Doctor Strange in the Multiverse of Madness bez reżysera
"ale Kevin Feige, prezes studia Marvel, dopowiedział potem, że nie będziemy mieli do czynienia z horrorem, a jedynie pojawią się w nim pojedyncze straszne sceny"
tłumaczenie: chcemy zarobić na dzieciaczkach i dlatego nie możemy pokazać niczego co mogłoby ich odstraszyć.
Ja jestem fanem MCU ale horrorów nie trawię, więc to dla mnie pozytywna wiadomość.
Dla mnie też dobra wiadomość.
Pierwsza część to fabularne arcydzieło 3d.
Lekki thriller jeszcze, ale horror? Ktoś chyba pomylił stołki
Okazją idealną do horroru był Venom. Zwalili to po całości i jeszcze ... 40 min materiału
Początkowo Venom był nawet zapowiadany jako pełnoprawny horror, ale... wyszło jak wyszło niestety.
Myślę, że te pojedyncze sceny wystarczą. Nie ma po co robić z całego filmu horroru na siłę.
Chyba praktycznie każde odejście reżysera z filmu DC, Marvela czy Disneya jest z przyczyny "Różnic na poziomie kreatywnym". Komiksy z Doctorem Strangem pełne są scen rodem z horrorów i niewiele ustępują takiemu "Constantine" z DC. NIestety zamiast realizować tej wizji idą w raczej bezpieczne wątki dla dużych i małych dzieciaków tylko biorąc trochę z materiału źródłowego. Podobnie zresztą Suicide Squad jest zresztą o wiele, wiele bardziej makabryczny w komiksach niż w tej gangsta-hipsterskiej oprawie z filmu. Po prostu chcą bezpieczny film, który nie będzie się wyłamywać z ram.
Patrzę na te jego filmy i zastanawiam się, jakich horrorów on był autorem, skoro tam same przygodowe.