Moje postrzeganie tej całej "pandemii" się nieco zmieniło. Na początku byłem dość mocno zaniepokojony (nie bałem się o siebie, ale o swoich dziadków, do których muszę regularnie przyjeżdżać). Codziennie śledziłem nowe wiadomości o kolejnych zakażeniach, do sklepów chodziłem w rękawiczkach jeszcze przed oficjalnym nakazem, po każdym powrocie do domu dezynfekowałem ręce i nawet rzadziej wynosiłem śmieci, żeby zbyt często nie wychodzić z domu.
Jednak z biegiem czasu coraz bardziej się z tym oswajałem. Na dodatek zauważyłem, że nasze liczby (z całym szacunkiem dla zmarłych) są śmiesznie niskie (wiem, że są zaniżone, ale nawet jeśli przemnożyć je przez 5, to i tak daleko nam do reszty krajów) i nie upoważniają do aż takiej histerii. W międzyczasie dowiedziałem się o szkodliwości tych durnych maseczek i jakiś czas temu przestałem je nosić (wcześniej zakładałem je nawet, jak szedłem wynieść śmieci). Reszta mojej rodziny zrobiła podobnie i jakoś nikt z nas nie zachorował. Jakiś czas temu zaczęliśmy się też normalnie spotykać, jak co roku na urodzinach, czy imieninach. Niestety urodziny brata i święta nam przepadły, ale na szczęście w porę się ogarnęliśmy i resztę imprez normalnie zorganizowaliśmy.
Mówiąc ogólnie, moje życie i mojej rodziny wróciło do normy (nie licząc zdalnego studiowania i pracy) i szczerze współczuję wszystkim przestraszonym ludziom, którzy nadal trzymają się tych durnych wytycznych. Zresztą dotyczy to niemal całego miasta, w którym życie toczy się w miarę normalnie.
To tyle. Ciekaw jestem, czy ktoś inny również zmienił postrzeganie tego wszystkiego, co się teraz dzieje.
PS. Nie jestem ani antyszczepionkowcem, który uważa, ze wirus został wypuszczony celowo, żeby wszystkich zaszczepić (choć uważam, że nie wszystkie szczepionki są w pełni zdrowe i bezpieczne), płaskoziemcem, czy foliarzem. Po prostu przejrzałem na oczy i przestałem słuchać pisowców łamiących własne nakazy i zakazy oraz tych pseudo-epidemiologów puszczanych w TV, którzy tylko robią z ludzi idiotów.
Jednak z biegiem czasu coraz bardziej się z tym oswajałem. Na dodatek zauważyłem, że nasze liczby (z całym szacunkiem dla zmarłych) są śmiesznie niskie (wiem, że są zaniżone, ale nawet jeśli przemnożyć je przez 5, to i tak daleko nam do reszty krajów) i nie upoważniają do aż takiej histerii.
Obawiam się że to "oswajanie się" jest najgorszym scenariuszem w tej historii, masa ludzi ma już wszystko totalnie w dupie. Żeby się nie okazało że mamy mało zachorowań właśnie z powodu tej histerii :)
W międzyczasie dowiedziałem się o szkodliwości tych durnych maseczek i jakiś czas temu przestałem je nosić (wcześniej zakładałem je nawet, jak szedłem wynieść śmieci).
Dlaczego durnych i jakiej szkodliwości? Przyłbice są dużo wygodniejsze BTW.
Reszta mojej rodziny zrobiła podobnie i jakoś nikt z nas nie zachorował.
Srsly...? I o czym to ma świadczyć? Pomijam już fakt że większość ludzi przechodzi to bezobjawowo, robicie sobie testy na przeciwciała?
Niestety urodziny brata i święta nam przepadły, ale na szczęście w porę się ogarnęliśmy i resztę imprez normalnie zorganizowaliśmy.
No tak, priorytety, mi też szkoda świąt czy urodzin, ale serio to taka tragedia?
Mówiąc ogólnie, moje życie i mojej rodziny wróciło do normy (nie licząc zdalnego studiowania i pracy) i szczerze współczuję wszystkim przestraszonym ludziom, którzy nadal trzymają się tych durnych wytycznych. Zresztą dotyczy to niemal całego miasta, w którym życie toczy się w miarę normalnie.
Durnych wytycznych które uratowały pewnie dziesiątki tysięcy ludzi? Dlaczego ktoś racjonalnie podchodzący do tematu ma być od razu przestraszony?
Obawiam się że to "oswajanie się" jest najgorszym scenariuszem w tej historii, masa ludzi ma już wszystko totalnie w dupie. Żeby się nie okazało że mamy mało zachorowań właśnie z powodu tej histerii :)
Ten wirus najprawdopodobniej będzie się pojawiał cyklicznie tak jak zwykła grypa, więc tak, czy inaczej musimy się z nim oswoić. Jeśli ludzie będą żyć w wiecznym strachu, to najzwyczajniej w świecie wykończą się psychicznie.
Dlaczego durnych i jakiej szkodliwości? Przyłbice są dużo wygodniejsze BTW.
Po pierwsze, wdychanie własnego CO2 i pozbawianie swojego organizmu cennego tlenu (który o ironio jest towarem deficytowym podczas walki z wirusem) jest szkodliwe dla zdrowia i może wyszkodzić dużo większe szkody niż sam wirus.
Po drugie, jeśli ten wirus rzeczywiście jest tak zaraźliwy, to nie ma szans żeby taka maseczka ochroniła cię przed zarażeniem.
Po trzecie, nakaz noszenia maseczek został wprowadzony przez ludzi, którzy mają gdzieś wprowadzone przez siebie prawo (które zresztą jest niezgodne z konstytucją) i nie nosili ich nawet w miejscach, w których teoretycznie powinni to robić. Gdyby sytuacja rzeczywiście była tak poważna, to chyba by je nosili, nie?
Dzięki, ale przyłbic nigdy nie miałem zamiaru nosić.
Srsly...? I o czym to ma świadczyć? Pomijam już fakt że większość ludzi przechodzi to bezobjawowo, robicie sobie testy na przeciwciała?
Chociażby o tym, że w moim regionie tego wirusa po prostu nie ma. Jak wyjaśnić to, że żaden z pracowników sklepów, czy taksówkarzy nie zachorował i to pomimo tego, że dziennie mają doczynienia z od kilkudziesięciu, do nawet kilkuset osób? Szansa na to, że wszyscy przeszli wirusa bezobjawowo jest równa 0.
Żadnych testów nikt nie przechodził.
PS. Mam ciężko chorego dziadka, przez co codziennie ktoś z rodziny musi pomóc babci w zajmowaniu się nim. Rodzina jest dosyć spora, więc migracja również jest duża i jakoś nikt nie zachorowwał.
No tak, priorytety, mi też szkoda świąt czy urodzin, ale serio to taka tragedia?
Biorąc pod uwagę to, że niedługo po świętach i tak zaczęliśmy się regularnie spotykać, to tak.
Durnych wytycznych które uratowały pewnie dziesiątki tysięcy ludzi? Dlaczego ktoś racjonalnie podchodzący do tematu ma być od razu przestraszony?
Być może część osób uchroniły przed zakażeniem, jednak spowodowały to, że bardzo dużo ludzi straciło pracę lub nawet cały dorobek swojego życia. To z kolei mogło doprowadzić do poważnych problemów psychicznych, które mogą być ogniskiem zapalnym nawet do popełnienia samobójstwa lub innego irracjonalnego czynu. Poza tym część ludzi od siedzenia w domu wariuje i staje się agresywna, a swoją agresję wyładowuje na innych domownikach, czyli zazwyczaj na najbliższej rodzinie w postaci partnera lub dziecka. Jakiś czas po wprowadzeniu kwarantanny wypowiadały się osoby pracujące przy rożnego typu telefonach zaufania i informowały o znacznym wzroście takich telefonów.
Człowiek racjonalnie podchodzący do tematu nie stosuje wytycznych, których nie stosują sami usługodawcy. Poza tym jaki sens ma np. zakładanie maski do autobusu, skoro po wyjściu z niego niego można ją zdjąć? Dla mnie nie ma żadnego. Już w samych autobusach jest duszno, co dla wielu starszych ludzi jest szkodliwe. Zakładając maskę jeszcze pogarszają swoją sytuację, bo nie dość, że wdychają własne CO2, to na dodatek pozbawiają siebie cennego dla organizmu tlenu.
Zmieniło się na tyle, że inaczej teraz do tematu podchodzę. Trzeba z tym żyć, bo samo nie odejdzie - przynajmniej nie w krótkiej perspektywie czasu. Ostrożność zalecałbym jednak nadal.
Zgadzam się z tym, że to z nami zostanie na dłużej i właśnie dlatego moim zdaniem przesadna ostrożność nie jest potrzebna. Jeśli ten wirus jest rzeczywiście tak zarażliwy, to szansa na to, że maseczka uchroni nas przed zakażeniem jest praktycznie zerowa.
Koronawirus nie jest już tematem na czasie bo raczej wiekszość zachowuje sie jakby go nie było, ale dziś mamy drugi najwiekszy przyrost zachorowan od poczatku epidemii.
Z tego co widze to największy. Poprzedni rekord pobity o 20 przypadków. Ciekawe co w kolejnych dniach będzie.
Łódzkie zaraz będzie jak Śląsk albo nawet gorzej bo jest rozluźnienie jak przed epidemią.
Tyle dobrego w tym wszystkim, że sporo osób jednak przechodzi to łagodnie, organizm sam się broni.
odmrażać! odmrażać! odmrażać!!!!
Gdzieś wczoraj czytałem, że szczyt epidemii przypadnie akurat na 28.06 czyli na dzień wyborów :D
Wiekszosc ludzi bedzie miala koronowirusa i wiekszosc nawet o tym nie bedzie wiedziec
Z tego co slyszalem to sluzba zdrowia dobrze sobie radzi, nie jest przeciazona
Tylko o to chodzi
Zarzad bal sie, ze bedzie tak jak we Włoszech
Ciekawe ile.ludzi z tych zakazonych przebywa w szpitalu
Pytanie: co gorsze? Wirus czy wyjebanie się gospodarki ?
Teraz czeka nas kilka dni burzowych i brzydkich, może ludzie i tak pozostaną więc w domu na dupach.
- Od wtorku wstrzymamy pracę i wydobycie w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i w dziesięciu kopalniach Polskiej Grupy Górniczej - powiedział wicepremier Jacek Sasin.
Jak dodał, zatrudnieni udadzą się na 3-tygodniowe postojowe, za które otrzymają 100 proc. wynagrodzenia. - Tak, by górnicy nie byli ekonomicznie karani za tę sytuację. Chcę podkreślić, że to przejście do kolejnego etapu walki z pandemią koronawirusa - podkreślił szef resortu aktywów państwowych.
ach ci gornicy
Dzisiaj 151 nowych przypadków na śląsku bez dopisku "rodziny górników", jest dobrze, widać, że #SasinPower.
Ktoś mi przypomni czy nadal jest obowiązek zakrywania twarzy podczas zgromadzeń, w centrach handlowych, sklepach i ogólnie wśród ludzi? Trzeba trzymać dystans? Bo mam trochę mindfuck, nawet obsługa sklepów nie zakrywa twarzy już.
wyś a ~tydzień temu policja nie lepiła mandatów w ramach "zalecenia"? :D
Jest obowiązek, a nie zalecenie:
https://www.gov.pl/web/koronawirus/aktualne-zasady-i-ograniczenia
To co powiedział Morawiecki nie pokrywało się z prawdą. Prostował to bodajże rzecznik sejmu.
W ogóle w Polsce ludzie mają całkowicie wywalone.
Moim zdaniem obowiązek przestrzegania noszenia maseczek w sklepach powinien spoczywać na właścicielach sklepu i to im powinny grozić za to mandaty.
W krajach azjatyckich po prostu Cię do takiego sklepu bez maseczki nie wpuszczą.
