To nie będzie Assassin's Creed dla fanów asasynów - felieton
Oby tylko nowa część AC była bliższa Origins, a nie przesadnie rozwleczonej Odyssey.
No i powinni wyłączyć ukryte ostrze z elementów rozwoju (tak, żeby atak nim zawsze zabijał przeciwnika), to mi najbardziej przeszkadza z mechanik w nowszych częściach.
Ubisoft: wypuszcza ac syndicate
Gracze: odgrzewany kotlet, zróbcie coś nowego, ta seria jest już nudna
Ubisoft: słucha graczy, tworzy ac origins które jest całkowicie nowe
Gracze: to już nie jest assassin's creed, zniszczyliście marke
Macie całkowity brak szacunku do twórców
Gdyby nie ta seria, to nie mielibyście okazji do zwiedzania tylu wspaniałych światów.
Powrót do korzeni, tożsamość serii, bla, bla, bla, bla...
Ludzie! Nie jestem pierwszy co to napisał. Sprzedaż i wasze opinie przy ostatnich "prawdziwych" AC pokazały Ubi czego chcecie. A teraz płacze i narzekanie?
Nienormalni.
I nie. Nie jestem fanem Odyssey. Gram obecnie i uważam, że jest to świetna gra dla singlowego gracza po pracy. Godzina czy dwie dziennie, nie angażuje w fabułę, nie jest bardzo trudna. Ot przyzwoita gra na wiele tygodni, świetna dla casuala. Tyle.
Produkt dla kogoś dorosłego, kto poza grami ma inne zainteresowania, pracuje lub studiuje i nawet w wolne dni nie angażuje się w grach na więcej niż 4 godziny.
Ot i tyle.
Dajcie już zrobić im ten Ragnarok. Spodziewam się gorszej gry niż Odyssey.
Dajcie im przejść na nową generację.
Dajcie im 3 czy 4 lata i może, może wyjdzie AC jak kiedyś. Na nową generację.
Obecnie zaś pora przestać narzekać bo Ubi robi to, czego chcecie. Problem w tym, że WIĘKSZOŚĆ NIE WIE CZEGO CHCE. Nie podajecie faktów, pomysłów, jedynie chcecie zmian - jakich??? Powrotu do korzeni - co jest tymi korzeniami, skoro Unity czy Syndicate nie chcieliście kupować?? Nawet ty UV - jaki to ma być powrót do korzeni? Czego oczekujesz? I nie - jak masz odpowiadać "zagraj w stare części to się dowiesz". Nie... Nie zagram. I ty UV i inni musicie w końcu konkretnie nazwać to, czego oczekujecie.
Serio pora (zamiast narzekać i czegoś chcieć) zacząć wskazywać elementy i nazywać konkretnie czego chcecie, a nie ogólniki. Bo póki co to jest wieczne narzekanie, tylko nie wiadomo na co.
Oby tylko nowa część AC była bliższa Origins, a nie przesadnie rozwleczonej Odyssey.
No i powinni wyłączyć ukryte ostrze z elementów rozwoju (tak, żeby atak nim zawsze zabijał przeciwnika), to mi najbardziej przeszkadza z mechanik w nowszych częściach.
Jako fan asasynów twierdzę, że zarówno jerozolimskie, włoskie, amerykańskie, karaibskie, egipskie jak i greckie przygody mi się bardzo podobały. Jedynie Unity i Syndicate były nudne jak flaki z olejem.
Unity i Syndicate zawsze dostają po dupie, czego nie rozumiem. Dla mnie świetne tytuły. Unity piękna grafika i świetny klimat, Syndicate poczułem powiew AC 2 tylko w Londynie. O wiele lepiej się przy nich bawiłem niż przy rozglabanych Origins i Odyssey (nie były to złe gry, ale AC bym ich nie nazwał).
Oezu... tu nie chodzi czy coś jest nudne - ciekawe, dobrze zrobione czy też nie, tu rozchodzi się o to że Ubi porzuciło początkowe założenia marki. Na początku mieliśmy linowego akcyjniaka z nastawieniem na opowiedzenie historii, natomiast obecnie jest to wykastrowany epreg skoncentrowany na grindzie i pretekstowej fabule która defacto jest tylko dodatkiem do gameplayu a nie jak poprzednio było czyli determinowanie rozgrywki poprzez fabułę.
Są to całkiem przyjemne gry, ale okropne asasyny.
"Poczta pantoflowa"- Unity uzyskało wlepkę najgorszego asasyna podobnie jak AClll i teraz to się ciągnie (dla mnie to były Revelations- zmarnowany potencjał wątku Altaira, Black Flag- gra o piratach, Syndicate- gra o gangach, Odyssey- gra o najemnikach)
Zgadzam się w 100procentach.
Według mnie AC Syndicate ma również najgorszą fabułę (bez polotu, zwrotów akcji, wręcz banalną)
Ostatni Assassin's Creed dla fanów asasynów wyszedł w 2015 roku, to już będzie 5 lat bez pełnoprawnego AC...
Syndicate to była parodia Asasyna, nudny, nijaki i bez pomysłu.
Pozdrawiam.
Wszystko na to wskazuję. Także ja podziękuję, kiepska podróba wiedźmina i god of war mnie mało interesuje.
No niestety według doniesień szykuje się kolejny AC Odyssey, który ma dodatkowo być trochę nastawiony na multi jak Wildlands, czyli albo szykuję się niezły bubel i Ubisoft padnie na kolana jak Bethesda albo jeszcze jest nadzieja, że Ubisoft sięgnie po mózg i nie zrobi z tej produkcji głupiej gry usługi wypchanej mikro-śmieciami.
Poprzednie 2 części bardzo zachęcały do gry fajnym umiejscowieniem akcji (Egipt, Grecja), ale sama rozgrywka jak dla mnie była taka 6/10, pograć można ale szału nie ma. Ta część jak dla mnie też brzmi ciekawie, czyli Wikingowie, średniowiecze praktycznie dokładnie to co lubię, ale niestety nie spodziewam się wiele od Ubi.
Waść chciał chyba napisać Breakpoint, nie wildlands. Wildlands to akurat gra o kilka rzędów lepsza od Breakpointa
Ludzie chcieli zmian w serii, dostali zmiany w serii i teraz narzekają, że dostali zmiany w serii.
Tak ale fani raczej chcieli dostać AC takiego jak trzy pierwsze części, czyli mam bohatera takiego jak Desmond, a nie gramy nie wiadomo kim i po co.
Dodatkowo wydaje mi się, że ludzie nie chcieli aby Ubi wywróciło rozgrywkę AC praktycznie całkowicie do góry nogami. Przecież obecny AC to Hack'n'Slash z elemetami RPG, czyli w skrócie, szybko zaczyna wiać nudą i powtarzalnością. Jedyna dobra rzecz w nowych częściach AC to grafika i miejsca akcji.
Czyli w skrócie ja byłbym zadowolony gdym dostał takiego AC:
1. Konkretny bohater ala Desmond
2. Mniejszy ale bardziej wypchany zawartością świat, a nie wielka i nudna mapa.
3. Ciekawa fabuła główna i do tego zadania poboczne, które też by opowiadały jakąś historie, a nie polegały na wyczyszczeniu obozu lub przynieś, podaj, pozamiataj.
