Czy zombie mogą istnieć naprawdę? O żywych trupach na poważnie
Już istnieją. W końcu mamy masę ludzi ślepo podążających za markami i trendami, zamiast myśleć samemu.
Kilka było pomysłów:
-Noc żywych trupów 1968 - meteoryt (nie pamiętam czy identycznie w remaku 1990)
-Zombie pożeracze mięsa 1979 aka Zombi 2 - voodoo
-Powrót żywych trupów 1985 - gaz wojskowy
-Martwica mózgu 1992 - wścieklizna czy coś w tym stylu
-Resident evil 1996 (gra) - wirus
Najczęściej powielany jest pomysł z wirusem
Film/książka "Wszechstronna dziewczyna" wprowadził bodajże grzyba, który zasiedlał się w mózgu. The Walking Dead też chyba użył pomysłu z wirusem, który się uruchamiał w przypadku zranienia lub śmierci.
Nie wiem kto wprowadził grzyby, ale The Last of Us w tym temacie było wcześniej.
Becouse Science. Jest odcinek o tym jak zabijać zombie.
link:
https://www.youtube.com/watch?v=muys0ULZzqc
Zombie to każdy kto nabija wyświetlenia na takich ,,artykułach''.
Jestem zombie, bo klikam w te wszystkie Wiedźminy i co z tego? Gdzie tu widzisz oranie?
Zombie to raczej negatywne określenie którego użyłeś na samym sobie, stąd też samozaoranie.
Samokrytyka. zaorałbym się, gdybym rzucił ten tekst nie wiedząc jakie ma odniesienie do mojej osoby.
Ale nie takie same.
Samokrytyka. zaorałbym się, gdybym rzucił ten tekst nie wiedząc jakie ma odniesienie do mojej osoby.
W tym wypadku, gdybyś nie pokazał, jakie ma odniesienie. Przecież tego nie zrobiłeś w pierwszym komentarzu. Także zaorałeś się, gdyż nie wyartykułowałeś, że wiesz o co chodzi do czasu, aż ktoś Cię to tego nie zmusił.
Zmusił mówisz? Czyli jeśli czegoś nie widzisz to znaczy, że nie istnieje tak?
Jeśli czegoś nie widzimy to jest możliwość, że to nie istnieje. I możemy tak twierdzić póki nie zostanie to udowodnione. A Ty nie udowodnisz, że byłeś świadom samokrytyki ;)
No własnie, jest (tylko) możliwość. Poza tym nie muszę niczego udowadniać i to co ja wiem jest w tej sytuacji dla mnie najważniejsze. Jednak będę pamiętał, żeby dodać to zawczasu cobyście nie mieli pełnych gaci w przyszłości. Pozdrawiam.
Źle się wyraziłem, to nie jest "tylko" możliwość. Jeśli czegoś nie widać i nie ma żadnego dowodu potwierdzającego, to przyjmuje się, że to coś nie istnieje.
Owszem, nie musisz niczego udowadniać, ale to dlatego, że nie byłbyś w stanie. Jak udowodnić swoje prawdziwe intencje przy pisaniu posta na forum? xD
Sądziłem, że słowo ,,każdy'' załatwi wszystko, ale myliłem się. Jednak człowiek, który potrafi sam siebie skrytykować (co udowadniam teraz wchodząc po raz wtóry w ten artykuł) jest zjawiskiem wychodzącym poza wyobraźnię pozostałych. Tyle ode mnie.
Czyli zombiakiem jest tez alkoholik po spozyciu. Spelnia warunki: Cieknąca ślina, tępy wzrok i fiksacja na punkcie konsumpcji. Nie zna granic, jest agresywny, nie odczuwa lęku. W Polsce mamy ich mnostwo.
Jeśli miałyby zombie istnieć to najlepiej schować się w bezpiecznym miejscu z zapasami na kilka lat - ich ciała kiedyś muszą się rozłożyć.
Mamy w Polsce plagę bezmózgich pijawek. Zamieszkują na Wiejskiej w Warszawie i żywią się krwawicą zwykłych obywateli.
Sęk w tym, że klasyczne zombie są jednak undead. Tutaj omówienie kwestii z innej perspektywy
https://battleroyalewithcheese.com/2019/02/why-youll-never-have-to-worry-about-an-invasion-of-undead-zombies/
Co się stanie kiedy zjedzą ostatni mózg?
Zombi to my mamy chodząca po ulicach młodzież gapiącą się bezmyślnie w ekrany telefonów. Potem wpadają pod auta.
Zawsze się zastanawiałam jak to możliwe, żeby wszystkie filmowe epidemie zombie czy te z gier mogą trwać całymi latami. Przecież skoro ciało jest martwe to się rozkłada, a przecież sam szkielet chyba nie będzie nikogo ścigał... Chyba, że przechodziliby mutacje jak w The Last of Us...
Ktoś wie dlaczego w filmach o zombie nie pada nigdy słowo zombie? Zawsze są to jakieś walkery czy inne cuda.
Już istnieją, widzę ich codziennie jak jadę autem i stoję na światłach przy przystanku, wszystkie boty lampią się w telefony, hehe łach wcale nie mały jak to widzi się tak z boku, nikt ze sobą nie gada, tylko telefon przed japą i tyle ich było :), przez pasy jak przechodzą to teeeż po co się rozglądać na boki czy coś nie jedzie, jebut ślepia w telefon i idą jak święte krowy, a potem dziwią się, że zostali potrąceni przez kogoś kto też patrzył na telefon ;d