Nie zdawałem sobie do tej pory sprawy z wagi problemu. Ktoś mi zarysował w samochodzie z przodu zderzak i nadkole. Jest to dosyć widoczne więc oba elementy do lakierowania. No i co z takim człowiekiem zrobić? Parking bez monitoringu zazwyczaj i wjedzie Ci taka niemota w samochód, nie zostawi kartki i odjeżdża bezkarnie. Nie ma na to rady. Mieliście takie sytuacje?
Nie miałem, ale kilka lat temu wyposażyłem się w kamerkę samochodową, która rejestruje takie przypadki, więc jestem trochę spokojniejszy.
Z tymi kamerkami to nie wiedziałem, dobry pomysł. Ubezpieczenia AC nie mam, wiadomo że w takiej sytuacji bym się tym nie przejmował.
Ano nic nie zrobisz, trzeba się pogodzić z tym że takie rzeczy się zdarzają.
Ja miałem nieco inną akcję, w Sylwestra kilka lat temu jakiś idiota przespacerował się ulicą przy której mieszkałem dziurawiąc opony wszystkich samochodów zaparkowanych przy ulicy.
Moje szczęście że samochód miał autocasco więc dostałem zastępczy na czas naprawy i za naprawę nie płaciłem, z tym że ubezpieczyciel zażądał zgłoszenia sprawy na policji. Od Pań funkcjonariuszek które mnie odwiedziły dowiedziałem się że na policję zgłosiło się kilkadziesiąt poszkodowanych osób, ale żebym się raczej nie nastawiał na znalezienie winnego.
Najzabawniejsze jest to że kilka dni później dostałem z policji list o zamknięciu dochodzenia, niespecjalnie się tym przejąłem, chodziło mi w sumie tylko o ubezpieczenie, a jakiś miesiąc później dostałem informację że sprawca został znaleziony.
Nieoficjalnie dowiedziałem się że policja sobie odpuściła ale jeden z poszkodowanych drążył, drążył i wydrążył, znalazł dla policji jakieś nagranie z prywatnego monitoringu dzięki któremu już bez problemu gościa znaleźli.
Okazało się że to jakiś 18 letni gówniak który na wejście w dorosłość zafundował sobie rok w zawiasach na 3 lata, 5 tys. grzywny oraz zadośćuczynienia dla poszkodowanych na około 30 tys. jeśli dobrze pamiętam.
Miałem taki przypadek, że miałem stłuczkę z młodzikiem ledwo prawko zdał. Auto też dopiero co kupił. Nie chciałem się nad nim pastwić więc spisaliśmy oświadczenie. Gówniarz pokazał wszystkie dane poprzedniego właściciela, a co najlepsze później nie przyznał się do winy, a ten co sprzedał auto oczywiście umył ręce. Sprawa trafiła na policję i dopiero oni wszystko naprostowali. Mam nauczkę żeby wzywać policję bo później nie trzeba się bujać kilka miesięcy za swoimi prawami.
Sytuacja inna ale w swoim przypadku nic nie zdziałasz bo jeszcze jakby był gdzieś monitoring to co innego. Lipa trochę z parkowaniem pod blokiem. Nówki z salonu nie zaparkowałbym chyba, że spałbym w samochodzie :D
Ja jak miałem stłuczkę z młodzikiem co miał 3 miesiące samochód, też nie wezwałem policji. Spisałem oświadczenie, ale poprosiłem o dowód i prawo jazdy i zrobiłem zdjęcia dokumentów, w razie jakiś problemów.
>>> PanWaras
Czyli, ze przyznajesz sie do bezprawnego posiadania zdjecia dowodu osobistego?
