A to z pewnością. Na dłuższą metę ten model jest nie do utrzymania. Ludzie zaczną pierdo...ca dostawać w domu, nasilą się kłopoty finansowe. Oprócz dramatycznej sytuacji gospodarczej, zacznie dochodzić do pogarszania zdrowia psychicznego i fizycznego społeczeństwa. Maksymalnie miesiąc, może trochę dłużej da się coś takiego utrzymać - potem trzeba model zmienić.
Obawiam się tylko, że Polska nie jest przygotowana na tak powszechną inwigilację elektroniczną jak państwa azjatyckie. Zupełnie nie ten poziom digitalizacji życia. Zaraz jakaś spółka pociotka z rządu dostanie kontrakt na opracowanie systemu kontroli obywateli, który będzie powstawał miesiącami, a na końcu nie będzie działał ;)
Mnie ciekawi jak obecnie sprawuje się ta cała aplikacja Kwarantanna domowa, wiele starszych osób w ogóle nie ma nawet smartfona, bo jego obsługa przerasta ich możliwości.
"Zaraz jakaś spółka pociotka z rządu dostanie kontrakt na opracowanie systemu kontroli obywateli, który będzie powstawał miesiącami, a na końcu nie będzie działał ;)"
Biorąc pod uwagę ciągotki niektórych rządów to akurat może być plus.
Już ktoś policzył, nie ma co trwać w zamknięciu przy obecnym poziomie testów. Ale tym bardziej nie ma co tego całkowicie znosić.
https://alphamoon.ai/blog/2020/03/25/jak-przewidziec-rozwoj-pandemii-sars-cov-2-w-polsce/
Stan wyjątkowy tylko i wyłącznie zatrzyma polaków w domach ... taki naród , żyjemy na zasadzie "PRZECIE MNIE SIĘ NIC NIE STANIE .... BIEGAM , MAŁO PIJE I NIE JEM Z BIEDRONKI" Bardzo dużo ludzi spaceruje bo wyciąga ich słońce i lekkomyślność , cała masa ludzi krząta się po sklepach budowlanych .... czas remontów, upiększania działek - wiadomo wiosna ... jak rząd nie wprowadzi tego stanu na dniach to ludzie będą jeździć po rodzinach na Wielkanoc....
Tamci nie chcą podjąć tej decyzji , bo Andrzeju może zdobyć złoto już na starcie... więc wiadomo.....Ci co zostali w domach wyglądają przez okno i ubliżają tym co wychodzą, ale za parę dni stwierdzą, że ide i ja.... Dzisiaj dolecimy do 300 osób. zobaczycie..
https://www.youtube.com/watch?v=JRHycIFvzOo
Z tego co czytam i oglądam są dwie ścieżki rozwoju wirusa albo Azja i Chiny albo Zachodnia Europa i Włochy ... głównym czynnikiem jest izolacja.
Stan wyjątkowy tylko i wyłącznie zatrzyma polaków w domach ... taki naród , żyjemy na zasadzie "PRZECIE MNIE SIĘ NIC NIE STANIE .... BIEGAM , MAŁO PIJE I NIE JEM Z BIEDRONKI"
Lol ale bzdury opowiadasz jakby Polacy to był najbardziej lekkomyślny naród. W porównaniu do Wloch, Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii to u nas jest na ulicach pusto i ludzie się w znacznej większość stosują do zaleceń. Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś to u nas narzekał.
Jest taki sam jak inny , zobacz sobie jak całymi rodzinami ludzie ładują do marketów budowlanych i wychodzą z kwiatkami i pędzelkami ... masa zdjęć w sieci o tym , w czasie kiedy mamy chodzić tylko za pierwszą potrzebą ... tysiące ludzi dziennie spaceruje po Castoramie ... to nie jest lekkomyślność??
A jakby tak wszystkie sanatoria, ośrodki wczasowe, hotele, pensjonaty, etc przerobić na ośrodki kwarantanny i zamknąć w nich na miesiąc wszystkich obywateli 70+ i zrobić im wczasy all inclusive na koszt państwa? Oczywiście po wcześniejszym odkażeniu, przeszkoleniu personelu, wprowadzeniu powszechnych testów, etc? Pozostała część społeczeństwa mogłaby w miarę normalnie funkcjonować.
Jeden z głupszych pomysłów. Totalnie oderwany od rzeczywistosci.
już za późno na to, ogólnie wszystko jest złe robione
choć Polska wprowadziła najszybciej wszelkie środki to jedyne co dało to czas, dzięki temu nasza słaba służba zdrowia nie rozłożyła się po tygodniu, ale i tak się rozłoży szczególnie jak patrzeć na nastroje młodych lekarzy którzy nagle chyba zdali sobie sprawę że służba zdrowia to nie to co myśleli wcześniej, chyba wcześniej nie zwracali uwagi na słowo SŁUŻBA.
Jednak pomysł nie byłby zły nim choroba się rozeszła po ludziach, bo jak już nie raz ktoś to mówił, jak wszyscy pójdą pod podkład to statek zatonie.
Padzisław ---> Jasne, a obecny system zamknięcia wszystkiego i wszystkich jeszcze jakiś czas temu wydawał się bardzo realny... Cieszę się, że Twoje pomysły są bardzo mądre. Oh wait... jakie pomysły?
Ale nie przeszkadza Ci wypowiadać się na temat innych bez argumentów, tylko tak sobie gadać dla samego gadania. Jasne, proszę bardzo. Ale takiego czczego gadania ja z kolei komentował nie będę, bo nie ma czego.
No to przetransportuj 5mln dziadków z miejsca na miejsce. Jaki widzisz logistykę tego i żeby się nawzajem nie pozarazali.
Masz argumenty.
Nie wszystkich trzeba transportować na miejsce. Są tacy, którzy mieszkają samotnie i ich nie trzeba izolować, bo sami są już odizolowani. Trzeba im tylko zapewnić zorganizowaną pomoc. Są też tacy, którzy mieszkają już w domach starców. Także proces ten nie dotyczyłby wszystkich dziadków.
Nie trzeba też wszystkich pozostałych zwieźć jednego dnia. Oczywiście wymaga to przygotowań i organizacji, ale koszt powinien być znacznie mniejszy, niż izolacja całego społeczeństwa, wszystkich krajów i degradacja gospodarek.
Przepraszam bardzo ale czy to tylko emeryci są nosicielami i mogą zachorować?
W ogóle pomysł tak bardzo z pupy ze szkoda gadać.
Człowieku, jak nie masz pojęcia o czym mówisz, to lepiej nie mów. Mam wrażenie, że dopisujesz się do różnych wątków tylko po to, żeby coś tam zanegować i narobić szumu. Emeryci i renciści są w grupie największego ryzyka i dlatego to ich przede wszystkim trzeba izolować i chronić. Reszta przy niskiej umieralności sobie poradzi.
widzę że mało w temacie jesteś, poczytaj sobie o grupie ryzyka i sprawdź jaki % śmiertelności w jakim wieku.
W takiej akcji nie chodzi o nie zachorowanie, ale o nie umieranie.
Pomysł jest bardzo dobry, łatwiej odizolować ludzi w wieku np 65+ od wirusa jak całe społeczeństwo, co w ramach kwarantanny narodowej się właśnie robi.
Ogólnie rozumiem konstruktywna krytykę, ale w twoich wypowiedziach to zwykły brak wyobraźni, wiedzy i złośliwość się przebija, bardzo ciężko się dyskutuje z kimś takim jak ty i w sumie dziwi mnie to że
ps w sumie teraz to i ja ale takie rzucanie grochem o ścianę to strata czasu.
więc w myśl przysłowia kto się mądrzejszym czuje, ten głupszemu ustępuje
radze nie konturować dyskusji.
Według mnie ten pomysł też jest bez sensu. Takie skupiska ludzi starszych to największa szansa na stworzenie śmiercionośnego ogniska koronawirusa. We Włoszech bardzo dużo starszych ludzi zaraziło się w domach spokojnej starości lub w innych miejskich ośrodkach pomocy społecznej i to jest jeden z powodów, dlaczego maja tam taką śmiertelność. Izolacja ludzi starszych w domach to jak na razie jedyny skuteczny sposób.
Nie, ten pomysł nie jest dobry, bo skonczyłyby się masowym zakażeniem większości tych emerytów i w efekcie czymś w rodzaju ludobójstwa... wystarczy że kilku z nich byłoby zarażonych i nikt by o tym nie wiedział, ba wystarczy że ktokolwiek tam byłby zarażony...
Odizolowac to się powinno wszystkich wjeżdżających do kraju i to już dawno, bo na chwilę obecną to oni to roznosili, często po swoich rodzinach...
