12 osób zmarło w tym 41 latek , jakoś nie widzę by w Polsce ten wiek był tak duży jak się tu mówiło... tragedia.
Pewnie dlatego, ze wiekszosci zmarlym wpisuja w papiery cos innego, czytaj inne wspolinstniejace choroby.
Liczba zmarłych w Polsce z powodu powikłań koronawirusowych jest bardzo zaniżona. Nawet lokalne gazety (po rozmowach z lekarzami, którzy odpowiadali za danych pacjentów) podają dokładniejsze informacje niż rządzący. Czasem w jakimś mieście umierają np. trzy osoby, a do rządowych statystyk wlicza się tylko jedną.
I to nie rewelacje od "ciotecznego wujka".
Drackula - tyle że to inne choroby od lat to śmiertelność mają
w 2019 średnio dziennie umierało ciut poniżej 1100 polaków na choroby serca, palenie etc ;P
Drackula -> Co sie dziwisz jak ktos chorowal na cos powaznie od jakiegos czasu i korona go dobila to wpisuja to co go zabilo, a nie dobilo, wiekszosc krajow tak to opisuje. Inaczej doszlo by do debilizmow typu: chorujacy X czasu na np raka pluc umarl na koroawirusa :P
tak tak Kilgur, Niemce oszukuja statystyki! Napisz jeszcze cos madrego, moze cos o lewakach w USA?
Drakula: obawiam się, że pleciesz farmazony. Ani Kilgur nie napisał, że Helmuty fałszują, ani oni sami specjalnie nie ukrywają że ta cała korona to polnische wirtschaft:
https://itvp.tv/2020/03/19/dr-wolfgangiem-wodarg/
Red.: Czyli podsumowując to wszystko, jeśli dobrze zrozumiałam, tej zimy nie mamy żadnej szczególnej sytuacji, jeśli spojrzeć na monitoring, jest właściwie wszystko jak zwykle, nawet trochę słabiej, mniej, więc gdybyśmy teraz nie testowali na świecie pod kątem korony, nikomu by się to nie rzuciło w oczy …
Dr Wodarg: Tak, to nikt by tego nie zauważył …
Red.: … porażające!
Dr Wodarg: Szpitale są bardziej obciążane z powodu tej masy zapytań wywołanej paniką, niż z powodu nowych przypadków zachorowań …
Red.: No, ale ci wszyscy chorzy, którzy są w szpitalach, którzy te szpitale przepełniają … gdzie mieliby leżeć?
Dr Wodarg: A gdzie są te przepełnione szpitale ?
Red.: No, we Włoszech na przykład ….
Dr Wodarg: Czyli tam gdzie wybuchła panika, gdzie dokonywano testów … tak … we Włoszech, to czytałem w Der Tagesspiegel … tam jest takie badanie, gdzie w 104 przypadkach śmiertelnych przyjrzano się na co te osoby były dodatkowo chore i te osoby miały przynajmniej dwie lub trzy inne ciężkie choroby, które mogły spowodować zgon. Tam wykryto dodatkowo koronavirus, ponoć miano testować także już zmarłych, więc nie ma się co dziwić … w sezonie grypowym, gdy się wie … że te 5 do 15 % przypadków z potwierdzonym coronawirusem odchodzi … to można
wyjść z założenia, że tak jest co roku
Wywiad jest sprzed dwóch tygodni, ciekawe czy dobry pandoktor zmienił zdanie...
zajebiszcza logika, jakby nie testowano na tego wirusa to pandemii by nie bylo! EUREKA
Drackula -> tak pis przy wladzy to falszuja jak moga i co moga :D
Zmarł 41 letni mężczyzna, zapewne przyczyną była choroba towarzyszaca (próchnica górnej siódemki).
Takie pytanie.
Mamy już 927 zdiagnozowanych przypadków, a osób hospitalizowanych mamy 1479.
Zgodnie z ostatnim rozporządzeniem:
obowiązkowej hospitalizacji podlegają osoby, u których stwierdzono zakażenie lub chorobę zakaźną wywołane wirusem SARS-CoV-2 oraz które, zgodnie z decyzją lekarza, nie mogą być leczone w ramach izolacji w warunkach domowych
Czyli jednak mamy 1479?
Psst zawsze trzeba zaniżać żeby społeczeństwo się nie dowiedziało.Wiesz wybory są najważniejsze a nie jakaś tam epidemia. Wszędzie padają jak muchy ale u nas jak i u ruskich jest spoko spirytus polski dobrze konserwuje ludzi.
Ahahah tak, tak zaniżamy wyniki, bo wybory. Komuna panie. Drugie Chiny. Akurat praktycznie cała Europa na wschód od Niemiec i Austrii ma takie wyniki/ilość zarażonych. Tutaj po prostu widać, że dużo nam do zachodu brakuje pod względem świadczeń medycznych, robimy mało testów - mało wykrywamy. I to nie tylko Polska taka bidna tylko połowa europy.
zobacz ile w kwarantannie jest, ogólnie chorych jest znacznie więcej tylko hospitalizowani są głównie ci z większymi problemami np z oddychaniem i potrzebują tlenu.
Ci co przechodzą jak zwykłe przeziębienie w domu pod kwarantanną.
Dopoki nie zacznie sie przeprowadzac np 10 000 testow na losowej populacji, czy dany osobnik ma wirusa oraz czy moze ma przeciwciala na wirusa (znaczy, ze przechorowal i jest odporny), to wszyscy sa jak dzieci we mgle. Te modelowania teoretyczne to na razie mozna o kant d... rozbic.
No i oczywiscie takie testy nalezaloby powtarzac codziennie przez kilka tygodni.
Sami się pozamykali, chociaż chyba w większych miastach coś tam otwarte jest
Cóż zapuszczanko
Dzieci lekko przechodzą zakażenie i pyk link , proszę bardzo .
https://www.o2.pl/artykul/koronawirus-w-anglii-matka-chorego-5-latka-apeluje-do-ludzi-6492679699454081a
No o2, bardzo rzetelna strona. Też w jego wieku anginę tak przechodziłem, nawet kilka razy i nikt o mnie nie pisał.
Ja tam nie jestem lekarzem, ale gorączka w granicach 42 stopni nie papra czasem komórek nerwowych? Z małego Alfiego nie powinno zostać po czymś takim warzywo? Swoją drogą nie wyobrażam sobie takiej gorączki u dziecka - córa jak dobija jej temperatura do 39 to wyje i nie da się jej uspokoić, nie chcę wiedzieć co jest "dalej".
Jeyhard - końcem stycznia pochorowałem się tak, jak nigdy w życiu. Jechałem autobusem z jakimś kaszlającym typem i parę dni później się zaczęło ;). Gorączka dobiła mi do 41 stopni. Odwiedzałem wtedy mamę. Jak zobaczyła odczyt na termometrze, to krzyknęła: "daj mi telefon". Podałem jej pilot do telewizora. Nie licząc tego, myślałem całkiem klarownie, tylko byłem wypompowany z sił. Lekarz, przez telefon kazał iść pod letni prysznic i wziąć leki przeciwgorączkowe. Grypa to nie była, ale "infekcja wirusowa o dziwnym przebiegu". Lekarz przyjechał i taki wydał werdykt.
42 to śmierć, chyba, że uda się szybko taką gorączkę zbić. Później poprawiło się o tyle, że miałem 39*C przez kolejne kilka dni + infekcja bakteryjna, jako powikłanie ^^. Później jeszcze dodatkowy tydzień leżenia, jak śmieć, w łóżku i po trzech tygodniach jako tako zacząłem funkcjonować. Nikt nie wie, jaka to była wirusówka, ale jak najbardziej - taka choroba jest w stanie człowieka przeczołgać po podłodze do tego stopnia, że okres rekonwalescencji zajmie mu ze 2-3 tygodnie.
W ogóle, w przypadku COVID, wysoka gorączka nie jest de facto aż tak "ciężkim przebiegiem". Ciężki przebieg jest wtedy, gdy zaczyna się niewydolność oddechowa.
Jeyhard - warzywko to nie, ale halucynacje ma się piękne. Plus im dłużej taka temperatura tym większa szansa na ugotowanie się
Sieknęło mnie raz taką gorączką jak miałem 20+ lat - to w czasie zbijania gorączki np. chciałem żeby mi śpiewać kołysanki. I jak Minas Morgul później z 2 tygodnie leżenia jak kłoda ;)
Damn, nie zazdroszczę takiego choróbska. Wydawało mi się, że za dzieciaka miałem gdzieś powyżej 41 stopni i też leżałem jak kłoda przez 2 tygodnie, ale wydawało mi się też, że raczej mało prawdopodobne było mieć taką gorączkę - choć teraz z waszych historii wychodzi, że może jednak tak rzeczywiście było, piekielny okres życia. Choć nie przypominam sobie akcji jak podawaniem pilota zamiast telefonu czy chęci słuchania kołysanek. :)
Książe Karol zarażony SARS-Cov-2.