4. Mocniejszy nacisk na elementy RPG zwłaszcza wprowadzenie ciekawych dialogów z postaciami niezależnymi i dużo niejednoznacznych wyborów moralnych.
5. Walka jak dla mnie była lepsza w starszych częściach, bo co prawda nie była może tak dynamiczna jak teraz, ale z to bardziej widowiskowa dzięki fajnym finisherom i wróg umierał po maks 5 ciosach, a nie 50, bo ma wyższy lvl.
6. System ekwipunku fajna sprawa, ale powinien wyglądać inaczej. Skoro gramy Asasynem to powinniśmy nosić określony typ zbroi wykuty przez odpowiedniego kowala, a nie nosimy wszystko co znajdziemy pod drodze. Powinno to raczej wyglądać tak, że szukamy po mapie odpowiednich materiałów lub możemy je u kogoś kupić i z nich kujemy dla siebie zbroję, którą możemy dostosować do naszych upodobań i potrzeb. Dzięki temu byśmy nie zmieniali non stop pancerza.
Ja przykładowo po prostu lubię walkę, która daje dużo satysfakcji z siekania wrogów i do tego jest dosyć dynamiczna + ma ładne nie drewniane animacje. Asasyn kiedyś spełniał te wymagania poza tym, że nie był zbyt dynamiczny, bo faktycznie czekało się po prostu na kontrę, ale mimo wszystko dawało mi to frajdę. W obecnym AC walka niby jest dynamiczna, ale jakoś nie daje mi satysfakcji i dodatkowo niektóre animacje są trochę sztywne.
Jak do tej pory właściwie chyba żadna gra nie spełniła w pełni mojej wizji idealnego systemu walki. Jakbym miał zobrazować mniej więcej moją ideę walki to było by to połączenie rozwiązań z Wiedźmina 3 + Dragon Dogma + Sekiro, tylko bez przesadnego poziomu trudności w jej opanowaniu.
Czyżby porażka Breakpoint nic ich nie nauczyła? Chyba nie, bo oto co mówi Yves Guillemot, prezes Ubi:
(...)nasza strategia wprowadzania innowacji do rozgrywki ma bardzo pozytywny wpływ na nasze marki. Jednak aby przekonać do nich graczy, innowacje te muszą zostać wdrożone idealnie, w taki sposób, żeby zapewnić najlepsze wrażenia.
Nie bardzo rozumiem co oznacza "idealne wdrożenie" ale pierwszą część wypowiedzi można przetłumaczyć tak: my dobrze robimy gry, tylko gracze tego nie doceniają. Nasze gry są dobre, tylko ci głupi gracze nie zauważają tego. Tak jakby to nie gracze decydowali czy gra im się podoba, tylko deweloperzy. Wygląda na to że tak długo będą wciskać sandboxopierdoły do swoich gier, aż gracze, z braku laku, będą musieli w nie grać. Trudno. Ja po Origins nie mam w tej serii czego szukać.
Twoja umiejętność czytania ze zrozumieniem jest na niskim poziomie.
Pierwsza część to stwierdzenie faktu, ich wdrażanie innowacji ma bardzo często pozytywny wpływ na marki, far cry 5 dzięki zmianom w mechanice eksploracji wiele zyskał a assassin's creed origins jest jedną z lepszych części z tej serii (oceny graczy na stronach tej gry to potwierdzają) a druga część znaczy tyle że specjalnie wydłużyli czas oczekiwania na kolejne premiery swoich popularnych marek (głównie ac) by je dopieścić i upewnić sie że wprowadzone zmiany zadowolą graczy.
Mogli by skończyć z tą magią i wrócić do prawdziwych realnych Assassynów (papieża strzelającego laserami z oczu)
Z jednej strony tak, ale wplecenie elementów magicznych i mitologicznych, prawie zawsze ubogaca i ulepsza rozgrywkę.
Z podobnym problemem zetknęli się twórcy z Creative Assembly. Warhammer Total War pokazał ile świeżości i różnorodności może zyskać gra, gdy zdejmie się z niej okowy realizmu i zgodności historycznej. A teraz mają problem, bo nie mogą odebrać fanom tego, czego ci już raz zasmakowali (wielu uważa, że Warhammer to najlepsze co tę serię spotkało), ale jak to pogodzić z historycznością kolejnych odsłon? Zobaczymy co wykombinują :).
Nie twierdzę, że AC nie może się obejść bez takich dodatków, ale jednak wzbogacają one rozgrywkę. Osobiście wierzę, że Ubi bawi się w mitologię póki może (tj. póki setting im na to pozwala). Gdy jednak seria znowu trochę podgoni w czasie, to wrócą na ścieżkę większego realizmu. No chyba, że trafimy np. do imperium Azteków, tam mitologia świetnie by pasowała ;d.
No cóż... prawdą jest że nowe odsłony AC mają z nim wspólnego tyle co tytuł. Gry warsztatowo dobre, ale to już nie jest AC jaki pamiętamy, tylko jakaś inna gra dziejąca się w tym uniwersum. Do Origins podobały mi się wszystkie gry, bo każda miała coś, co przyciągało.
1 - nowość na rynku i mimo swojej "toporności" nadal fajnie się gra
Trylogia Ezio - charyzmatyczny bohater i świetnie poprowadzona opowieść. Do tego otoczone tajemnicą wzmianki o pierwszej cywilizacji tylko budziły ciekawość i chęć sprawdzenia jeszcze kilku rzeczy.
3 - mimo że spadku formy (mało wyrazisty bohater, za dużo terenów pozamiejskich) miała genialne wręcz bitwy morskie, które potrafiły przykuć uwagę. No i warto wspomieć o dodatku. Bardzo fajnie przedstawiona alternatywna rzeczywistość.
Black Flag - powrót do fajnego bohatera do tego morskie opowieści i świetne rozwinięcie morskich bitew (jednakże fabuła nieco kulała no i mało biegania po dachach znowu)
Unity - oprócz problemów technicznych, to był w zasadzie powrót do tego czym AC powinien być. Jedna z lepszych odsłon.
Syndicate - Wiktoriańska Anglia była naprawdę dobrym teatrem działań bohaterów, szkoda tylko że nieco przegięto z ich umiejętnościami. Na wyróżnienie zasługuje dodatek, w którym tropimy Kubę Rozpruwacza.
Nowe Assassyny to ciekawe (jednak spłycone) gry RPG, ale za to słabe AC. Prawdę powiedziawszy miałem dość tych gier po pierwszej godzinie i nigdy do nich nie wróciłem (całe szczęście że zakupu dokonałem na wyprzedażach :P ). To po prostu nie jest to. Nowego AC na pewno nie kupię od razu. Jeśli już, to przy okazji naprawdę dobrej obniżki.
Moze to i lepiej, bo Asasyni to duza marka komercyjna, ale fanow coraz mniej. Odejscie od klasycznej koncepcji AC jest zrozumiale i konieczne, porazki III, Unity i Syndicate pokazaly, ze cos sie w tym formacie wypalilo, a IV dalo dowod, ze dobrze bawic sie formula.
Juz w Origins i Odyssey (m.in. po swietnych jak na serie DLC) widac, ze nie boja sie podgladac GTA czy Wiedźmina 3, a wiec cieplo przyjetych sandboksow, ktore sa czyms wiecej, niz maszynka od zarabiania pieniedzy.