U nas co sklep to inne podejście do ograniczeń.
Nie ma już pandemii. Się skończyła się. Tylko na Śląsku jeszcze jakieś przypadki. Ale Śląsk to nie Polska. Tzn. nie jeśli chodzi o statystyki zachorowań, bo w innych przypadkach to nasza potęga gospodarcza jest oparta na węglu i dzielnie go wydobywających górnikach. #TakDla14 #NieDlaMasek #Postojowe200%
Trudno oczekiwać od patusa, że się nie będzie awanturował skoro w co drugim sklepie nikt się go nie czepia, a na dodatek premier i prezydent śmigają bez masek.
Wprowadzenie skutecznych zakazów to nie tylko napisanie rozporządzenia.
Jakby wszyscy przestrzegali, TVP informowała jakie to ważne, politycy dawali przykład
to i awanturujących się patusów było dużo mniej.
[1833.1] to szydera była ;)
Generalnie jest tak, jak piszesz. Wszyscy mają wywalone.
Jak jeszcze miesiąc/półtora temu panie w spożywczaku na wsi niczym żandarm pilnowały maseczek, dezynfekcji, rękawiczek, tak teraz jest już totalne rozluźnienie.
Nakaz, zalecenie, obowiązek - sztuka dla sztuki.
Nie ma nakazu. Nakaz byłby niezgodny z konstytucją. Jeszcze przed rozluźnieniem zdarzyło mi się parę razy wyjść bez maski, mijałem kilkukrotnie policję i jak myślicie, co się stało? Oczywiście, że nic. Wystawienie mandatu byłoby niezgodne z prawem, więc nawet nie zwrócili mi uwagi. Zresztą u mnie sami kasjerzy i kasjerki już powoli przestają je nosić, a np. taksówkarze poszli o krok dalej. Część już nawet zdjęła pleksę, czy inną barierę odgradzającą ich od pasażerów, a o maskach to nawet nie ma mowy.
Dodatkowo sam rząd ma gdzieś te maski, czym pokazuje, że zagrożenie jest znikome, więc ludzie robią to samo.
dojdzie do takiej sytuacji, ze cala Europa bedzie wznawiac polaczenia lotnicze i wracac do "normalnosci" tylko Polska bedzie objeta kwarantanna bo nikt w sumie nie bedzie wiedzial, czy juz tutaj ta pandemia byla, czy sie skonczyla itp.
Z tymi badaniami górników to śmiechu warte. Statystyki są na bank zaniżone. Od dziewczyny kuzyn pracuje w kopalni. Najpierw kilka dni czekał na wymaz. Wynik miał być w ciągu kilku dni. Po tygodniu po własnej interwencji dowiedział się że jego wymaz zgubiono i trzeba zrobić nowy. Laboratoria na śląsku są przeciążone przez co badania są robione w innych województwach co znacznie wydłuża czas oczekiwania na wyniki. On już 2 tygodnie siedzi w domu i nadal nie wiadomo czy ma wirusa czy nie. A z tym gubieniem wymazów czy wyników badań to podobno sytuacja nagminna.
i jest rekord zakazeń, mamy najwieksze przyrosty w Europie po Szwecji
Podobno szykuje się powrót obostrzeń.
Po wyborach znowu zaczną nas trzymać za mordy.. zamordyzm normalnie.
Jak tam elektorat forumowych medyków , który porównywał tego virusa do grypy ... ba twierdził, że nawet jest gorszy i się sieje panike....
Tak patrze w okresie wrzesień --> koniec roku 2019 w Polsce na grype zmarło 65 osób
W okresie marzec--> czerwiec na covid 19 w polsce zmarło 1215 osób ....
Hm czy mi coś się matematycznie nie zgadza??
Kobieta dzisiaj 32 lata zmarła ..... tylko storych bierze......
to ze zmarla to wina szczepionek, jakby sie nie szczepila to by zyla, proste!
Ile procent ogółu takie 30-latki stanowią, żeby na serio w ogóle o tym wspominać?
Ale ten wirus z nami bedzie i choćbyś sie izolował 2 lata to nie zniknie ;)
Ludzie czesciej umieraja na inne choroby i jakos ogól nie placze z tego powodu
Nie choroba to co innego zabije, takie jest zycie
A dało to coś? Wirus zniknął?
Nie więc mamy recesję na świecie i wirusa do czasu aż będzie lek. A recesja to też ofiary śmiertelne i zdrowotne recesji.
Można było chociaż recesji uniknąć i nie zamrazac gospodarek reszta już zależy od ludzi kto będzie się stosować zminimalizuje ryzyko a kto nie temu nic nie pomoże nawet zamrożenie gospodarki poza szczęściem.
Bo przecież jak ktoś ma 70 lat i jest schorowany to ma wybór może siedzieć w domu a nie łazić po sklepach i gdzie tylko się da. A jak olewa i zachowuje to kto winny?. A młody który musi pracować i tak nie miał wyboru bo korporacje i tak mimo zamrożenia działały amazon nawet z wirusem działał. Więc to było skazane na porażkę przez globalizm.
Może by i to zadziałało gdyby zamknąć świat na 3 tygodnie z odgornym postojowym z druku dla wszystkich bez wyjątku ale globalozm ma inne priorytety więc szkoda było ruszać i tylko recesję wywołać.
Resort acha.
W przeciwieństwie do korporacji resztę można zamknąć. No dobra kluczowe branżę jak energetyka czy różne służby działały ale nie dlatego że nie można ich zamknąć tylko ile władza będzie rządzić jak każde wyłączyć prąd albo przestać działać policji?. A podatku handlowego socjaliści z PiS do dziś nie dali rady wprowadzić a to tylko zwykłe korporacje handlowe. A takie mocne Niemcy z UE zwykłej korporacji od telefonów (Apple) nie mogą ruszyć i ponaszy się taki i podatków nie chce płacić to co Ty mówisz o poważnych korporacjach czy mega korporacjach jak bis. Za dużo telewizora panie. A teraz fajnie urabiaja społeczeństwo różnymi fałszywymi info odnośnie rasizmu a w międzyczasie skupiają za Free...
Jak tylko otworzyli hotele/noclegi byłem na weekend w Ogrodzieńcu, od 6 czerwca byłem już 3 razy w weekend w Energylandi. Po knajpach chodzę, spotykam się z ludźmi, przez ten cały czas pracuję normalnie, obsługuję klientów. Moja żona do czerwca pracowała w szpitalu. No i jak na to patrzymy to stwierdzamy, że ten wirus jest naprawdę groźny w cholerę. Co z nami będzie, wszyscy umrzemy ! Takiej pandemii jeszcze świat nie widział. Nikt z moich znajomych, nikt z współpracowników, nie zna nawet osoby chorej. Każdy tylko zna kogoś kto zna kogoś kto był chory i w sumie nic mu nie było.
Co z nami będzie, wszyscy umrzemy!
Nie hiperbolizuj. Dziś zmarło "tylko" 9 osób.
Dziecko, które bawiło się na weselu w województwie mazowieckim, podczas którego wybuchło ognisko zakażeń koronawirusem, poszło do przedszkola. Reporter Radia ZET ustalił, że przedszkolaki oraz ich opiekunowie zostaną przebadani.
Ciekawe, czy w przedszkolu zachowywali bezpieczną odległość ;)
I po kiego wacka komu szczepionki ?
bo na co bylaby ta cala pandemia? musza realizowac plan NWO, zaraz bedzie kontrofensywa w mediach, ze ten lek wcale nie jest skuteczny i wrocimy do prac nad szczepionka (ktora jest dawno gotowa, ale nie moga od razu wypuscic, bo byloby zbyt podejrzane)
Szacuje się, że lek ratuje od śmierci 1 na 8 ciężko chorych osób.
margines błędu, jakby to było 3/8 to już mozna by coś mówić o leku ale 1 na 8 osób ? ktoś w rządzie chyba szuka sukcesu na silę w brytanii
Kiedy deksametazon trafi do Polski? Tego jeszcze nie wiadomo.
z tego co mi wiadomo, to był stosowany już na początku epidemii, do leczenia objawowego a nie konkretnie na tego wirusa
do tego, trzy placówki produkują u nas ten lek
dziennikarstwo na poziomie gazetki szkolnej
na WHO napisali 1/3 ludzi na respiratorach a 1/5 wymagajacych tlen. Wiec nijak sie ma do 1/8 w obu przypadkach
"For patients on ventilators, the treatment was shown to reduce mortality by about one third, and for patients requiring only oxygen, mortality was cut by about one fifth, according to preliminary findings shared with WHO."
to co dostepnosci w PL wystarczy wejsc na gdziepolek i jest tego multum wszedzie, wiec jakas bzdura, no ale viva to nie jest jakis tabloid modowy?
Ważniejsze pytanie brzmi, kiedy zdejmą ludzie maseczki z mózgu i otworzą przymierzalnie w sklepach. Dobrze, że se gacie kupiłem w marcu jeszcze, ale co potem, nic nie słychać o poprawie tego chorego stanu rzeczy.
Zakupy można normalnie robić bez masek. Nie wiem, jak jest w innych miejscach, ale u mnie w mieście ludzie już mają gdzieś te śmieszne, łamiące konstytucję nakazy i mało kto nosi te głupie maski.
Dokładnie, w PL nikt nie nosi już maseczek. Zobaczymy jak to się zmieni na jesień. Ciekawe jak to wygląda w Chinach czy Japonii... Bo wyjdzie na to, że Polacy są debilami jak zwykle...
Z tym nienoszeniem maseczek to bym nie przesadzał. W trójmieście w sklepach jednak zwracają na to uwagę. Na ulicach, w przestrzeni otwartej mało kto nosi, wiadomo.
Ciągłe noszenie masek może mieć bardzo złe skutki. Nie dość, że wdycha się wtedy własne CO2, to na dodatek pozbawia cennego się tlenu, bez którego organizm nie może funkcjonować. Teraz, kiedy robi się coraz cieplej mogą jeszcze bardziej zaszkodzić.
U mnie jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi. Mało tego sami sprzedawcy, czy taksówkarze ich nie noszą. Poza tym, jeśli ten wirus jest rzeczywiście tak zaraźliwy, to te maski i tak nikogo przed nim nie ochronią.
Jeśli chodzi o sam przepis, to jest on niezgodny z konstytucją. Nawet politycy pisu o tym wiedzą, dlatego jedynie proszą, żeby je nosić, a nie nakazują.
Nie jestem zwolennikiem noszenia maseczek, ale jednak zawsze muszę mieć jakąś w pogotowiu, na przykład w sklepie. Obsługa zwraca uwagę w przypadku, kiedy ktoś nie ma maski. Taki przykaz. Zgadzam się, że to głupie, zwłaszcza przy takich wysokich temperaturach na zewnątrz.
A, to u mnie jest zupełnie inaczej. Nie widziałem jeszcze, żeby ktokolwiek zwracał komuś uwagę. Być może jest tak dlatego, że mieszkam w mniejszym mieście. Niby wykryli u nas kilka przypadków, ale nikt się tym nie przejmuje, nawet pracownicy sklepów.
Ogólnie to dziwi mnie to, że te niby ogniska zawsze pojawiają się w jakiś domach opieki, czy urzędach, a w sklepach nigdy. Na początku nie zwracałem na to uwagi, ale teraz wydaje mi się to lekko podejrzane.
Świat dotarł do momentu w którym nic już nie wiemy. Informacje o zachorowalności można wsadzić między bajki. Większość chce bardzo uwierzyć, że jest dobrze, i nie zwraca już uwagi na zagrożenie. Czujność spadła i źle to wygląda ...
Czytale posty ludzi ktorzy mają rodziny we Wloszech, to stamtąd dopiero bajki lecialy na świat. W wielu miastach nie ma żadnych przypadków.