Teraz to pozostało jedynie odizolować każdego od każdego i czekać aż się to wypali...
Ale przecież Ci emeryci nie byliby w jednym miejscu. Jest wiele sanatoriów, ośrodków, hoteli, pensjonatów, etc. Moim zdaniem dużo łatwiej byłoby zapanować nad epidemią w kontrolowanych warunkach, z przeszkolonym personelem, powszechnymi testami wykonywanymi regularnie. Tylko do tego trzeba zorganizować cały system. Działanie 'na wariata' nie miałyby żadnego sensu.
Po co trwonić środki działając na ślepo, jak można je dużo efektywniej wykorzystać w zaplanowanych, ukierunkowanych i kontrolowanych warunkach. Lepiej zrobić profesjonalnie lockdown np. dla 20 % społeczeństwa (które i tak nie jest produktywne), niż zdać się na chaos próbując utrzymać w ryzach cały kraj, niszcząc jednocześnie gospodarkę.
Czas na działanie był, ale kilka miesięcy roztrwoniono, chełpiąc się tym, że jesteśmy przecież świetnie przygotowani. A jak jesteśmy przygotowani, to widać na całym świecie. Brak procedur, sprzętu, przeszkolenia - nawet wtedy, kiedy już było wiadomo, że nas epidemia nie ominie.
Za mało jest takich ośrodków, żeby pomieścić wszystkich staruszków w takim zamknięciu. Poza tym żeby ich odizolować trzeba by było ich pozamykać w pokojach, co według mnie jest idiotycznym pomysłem, bo większość z nich by zwariowała. Siedząc w domu przynajmniej są u siebie, a nie na łasce ludzi, którzy się nimi zajmują i ich kontrolują.
A po co zamykać w pokojach? Mało jest kompleksów z parkami, czy okolicznymi terenami? Nawet wokół takich, które nie mają, można wyznaczyć strefy bez dostępu ludzi z zewnątrz. Możliwości jest wiele, ale teraz i tak prawdopodobnie jest po ptakach, bo chaos już się szerzy i obecnie udupieni będą wszyscy, nie tylko staruszkowie.
Większość ośrodków i hoteli i tak świeci pustkami, bo nikt nie przyjeżdża na wypoczynek a ruch turystyczny zamarł. Tak przynajmniej część branży turystycznej, gastronomicznej, a nawet przewoźnicy, mieli by jakieś zajęcie i dochody od państwa za usługi.
Zdaję sobie sprawę z tego, że obraz który maluję jest nieco naciągany i wyidealizowany. Ale jakoś jestem sobie w stanie wyobrazić, że coś takiego mogłoby zadziałać. Przynajmniej w jakiejś istotnej skali, bo trudno objąć tym wszystkich.
A dlaczego we Włoszech (i na pewno nie tylko tam) ludzie starzy dostają po dupach? Bo nie ma systemu ich ochrony, bo społeczeństwo w swojej masie nie jest w stanie bez nadzoru do niczego się dostosować, bo nie było procedur, bo lekceważono zalecenia, albo wprowadzono je zbyt późno. Ponadto we Włoszech model rodziny wygląda inaczej niż u nas. Tam w jednym miejscu (domu, mieszkaniu) żyje wiele pokoleń razem. Od babci i dziadka, po wnuczków.
Trzeba by było ich odizolować żeby nie mieli ze sobą kontaktu. Przecież gdyby się ze sobą spotykali, to wystarczy, że jedna osoba byłaby zakażona (chociażby pracownik, który jest w ciągłym ruchu) i doszłoby do tragedii. Ja wolałbym, żeby hotele, czy rożnego rodzaju pensjonaty były tymczasowo zamienione w szpitale (nie oszukujmy się, prędzej, czy później dojdzie do przepełnienia szpitali także u nas). W ten sposób byłby z nich dużo większy pożytek.
Jeśli chodzi o model włoskiej rodziny, to na pewno miał on bardzo duże znaczenie, ale to nie tylko przez to starsi ludzie mają tam przerąbane. Wielu z nich zaraziło się właśnie w takich pensjonatach, czy sanatoriach, gdzie zarazili się od dużo młodszych od siebie pracowników.
We Wloszech glodny tlum ojebal do sucha Lidlasa.
Czuje, ze beda tam zamieszki wkrotce.
Edit Link nie wszedl.
Tylko byście zakazywali i ograniczali... A przecież nasz wspaniały i najwspanialszy minister wie lepiej, co dla was dobre...
jaki on genialny chce wyciąć w pień swoich wyborców, trochę taka dywersja ciekawe skąd to działanie na rzecz opozycji.
Akurat ograniczenie do pięciu osób w kościele jest, według mnie, trochę przesadzone, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmiary niektórych świątyń (wyobraźcie sobie piątkę wiernych rozproszonych po katedrze) czy, dla porównania, ilości osób przebywających naraz w komunikacji miejskiej lub niektórych sklepach.
Biorąc pod uwagę przekrój społeczny wiekowy, niewydolność służby zdrowia, oraz śmiertelność na wzorcu Europejskim, przechorowanie przez całą populację koronawirusa cov-19 nie ma żadnego racjonalnego sensu. Jak każde duże ognisko pandemiczne w końcu samoczynnie będzie się wygaszać, trzeba tylko właśnie ograniczyć rozpowszechnianie się wirusa. Jak wyglądała by statystyka w najgorszym wymiarze biorąc pod uwagę wszystko w tym założenie że maksymalnie 10000 osób dałoby się jednocześnie w PL utrzymać w stanie zaintubowani / oiom oraz to że nagle choruje 50%+ społeczeństwa jednocześnie. Myślę że możecie spokojnie liczyć że ubyłoby z 1-3 miliona Polaków / skrajna wartość to ok. 5 milionów. W przypadku EU z 500 milionowej EU zostałoby coś w granicy 350-400 (w zależności od poziomu opieki medycznej w poszczególnych Państwach / niewydolności systemu / wieku obywateli). Naprawdę wydaje wam się to sensowną alternatywą ?
To nie jest żadna alternatywa, jedyna alternatywa to przeczekanie całości w spokoju ograniczenie zachorowań na tyle aby dało się to racjonalnie leczyć w oparciu o służbę zdrowia w danym państwie + oczekiwania na szczepionkę. Biorąc to powyżej definitywny koniec będzie w przybliżeniu za 2 lata, szansa że skończy się samoczynnie możliwe że nawet w tym roku lipiec - sierpień. (stawiałem na czerwiec ale chyba niemożliwe).
Jeśli chodzi o gospodarkę to dużo się zmieni przede wszystkim w kwestii podróżowania i wolności przemieszczania się, to raczej miną lata nie miesiące za nim wróci to do poziomu tego co było.
generalnie się zgadzam, ale jeśli chodzi o gospodarkę jeśli w ciągu miesiąca nie ruszy cała europejska gospodarka, która jest ze sobą sprzężona łańcuchem dostaw komponentów padnie na kolana, a to oznacza lekko 20% bezrobocia w całej strefie, czyli katastrofa
Powiem ci Alex, że wiele głupot w tym wątku napisałeś, ale tym razem muszę się zgodzić. Nie zgadzam się jedynie z przewidywanym czasem końca pandemii. Według mnie skończy się to najszybciej za rok.
Na jakiej podstawie te głupoty? Podaj chociaż jedną, nieheurystyczną statystykę, pochodzącą z europejskiego kraju (która dawałaby podstawy do takich wyliczeń).
Bogaci i pełni pychy płacą największą daninę krwi, a tutaj w rozbiciu na płeć, wiek i choroby towarzyszące: https://www.worldometers.info/coronavirus/coronavirus-age-sex-demographics/
Możesz streścić w kilku zdaniach jego wywody?
Edit, dobra nieważne. Sprawdziłem komentarze na YT. TO jakiś nawiedzony w stylu antyszczepionkowców. Przeraża mnie, to ile ludzi myśli jak on i sieją prawdziwą dezinformację między sobą.
Zalinkuje swój post jako odpowiedź:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15137077&PAGE=14&N=1#post0-15191822
Omg ta sekcja komentarzy.
Ci ludzie mogą głosować i się rozmnażają.
To jest niewiele mniej straszne niż sam wirus.
Mam takich spiskowców w otoczeniu, w sumie to najbliższa rodzina. Ciężko się tego słucha i z politowaniem.
Myślę, że niestety straciłem kilka minut na słuchanie jakiegoś nawiedzonego oszołoma, który nie ma żadnego pojęcia o tym co dzieje się w realnym świecie.
Youtube powinien banowac tego typu konta.