... fanow coraz mniej
Nie fanów, tylko "starych fanów", których zastępują nowi.
Tu nie chodzi o to co się komu podoba, tylko jakie są fakty. Czy jestem fanem Odyssey? Niespecjalnie (choć Origins podobał mi się bardzo, to Odyssey moim zdaniem za bardzo skręcił na "ścieżkę wojownika", a poza tym nie przepadam za starożytną Grecją). Czy chciałbym powrotu do korzeni? Zależy co rozumieć przez korzenie, bo ta seria ma ich sporo, ale co do zasady, chciałbym. To wszystko jednak nie ma znaczenia w obliczu faktu, że Odyssey był najlepiej sprzedającą się odsłoną w historii cyklu. Parafrazując, fani mogą sobie szczekać, a karawana i tak pojedzie dalej...
Zresztą AC to nie jedyny przykład. Call of Duty zaczynało jako FPSy wojenne z klimatyczną kampanią dla jednego gracza i dodatkiem w postaci MP, a takie Black Ops IV nawet nie miało kampanii SP (za to znalazło się miejsce dla trybu BR). Resident Evil 7 stał się grą FPP, Anno 2205 skręciło w stronę globalnego city buildera w skali macro, Hitman Absolution niemalże porzucił mechanikę przebrań, Tomb Raider postawił na bardziej ludzką Larę w stylu Nathana Drake'a... Niektóre z tych zmian się przyjęły, inne nie, ale tak to z grubsza działa w tej branży. Jak coś się sprzedaje, to tego należy się trzymać, nie ważne czy jest to zgodne czy sprzeczne z "duchem serii".
Najnowsze AC mało przypominają pierwsze odsłony, ale skoro te części w starym stylu sprzedawały się coraz gorzej, a te w nowym stylu coraz lepiej, to wnioski są chyba oczywiste, prawda? Skoro Ubisoft nie był w stanie zadowolić starych fanów, to znalazł sobie nowych i też wychodzi na swoje.
U.V. Impaler- Odyssey miało taką formułę, bo działo się przed Origins (gdzie Bayek sam tworzył ikony zakonu skrytobójców, jak symbolika, ubiór itp.) Tu wątpię aby nam wciskali postać wojownika, bo akcja ma się dziać po Origins (raczej będzie w stylu Origins gdzie domyślny okładkowy strój to szata asasyna, ewentualnie na bitwy będzie zmiana...) poza tym zakapturzeni skrytobójcy od lat goszczą na okładkach serii (to już taka ikona jest jak gogle Sama Fishera, albo kod kreskowy na łysinie hitmana)
Ubisoft: wypuszcza ac syndicate
Gracze: odgrzewany kotlet, zróbcie coś nowego, ta seria jest już nudna
Ubisoft: słucha graczy, tworzy ac origins które jest całkowicie nowe
Gracze: to już nie jest assassin's creed, zniszczyliście marke
Macie całkowity brak szacunku do twórców
Zawsze tak było, jest i będzie.
Osobiście mi zmiany się podobały dopóki nie zauważyłem jakie te nowe odsłony są nudne.
Macie całkowity brak szacunku do twórców
Nie, nie. To twórcy mają całkowity brak szacunku do mnie bo nagle z gry o silnej własnej tożsamości i formule zrobili biednego klona Wiedźmina.
Odwieczny problem, chcemy zmian... ale tylko takich, które nam się spodobają i które zaakceptujemy. A jakich konkretnie? Tego nie wiemy, najpierw zróbcie te zmiany, a potem wam powiemy, czy nam pasują...
Oczywiście w pewnym sensie jest to podejście zrozumiałe (w końcu wszyscy chcemy świeżych i dobrych gier), ale trzeba umieć zrozumieć także drugą stronę tego układu. I niech się potem ludzie nie dziwią, że duże marki wolą stawiać na bezpieczne i wtórne kontynuacje, zamiast eksperymentować z formułą. Łatwiej jest nic nie robić, niż zrobić coś, co rozminie się z oczekiwaniami fanów.
Jednym z przykładów można uznać grę "death stranding". Gra eksperymentalna, ale ukazująca coś zupełnie innego. Jesteś wielką firmę i wydajesz grę, która może stać się nową marką. Gra zostaje chłodno przyjęta, ale wydajesz drugą część, która jest sukcesem. Robisz trzecią część i czwartą, ale są już narzekania, że cały czas to samo. Zaczynasz eksperymentować z formułą, która przyciąga nowych graczy. W efekcie fani są niezadowoleni. Potem wydajesz część, która powraca do korzeni. (Fani dalej mówią, że chcą powrotu do korzeni). Fani mają już określoną wizje gry, którą ciężko określić (Często bardzo się różnią). Tak samo jest z filmami i wszystkim. Nie da się wszystkich zadowolić i tyle. Po prostu jeden jest fanem nowszych asasynów a drugi starszych.
Chciałeś zmian to je wprowadzili a teraz narzekasz że odbiegli od formuły i że to klon wiedźmina
No niestety ale unity i syndicate wprowadziły spore zmiany nie zmieniając jej tożsamość a ty uznałeś znów że to odgrzewany kotlet więc tą tożsamość zmieniono
Całkowity brak szacunku do twórców
Ale to, że zrobili coś nowego dla graczy nie znaczy, że w dobrym kierunku poszli. Wg mnie trochę zbłądzili.
No niestety ale unity i syndicate wprowadziły spore zmiany nie zmieniając jej tożsamość a ty uznałeś znów że to odgrzewany kotlet więc tą tożsamość zmieniono
No właśnie ja nie, Syndicate jak dla mnie był świetny, jeden z najlepszych AC ever i jak dla mnie to było odświeżenie którego ta seria potrzebowała. Ale zamiast budować dalej na tej bardzo dobrej podstawie, wyeliminować kilka problemów to Ubiszaft postanowił wywalić wszystko i zrobić bieda klon Wiedźmina... Powiedzmy sobie otwarcie, to było pójście na łatwiznę, zrobienie prostego klona najbardziej popularnej gry to droga na skróty, aby za bardzo się nie przemęczyć przypadkiem.
Gdyby chcieli zrobić klona najpopularniejszej gry to by zrobili klona Fortnite, Lola albo Minecrafta, a nie wieśka, lol
Szkoda, że nie przyrównałeś jeszcze do Total Wara albo Need For Speeda. Po co się ograniczać?
Gdyby ubisoft zrobiłby tak jak ty mówisz to origins by został zwyzywany i jeszcze gorzej oceniony niż syndicate za powtarzającą się formułę i tożsamość a ubisoft by na tej grze stracił sporo pieniędzy.
Ubisoft widząc małe zyski i niezadowolenie graczy z ac unity i syndicate musiał działać szybko i skutecznie, zobaczyli co w tym momęcie zyskało ogromną popularność i, z nadzieją że to zadowoli wreszcie graczy, poszli w tym kierunku. Wyniki sprzedaży i oceny ac origins i odyssey mówią same za siebie że bardziej się opłaca się robič gry rpg w otwartym świecie niż wracać do korzeni których już mało kto chciał
Nudna to chodziło że podobne settingi dają- coś egzotycznego daliby jak CHINY (mechanika z linką jak w GoT od Sony), JAPONIA (https://vinhillart.wordpress.com/projects/assassins-creed-v-rising-sun/), SKANDYNAWIA (teraz ponoć), INDIE, ROSJA, a nie RZYM (po Włochach), KARAIBY (po Ameryce), czy GRECJA (po Egipcie)...