Nie dość że matka długowieczna, to jedyna korona jakiej się doczekał to wirus.
Przed chwilą była taka akcja że w kościołach biły dzwony a ja właśnie odmówiłem Ojcze nasz punkt 12:00.
Ktoś jeszcze?
Myślę, że najbardziej popularną modlitwą punkt 12 jest Anioł Pański. Ja dopiero co wstałem. Jakieś dzwony mnie obudziły :)
Pisałem na początku że coś się dzieje a więc albo coś kombinują i chcą przy okazji resetu I poważnych zmian dokonać w systemie albo mamy do czynienia z agresywnym wirusem. Podtrzymuje tą opinię tylko nie wiem czy te dwie rzeczy jednocześnie nas nie spotkały.
Gdyż środki zaradcze są tak poważne że zastanawiam się jaka jest rzeczywista śmiertelność żeby nie okazało się że ponad 20%. Oraz jest pozwolenie na druk bez limitu a fed już z tego korzysta więc czy coś nie majstruja w systemie czy po prostu nie dają rady nic zrobić.
Jeśli to prawda, to za takie zatajanie powinna być taka sama kara, jak za złamanie kwarantanny:
https://kobieta.onet.pl/koronawirus-w-polsce-zakazony-4-latek-wczesniej-lezal-na-chirurgii/2c94hbv
Ludzie dla chwilowej korzyści zrobią niemal wszystko. Tylko głośno nikt się do tego nie przyzna. Na pewno babcia (jak niemal każdy) wcześniej pomstowała na nieodpowiedzialność innych ludzi, a jak przyszło co do czego, to sama wykazała się skrajną nieodpowiedzialnością.
Przy wywiadzie powinni podłączać ludzi do wykrywacza kłamstw ;)
Kombinerki, nitka i trzaśnięcie drzwiami, w ostateczności młotek.
Dziwne, moja żona bez problemu wczoraj zęba łatała w gabinecie. Masz strachliwych dentystów.
U mnie też wszyscy dentyści zamknięci. Można śmichać chichać, ale osobom, którzy mają zęby w leczeniu, nie jest do śmiechu. :P
Chiny chcą otworzyć Wuhan 08.04.2020 r. epidemią zaczęła się u nich w grudniu czyli można powiedzieć że trwała 4-5 miesięcy idąc tym tokiem myślenia u nas zaczęła się w marcu skończy w lipcu? Najwyższy ranga dowódca sił zbrojnych w USA również przewiduję koniec pandemi na lipiec zapomniałem jak się nazywa ten człowiek.
Może i skończy się w lipcu, ale zgodnie oficjalnymi informacjami rządowymi na początku maja wirus na pewno weźmie urlop, żebyśmy mogli iść na wybory. Potem dopiero wróci do roboty.
Ludzie naprawdę wierzą w te bajeczki, że w Wuhan nie odnotowuje się nowych zachorowań?
Ludzie naprawdę wierzą w te bajeczki, że w Wuhan odnotowuje się nowe zachorowania?
No ja jestem w stanie uwierzyć, że w Wuhan nie ma nowych zachorowań, ale tylko w przypadku przyjęcia takich założeń:
A.
1. Wszystkich chorych wyłapano i poddano kwarantannie. Wirus został skutecznie powstrzymany - po prostu już nie występuje na tym terenie.
2. Panuje nadal ścisła izolacja, kontrola i obostrzenia i wstrzymane jest jakiekolwiek przemieszczanie się ludzi między innymi rejonami.
B.
Większość Chińczyków z prowincji Hubei już zachorowało i ci co mieli umrzeć - umarli, a pozostali są odporni. Statystyki są zakłamane.
Każdy inny scenariusz jest wręcz nieprawdopodobny - przynajmniej tak wynika z obserwacji w innych rejonach świata.
Już widać, że liczba zarażeń w Polsce jest mniejsza niż na zachodzie Europy. To sugeruje, że szybkie radykalne działania, przyniosą dzisiaj swój skutek.
Kurde Adrian a nie pomyślałeś że po prostu Polska jest 2-3 tygodnie do tyłu w porównaniu z zachodem Europy?
Raczej dzięki temu ze wykonuje się 10 razy mniej testów niż w krajach mniej zacofanych niż Polska.
Szybkie i radykalne działania, to były w obawie że ich nieudolność w postaci zarządzania i bieda brak zaopatrzenia polskich szpitali w cokolwiek wyjdzie na jaw gdy powtórzy się sytuacja Włoszech.
Do entuzjazmu jeszcze bardzo daleka droga, można jechać po Polskim rządzie ale fakty są niepodważalne - zareagowaliśmy (i to dość ostro, przypominam że IEM i inne imprezy były anulowane zanim pojawił się u nas pierwszy przypadek) znacznie szybciej niż większość Europy.
O ile nasze procedury szpitalne, "lotniskowe" i ilość testów to śmiech na sali, do tego jakie obostrzenia i kiedy wprowadzał je rząd nie można się przyczepić, wiele znacznie bardziej rozwiniętych krajów patrzyło jak rosną słupki i nie reagowało, zaś u nas pozamykano wszystko zanim ilość potwierdzonych chorych przekroczyła stówę. U nas wszystko stoi, u Francuzów były parady Smerfów przy 1000+ zarażonych, a w Hiszpanii marsze feministyczne (też przy 1000+ zarażonych).
Na takie prognozy też trochę za szybko, ale wygląda na to że rozwój sytuacji jest wolniejszy niż np. we Włoszech (tam od momentu stwierdzenia 100 zarażonych po tygodniu było już 1700 przypadków, u nas 500).
Nie ma złudzeń że u nas mocno wzrośnie ilość chorych ale nie jest wykluczone że "spłaszczymy krzywą" znacznie szybciej niż najgorzej dotknięte kraje.
Mnie ciekawi najbardziej to że robią niby 3000 testów dziennie i niby mamy 100-150 przypadków, to co z resztą 2900?? komu zrobili testy, ludziom bez objawów czy co?? po co im robią, niech robią testy tym co mają jakieś objawy w pierwszej kolejności jak Niemcy np dlatego oni mają tam taki przyrost.
Dla mnie to jakaś ściema albo z testami albo z wynikami.
Pan Zbysio wchodzi sobie poczytać o Doom Eternal i widzi na GOLu wątek "Koronawirus". Zbysio myśli "poważne forum, zobaczymy co tam mają do powiedzenia".
Klika z ciekawości i widzi kilku gości którzy piszą z sensem (że też Minasowi się chce) i mnóstwo takich którzy sieją teorie spiskowe i wrzucają artykuły z fakt.pl.
Zbysio po styczności z artykułami dochodzi do wniosku że ma koronawirusa, bo kaszlnął 3 razy i trochę smarkał (no i teraz jako hipochondryk wmówił sobie że się mu ciężko oddycha).
Dzwoni po karetkę i oznajmia że COVID19 prawie go wykończył - musi mieć testy.
Przychodzi wynik.
Symptomy były? Były.
Test zrobiony był? Był.
Wynik: "to tylko grypa" (której jest wciąż X razy więcej).
Te wszystkie statystyki i oficjalne dane - to jeden śmiech na sali. Nadal liczby, mimo iż słupki szybko rosną, nie uzasadniają skali i zakresu podjętych środków. Ewidentnie rzeczywistość musi się drastycznie różnić od tego, co dostajemy w oficjalnych przekazach. Wydaje mi się, że najbliższe prawdzie są dane z Włoch.
Nie pomyslales ze te podjete srodki moga odpowiadac za tak niskie slupki.
https://www.youtube.com/watch?v=k6nLfCbAzgo
Świetny kanał (szkoda że matematykę i fizykę zacząłem doceniać dopiero lata po ukończeniu szkoły) i bieżący temat, jak się komuś nie chce słuchać konstrukcji modelu to oglądać od ok. 14:50.
Zarazem poszlaka że social distancing ma sens, mimo tego że nie "zbije" wirusa tak skutecznie jak zrobiłaby to szczepionka.
Człowiek z wykształceniem bio zaczyna doceniać równania różniczkowe zazwyczaj z 5 lat po tym, jak próbuje się go tego nauczyć :D. To samo było u mnie z prostą statystyką. Lata olewactwa, dopóki nie pojawiła się pierwsza analiza wyników, której nie dało się opisać różnicą dwóch średnich.
