Battlefield 5: fani krytykują grę po zwiastunie W głąb dżungli
Mój sposób na problemy z BF5 był dość prosty. Nie kupiłem. Nie ma gry = nie ma problemów. A gdy mnie najdzie ochota na BFa to odpalam po prostu BF1.
Od początku niósł się smród za tą częścią BFa więc teraz narzekania mnie nie dziwią. Trzeba było nie kupować tak jak ja to zrobiłem.
Cos nowego, fani krytykuja trailer BF5 i to jeszcze za cos co nie ma z nim nic wspolnego. Juz dawno bym sie przerzucil na nowego Coda na ich miejscu. Ja tam na nic nie narzekam.
Boty Ea zaraz wleca z komentarzami ze przeciez gra super
Mój sposób na problemy z BF5 był dość prosty. Nie kupiłem. Nie ma gry = nie ma problemów. A gdy mnie najdzie ochota na BFa to odpalam po prostu BF1.
No jest :P Co prawda ma swoje wady i uproszczenia, ale immersja jest niesamowita, tak jak w nowym filmie "1917". A w BF5 nic się specjalnie nie klei. Co więcej nie trzeba było nawet kupować gry bo dali całość na weekend za darmo w listopadzie. Parę rundek wystarczyło, żeby się "wygrać". Immersja jest znikoma. Co najwyżej na Iwo Jimie da się wczuć w klimat.
Wychaczyłem za 5 dych w Carrefourze i szczerze? Po 30 godzinach taka se gierka 5/10 kampanie ledwo tknięte, jakoś szybko mnie skradanie męczyło, tak samo ta niemiecka kampania, Wybór map jest biedny bo albo grasz na pacyfiku albo łaskawie znajdziesz poza nimi z 2/3 mapy z "podstawki" przeważnie te, które są uważane za najgorsze
Wierz lub nie, ale nowy CoD jest równie mocno krytykowany, co BF V. Widzę to w komentarzach community, gdyż jestem aktywnym ich użytkownikiem. Tudzież sam w oba tytuły gram.
Bo normalni ludzie po prostu grają, a psychofani tylko jęczą że wszystko im się nie podoba. I nie mam zamiaru bronić żadnej z tych gier, bo problemy z balasnem w CODzie były irytujące tak samo jak niewidzialni przeciwnicy w BF, ale mimo to w jednej jak i drugiej grze spędziłem sporo godzin dobrze się bawiąc.
Wierze ze krytykuja ale nie maja tylu powodow co w przypadku BF5 gdzie widze ze nadal problemem jest ttk i cheating. W Codzie byly problemy np.z tarczownikami i 725 ale poprawili. Nie spotkalem tez cheaterow, raz na 20h gry ktos uzyl lag switcha i tyle.
Co do BF1 to mogę potwierdzić że często się pojawiają hakerzy, w Battlefront II również.
A już za te 2 dychy chciałem w kerfie kupić Battlefronta 2
"BF V suck" , komentarze tego typu mozna przeczytac na czacie , podczas gry w BF 1. Trudno sie nie zgodzic z taka opinia. Dice za duzo namieszalo w najnowszej odslonie BF-a i fatalna opinia ciagnie sie praktycznie od samego poczatku, od pierwszego trailera.
Beda nowe mapki na Pacyfiku, i co dalej. Gdzie Front Wschodni, Ardeny, albo mapki w stylu "Bitwa na morzu ". Moze beda , moze nie, a kazdy narzekal na Premium. Dzieki Premium wiedzialem co na pewno dostane, a tak jak jest teraz, to nic nie wiem.
BF V jest naprawdę świetny. Piszę to jako wieloletni gracz i fan marki, a nie jako bot. Małe doprecyzowanie: był świetny.
Piąta część to najwięcej nowości w serii od lat. Nowe mechaniki, przeprojektowane pojazdy, inne poruszanie się, balans itp. Ilość zmian jest kolosalna, gdy popatrzymy na to, ile czasu mieli twórcy na stworzenie gry. Ucierpiała na tym zawartość.
Przy premierze, BF V był grą pustą i zabugowaną. Do tego wykastrowaną z drugowojennego klimatu. Gameplay był jednak miodny. Po pół roku, rozpoczęto wreszcie dodawanie nowej zawartości, a twórcy mniej więcej określili drogę, którą chcą podążać. Olali battle royale, zbalansowali grę no i wprowadzili nowe mapy. Kulminacją tego był Pacyfik. Świetne mapy, mnóstwo nowej zawartości i wreszcie wojenny klimat. Zapowiadało się jak bajka.
Po 2 tyg od premiery dodatku, twórcy nagle zapowiadają aktualizację TTK. CAŁA SPOŁECZNOŚĆ krzyczy: po co?! Czas zabicia jest idealny. DICE zarzeka się, że tylko zmieni obrażenia na dalekim zasięgu itp., ale zrobiło wszystko po swojemu. Nie wiem skąd wzięli ten pomysł (podobno chcieli przyciągnąć początkujących na Święta), ale był on wyssany z palca. Nie słuchali społeczności i nie podali jakiś sensownych danych wewnętrznych, które motywowałyby tak drastycze zmiany rok po premierze gry.
No i TTK roz...ał wszystko. Gra się zupełnie inaczej. Walki na daleki dystans to tylko w kilka osób, bo sami bez karabinu snajperskiego nikogo nie ubijecie. Niektórzy trzymają absurdalnie dużo, a gra naturalnie promuje szybkostrzelne bronie. Absurd. Do tego, DICE nie zamierza tych zmian cofać. Co za bajzel tam panuje? Kto tym rządzi? Studio nie ma żadnego planu i leje na graczy, którzy jeszcze w grze się bawią.
