Coś powraca - powstaje remake The Thing
Dobrze, ale tylko czy aby na pewno ludzie chcą remake'u najlepszego filmu (moim zdaniem) z gatunku horror/thriller SF?
Robienie filmu remake'u z takim dziedzictwem to jedno, ale zrobienie doskonałej ścieżki dźwiękowej/muzycznej to druga sprawa.
https://www.youtube.com/watch?v=meU2gAU7Xss
[link]
Wg mnie to będzie film "na podstawie" powieści, a tytuł jest tylko po to, żeby jakiś rozgłos zrobić.
No dobra, może coś wrzucą z The Thing ot tak, żeby było i tyle.
Misz masz, papka, czyli blado to widzę.
Aż mnie dreszcz przeszył widząc tytuł newsa. Chcą upakować oryginalny film i dwie książki w jednym dziele - może wyjść słaba papka. Ale najlepiej byłoby stworzyć zupełnie nowy film bazujący na Frozen Hell niż możliwie deptający klasykę jaką jest The Thing. Swoją drogą, książka trafiła na moją listę must have.
Kompletnie zbędny rimejk genialnego rimejku. Żadne CGI nie zrobi tak ohydnego wrażenia, jak praktyczne efekty z filmu Carpentera. Nie zapominając, że nie da się dwa razy do tej samej rzeki.
Prikłel z 2013 był ok, ale co z tego, skoro nie był w stanie zaskoczyć?
Efekty z filmu Carpentera nawet pod 10 latach robiły większe wrażenie niż te z prequela przy premierze.
CGI jest tandetne, sztuczne, cukierkowe, zbyt krystaliczne. Filmy nadużywające CGI mają nienaturalne ruchy, jakieś dziwne przeskoki, a już najbardziej rażą skoki postaci. To można porównać do efektów sprzed 100 lat. Na tak słabym etapie jest obecne CGI. Im go mniej tym lepiej. Im więcej tym trudniej zamaskować jak jest nadal niedoskonałe. Efekty z CGI jako dodatek kosmetyczny ok, ale twórcy rozrywkowego kina masakrycznie na nim bazują więc te sceny wyglądają bardzo kiepsko. Ben Hur z 1959 ma lepsze efekty od tego z 2016 co pokazuje co jest nadal nie tak z CGI :)
Efekty z filmów z lat 80' i 90' robią do dziś o wiele większe wrażenie na mnie np: trylogia Powrót do przyszłości 1985-1990, trylogia Indiana Jones 1981-1989, Predator 1987, Obcy 2 1986, Otchłań 1989, Terminator 2 1991 itd.
Śmiem twierdzić, że do dziś najbardziej efektownym Terminatorem jest T2 z 1991 roku.
To samo Obcy 2 z 1986 najbardziej efektownym z całego cyklu Obcy. Otchłań z 1989 robi największe wrażenie z wszystkich filmów w głębinach także pod względem technicznym. To samo Predator 1987 lepiej wypada także pod względem poziomu technicznego od nowszych części.
To chyba o czymś świadczy.
Wolę, gdy wspomaga się trochę CGI jak w "Grze o tron" czy "Władca Pierścieni - Drużyna Pierścienia" niż je mocno nadużywa jak w trylogii Hobbit co wychodzi na niekorzyść.
Oczywiście nie zawsze to złe. Troja 2004 i komputerowe mnożenie łodzi i wojowników. A w takim Spartacus 1960, Wojna i pokój 1967 z ZSRR czy Potop 1974 tysiące statystów na planie. Piorunujące wrażenie. A w obecnych czasach podobny efekt bez żadnych wysiłków, ale coś za coś. W Troi, gdy przyjrzymy się widać, że to komputerowe.
Maniek9012
Dobrze, ale tylko czy aby na pewno ludzie chcą remake'u najlepszego filmu (moim zdaniem) z gatunku horror/thriller SF?
A jaki jest sens odświeżania tych dobrych filmów skoro grubo ponad 90% remaków jest słabsze od oryginału. Te filmy nie powstają, by pojawiła się lepsza wersja tylko, by żerować na marce i dalej doić z niej ile się da. Identycznie jak sequele.
Remaki są pod młodsze pokolenie. A przy okazji robią szum więc młodsi dzięki temu także może sięgną po najlepszą starszą wersję.
"The Thing" 1982 Carpentera to jest jeden z najlepszych remaków w historii kina. Przebił solidną wersję z lat 50'
Osobiście uważam, że tylko ok 15 remaków przebiło oryginał, jeśli ten był dobrym filmem.
Na mnie zrobił wrażenie remake Mucha 1986, Coś 1982, Ben hur 1959, Człowiek z blizną 1983, Gorączka 1995,
12 małp 1995, Zapach kobiety 1992, Ocean's Eleven 2001, Prawdziwe kłamstwa 1994. To są filmy, które na 100% przebiły oryginał.
Natomiast jest też kilka remaków, które powiedzmy dorównały jak Wojna światów 2005, Ring 2002, Wzgórza mają oczy 2006.
Szkoda, ze nie gra The Thing. Była mega.
Nigdy nie grałem w tą grę "The Thing" 2002, ale widziałem przez moment u kumpla. Polecacie ?
Hydro2 ja od siebie poleciłbym remake kultowej platformówki Giana Sisters/Super Mario Bros z 1987 z C-64, która wyszła w 2012 roku Giana Sisters: Twisted Dreams. Jest bardzo pomysłowa i jest trochę kombinowania w stylu Limbo czy Inside, ale jest oczywiście bardziej od nich dynamiczna w stylu oryginalnej gry. Polecam, bo wiem, że znasz świetny oryginał z Commodore 64.
No ja polecam, choć mechanika testów krwi jest do kitu - jak jakiś NPC nie jest niezbędny do odblokowania czegoś to i tak prędzej czy później się zmieni w maszkarę.
Raz nawet zrobiłem test komuś (wynik negatywny) i ten w następnym pomieszczeniu się przemienił.
Jedyny powód by je robić to by budować zaufanie (morale boost) by ktoś z tobą poszedł bez dawania pukawek które za chwilę straci.
Przecież był remake i to bardzo niedawno.
Oglądałem kilka dni temu.
The Thing z 1982 to mistrzostwo świat horroru Sci-fi, za każdym razem tak samo dobrze się go ogląda, ta muzyka - ciary.
Prequel jest dobry, (duży plus za zakończenie) niepotrzebnie tyle CGI nawalili ale IMO i tak się udał. Z Remakiem może być gorzej bo to przerabianie oryginału.
Popieram głosy co do gry. Byłoby na co czekać.
Nie efekty stanowiły najlepsza części filmu( choć też były bardzo dużym plusem) ale ta groźna, przytłaczająca atmosfera osamotnienia i niepokoju. Jak maja iść w tym samym kierunku, to jestem na tak, w innym przypadku już nie. Wersja z 2013 roku, pod tym względem koło pierwowzoru nawet nie stała, choć próbowała.
To co jakiś czas temu wyszło to była turbokicha.
Ciężko by ten projekt był gorszy, musieli by się mocno natrudzić.
https://www.youtube.com/watch?v=wSFXYKl_rf0
Nie uwierzycie, ale to był mój pierwszy film jaki obejrzałem na video jako małolat. Pojechałem ze starym do jego kolegi, który był marynarzem i miał takowy sprzęt. Poszli naprawiać TV gdzieś w innym pokoju A ja zostałem z tym filmem sam na sam. Zaorał wtedy psychę.
Przypominam, że była też na podstawie filmu całkiem niezła gra
https://www.gry-online.pl/gry/the-thing/z18cf