Z relacji kolegów z zajezdni:
Na tvn leci konferencja wg której za liczbę osób w pojeździe odpowiada kierowca.
Dzisiaj tramwaj wiozący ludzi do pracy był pełen. Szykujcie się, że wszyscy nie pojedziecie, hehe.
Ciekawe jak ja ludziom powiem, żeby nie wchodzili mi do pojazdu (Ustalono liczbę osób 30 na tramwaj, gdzie normalnie wejdzie ze 100, może 150)
Oj będzie grubo :D
To proste, wystarczy zatrudnić wszystkich "nowobezrobotnych" jako strażników maksymalnej liczby pasażerów.
strażnik maksymalnej liczby pasażerów będzie się wliczał w liczbę maksymalnych pasażerów?
https://www.cbsnews.com/news/coronavirus-social-distancing-definition-us-cases/
https://time.com/5800442/social-distancing-coronavirus/
https://mashable.com/article/coronavirus-social-distancing-prevention/?europe=true
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C81105%2Cepidemiolog-ograniczenie-kontaktow-miedzy-ludzmi-nasza-najlepsza-bronia-w
Introwertycy be like:
Władimir Putin w specjalnym orędziu zwrócił się do narodu. Przekazał, że wybory dotyczące zmian w konstytucji zostaną przeniesione na późniejszy termin. Dodatkowo od 27 marca do 5 kwietnia Rosjanie mają dni wolne, za które dostaną wynagrodzenie.
Putin płaci za siedzenie w domku kto biednemu zabroni bogato żyć.
Vladimirowicz nie boi się koronawirusa :)
Witam, może ktoś wie o sytuacji jaka jest w Mediamarkt, wczoraj złożyłem zamówienie i zapłaciłem kartą,dzisiaj żadnego odzewu, na infolinii nikogo nie ma,cisza.
Wszyscy zostali w domu ;)
"Najmłodsza ofiara koronawirusa w Anglii. 21-latka nie cierpiała na inne choroby"
Jak myślicie rządy uspolecznia straty w sytuacji kiedy kapitalizacja bogactwa się zatrzymała czy będą masowe zwolnienia?
No ja mam nadzieje, ze nie. Ja caly czas pracuje, znaczy siedze w domu, i nie wyobrazam sobie zeby moje podatki szly na nierobow, co nie pracuja.
Uspołecznienie strat będzie miało ograniczony charakter, przy całkowicie podzielonych zasobach nastąpi ich redystrybucja na korzyść bardziej efektywnych uczestników przy zachowaniu granicy stabilności układu.
Jeżeli nastąpi przemiana fazowa to powrócimy do starej metody przechwytywania zasobów, aż cykl się powtórzy.
Jestem ciekaw co myślą osoby które teraz nie pracują a kasa przez to będzie jednak mniejsza...tydzień, dwa, trzy ok...a 2 miesiace, trzy? Przecież jeżeli rząd będzie kazał dajmy na to takim kosmetyczka nie pracować póki jest pandemia to minimum 3-4 miechy to potrwa. Wszyscy praktycznie pracują, cała Warszawa jeden wielki plac budowy, mniejsze miasteczka to samo, fabryki kurde drutu, ciuchów sobie robia w najlepsze. Wszyscy razem, blisko siebie, potem do sklepu sobie taki wejdzie i kolejnych zarazi...będzie grubo u nas. Może przypadków łącznie będzie mniej ale czas epidemii będzie masakrycznie długi.
W mojej branży wszystkie hurtownie, magazyny, przewóz, każdy normalnie robi. Jasne do biura wchodzi się pojedyńczo, ale przed stoi po 8 osób i na hali produkcyjnej kolejne 50...o czym tu mowa?
Tymczasem inni w domu siedzą i #zostanwdomu buahaha
U nas obstawiam że do września to potrwa, chyba że lato to dziadostwo zlikwiduje. Inaczej nie ma szans...kobity sie zbuntują bez fryzjera tyle czasu :)
Dokładnie wiekszosc normalnych pracujących ludzi i tak chodzi do pracy, wiec to całe #zostanwdomu mozna miedzy bajki włożyc
U nas obstawiam że do września to potrwa, chyba że lato to dziadostwo zlikwiduje
Patrząc na historie ostatnich pandemii to ta potrwa z rok, bo na pewno do okresu wakacji nie pozbędziemy się jej, ciągle będą pojawiać się nowi zarażeni. Okresowo może spowolnić, może też wzrastać, ale na pewno w najbliższych miesiącach nie ma co liczyć na powrót do normalności.
Choć będzie potem gospodarcza zapaść, to jednak kraje, które najszybciej "pozbędą się" koronawirusa najmniej mogą odczuć jego skutki lub najszybciej wygrzebią się z kryzysu, nawet pomimo zamkniętych dla ludzi granic. Wtedy taki kraj przejmie produkcję tego i owego i ludzie będą mieć pracę.
Kobitki się zbuntują i będą nieoficjalnie chodzić do kosmetyczek/fryzjerów :) Zresztą bardzo dobrze, że na chwile obecną ich pozamykali, bo nawet nie wiecie ile syfu tam jest w tych mniej prestiżowych salonach. W niewielkiej części dezynfekowali na bieżąco sprzęt a bardzo często było tak, że jednymi obcążkami jedna kosmetyczka obsługiwała co druga klientkę. A fryzjerzy jednym grzebieniem ile osób obsługują lub nie dezynfekują końcówek maszynek itp. A co dopiero przy braku dostaw odpowiednich materiałów i zaraźliwości tego wirusa... Niestety usługi dostaną po dupie, ale sądzę, że przetrwają najlepsi, którzy na brak klientów nie narzekali i zaplecze finansowe na dłuższy czas mają.
A jak nie, to żony będą musiały być dla nas grzeczne, bo wtedy ich fryzury będą w naszych rękach :P
Ja z żoną prowadzimy działalności, które bardzo ucierpiały na pandemii. Wprawdzie mamy jakąś tam poduszkę finansową, która wystarczy na 2-3 miesiące siedzenia w domu i zaciskania pasa, ale co potem? Zima jest naturalnie okresem ciężkim, bo wtedy niewiele się dzieje. Wiosna to dla nas co roku początek sezonu, kiedy mamy najwięcej zamówień i możemy zbierać fundusze na posezonowe przestoje.
Czyli nie dość, że własnie wyszliśmy z posezonowego przestoju, to najlepszy dla nas okres właśnie mija bezpowrotnie. Wycofane zamówienia, przesunięte na nie wiadomo kiedy realizacje, brak jakichkolwiek przychodów w perspektywie kilku miesięcy nie nastrajają optymistycznie. Dupna tarcza zaproponowana przez rząd dopełnia czary goryczy.
Ja jeszcze mogę wrócić do wcześniej wykonywanego zawodu, chociaż po długiej przerwie to pewnie nie będzie proste. Nawet sobie nie wyobrażam co czują mali przedsiębiorcy, którzy nie mają oszczędności i żadnych sensownych perspektyw.
16 Marca wrozka AleX tak pisal:
Obstawiam połowa czerwca i koniec tematu koronawirusa / wróci temat wyborów i że wodę trzeba brać z sobą bo takie upały / statystycznie pewnie na świecie zachoruje ok. 1M ludzi i umrze ok. 10-20K / w Polsce pewnie nie więcej niż 30 osób.
5 Marca mamy tak: 450k zarazonych, 20.5k zmarlych
I jak tu we wrozki wierzyc? :(
A pamiętasz te twarde stwierdzenia o upadku Putina, zwycięstwie Ukrainy i rozpadzie Rosji?
No dobry ziomeczek.
Mam kasę , zarabiam krocie , jestem najlepszy we wszystkim . etc.
Ja się cieszę , że on jest , trochę mnie irytował ale już mnie tylko bawi .
Zycie nie rozpieszcza. Moi znajomi i przyjaciele traca prace, sa w szoku, maja kredyty hipoteczne, male dzieci. Nie zazdrosze im tej sytuacji.
Mnie to nie rusza - firma placi za to ze siedze w domu, bo mam specyficzna prace, ale bardzo mi zal tych wszystkich mlodych ludzi.