Oj nie. Taki oszołom i tak założy kolejne, a zbanowanie poprzedniego uzna za dowód, że głupoty które głosi są prawdą.
A wy się dziwicie, że tak mało ludzi w Polsce umiera na Covid-19, w TVP wszystko wam wytłumaczą.
https://img.joemonster.org/upload/rir/1822545a9dd4f47video_1585350359.mp4
spoiler start
Możliwe, że to fake.
spoiler stop
Niektórzy piszą, że są to posklejane różne wiadomości, ale nie chce mi się dokładnie sprawdzać, także nie wiem na 100%.
https://www.youtube.com/watch?v=OfcJecd6jtE
Autorytet z najwyższej półki, warto posłuchać.
TL;DW
- Fauci wierzy że w lato wirus w wyraźnym stopniu odpuści, ale uważa że bardzo prawdopodobny jest nawrót zachorowań na jesień - i tutaj kluczowe będzie przygotowanie kraju na masowe rozpoznawanie/przyjmowanie chorych. Fakt czy do tego czasu jakiś test kliniczny wykaże skuteczność leku przeciw COVID19 też będzie miał kosmiczne znaczenie,
- Fauci uważa że bardzo wątpliwe jest że organizm nie posiada odporności na przynajmniej kilka lat po przechorowaniu COVID19, więc "ponowne zachorowania" są prawdopodobnie związane z niedoskonałością testów / przejścia w fazę asymptotyczną pacjentów którzy wcześniej mieli ciężki przebieg,
Były przeprowadzone badania bodajże przez Chińczyków na makakach. Małpy zarażono, wyleczono, a po uzyskaniu pewności, że wirusa już nie mają próbowano je zarazić ponownie i się ta sztuka nie udała.
Na 99,9% nie da się ponownie zarazić.
Może być tak jak mówisz, że jest to kwestia niedoskonałości testów, a może być też np jak z ospą.
Teoretycznie jak ją przechorujesz to jesteś do końca życia odporny, ale zdarzają się ludzie, którzy chorowali na ospę kilkukrotnie.
[edit po obejrzeniu filmu]
Obstawiam, że Fauci ma rację, mówiąc że osobiście nie wierzy w ponowne zachorowanie szczególnie w tak krótkim czasie po wyzdrowieniu.
W filmie również poruszono temat aktów zgonu. Nawet w USA zauważono, że niektóre państwa "lubią" wpisywać zapalenie płuc zamiast covid-19.
Brzmi jakby znajomo.
Teoretycznie jak ją przechorujesz to jesteś do końca życia odporny, ale zdarzają się ludzie, którzy chorowali na ospę kilkukrotnie.
Nawet nie tyle na ospę, co półpasiec wywoływany przez to samo paskudztwo.
Fachowcem od mikrobiologii nie jestem, ale z wykrywalnością może być podobnie jak w przypadku toksoplazmozy - przeciwciała w dużej liczbie da się wykryć nawet po latach od przebycia choroby (a część osób nawet nie wie, że się zaraziła). pasożyt a wirus to dwie różne kwestie, ale być może w tym wypadku działa to podobnie (zwłaszcza, ze według doniesień testy wykrywały wiursa u osób wcześniej bezobjawowych). Może
W sumie to jestem podobnego zdania.
RT-PCR to reakcja, w której wiele rzeczy może się wydarzyć. Przede wszystkim bada się RNA, a na RNA wystarczy spojrzeć, żeby zdegradowało i nie nadawało się do analizy. O ile RNA w kompleksie z kapsydem wirusowym jest stabilne, to już po rozdzieleniu i izolacji, brudna probówka i jest sałatka nukleinowa, zamiast RNA. Wyjątkowo mało wdzięczny materiał do badań. Wydaje mi się, że część pacjentów mogła mieć fałszywie negatywne wyniki, opuścili szpital i nagle zium - nawrót. Taka anliza to kilkuetapowy proces, na którym da się technicznie dużo popsuć. Jeszcze jak klepiesz te RT PCR na czas, na setkach płytek, pipeta automatyczna nie zaciągnie matrycy w jednym z kanałów, bo ktoś nie dociśnie wystarczająco mocno jednej z wielu końcówek od pipety i sru. PCRy mi przeważnie wychodziły, ale duuużo też napsułem, a nie tyrałem w kombinezonie, w pośpiechu.
Co do nabywania odporności, to też jestem dobrej myśli. Wirus nie mutuje tak szybko. Polimorfizmy są bardzo nieliczne. W teorii, istnieje taka możliwość, że wirus może "zaatakować" nas drugi raz. To się zresztą dzieje cały czas, gdy jesteśmy na coś zaszczepieni. Tylko nim taki wirus nareplikuje się wystarczająco mocno, nasz układ odpornościowy eliminuje go, nim ten da jakiekolwiek objawy lub poważne objawy. W przypadku koronawirusów, było trochę badań, które świadczyły o tym, że nabyta odporność jest silna, chociaż mocno specyficzna dla poszczególnych szczepów. Poza tym mamy też w organizmie coś takiego, jak system heurystyczny: wirus może podlegać pewnym zmianom i mutacjom, ale organizm jest w stanie, do pewnego stopnia rozpoznawać pewne ogólne wzorce i sygnatury wirusowe.
Wiele zależy od tego, jaki element wirusa powoduje najsilniejszą reakcję układu odpornościowego - jeśli jest to element, który w wyniku mutacji podlega zmianom, wówczas wirus może wracać sezonowo. W przeciwnym razie, jeśli uklad odpornościowy wytrenuje się na jakimś zakonserwowanym ewolucyjnie łańcuchu białkowym, w którym mutacje są dla wirusa destrukcyjne - ma się chorobę w szachu i jedna immunizacja załatwia sprawę.
Generalnie, w tej chwili mamy naprawdę kiepski czas, bo osobiście wierzę, że choroba szaleje u nas już jakoś od lutego (a kto wie, może i wcześniej?). Testy codziennie pokazują więcej osób zakażonych, ale to też mnie nie dziwi. Zobaczcie, że początkowo mieliśmy faceta z lubuskiego. W Polsce już wtedy mogły być osoby, które to miały, ale nikt ich nie testował, skoro nie było ewidentnego kontaktu z tym człowiekiem, ani innym włoskim narciarzem. Obecnie, przy tak dużej ilości pacjentów, dużo łatwiej jest zidentyfikować potencjalnie zakażone osoby, śledząc sieci kontaktów, więc dużo więcej testów wychodzi pozytywnie. Badając ogniska zakażeń, na pewno coś znajdziesz. Ja zaś jestem mocno przekonany, że wybierając z kilka tysięcy osób spoza ewidentnych ognisk choroby, kilka testów wyszłoby pozytywnych.
Wirus trafił na podatny grunt naiwnej immunologicznie populacji, w idealnych warunkach meteorologicznych do rozprzestrzeniania się. Bezobjawowych nosicieli jest na pewno więcej, zgonów też jest raczej więcej, niż w oficjalnych statystykach (bodajże podczas ostatniej epidemii grypy, zgony były niedoszacowane o jakieś 80%), ale są i plusy: nadchodzi zmiana pogody +, co najważniejsze - ilość osób, które chorobę przeszły i stanowią barierę dla wirusa, wzrośnie.
Będzie ciężko, będzie jeszcze niejedna załamka i opad rąk, będziemy musieli zainwestować jeszcze duże pokłady cierpliwości, ale ja jestem dobrej myśli - koronawirus nie będzie apokaliptyczną zarazą, która zniszczy nasze społeczeństwo. Jeszcze będzie lepiej i będzie normalnie. Na pewno także jeszcze się nieco pogorszy. Spodziewam się, że będziemy słyszeć o kilkuset nowych przypadkach dziennie, a może później i tysiącach... ale to w końcu zacznie ustępować :).
Może po tym wszystkim, pisanie grantu badaniowego dot. tzw. "nowych chorób" będzie nieco łatwiejsze.
Aha - co do testów na przeciwciała (a takich się obecnie za bardzo nie wykonuje), to da się rozróżnić zakażenie przebyte od trwającego.
Szkoda tylko, że na szczepionkę będzie trzeba nieco poczekać. Niestety, przeskoczenie badań bezpieczeństwa byłoby szaleństwem i nikt o zdrowych zmysłach się na to nie zdecyduje.
Wybacz jeżeli było w filmie ale ograniczam troche coroniusy i nie ogladam nic dluzszego niz minuta-dwie. Na jakiej zasadzie zadziala to wyhamowanie/odpuszczenie? Chodzi o to że zaraźliwość z jakiegoś powodu spadnie i będzie jednocześnie mniej nosicieli tak? Bo przecież nie może być raczej tak że zniknie i wróci znienacka? Ciąg zarażeń/nosicielstwa musi być zachowany? Czy ja czegoś nie rozumiem?
