Czlowiek troche jest jak chomik. Chomikuje przez cale zycie rozne rzeczy ktore sa juz nieprzydatne.
Mam znajomego ktory ma cala piwnice zagracona roznymi starymi rzeczami.
Widzialem tam np stary dekoder satelitarny z polowy lat 90' tych. Pytalem sie do czego ci jest potrzebny, to odpowiedz brzmiala a moze sie jeszcze przyda.
Byly tam tez stare szklanki, dzbanki, talerze pamietajace czasy drugiej wojny swiatowej i odpowiedz podobna a moze sie jeszcze przyda albo a szkoda to wyrzucic.
Do tego pordzewiale duze sruby i nakretki co mosty moga podrzymac, ulamany klucz oczkowy 28 mm, jakies stare rury metalowe a nawet 20 paroletni kaloryfer.
Widzialem tam tez karnisze na zaslony kupione w 1997 roku, ktore przez ponad 15 lat sluzyly ale tez moga sie jeszcze przydac.
Byly tam tez jakies stare ksiazki z lat 70-80 tych ktore juz splesnialy a nawet kilka gazet z czasow komunistycznych.
I wszystko to ''szkoda wyrzucic bo moze sie jeszcze przydac''.
Często po prostu nie chce się tego wyrzucać z lenistwa. Jak uznaję coś za niepotrzebne to wywalam chyba, że mi się nie chce. Jeżeli coś się nie przydało przez parę lat to już się nie przyda.
Co mam sądzić prócz tego, że to ich sprawa? Niech sobie zbierają co chcą skoro sprawia im to przyjemność ;)
O ile nie utrudniałoby to życia mi i innym, nie.
Jeśli zastawa pamięta czasy II wś i jest w dobrym stanie, to mógłby oddać do jakiegoś muzeum specjalizującym w tym temacie. A gazety komunistyczne czy książki to dobre są na rozpałkę do pieca.
Ech, gdyby był tylko jakiś serwis na którym można byłoby to wystawić na sprzedaż...
spoiler start
RIP Świstak
spoiler stop
Wątek tak dziwnie znajomo wyglądający. Ale wysoki level ma ten Gaming man ;)
Kiedyś miałem zajawkę na zbieranie różnych rzeczy, natomiast od paru lat wychodzę z założenia, że to wszystko jest niepotrzebne... Dobra kultury przeniosły się do świata cyfrowego, tam nie kurzą się, nie niszczeją, nie zajmują miejsca, nie szpecą mieszkania. Dlatego od lat sukcesywnie wyrzucam rzeczy, wyniosłem np. na śmietnik kolekcję CD-Actionów. Powiedziałem sobie, że jak będę urządzał nowe mieszkanie, to tam będę miał telewizor, iPada, ciuchy, żadnych filmów, gier, książek, magnesików z wakacji itd.
Nie ukrywam, że wielką przyjemność sprawia mi zbieranie... pieniędzy. Zdecydowanie przyjemniejszy widok, niż kolekcja bezużytecznych gadżetów z gier. Nienawidzę edycji kolekcjonerskich, to są śmieci, które zaspokajają jakieś prymitywne kompulsywne instynkty, stawia się na półkę, zapomina i zaczyna myśleć czym jeszcze to zagracić.
###
Co do sprzedaży rupieci, to dopiero w minionym roku wpadłem na taki pomysł i jestem w szoku jakie ludzie potrafią rzeczy ode mnie odkupować na OLX. Coś, co latami leżało w szufladzie i sie kurzylo, albo wrecz bylo w kolejce do wywalki, pchalem po kikla stów. Np. stare i mocno już niemodne okulary Burberry - odzyskałem 50% ceny zakupu oprawek. Buty Nike sprzedałem prawie w tej samej cenie, w której kupilem je... 3 lata wcześniej. Fakt faktem, nosiłem tylko kilkanaście razy, ale że ktoś się pokusił na używane buty... i to za ponad 250 zł...
Aż szkoda, że chyba nie mam więcej rupieci na sprzedaż, bo czuję się jak dyrektor sportowy, który ściąga Eriksena wypychając w drugą stronę Vecino.
Ogólnie zajarałem się tym recyklingiem rupieci strasznie i gorąco polecam, bo to fajny sposób na podreperowanie domowego budżetu znikomym kosztem. Za sprzedane dwie pary butów kupiłem sobie piękne i nowe Timberlandy (kupowałem w sierpniu, więc - oczywiście - promocyjne ceny, teraz kosztują tysiaka). Niestety tutaj zastanawiam się czy na pewno zrobiłem dobry biznes, bo jeszcze nie było pogody, by je nosić...
###
Najwyżej wystawię na Allegro. Tak jest, tutaj niestety jestem Allegrowiczem, bo próbowałem też wystawiać na OLX, ale nie mam czasu użerać się z tamtymi amebami.