Tlaocetl - pycha kroczy przed upadkiem, darwiniści społeczni spotkają się z Darwinem Najwyższym.
tak właśnie napisałem dzisiaj jest 25 marca i mamy : 460.000 które zachorowało, 114.000 osób które wyzdrowiało z tej liczby zmarło 21K osób i 14 osób zmarło w PL. Nadal do 1M ludzi brakuje w tym 30 osób w PL (oczywiście mam nadzieję że tak się nie stanie), jedynie więcej osób na ten moment zmarło na świecie, nie przewidziałem w modelu statystycznym że będzie tak rozchodzić się po ludziach starszych.
będziecie mogli sprawdzić w połowie czerwca jak bardzo się pomyliłem
Widzący - nigdy nie pisałem nic o Putnie więc coś ci się myli a raczej z kimś :)
Maverick - i bardzo dobrze bo jakbyś wystrzelił to szkoda by było :)
Tlaocetl - ludzie powinni mieć zawsze oszczędności nie na czasy bo pandemia ale na zwykłe życiowe sprawy (np. choroby), jak ktoś jest bezmyślny to nie jest twoja wina tylko tych osób. Wystawianie teraz ręki po Państwowe to naiwność ale ludzie tacy są myślą że Państwo im wszystko da jak 500+ czy inne benefity. Ja od kilku dni mam pracy po łokcie właśnie głównie po to aby nie planować redukcji ani tez nie majstrować mocno przy wynagrodzeniach ale logiczne jest że musi być to w miarę solidarne i sprawiedliwe obustronnie.
Widzący - pycha,
spoiler start
tak to już jest jak codziennie słyszysz przez 365 w roku od różnych nieznanych kobiet że chciałby zostać matkami twoich dzieci
spoiler stop
;)
A.l.e.X. - to nie było o tobie, powinienem to chyba zaznaczyć. Chodziło o przepowiednie w ogóle a polityczne w szczególności, te kierowane emocjami są najczęściej chybione.
A.l.e.X ---> Jeśli tempo przyrostu zachorowań utrzyma się na poziomie kliku ostatnich dni, to do 1 mln przypadków dojdzie najdalej za 14 dni.
O liczbie zgonów lepiej nie dywagować, ale będzie znacząco większa od tego, co przewidujesz.
NicK - zdaję sobie z tego sprawę że model był błędny ale uwzględniał dane z Chin w tym okres wyhamowania, z model tak naprawdę rozsypał się przez włochy, teraz jakby uwzględnić najgorsze tereny w Europie to wychodzi naprawdę ...jnia ale nie chce tutaj o tym pisać bo najgorszy w tym wszystkim jest pesymizm, lepiej być jednak optymistą że będzie lepiej niż zakładać najgorsze szczególnie że to nikomu nie pomaga.
"NicK - zdaję sobie z tego sprawę że model był błędny ale uwzględniał dane z Chin w tym okres wyhamowania, z model tak naprawdę rozsypał się przez włochy, teraz jakby uwzględnić najgorsze tereny w Europie to wychodzi naprawdę ...jnia ale nie chce tutaj o tym pisać bo najgorszy w tym wszystkim jest pesymizm, lepiej być jednak optymistą że będzie lepiej niż zakładać najgorsze szczególnie że to nikomu nie pomaga."
Przypomina mi to stare powiedzonko o ekonomistach.
Ekonomista to ktoś kto potrafi wytłumaczyć dlaczego jego wczorajsze prognozy dziś się nie sprawdziły.
Pytanie techniczne w związku z :
https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/policja-zapowiada-karanie-kierowcow-i-motorniczych-64194.html?fbclid=IwAR2Bd8f3tlFJxzBz3joQe_VZUByy_sHmT57JfmjxQduue0RFFmsTjkKWXx0
Na tę chwilę nie wiemy czy brać mandaty czy nie.
Osobiście rozumuję w ten sposób - jest rozporządzenie do ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i chyba jest zgodne z prawem.
Nie rozumiem dlaczego wg Giertycha i innych prawników potrzebny jest do tego stan nadzwyczajny.
Ustawa zdaje się być konstytucyjna, jest rozporządzenie.
Mógłby ktoś to jakoś wytłumaczyć, bo naprawdę nie wiemy jak się zachowywać w takiej sytuacji.
Część twierdzi wprost, że liczyć nie będzie pasażerów, cześć po prostu się zatrzyma na mieście dopóki nie zostanie 30 osób.
Swoją drogą firma nie daje żadnych maseczek, więc wychodzenie do części pasażerskiej jest ryzykiem zachorowania, więc nie wiadomo jak ludzie mają liczyć ludzi w tramwajach dwuwagonowych.
Jeszcze cytat z konstytucji:
Stan nadzwyczajny może być wprowadzony tylko na podstawie ustawy, w drodze rozporządzenia, które podlega dodatkowemu podaniu do publicznej wiadomości.
Co to w zasadzie znaczy? Że mają zrobić ustawę o stanie nadzwyczajnym (czy jakoś inaczej nazwaną), czy ta wcześniej wspomniana przeze mnie wystarczy? I co to znaczy dodatkowe podanie do wiadomości publicznej?
Za bardzo nie rozumiem o co chodzi w tym poście.
Co do mandatów, ja bym to zrobił tak:
1. wystosował do szefostwa zapytanie przez związek, m.in. o to, czy macie jeździć z jednym otwartym wagonem
2. nie przyjmował mandatów jeśli nie ma się fizycznej możliwości sprawdzenia stanu pasażerów
3. nie przyjmował mandatów w ogóle, to co jest teraz stanowione jest pisane na kolanie - nie mam jednak czasu na robienie analizy poszczególnych paragrafów.
Zobaczcie Vader to jednak prawdziwi złoczyńca / przygotowany na każdą okazję :)
i bardzo dobrze a co myślałeś że wszyscy kretyni janusze i grażyny to tylko w PL ? dzisiaj przed bankiem jadę do firmy, przez miasto mijam jeden z budynków które mam na dole bank a pod bankiem z 40-50 osób czekają sobie w grupie bo do banku wpuszczają po 2-3 osoby, podjeżdżam i się pytam (a to same takie 60+ kobiety i mężczyźni) czemu tutaj stoją to patrzą na mnie jak na jakieś ufo z siekierami w oczach. To mówię im że to mój budynek i że proszę szanować to co wczoraj było podane do wiadomości a to jeszcze bardziej ryje krzywe gotowe utopić mnie z miejsca w łyżce wody, już mnie naprawdę zaczęli w... ale za nim zaparkowałem bo chciałem wyjść (dobrze że w sumie tego nie zrobiłem bo chyba od słowa do słowa to i do rękoczynów by doszło jeszcze) to już policja przyjechała i zaczęła legitymować. 10 minut później nikogo już w jednym miejscu nie było stali już jeden od drugiego z 10m i dalej nawet po drugiej stronie ulicy. I powiedźcie mi czy to są normalni ludzie w świetle prawa, bo oczywiście że uważam że pewnie nikt z nich nie miał żadnej choroby (to nie chodzi o to) tylko o to jak ci ludzie mają w d.. jakieś zakazy czy nakazy.
Mandaty dawać z 13 i 14 oddadzą. Kasę przeznaczyć na walkę z wirusem.
z gotowych klocków to czemu nie, może w Polsce ktoś wpadnie na rozwinięcie tego pomysłu i szpitale będziemy stawiać w tydzień ;)
Są tak szybcy, że zanim zdążyłeś wrzucić filmik z budowy, oni zdążyli ten szpital rozebrać.
Ta tylko to jakosc jak w polsce za komuny, widzialem sporo filmow z chin gdzie 5 letni budynek wyglada i sypie sie gorzej niz polska wielka plyta i alternatywy 4 w jednym :P
Słyszałem że nawet jak przebędzie się chorobę bezobjawowo to i tak wirus powoduje zniszczenia w płucach i trwałe zmniejszenie ich wydajności o jakieś 20%. Ktoś coś słyszał na ten temat?
może się myle ale bez objawowo nie chodzi o to że właśnie wirus nie dotarł nawet do płuc, a został zwalczony w nosie i gardle? Bo jeśli by sie dostał do płuc to wtedy raczej już masz objawy ?
przecież ten wirus ze względu na swoją budowę i działanie powoduje stan zapalny dolnych dróg oddechowych / a to czy powikłania będą po zwalczeniu tego stanu to tylko zależy od przebiegu choroby i danego pacjenta, wszystkie statystyki o jakimś uszkodzeniu są bzdurą, jeśli nie ma stanu zapalnego wirus został pokonany (przechorowanie bezobjawowe polega na tym że nasz układ odpornościowy zwalczył patogen zanim ten się skutecznie namnożył, ale zostały wytworzone przeciwciała dlatego oznacza to przechorowanie bezobjawowe) naprawdę myśleliście że od dzisiaj połowa świata będzie cosplayować vadera ?
Każda choroba dolnych dróg oddechowych może spowodować trwałe uszkodzenia, szczególnie jak się jej nie leczy. A teksty o zmniejszeniu wydajności o 20% to jak te o tym, że ludzie nie wykorzystują 100% swojego mózgu.