To powinna być kombinacja czynników.
- zmiana pogody i warunków atmosferycznych,
- powolne nabywanie odporności grupowej przez społeczeństwo - i to jest jeden z ważniejszych czynników
- delikatna poprawa odporności u ludzi, w związku z cyklem oświetlenia
Te wszystkie czynniki się dodają i utrudniają wirusowi robotę.
Druga fala przyjść może - nie musi. Ilość zachorowań powinna spadać w miesiącach letnich, ale podanie - czy to zacznie dziać się końcem kwietnia, czy końcem maja, czy w połowie lipca, jest trudne. To się bierze zazwyczaj z analiz poprzednich epidemii, podobnych wirusów. W pewnym momencie dochodzi do gwałtownego wzrostu zachorowań, w końcu osiągane jest plateau, wysycenie i powoli odsetek chorych zaczyna spadać.
Nie do końca o to mi chodziło. Chodzi mi stricte o to, że wirus nie może odpuścić całkowicie w lecie i wrócić sobie w zimie, tak? Do jego przetrwania potrzebny jest ciąg zarażonych. Jeżeli nie będzie nowego zarażenia to wyginie, bo bez "dawcy" nie może istnieć dłużej niż x godzin.
Jeśli w lecie, ilość zarażonych osób zmalałaby do 0, to byłby to koniec tematu koronawirusa na długie lata, dopóki ktoś znowu nie zjadłby netoperka.
Wirus może rozmnażać się tylko w gospodarzu. Poza nim, ginie - a konkretnie, ulega destrukcji jego struktura. To, jak szybko to następuje, zależy od rodzaju wirusa i od warunków atmosferycznych oraz powierzchni, na jakiej się znajduje.
Oczywiście jest tak jak mówisz - raczej niewielkie są szanse, że ilość zakażeń do lata spadnie do zera. W miarę upływu czasu, temu konkretnemu wirusowi będzie jednak coraz trudniej "wziąć nas z zaskoczenia".
Fajna dyskusja :). Od strony ewolucji, wirusy są fascynujące.
Swoją drogą. Jeśli coś żyje, na pewno istnieje jakiś wirus, który to coś atakuje. Nawet bakterie mogą złapać wirusy. Część takich wirusów potencjalnie da się stosować terapeutycznie. Ostatnio wręcz coraz łaskawiej patrzy się na wirusy terapeutyczne, w dobie coraz powszechniejszej oporności bakterii na antybiotyki. Co ciekawe - najbardziej zaawansowane badania nad takimi wirusami na świecie odbywały się w krajach byłego bloku ZSRR. Po prostu szukano alternatyw do drogich antybiotyków.
Dla ciekawostki - duża część naszego niekodującego DNA to DNA wirusowe, które "winkorporowaliśmy sobie" w genom. Stało się symbiotyczne, stało się naszą częścią. Każdy z nas jest po części wirusem.
Stąd też obawy dot. przeszczepów organów od zwierząt. Istnieje obawa, że organ pobrany od zwierzaczka, nie będąc otoczony "zupą regulatorów" od tegoż zwierzaczka, mógłby poskutkować aktywacją tych sekwencji wirusowych w innym organizmie.
Ale jest wątpliwe aby ekspresja tak uśpionej sekwencji mogłaby wytworzyć wirion.
Oczywiście biosynteza takich transpozowanych białek może być letalna, ale ekspresja takiego fragmentu musiałby nastąpić lawinowo w wielu komórkach, co miałby ją sprowokować?
tak tak.... a świastek siedzi i zawija je w te sreberka:D nawet tłumacz gooogle nie pomaga na wasze ostatnie posty;D
Do transpozycji potrzeba mniej kroków, niż do odtworzenia całego wirusa. Ale zgadza się, że wskutek nagromadzenia mutacji, nawet wyciszone transpozony mogły utracić funkcję. Ryzyko jest więc w teorii bardzo bardzo małe, a badania mad wykorzystaniem modeli zwierzęcych ciągle są prowadzone.
Takie mobilne fragmenty DNA zazwyczaj są silnie zmetylowane w regionach potencjalnych promotorów (metylacja obniża/wyłącza ekspresję genów), jednak stan metylacji zależy od wielu czynników, w tym - w dużej mierze środowiskowych. Nie da się wykluczyć, że u biorcy narządu mogłoby dojść do odwrócenia metylacji tych regionów i aktywacji promotorów. Oczywiście ciągle - wcale nie jest powiedziane, że to musiałoby być niebezpieczne w skutkach. Właśnie ze względu na kumulację mutacji. Zresztą w sumie nowy transpozon też byłby raczej szybko wyciszony.
O tym dyskutowano dawniej w ramach analizy możliwych zagrożeń, ale wydaje się to mało prawdopodobne.
Nie tylko PAD wychodzi do ludzi w czasie epidemii. Księża ruszyli jego śladem!
https://zakopane.naszemiasto.pl/ksieza-jezdzili-dorozkami-po-zakopanem-i-blogoslawili/ar/c1-7625047
Najwięksi epidemiolodzy świata nie przewidzieli skuteczności takich działań.
Jeszcze zobaczysz, że Polska poradzi sobie z epidemią do 10 maja i przeprowadzi te wybory!
Jedna z zasad ochrony przez koronawirusem (zasada nr 2) brzmi:
ŁOKIEĆ Zasłoń się nim, gdy kaszlesz......
Ja się pytam kurka wodna jak, łokieć jest z drugiej strony. Czy wszyscy ludzie maja być jak Chuck Norris?
Powinien być obowiązek noszenia maseczek przez wszystkie osoby wychodzące na zewnątrz. Wg zasady: Moja maseczka chroni ciebie, twoja maseczka chroni mnie.
Wiadomo, że jak w pomieszczeniu gdzie będzie bez maseczki rozpylać wirusa kilka osób, maseczka nie przystosowana do filtrowania założona przez jedną osobę nie uchroni jej przed zakażeniem. Ale jeśli maseczki założą wszyscy, to zarażający nie będzie poprzez jej noszenie rozpylał w powietrzy aerozolu zawierającego wirusa. A nawet jeśli będzie, to w znacznie ograniczonym zakresie.
Co do dostępności maseczek: Tak, są dostępne zwykłe maseczki, wielokrotnego użycia (po jednorazowym użyciu można je uprać) w przystępnych cenach - od 4 do 5 zł za sztukę.
Lechu wszystko przewidzial.
30.01.2020 r. Poniedziałek
Coronavirus Cases:
722,350
Deaths:
33,980
Recovered:
151,766
United States
Coronavirus Cases:
142,178
Deaths:
2,484
Recovered:
4,559
Italy
Coronavirus Cases:
97,689
Deaths:
10,779
Recovered:
13,030
Spain
Coronavirus Cases:
80,110
Deaths:
6,803
Recovered:
14,709
Poland
Coronavirus Cases:
1,862
Deaths:
22
Recovered:
7
W USA Epidemiolog doradca białego domu przewiduję od 100 do 200 tys zgonów w samych stanach.
Kwintesencja...
No problem taki ze wiekszosc budowlanki tak dziala, umowy na 9 miesiecy 3 mmiesiace zimowe na bezrobociu.
W kontekście zarazy nie słychać o Szwajcarii a przecież idą łeb w łeb z Hiszpanią.
Hiszpania jednak dużo gorzej od Szwajcarii
Switzerland
Coronavirus Cases:
14,829
Deaths:
300
Recovered:
1,595
Spain
Coronavirus Cases:
80,110
Deaths:
6,803
Recovered:
14,709
wata_PL -> odnieś to człowieku do liczby mieszkańców, porównywanie liczb bezwzględnych jest bez sensu.
Liczba zarażonych na 1 milion mieszkańców - Hiszpania 1713; Szwajcaria 1713; Polska 49.
No to co powiecie na San Marino, Andorę czy Luksemburg? W Hiszpanii Włoszech czy Szwajcarii mamy zarażonych po 0,16-0,17% populacji a w takim San Marino 0,69, a Andorze 0,42, a Luksemburgu 0,33.
marcinbvb -> zbiory o małej liczności są wrażliwe na liczbę przypadków więc ich nie bierze się pod uwagę. Jeżeli masz 2 mieszkańców i jeden zachoruje to wyjdzie Ci 50%.
Podobnie makabryczna sytuacja jest w Watykanie - 6 zakażonych na około 1000, którzy tam na co dzień mieszkają, tylko niewiele lepiej niż w San Marino.