To oni mi szacunku nie okazują, dając powyższe settingi w gówno gierce 2,5D, serwując dodatek "dla niby fanów asasynów" o Dariusu a dając grać jako ten tłok (bo pewnie stracę te swoje gówniane ciuszki z miesięcznych paczek- rodem z Koreańskiego MMO)...
Najważniejsze dlaczego jak ktoś chciałby zmienić formułę SH na horror w Stylu RE (bardziej akcja)- to jest płacz i lament, dlaczego jak ktoś chce zrobić grę soulslike przystępniejszą- to jest wyśmiewanie i git gud...
DLACZEGO DO NĘDZY KIEDY JEST SIĘ FANEM SERII AC (polubiło to się całe lore i aspekty ukazywania asasynów na przestrzeni wieków)- ja mam się godzić na zmiany pod nową publiczkę która ma na to wyjebane (setting to tylko jedna zaleta) ale nie róbcie z serii o AC- klona DS albo W3 w innych epokach historycznych (bo traci tożsamość)
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
"DLACZEGO DO ... KIEDY JEST SIĘ FANEM SERII AC (polubiło to się całe lore i aspekty ukazywania asasynów na przestrzeni wieków)- ja mam się godzić na zmiany pod nową publiczkę która ma na to wyjebane (setting to tylko jedna zaleta) ale nie róbcie z serii o AC- klona DS albo W3 w innych epokach historycznych (bo traci tożsamość)"
To nie są zmiany pod nową publiczkę tylko pod starą która narzekała na te lore i aspekty ukazywania assassynów na przestrzeni wieków ponieważ twierdzą że ubisoft sie powtarza zamiast zrobić coś nowego, sprzedaż i oceny ac unity i syndicste które jest takie jakie ty lubisz pokazują że stara publika nie chce tych korzeni więc upodobniono serię do soulsów i do wiedźmina i to się przyjęło i sie nowej publice spodobało i teraz nagle starej publice zachciało się korzeni wcześniej odrzucanych i ubisofcie wypominanych, assassin's creed nigdy nie bedzie taki chcecie do póki sie nie zaprzyjaźnicie z tym jaki jest.
A co do settingu to ich działania są świetne, gdyby teraz dali japonię to by zmarnowali potencjał nowej formuły i tożsamości serii i w ogóle tego settingu
Napisałem Ci na czym fanom polegała nuda w serii, że nie było przeskoków do egzotycznych settingów (robili recycling asetów), tyle razy prosili o Feudalną Japonię (teraz olewają bo wychodzi Ghost of Tsushima)
Ja chcę tylko żeby postać tytułowego zakapturzonego asasyna pojawiła się na okładce, aby historia ich dotyczyła, a wojownik był dodatkiem (tak jak Origins). Wojownik, system RPG to powinien być dodatek do rzeczy związanej z asasynem (w Odyssey ma to sens, bo gra jest prequelem do przygód Bayeka- który sam zapoczątkował ikony asasyna)... Słowem masz te 10-20/lub po równo zbroi wojownika, aby ci co nie lubią lore asasynów mogli sobie zmienić, ale nie z przeważającą liczbą tych elementów
Już, już przepraszam moderacje za "niestosowny język"
No właśnie ja nie, Syndicate jak dla mnie był świetny, jeden z najlepszych AC ever i jak dla mnie to było odświeżenie którego ta seria potrzebowała. Ale zamiast budować dalej na tej bardzo dobrej podstawie, wyeliminować kilka problemów to Ubiszaft postanowił wywalić wszystko i zrobić bieda klon Wiedźmina... Powiedzmy sobie otwarcie, to było pójście na łatwiznę, zrobienie prostego klona najbardziej popularnej gry to droga na skróty, aby za bardzo się nie przemęczyć przypadkiem.
I widzisz, w tym poście nie dość, że wylazł z ciebie krótkowzroczny egoista, to jeszcze obnażyłeś sposób myślenia wielu ludzi (nie tylko graczy).
Tobie się Syndicate podobał, więc Ubisoft powinien był pozostać przy tej formule i na jej podstawie produkować kolejne odsłony, przecież to oczywiste...
A nie przyszło ci przypadkiem do głowy, że nie jesteś pępkiem świata? Że twoje zapatrywanie nie pokrywa się z oczekiwaniami większości fanów serii, którzy mają inny gust niż ty? Chciałbyś, żeby Ubisoft na siłę unieszczęśliwiał WIĘKSZOŚĆ fanów serii i ponosił straty finansowe (Syndicate źle się sprzedał), bo ty się dobrze bawisz? Serio?
Prywatnie jestem wielkim fanem Syndicate i uważam go za jedną z najlepszy odsłon, ale też doskonale zdaję sobie sprawę, że kolejnej części w tym stylu mogę się nigdy nie doczekać, bo większość graczy nie podziela mojego entuzjazmu do tej odsłony.
Moja rada: przestań być egoistą...
Bardzo dobrze, im mniej tych idiotyzmów assassyńskich tym lepiej. Uwielbiam tę serię za wykreowanie wspaniałych światów i całkiem zabawny gameplay. Marzyłbym tylko aby darowali sobie tego całego animusa z assassynami i templariuszami a zaczęli tworzyć gry z bardziej realną fabułą. Gdyby powstał po prostu Balck Flag 2 (bez AC) byłbym naprawdę szczęśliwy.
Gdyby powstał po prostu Balck Flag 2
W sumie Skull & Bones można zaliczyć jako BF2, ale bez schodzenia z pokładu statku.
ddawdad
W sumie Skull & Bones można zaliczyć jako BF2, ale bez schodzenia z pokładu statku.
Czyli bez 3/4 zawartości...
Dzieje się po Origins więc tych "idiotyzmów" może być po równo a nawet więcej "fanie"
ta ostatnia plotka mówi o polowaniach na templariuszy wiec i pewnie asasyni tez beda
Niestety? Przecież to jest najlepsze w tej serii do tego wątek współczesny.
Gdyby nie ta seria, to nie mielibyście okazji do zwiedzania tylu wspaniałych światów.
Jeeeeej, ale narobili dobrego!
Ale to jest tylko jeden plus, a gdzie ukazywanie zakonu, albo członków asasynów na przestrzeni wieków- za to lubię serię bo jest kreatywna, wywalisz to masz nijaką grę o wojownikach/najemnikach (patrz Odyssey)
Jakich światów? Jest tam dosłownie jeden świat, i to nasz własny, który mogę zwiedzić nie odpalając żadnej z tych gier xD
Już kiedyś o tym pisałem, ale chciałbym prawdziwy powrót do korzeni.
Krucjaty, fabuła o silnym bractwie zabójców z mechaniką pochodzącą z Unity/Syndicate. To mój AC marzeń, szkoda że Ubi będzie teraz wypuszczać tylko te kiepskie moim zdaniem bieda RPG'i...