Nie, nie może bezobjawowo obniżyć wydajności płuc o 20% bo obniżenie wydajności płuc o 20% już jest objawem.
przecież właśnie "Nowy koronawirus skutkuje głównie kaszlem, jeśli pozostaje w nosie i gardle, co ma miejsce w przypadku większości osób, które zostają zarażone." Czyli to już jest objawowe. A jeśli jest bezobjawowe to niemasz ani kaszlu ani bolącego gardła - ergo bakterie nie zeszły aż do poziomu płuc ? To jak może ci zniszczyć 20% płuc jak go nawet w płucach nie miałeś.
Płuca wyniszcza ci zazwyczaj Twój własny układ immunologiczny. Tak z rozpędu. Ale tu jest mowa o przypadkach bardzo ciężkich. Można także przejść chorobę nieco lżej (nie trzeba respiratora), a ciągle mieć niewielkie zmiany w płucach. Zależy od człowieka. Większość ludzi raczej przechodzi chorobę łagodnie, bez trwałego uszczerbku.
W faktach dzis (biorę poprawkę na źródło) jakiś lekarz dość optymistyczna wiadomość przekazał, ze osoby bezobjawowe w znacznym stopniu (chyba nawet powiedział 90proc) nie zarażają a do zarażenia jednak najczęściej dochodzi przez kichanie kaszel itd. Jeśli tak rzeczywiście jest to mocna poprawa higieny i zwracanie uwagi przez wszystkich na takie kichanie/kaszel (coś co przecież jeszcze miesiąc temu było naturalnym zachowaniem Polaków) chyba dość mocno ogranicza rozprzestrzenianie się wirusa
codziennie mamy już ponad 80 nowych wykrytych przypadków, ale do jasnej cholery, to są przypadki takie z ulicy złapane bo się zgłosili czy też osoby, które już były na kwarantannie ? nic tak naprawdę nie wiemy, można powiedzieć, że do opini publicznej dochodzi wiadomość, że ktoś jest chory i tyle, zero konkretów, a dla mnie wiadomość, że w mojej miejscowości ktoś zachorował dałoby mi więcej do myślenie niż puste informacje od widać nie radzącego sobie mz
no oczywiście że z kwarantanny / może 1 na 1000 się zgłosi bo się źle poczuł i nagle sobie przypomniał że faktycznie ostatnie pół roku był za granicą i to nawet we Włoszech :) dlatego te statystyki będą rosły napędzały strach i jednocześnie podkreślały skuteczność rządzących. Randomowe przypadku na ulicy to nie przy tej władzy :) Jedyny minister który się przejmuje to szumowski pozostali wypoczęci i radośni :)
26.03.2020 r.
Świat
Zarażonych :
471,759
Zmarlo:
21,297
Wylyeczono:
114,696
Polska
Zarażonych
1051
Zmarli
14
Wyleczono
7
Włochy
Zarażonych
74386
Zmarlo
7503
Wyzdrowiało
9352
Lecące z Chin samoloty z respiratorami, milionami maseczek ochronnych oraz ekspertami, oddawanymi do dyspozycji rządów krajów dotkniętych epidemią - tak wygląda nowa ofensywa wizerunkowa Chin. Władze kraju chcą przekonać resztę świata, że pandemia to nie ich wina.
Nie wydaje wM się dziwne że Chiny nagle takie pomocne są?
Przecież to piękny ruch wizerunkowy. Myślisz że im obywatele krajów to zapomną?
A jakie piękne przemowy z tego można zrobić - to my za darmo w czasach kryzysu ratowaliśmy wasze życie i zdrowie - a wy chcecie stosować na nas wojny handlowe/ nie dopuścić naszych firm / krytykujecie Hongkong? :D
A Chiny od lat zajmują się własnym wizerunkiem - choćby dofinansowania dla zagranicznych studentów na ich uniwerkach :)
Przecież cały świat jest zasypany towarami "made in China". Jak się większość gospodarek pogrąży w kryzysie i ludzie przestaną wydawać pieniądze, to Chiny też się popisowo na pysk wypieprzą.
Nie wydaje wM się dziwne że Chiny nagle takie pomocne są?
Gadowski ma teorię na ten temat
https://www.youtube.com/watch?v=b5xlL-C53f8
Się po prostu odwdzięczają. Przecież jeszcze 2 miesiące temu cały świat pomagał im
Gadowski ma teorię na ten temat
Minas, czekamy na rzeczową weryfikację dywagacji Gadowskiego. ;)
Napisalbym cos o jaszczuroludziach, no ale skor ochcesz Minasa to czekaj az Minas apisze :)
Pomieszanie z poplataniem, facet postawil sobie toerie i cala dywagacja jest tak tak poprowadzona aby to teorie udowodnic. Ogromna masa informacji na zasadzie: kolegi wojek z armii mowil ze bedzie wojska blokowac miasta.
Dlatego dałem uśmieszek. Mnie dywagacje Gadowskiego prawie zawsze bawią. I ta mina: "zaraz się dowiecie straszliwej prawdy"...
Chiny tak okazują swoją potęgę, z zarazą poradzili sobie powiedzmy sprawnie, szczególnie w porównaniu do Europy gdzie wyszedł brak jednolitych kroków w walce z zarazą.
Teraz pomagając nie tylko pokazuje swoją dobrą wolę ale też to jak szybko odzyskali siły taka symbolika, porównajcie do usa np od razu widać kontrast, gdzie trampek wszystko zawija dla siebie.
Dzis znow zrobilem tygodniowe zakupy z rana, w sumie nie udalo mi sie kupic tylko syropu przeciwgoraczkowego dla dzieci. Swiezego miesa pelne polki, mleka duzo, oprocz tego UHT. jaja dostepne, pieczywo do oporu. Najmniej dostepnymi produktami sa zupy w puszkach, ale akurat ten typ produktow mnie nie interesuje. Kupilem nawet polski bialy ser, beda nalesniki w sobote :)
W sumie mus robienia zakupow z rana w tygodniu oszczedza mi mase czasu w weekend. Pewnie bede to kontynuowal jak juz pandemia minie, jakis pozytyw.
Regamentacja nadal na wszystjie towary. Natomiast nowoscia w tym tygodniu jest limit klientow w sklepie, Pozostali musza czekac na zewnatrz, zachowujac duze odleglosci od siebie.
U mnie w Lidlu problemy są jedynie z pieczywem - albo nie ma chlebów albo tostów. Chodzę do sklepu około 9:00-11:00, może trzeba będzie spróbować wcześnie rano zanim ludzie wykupią (?). Zauważyłem też, że średnio połowa klientów na sklepie miała maseczki, chusty itp. Szkoda tylko tych pracowników, którzy poza zwykłymi rękawiczkami nic więcej nie dostaną do ochrony.
Ale w Lidlu nie ma pieczywa, w Lidlu są odgrzewane zamrożone masy pieczywopodobne xD
Wiem, wolę mimo wszystko raz w tygodniu pójść na większe zakupy niż dodatkowo odwiedzać malutką osiedlową piekarnię.
Co do pieczywa w Lidlu to robiłem dla tego sklepu chleby / bułki przez 5 lat i nigdy nie rozumiałem czym jest spowodowana opinia, że pieczywo to zamrożona masa "pieczywopodobna". Może to wina programów typu "Wiem, co jem", gdzie prowadząca nie wie o czym mówi i ludzie łykają jak pelikany te opinie :)
Przyłączam się do powyższej prośby, bo pieczywo z Lidla wyjątkowo mi smakuje. :)
Pieczywo mrożone jest wypieczone w 80%, po czym głęboko zamrożone. Po rozmrożeniu dokonuje się jego dopieczenia (pozostałe 20 % czasu). Ot i cała tajemnica.
w Polsce z pieczywem to ciekawa sprawa. Wiele piekarni, aby miec wyzszy dochod obraca pieczywem ze zwrotow, ktore idzie do ponownego przetworzenia. Tam gdzie jest duza rotacja pieczywa i dostawy codziennie lub 2 razy dziennie, taki chleb nie rozni sie jakosciowo bo schodzi jeszcze "cieply". Jednak w mniej obleganych placowkach, gdzie chleb na polce moze byc nawet 3 dni, sytuacja juz tak rozowa nie jest. Dobrym testem jakosciowym, jest pozostawienie chleba na 48 godzin w normalnie wentylowanym pomieszczeniu i porownanie wtedy produktow z roznych zrodel :)
Rezort i tak i nie. Duzo zalezy od skladu chleba oraz jakosci skladnikow. Na przyklad zwrotow z bulek nikt w bulki nie bedzie wkladal bo zbyt duzo spadek jakosci. Pozostaje wybor, albo robimy bulke tarta albo dajemy do nowej masy chlebowej. Drugi wybor jest dosc ciekawy bo "podnosi" jakosc chelba ktory dostaniesz z takiej masy :)
Dlatego tez, jak jestem w domu w Polsce to kupuje prosto z piekarni ciemny chleba ziarnisty robiony z zakwasu. Sprzedaz tego jest na tyle mala, ze tu nikt sie w zwroty nie bawi i zawsze mam swiezy i dobrej jakosci produkt :)
No to spoko, dzięki za odpowiedź. Ja w sumie też kupuję tylko ciemny chleb ziarnisty, czasem się kupi jakąś dziadowską bułkę ;)
Jutro Wam z samego rana opiszę produkcje chleba pszenno-żytniego, żytniego oraz różnego rodzaju bułek. Bez podawania szczegółowych procesów technologicznych.