W Stanach było to samo. Do jednego z nich celowo wysłali kilku chorych, żeby w ogóle mogli w nim odnotować jakiekolwiek przypadki zakażenia.
Ano, u nas pełne rozluźnienie.
Niemcy, którzy na początku kwietnia mieli prawie 20x tyle zachorowań co my, teraz mają o połowę mniej zarażonych.
Włosi, którzy byli europejskim epicentrum i bili rekordy zachorowalności za 2 - 3 tygodnie dogonią Polskę w kwestii aktywnych przypadków.
Jak widać ciemny lud trzeba po prostu straszyć (bo wtedy słuchają tych OKROPNYCH nakazów włożenia maski i rękawiczek na 3 minuty), jak się przestaje bać to już kompletna wyjebka. W marcu jak się zbliżyłeś do kogoś na bliżej niż 2 metry to krzywo patrzył, teraz ludzie kotłują się w sklepach i na targach.
Nikt nie wymaga siedzenia w bunkrze, ale nas przerastają nawet PODSTAWOWE środki ostrożności.
Jak ogromny potencjał jest roznoszenia się wirusa doskonale widać po USA (gdzie końca nie widać, a bagatelizowali sytuację tak jak teraz my, polaczki).
Teraz tylko czekać na drugą falę na jesień która dobije małe polskie firmy, wtedy pewnie będzie narracja "czemu nas nikt nie ostrzegał" - obym się mylił :)
Ale to jest samoregulujący się mechanizm. Ludzie nie są przystosowani do takiego dystansowania się społecznego (poza jednostkami) i naturalnym stanem rzeczy dla nich jest przebywanie z innymi.
Jak się sytuacja pogorszy, to znowu strach zwycięży nad potrzebami i większość zacznie uważać bardziej na siebie. Nic lepszego nie da się wymyślić w tej kwestii, poza może odgórnymi działaniami rządu, aby izolować ogniska zapalne.
To co wprowadzono na początku nie byłoby możliwe na dłuższą metę i jest to dla mnie oczywistość - sam uważam że trochę przegięto pałę z poziomem rygoru.
Denerwuje mnie jednak to że z jednej skrajności (bardzo mocne obostrzenia) przeszliśmy w drugą skrajność, prawie kompletnie przeskakując fazę "zdrowy rozsądek".
Do tego ludzie zaczynają robić się głupio cwani, siejąc teorie spiskowe "a Ty w ogóle znasz kogoś zarażonego?" (miny kiedy im mówię że znam - bezcenne) czy teksty typu "widzicie, już po kryzysie, nie było się czego bać, jak zwykle rząd panikował" (oczywiście nad tym jaki byłby przebieg gdybyśmy wszystko zbagatelizowali nikt nie pomyślał).
No dobra, a jak wyjaśnisz to, że te wszystkie rzekome ogniska są wyłącznie w domach pomocy, szpitalach i urzędach, a resztę miejsc omijają? Dlaczego w żadnym sklepie nie było ogniska i to pomimo tego, że taki kasjer ma kontakt z kilkanaście razy większą liczbą ludzi niż taki pracownik domu pomocy? Dlaczego wszyscy taksówkarze, którzy również mają bliski kontakt z setkami ludzi są zdrowi? Coś mi tu nie pasuje.
U mnie w mieście z półtora miesiąca temu wykryto niby kilka przypadków w szpitalu (połowa szpitala była potem zamknięta) oraz kolejnych kilka w urzędzie. Jak zareagowali mieszkańcy? Oczywiście nic sobie z tego nie zrobili, bo był to okres zmniejszania obostrzeń i coraz więcej ludzi zaczęło żyć normalnie. Jak był tego efekt? Nie było żadnego nowego przypadku.
Jak widać ciemny lud trzeba po prostu straszyć (bo wtedy słuchają tych OKROPNYCH nakazów włożenia maski i rękawiczek na 3 minuty)
Na 3 minuty może i nie szkodzą, ale jak jedziesz dusznym autobusem przez 25 minut, to jak najbardziej mogą mieć bardzo szkodliwe działanie.
No dobra, a jak wyjaśnisz to, że te wszystkie rzekome ogniska są wyłącznie w domach pomocy, szpitalach i urzędach, a resztę miejsc omijają?
Obstawiam że dlatego że do sklepów wchodzą ludzie którzy powinni mieć maski i wchodzą w interakcję z kasjerami którzy powinni być adekwatnie zabezpieczeni - poza tym przebywają wewnątrz kilka minut.
W szpitalach/domach opieki itd. bez przerwy kotłują się ci sami ludzie (a pacjenci nie leżą w maskach). Masz jednego chorego, masz X ludzi którzy z nim wchodzą w interakcję Y godzin dziennie.
Dlaczego w żadnym sklepie nie było ogniska
To jest nieprawda, w Google jest mnóstwo wyników dotyczących sklepów które stały się ogniskami.
Oczywiście nic sobie z tego nie zrobili, bo był to okres zmniejszania obostrzeń i coraz więcej ludzi zaczęło żyć normalnie. Jak był tego efekt? Nie było żadnego nowego przypadku.
A u mnie w mieście wykryto parę przypadków w kopalniach, fast forward o miesiąc i wszystkie są zamknięte :)
Obstawiam że dlatego że do sklepów wchodzą ludzie którzy powinni mieć maski i wchodzą w interakcję z kasjerami którzy powinni być adekwatnie zabezpieczeni - poza tym przebywają wewnątrz kilka minut.
Część ma maski, a część nie ma. Dotyczy to zarówno kasjerów, jak i klientów. Na dodatek często dochodzi do bliskiego kontaktu podczas płacenia gotówką, a kasjerzy nie dezynfekują rak po obsłużeniu każdego klienta, więc szansa na zarażenie się jest spora.
Czas spędzany w sklepie tez jest różny. jedni wchodzą na kilka minut, a drudzy na kilkanaście. Oprócz tego są też kolejki do kas, w których ludzie stoją po kilka minut w jednym miejscu, a to dla tak zaraźliwego wirusa powinno być idealnym momentem na zarażenie kolejnych osób.
u mnie w mieście wykryto parę przypadków w kopalniach, fast forward o miesiąc i wszystkie są zamknięte :)
Z tymi kopalniami to tez dziwna sprawa. Długo był spokój, aż nagle dziwnym trafem we wszystkich wykryto wirusa. Nie znam się na górnictwie, ale nie wydaje mi się, żeby górnicy jeździli oni od kopalni do kopalni. Raczej każdy ma swoją.
Skąd wiesz że będzie druga fala zachorowań na jesień ? Masz sprawdzone informacje którego dnia i o której godzinie ? Czy jakieś wiarygodne źródło informacji za które dałbyś uciąć sobie rękę. Pytam się tak dla bezpieczeństwa.
Pamiętam, że w Niemczech był "social distancing". Ale czy był obowiązek noszenia maseczek?
Zdaje sie, że Niemcy i Korea poradziły sobie dzięki masowym testom i szybkim identyfikowaniu ognisk. Włosi. no tutaj w sumie ciężko mi ocenić, jak się mleko rozlało to wprowadzili drakońskie zasady, podobnie Hiszpania czy w zbliżonym stopniu Francja... no i rzekomo wygrywają.
Tylko znowu - czy to tylko/głównie dzięki obostrzeniom?
Problem polega na tym, że ich naprawdę nie da się utrzymać dłużej niż to miało miejsce. Nie stac nas na to.
Nas nie stać nawet na to, żeby, skoro zniesiono limity, wyjechało na ulice WIĘCEJ, a nie mniej autobusów.
Może faktycznie kluczowy jest czas "kotłowania się"? I w tym wypadku maski w pomieszczeniach czy jeszcze bardziej (z racji dystansu i przestrzeni - sklep jest o wieeele wiekszy) w autobusach mają pewnie sens, ale z drugiej strony.. znowu zamkniemy fryzjerów, bo ktoś się zaraził? Znowu przestaniemy leczyć ludzi (zabiegi planowe)?
To wszystko jest nierealne i właśnie się o tym przekonaliśmy.
A skoro realnych pomysłów nie ma, to naród ma coraz bardziej wy...e. Zresztą dlaczego ma nie mieć, skoro oficjalnie "nie ma poziomej transmisji"?
To jest niestety tak, że z jednej strony "jak się nie boją, to mają w nosie", a z drugiej nawet jeśli jedna czy druga córka piosenkarki omal się nie przekręciła, to skoro ostatecznie okazuje się, że żyć jak w przypadku globalnej epidemii Eboli się nie da, to ludzie czują sie zrobieni w jajo.
Z ty wirusem jest trochę jak z grypą. I to jest problem, bo kiedy tak naprawdę i gdzie się zarażasz? W szkole, na uczelni, w urzędzie, pracy, autobusie? Co roku "epidemia", a ja pomimo osłabionej odporności od lat nie miałem grypy. Raz do roku mam jakieś przeziębienie, ale czy wirusowe, czy bakteryjne, trudno powiedzieć, i nigdy nie wiem, czy najpierw łapię wirusa,czy najpirrw, z racji problemów z zatokami, do gardła spływa mi pechowo wydzielina i potem coś tam zakłada na krótko nową cywilizację... Za to moja matka raz byłą w szpitalu i się grypą oczywiście zaraziła... No więc jak wyeliminować grypę? Z grypa ludzie też liczą na sczęście.
Problem leży też w tym, że nikt nic nie wie do końca. Co chwila w mediach pojawiają się sprzeczne informacje. Raz maseczki są be, raz dobre. Raz jakieś lekarstwo jest cacy, a za chwilę wręcz szkodzi i zakazuje się jego stosowania. Nie dziwię się, że ludzie się w tym gubią i w końcu mają te wszystkie akcje w nosie.
Zwracam uwagę ludziom u mnie w pracy , co chwilę słyszę mamy astme , ja mam astmę ..... jeb.... naród.
Ja mam do sprawy taki trochę wypośrodkowany stosunek.
Przede wszystkim, kieruję się tym, co znajduje się tutaj https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/ i nie musi mi Pan Minister Szumowski mówić, czy wolno chodzić do lasu i czy muszę nosić maskę w sklepach, bo twarde dowody z eksperymentów naukowych przekonały mnie, że maski znacząco chronią przed transmisją wirusa. Z perspektywy czasu zgadzam się z Amadeuszem. Zrobiono ludziom z mózgu jajecznicę. Maski niby działajo, a może jednak nie. A lasy groźne, koronawirus może spaść z drzewa...a może w sumie nie... Dobra, blokujemy wszystko, bo mamy 80 zachorowań dziennie.... a w sumie to teraz mamy 600 zachorowań, ale szczać tam - śluby na 150 osób i msze z zaśpiewami. Osoba, która nie ma profesury w wirusologii ma w głowie teledysk combo Zenka i Makłowicza, w wannie z bąbelkami. Ludzie po takim czymś mają prawo być zdezorientowani i nikogo tu nie oceniam.
Ja podchodzę do tego w ten sposób:
Zamiast interesować się wyłącznie kubaturą swojej własnej d*, podchodzę do tematu z empatią. Pani na pobliskim bazarku, gdzie od paru lat codziennie się zaopatruję ma cukrzycę. Mój instruktor jazdy, u którego wziąłem lekcje doszkalające po długim czasie przerwy za kółkiem, zakończył z sukcesem kilka miesięcy temu leczenie onkologiczne. Ciągle jest bardzo osłabiony. Pani na poczcie, która jako jedyna uśmiecha się w tym zajszczanym miejscu pełnym roszczeniowych buraków, ma niewiele do emerytury. Nie zgniją mi płuca, jeśli dla tych osób założę na chwilę maskę, o której wiem, że hamuje znacznie transmisję poziomą wirusa.