Możecie się zdziwić, ale stara formuła AC już się przejadła. Fani chcieli by więcej, ale gra musi zarobić na siebie. Przy AC Unity nastąpił krach. Moim zdaniem jedna z gorszych części, która po prostu próbuje stworzyć ciekawego bohatera, ale jej to nie wychodzi. Osobiście powiem tyle, że formuła AC skończyła się tak na prawdę na Revelations (Już wtedy czuć było zmęczenie materiału). Może fani kupowali, ale to było za mało. Wtedy zaczęli eksperymentować. Mamy AC III, który był słaby (Najgorszy bohater jaki był). Rewelacyjny AC IV Black Flags. Unity miał być powrotem do korzeni. Unity okazał się jednak grą przeciętną (Nie tylko bugi). Próba naprawienia wizerunku w AC Syndicate skończyła tak samo. Ubisoft zwróciło uwagę na to, że stara formuła już niestety jest nie do uratowania. AC Orgins pokazał powiew świeżości, ale dopiero Odsyseja pokazała całą swoją moc (Moim zdaniem jak by wyszła Odyseja najpierw to lepiej by na tym wyszli). Czekam na nową część.
Mi w tej formule nie pasuje zbyt wiele fantastycznych elementów, w sensie walki z jakimiś bóstwami, magiczne moce itd. Fakt, te elementy były obecne w jakiejś formie od początku serii ale było to moim zdaniem lepiej wyważone. To co teraz robią mogliby podpiąć pod nową markę, choć znana na pewno lepiej zrobi sprzedaży, temu mieliśmy asasynów na Karaibach, gdzie wywalając z gry elementy typowo "asasyńskie" gra byłaby jeszcze lepsza, a i tak jest świetna. W Origins bawiłem się świetnie ale większy nacisk na RPG moim zdaniem nie wyszedł za dobrze, ktoś od lat grając w AC zawsze zabijał ostrzem jednym ciosem, a tu nagle podchodzisz do gościa i odbierasz mu niecałe pół paska zdrowia. Wiadomo że trzeba to było jakoś ogarnąć, ale dla mnie to psuło immersję. Wróciłem ostatnio do pierwszego AC i sądzę że gra zasługuje na porządny remake. Najlepiej realizując obietnice z zapowiedzi, czyli większy nacisk na skradanie i planowanie zamachów. Połączenie Thiefa z Hitmanem. Przecież tak grę zapowiadali.
Biadolenie.
"Nie jest tak jak zawsze więc jest źle"
A dajcie sobie już siana z tym jojczeniem.
A ja z kolei zrobiłem sobie asasynowy maraton. Zamierzałem zabrać się od razu za czwórkę, ale stwierdziłem że przypomnę sobie poprzednie części. Na dzień dzisiejszy ukończyłem na 100% z dodatkami:
2007 - Assassin's Creed
2009 - Assassin's Creed II
2010 - Assassin's Creed: Brotherhood
2011 - Assassin's Creed: Revelations
2012 - Assassin's Creed: Liberation HD
Następne w kolejce to:
2012 - Assassin's Creed III
2013 - Assassin's Creed IV: Black Flag
2014 - Assassin's Creed: Unity
2015 - Assassin's Creed: Syndicate
Zastanawiam się również nad Assassin's Creed: Chronicles, ale szczerze mówiąc nie prezentują się zachęcająco.
Jeśli zamierzasz robić AC3 na 100% to od razu dam ci podpowiedź:
W misji z szubienicą goń swój cel, zabij jednego gostka po lewej, dogoń swój cel, powal swój cel nie zabijając go, zabij przydupasów celu, a na sam koniec swój cel.
W AC3 pełne synchronizację są niewybaczalne i niesamowicie psują wrażenia z grania. Więc od razu pamiętaj o tym co ci napisałem powyżej. Najlepiej zrób sobie screenshota.
No kiedyś miałem z tym problem. Nie pamiętam czy dokładnie z tą misją, ale w powtórkach nie chciało mi zaliczyć 100% sekwencji.
Że też jedynkę chciało Ci się na 100% robić. Zbieranie tych setek flag etc... mueeeh
Rogue, gdzie Rogue? To jest wbrew pozorom prawdziwy AC w przeciwieństwie do Black Flaga, to pozycja obowiązkowa tym bardziej ze fabularnie jest to łącznik pomiędzy trylogią amerykańską a Unity.
Absolem - Podobał mi się klimat. Aczkolwiek przyznaję rację, że to zbieranie flag było masakryczne. Niczego w zamian się nie dostało, a zbierania było multum.
kęsik - Mój błąd. Oczywiście Rogue też będzie. I to zaraz po Black Flag. Przed Unity.
Dlaczego w Liberation grałeś przed trójką, skoro trójka to kontynuacja dwójki, Brotherhood i Revelations ?
Bliższa origins, przecież to gniot. Jedyne co było dobre w Origins to parę misji na krzyż i DLC Curse of the Pharaohs, nie moja wina, że gra była tak tandetna że tylko elementy sf powodowały jakąkolwiek ciekawość.
No i oczywiście tryb discovery.
Problemem AC jest nędzna fabuła, cokolwiek zrobią, jeżeli tego nie poprawią to i znowu będzie gniot, przepiękny, ze świetną, ale pustą* mapą gniot.
* bo wtórnych misji i pobocznych na jedno kopyto nie traktuję jako zawartość
Fabuła w Origin była świetna i to głównie przez to że budowała klimat.
Nie zaczynasz historii od środka ale od drugiego aktu i starasz się zorientować co się właściwie stało. A później wręcz odwiedzasz lokacje w których Bayek już był (krzywa piramida i wioska obok) i poznajesz konsekwencje tej opowieści.
Tak samo jest dużo ukrytej narracji - na przykład jak Bayek spotyka się ze starymi znajomymi z którymi będzie rywalizował na hipodromie to nie dość że kłamie gdy jest pytany o swoją rodzinę to na koniec sceny lekko się krzywi, odwracając głowę, co pokazuje jaki ból odczuwa mówiąc o utracie syna.
Albo gdy podróżujesz po Cyreneji i widzisz efekty działania Jabłka Edenu zamiast w twarz dostać głównym złym.
Mówienie że Origin ma złą fabułę, wskazuje że musiałeś ją przespać albo jej nie zrozumieć.
Wiesz co ma złą fabułę? AC Syndicate gdzie bardziej banalnego happy-ending przewidywalnego zakończenia to żadna odsłona w serii nie miała. Albo ta w AC Unity gdzie pod koniec sama ignoruje własne założenia.
Nędzna fabuła to jest w serii TES a mimo to, grę kupują miliony a w Skyrima grają nadal od 2011 roku ...
Powrót do korzeni, tożsamość serii, bla, bla, bla, bla...
Ludzie! Nie jestem pierwszy co to napisał. Sprzedaż i wasze opinie przy ostatnich "prawdziwych" AC pokazały Ubi czego chcecie. A teraz płacze i narzekanie?
Nienormalni.
I nie. Nie jestem fanem Odyssey. Gram obecnie i uważam, że jest to świetna gra dla singlowego gracza po pracy. Godzina czy dwie dziennie, nie angażuje w fabułę, nie jest bardzo trudna. Ot przyzwoita gra na wiele tygodni, świetna dla casuala. Tyle.
Produkt dla kogoś dorosłego, kto poza grami ma inne zainteresowania, pracuje lub studiuje i nawet w wolne dni nie angażuje się w grach na więcej niż 4 godziny.
Ot i tyle.
Dajcie już zrobić im ten Ragnarok. Spodziewam się gorszej gry niż Odyssey.
Dajcie im przejść na nową generację.