To zależy co, sam jestem bibliofilem i kolekcjonerem gier.
Mam podobnie jak mohejandro. Co raz więcej w cyfrze. Szkoda że jeszcze cenowo nie ma jakiś ogromnych różnic, mało tego wydania cyfrowe potrafią być droższe od fizycznych.
Oczywiście znajdzie się grono malkontentów z argumentem " a co jak upadnie Twój Tidal/PSN/Steam". Jak na razie wszystkie działają i mają się dobrze.
Od dłuższego czasu wystawiam rzeczy na początku na allegro teraz olx.
Kryterium jest proste. Jeżeli nie użyłem czegoś od 2 lat i wiem, że nie będę tego używał w przyszłości - out.
Właściwie nie chodzi o zarobek, ale danie rzeczy drugiego życia. Wk. mnie wszechobecny konsumpcjonizm. Jak długo nie mogę nic sprzedać - oddaję za darmo. Zawsze lepiej komuś pomóc niż wyrzucać na śmietnik.
Ja gry i książki (muzyka i filmy w mniejszym stopniu) trzymam także dlatego iż zamierzam to przekazać następnym pokoleniom.
na pewno dzieci beda wniebowziete jak odziedzicza big box jakiegoś diablo, o ktory potykały się całe dzieciństwo w przedpokoju
O nic sie nie będą potykały bo mam na regale :)
i wiem, że nie będę tego używał w przyszłości - out.
Z tym mam największy problem, w końcu w przyszłości z duża dozą prawdopodobieństwa się przyda, no i co wtedy?
Ale powoli i ja oduczam się gracenia.
Paudyn
Ja najwiekszy problem mentalny mialem z ksiazkami. Ale w zeszlym roku skoczylem level i czesci literatury sie pozbylem.
2sd
Ja jeszcze nie mialem sumienia dotykac ksiazek, mam nawet te czytane za malolata popakowane do workow na zasadzie "moze sie dzieciom kiedys przydadza" :D
Cos mi jednak mowi, ze duzo oszczedniejsze gospodarowanie miejscem i meblami we wlasnych 4 katach zmusi mnie do "ciec" takze i na tym polu...
A co obchodzi cię zawartość kogoś piwnicy czy strychu. Mam pełno gratów też. Zabawek z dzieciństwa, zepsutej elektroniki itd. Ale ja jestem zadowolony że te rzeczy nie zostały wyrzucone bo to są moje wspomnienia. To po pierwsze a po drugie nie raz przydały mi się te rzeczy które z pozoru przez 7 lat były nieprzydatne. A tu teraz się przydały :) poza tym to może podchodzić pod kolekcjonerstwo.
Ale ja jestem zadowolony że te rzeczy nie zostały wyrzucone bo to są moje wspomnienia.
Mam podobnie, stare zabawki/ modele po prostu mi szkoda wyrzucać, jestem strasznie sentymentalny ale nie do tego stopnia żeby się "zagracić"
Ja tam nie lubię wyrzucać rzeczy, zwłaszcza jeśli kojarzą mi się z dzieciństwem. Poza tym bez gratów byłoby pusto i nudno :D
Ciekawe zagadnienie które warto by przeanalizować i nawet znaleźć "lekarstwo" bo tworzy wiele problemów. Im większa wladza i wpływy tym chomokowanie może wyrządzic więcej szkód. Naprawdę problem jest poważny i o podłożu genetycznym. 90% zasobów chomikuje 1% najbogatszych. Zobaczcie ile dobra na świecie można by wyrządzić za to np. Rozwiązać problemy środowiska czy trujacej żywności czy rakotworczych produktów dla zysku. A tak chomikuja i marnują zasoby. A jeden na kilka tysięcy to za mało lepsze to jak nic ale za mało.
Ja mam zasadę że zazwyczaj sprzedaje a jak nikt nie kupi to wyrzucam nie chomikuje nawet gier nie zbieram bo po co mi. W najgorszym wypadku kupię jeszcze raz jak będę znowu chciał zagrać ale to tylko raz w życiu mi się zdarzyło.
Co ma jedno z drugim wspólnego? Byle zabłysnąć.
90% zasobów chomikuje 1% najbogatszych. Zobaczcie ile dobra na świecie można by wyrządzić za to np. Rozwiązać problemy środowiska czy trujacej żywności czy rakotworczych produktów dla zysku. A tak chomikuja i marnują zasoby.
Ma tyle wspólnego, że to jest własność tych osób/podmiotów i nic Ci do tego co i ile tego czegoś mają.
Zabawne jest to, że piszesz o problemach środowiska a sam wyrzucasz rzeczy, bo może kiedyś je jeszcze kupisz.