Jeśli służba zdrowia w Szwajcarii normalnie wyrabia, to jeszcze daleko im do Hiszpanii.
Kraje, które obecnie mają największe problemy, pierwsze przypadki zachorowań wykryły pod koniec stycznia, czyli 2 miesiące temu. U nas pierwszy przypadek jest z początku marca jak dodamy dwa miesiące to wychodzi początek maja (akurat na wybory). Mam nadzieję, że te wszystkie obostrzenia mocno spłaszczyły epidemię, bo inaczej nasza służba zdrowia pięknie się wyłoży.
Już teraz jest z nią bardzo źle.
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/koronawirus-w-polsce-sars-cov-2-paralizuje-szpitalne-oddzialy,1010852.html
Tak jak patrze na to wszystko co sie dzieje to nie sam wirus cokolwiek paralizuje tylko dwie rzeczy. Pierwsza do glupota ludzka, tu to mozna wymieniac dlugo zaczynajac od lekarzy, zarzadcow placowek medycznych po zwyklych pracownikow, a drugie to kompletny brak procedur w razie epidemi czegokolwiek. Kur... w mojej przychodni domofon dopiero montuja, a z powodu braku sprzetu ochronnego 2/3 personelu siedzi na kwarantannie. Najgorsze ze brak ogolnej regionalnej infolini czlowiek musi sam wymyslic co zrobic jak np zab boli :P Nie jest to tylko polska przypadlosc jak patrze na to co na swiecie sie dzieje tam jest podobnie, chyba nikt na serio nie bral takiej mozliwosci pod uwage, bo praktycznie zaden kraj nie jest przygotowany i jesli epidemia czegos ze smiertelnoscia np 30% by wystapila to poprostu bylby koniec swiata :P
#Sanepid w #Inowrocław przekazuje podległym mu podmiotom po 5 sztuk maseczek! 5 sztuk!
Mieszkańcy i personel medyczny #Kujawy i #Pomorze mogą odetchnąć z ulgą, bo na pewno poczuli się bezpieczniej!#koronawirus #KoronawirusWPolsce
chyba większy koszt ponieśli drukując to wszystko i wysyłając niż same maseczki kosztowały (ale pewnie tylko tyle mieli dostępnych to dali) , ale kurna określenie "Polska-kraj absurdów" nie wziął się z powietrza
wszystko i tak robią ludzie: darczyńcy przekazują maseczki albo szyją, ale zaraz premier wygłosi, że wszystkie szpitale są zaopatrzone przez nasz kochany rząd, a w międzyczasie zabraniają wypowiadać się na temat faktycznego stanu zaopatrzenia, komuniści się zarumienili
A_wildwolf_A -> cale to gowno to przez chinskich komuchow, nie chcieli stracic twarzy na swiecie i dzieki temu mamy teraz syf wszedzie. W grudniu w chinach zamykali w wiezieniu kazdego kto informacje o stytuacji "wypuszczal na swiat" glownie przez internet, lacznie z lekarzami :P
chiny na tych maskach i odzieży ochronnej teraz robią złoty biznes
przez epidemię zwiększyła się sprzedaż a ceny to podnieśli z 10 minimum, do tego praktycznie brak produktu stawia ich jako monopolistów.
not2pun - sprzedają więcej masek - ale reszty o niebo mniej. Ba przestój takich fabryk jak Foxconn ( producent elektroniki i konsol w tym pS5) ba gorzej na potrzeby epidemii fabryki foxcoma wzięły się za szycie masek :P
A jak sieknie kryzys mocno to import/eksport się posypie
Z alleixpress dalej jesteś w stanie kupić maski jednorazowe za koło 1 pln )
Czy wielorazowe z wymienialnym filtrem ( filtr mniej niż 70 groszy przy zakupie 200, maski 9 pln ;P)
To u nas cwaniaczki przekonują na yt że fizycznie jest niemożliwe uszyć jednorazową maskę za mniej niż 10 pln
21 podmiotów, 5 maseczek...
105 maseczek.
Koszty wydruku listów, wysyłki 5 sztuk z listem są większe niż koszt samych maseczek.
Z drugiej strony mi nie żal. Chamski jestem, ale politycy i dyrektorzy szpitali w lutym "byli przygotowani", niczego nie brakowało.
Mogli nie kłamać.
Mam nadzieję, że się właśnie dyrektorzy i politycy zarażą.
"Mandaty w wysokości 100 zł otrzymali uczestnicy chrzcin, urządzonych mimo zakazu zgromadzeń, w Środzie Wielkopolskiej. W sobotniej imprezie przerwanej przez interwencję policji uczestniczyło 16 osób.
- Właściciel powiedział policjantom, że udostępnił lokal do zorganizowania chrzcin. Było tam 16 gości, 17 osobą był właściciel restauracji. Policjanci ukarali wszystkich mandatami w wysokości 100 zł z uwagi na złamanie zakazu zgromadzeń – powiedziała oficer prasowy policji w Środzie Wlkp. asp. Edyta Kwietniewska."
100zl?!? To ja jakieś jaja. Z takimi kwotami to się nigdy nie uspokoi. Trzeba mieć we łbie siano żeby teraz organizować chrzciny
Jak pokazują ostatnie dwa tygodnie Polska debilami stoi, niestety. Właściciel lokalu pazerny bo zero pewnie Janusz ma oszczędności a kredytów z ... a drugie janusze z grazynami przecież chrzciny to okazja pewnie aby się napić. Jakby dostali wszyscy solidarnie po 5000 na głowę to była jakaś tam kara a po 100 to tyle pewnie zapłacili dla Janusza biznesu za miejsce od osoby
Jeszcze odnośnie maseczek maseczki nosi osoba chora nie zdrowa chyba że zdrowa chce być chora. Inaczej jest w przypadku służby zdrowia bo tam stężenie patogenów w otoczeniu jest gigantyczne dlatego ludzie się zabezpieczają. Maseczka dodatkowo to produkt jednorazowy i czasowy. Jak ktoś zdrowy łazi w masce po mieście to na podstawówce z biologi spał.
Alex też nie do końca.
Z sytuacji przykładowej - siedzisz w mieszkaniu w blokowisku, masz iść do sklepu - zakładasz w nim maskę. Nie zdejmujesz po drodze maski - a maska jednocześnie powstrzymuje cię przed dotykaniem łapami po nosie i ustach
Idziesz po drodze w samym bloku przynajmniej 2-3 klamki do tego winda i przyciski. Pomijamy już autobus i poręcze. Ale klamka do sklepu, ludzie w sklepie ( i przed sklepem a część to ma kłopot z oceną odległości i siedzą ci na tyłku - to chyba kierowcy audi ) itp. Zakupy zajmują powiedzmy godzinę wracasz myjesz ręce, zdejmujesz i wywalasz maskę, znowu myjesz ręce.
Szansa przy czymś takim na złapanie czegoś po drodze zerowa ;P
Maska sensu nie masz jak będziesz zdejmował żeby chociaż zapalić czy biegłą w niej długo :P
Czy ma o wiele więcej sensu niż rękawiczkami którymi i tak siebie będziesz dotykał ;P
W obecnej sytuacji przy tak znikomej ilości testów nie masz pewności, czy nie przechodzisz choroby bezobjawowo. Dlatego powinni maski nosić wszyscy, nawet ci pozornie zdrowi.
Pisałem już wyżej: Moja maska chroni ciebie, twoja maska chroni mnie.
Niepokojące informacje z Wuhan. Pojawiają się doniesienia o osobach, które miały koronawirusa, a potem wyzdrowiały, a teraz wynik testu znów dał wynik pozytywny.
Jak przekazuje RMF FM, Chiny nie uwzględniają w swojej ogólnej dziennej liczbie całkowitych i nowych przypadków tych, którzy mają pozytywne wyniki już po zwolnieniu ze szpitala.
Jest wiele pytań i wątpliwości.
Pojawia się obawa, że to kolejna fala koronawirusa. Wuhan natomiast już powoli otwiera się na świat.
Czyli tak jak wcześniej zdążają się osoby które wyzdrowieją zachorują drugi raz i umierają to nie jest dobra wiadomość informowali o tym już wcześniej.