Od sibie mogę polecić kamerę viofo a119 V3. bardzo rozbudowany tryb parkingowy z trybem buforowania. Do tego kabel ACC podłaczony to akumulatora.kamera posiada tryb buforowania i nagra materiał wideo obejmujący 15 sekund przed i 30 sekund po zdarzeniu. Do tego ma osobne ustawienie czujnika wstrząsu, innną czułośc ustwaiasz w trybie parkingowym, a inną w trybie jazdy. Do tego w tej cenie bardzo dobra jakośc nagrywania w nocy. Posiada kondensator a nie baterie. Do tego jest bardzo mało widoczna z zewntątrz.
Kondensator jest znacznie trwalszy i mniej podatny na czynniki zewnętrzne (np. upały, mrozy) w porównaniu do akumulatora Li-Ion
Nawet jak by była to taka zwykła jest za słaba aby przy złym oświetleniu tablice miały czytelna ostrość, 2 sprawa ze musiały by jeszcze je łapać, to nie stacja benzynowa ze masz kilka kamer na wjazd i wyjazd odpowiedniej jakości. Rejestrator samochodowy jest nastawiony na 1 punkt z bliskiej odległości to co innego jak monitoring w losowym miejscu
Mojej siostrze w zaparkowany samochód w sobotę wjechał gościu i uciekł. Szczęście że byli naoczni świadkowie, jedni zapamiętali samochód, kolor i markę, inni rejestrację i udało się delikwenta namierzyć. Ale sąsiadowi kilka lat wstecz ktoś odwalił taki sam nr, tylko że w nocy i nic się nie dało ugrać.
https://hadron.pl/wideorejestratory-bateria-vs-kondensator/
Co do trybu parkingowego masz kilka opcji. Kamera może nagrywać przez detekcje ruchu jak i non stop.
detekcja ruchu (Auto Event Detection) — kamera przechodzi w tryb wykrywania ruchu. Po wystąpieniu ruchu przed obiekywem, zostanie wykonane jednominutowe nagranie, po czym rejestrator powróci do trybu detekcji,
nagrywanie poklatkowe — po aktywacji trybu parkingowego, rejestrator rozpocznie nagrywanie poklatkowe z liczbą klatek na sekundę (FPS) wybraną w ustawieniach,
obniżony bitrate — po aktywacji trybu parkingowego, kamera rozpoczyna nagrywanie w trybie obniżonego bitrate (jakości). Jakość ta pozwala na zmieszczenie w pamięci znacznie większej ilości materiału wideo (nawet do 60 godzin na karcie 128GB), przy jednoczesnym poziomie detali obrazu pozwalającym na wyraźne zarejestrowanie zdarzenia.
Co do samego zdarzenia, ta kamera posiada funkcję buforowania i zapisze plik 15 sec przed samym zdarzeniem i zakończy 30 sec po zdarzeniu.
Dodatkowo kamera jak wyczuje wstrząs, to plik zabezpiecza przed przypadkowym usunięciem. Sam ustawiasz sobie jak czule ma wykrywać kamera wstrząs podczas trybu parkowania jak i osobno wstrząs podczas jazdy samochodem. Kamera jest szerokokątna i widać nagranie od słupka do słupka przedniej szyby. Więc dobrze widać auta parkujące obok.
Ja staram się stawać w miejscach gdzie parkuje się równolegle. Jak muszę prostopadle, to staram się nie parkować obok aut 3-drzwiowych (maja dłuższe przednie drzwi). Jak parkuje prostopadle, to staram się też wjechać jak najgłębiej, żeby baran obok nie zahaczył mnie przy wyjeżdżaniu. Staram się też zaparkować na moim ulubionym miejscu które widać z mojego okna. Jak parkujesz tylko prostopadle, to zawsze można też kupić 2 kolejne auta i postawić jedno po lewej stronie auta, jedno po prawej i wjeżdżać w środek.
Jak parkujesz tylko prostopadle, to zawsze można też kupić 2 kolejne auta i postawić jedno po lewej stronie auta, jedno po prawej i wjeżdżać w środek.