Dajcie im 3 czy 4 lata i może, może wyjdzie AC jak kiedyś. Na nową generację.
Obecnie zaś pora przestać narzekać bo Ubi robi to, czego chcecie. Problem w tym, że WIĘKSZOŚĆ NIE WIE CZEGO CHCE. Nie podajecie faktów, pomysłów, jedynie chcecie zmian - jakich??? Powrotu do korzeni - co jest tymi korzeniami, skoro Unity czy Syndicate nie chcieliście kupować?? Nawet ty UV - jaki to ma być powrót do korzeni? Czego oczekujesz? I nie - jak masz odpowiadać "zagraj w stare części to się dowiesz". Nie... Nie zagram. I ty UV i inni musicie w końcu konkretnie nazwać to, czego oczekujecie.
Serio pora (zamiast narzekać i czegoś chcieć) zacząć wskazywać elementy i nazywać konkretnie czego chcecie, a nie ogólniki. Bo póki co to jest wieczne narzekanie, tylko nie wiadomo na co.
Narzekają fani serii. A wiadomo, że niedzielnych, casualowych graczy którym się podoba to co jest teraz jest więcej. I kupują grę z uśmiechem na twarzy, dorzucają jeszcze z 2-3 mikrotransakcje żeby Ubisoftowi smutno nie było.
Na mikrotransakcje też każdy narzeka, a jakie przychody są z tego to każdy wie. W takiej FIFIE przychody z mikrotransakcji przekroczyły zarobek z faktycznej sprzedaży gry. I co pan zrobisz? Nic nie zrobisz, można sobie co najwyżej pokrzyczeć w internetach.
Powrót do korzeni, przynajmniej w moim przypadku znaczy tyle, żeby Ubisoft postanowił skupić się na fabule i postaciach. Żeby powrócił parkour, Assasyni w kapturach. Owiana aurą tajemniczości technologia ISU, a nie rzucanie kolorowymi światełkami na lewo i prawo. Żeby skrytobójcy faktycznie byli skrytobójcami.
Chociaż tyle.
Nie wspominam ani o zlikwidowaniu systemu RPG, który po prostu nie pasuje mi do Assasynów. Gra wcześniej miała swoją tożsamość, teraz to taki Wiedźmin wannabe. Jeśli Ubisoft chce erpega, to niech stworzy sobie nową markę i robi co chce.
Trzeba wam to graficznie przedstawiać, bo nie jesteście w stanie pojąć czegoś takiego jak "motyw przewodni serii"
Ubisoft przestał przejmować się tworzeniem dobrej fabuły oraz postaci. Teraz wystarczy jedynie:
Stworzyć wielki (jak największy) świat, wypchany durnymi zapychaczami
Wlepić jakąś mierną fabułkę żeby nikt nie narzekał, oczywiście przy tym niszcząc lore.
Zniszczyć kompletnie system parkouru, bo po co to komu?
Dodać jak najwięcej mechanik RPG, o które nikt nie prosił, ale każdy potrzebował (według Ubisoftu).
Oczywiście jak najwięcej grindu.
No i jako miły dodatek śliczne, błyszczące mikrotransakcje.
Po Odyseji nie tykam żadnego Assasyna. Chyba że ludziom przeje się mechanika RPG w Assasynach i Ubisoft postanowi wrócić do korzeni. Mam nadzieję że stanie się to szybciej niż później.
Zrozum już, że "powrót do korzeni" to pojęcie subiektywne bo dla każdego będzie to znaczyło co innego. Już w przypadku starych asasynów narzekano, że cały czas jest to samo.
Powrót do korzeni to powrót do korzeni. Jeśli ktoś tak mówi to raczej chodzi mu o styl klasycznych części, trylogii Ezio, czy nawet jedynki. Zagraj sobie, porównaj z najnowszymi odsłonami wtedy będziesz wiedział czym są owe korzenie. Nie powiedziałbym że jest to pojęcie subiektywne.
I tak, wiem że narzekano że cały czas jest to samo, ale kierunek w jakim podąża Ubisoft zniechęcił wielu fanów i chcą oni powrotu do stylu poprzednich gier.
Czekam tylko, aż zacznie się masowe narzekanie na obecną mechanikę RPG w Assasynach. Oby było to już po Ragnaroku lub ewentualnej 4 cześci z serii tych erpegów.
A być może to po prostu logiczny (z perspektywy firmy Ubisoft) sposób na rozszerzenie swojego portfolio. Zauważcie, że mimo posiadania olbrzymiego wachlarza gatunkowego tytułów (zręcznościowe, strategie, symulatory itd.), nie posiadają w zasadzie żadnego dużego (średniego i małego zresztą również) tytułu RPG, poza w zasadzie zarżniętą serią Might & Magic. Być może Odyssey była próbą sondowania, czy zmiana charakteru serii Assassin przyjmie się wśród graczy. Skoro tytuł sprzedał się dobrze, wprowadzają dalsze cechy gier RPG w Ragnarok. I już w zupełnie innym świetle stawiałoby to pytanie zawarte w zeszłorocznej wakacyjnej ankiecie do graczy, co by powiedzieli na reboot serii. Nie zdziwiłbym się, gdyby tym razem seria Assassin była tytułem stricte RPG.
To nie jest marudzenie. Nowe AC (egipt i grecja) to dobre gry, ale beznadziejne Assassins Creed.
Syndykat był tragiczny, ale Unity był świetny. Wiele nowości jak np. generowane tłumy npc (fakt różnie to działało).
Dlaczego twórcy robią coraz gorsze gry o Assassinach. Zastanawia mnie dlaczego nie wziąć to co najlepsze w AC2, dodać to co się udało w tych 2 nowych i dać fajną historie w tle ( feudalna japonia lub chiny w czasie jednoczenia). W nowych brakuje duszy AC. Gry są dobre (choć fabularnie ssą) , ale to nie Assassins Creed.
Eksperymentują, jakby zamiast origins wydali gre w japonii od razu to na początku bym sie cieszył ale teraz jak tak się nad tym zastanawiam to uważam że dobrze że eksperymentują z mniej popularnymi settingami by w momęcie gdy już będą pewni jakiego rpga zrobić mogą a jakiego nie mogą wypuścić trylogię w korei, chinach i japonii. Wole mieć teraz originsa w egipcie który nie był pewien czy w dobrą stronę idzie i odysseye która sprawdza czy pogłębianie mechanik rpgowych się opłaca i teraz ac ragnarok i pewnie za rok będzie część w starożytnym rzymie (choć jestem jednym z niewielu którym ten setting się marzy) by się upewnić że to co robią jest dobre i udoskonalić formułę i dopiero wtedy brać się za nasz wymarzony setting czyli koree chiny, i japonię w czasach feudalnych.
Ps. W ac 2 tylko fabuła jest dobra patrząc na tę część z perspektywy tego co mamy teraz
Klasycznego Assassina nie da się zrobić w świecie wikingów, bo były to gry, w których fabuła rozgrywała się w miastach. Skoki wiary z wikingowej chaty do kupy liści byłyby przekomiczne (choć faktycznie ciężko byłoby się zabić). Gra będzie pewnie bardzo podobna do Odyssey, będzie mnóstwo bitew morskich i lądowych, pozostałości po Atlantydzie w lodowcach, mitologia itp. Mam tylko nadzieję, że jednak wybór płci zostawią.