Wysyp trzydziestoletnich astmatyków to w ogóle temat na memy. Zwłaszcza, że mój dobry przyjaciel od bodajże 10 zim chodzi w maskach od listopada do lutego, żeby chociaż odrobinę odciążyć dolne drogi oddechowe od smogu, który go zupełnie wykańcza w tym czasie. I jakoś mu płuca nie zgniły. Tak jak pisałem wcześniej - częściowo nie ich wina. Kampania informacyjna to była żenada. Ze strony władzy pojawiały się rozkazy i krótkie komunikaty o obostrzeniach i pewnie tak z 80% populacji nie rozumie, po co te maski, po co te obostrzenia i którędy w prawo. Wychodzi więc cwaniacka postawa: "A co mi będo tu jakieś ministry wolność psuć! Jesem se astmatyk i cmoknij mje pan ftrompke!". To może i bulwersuje, ale nie bierze się znikąd.
Wychodzę z założenia, że nic mi się nie stanie, zakładając maskę w urzędzie, w sklepie, u fryzjera. Nawet, gdy ten człowiek mówi: "paaanie, spokojnie. U nas nie trzeba, stawiamy na wygodę", to wiem, że chronię czyjąś mamę, czyjegoś tatę, kogoś chorego i że jest to mój obowiązek, zwłaszcza, jeśli ta osoba na temacie się nie zna.
Sam o swoje zdrowie się za bardzo w tym wypadku nie dygam (a może powinienem? W styczniu, jakaś infekcja wirusowa prawie wysłała mnie na tamten świat i wcale nie musiał być to COVID-19), ale jest jeszcze jeden aspekt, którego się obawiam bardziej... miesięczna kwarantanna. Tak jest. Jestem w trakcie dość szalonego załatwiania różnych ważnych spraw i formalności i miesiąc w domu (czyli tyle, ile może wypaść, jeśli wymazobus nie dojedzie na czas), załatwiłby mnie na amen. Siłą rzeczy więc, tam gdzie MUSZĘ iść i tam, gdzie MUSZĘ się spotkać - idę. Podobnie z lekcjami nauki jazdy - COVID19 jest mniej groźny, niż taki MM na drodze (przynajmniej na początku) ;). Dominuje więc zdrowy rozsądek. Na ulicy nie noszę maski, trzymam dystans od ludzi. Jeśli już spotykam się ze znajomymi, to park - i również w dystansie. Kumple wiedzą, że podchodzę do sprawy poważnie, bo pomagam dwóm starszym osobom i nie chcę ich przy okazji czymś poczęstować.
Jeśli natomiast ktoś bez maski zaczepia mnie na ulicy, żeby zagadać o czypińdziesiąt lub dyszy mi na kark w kolejce do sklepu, to nie mam najmniejszych skrupułów zjechać taką osobę i kazać jej sp... sp... sp... spędzić czas we własnym towarzystwie. Bo co? Jestem duży, mam maskę, mogę być opryskliwy i chamski i mogę nie chcieć towarzystwa żula szepczącego mi na ucho "kierowniku". I z przyjemnością z tego korzystam.
Koleżanka doktoryzuje się w Bostonie i powiedziała mi, że u niej w pracy, mają tzw. "COVID officers" - gości, którzy sprawdzają, czy nosisz maski i trzymasz dystans. Jak masz z tym problemy, to nie ma zmiłuj - lądujesz w domu i anulują Ci przepustkę. Oczywiście warto tu zaznaczyć, że epidemia w Stanach jest w praktyce zupełnie poza kontrolą i sytuacja w Polsce faktycznie nie wydaje się taka zła. Ale i tak - jednostkowe dylematy pozostają. Mamy koleżankę, która zadeklarowała powrót do pracy dopiero w momencie, gdy utwierdzi się w przekonaniu, że firma zrobiła wszystko, co się da w celu ochronienia jej (a dziewczę jest solidnie obarczone innymi chorobami). I teraz niech trafi na "astmatyka", który ma ją w d*... a w ogóle, to jest przerwa i on musi zajarać :D.
To, co napisał Herr Pietrus to całe clou. Nie stać nas na zamknięcie wszystkich pod kluczem. Pandemię da się kontrolować szybką i zdecydowaną izolacją ognisk, dostępnością testów, maskami, higieną, zakupem sprzętu medycznego i respiratorów. Lockdown nie musi się odbyć ponownie, ale wymagać to będzie dobrej kampanii informacyjnej i "patriotycznej" postawy ze strony obywateli (bo jeśli ochrona najsłabszych i najbardziej podatnych rodaków nie jest patriotyzmem, to nie wiem, co nim jest ;]).
W sumie najgorsze, co się może stać, to to, że ktoś mi napisze jesienią: „ahahaha Minas pajacu, żeś paniki narobił, wszyscy bez masek i zoba, że wielki wirus gunwo zrobiłXDDDDD” - taką ujmę na honorze biorę na klatę w ciemno :). Jeśli w taki sposób miałbym zrobić z siebie debila, to spoko :].
Tymczasem w Rosji...
Dlaczego w USA jest tak źle?
A może tak być powinno skoro ustaliliśmy że lockdown na dłużej jest nierealny...
A może jednak te maseczki nie są złe?
Broń biologiczna zwana Covid-19 stworzona w laboratorium w Wuhan została stworzona w celu zasiania chaosu na zachodzie ale przez nieudolność jakiegoś naukowca Chiny oberwały rykoszetem.
W przypadku niektórych stanów istotne jest jeszcze jedno: spadający średni wiek osób zakażonych. Jak podaje Bloomberg, od marca średnia wieku chorych spadała z 44 lat do 20 w Arizonie czy z 65 lat do 37 na Florydzie. A na przykład w hrabstwie Hays w Teksasie osoby w wieku 20-30 lat stanowią połowę potwierdzonych przypadków koronawirusa. Według Bloomberga spadek średniej wieku i szybki wzrost liczby zachorowań to efekt zbyt wczesnego odmrożenia pubów, klubów czy restauracji. Obecnie w wielu stanach wracają ostre restrykcje.
BLM - ile ludzi zginie przez ten cyrk to głowa mała....
Ile ludzi teraz umrzę przez ograniczenia policji w USA to głowa mała .... ale świat pokazał solidarność . strach o tym pomyśleć.
Jak oceniasz, dobry dr Sřrensen to jakiś atencjusz, czy jego spostrzeżenia są trafne? Pocieszam się, że zazwyczaj w Skandynawii zaczyna się awantury, które niezręcznie rozpocząć Anglosasom.
Czy wirus może być groźniejszy niż sądzimy? Skrzepy w całym organizmie
Do tego wedle odsttnich badań przeciwciała utrzymują się tylko ok 3 miesięcy więc może być problem z nabyciem odporności i szczepionką
to co ? co 4 miesiące i potem znowu można się zarazić ?
Jeżeli miałbym wierzyć w wszystko co piszą na wp (które widze po wylogowaniu z poczty) to wirus zmutował z 5 razy, chiny miały powrót wirusa z 7, a druga fala nadeszła z 10 razy. Więc lepiej nie brać tego wszystkiego na poważnie
Nie ma juz sie co przejmowac koronawirusem i tak zostanie z nami na zawsze wiec trzeba nauczyc sie z nim zyc.
To nie mutacja dzumy, cholery, eboli i kto wie jakiego gowna razem wzietych ktory sprawi ze wymrze 80% ludzkosci.
Ten wirus dla wiekszosci ludzi jest NIEGROZNY! A to ze umieraja glownie osoby starsze i ci co maja choroby wspolistniejace, to calkowicie normalne, bo ich organizmy maja slabe uklady odpornosciowe. Oczywiscie jak ktos jest zupelnie zdrowy, nie pali, nie pije, nie cpa to tez moze go korona zabic ale to sa mega rzadkie przypadki.
To jest taka selekcja naturalna. Kto ma umrzec ten umrze. I tak nikt z nas, czy jestesmy zdrowi czy nie, wiecznie zyl nie bedzie!
Ze smiercia trzeba sie pogodzic i tyle!
Jak ktos umrze to trzeba zorganziwac stype, napic sie pare kielichow za zmarlego aby na tamtym lepszym swiecie bylo mu jej lepiej i tyle.
Ja np nie zycze sobie tego aby na mojej stypie ktos byl trzezwy! Ma byc zabawa do bialego rana i wiadra alkoholu!
Jak cyganie. Na pogrzebach graja, tancuja i spiewaja po to zeby zmarlemu bylo lepiej tam gdzie juz sie znajduje!
Dlatego jak przyjdzie po ciebie smierc. Masz powiedziec. ''Dzis jest dobry dzien na smierc'' a nie zalic sie bo jeszcze chcialbym pozyc te pare dni. I tak to nic nie zmieni.
No i to jest merytoryczna dyskusja a nie jakieś kłamliwe doniesienia naukowe z Onetu :)
Dziś więcej fake-newsów. A może nie fake?...
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/komentarze-ekspertow/news-krew-lamy-kluczem-do-zwalczania-koronawirusa,nId,4610652
Czytajcie więcej bzdur z onetu, a szybciej od wirusa wykończy was słaba psychika. Mówię poważnie, nie ma nic gorszego od wiecznego przejmowania się wyimaginowanymi problemami.
Uwaga na media bo są większym zagrożeniem od wirusa. Najlepiej blokować ich panikę i propagande.
Oczywiście próżna nadzieja patrząc po wyborach ale chociaż połowa niech będzie madrzejsza. Bądźmy mądrzejsi.
Jest wielka zmiana w Stanach po ostatnich protestach i walce o równouprawnienie amerykanie swoim zaangażowaniem i solidarnością wywalczyli sobie 77 638 nowych przypadków zakażonych obywateli w ciągu jednej doby .
O IRONIO.........mój Husky jest mądrzejszy.
Dlatego najwieksza liczba zachorowań jest w stanach gdzie były największe protesty... A nie wait na Florydzie i w Teksasie gdzie rządzą republikanie i gdzie najszybciej poluzowano ograniczenia. Żeby nie było w Kalifornii też najwyższą liczba a tam były znaczne protesty. Konkludujac twoje zrównanie liczby zachorowań tylko z protestami świadczy że rzeczywiście twój husky jest mądrzejszy od ciebie.
Jak Boga kocham nie rozumiem tego bełkotu...
W którym miejscu zrównałem liczbę zachorowań tylko z protestami ???
A widzisz twój husky by zrozumiał.
Więc jeszcze raz prostym językiem dla prostego człowieka: najwięcej przypadków covid w USA notuje się w stanach gdzie najszybciej zniesiono ograniczenia a nie w stanach gdzie były największe protesty. Jedyny wyjątek to Kalifornia. Rozumiesz? Jak nie to przeczytaj huskymu on ci wytłumaczy :P
Mogę zapytać skąd wiesz że w stanach w których najszybciej zniesiono ograniczenia nie było demonstracji ???
I w zasadzie skąd wiadomo że to akurat poluzowanie wpłynęło na liczbę zakażen a nie tysięczne demonstracje w skupiskach , gdzie głównie obostrzenia dotyczą na całym świecie nie przebywania w grupach.
Każdy z nas jest prostym człowiekiem ale idiotą to już nieliczni.
W kręgach finansowych mówią że to jest zaplanowana akcja z tym wirusem. Tzn. Wirus jakiś tam jest ale całe te blokady masowe druki to zaplanowana globalna akcja tylko opinie są sprzeczne jaki jest ostateczny cel. A więc czy tylko chodzi o reset i nowy system czy porachunki geopolityczne czy wszystko razem.
Jakieś linki masz?
Chce Wam się jeszcze ciągnąć ten faketemat? Niedługo minie rok, a ja nadal nikogo nie spotkalem z Covidem, a jeśli gdzieś od kolegi kolegi kolegi (pół roku później) usłyszałem, to cholera - przeszedl bezobjawowo. Aaa i czekam na fakenawrot obostrzeń na jesień. Lubię dobry humor.
Skoro się nie zaraził, to raczej nikogo zarażonego nie spotkał. Ciężko zarazić się wirusem, którego u nas praktycznie nie ma.