Ja wiem Wata, że jesteś tu głównie od siania plotek, ale przeczytałbyś chociaż posty mówiące o tym samym :P
(nr 1380 i dalej)
Pytanie ile procent takich osób jest... co innego jeśli np. 0,5%, co innego jeśli kilka %.
wychodzi na to, że u osób zdrowych należy powtórzyć kwarantanne na co najmniej 14 dni, bo możliwe że w ich przypadku organizm zwalczył wirusa na tyle, że przestał być wykrywalny jednym z testów a tak naprawdę pozostał w uśpieniu i tylko czekał na obniżenie odporności by zacząć znowu hackować komórki
nie ma na ta terie mocnych dowodow. Bardziej prowedopoodbne jest to, ze czesc osob uznano za wyzdrowiale w momencie, kiedy wciaz byly nosicielami wirusa. Zapewne jakis odetek bedzie narazony na ponowne zarazenie, jednak nie powinny to byc duze liczby, przynajmniej tak sugeruja kontrolne badania na makakach.
Chyba nie macie złudzeń co do skuteczności testów?
Trzeba być kompletnym jełopem aby myśleć że dają 100% poprawnych wyników.
Dołóż do tego niedorzeczne przekonanie o 100% poprawności ich wykonania oraz interpretacji wyników.
Należy wspomnieć dodatkowo o nieznanym długoterminowym mechanizmie interakcji z ludzkim układem immunologicznym.
Cała nasza wiedza to mieszanina częściowo realnych wyników, hipotetycznych założeń i statystyki.
Liczba zarazonych jest strasznie niedoszacowana, a to jeden z elementow dzieki ktoremu ta pandemia moze sie ciagnac az do czasu szczepionki. Wezmy taka Syrie, tylko 9 przypadkow, raczej maloprawdopodobne bo poziom higieny obecnie strasznie niski oraz brak badan. NIgeria, najludniejszy kraj w Afryce, ani nikt sie nie bada, ani nikt nietaktuje tego powaznie. Minister zamknal w pace wlasnego syna bo ten po powrocie z UK, odmowil samoizolacji i badania na obecnoc virusa.
Byz moze rozprzestrzenianie sie wirusa w cieplejszych obszarach jest spowolnione, ale poki co istnieja przeslanki na to, ze on dosc dobrze radzi sobie nawet w warunkach okolo-rownikowych.
Qrde siedzicie na tym forum i sracie sie jak dziecko podczas biegunki.Oni podaja wam ze zmarlo 26 osob w calej polsce na koronawirusa a nie podaja wam ze zmarlo 200 osob na raka,500 na grype i 1000 smiercia naturalna i jeszcze nie wiadomo ile na cos innego w tym samym czasie.Tym co rzadza i media tak ufam jak gosciowi co mi probuje sprzedac sandaly w zimie.Szkoda ze w mediach nie mowia ze juz 6 tygodni przed tym jak sie wirus pojawil elity spotkaly sie zeby przedprowadzic symulacje jak sie wirus bedzie rozprzestrzenial,normalnie zasrani jasnowidze,juz 6 tygodni przed wiedzieli ze bedzie wirus.Szkoda mi kazdej osoby ktora umiera na tego wirusa bo to czyjs bliski i naprawde wspolczuje kazdemu ale my mali ludzie nie wiemy co zasrancy z gory robia dopiero jak sie ktorys potknie to szambo wybija na zewnatrz.
Po pierwsze spokojnie wdech i wydech
Raczej większość osób tu wie że dziennie umiera około 1100 polaków czy ze jest 15 samobójstw.
I że obecnie to nie jest mega epidemia i trupy nie leża w każdych krzakach.
Ale wiedzą też że gówno jest zaraźliwe, przenosi się łatwo a w nikt nie wie kiedy będzie skuteczna szczepionka albo lek. Raczej ( bo zawsze się trafi jakiś oszołom) nikt nie chce dojść do sytuacji gdzie będzie po kilka tysięcy trupów dzień po dniu czy kilku milionów osób z powikłaniami w stylu uszkodzone płuca.
Sraja? Nie - ludzie żyją pracują, chodzą nawet na spacery czy zajmują się własnymi hobby a metoda wsadzić palce do uszu i udawać że nic się nie dzieje też nie jest dobra..
Ps .sandały się dobrze w zimie kupuje zwykle są -50% :F
Nie sramy się. A z powodu innych chorób umiera dlatego tak mało osób (SIC!), bo część osób otrzymuje pomoc medyczną na czas. Tymczasem w szpitalu po sąsiedzku zamknięto centrum dializ, bo pielęgniarka chora i ludzie próbują desperacko załatwić dializy swoim bliskim w innym szpitalu, który odmawia i czeka na decyzję wojewody.
Idź i im powiedz, żeby się nie srali.
https://www.worldometers.info/
Jeśli chodzi o sandały, to jest to niezbędny ekwipunek każdego doświadczonego spacerowicza.
Start 3 minuta
https://m.youtube.com/watch?v=H54YDtQm-uo
Te 26 osób to dopiero początek. Niedługo to tyle dziennie będzie umierało. Potem najprawdopodobniej liczba ta dojdzie do 100 dziennie, jak nie więcej. Ciekawe, czy wtedy też zbędziesz gadał, że ludzie się srają.
Rząd: Przygotowywaliśmy się od kilku miesięcy......powtórka ze Smoleńska tyle że wszyscy lecimy na pokładzie.
Stare.
Drackula- to nie o to chodzi ze mam gdzieś koronawirusa bo wirus jest i nawet jesli dla kogoś osobiście nie stanowi zagrożenia to stanowi je dla drugiej osoby i pod tym względem trzeba chronić każdego kto jest najbardziej narażony.Chodzi mi o to ze media kłamią,im większa panike robia tym więcej ludzi panikuje i myśli mniej sensownie co pozwala im na większą manipulacje.
może właśnie więcej nam trzeba paniki to będą siedzieć na czterech literach w domu a nie wychodzić będzie jeden z drugim będąc na kwarantannie na piwo z kolegami
ja pierdziele, tyle kasy przeszło koło nosa, mozna by z każdego łba pościągać 200 zł i byłoby na maseczki na tydzień dla szpitala
We Włoszech właśnie nie przez takie podejście uspokajania ludzi i minimalnej dawce informacji o rozwijającej się epidemii doszło do tylu zakażeń.
"Dzisiaj została podjęta dystrybucja o 5200 000 maseczek, prawie 32. tys. kombinezonów, ponad 6 mln rękawiczkach, ponad 30 tys. gogli i 60 tys. pojemników dezynfekcyjnych."
to z tych dostaw z chin? jesli to prawda to 5mln maseczek to juz znaczaca liczba.
Zależy.
Ja pracuję na fermach automatycznych.
Maseczki FFP3 używam codziennie. Obchody wewnątrz obiektu to max dwie czy trzy godziny dziennie (nie mniej niż 1,5h na dzień).
Taka maska z racji wilgoci, temperatury i kurzu to już po dniu do wywalenia.
Nie wyobrażam sobie by lekarzy używali masek częściej niż dzień, nie mam pojęcia jak wygląda taka po 8h, nie wiem też czy moje Moldex są wygodniejsze czy też nie niż chirurgiczne.
Niemniej podziel je na lekarzy, urzędników, recepcje, służby państwowe, policję, straż, ratowników, następnie pamiętaj o tym, że każdy z tych ludzi potrzebuje jednej maski dziennie (albo jednej na każdy przypadek, do którego jedzie załoga karetki czyli... 20, 50 dziennie?) i z 5milionow robi się zapas na tydzień, dwa? Nie wiem. Nie liczyłem. Ja sam zużywam 3, 4 tygodniowo. Na około 10 do 20h ich noszenia w tygodniu.
Francuzi z kolei złożyli zamówienie na miliard maseczek. Te 5 mln trochę biednie przy tym wygląda.
Google rzecze że mamy jakieś 1200 szpitali. Nie wiem ilu pracowników może mieć taki szpital, ale na poczet obliczeń przyjmijmy 500, chociaż imo to mocno zaniżona liczba. Tak więc mamy 600 000 pracowników potrzebujących maseczki. 5,2 miliona to zapas na 8,5 dnia przy założeniu że używa się 1 na dzień.
Septi - jeśli chodzi o zgonu na tle całego państwa to oczywiście nawet zgodny we Włoszech na koronawirusa nie wpływają na ogólną średnią
jeśli jednak zestawisz 1000 osób które umiera w jednym mieście d/d to już jest kosmos. Sprawdź ile masz w swoim mieście domów pogrzebowych i zadzwoń do pierwszego lepszego i zapytaj się czy oni + spółka dadzą radę jutro pochować 1000 osób.
te liczny są duże na tle lokalnych społeczności, wręcz gigantyczne.
Dokładnie. We Włoszech już od dawna nie mają gdzie trzymać zmarłych. Z tego powodu muszą wywozić trumny do innych miast. Z kolei w USA pod wieloma szpitalami stanęły ciężarówki służące jako tymczasowe kostnice.