Jasne że się da, Origins to pokazał- "Gdzie w Egipcie będzie się skakać- po piachu?"
-wikingowie nie prowadzili bitew morskich, langskipy do podróży służyły
AC - był pierwszy, niedorobiony, ale pierwszy i pokazał coś niesamowitego
AC2 - takie AC, ale duuuużo lepsze, najlepszy skok jakościowy z serii
ACB - takie lepsze AC2, tylko mniej urozmaicone (wolałem Wenecję i Florencję)
ACRe - to już był trochę odgrzewany kotlet, ale w fajnym klimacie
AC3 - mniej klasycznego AC, ale coś nowego, preludium do bitew morskich
ACL - całkiem fajny patent z przebierankami, poza tym nic nadzwyczajnego
AC4 - genialna gra piracka, słaby AC
ACRo - ledwo zacząłem, ale wypalenie AC4 nie pozwoliło mi się wciągnąć, więc czeka jako jedyna na lepsze czasy
ACU - pomijając "drobne" technikalia, to świetna gra wracająca do korzeni z rozmachem nowej generacji
ACS - pomijając fakt, że czułem się jak bym grał w serię Arkham, to grało mi się świetnie, na wiktoriański Londyn czekałem od AC2
ACOr - ciężko się rozkręca, ale jako fan Soulsów, TES'ów i WoW'a łyknąłem nową formułę jak pelikan
ACOd - żaden AC mnie tak nie wkręcił i na tak długo, takich AC sobie obecnie życzę, a jeszcze DLC przede mną
A co do fabuły, to powiem ogólnie: fajnie było do ACRe, finał w AC3 taki sobie, a potem jakoś bez emocji. Dopiero ACOd z racji epickości i rozbudowy na wątek osobisty i assassyński dało mi satysfakcję.
Tak podsumowując, to seria AC jest targetowana chyba do osób takich jak ja, jakoś każda część mi wchodzi. Co ciekawe moja siostra, która generalnie w ogóle nie gra, zrobiła AC2 i ACB.
Oczywiście nie mam nic przeciwko przywróceniu parkouru, napisaniu ciekawych postaci, a co do zapychania zawartością, to "niech ten pierwszy rzuci kamieniem", kto nigdy nie lubił robić w jakiejś grze w kółko tego samego (multi included).
Jak już koniecznie chcą zrobić ac w stylu origins czy odyssey niech popracują.nad fabułą i pobocznymi zadaniami. Bo to kuleje u nich strasznie.
Gram teraz w Wieśka 3 po raz X i po raz kolejny wczułem się w zadania i są genialnie poprowadzone mimo, że się powtarzają. Każde zadanie ma jakąś historię albo drugie dno czyli np kobieta została zgwałcona, ktoś kogoś zabił z miłości itd. IDziemy teoretycznie z prostą misja zabicia potwora ale Redzi genialnie podeszli do tematu pokazując nam dlaczego potwór zabija i dostajemy jakby alternatywne rozwiązania. AC Origins i ODyssey w kiepski sposób to skopiowali i dostaliśmy zadania miałkie. Niedawno przeszedłem drugi raz ODyssey i po raz kolejny nie wiem jakie zadanie było ciekawe bo o wszystkich już zapomniałem. Same teksty i misja Barona niszczy obie te gry, a to tylko 1 misja której nie potrafili "skopiować".
Dla mnie AC to for fun odbijanie posterunków i cicha eliminacja, a fabuła jest na 2 bądź 3 miejscu.
Jak nowy AC będzie taki sam jak Orgins/Odyssey to będzie słaby... Dwie ostatnie części są tak cholernie nudne, zadania wyglądają tak samo, jedynie to walka jest okej.
Mechanika to sprawa wtórna, jeśli fabuła będzie satysfakcjonująca, a klimat przekonywujący. W stare assassiny grało mi się przyjemnie, a rozwiązania zaproponowane przez origins i oddysey również przyjąłem ciepło. Ale to pewnie kwestia tego, że jestem wdzięcznym graczem i wolę cieszyć się tym co mi się podoba, niż szukać dziury w całym i marudzić.
Jedynie nie potrafiłem zaprzyjaźnić się z Unity - opowieść o rewolucji francuskiej nie porwała mnie.
Ja trochę nie rozumiem graczy i fanów AC ...
Jedna z najlepszych odsłon serii, czyli "Unity" została zjechana i zmieszana z błotem, a po "Syndicate" WSZYSCY chcieli zmian s ramach serii i "Orogins" oraz "Odyssey" to SĄ zmiany, bo to zupełnie inne gry i teraz, Ci sami ludzie chcą powrotu do formuły sprzed "Origins" ...
Gdyby Ubi zrobiło teraz grę ze starą mechaniką, to fani znowu by płakali, że to jest przecież to samo ... Więc czego tak na prawdę chcą fani?
Mój pomysł to gra całkowicie liniowa a la "Uncharted" lub ostatnia odsłona "God of War".
Fani lore chcą powrotu historii o zakapturzonych zabójcach, HB, rekrutacji do bractwa itp (jest trochę strach bo grze o wikingach tak samo jak o hoplitach- może przeważać czynnik wojownika)... Inni chcą RPG w otwartym świecie z danej epoki (to wychodzi Gods & Monsters- ale nie, koniecznie seria o skrytobójcach ma zapomnieć o swoim lore)...
Mi się wydaje, że inni narzekali na brak zmian, a inni na zmiany.
Ja tam na nic nie narzekałem, poprzednia formuła mi odpowiadała, choć nowa bardziej mi przypadła do gustu.
może chcą żeby zrobić nową serię, a nie robić wszystko pod marką AC i ją dobijać.
Co to za radocha grania, beda paplac o tej grze az do premiery i nic juz nie bedzie niespodzianka dla gracza.
;-p - To nigdy nie była gra o skrytobójcach, bo to zawsze była gra akcji i można było w pojedynkę wybić cały garnizon, obóz, itp.
Też bym chciał powrotu do konfliktu Assasynów i Templariuszy ale osadzenie akcji w dalszej przeszłości, żeby owego konfliktu uniknąć, też jest ciekawe, choć to już nie jest AC ale nadal oferuje masę dobrej zabawy. Narzekanie na elementy Fantasy i mitologii też jest dziwne, gdy mówimy o serii, w której pojawili się już Kosmici, i to w drugiej odsłonie serii.
Technicznie to nie byli Kosmici bo żyli na tej samej planecie przed ludźmi :p
Ale tak, masz rację. Do dzisiaj pamiętam tą misję przed Mostem Aniołów w ACB gdzie dosłownie roznosiłeś cały garnizon, a zwłoki leżały wszędzie.
Raz to była zawsze gra o skrytobójcach która wypracowała sobie pewne ikony (skrytobójcy- używam jako synonim asasyn)
Dwa, mylisz subtelne nawiązania lore Isu, do wprowadzenia motywów fantasy by pasowało do formuły RPG i sprzedawało płatne miesięczne paczki...
Ja mam do nowych AC (Odyssey formuła) mieszane odczucia. Jednocześnie jestem wielkim fanem open-world RPGów i uwielbiam Fallout: New Vegas, Morrowind, Wiedźmin 3, bo po prostu połączenie dobrej fabuły i fajnych questów ze swobodną eksploracją jest po prostu MEGA.