Dziewczyna nie ma Covida, a jest mniej odporna (robiła testy we Wrocku) , więc ja tez nie mogę mieć, bo z nią mieszkam. Jakby u kogoś byl, już bym dawno go podłapał, a co dziennie mijam dziesiątki ludzi. Tyle w temacie.
o ile na samym początku pisałem że przeminie jak grypa to ostatnie statystyki szczególnie po marcu sugerują że ta jesień może być totalnie nieprzewidywalna / popatrzcie na wykres
Trzeba dodać, że wprowadzenie kolejnego lockdownu nie wchodzi w grę, bo dojdzie do protestów co jedynie pogorszy sytuację.
A więc jesień będzie ciekawa
Wprowadza i nikt z tym nic nie zrobi. Polacy już dawno utracili wolę do walki o wolność.
Lockdown wejście zaraz gdy szpitale zaczną się przepełniać. A gdy więcej osób będzie osobiście znać kogoś kto umarł z powodu SARS, to zaczną traktować to poważniej. Na razie dla wielu ludzi, w różnych krajach, pandemia to spisek i żaden wirus nie istnieje. A zanosi się na to, że z powikłaniami po covid będziemy się bujać przez dziesięciolecia.
... No i te stosy trupów na ulicach...
Ten bezobjawowy wirus powoduje jakieś powikłania u bezobjawowo zarażonych?
Mamy jakieś inne choroby, czy została już oficjalnie tylko jedna? Wiecie ilu ludzi umiera na świecie, rocznie, na biegunkę?
Jak to jest, że umieralność na raka i choroby serca spadły ostatnio w wielu krajach nawet o połowę? Maseczki leczą te choroby? Lekarze to tak naprawdę mafia powoli uśmiercająca swoich pacjentów? Nie było wizyt, więcej pacjentów przeżyło? Czy po prostu wpisano wszystkim, jako przyczynę śmierci Covida.
I trochę statystyki z połowy lipca tego roku:
- Zakażenie COVID-19 przebiega u osób poniżej 50-60 lat w większości przypadków bezobjawowo lub skąpo-objawowo, im młodsza jest populacja zakażonych osób, tym większy odsetek bezobjawowych lub łagodnie przebiegających zakażeń.
- Średnia śmiertelność z powodu COVID-19 w Polsce wynosi ok. 4% wśród wszystkich potwierdzonych przypadków, natomiast w podziale na grupy wiekowe wynosi 0,1/100.000 w wieku do 39 lat, 0,5/100.000 w wieku 40-59 lat, 3,9/100.000 w wieku 60-79 oraz 15,9/100.000 w wieku powyżej 80 lat. Rzeczywista średnia śmiertelność z uwzględnieniem niedoszacowania rozpoznanych badaniami genetycznymi przypadków jest szacowana na ok. 0,5%
- Ciężkie zakażenia w Polsce dotyczą przede wszystkim osób w grupie wiekowej powyżej 60 lat oraz w populacjach z czynnikami ryzyka (choroby przewlekłe).
- Testy PCR stosowane w diagnostyce COVID-19 mają ok. 80% czułość, mogą być fałszywie ujemne u zakażonego pacjenta w okresie inkubacji, niejednokrotnie otrzymujemy także wyniki fałszywie dodatnie.
Aktualne wytyczne WHO i ECDC zakładają wykonywanie testów u wszystkich osób objawowych oraz u osób bezobjawowych w przypadkach epidemiologicznie powiązanych z ogniskami zakażeń.
Czyli, na Covida, w milionowym mieście, które (hipotetycznie oczywiście) zamieszkują ludzie przed czterdziestką, wszyscy zarażeni wirusem, umrze, statystycznie, jedna osoba.
W domu starców, w którym mieszka milion zarażonych 80-tków, umrze, z powodu Covida, tych osób 159.
Czujecie przytłaczającą skalę zagrożenia?
Wiesz że statystyka chociaż świetna nauka to jednak tylko narzędzie? I źle zastosowane daje zły obraz sytuacji? W domach starców umiera większy odsetek pacjentów więc możesz te swoje wyliczenia wiesz gdzie wsadzić?
No to gdzie ten prawdziwy obraz? W dzienniku TV? I poproszę o te dane z polskich domów starców.
Panie Premierze może by tak jednak zabronić wesel i kazać nosić maseczki bo dziś jest 584 chorych a a prawdopodobnie w ciągu 2 tygodni osiagniemy magiczną liczbę 1000 chorych
Dziwi mnie jedno w tych statystykach. Ile w danym dniu jest zachorowań podawane jest już około 11-stej (czasami nawet wcześniej). O ósmej rano jak widziałem są jeszcze wyniki z dnia poprzedniego. Ten wynik niezmiennie utrzymuje się przez cały dzień. Zastanawia mnie czemu oni podają tak wcześnie ile osób jest chory. Przecież testy chyba robią są też w godzinach popołudniowych.
Podają z poprzedniego dnia. Może żeby w razie wpadki odpowiednio skorygować wynik? :P
Celowo podają statystyki z poprzedniego dnia, żeby jeszcze bardziej was nastraszyć. Logiczne jest to, że na wyobraźnię osób łykających te bzdury z TV dużo mocniej zadziała 600 nowych "zachorowań" podanych rano, niż wieczorem. Trzeba przyznać, że nieźle się to ministerstwo wycwaniło xD
Już niech dadzą sobie spokój z tym wirusem, powinni znieść wszystkie restrykcje, a zostawić tylko maseczki w zamkniętych obiektach itd. Bo jeśli znowu pozamykają zakłady pracy i zabiorą ludziom środki do życia to może się polać krew, a współwinne powinny temu być media.
W moim regionie (Podhale) coraz więcej zachorowań... Lawina. Zresztą cała Małopolska, która wcześniej pozostawała długo niezdobytą twierdzą, pada.
Będzie drugi wzrost zachorowań jak nic, jak przechodziłem ostatnio przez Galerię Katowicką, nie dość że ludzi jest od groma to prawie połowa łazi bez masek. Oczywiście mamy też samozwańczych astmatyków i innych schorowanych dla których maska oznaczałaby brak możliwości oddychania, więc maski nie ubierze, bo nie. Chirurdzy potrafią pracować w maskach kilkanaście godzin, ale nasze delikatne płatki śniegu tracą przytomność po 20 minutach.
Mamy hordy głupio mądrych ludzi którzy słusznie zauważyli że jak ktoś nie jest starcem to są ogromne szanse że przeżyje (o tym że jak już masz objawy to jest 1/3 szans że będziesz miał zmasakrowane płuca po przejściu nikt nie myśli), no i oczywiście gadka w stylu "znasz kogoś kto chorował?" to już standard.
Pozostaje się cieszyć że wirus jest relatywnie nisko śmiertelny*, uwzględniwszy że ludzie będą odwalali każdą możliwą mentalną gimnastykę żeby tylko olać najmniejsze środki ostrożności. Smutne jest tylko to że jak rząd nie trzyma ludzi za mordę (i widmo mandatu nie siedzi nad głową), liczyć na zdrowy rozsądek nie ma sensu.
Ironia jest tylko taka że w krajach w których ludzie mieli trochę pokory (i słuchają ekspertów) wirus jest mocno stłumiony, zaś gdzie królują głupio-mądrzy ("muh freedom") mamy 4-cyfrowe ilości zgonów dziennie - a u nas niestety lawinowo wzrasta ilość tej drugiej kategorii.
Dzięki cwaniakom zamiast stłumić to w cholerę wirus ciągnął się będzie jak smród po gaciach miesiącami, odwołali mi zawody biegowe, odwołali koncerty, a i boję się odwiedzić ciotkę i babcię bo obie są 70+.
* chociaż ktoś komu wykitowała babcia czy matka pewnie miałby na ten temat inne zdanie.
Wiecznie winny rząd czy taki czy inny , pracuje na zmiany 12 godz od jakiegoś czasu , zdejmuje maskę na przerwę i w toalecie , w ciągu jednego dnia mam kontakt z kilkudziesięcioma osobami i połowa z nich nie ma maski , 1/4 ma maskę na nosie a tylko 25% nosi maskę tak jak się powinno .
Ten gatunek jest tak ograniczony umysłowo , że szkoda gadać .
Nie będę pisał dosłownie kto jest ograniczony umysłowo, ale media wam nawijają makaron na uszy od pół roku, a wy tej papki słuchacie jak jakiejś wyroczni. Jestem w Chorwacji na wczasach, co drugie słowo na ulicy jest po polsku i ciągle wyskakują mi artykuły z polskich mediów o niebezpiecznych Bałkanach, ogromnym wzroście zachorowań w Chorwacji itp. Hmm podejrzewam, że nie wszyscy są ograniczeni, bo tutaj ludzie sobie z tego nic nie robią, a media z rządem plują sobie w brodę, bo myśleli że wszyscy Polacy, porządnie wystraszeni właśnie przed media spędza wakacje nad balktykiem wydając tam swoje 500 +, czy inne benefity, ładując pieniądze do tego kraju, a tu niespodzianka i pełno Polaków znowu za granica i znowu trzeba uruchomić propagandę o zabójczym wirusie ala czarna smierć
Hmm podejrzewam, że nie wszyscy są ograniczeni, bo tutaj ludzie sobie z tego nic nie robią,
Może stąd wzrost zachorowań?
Przypomnij się w przyszłym roku, czy dalej tak samo będziesz oceniał sytuację.
A i tak w ogóle, które media masz na myśli?
Pewnie miał na myśli media mainstreamowe, które robią wam koronapapkę z mózgu.
Mój były szef też wyśmiewał covid i pandemię, do momentu aż mu kuzyn przekręcił się na to w New Jersey.
Także ten, zobaczymy jesienią, jak znowu Janusze z płaczem i lamentem będą wracać osrani przed covidem, który jest ściemą, jesienią jak znowu zamkną granice.
Akurat USA to słaby przykład. Tam lekarze dostawali gruby hajs za wpisanie Covida do karty zgonu, więc ja, nie byłbym taki pewny, czy rzeczywiście ta osoba zmarła na Covida.
Ty tak serio? Jeśli to sarkazm, to oznacz w jakiś sposób.
Tak. Równie dobrze mógłbym spytać się was o to samo.
Czyli wierzysz w spisek, wszystkich krajów, ich przywódców i ich lekarzy?
I'm out...
Nie ma to jak wrzucać wszystkich do jednego worka. Czy ja gdzieś napisałem cokolwiek o 5G? No nie sądzę. Poza tym, już wielokrotnie pisałem na GOLu, że dla mnie te bajki o 5G i zdalnym kontrolowaniu ludzi to zwyczajna bzdura. Po prostu nie rozumiem tej całej koronawirusowej histerii. Wirus jest, to fakt, ale nie w Polsce. Znaczy jest, ale jest go tak mało, że w skali całego kraju nie ma to najmniejszego znaczenia. Rocznie kilka milionów Polaków choruje na grypę i jakoś nikt z tego powodu nie łazi po mieście w maskach, nie dezynfekuje autobusów i nie zamyka zakładów pracy.
Wirus jest, to fakt, ale nie w Polsce. Znaczy jest, ale jest go tak mało, że w skali całego kraju nie ma to najmniejszego znaczenia. Rocznie kilka milionów Polaków choruje na grypę i jakoś nikt z tego powodu nie łazi po mieście w maskach, nie dezynfekuje autobusów i nie zamyka zakładów pracy.
Nie potrafisz powiązać działań z ich konsekwencjami.
Patrz trochę szerzej. Życie człowieka to nie pół roku. Jest nas ponad 7 miliardów, 37 milionów w PL, myślisz że wirus zarazi wszystkich w 7 miesięcy w takim stopniu jak grypa, gdy ta robi to od wieków? Zapomniałeś że mieliśmy wprowadzone ograniczenia żeby wstępnie ograniczyć roznoszenie się choroby?
