one skłonne do uwierzenia, że faktycznie stało się coś złego.
Ba, nie da się wykluczyć, że i w przyszłą jesień będziemy się bujać z COVID-19, ale dojdzie kolejny czynnik, czyli znacząca ilość osób, które to przechorowały. Z tej perspektywy nie będzie można porównać roku 2020 z 2021.
Natomiast na dzień dzisiejszy ważne jest najbliższych kilka tygodni: w praktyce istnieje różnica, czy 600 osób z niewydolnością oddechową dostanie tlen, czy też go nie dostanie. Dlatego istotne jest, ile tych hospitalizacji dziennie ma miejsce. Trzymanie ich w ryzach jest ważne.
Ba, uprzedzając to, co się niechybnie wydarzy za ileś miesięcy: w pewnym momencie pandemia zacznie się wypalać. Bez względu na to, czy będziemy mieć 3 miliony ofiar na świecie, czy 50 milionów, ciągle będą się pojawiać głosy w stylu: "no i po co było siać panikę zimą, skoro juz jest dobrze". Tego nie unikniemy raczej :).
Przeciez korona nigdy nie zniknela, byl taki czas ze zniesiono obostrzenia i liczby byly takie same jak przed
Juz pomijam fakt, ze testy sa z tylka i wiekszosc zamiast korony ma zwykla grype
Sam osobiscie znam 3 osoby ktore maja niby korone i generalnie poza lekkim bolem glowy i kaszelkiem nic im nie jest
Sam Szumowski ostatnio mowil, ze wczesniej pewnie nie mial korony bo testy sa do kitu
Korona nie zniknęła.
W lipcu lub sierpniu pisałem, że naukowcy obawiają się, że jesienią zniknie nam kilka pupochronów i że jesienią możemy mieć wysyp nowych przypadków związanych z:
- otwarciem szkół,
- brzydką pogodą i zwiększoną częstością spotkań ludzi w pomieszczeniach, zamiast na zewnątrz (pod tym względem, zatłoczone plaże we Władku nie wydawały się zbytnim zagrożeniem epidemiologicznym).
Pamiętam, że w lipcu lub sierpniu kłóciłem się z kimś o to, czy jesień może być gorsza. Tej osobie wyszło to, że nie.
Każdemu, kogo nie przekonują wzrosty w zdiagnozowanych zakażeniach, powinny dać do myślenia wzrosty hospitalizacji.
Bo to, że mamy do czynienia ze wzrostami w porównaniu z latem, chyba jest całkiem jasne. Wtedy były takie obawy, bo niektórzy mieli świadomość, że jesienią jednocześnie dojdzie na raz kilka czynników, które w najlepszym wypadku nie pomagają.
Co do testów real time RT-PCR, to przekleję swoją wypowiedź sprzed paru dni:
"Bo jeśli chodzi o to, że wyniki real time RT-PCR mogą wyjść fałszywie pozytywne, to to wynika zwykle właśnie z zanieczyszczenia próbek. Jeśli oni robią te testy na płytkach wielodołkowych, to wystarczy, że gdzieś omsknie się tip lub przemęczony technik zapomni zmienić tipy w wielokanałówce i cyk - test do powtórki dla 8-12 próbek.
No ok, może jeszcze być za niska temperatura annealingu w termocyklerze, ale ta jest podana przez producentów zestawu i myślę, że tu raczej trudno byłoby się wkopać, bo te primery w miksie są pewnie testowane w jakimś zakresie tolerancji i raaaaczej nie powinny siać artefaktami. To przy okazji można pi razy drzwi skontrolować, dorzucając jakąś matrycę DNA genomowego w jednym dołku i powinna być klarowność.
Zanieczyszczenie miksu może jeszcze wchodzić w grę, ale znowu - kontrola i wszystko jasne. Poza tym im mniej kasy, tym ludzie bardziej dbają o robienie aliquotów, więc też nie sądzę.
Raczej stawiam na marginalne przypadki wynikające z przemęczenia lub nieuwagi."
Nie kupuję tego, że nagle 90% testów jest fałszywie pozytywnych. Swego czasu byłem testowany - chory, przeziębiony, z kaszlem. W towarzystwie ludzi, którzy byli w podobnym stanie, w tym paru znajomych. Nikt z nas nie miał pozytywnego wyniku. Zresztą... raczej było to przeziębienie.
Kupuję natomiast to, że Twoi znajomi mają COVID, lekki kaszelek, ból głowy i żadnych innych objawów. Dla OGROMU przypadków COVID-19 kończy się właśnie w ten sposób. To, co stanowi obawę, to wzrost przypadków wśród grup narażonych osób, które mogą wymagać hospitalizacji. A tych jest o tyle więcej, im bardziej rozsiane są ogniska.
Jestem z województwa wielopolskiego z powiatu końskiego to muszę rzec że moje województwo dostało srebro z ilością zakażonych osób na COV-19 czyli jest da drugim miejscu. Nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Podejrzewam, że szkoły są tu ciekawym czynnikiem, ale oficjalnie rząd tego nie przyznał.
Przyznał. Choć o wiele za późno:
Muszą uzgodnić wersje, bo Czarnek twierdzi, że w szkołach pod tym względem jest cacy.
Ja mam takie zdanie - póki się to nie uspokoi to np. w sklepach można te nieszczęsne maseczki nosić, wiadomo higiena itd. Ale noszenie maseczek na otwartej przestrzeni jest bez sensu. I nie mówię tutaj o mieście pełnym ludzi gdzie blisko siebie jest dużo ludzi, tylko o sytuacjach gdzie idziesz sam chodnikiem i musisz mieć maseczkę - bzdura!