No u nas na biednej polnocy juz sytuacja calkowicie wrocila do normy. Znaczy, ograniczenia klientow w sklepie jest, ale kolejka ok 12.00 w Aldi to bylo 5 osob. Na polkach wszystko, papieru toaletowego do oporu. :) Tylko zauwazylem, ze alkohol schodzi teraz znacznie szybciej, prawie cale moje ulubione wino wykupili. Ostatnie 2 butelki zagrabilem.
Z 12 lat temu miałem krótki epizod jako magazynier w jednej z największych lubelskich piekarni. Jak widziałem co tam piekarze wyrabiają to przez pół roku pieczywa potem nie jadłem :P Zazwyczaj pieczywo ze zwrotów i suche szło na przemiał i na bułkę tartą. Jak jeden typ mielił to mu się zmielona bułka wysypała na ziemię i wziął zwykłą miotłą to zamiatał i wkładał łopatka do opakowań z tymi kurzami itp. Jak mu uwagę zwróciłem, to standardowa gadka: "a będziesz to ty jadł?". Ale to i tak nie przebije akcji, której był świadkiem znajomy już na lokalnej piekarni z 16 lat temu... Jeden z piekarzy przyszedł mocno pijany do roboty i po pewnym czasie zrzygał się do masy. Nie wybrali resztek i tak mimo tego zdarzenia zrobili niej chleb. Z racji, że była to piekarnia połączona ze sklepikiem, to po 2 dniach przyszedł pewien dziadek i dopytywał, czy jest chleb z kiełbasą, bo był bardzo dobry... Może i znajomy podkoloryzował historyjkę, ale później jak pracowałem w piekarni to uwierzyłem, że takie rzeczy spokojnie mogą mieć miejsce, szczególnie gdy za uchybienia, większe braki, zepsuty sprzęt, którego w ciągu dnia nie naprawili sami, szef potrącał z wypłaty...
Tak jak wcześniej napisałem pracowałem przez 5 lat w przemysłowej piekarni (byłem technologiem), gdzie produkowano pieczywo m.in. do sklepów Lidl. Jeśli chodzi o produkty i ich "naturalność" to kwestia dyskusyjna (kto i co uważa za naturalność produktu). Zacznę może na temat pieczywa żytniego.
- pieczywo żytnie: jak kupujesz chleb żytni bez drożdży w Lidlu to jest on w 100% naturalny. Produkcja odbywa się, pomimo dość zautomatyzowanego procesu w sposób tradycyjny tak jak w małych piekarenkach - tylko że na dużą skalę. Pieczywo żytnie w piekarni, której pracowałem robi się w metodzie 3-4 fazowej (zależy jak na to patrzeć, dla mnie to takie 3,5 :P). Ciągłość tego procesu trwa od lat i raczej nie zmienna (chyba że warunki na hali wymagają lekkich modyfikacji: czas / temperatura). Wpierw stawiany jest sztywny półkwas (mąka żytnia 1400, woda oraz żurek: mąka żytnia 720 oraz woda). On stoi x czasu w dzieży (taka wielka miska na kółkach). Po swoim czasie półkwas przerabiany jest na żurki (bardzo rzadki) i stoi też x czasu w dzieżach. Następnie z żurków robi się kwasy (dość sztywny), które również stoją x czasu w dzieżach. Następnie z kwasów robi się ciasto (czyli kwas + mąka żytnia 720 i woda). Ciasto trafia na lej i do dzielarki, gdzie kęsy ciasta wrzucane są do form. Następnie na wózkach te formy trafiają do garowni (komory fermentacyjne), gdzie produkt dojrzewa i rośnie (przez to że chleb jest bez dodatku drożdży to stoi dłużej). Przy odpowiednim rozroście ciasto w formach na wózkach trafia do pieca obrotowego i tam się piecze. Tak jak Nick wspominał, wypieka się produkt w 80%. Po takim wypieku produkt taki przez kilkanaście minut stygnie na wózkach. Następnie produkt ten jest wybijany z form i trafia na taśmociąg, który prowadzi do tunelu mroźniczego. Tam przez x czasu produkt jest mrożony do około 0'C i jest pakowany. Następnie trafia na stałe do mroźni, gdzie stoi 2-3 dni (osiąga temperaturę -18'C) i później jest dystrybuowany na sklepy. Jak trafia na sklepy to powinien być przed wypiekiem rozmrażany przez 3-4 godziny i później wsadzany do pieca. Niestety sklepy (Lidl, Biedronka etc.) zażyczyły sobie zrobienie programu, który wypiecze chleb zamrożony. Świeżość pieczywa to dwa aspekty: "utrzymanie wody w sobie" oraz długi proces fermentacyjny. Jeśli chodzi o pieczywo żytnie to najważniejszy jest czas oraz temperatura. Im dłuższy czas, tym lepiej dla chleba. Dlatego małe piekarenki mają często 5 fazowe prowadzenie ciasta (czyli więcej "form", w których bakterie fermentujące się namnażają). Jeśli chodzi o "utrzymanie wody w sobie" to w pieczywie głęboko mrożonym nie ma szans tego osiągnąć. Wpierw produkt traci wodę, gdy jest wypiekany w 80%, następnie traci wodę, gdy jest mrożony, następnie trafi wodę, gdy jest rozmrażany i na końcu traci wodę, gdy jest wypiekany na sklepie. Cała tajemnica :)
- pieczywo pszenno-żytnie (chleb typu baltonowski etc.), czyli znane jako białe pieczywo (jasne bochenki). Tutaj proces jest mniej skomplikowany niż przy pieczywie żytnim i dojdzie kwestia "dyskusyjna", czy to jest naturalny proces :) Produkcja pieczywa zaczyna się od postawienia kwasu żytniego. Proces ten można zakończyć w każdym momencie i rozpocząć, gdyż tutaj kwas wystawia się od wrzucenia kostki z gotowymi kulturami starterowymi bakterii (mała kostka z dużą ilości bakterii) do wody i mąki. Mała kostka + tony wody i mąki żytniej 720 stoją przez x czasu w ogromny kwasownikach, gdzie dojrzewają w odpowiedniej temperaturze i odpowiednim czasie. Następnie jak kwas jest gotowy to rozpoczyna się wytwarzanie ciasta. Czyli kwas, woda, sól, drożdże (w kostkach), cukier, olej oraz polepszacz. I ten ostatni składnik jest dyskusyjny, gdyż są to enzymy + kwas askorbinowy (witamina C). Enzymy to przede wszystkim białka i one giną podczas pieczenia w piecu wraz z kwasem askorbinowym. Po co się je dodaje? Żeby utrzymać stabilność produktu (aby miękisz był dostatecznie elastyczny itp.). I tutaj jest pytanie dla kogo dodanie enzymów jest naturalne :) Etapy produkcji pieczywa białego jest podobna, czyli robimy ciasto, trafia ona do komory fermentacyjnej, piec, tunel mroźniczy. Tutaj nie ma nic innego niż przy pieczywie żytnim.
