Gry wojenne – różne oblicza wojny w grach komputerowych
Kiedyś myślałem nad grą, która łączyłaby mechanikę Army z fabułą i klimatem z rodem Spec Ops: The Line. Nie wiem czy to by się w ogóle udało, ale myślę, że takie realistyczne podejście do wojny zarówno ze strony rozgrywki jak i fabuły wyglądałoby bardzo ciekawie.
Lost Patrol to były czasy. Z kolegą na Amidze wpadaliśmy w zasadzki Wietkongu i gineliśmy w zielonym piekle dżungli...
PS. Podobno muzykę do gry skomponował sam Kraftwerk.
stary to moje czasy , nie mialem wtedy pojecia ze interenety i srajfony staną sie Wlascicielami ludzi
Nie ma to jak zabijać dziesiątki milionów wrogich żołnierzy w Hearts of Iron 4.
Powiem tak... Uwielbiam rts-y a zwłaszcza od paradoxu głównie przez możliwość zmienienia biegu historii. Albo mody takie jak kaisereich
Jako przykład dorzuciłbym Men of War (seria) oraz Red Orchestra i Rising Storm - Vietnam.
Te ostatnie było świetnym antidotum na zawód jakim były ostatnie odsłony Battlefielda, pełne toksyczności (w której przodowali sami developerzy, odbiło się to im czkawką), chaosu który przytłaczał momentami mocniej niż nalot dywanowy i napalm a także olewania autentyczności (realizm a autentyzm to z deka inne rzeczy a w burzy ludziom to umyka).
Company of Heroes 2 pamiętam za buldópienie zza wschodniej granicy bo ukazali ich w złym świetle. O misji w której zdradzali kolaborujących z nimi Polakami nikt nie zająknął z tego co pamiętam...
Tak to nadal RTS od Relica - balans nie istnieje ale za to jakie widowiskowe to wszystko!
Dziś turowe strategie z historycznymi wojnami w tle to chociażby dzieła szwedzkiego studia Paradox Interactive. Ostatnie odsłony serii Hearts of Iron o II wojnie światowej oraz Europa Universalis...
HoI i EU to strategie turowe?
Oczywiście że nie, ale jakby się zastanowić nad mechaniką bitew to odpowiedź nie jest już taka oczywista. No bo spójrz, masz bitwę która rozpoczyna się w momencie "x" i co określony czas "y" następuje rzut kośćmi. Do rzutu dodawane są modyfikatory, i te razem zmniejszają o jakąś wartość liczebność jednostek i wartość ich morale. Potem następuję kolejny czas "y" i kolejny rzut, itd. aż do obniżenia wartości poniżej krytycznej która kończy walkę. Jeżeli dodasz jakieś jednostki do bitwy to jej wartości doliczane są dopiero od następnego "y".
Więc w sumie masz walkę turową na mapie w czasie rzeczywistym. Tak masz i w CK2 i w EU4, i HOI4 i Vic2 i I:R w każdej poprzedniej części czy spinoffie.
Teoretycznie tury w HOI i EU to odpowiednio godziny i dni, w dodatku jest aktywna pauza, więc w sumie to można je zaliczyć do strategii turowych.
To hańba i wstyd, że z wojen zrobiono rozrywkowy biznes. Żaden z was nigdy nawet nie pomyślał, co poczułby weteran I czy II wojny światowej widząc zachwycone miny graczy, którzy rozpruwają flaki przeciwnika. Jesteście tak żałośnie krótkowzroczni i znieczuleni, że nic wam się nie wydaje - bo rzekomo to przecież "tylko" gra. Smutek mnie ogarnia kiedy czytam takie bzdury. Z zabijania i wojen, gdzie ginęły miliony ludzi, zrobiliście sobie prymitywną rozrywkę. Jesteście żałośni.
Mnie takie gry zmieniły z człowieka zafascynowanego wojną w pacyfistę. Gdy widzisz jak łatwo giną tam ludzie, bądź jak giną miliony w takich strategiach jak HOI a kraj jest na skraju ruiny, to ciężko nie zostać pacyfistą. Wyjątkiem są głupawe gierki typu Fortnite, gdzie nie widać koszmaru wojny. Chyba że ktoś po ograniu takich gier dalej chciałby posyłać ludzi na idiotyczną śmierć "za ojczyznę i honor", to współczuję spaczonej psychiki. Generalnie gry pokazujące dość realistycznie działania wojenne są bardzo dobre, choćby z tego powodu że ludzie nie zapominają jak wygląda wojna, w przeszłości politycy często to wykorzystywali i wysyłali młodych na śmierć, a oni z chęcią szli do wojska, bo myśleli że wojna to będzie zabawa a potem będą bohaterami.
"A kto to przyszedł? Pan maruda. Niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci."
Oj bo trzeba wszystko od razu brać tak poważnie jak Ty. Zgadza się, wojna to może i nie jest jakaś przyjemna rzecz, ale robienie z niej medium rozrywkowego jak najbardziej ułatwia nam odbieranie jej. Ja nie mówie, że tu trzeba gloryfikować jakieś ataki, bitwy, morderstwa, ale wystarczy zwykła racjonalność, aby nie brać tego jako super rzeczy. Jak dla mnie, raz pomaga to zrozumieć niektóre mechanizmy wojny i troche się z nimi oswoić, dwa po prostu dostarczyć rozrywki na naprawde wysokim poziomie. Wyjmij kij z dupy xD