Piszesz o przekupowaniu lekarzy, by ci fałszowali akty zgonu. Nie, wcale nie jesteś foliarzem.
Jest nas ponad 7 miliardów, 37 milionów w PL, myślisz że wirus zarazi wszystkich w 7 miesięcy w takim stopniu jak grypa, gdy ta robi to od wieków?
Nie i właśnie dlatego uwazam, ze ta psychoza jest niepotrzebna. Jak ktos ma zachorowac, to i tak zachoruje, niezaleznie od stosowanych środkow bezpieczenstwa. Ja miałem grype w wieku 9 lat, a moja mama, ktora jest po 50-tce nigdy jej nie miała. Mało tego, w czasie mojej choroby nikt inny sie ode mnie nie zaraził i to pomimo tego, ze wszyscy zachowywali się normalnie i nikt nie łaził po domu w masce z rekawiczkami i nie dezynfekował wszystkiego, co popadnie.
Piszesz o przekupowaniu lekarzy, by ci fałszowali akty zgonu. Nie, wcale nie jesteś foliarzem.
To, ze były przypadki przekupstwa nie znaczy, że wszędzie tak jest. Każdy stan jest rządzony osobno i na poziomie lokalnym Trump nie ma nic do gadania. Pamiętam (jak jeszcze się tym interesowałem), jak były spory o zamknięcie jednego stanu między Trumpem i gubernatorem, który miał na ten temat całkowicie odmienne zdanie. Oczywiście wszystko potoczyło się tak, jak chciał gubernator.
A tak poza tym, to zawsze myślałem, że na osoby wierzące w spiski są inne określenia, ale w sumie mam to gdzieś, możesz mnie nazywać, jak chcesz. W takim razie ja będę cię nazywał koronaświrem.
Dosłownie wszystkie media, tutaj nie ma żadnego podtekstu politycznego, ten temat zwyczajnie dobrze się sprzedaje, a ja mam już po prostu dosyć od pół roku słuchania na każdym kroku o wirusie i ilości zachorować, i nie twierdze, ze nie ma wirusa ale nie wierze, ze jest bardziej niebezpieczny niż grypa dla niektórych ludzi, czy coś w podobie, i tyle ... Mam nadzieje, że niedługo media sobie znajda nowy temat i dadzą od tego odpocząć
Oczywiście, że media jadą na tematach, które się sprzedają. Nie popadałbym natomiast w drugą skrajność i negację, jakoby problemu nie ma i nigdy nie było.
To co mnie drażni w przekazach medialnych na temat koronawirusa, to istnienie śmieciowych treści, których jest na oko ok. 90 %. Ma to wręcz odwrotny skutek do zamierzonego - ludzie zamiast zachować zdrowy rozsądek i obawy na akceptowalnym poziomie, popadają w skrajności. Albo wręcz panicznie boją się, albo wypierają zagrożenie. Zamiast wyważonych opinii i rzetelnych informacji, mamy wspieranie postaw mocno spolaryzowanych - zupełnie jak w przypadku polityki.
Niestety informacje i ważne tematy stały się produktem już jakiś czas temu. Bardziej liczy się ich sprzedaż, niż rola jaką powinny pełnić. Najważniejsze są cyferki, które pojawiają się na kontach firm medialnych. Nie mam nic przeciwko temu, żeby kierować się rachunkiem ekonomicznym. Problem pojawia się wtedy, kiedy jest to jedyne kryterium, przesłaniające całą resztę.
Mnie nie bardzo obchodzi co mówią media (nawet nie mam telewizji btw.).
Wiem za to co mówi kolega - kolarz, prawie 8k kilometrów rocznie na Stravie. A mówi że prawie nie spał przez tydzień, bo bał się że się udusi przez sen. Mówi, że czuje się jakby jechał po raz pierwszy na rowerze, calutki progress w dupę - a jest zdrowy już kilka dobrych tygodni. Mówi, że jak wchodzi na trzecie piętro to dostaje zadyszki jak emeryt.
Wiem też że na tym świecie byłoby znacznie więcej istnień gdyby młode barany nie chodziły i nie zarażały osób schorowanych czy starszych. Mówienie że nie zabił kogoś COVID kompletnie do mnie nie trafia, bo to COVID powoduje że stary schorowany organizm musi walczyć, jest osłabiony, trafia do szpitala i finalnie nie daje rady. Dla wielu ludzi COVID jest ostatnim gwoździem do trumny, choć oczywiście - stricte powodem śmierci może być coś innego.
Wiem też że ominęło mnie wiele świetnych imprez sportowych i eventów na które czekałem. Maraton na który poświęciłem setki godzin, koncert Rage Against The Machine i wiele pomniejszych bzdetek.
Znam też ludzi prowadzących firmy których biznesy do dzisiaj nie podniosły się w 100% - jest znacznie lepiej niż w marcu czy kwietniu, ale wyraźnie gorzej niż w lipcu rok temu.
Niektóre starsze osoby w rodzinie nie widziały mnie od pół roku, bo gdyby przeze mnie wylądowały w szpitalu czułbym się odpowiedzialny.
To są realne konsekwencje, które dotknęły mnie lub osoby mi bliskie, a nie serwowane przez media.
A to wszystko było absolutnie do uniknięcia, bo sygnały ostrzegawcze były zanim u nas wykryto pierwszy przypadek. Kraje które spięły dupę i posłuchały osób których kariera kręci się wokół badania wirusów są już czyste albo prawie czyste. Kraje, które wyznają dewizę "nie wszyscy są ograniczeni, bo tutaj ludzie sobie z tego nic nie robią" będą się babrać z tym gównem przez kolejny rok - i to jest ta 'drobna różnica'.
Tyle, że my teoretycznie byliśmy w awangardzie zamykania granic czy nawet wprowadzania masek i dystansu...
Gorzej, ze z testowaniem i izolacją, organizacja itp. "coś nie pykło".
Które kraje tak sobie wspaniale w porównaniu do nas poradziły?
Bo właśnie wróciłem z Czech i nasze restrykcje po zluzowaniu to jest wciąż kosmiczny reżim, tam ludzie mają wszystko totalnie w dupie, maseczki są wymagane tylko w metrze a ludzie żyją jak przed koroną, kluby nabite po korek: https://www.theguardian.com/world/2020/jul/23/coronavirus-cases-linked-to-prague-nighclub-98-outbreak-football-czech-republic
Wiem za to co mówi kolega - kolarz, prawie 8k kilometrów rocznie na Stravie. A mówi że prawie nie spał przez tydzień, bo bał się że się udusi przez sen. Mówi, że czuje się jakby jechał po raz pierwszy na rowerze, calutki progress w dupę - a jest zdrowy już kilka dobrych tygodni. Mówi, że jak wchodzi na trzecie piętro to dostaje zadyszki jak emeryt.
Jakiś wywiad z nim? Cokolwiek na potwierdzenie Twoich słów?
Ja znam jedną osobę, która miała pozytywny wynik na covid, ale miesiąc po "uzdrowieniu" nie pamięta żeby była chora. Osoba uprawiająca sport, po 40.
Ale po co Ci wywiady? Ta relacja może być tak samo prawdziwa jak zdanie osób, które twierdzą, że nigdy nie zetknęły się z człowiekiem, który z powodu korony cierpiał, lub by cierpiały osoby z jego otoczenia. To jest kwestia Twojej wiary lub niewiary w to co słyszysz, czytasz czy widzisz. To jest całkowicie Twój wybór, do której relacji przywiązujesz więcej wagi, czy uważasz za bardziej prawdopodobną lub wiarygodną.
Kwestią niepodlegającą dyskusji jest fakt, że problem istnieje. A czy oceniasz to w ten czy inny sposób, to Twoja indywidualna sprawa - masz do tego pełne prawo. Nie masz natomiast prawa do tego, żeby ryzykować zdrowiem czy życiem innych, niezależnie od poglądów.
Ale co ja mam potwierdzać? Że niektórzy nie są w 100% sił nawet kilka miesięcy po wyzdrowieniu?
https://www.reddit.com/r/running/comments/hwmsgw/first_run_after_covid_46/
https://www.reddit.com/r/cycling/comments/hr6uku/has_anyone_here_recovered_from_covid_and_healthy/
Mogę podlinkować 50 takich wątków.
Czy że w osoby chore czują się jakby się dusiły?
https://www.wtvr.com/news/coronavirus/virginia-covid-19-survivor-thomas-bryan-had-paralyzing-pain
https://www.georgianjournal.ge/society/36411-qit-felt-like-i-was-suffocatingq-how-georgian-woman-defeated-covid-19-in-spain.html
Czy że mam kolegę kolarza?
Doxxowanie gościa na forum raczej sobie daruję, sorry.
Lekarz piłkarskiej reprezentacji Ukrainy Anton Hudajew zmarł na COVID-19. Miał 48 lat
Jego płuca zostały uszkodzone w 70 %
NIE MA WIRUSA!!! WIŚTA WIO !!
Wirus jakis tam jest, ale co z tego? Mamy siedziec w domach i nic nie robic, bo ktos moze umrzec?
Wiekszosc ludzi przechodzi tak, ze nawet o tym nie wie
Zdajesz sobie sprawe, ze na to zadnej szczepionki nie bedzie?
Problemem jest to że nie wiadomo co będzie z Twoim organizmem za jakiś czas mimo że lekko przejdziesz tą chorobę.
Dopóki nie ma klarownej informacji to lepiej na zdrowy rozum dmuchać na zimne.
Generalnie pracować trzeba , wszystko musi funkcjonować ale te pełne plaże , po co te baseny teraz , po co siłownie, wesela .
Wesela to oczywiście skrajny idiotyzm, bo tam nie ma mowy o żadnym dystansie ani izolacji, trudno to nawet porównać do otwartej restauracji, bo w kanjpie nie siedzi się zwykle kilku godzin (no OK, są puby itp., ale to i tak nie ta skala), ale to ten sam "kejs" co plaże czy baseny - inaczej domy weselne splajtują. I co prawda to byłaby pewnie mniejsza strata dla społeczeństwa i gospodarki, niż wspominane, często drogie, a czasem prywatne baseny, no ale jednak strata...
Oczywiście zaraz ktoś może zapytać, jak wygląda dystans i izolacja w autobusach... Ale tu maseczki na twarzach zwykle jeszcze są i czas przebywania nie ten, a liczba osób także mniejsza...
Szkoda, że nie są tak skrupulatni w podawaniu statystyk z innych chorób zakaźnych. Zdziwilibyście się, jak blado wygląda COVID 19 przy niektórych z nich.
Zakazywanie ludziom normalnego życia z powodu wirusa, który zabija tyle samo lub nawet mniej ludzi, co zwykła grypa ma tyle samo sensu, co zakazanie uprawiania seksu z powodu HIVa.
Zakazywanie ludziom normalnego życia z powodu wirusa
masz na myśli maseczki na twarz ? fakt, wielu się nie mogło przez to pozbierać
Dharxen --------> ...który zabija tyle samo lub nawet mniej ludzi, co zwykła grypa...
Śmiertelność grypy jest o kilka rzędów wielkości mniejsza niż Covida. 120 kilka zgonów na blisko 4 miliony chorych w porównaniu do 1600 na 40 tysięcy zachorowań to jednak znacząca różnica.
https://pulsmedycyny.pl/sezon-grypowy-2019-2020-liczba-zachorowan-i-zgonow-na-grype-982828
A_wildwolf_A
masz na myśli maseczki na twarz ? fakt, wielu się nie mogło przez to pozbierać
Nie. Miałem na myśli bezsensowne zamykanie ludzi w domach, przez co wielu straciło dorobek swojego życia. Maseczki to przy tym pikuś.
veyron96
Śmiertelność grypy jest o kilka rzędów wielkości mniejsza niż Covida. 120 kilka zgonów na blisko 4 miliony chorych w porównaniu do 1600 na 40 tysięcy zachorowań to jednak znacząca różnica.