W listopadzie wszystko zwiastowało, że gra wyjdzie na prostą. Gram nadal ze znajomymi, ale miłość do serii pokrył kurz, a zaufanie do studia spadło niemal do zera. Podoba mi się nowa zwartość, ale po co takie zmiany? Jako gracz Battlefielda od pierwszej części, po prostu mnie to boli...
Walki na daleki dystans to tylko w kilka osób, bo sami bez karabinu snajperskiego nikogo nie ubijecie
żeby tak jeszcze było, to przynajmniej miałoby to jakiś sens. A w grze jest zupełnie odwrotnie, stenem można zalać snajpera gradem pocisków z 300 metrów.
"Piąta część to najwięcej nowości w serii od lat."
Jeśli nowościami nazwiemy wykastrowanie wszystkiego co spowodowało, w BF3 i BF4 gra jeszcze masa ludzi to faktycznie mogę się zgodzić. Dodatkowo rezygnacja z PunkBustera na rzecz FairFighta który praktycznie nie działa a w grze roi się od oszustów to też niezła nowość.
"Nowe mechaniki..."
No no w szczególności te, które zostały przedstawione na pierwszym trailerze i do dziś nie ma po nich śladu w grze...
"Balans...."
Oczywiście balans jest wspaniały. A szczególnie gdy runda rozpoczyna się ze stanem graczy 24vs10 i kończy się po jakichś 5 minutach... Dodatkowo świetnie na balans wpływają przeprojektowane pojazdy w których nierzadko gracze kończą z wynikami XXX:1 a strzał z broni ppanc zadaje im od kilku do kilkunastu punktów obrażeń...
Do tego wiele błędów w grze które pamiętają jeszcze czasy BadCompany 2 i widocznie ze względu na ograniczenia silnika nigdy nie zostaną naprawione.
Również genialne w tej grze jest to, że twórcy zupełnie dobili wszelkie społeczności nie dając im możliwości wykupu własnych serwerów czy likwidując battleloga.
Więc resumując ja jakoś tej świetności w tej odsłonie nie dostrzegam a gram od 1942.
O TTK to już nawet nie będę wspominał. Każdy zainteresowany może sobie odpalić reddita i prześledzić jak bardzo społeczność jest zadowolona z tych zmian i jak bardzo EA/DICE ma to w głębokim poważaniu.
"Ucierpiała na tym zawartość."
Zawartość to ucierpiała przede wszystkim ze względu na brak premium, które choć było kontrowersyjne to dawało gwarancję na solidną zawartość po premierze oraz przejście na zysk z kosmetyki i uzależnienie od tego rozwoju gry.
"Co za bajzel tam panuje? Kto tym rządzi?"
Wystarczy poczytać opinie osób, które pracowały w DICE. Część z nich dość jasno wskazuje gdzie leży problem.
https://www.glassdoor.co.nz/Reviews/DICE-Sweden-Reviews-E598397.htm
Dodatkowo trzeba też mieć na uwadze, że w ostatnich latach z DICE odeszła zdecydowana większość doświadczonych pracowników którzy tworzyli tę serię. Żeby nie być gołosłownym dzisiaj ogłosił swoje odejście David Sirland, człowiek który tworzył tę serię na przestrzeni ostatnich 15 lat.
https://www.reddit.com/r/Battlefield/comments/evji1m/other_thank_you_battlefield_community/
Także DICE tak jak w przypadku BioWare jest cieniem tego czym było jeszcze kilka lat temu.
Od początku niósł się smród za tą częścią BFa więc teraz narzekania mnie nie dziwią. Trzeba było nie kupować tak jak ja to zrobiłem.
I dlatego nie kupuje wielu nowych gier od dawna. Juz znacznie lepsze mozna spotkac gry bedace niezalezne od duzych wydawcow pokroju ubi, acti, ea, do tego zastawienis to nalezy tez i becia etc. ktorych gry to albo copy paste poprzednich projektow albo jakis absurd. Ostatnia gra jako kupywalem to byl RE2 i nie zaluje. np capcom jeszcze potrafi robic dobre gry.
Jedyna opcja aby się im udało z następną częścią to:
- BF:BC3
- BF:2143
- Kontynuacja BF3 i BF4 bez udziwnień.
A tu pewnie znów będzie coś z WWII bez realnych broni z okresu. Zamiast wszsytko iron sign to ACOG z WWII lub pójdą w kierunku BF: Hero Shoter
Gud Dżob DICZE.
ĘĄ da im pewnie premie za ruch w mediach socjalnych.
Cenowo to BFy taniocha. Więc nie narzekam na zakup.
Ale tak jak w październiku i listopadzie było fajnie, zaczęło się przyjemnie grać, tak już potem... Od świąt gry nie włączyłem.
Nie wiem po co zmieniać główne mechaniki w grze rok po premierze. Nie wiem.
Ale opinia, że BF1 jest po prostu lepszy wychodzi także ode mnie i kumpli.
Deweloperzy zdecydowali się na bardzo znaczące wydłużenie tego wskaźnika, co skutkuje spowolnieniem rozgrywki i zdaniem wielu osób zupełnie nie współgra z ogólnym projektem gry.
Czyli największa patologia BFów, gdzie nawet jeden magazynek może nie wystarczyć, współczuję.
Polecam w takim razie Rising Storm - Vietnam. Klimat jest a zwykłe M16 z magazynkiem 20 pocisków wystarcza na kilku wrogów, jednocześnie gra nie jest symulatorem wymagającym zgranej ekipy.
ta gra to taki wojenny theme park (nie mylić z tym Theme Park) - pstrokate postacie, szaleńcze tempo, mało powagi.
osobom, które chcą pograć bardziej "przyziemnie" polecam Post Scriptum.