- bułki pszenne, pszenno-żytnie - tutaj proces produkcji jest jeszcze łatwiejszy niż przy pieczywie białym. Kończąc moją pracę bułki takie robiło się po prostu z wody, mąka (550, ewentualnie trochę 720 jak pieczywo pszenno-żytnie), drożdże, polepszacz (to samo działanie jak przy chlebie wyżej), sól, cukier (lub czasem bez). Jak często widzicie bułki "wieloziarniste" to do nich jest dodawany sproszkowany słód jęczmienny lub jakiś inny (czyli naturalny składnik), który zabarwia ciasto na ciemniejsze i wtedy wydaje się, że jest w takiej bułce więcej mąki żytniej ;) Ciasto w ogromnych mieszalnikach się kręci, następnie trafia do dzielarki, która dzieli na malutkie kęsy, później kęsy trafiają pod "stemplownicę", gdzie jest odbijany znany znak kajzerkowy ;) i taki kęs trafia do komory fermentacyjnej. Później produkt jest obsypywany ziarnami (jak produkt jest wieloziarnisty), następnie do pieca i dalej do tunelu. Jak odchodziłem z tego miejsca pracy to mieli to bułek robić aparaturę do wytwarzania kwasów pszennych lub rozczynów pszennych. Wszystko, żeby "świezość" pieczywa była jak najdłuższa (podejrzewam, że technologia podobna do stawiania kwasów w chlebach białych - ale to moje gdybanie, bo już nie poznałem tej technologii).
Technologie są różne, ale mniej więcej działają na podobnych zasadach w każdej piekarni. Najważniejsze w procesie produkcji pieczywa to: czas, temperatura oraz odpowiednia ilość bakterii fermentujących (zdecydowana przewaga bakterii mlekowych nad bakteriami octowymi).
Najłatwiejszą odpowiedzią dlaczego pieczywo z Lidla / Biedronki etc. nie jest tak świeże niż tradycyjne z małej piekarenki jest bardzo proste: mrożenie i wypiekanie dwa razy - UBYTEK wody, proces czerstwienia dwa razy (proces czerstwienia najszybciej działa przy temp. 7-10'C). Tyle :) Dlatego po 1-2 dniach często bułką można kogoś zabić :)
[Edit] Nigdy nie było nawet próby robienia inaczej produkcji niż wyżej opisanej. Nigdy nie dodawało się żadnych "starych" bułek do ciasta, nigdy nie dodawało się jakiś pierzy (bo i takie słyszałem opinie), innych polepszaczy niż enzymatycznych etc. Procesy produkcji są naprawdę w miarę naturalne jak wszędzie, tylko jest duża automatyzacja tego procesu, która musi być by produkować kilkanaście tysięcy chlebów / kilka milionów bułek na dobę.
[Edit 2] Jak macie jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć na nie. Nie mam zakazu konkurencji i poufności (dlatego już tam nie pracuję, bo nie podpisałem jako jedyny technolog chorej lojalki, jaką dawali pracownikom :D).
Nie zalecałbym tego. Nawet na etykiecie zawsze umieszczaliśmy, że produkt głęboko mrożony nie może być drugi raz mrożony. ALE nie przypominam sobie, abyśmy zlecali badania w laboratorium zewnętrznym czy z produktem drugi raz mrożonym coś się dzieje (czy jest bezpieczny), zatem raczej to było pisane jako zabezpieczenie producenta przed ewentualnymi konsekwencjami :)
Jeśli chodzi o moje prywatne zdanie (takie gdybanie) to nie powinno się nic z tym produktem zdarzyć :)
Minister zdrowia mówił, że z koronawirusem nie ma żartów.
Tymczasem polscy lekarze: https://youtu.be/V7upGDr6wCo
"Pogromcy duchów" to filmik z polskiej karetki? Bo dałbym sobie głowę uciąć, że go widziałem wcześniej jako przykład tego, co się dzieje we Włoszech.
Jak z Włoch, to jakieś reupload
Wszyscy boimy się koronawirusa, dbamy żeby nie zarazić się, unikamy kontaktu z innymi itp ale warto zwrócić uwagę, że w tym szczególnym czasie zapotrzebowanie krew jest nie mniejsze niż zwykle a za to wielu ludzi ( może i troche nie bezpodstawnie) boi się oddawać krew z powodu pandemii przez co są ogólnokrajowe braki. Dzisiaj zapytałem się pielęgniarki czy to prawda, że teraz mniej ludzi oddaje krew i powiedziała, że co prawda nie może mówić, że mniej krwi ale ich wydział (powiatowy na Pomorzu) wspomaga takie miasta jak Rzeszów czy Warszawa bo tam sytuacja jest o wiele gorsza . Nie bójcie się, w punktach donacji krwi przestrzegają zasad higieny i podzielcie się czerwonym skarbem. No i dostaniecie czekoladki!
Plus nawet nazwę sieci dostosował...
Dobra. Kondomy na rece i jade w Biederonke
Niemieccy lekarze przewidują, że może niebawem zabraknąć miejsca dla chorych na OIOM-ach. Dlatego powstał katalog zaleceń w sprawie decyzji, kogo leczyć, a kogo nie - cytuje dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung” PAP.
Siedem organizacji lekarskich podpisało dokument, który precyzuje zasady "selekcji" pacjentów, gdy nie będzie możliwe przyjęcie wszystkich ciężko chorych. Chodziło o przyjęcie jasnych zasad, gdyż, jak czytamy, podejmowanie takich decyzji przez lekarza jest "ogromnym wyzwaniem emocjonalnym dla zespołu leczącego".
W katalogu zaleceń zapisane jest, że lekarze mogą "zwolnić pacjenta", gdy zaczął się u niego proces umierania lub nie można oczekiwać poprawy bądź przeżycie jest możliwe tylko wówczas, gdy chory będzie stale przebywał na oddziale intensywnej terapii.
U nas będzie tak samo?
Dziś w Warszawie wylądował samolot agencja rozwoju przemysłu kupiła trochę sprzętu.
Został zamówiony przez Agencję Rozwoju Przemysłu i zawiera 1 mln 700 tys. maseczek, 40 640 kombinezonów, 10 tys. gogli i 416 500 rękawic. Pakiet kosztował ponad 5 milionów złotych.
a respiratory i ewentualne leki wspomagające oprócz tego co produkujemy u siebie ? ale lepsze to niż nic, na tydzień wystarczy może
A poparcie dla Adriana wzroslo do 65%. Brawo, brawo. Szanuje.
W USA 3,3 mln bezrobotnych w tydzien! A i tak polowa z nich pewnie zaglosuje na Trumpa w listopadzie.
Nasi najbardziej obrotni biznesmeni pewnie żałują, ze u nas są jakiekolwiek prawa pracownicze i nie da się tak po prostu wywalić ludzi z dnia na dzień, jak w USA. Dobrze, że są jeszcze śmieciówki. :P
A mechanizm głosowania na PiS i Trumpa działa dokładnie tak samo - wystarczy dobrowolne ograniczenie horyzontów tylko do wybranych mediów (bo przecież nikt nie zakazuje dostępu do innych źródeł), bo reszta to "ukryte opcje", 'obcy kapitał", "zdrajcy" czy co tam jeszcze się akurat napatoczy. I w ten sposób osiągamy sekciarskie wręcz oddanie sprawie prezentowanej przez Fox lub TVP. Skoro w NASZYCH mediach mówią, że jest dobrze, to jest dobrze.
I co ciekawe w gronie osób wierzących temu przekazowi są jakimś cudem ludzie, którzy dobrze pamiętają Dziennik Telewizyjny.
Nie, nie każdy głosujący na Trumpa i Adiego to sekciarz. Ale sam fakt, że 43% zwolenników PiSu zgłosiło chęć pójścia na wybory w trakcie epidemii (podczas gdy respondenci wszystkich innych opcji równie gotowi do głosowania są liczeni w promilach) mimo wszystko o czymś świadczy.
Powiedz mi Jogurt, co takiego poza mantrą "Trump/PiS musi odejść" można w tych mediach znaleźć? Ładnie to podsumował Rush Limbaugh:
Just as a hurricane is exaggerated and built up and lied about before anybody knows its true strength and nature in order to advance a political agenda (i.e., climate change), coronavirus is being used to advance the agenda that Donald Trump:
A. Doesn’t care about you; he only cares about himself.
B. Donald Trump is incompetent.
C. Donald Trump’s not taking it seriously enough.
D. You might die; it’s all gonna be Donald Trump’s fault.
E. It’s an opening for the Democrats!
https://www.rushlimbaugh.com/daily/2020/03/10/were-watching-hurricane-coronavirus-coverage/
to rush limbaugh jest aurotytetem dla kogokolwiek oprocz otylych, noszacych najtansze sneakersy z walmarta, mid-30 tatusiow z tallahassee?
Znalezc mozna duzo, wystarczy chciec. Od pierdoletow typu: samo zniknie, nie ma sie czym przejmowac, po jestesmy super przygotowani.
Problem polega na tym, ze tepy motloch woli wybrac na prezydenta idiote, ktory przypomina im ich samych. A potem placza, ze im zle - i znowu wybieraja idiote, ktory obiecuje zlote gory i wskazuje wroga, ktorego moga nienawidziec: imigrantow, gender, UE, niewazne. Czysty populizm.