W Polsce tak, ale ogólnie na świecie statystyki obu tych chorób są do siebie zbliżone.
Dharxen: a podasz jakieś źródła tej informacji? Bo ja gdzie bym nie sprawdzał, wszędzie piszą, że śmiertelność COVID-19 jest co najmniej o rząd wielkości większa niż grypy, ale być może Ty masz jakieś inne dane - ja niestety nie mam dostępu do tajnych kompletów, na których obrońcy prawdy o wirusie dzielą się cenzurowanymi przez zaborcó... eee, znaczy naukowców filmikami z jutuba...
https://ourworldindata.org/mortality-risk-covid
Edit: poprawione, dzięki Herr Pietrus
Ale ty jesteś oporny. Proszę bardzo, chciałeś dowód to go masz i to od nie byle kogo, bo od jednego z najbardziej znanych lekarzy w Polsce, który podczas "pandemii" jest zapraszany do niemal każdej telewizji.
https://m.youtube.com/watch?v=HOBbB6p9Xgc&feature=youtu.be
To są statystyki z końcówki maja, ale to nie ma znaczenia. Takiej różnicy nie da się tak szybko zniwelować. Co najwyżej mogły się zrównać, w co wątpię.
Hmmm...
W ciągu dziewięciu miesięcy trwania sezonu grypowego w Polsce odnotowano 65 zgonów z powodu grypy. W ciągu trzech miesięcy (marzec-czerwiec) trwania epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 odnotowano aż 1 412 zgonów.
Najwięcej zgonów z powodu grypy (42) odnotowano w przedziale wiekowym 65+. 17 zgonów dotyczyło osób w przedziale 15-64, a pięć przypadków z przedziału 5-14 lat. Wydaje się więc, że grypa, podobnie jak koronawirus, jest dużo bardziej niebezpieczna dla osób po 65. roku życia.
Jak wygląda śmiertelność z powodu grypy i COVID-19 w procentach? Dla grypy ten współczynnik wynosi 0,002, a dla COVID-19 - 4,2. Różnica jest ogromna. Należy jednak brać pod uwagę, że w przypadku COVID-19 mamy udokumentowane zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2. W przypadku grypy sezonowej do raportu wlicza się grypę i podejrzenia zachorowania, stąd ta liczba jest dużo wyższa.
Tak jak mówiłem, w Polsce sytuacja jest inna, ale my nie jesteśmy żadnym wyznacznikiem. Globalnie nadal grypa jest groźniejsza i nikt z jej powodu nie robi takiej histerii.
Hmmm... nr 2:
Infections
COVID-19: The first cases appeared in China in late 2019 and the first confirmed case in the United States appeared in January 2020.
Approximately 16,264,048 cases have been confirmed worldwide. There have been 4,234,864 cases in the U.S. as of July 27, 2020.
Flu: The World Health Organization estimates that 1 billion people worldwide get the flu every year.
In the U.S., for Oct. 1, 2019 – Apr. 4, 2020, the CDC estimates that there were 39 million to 56 million cases of flu. (The CDC does not know the exact number because the flu is not a reportable disease in most parts of the U.S.)
Deaths
COVID-19: There have been approximately 648,966 deaths reported worldwide. In the U.S, 146,935 people have died of COVID-19, as of July 27, 2020.
Flu: The World Health Organization estimates that 290,000 to 650,000 people die of flu-related causes every year worldwide.
Dharxen, podaj swoje dane, bo wszędzie, gdzie bym nie spojrzał, koronawirus jawi się jako groźniejszy od grypy (więcej zgonów przy mniejszej liczbie zachorowań).
Jednym ze źródeł był fragment, który wrzuciłem. Kiedyś jeszcze ktoś wrzucał tu tabelkę, z której wynikało, że nawet HIV (AIDS) zabija więcej ludzi niż COVID 19, ale to było już jakiś czas temu, wiec coś się mogło zmienić.
Poza tym ta statystyka śmierci na COVIDA nie jest w 100% prawdziwa, bo testy mają 80% skuteczność, więc nie ma 100% pewności, czy dana osoba rzeczywiście chorowała na tą chorobę. Inną wątpliwością jest to, czy robiono testy pośmiertne. Patrząc na ilość zgonów w USA mam wątpliwości, czy byliby w stanie je zrobić, więc podejrzewam, że wielu ludzi miało w akcie zgonu wpisanego COVIDA nawet, jak to nie on był przyczyną śmierci.
No i się dowiedziałem, że to ja jestem oporny :D
Wszystkie dane, wykresy, liczby mogą się schować, ważne to, co mówi filmik na jutubie (opublikowany jakże by inaczej przez uznane na całym świecie źródło wiedzy epidemiologicznej: Lechia TV Atlantyda).
Kiedyś śmiałem się do rozpuku z buszujących po forum wklęsłoziemców, ale kiedy widzę taką alergię na wiedzę to nie jest już smieszne i robi mi się po prostu smutno...
Statystyki kłamią, naukowcy przekupieni, liczby nic nie znaczą, a grypa jest groźniejsza niż COVID bo tak mówi kanał z filmikami i koniec dyskusji. Dobrze, że nie mówią że woda jest sucha, trzy razy dwa jest siedem, a niebo jest zielone w fioletowe groszki, bo wtedy dopiero byłaby zagwozdka komu wierzyć, wszystkim dokoła czy jutubowej wyroczni...
spoko spoko, za chwile o plaskiej ziemi beda nauczali na uniwerku rydzyka :)
Gościu, ale czego ty jeszcze chcesz? Przecież to był fragment programu śniadaniowego TVP, a osobą podającą statystyki był szef warszawskich lekarzy, który obecnie robi za koronawirusowy autorytet. Zresztą jest on zapraszany nie tylko do TVP, ale m.in. również do TVN. Skoro ignorujesz takie źródła, to tak, jesteś oporny i to bardzo.
Dharxen, masz jakieś dane, które by przeczyły temu, co podałem wyżej (1875.11 i 1875.14)? A wedle powyższych źródeł koronawirus jest groźniejszy od grypy (i w Polsce, i na świecie). Wrzuć swoje źródła, to sprawdzimy, o co chodzi.
Odpowiedziałem ci w poście 1875.15. Nie chcę robić spamu drugim identycznym.
Być może obecnie COVID jest groźniejszy, ale kiedy zacznie się sezon grypowy statystyki ponownie mogą się odwrócić.
Dawaj dalej
Oho, następny wrzucający wszystkich do jednego worka.
Kolonko nie oglądam. Nie wierzę też w to, że Gates to wszystko ukartował. To są teorie powymyślane przez antyszczepionkowców i foliarzy, a ja do żadnej z tych grup nie należę.
Po prostu twierdzę, że ta cała histeria jest niepotrzebna. Na świecie jest wiele dużo bardziej śmiercionośnych wirusów od korony i jakoś z ich powodu nikt nie zamyka wszystkich w domach, nie zamyka zakładów pracy, nie każe nosić nic nie dających masek i nie informuje o śmierci każdej pojedynczej osoby.
Dzięki dzień się pozytywnie kończy.
Dzięki. Ja też mam polewkę z takich, jak ty, którzy łykają wszystko, co usłyszą w telewizji. Jak w TVP, czy TVN powiedzą, że ziemia jest płaska, to też im uwierzysz?
Tylko, że ja wrzuciłem link z YT do wypowiedzi lekarza, który nie dość, że jest szefem warszawskich lekarzy, to na dodatek robi za koronawirusowe guru w TVP, a czasem nawet i w TVN. Jest bardzo duża szansa na to, że sam słuchałeś jego rad xD
Jakby tego było mało, wszystko to działo się w "Pytaniu na Śniadanie", które jest programem TVP. Ignorując dane od takiej osoby tylko się ośmieszacie.
Nie. Sugeruję tylko, że ignorując to, co powiedział ten lekarz sami sobie zaprzeczacie. Najpierw twierdzicie, że wyciągam dane z dupy, a potem ignorujecie to, co powiedział bardzo popularny lekarz, który jest zapraszany do niemal każdej dużej telewizji. Jak nie wierzysz w jego popularność, to włącz TVN 24. Właśnie leci powtórka "Faktów po Faktach", gdzie był jednym z gości.
Ja już od kilku miesięcy nie słucham się tego, co puszczają w TV i dzięki temu moje życie wróciło do normy.
Czyli podsumowując
Nie, ja tylko pokazuję waszą hipokryzję. Najpierw ślepo wierzycie we wszystko, co usłyszycie w telewizji, a potem dokładnie to samo źródło jest przez was ignorowane, bo przedstawia niewygodne dane xD
Ale kto ślepo wierzy
Ale kto ślepo wierzy
Sporo ludzi z tego wątku przejmuje się jakimiś niskimi rekordami zarażeń, jakby zaraz miał być koniec świata. Podobnie reagują na osoby, które nie noszą tych żałosnych, nic nie dających masek. Przecież to jest jakaś komedia.
To samo jest w sklepach, czy autobusach. Jak widzę ludzi chodzących w tych maskach, to nie wiem, czy mam śmiać się, czy płakać.
Główną osobą wrzucającą materiały z tv i w nie wierzącą (surprise, surprise), jesteś
Gościu, to był pierwszy film z YT jaki tutaj wrzuciłem. Ewentualnie drugi, bo przez te pół roku mogłem coś jeszcze wrzucić. Są osoby, które wrzucały tu dużo więcej filmów. Ten wątek ma aż 23 strony, jakbyś nie zauważył.
Ja mam gdzieś te wszystkie statystyki już od kilku miesięcy. Jak tylko widzę, że gadają o tym koronawirusie, to od razu zmieniam kanał.
Jeśli chodzi o ten fragment z YT, to pokazała mi go jedna osoba. Poza tym już ktoś wcześniej wrzucił go tutaj, więc jakoś mi się przypomniał.
Gościu, to był pierwszy film z YT jaki tutaj wrzuciłem. Ewentualnie drugi, bo przez te pół roku mogłem coś jeszcze wrzucić.
A czy poza linkami do yt wrzuciłeś jakikolwiek inne linki do naukowych potwierdzeń swoich teorii? Czy na naukowe opracowania innych osób w tym wątku odpowiedziałeś innymi opracowaniami?
Przecież wy też nie wrzucaliście żadnych badań. Jedyne, co podaliście, to jakieś niepotwierdzone statystyki, które może sobie podać każdy. Jeśli wierzysz w to, że w USA na COVIDA zmarło ponad 140k osób, to jesteś bardzo naiwny.
A kto ma potwierdzić te statystyki żeby były dla Ciebie wiarygodne? Lekarz z yt?
Ty wiesz, że to był fragment programu TVP, nie? To, że wylądował on na YT nie ma żadnego znaczenia. Gdyby TVP nie usunęło tego fragmentu ze swojej strony, to równie dobrze mógłbym podać link do strony telewizji. Chociaż to i tak by nic nie dało, bo widząc, jak bardzo jesteś uprzedzony do innych źródeł, niż suche statystyki z neta, pewnie i tak byś to zignorował.
Ale przecież my nie wierzymy ślepo w ten bełkot co nam serwują w tv, c’nie?
Po tym, co dzieje się w tym wątku odnoszę całkowicie inne wrażenie.
O co wy się tutaj kłócicie?
Przecież sprawdzenie tego, czy mamy do czynienia z naprawdę groźnym wirusem jest banalnie proste.
W związku z tym, że epidemia trwa już jakiś czas, wystarczy sprawdzić ilość zgonów z ostatnich kilku miesięcy, i porównać to z ilością zgonów z tego samego okresu, z ostatnich, powiedzmy, pięciu lat, w Polsce i Europie.
Jeżeli jest ich znacząco więcej, to jest to pandemia, jeżeli nie, to nie ma o czym pisać.