Wiem nowa moda co nam do tego rubta co chceta.
I tu się mylisz nam powinno być bardzo dużo do tego bo tylko my możemy coś poprawić bo człowiek jest taka istota że ograbi wszystkich zabije wielu byle miał najwięcej. I później tacy zarabiają na wojnach albo np. Na kredyt nasiona specjalne jednorazowe sprzedają biednym żeby mieć więcej i schomikowac więcej itd. Nie zawsze robie co chcę jest dobre. Niektórych trzeba pilowac bo się za bardzo rozpanosza i szkód narobia.
Wiem nowa moda co nam do tego rubta co chceta.
No nowa moda, od 1989 w końcu nie mamy komunizmu, olaboga, ktoś może się wzbogacić.
To Ty się mylisz utożsamiając bogacenie się z koniecznością popełniania przestępstwa.
Nie jesteś od pilnowania nikogo o ile nie należysz do aparatu państwowego, który zajmuje się sprawami skarbowymi, więc tak - nic Ci do tego ile ktoś ma w kieszeni.
A jak mu się zachce pogwalcic.
Nie ulegaj nowej modzie bierności. Trzeba działać.
Mnie to generalnie wali, dopóki nie zaczyna mi to ingerować w życie i nie przekracza swoich granic. Jak śmieciarz jest źródłem smrodu w okolicy, szczurów, robactwa to nie pozostaje nic innego jak powyszczelać po pyszczyskach...
Kiedyś mój kumpel grzebał w makulaturze mówiąc że szkoda mu jak ludzie wyrzucają czasopisma, i zdradził że natrafił na trzy numery CKM. i jakieś małe książki w b.dobrym stanie.
Zwykli syfiarze i tyle. Do tego dochodzi chorobliwe skąpstwo.
Ja sobie nie wyobrażam trzymania niepotrzebnych gratów w domu. Zawsze lubię mieć schludno, oraz posiadać dużo wolnej przestrzenii. Cenię sobie minimalizm.
Dokładnie.
To jest prawdziwa plaga chomik skąpiec. A tylu potrzebujących wokół wielu te klamoty by ułatwiły życie.
ten opis w [1] to niestety o mnie :(
mam pokoj totalnie zajebany rzeczami ktorych nie uzywam ale "szkoda wyrzucic". Moj kolega mi kiedys powiedzial pol zartem pol serio ze jak umre to moj pokoj trafi do muezum
Jeśli nie ingeruje to w żaden sposób w moje życie niech sobie ludzie zbierają co chcą, to czyjeś życie i czyjaś sprawa.
Dużo zależy też co się zbiera, bo właściwie to co znaczy "dużo rzeczy"? To tak szerokie pojęcie, że można pod to podpiąć absolutnie wszystko. Jest zbieractwo pożyteczne, mniej pożyteczne, neutralne i szkodliwe. Można zbierać szeroko pojęte "militaria", antyki czy inne starocia i mieć tym zastawiony cały dom, ale jest to pożyteczne w tym sensie, że zbiera się coś wartościowego, zarówno pod względem historycznym, a często także finansowym.
Ktoś inny, np. jakaś kobieta może składać ubrania czy buty. Może i jest to mniej pożyteczne czy wręcz neutralne, a domowników może to irytować (i tu się kłania ingerowanie w czyjeś życie), ale w zasadzie kogo z zewnątrz to obchodzi? Nikogo nie powinno.
Ktoś inny może zbierać sobie graty i złom i składować na ogródku. Może to wpływać źle na wygląd otoczenia, ale póki to jest za płotem, na jego posesji, w teorii może zbierać tam co chce. Inny może zbierać bezużyteczne śmieci, może to generować smród, brud i robactwo, wylęgarnie szczurów, myszy, karaluchów i czego tam popadnie. I to jest szkodliwe i takiego czegoś nie popieram.
Ja to glownie ksiazki zbieralem i gry, wiekszosc ksiazek oddalem do bilbioteki, moglem powystawiac, ale za duzo z tym pierd....., a tak pani w bibliotece byla przeszczesliwa :) Z gier zostawilem sobie tylko pare kolekcjonerek, pudelkowe rozdalem znajomym zbieraczom pudelek, a dvd boxy poszly na smietnik.
W polityce właśnie na świecie zaczyna dominywac populizm jako odpowiedź na chomokowanie bo najbogatsi mają coraz więcej a reszta coraz mniej. W następnej kolejności myślę że będziemy dążyć do socjalizmu i psucia gospodarki w myśl zasady ja nie mam więc trzeba im zabrać i mi dac. Czyli dążenie w dół. Liberalizm chociaż dążył w górę czyli chcesz mieć pracuj. A to tylko pogorszy sytuację bo Ci co nie mają zazwyczaj nic nie tworzą .