Jutro kolejne ograniczenia, rząd sie wkurzył, że w sobotę naród ruszył w plener.
Czego się spodziewacie? Może obowiązkowe maseczki jak w Czechach?
Ja spodziewam się dużo wyższych kar za złamanie zakazu zgromadzeń.
Wywiad z profesorem Andrzejem Lederem o ewentualnych psychologicznych i społecznych skutkach przymusowej izolacji.
Też mnie zastanawia co jeszcze wymyśli rząd. Przymusowe maseczki których nie ma jak kupić (może za wyjątkiem Aliexpress), Zamknięcie wszystkich sklepów poza Żabkami i sklepami na stacjach Orlenu? Pięć osób na autobus?
Bawełniane maseczki wielokrotnego użytku są dostępne w cenie 4 - 5 zł za sztukę.
Jak zamkną wszystkie sklepy wielkopowierzchniowe, to ludzie zaczną gromadzić się w Żabkach i innych sklepach osiedlowych, więc to trochę bez sensu rozwiązanie.
Tego samego się obawiam, a jeśli jeszcze obowiązkowe będą limity ludzi w środku, to nasilą się opowieści o kolejkach na zewnątrz gdzie jeden dyszy w plecy drugiemu.
No dokładnie. Będzie bardzo źle.
Tom Hanks wraca wesoły z żoną i w zdrowiu do cudownego aktualnie USA. U nas chorzy od 3 tygodni i tylko 1 wyzdrowiał. To ile tej męczarni w respiratorze trzeba wyleżeć? Oboje z żoną to wiekowi ludzie... więc mieli super duper turbo respiratory i mega opiekę czy może jednak tajny zastrzyk Ambrozji(Deus Ex) gotowej dla wybranych za 1mln dolców?
teorie spiskowe ON
Nie każdy chory wymaga respiratora, takich przypadków jest raczej kilka procent. W większości wypadków wystarczy domowa kwarantanna i leki, nie trzeba leżeć pod respiratorem, gdyż przebieg choroby jest łagodny lub wręcz bezobjawowy.
Nie wiem jak było z Hanksem, ale on chyba cały czas dość dobrze się czuł.
Hanks to pikuś, zobacz jak szybko książę Karol pozbył się koronawirusa.
Oficjalnie wyzdrowiało 7 osób. Nieoficjalnie pewnie więcej, tak jak i więcej jest zakażonych.
To oczywiste, że ludzie bogaci i wpływowi otrzymują dużo lepszą opiekę niż chołota. Tak bylo, jest i będzie. Co w tym dziwnego? Hanks za swoją kasiore mógł mieć najlepszych lekarzy i leczyc się w najlepszych klinikach zakaźnych na świecie.
Tymczasem nastolatek bez ubezpieczenia zdycha jak pies na ulicy. Takie jest oblicze Wujka Sama.
Nie wiem czy słyszeliście...teraz nie papieru toaletowego brakuje a drożdzy w sklepach.
Każdy w domu chleb i ciasta robi
Drożdży już od dawna brakuje. Na początku epidemii próbowałem bezskutecznie kupić.
Dokładnie. Od początku marca nie udało mi się ich gdziekolwiek kupić.
U mnie jest kilka paczek.
spoiler start
Kupujemy w zestawie z cukrem
spoiler stop
Można kupić suche drożdże. Ja swoje kupiłem w Żabce, choć było ciężko. Od czego są jednak znajomi sprzedawcy? ;) Drugą partię kupiłem w Auchan Direct, choć i tutaj było ciężko - brak terminów dostaw, więc trzeba się wstrzelić i swoje odczekać.
co prawda moja babcia robila to inaczej, ale generalnie jak sobie raz zrobisz zaczyn to masz takie perpetum mobile drozdzowe :)
http://handcraft.pl/hodowanie-zaczynu/
Drożdże od razu poszły z mąką i papierem. Gospodynie wiedziały co brać. Taka pierdoła za 1zł, która walała się zawsze na półkach a teraz towar ekskluzywny. Ja się w pieczenie chleba nie bawię ale znajoma ma świetny piec u siebie a drożdży nie kupiła akurat..
Nie każdy piecze chleb. Moja mama robi domową pizzę, która starcza na cały dzień :D
"Trump: jeśli uda się ograniczyć zgony do 100-200 tysięcy, będzie to znaczyć, że wykonaliśmy dobrą robotę "
Sądzicie że dzisiejsze słowa przywódcy USA były w dobrym tonie ? Jak to przeczytałem z rana to mnie zatkało
To mozna olac. Tragiczne jest to, ze jak trafisz pod respirator z rozpoznanym COVID w UK, to masz 50% szans na smierc.
Ta statystyka powala.
https://metro.co.uk/2020/03/29/mortality-rate-uk-coronavirus-patients-intensive-care-almost-50-12473571/
trzeba brać pod uwagę amerykański system ubezpieczeń społecznych i to że tam nie każdego ma dostęp do służby zdrowia.
W UK wypowiadają się w podobnym tonie. Tam wynik poniżej 20 tys. zgonów będzie uznawany za sukces.
Na spacery zabraniają chodzić ale na wybory już nie, a jest coraz gorzej. Cytat Dudy:
"Jeżeli są warunki do tego, żeby chodzić normalnie do sklepu, to są i warunki do tego, żeby pójść do lokalu wyborczego, z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności"
Czytam i nie wierze w to co piszą. Dobrze by było żeby się epidemia przed wyborami skończyła ale nie zanosi się na to żeby tak się stało.
Tak sobie gada. Ma w tym cel polityczny jakis. Wyborow w maju nie bedzie. Ja mysle ze tak gada by za 2 tygodnie powiedziec ze robili co mogli ale nie odbeda sie bo w trosce o los najstarszych przeloza je.
Wracam dzisiaj z pracy autem i po prostu krew mnie zalewa... na każdej ulicy stare raszple ( średnia wieku 60+) sobie jogging robią po mieście... widać u nas jest jeszcze za mało zgonów aby stare Janusze I Heleny zrozumiały że siedzi się z dupskiem w domu.Ludzie sami pracują na kaplice..
Moge osobiste pytanie. Ile osob pracuje w Twojej firmie? Bo nie wiem czy Ty biegasz ale ja tak...i nic po drodze nie dotykam i nikogo...oprocz jezdni. To samo te starsze panie...jutri podobno maja zakazac biegania, chodzenia, roweru...jak to prawda to ja zglupieje i wielu innych. Nie dam rady tydzien czy dwa bez wyjscia na rower. Ze znajomymi moge sie pogodzic nie widziex i miesiac, rozumiem ryzoko jakie to niesie za soba.
100, podzielone na zmiany, branża farmaceutyczna.
To Ci wyzej odpowiedzialem. Wiadomo ze Twoja branza musi robic. No ale inne nie a robia wieksze zagrozenie od babc chodzacych z kijkami....
I bardzo dobrze że mają wprowadzić zakaz.
Głupota ludzka nigdy mnie nie przestanie zadziwiać.
https://tvn24.pl/poznan/wielun-zamiast-na-kwarantannie-byla-na-chrzcinach-wnuka-4519667
Raz że sama pojechała i naraziła wszystkich, których spotkała, a dwa że rodzina w ogóle się zgodziła na jej uczestnictwo.
Chociaż z drugiej strony rodzina zorganizowała chrzciny, mimo że jest zakaz zgromadzeń, także jedni drugich warci.
snopek9--- tysiące osób w Hiszpanii, Włoszech, USA, miało podobne podejście.. bo to mnie nie tyczy, bo nie ja, bo nic mi nie będzie, a teraz zdychają na potęgę, chcesz biegaj sobie twoja sprawa, twoje życie, u nas jest jeszcze względny spokój, ale kryzys i umieralność przyjdzie..
W robocie co chwile myje łapy bo dotykam czegos co ktos mogl tknac, to samo z zarciem, klamki...kurde do sklepu nie chodze mi towar dowoza...no ale po lesie pobiegac nie mozna...zlituj sie
Widzę, że frustraci. którzy muszą chodzić do pracy. próbują się jakoś wyładować na reszcie społeczeństwa.
U mnie w autobusach w godzinach szczytu frekwencja spadła do 4-5 osób, ludzi widuję praktycznie tylko w sklepach i pojedyncze osoby na przystanku, wszystkie znajome starsze panie spanikowane i przerażone wizją śmierci.
Pewnie ze sa pustki. O to chodzi...ja tez sie nie spotykam ze znajomymi, nie ide pod sklep na piwo. Na biwak, czy nie wiem gdzie...ide pobiegac. Sam. I nie robie nic zlego tym faktem.