To też nie takie proste, bo jednak mamy wprowadzone środki ostrożności i notujemy spadek jakichkolwiek zakażeń. Więcej ludzi pamięta o myciu rąk, zasłanianiu ust podczas kichania itp.Natomiast w Bergamo, gdzie wirus wydostał się całkowicie spod kontroli, w szczytowym momencie śmiertelność była siedmiokrotnie większa niż średnia z poprzednich lat.
https://www.ecodibergamo.it/stories/bergamo-citta/a-bergamo-decessi-4-volte-oltre-la-medialeco-lancia-unindagine-nei-comuni_1346651_11/
To tylko anomalia. Potrzebujemy średniej (najlepiej) z całej Europy, lub całych Włoszech. Zawsze można znaleźć miejsce, w którym śmiertelność była kilkukrotnie niższa.
No tak, tylko teraz żyjemy inaczej. Jedyne dobre porwanie to z czasów gdy żyliśmy tak jak kiedyś. Dlatego wszystkie porównania np. do grypy powinny się odnosić do statystyk z 2020. Co i tak będzie zafałszowane bo jednak grypa jest dużo bardziej powszechna. Cała ta panika jest właśnie o te anomalie, gdzie jeszcze żyliśmy po staremu. Bo to właściwie jedyne przypadki gdzie można zobaczyć co by było gdyby całkowicie olać sprawę i udawać że nic się nie dzieje.
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/koronawirus-pandemia-zmienila-nawyki-ludzi-na-calym-swiecie,1024504.html
Skoro spadają zakażenia wszystkiego od ospy, przez salmonellę po kiłę to też sars będzie znacznie mniej.
Aby porównywać jakiekolwiek dane musisz kontrolować inne czynniki mające wpływ na badane zjawisko.
Jak chcesz to zrobić skoro nie wiemy jak się zachowuje wirus w naszym klimacie jesienią? Nie mamy takich danych.
Porównanie do grypy jeżeli chodzi o odporność koronawirusa na warunki zewn. okazało się całkowicie chybione.
Jak widać na przykładzie innych, ciepłych krajów koronawirus w wysokich temperaturach radzi sobie znakomicie,
przy takiej ilości osób zarażonych ciężko brać w ogóle statystki zgonów globalne pod uwagę, co nie zmienia faktu że śmiertelność w przypadku zarażenia jest na b. wysokim poziomie względem chorób o podobnym obszarze działania. Wystarczy samo porównanie do grypy.
Czyli co? Dane o śmiertelności nie mają jakiegokolwiek znaczenia? Jeżeli jest pandemia, to umiera więcej ludzi, jeżeli nie ma, to nie umiera, to chyba logiczne.
Noszenie maseczek chyba nie chroni przed kiłą?
Jak można kontrolować czynniki wpływające na śmiertelność wśród ludzi na obszarze Europy, albo tylko Polski?
Chyba nie twierdzisz, że dane za poprzednie lata były zbierane w kontrolowanych warunkach?
Jeżeli w Bergamo spadnie samolot w lutym przyszłego roku, i zabije kilkuset mieszkańców, to też będziemy mieć anomalię, która również niczego nie dowodzi.
Jeśli zignorujesz wszystkie dane, to może wydawać się logiczne. Chociażby co do kiły. Skoro EU jest zamknięta na turystów z innych kontynentów, a i wewnątrz również jest mniejszy ruch, to jest też mniej seksu z obcymi osobami, czy przygodnego seksu... jak kto woli nazywać.
Jak można kontrolować warunki wpływające na śmiertelność wśród ludzi na obszarze Europy, albo tylko Polski?
Porównując dane z tych samych okresów, w tych samych warunkach. W chwili obecnej po prostu nie ma takich danych, bo nie mamy danych z jesieni z koroną. Dodatkowo teraz mamy do czynienia z jedną wielką anomalią, bo nikt nigdy na taką skalę nie chodził w maseczkach ani nie stosował lockdownu.
A żeby jeszcze skomplikować sprawę i znać w miarę wiarygodną odpowiedź czy wirus jest groźny czy nie rozumiany jako charakteryzujący się wysokim współczynnikiem śmiertelności należałoby poczekać kilka lat, aż populacja nabędzie odporności. Dopiero wówczas będzie można go porównywać z grypą albo innym świństwem.
Zignoruję jakie dane?
To w końcu mamy tę pandemię czy nie? Jeżeli tak, to jakie dane to potwierdzają?
Zapadalność na grypę w roku 2017, z tego co widzę, to coś koło 13 000 tysięcy na 100 000 ludności, powiedzmy, że mamy 38 milionów mieszkańców, daje to około 5 000 000 osób, które były zarażone grypą w 2017 (w 2018 było więcej)
Dane z wczoraj, Covid, 43 402 osoby zarażone. Zostało nam 157 dni do końca roku, żeby zbliżyć się do 5 milionów, 31 500 osób dziennie musiałoby się zarażać koroną.
I nie można porównywać śmiertelności z powodu Covida z grypą, na którą populacja jest uodporniona.
Porównujesz w skali której obecnie nie da się porównać, do tego w innych czasach. Właśnie to ignorujesz, wszystkie do tej pory podjęte środki.
To że mamy pandemię, określa to że nowy wirus z którym jeszcze nie potrafimy skutecznie walczyć, jest wszędzie. Nie ma ogniska, które zgasimy i powiemy że jest po problemie. Jak np. z ebolą.
Dzisiaj w radiu gadali że szykują więcej szczepionek żeby zaszczepić ludzi przeciwko grypie. Jak twierdzą taki zabieg ma na celu złagodzić drugą falę koronawirusa. Jak redaktor zapytał czy szczepionki będą refundowane to gościu stwierdził że mają się nad tym zastanowić.
Facebook nie zawodzi:
Podsumujmy:
2010 - Na stronie Fundacji Rockefellera pojawiaja? sie? pierwsze wzmianki o pandemii koronawirusa
2012 - Raport Krajowej Rady Wywiadu USA: przed 2030 rokiem nalez˙y spodziewac´ sie? nowego rodzaju wirusa, kto´ry dotrze do kaz˙dego zaka?tku s´wiata
2014 - W laboratorium w Karolinie Po´łnocnej rozpoczynaja? sie? badania nad mutacjami wiruso´w koronowych
Szefem zespołu jest profesor Ralph Baric a jego asystentka? Lisa Gralinski, Polka z pochodzenia
2015 - w USA ogłoszone zostaje moratorium na prowadzenie tych badan´, ze wzgle?du na zbyt wielkie ryzyko dla s´wiata, w przypadku wydostania sie? szczepo´w na zewna?trz
2015 - Baric na portalu NATURE publikuje prace? naukowa? gdzie prezentuje wyniki dotychczasowych badan´
Francuski profesor recenzuja?cy te? prace? w Paryz˙u pisze: trajektoria szerzenia sie? tego wirusa moz˙e byc´ nieobliczalna
2016 - projekt zostaje przeniesiony do wojskowego
laboratorium w Wuhan, w Chinach, kto´re powstało w konteks´cie przyszłej ewentualnej wojny biologicznej
Szefowa projektu Shi Zenghli, zwana BAD WOMAN rozpoznaje receptor ACE2, ten sam u nietoperza i człowieka, dzie?ki czemu moz˙e przenies´c´ naturalne koronawirusy zwierze?ce na ludzi. Preferowany kierunek infekcji: ludzkie płuca - cytat z wyniko´w badan´
Patogen zostaje przetworzony w zmutowana? bron´ biologiczna? poprzez dodanie do niego ludzka? re?ka? tak zwanej "wzmocnionej funkcji działania"
2016 - na lotnisku w Detroit FBI zatrzymuje chin´skiego naukowca, przewoz˙a?cego pro´bki MERS i SARS
2017 - Piotr Czumachow, rosyjski mikrobiolog mo´wi, z˙e w Wuhan robi sie? rzeczy "absolutnie szalone"
Dr Fauci podczas wykładu na Uniwersytecie w Georgetown mo´wi o zaskakuja?cej chorobie podczas obecnej kadencji Trumpa
2018 - pierwsze symulacje przyszłej pandemii
2019 - paz´dziernik - konferencja Event201 w Nowym Jorku i precyzyjny scenariusz rozwoju epidemii koronawirusa (prowadzone sa? rozmowy jak manipulowac´ mediami i jak cenzurowac´ „wroga?” narracje?”)
2020 - projekt zostaje wdroz˙ony w z˙ycie, mimo, z˙e wirus jest dwukrotnie mniej zaraz´liwy, zabija relatywnie rzadko
03.2020 Bill Gates pro´buje wymo´c na WHO ogłoszenie pandemii – WHO nie chce tego zrobic´
14.03 Bill Gates wpłaca do WHO 50 mln dolaro´w
15.03 WHO ogłasza stan pandemii (stan ten pozwala wprowadzac´ leki i szczepionki bez badan´ bezpieczen´stwa – jaki jest prawdziwy cel szczepien´?)
S´wiat sie? zatrzymał na podstawie symulacji komputerowej sugeruja?cej z˙e umrze 100 miliono´w ludzi.
Wg modelo´w komputerowych tej samej firmy lodowco´w na Antarktydzie juz˙ nie ma.
COVID-19 zaste?puje wszystkie inne choroby
Manipulacje danymi osia?gaja? apogeum. Nie zestawia danych, pokazuje sie? je tylko wybio´rczo.
Stosowany test RT PCR pokazuje fałszywie nawet w 8 na 10 przypadko´w. CDC podaje, z˙e nawet jes´li test wykazał pozytyw i masz objawy, nie znaczy to z˙e masz wirusa.
Z˙adne laboratorium na s´wiecie nie ma pełnego obrazu genomu wirusa. W zwia?zku z tym co jest testowane i przeciw czemu ma działac´ szczepionka.
Fakty zaczynaja? powoli tworzyc´ mozaike?
Szpitale dostaja? kilka razy wie?cej pienie?dzy za pacjenta z diagnoza? covid i dodatkowy bonus za podła?czenie do respiratora
Cenzura trwa w najlepsze. Usuwa sie? ludzi mo´wia?cych inaczej niz˙ rza?dy i gło´wne media. Naukowcy i lekarze, nie mo´wia?c o zwykłych ludziach sa? wys´miewani i wyciszani.
Przebijaja? sie? informacje, z˙e „covid-19” wpisuje sie? wszystkim zmarłym w szpitalach. Bez wzgle?du na to na co naprawde? umarł pacjent.
Na covid umiera sie? tylko w szpitalu – brak danych o zmarłych poza szpitalem.
Wirus jest wyła?cznie narze?dziem, cele sa? inne
Rza?dy chodza? na pasku zakulisowej władzy działaja?cej poprzez korumpowanie s´wiata nauki, medio´w, polityki i medycyny
Ida?c metoda? fakto´w dokonanych - po czterech miesia?cach trwania pandemii sam wirus nie zabił wie?cej ludzi niz˙ sezonowa grypa, natomiast psychoza wytworzona woko´ł sprawy ma realnie niszcza?ca? siłe?
Scenariusz realizowany jest perfekcyjnie
Ros´nie skala bezprecedensowej inwigilacji społecznej
COVID-19 staje sie? bronia? doskonała?.
Pod jego pretekstem moz˙na juz˙ zrobic´ włas´ciwie wszystko
Na jesien´ „planowana” jest kolejna fala wirusa.
Zro´b kopiuj wklej niech jak najwięcej oso´b sie? dowie !
No więc zgodnie z prośbą przeklejam i podaje dalej!
To jest takie cudne.
Brakuje mi tam informacji, że w pewnym momencie pojawia się Stachursky i krzyczy "Doskooooozaaaaa!!!".
Możecie się śmiać, ale to, że świat ogarnęła totalna, niepotrzebna psychoza to jest fakt i wy jesteście na to żywym dowodem.
Wszyscy zdrowi. Odwiedzam ich przynajmniej raz w tygodniu, a czasem nawet i częściej :)