Ach te rady prezesów z GOL-a
"Ja staram się stawać w miejscach gdzie parkuje się równolegle. Jak muszę prostopadle, to staram się nie parkować obok aut 3-drzwiowych (maja dłuższe przednie drzwi). Jak parkuje prostopadle, to staram się też wjechać jak najgłębiej, żeby baran obok nie zahaczył mnie przy wyjeżdżaniu. Staram się też zaparkować na moim ulubionym miejscu które widać z mojego okna. Jak parkujesz tylko prostopadle, to zawsze można też kupić 2 kolejne auta i postawić jedno po lewej stronie auta, jedno po prawej i wjeżdżać w środek."
Gdyby stosować się do Twojego sposobu, to praktycznie nigdzie nie dałoby się zaparkować :) Nie wiem jak u Ciebie w mieście, ale w Lublinie na zdecydowanej większości osiedlowych parkingów jest parkowanie prostopadłe, tak samo pod galeriami. A żeby wygodnie zaparkować, to czasami trzeba cudu, w szczególności wieczorem, jak ludzie z pracy już powracają. Parkuje się tam, gdzie jest miejsce i nie patrzy na takie pierdoły jak ilość drzwi w autach, bo człowiek nigdy by nie zaparkował. Parkowanie najgłębiej też nie zawsze jest możliwe, bo to zależy od wysokości krawężnika na końcu stanowiska i wysokości samochodu. Niestety parkowanie to zawsze jest ryzyko, że trafi się na osobę nieuważną, nieudacznika czy chama. Nie masz własnego garażu lub posesji, to licz się z tym ryzykiem, że ktoś może uszkodzić auto. Równie dobrze będzie szedł pijany idiota i dla jaj zarysuje auto lub wybije szybę, nieważne jak zaparkujesz - życie. I z tego powodu nie ma co utrudniać sobie na siłę życia moim zdaniem, chyba, że stać kogoś na wynajmowanie garażu albo mieszka w domku jednorodzinnym, no to spoko. Takie sposoby i wybiórczość przy parkowaniu możliwa jest pewnie w jakichś małych miasteczkach, w każdym razie zazdroszczę Ci, że możesz tak kalkulować sobie ryzyko uszkodzenia auta przez innego kierowcę przed każdym parkowaniem i wybierać koło jakiego auta stawać, ba, nawet ulubione miejsce które prawie zawsze zajmujesz - musi to być ogromne osiedle z setkami aut, hehe. Ja za każdym razem zajmuję inne i każde jest moim ulubionym, jeśli w ogóle uda się zaparkować pod blokiem...
Niestety czasami tego miejsca nie ma i jestem zmuszony parkować też pod blokiem, ale po drugiej stronie ulicy na chodniku. Nie ma tam zakazu i ludzie normalnie parkują jak nie ma miejscu na parkingu, no bo gdzieś muszą stać mieszkańcy. Parkuje się oczywiście równolegle i ryzyko, że ktoś innym samochodem zarysuje drzwiami lub zahaczy wyjeżdżając jest absolutnie minimalne. Mimo wszystko nie lubię tam stać bo zawsze się boję, że jakiemuś pieszemu idiocie auto będzie przeszkadzało i porysuje albo coś innego uszkodzi. Chodnik szeroki, no ale różnie bywa, dlatego bardzo cieszę się, gdy jest możliwość zaparkowania pod samym blokiem prostopadle na parkingu.
Ja to do tej pory parkowałem wszędzie i nie miałem takiej sytuacji przez 10 lat. Także widać statystycznie nie często się to zdarza i jak to mój kolega powiedział... To jest miasto i trzeba się liczyć z takimi sytuacjami.
Auto dużej wartości? Nowe, używane? Może nie opłaca się tego malować, później przy sprzedaży ktoś ci wytknie że było bite, bo malowane.
matmafan Samochód używany. Faktycznie może trochę spoleruje a rysy też z czasem staną się mniej białe.