Witam! pewnie mi się dostanie za to, że temat nie związany z grami ale trudno. Muszę się zapytać czy ktokolwiek tutaj to miał. Byłem wczoraj u laryngologa, informując go o "odklejającym się" elemencie głeboko w uszach, co początkowo interpretowałem jako woskowina. Okazało się, że jest to zablokowana/dysfunkcyjna trąbka słuchowa, której powodem był któryś z moich dłuższych stanów zapalnych. Starsza pani laryngolog oznajmiła, że powinienem wstrzyknąć sobie krople do nosa (Tafen Nasal 32g), zamknąć nos, a następnie nadmuchać bębenki... (O_O) co... samo w sobie mnie już trochę przeraża bo w praktyce wlewam sobie płyn który ląduje po drugiej stronie bębenka, wewnątrz czaszki... Czy ktokolwiek z was coś takiego robił? Odklejanie się staje sie coraz mniej możliwe do zniesienia, ale nie chcę ryzykować podtopienia sobie narządów słuchowych... Zdesperowany jestem, mam nadzieję, że obędzie się bez trolli :/
Komu zaufasz? Lekarzowi czy jakiemuś internetowemu januszowi, który z jakimkolwiek medykamentami miał do czynienia tylko w jakimś Call of Duty?
Ja bym zaufał lekarzowi i tak postąpił. Wielokrotnie miałem inne zalecenia stosowania preparatów niż w ulotce. Pytałem lekarza dlaczego tak jest i chętnie mi tłumaczyli. Raz stosowałem lek na coś zupełnie innego niż chorowałem,którego skutkiem ubocznym miało być wyleczenie tego z czym przyszedłem. Jeszcze się nie zawiodłem.
Z tego co sprawdziałem to taka technika jest używana kiedy nie da się nadmuchać uszu, ja swoje mogę więc boję się że to pustej przestrzeni ucha wewnętrznego niepotrzebnie wleję coś inwazyjnego.
Darth_Tusken, po prostu mam nadzieję, że ktoś tutaj spotkał się z czymś podobnym w życiu :/
Idź do innego laryngologa na konsultacje, skoro masz obawy.