Tarantino słusznie nie uległ Chinom - szef Sony o Pewnego razu w Hollywood
A więc gdzieś tam na świecie są jeszcze kompetentni ludzie...
To równocześnie jedna z lepszych reklam, zachęcających mnie do kupna PS5 od Sony, choć zgaduję, że podejmując taką decyzję raczej o tym nie myśleli.
Jedna z lepszych scen w filmie.
A Dżapsi skorzystają z każdym okazji, żeby dogryźć Kitajcom.
Wciąż robicie ten błąd. Polski tytuł to Pewnego razu... w Hollywood.
A nie Pewnego razu w... Hollywood. Patrzajcie gdzie te trzy kropki klepiecie.
O cholera! Mój świat już nigdy nie będzie taki sam! Dzięki mistrzu! To zmienia wszystko!!
Quntin to akurat koleś który ma w nosie wszystko i opinię kogokolwiek. Na ile w tym zarozumialstwa tego nie wiem ale dobrze mieć w branży filmowej reżysera względnie młodego i z jajami.
Cała reszta gra tak jak im wytwórnie zagrają - zwyczajni wyrobnicy a nie artyści.
Przecież nikt Brucowi nie spuścił łomotu, bo jak wiadomo nikt nie może spuścić Brucowi łomotu. Podczas walki uwalnia morderczy instynkt i zabija przeciwnika. Żeby było jasne.
Łał, mieć ból pupy bo scena w filmie była nie tak jak sobie wyobrażała córeczka, to wyzszy poziom januszostwa, szczegolnie w Chinach gdzie postaci bardzo "poważnie" "skaczą po drzewach" stosujac fiu bzdziu kung fu xD
Przeciez to nie film historyczny, ani biograficzny, wiekszosc postaci w jakims stopniu była zmieniona, i uwaga, ani on ani Rick Dalton nigdy nie istnieli, wiec fabula byla wymyslona :O
Ostatnio modne slowo "INTERPRETACJA" XD
Faktycznie Tarantino specjalnie przedstawil Bruce Lee jako ulicznego cwaniaka zeby zagrac Chinom na nosie bo ta scena byla tylko po to jako prowokacja. Chinczyki zlapali sie na to to prawda. We wszystkich filmach Bruce to wzor do nasladowania a tu...leszcz z ulicy prowokujacy zaczepki, chociaz jako mlody chlopak byl niezlym swirem spod trzepaka to fakt.
No i to jest firma z zasadami. Tak lekką ręką rezygnować z dziesiątek, ba, setek milionów dolarów potencjalnego zysku z filmu Tarantino w Chinach. Może jeszcze naciskać na godziwe warunki pracy i wynagrodzenie w chińskich fabrykach produkujących ich sprzęt?
Tylko dlatego, że to Tarantino, dzięki temu stracą mniej pieniędzy. No bo przecież chcą kolejne zyskowne filmy Tarantino, nie? :)
Film Pewnego razu... w Hollywood zarobił na świecie przeszło 372 miliony dolarów, ale tę liczbę mógłby podwoić rynek chiński.
No bez przesady proszę. Ten film na rodzimym rynku w Stanach się nie zbliżył nawet do tej kwoty (zarobił 141 mln), to w Chinach zarobiłby 372 mln (dla porównania Avengers:Infinity War zarobił w Chinach 369 mln)?
To nie jest film z gatunku box officowych hitów na wielką skalę. Zarobił sporo, na pewno producenci są zadowoleni i na nim dobrze zarobili, ale rekordów w box-office to on nie ustanawiał.
Zresztą nikt od niego tego nie wymagał. To nie film takiego rodzaju.
Potencjał rynku chińskiego jest ogromny. Liczby są naprawdę imponujące, jak zwykle w Chinach. W 2009 roku było tam tylko ok. 4000 ekranów kinowych, a w 2019 r. już 66 tys. W USA jest "tylko" 40 tys., z pomijanym wzrostem.
Problem jednak w tym, że jeszcze chyba nikt z zachodu nie rozgryzł, na co chętnie będą chodzić do kina ludzie w państwie środka.