W wieku 95 lat... Dzięki niemu miałem przyjemność czytać "Dzieci Hurina", a niedawno wydał "Upadek Gondolinu"
https://www.theguardian.com/books/2020/jan/16/jrr-tolkiens-son-christopher-dies-aged-95
Fajnie, ze wygrzebywal z szuflad notatki ojca i pozwalal nam sie nimi cieszyc.
Dozyl ładnego wieku.
Może to źle zabrzmi, ale dzięki temu wątkowi dowiedziałem się, że ukazał się Upadek Gondolinu.
Należą się mu wyrazy uznania i podziękowania za redagowanie i wydanie pism swojego ojca. Nie jest to ostatni potomek J.R.R. Tolkiena, ale chyba kończy się jakaś era, najprawdopodobniej nie będzie już ani jednej książki Tolkienów.
"And then it seemed to him that as in his dream in the house of Bombadil, the grey rain-curtain turned all to silver glass and was rolled back, and he beheld white shores and beyond them a far green country under a swift sunrise."
Akurat moim personalnym zdaniem tutaj strata jest dużo większa :p ale rozumiem, każdy ceni bardziej lub mniej inną twórczość, także się nie czepiam.
Miałem kiedyś na odwrót, wszedłem w wątek na gol'u o śmierci "Robbie Williamsa" po czym ze zmartwieniem spostrzegłem, że jednak chodzi o Robina...
Szkoda Christophera, ale jednak trzeba przyznać że i tak dożył bardzo sędziwego wieku.
Patrzcie ile można żyć jak się człowiek o kasę nie martwi i żyje bez stresu
Szacunek jego pamięci, fundacja którą zarządzał dała fanom Lotr wiele dobrego po śmierci jego ojca
Muzyka która perfekcyjnie pasuje na jego pogrzeb
Into the West
https://www.youtube.com/watch?v=D3wYqB3WKLM
Last Goodbye
https://www.youtube.com/watch?v=q8ir8rVl2Z4
Lament For Théodred
https://www.youtube.com/watch?v=TOeGB-Am5uI