W sumie sam nie wiem czemu przejmuje sie ich losem, bo mnie to tak naprawde nie dotyczy. Moze chodzi o wzgledy estetyczne? Wolalbym widziec w TV jakis w miare rozsadnych, inteligentnych politykow jak Macron, Merkel?
Urząd Stanu Cywilnego w Szczecinie odwołał wszystkie śluby zaplanowane na kwiecień. "Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo pracowników oraz osób biorących udział w uroczystościach" - tłumaczy urząd. Decyzja dotyczy 19 par.
Współczuję osobom które miały brać ślub do lipca sądzę że plany będą miały ostro pokrzyżowane.
To sie wlasnie nazywa miec szczescie!
Kolejna ofiara koronawirusa:
https://www.theatlantic.com/international/archive/2020/03/feminism-womens-rights-coronavirus-covid19/608302/
Wojna handlowa USA i Chin wywołana przez Trampka niezamierzenie przygotowała amerykańskie biznesy na koronawirusa:
https://finance.yahoo.com/news/the-us-china-trade-war-unintentionally-prepared-companies-for-coronavirus-163058239.html
http://theglobal-investor.com/archives/2345
Coronavirus kontra feministki? Czyli są jakieś pozytywy ;). Plus ten marsz fem z Hiszpani.
Nr 2, tak samo jak Brexit pomógł UK. A Trump pewnie znowu wygra wybory, bo czas reakcji ma niezły (zamknięcie granic) podczas gdy biurokraci z UE ciągle pierdzieli w stołki i jeczeli, że im US granice zamknęło.
Trump wygra wybory, bo demokraci maja do wyboru kandydatow:
1 stary dziad z demencja starcza, co wystapi w tv wali jakias bzdure
2 stary dziad ktorego wiekszosc amerykanow uwaza za komucha
Tak pozatym trump nie jest tak straszny dla zwyklych amerykanow jak go maluja w anty trumpowskich mediach, ktore od poprzednich wyborow maja taki bol dupy za sam fakt wygrania i kopniecia w zad hilary ze masakra :D
My nie robimy testów jako kraj, mam nadzieje ze faktycznie tych zarazonych jest tak malo...bo o co jest w Hiszpani, Włoszech to makabra...u nas jak to sie rozwinie to bedzie jeszcze gorzej.
U nas jak lekarz ma koronawirusa to sie szpital zamyka...a tam niemal kazdy lekarz ma covid19 bo juz by dawno nie bylo komu leczyc. Na drukarkach produkuja sprzet do ratowania zycia...
Moje miasteczko wraca do zycia, wszyscy sobie hasaja, letnikow z Warszawy dziesiatki i sobie do sklepu po jugurcik i buleczke ida...oby nosicieli nie bylo wielu...
na początku był strach teraz przyszło zobojętnienie, do czasu jednak kiedy zacznie dotykać ten szajs coraz bliżej ludzie znowu się pochowają lub będą chować
Myśle, że w Polsce jest dwa, trzy razy więcej zarażonych.
Popatrzmy np. na takie Czechy - liczba zarażonych ponad 1000, populacja ok. 10 mln.
Środki ostrożności ostrzejsze nawet od naszych wprowadzone mniej więcej w tym samym okresie.
Liczba testów jak wszędzie - większa niż u nas.
Nie wiem czy ktoś to tutaj wrzucał, ale znajomy mi coś takiego podesłał. Jestem daleki od wiary w teorie spiskowe...
https://gloria.tv/post/tMHXhQz9jac93oYcyXoTVMCW2
...ale ogólnie byłyby niezłe jaja jakby wszyscy niby chorzy mieli tak naprawdę zwyczajną grypę. To byłby dopiero światowy spisek.
Bardziej dosłownie chyba już nie da się wytłumaczyć, jak mocno są w błędzie osoby które porównują sars z grypą.
Da una media di 45 decessi a settimana negli ultimi dieci anni si č registrata un’impennata fino a 313 a settimana, quasi sette volte tanto nei sette giorni dal 15 al 21 marzo. Dall’1 al 21 marzo invece il rapporto č di quattro volte rispetto alla media degli ultimi dieci anni.
Tłumaczenie:
Ze średniej liczby 45 zgonów tygodniowo w ciągu ostatnich dziesięciu lat nastąpił wzrost do 313 tygodniowo, prawie siedem razy więcej w ciągu siedmiu dni od 15 do 21 marca. Jednak* od 1 do 21 marca stosunek ten jest czterokrotnie wyższy niż średnia z ostatnich dziesięciu lat.
*początek marca był jeszcze spokojny
No niestety obecnie twierdzi co innego
Właśnie mamy nowego lidera w oficjalnej ilości zachorowań - USA (ponad 82k). Niedługo Włochy zajmą drugie miejsce, więc Chiny spadną na 3 pozycję.
Ciekawe, kiedy Hiszpania 'zdeklasuje' Chiny.
tylko że staty z Chin mogą być jakiekolwiek nikt tego nie jest w stanie sprawdzić
To jeden z moich podstawowych zarzutów do oficjalnych statystyk. Chiny są absolutnie niewiarygodne pod względem danych po 13-14 lutego, kiedy była największa liczba zarażonych. Dane skaczą z 373 przypadków 12 lutego do 15,1 k 13 lutego i 6,5k z 14 lutego, po czym spadają do 2,1k 15 lutego i w dalszych dniach nagle następuje gwałtowny spadek odnotowanych przypadków.
Nie było 373 przypadków, w tamtych dniach Chiny notowały po 2-3 tysiące nowych każdego kolejnego dnia. Po 15 lutego do ogólnej puli doliczono przypadki stwierdzone klinicznie, nie laboratoryjnie, dlatego tak skoczyło do góry. Kwarantanna w Chinach i zachowane tam środki ostrożności to kompletnie inny poziom w porównaniu tego co robi się w Europie, by zatrzymać pandemie, nic dziwnego, ze się uporali z tym.
Zreszta Chiny to nie jedyny kraj - w Japonii bez żadnych większych ograniczeń jakoś wirus został mocno spowolniony, pomimo zachowanej większości połączeń lotniczych.
Z tego co wiem to w USA codziennie ludzie umieraja na ulicy i jakos sie nikt tym zbytnio nie przejmuje
Ale nie w ilościach 8-9 tysięcy osób w 2 tygodnie..
27.03.2020 r.
Przekroczyliśmy barierę 0.5 miliona osób chorych.
Świat
Zarażonych : 532,289
Zgon: 24,090
Wyzdrowieli: 124,355
Polska
Zarażeni 1221
Zmarło 16
Wyzdrowiało 7
USA
Zarażeni 85.594
Zmarło 1300
Wyzdrowiało 1800
Chiny dane nie są aktualizowane od 22 marca!
Zarażonych 81,340
Zmarło 1300
Wyzdrowiało 74,588
Włochy
Zarażonych 80,589
Zmarło 8,215
Wyzdrowiało 10,361
Hiszpania
Zarażonych 57,786
Zmarło 4,365
Wyzdrowiało 7,015
Same Indie przewidują 2 mln ofiar.
2mln? Dobry żart. Tam żyje 1,4 mld ludzi. Jeśli się to rozprzestrzeni tak jak w Europie czy innych krajach Azji to przy śmiertelności 1% daje nam 14mln ludzi (ok wszyscy nie zachorują, ale śmiertelność pewnie będzie wyższa niż 1%, bo obecnie podaje się ~3%). Trochę optymistyczne wydają się być ich prognozy, wiedząc jaki bajzel u nich panuje.
Z jednej strony straszą, a zdrugiej w największym radiu slucham dzis w pracy kabaret i przyspiewki na temat wirusa. Za miesiac spodziewam sie Corona Friday.
https://tvn24.pl/swiat/koronawirus-we-wloszech-101-latek-wyleczony-z-choroby-covid-19-4514894
A wydawałoby się, że w takim wieku Covid-19 to praktycznie wyrok śmierci.
Szanowni Państwo,
proponuje oprócz naszego gadania uzbierać środki na zakup respiratora lub
środków ochrony dla dowolnego szpitala.Jeżeli byłoby to możliwe to
prosiłbym o pomoc w zorganizowaniu takiej akcji przez gry-online.pl.
ROTFL
poważnie ? a nie można z nadwyżki budżetowej, co to się nią chwalił rząd ? będzie z 20 tys. nowych za to, a jak zabraknie to się dodrukuje, tylko pytaniem jest kto je wyprodukuje i gdzie będą umieszczone oprócz prywatnych szpitali dla rodzin rządzących ?