Fauci: And, yes, he still runs, though his distance has halved to 3.5 miles daily. “It’s kind of tough to fit a run in,” he lamented in a conversation shortly after he’d stood next to President Trump at yet another harrowing White House coronavirus task force briefing. “But hopefully we'll change that, and sometime soon we’ll get back to some normality where I can exercise the way I like to exercise.”
His own regimen aside, Fauci reminds people that even with schools and businesses closed, and Americans asked to refrain from congregating in groups of greater than 10, outdoor exercise is a good way to weather the coronavirus pandemic.
“It’s not only safe,” he says. “It’s healthy.”
Babcia Zenka (60 lat): biegalam sobie dzisiaj zeby utrzymac jakos kondycje w tym wieku. Omijam grupy, utrzymuje dystans. Na swiatlach przyglada mi sie mlody mezczyzna w aucie. Jest czerwony i ma dzikie spojrzenie, nie wiem czy dlawi sie hot-dogiem, ktory wlasnie trzyma w reku czy tez to pierwsze objawy korony. Przypomina mi nieco wujka Wladka. Dla bezpieczenstwa pobieglam w druga strone.
Jeżeli coś ma w ogóle wynikać z tego wątku i chcecie pomóc ludziom z mniejszymi obszarami niewiedzy, jak np. Bartek Grzybowski ( https://youtu.be/phMjdKxPa1k ), to:
https://foldingathome.org/start-folding/
https://foldingathome.org/2020/02/27/foldinghome-takes-up-the-fight-against-covid-19-2019-ncov/
Wystarczy użyczyć mocy obliczeniowej swojego PC
mam uwierzyć że w tych celach nie wykorzystuje się [o ile są potrzebne] Superkomputerów tylko polega na sieci ?
wole moc użyczać grom, nikt mi za dzielenie nie zapłaci
Ależ oczywiście, że do większości zadań wykorzystuje się superkomputery, natomiast do tych konkretnych symulacji (które są jedynie wycinkiem olbrzymiego zbioru zadań) mogą być wykorzystywane dowolne moce obliczeniowe.
mierko81 ----> rano moc obliczeniowa komputerów połączonych w tej sieci była 10 razy większa niż 100 najmocniejszych superkomputerów razem wziętych, więc chyba jest w tym jakiś sens, efekt skali działa.
Mam w rodzinie pracowników służby zdrowia i niestety jedna osoba jest już w kwarantannie z podejrzeniem, czeka na wynik testu. Kwarantanna nie obejmuje rodziny, choć w domu są inni mieszkańcy.
Lekarz na bloku operacyjnym ma "dziwne objawy chorobowe" (tj. 100% książkowych objawów koronawirusa). Robią mu test. Cała reszta personelu która spędzała z nim 8-10 godzin dziennie nadal pracuje. Po dwóch dniach przychodzi wynik testu - pozytywny. Kwarantanna dla faceta. Jego ekipa nadal pracuje. Mija kolejne 5 dni i w końcu sanepid wpada na pomysł żeby przetestować osoby które pracowały z nim najwięcej, kilkanaście osób, instrumentariuszki, lekarze, każdy anestezjolog w szpitalu. Oni przez tydzień musieli pracować wiedząc że robili z facetem co jest pozytywny. Na szczęście u wszystkich minusy. Mija kolejny tydzień, chyba mają nowe testy więc teraz planują testować osoby które "mogły się zarazić, ale raczej się nie zaraziły". To znaczy ludzi którzy nie pracowali z nim przez poprzedni tydzień 40 godzin, ale np. 30, 35... Tak, ci ludzie nadal pracują, problem jest taki że jak ktoś tam będzie pozytywny albo wirus się rozszedł a nie wierzę że tak się nie stało, to praktycznie cały szpital do zamknięcia, bo facio jeszcze sobie dorabiał na paru innych oddziałach. 30% łóżek w mieście wojewódzkim przestaje istnieć a lekarz jest niby dopiero siódmym przypadkiem w całym mieście!
Podobno nie ma absolutnie żadnych procedur, codziennie inne pomysły, inne podejście, nikt nad tym nie panuje, już nawet nie chodzi o braki w środkach czy braki kadrowe, ale personel medyczny nie ma pojęcia co robić, dyrekcja szpitali nie ma pojęcia co mówić, to co w poniedziałek jest standardem we wtorek jest zakazane, zawiodły wszystkie możliwe procedury i dopiero teraz widać jak bardzo nasze państwo jest "teoretyczne", chociaż po służbie zdrowia było to widać od zawsze. Boję się że czeka nas armagedon i nie chodzi mi o świat, ale o Polskę, przyjdzie taki moment że takie potęgi jak Gruzja sobie względnie poradzą a my nadal będziemy się kotłować. Wiem, w wielu krajach na razie i tak nie jest lepiej, ale tyle lat patrzę na burdel w służbie zdrowia i wierzę że u nas już nigdy lepiej nie będzie - podczas gdy dla innych jeszcze chyba jest nadzieja.
Też mam, 3 osoby. Nie opisuje tutaj tego co opowiadają, bo nie chce siać zamętu ale generalnie nie jest ciekawie.
Zamiast tego, na rozluźnienie - https://www.youtube.com/watch?v=vB5Pr9YLl0o
Stany Zjednoczone. Dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, przekazał na konferencji prasowej, że prawdopodobnie nastąpi kolejna epidemia koronawirusa jesienią. - W rzeczywistości spodziewałbym się, że tak się stanie - powiedział Fauci, który jest kluczowym członkiem grupy ds. koronawirusa w Białym Domu.
Podobno ten doktor jest poważanym autorytetem.
Lepiej w takim razie, żeby ogarnęli szczepionkę bo możemy mieć drugą rundę.
Od 2-3 miesięcy mówi się, że szczepionka będzie za 6-12 miesięcy najwcześniej. To jak rozumiem teraz będzie za 4-10 miesięcy najwcześniej?
W ramach ciekawostki: Tweet z konferencji naukowej z 10 lipca 2019 roku.
https://twitter.com/jenmgshe/status/1148915664612208641
15,000 bats in China and finding a huge range of SARS-like corona viruses. Serological evidence of antibodies to these SL-CoVs in nearby residents. Only a matter of time until outbreak of spillover infection?
Uwielbiam, że ludzie słuchają naukowców dopiero wtedy, kiedy jest po zawodach. Jak dopadną nas w końcu poważniejsze skutki zmiany klimatu, denialiści pierwsi będą biadolić, że nikt się tego nie spodziewał.
Nie słuchają i w trakcie zawodów :D. Nie weryfikowałem tego nigdzie, ale RzePa coś tam ostatnio pisała, że w Chinach, w ramach ludowego „powrotu do normalności”, w niektórych wioskach wrócił handel netoperkami.
Zabrzmię jak Greta i machnę tutaj lewackim komunałem: im częstsze ingerencje człowieka w środowisko, tym większe ryzyko na złapanie czegoś, co jest nowe dla jego układu immunologicznego. O ile zagrożenie jest rozpoznane w przypadku nowych typów grypy (stłoczone w hodowlach przemysłowych zwierzaki) i na badanie grypy łatwiej dostać grant, tak już nowe wirusy do niedawna stanowiły egzotyczną działkę.
Podobne ostrzeżenia, co jakiś czas, pojawiają się w kontekście przemysłu wydobywczego na terenach topniejącej i nie tak wiecznej zmarzliny. Jestem pewien, że niezadowolone pomruki jajogłowych będą raczej ostatnim argumentem w dyskusji nad sensem takiego wydobycia.
Podobne ostrzeżenia, co jakiś czas, pojawiają się w kontekście przemysłu wydobywczego na terenach topniejącej i nie tak wiecznej zmarzliny.
O tak, też czekam, aż jakiś przypadkowy robotnik przy odwiercie zleconym przez BP złapie choróbsko z czasów zlodowacenia, które wówczas wytłukło pobliski obóz łowiecki naszych przodków, a teraz wybije pół cywilizacji.
Yoghurt, ale to juz sie stalo w US
Check out “V Wars” on Netflix
https://www.netflix.com/title/80236118?s=i&trkid=0
Cześć sprzętu z chińskiej pomocy okazuje się być wadliwa:
Ponad pół miliona masek w Holandii:
https://m.dw.com/en/coronavirus-netherlands-recalls-defective-masks-bought-from-china/a-52949216
Testy na obecność wirusa w Turcji i Hispanii
https://www.bbc.com/news/world-europe-52092395
Wlasnie w internetach zobaczylem ze podobno w wuhan czesc tych co wyzdrowiala znow jest chora, ofc oficjalnych danych od komuchow nie ma sie co spodziewac za szybko.