Z drugiej strony nowe AC to tak denne "RPG", w sensie płytkie, że nie wiem dlaczego w ogóle są nazywane RPG. To jak nazwać CoD Arma-like bo się strzela. To że dali wybór dialogowy nie znaczy, że jest to już RPG.
Z trzeciej strony w Odyseję bawiłem się bardzo dobrze (solidna 7/10 gra) ze względu na fajny otwarty świat i bardzo wygodny system walki. Questy niestety ssały pałę, bo były tak generyczne i nudne że szkoda gadać, a główny wątek był... poprawny po prostu. Czyli nie był zły, nie był też wyjątkowy.
Jeżeli w Ragnarok poprawią questy poboczne i główny wątek oraz elementy RPG rozwiną (dać jakiś system moralność, pokazywać wpływ twoich wyborów/dialogów na świat/questy/zakończenia wątków etc.) to jestem pewien że będę się świetnie bawił.
Ja tam lubiłem questy w Origins i w Odyssey, gdyż były one mocno osadzone w realiach świata przedstawionego oraz w kulturze i w wierzeniach Egipcjan lub Greków.
Outremere - W AC III wpadałem do obozu Anglików i tylko za pomocą tomahawka ( nawet nie trzeba było zmieniać broni, bo tomahawk był rewelacyjny ) roznosiłem cały obóz. W Odyssey trzeba likwidować całe obozy, zabijać przywódców, palić zasoby, itp.
Ja tam nie marudze. Jak bedzie dobra gra, to mozna pograc z przyjemnoscia, a jak zla to nie kupowac.
Czesc z was moze oczekiwac tradycyjnej gry ze swiata Asasyna. Ale po co? Ten sam przypadek co z seria filmow Szybkich i Wscieklych. Pierwsze filmy mialy bardzo prosta fabule, gdzie tuning aut byl czyms cool. Filmy nie zarabialy mnostwa pieniedzy, tak jak dzisiaj i dodatkowo nie mialy najlepszych recenzji. Pieniadze udowadniaja, co warto produkowac. Jestescie po prostu w mniejszosci, skoro wam sie nie podoba. Takie sa statystki, taki jest rynek.
Nigdy nie grałem w żadnego Assasyna, dlatego to co tworzy obecnie Ubisoft jest dla mnie interesujące. Lubię ogromne otwarte światy z mnóstwem pierdulencji do robienia, a fabuła nie gra ważniejszej roli. Miałem. Już kupić AC Odyssey, ale z pewnych względów gameplayowych się wstrzymałem. Może Ragnarok będzie wreszcie do kupienia :)
Może po prostu nie grać to najlepsze lekarstwo. Po Black flag nie gram w żadnego. Bo wszystko to kopiuj wklej z nudnymi zadaniami. Marnowanie życia. Po co narzekać i męczyć się w to dalej, bo uwielbiałem AC 1&2 to gram w następnych kolejnych dwadzieścia w nadziei , że 21 to będzie to?
Masa hipokryzji podobnej do posta powyżej.
A jeśli mnie podobała się Odyseja w przeciwieństwie do fatalnego Syndykatu, to jestem fanem asasynów czy nie? Bo zastanawiam się czy właśnie trafiłem do jakiegoś równoległego świata, w którym zabrakło logiki. Abstrahując od baitowego tytułu, to zupełnie nie rozumiem dalszej części wywodu. Czy ktokolwiek myślący logicznie spodziewał się, że po kiepskiej końcówce "strarej" serii, ciepło przyjętym Originsie i jeszcze lepiej przyjętej Odysei, ktokolwiek w Ubi stwierdzi: "a! Wracamy do starej formuły!"?
Myślę, że dobrym wyjściem byłoby robienie na zmianę gry a la "Odyssey" i a la 'Unity" i co dwa lata dostawalibyśmy innego Assasyna.
Mnie to cieszy, bo klasyczne assayny mnie juz strasznie nudzily (z nowszych tylko Syndicate i Rogue ukończyłem), a origins i odyssey ukonczylem z radością.
Niech ida jak najbardziej droga RPG, bo tych gier jest deficyt, a bawia dobrze.
Czego jest deficyt? Rpg?
Czy gier z mld znajdziek, nudnych zadań z otwartymi światami z dodatkiem rpg. Po to byś siedział 100H i nie sprzedał tego g...na za szybko.
Problemem nowych odsłon jest to, że UBI idzie w ilość a nie jakość.
Przykładem tego jest odyseja, ogrom terenu, który momentami zapełniony jest wyłącznie posterunkami i obozami bandytów a czasami nawet nie ma tego.
Skopiowali systemy nemezis ale znów poszli w ilość, przez co z początkowego zachwytu (omg ranking przeciwników, rozjebie wszystkich w pył) przechodzi się w nudę bo ile można spotykać nowych najemników.
System czcicieli jest bardzo fajnie zrobiony i szkoda, że nie połasili się na jego większe skomplikowanie, czyli bardziej detektywistyczne podejście do tematu, szukanie wskazówek po ludziach itp. TYLKO, że musiałby być w tym momencie o wiele mniejszy teren.
Pisałem już też, że system podróżowania jest dla mnie całkowicie archaiczny, zasrane punkty widokowe, które trzeba najpierw odblokować, żeby móc się tam teleportować. Może sprawdzało się to w pierwszych 4 częściach ale tutaj, gdy najpierw musimy się teleportować po to, żeby jeszcze później przejechać 500 km jest to w ogóle niepotrzebne. I jeszcze ten 10 sekundowy obrót kamery podczas synchronizacji, rzygam już tym.
Szczerze to uwielbiam (a raczej uwielbiałem ) serię o asasynach. W ogóle mnie nie nudzily , no dobra może tylko trochę Syndicate, ale tylko w niektórych momentach. Kiedy dowiedziałem się o AC origins miałem złe przeczycia. Na szczęście odsłona była bardzo udana i odświeżona, czego seria trochę potrzebowała. Ale kiedy zagrałem w odyssey... Eh, to już nie był asasyn. Szczerze to wątpię abym kiedykolwiek zagrał jeszcze w asasyna który biega po dachach Rzymu , czy Florencji, ale no cóż Ubisoftu nie zmienisz jeżeli coś się sprzedaje i daje kasę to po co to zmieniać czyz nie ?
Tak tylko że po...
1. Seria jest o assassynach działających po cichu i troche słabego wątku współczesnego się przewija.
2. AC Origins nawiązywał do rozwiązań które były przez całą serie (czyli. ukryte ostrze).
3. AC oddysey kompletnie zepsute moim zdaniem ponieważ zmienia raz cały aspekt dziłania po cichu dwa że ukryte ostrze które było od początku seri w grze jest traktowane komicznie ( bo tylko tak można to nawzać).
4.Wspinaczka na wysokie budynki np. (Big Ben) w syndicate
jest w nowych częściach żałosna bo wspinanie się po jakiś lepiankach z gliny w grecji i parkour po nich to śmiech na sali.
5.Na siłe próbują zmienić podwaliny całej seri i wcisnąć w nazwe Assassin''s Creed gre która jak wyjdzie nie będzie miała totalnie nic wspólnego z tą serią i wcisnąć graczowi licząć że kupi bo kojarzy nazwe gry.
Podsumuje tyle że lepiej tej seri poprostu nie mogli gratuluje Ubisoft Studios bo to śmierć tej serii.
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2