Gdy chodziłem do liceum, to sezon serialu miał powyżej 20 odcinków np. smallville, the o.c., roswell. Po kilku latach zrobiła się moda na 10 odcinkowy sezon, a teraz zauważyłem, że jest jeszcze gorzej bo sezon ma 8 odcinków np. witcher, see, mandalorian. Jak myślicie kiedy sezon będzie liczył 2 odcinki?
Wolę 8 przemyślanych i sensownie wypełnionych treścią odcinków niż 20 wypychanych na siłę watą epizodów. Zwłaszcza że współcześnie naprawdę jest z czego wybierać w kwestii seriali i nawet gdyby wszystko zredukowano do 6 odcinków to wciąż nie nadążałbym z oglądaniem wszystkiego co mnie interesuje.
Wolę 8 przemyślanych i sensownie wypełnionych treścią odcinków niż 20 wypychanych na siłę watą epizodów. Zwłaszcza że współcześnie naprawdę jest z czego wybierać w kwestii seriali i nawet gdyby wszystko zredukowano do 6 odcinków to wciąż nie nadążałbym z oglądaniem wszystkiego co mnie interesuje.
No i ile masz takich seriali z 20+ odcinków na sezon które nie są proceduralami ani sitcomami i nie mają syndromu odcinków o niczym pomiędzy początkiem a końcem?
No tu już wchodzimy na zupełnie inny temat czyli jakość, tego nie da się ocenić bo to co dla Ciebie jest dobre, dla mnie może być złe. Ja przykładowo większość odcinków wiedźmina przespałem mimo, że liczy 8 odcinków. Ale też nie wiem o co Ci chodzi z serialami proceduralnymi? Takie są gorsze?
Sitcomów nie liczę bo one zwykle trwają po 20 minut, seriale które wymieniłem trwają ok 45 minut.
Procedurale i sitcomy w swoich założeniach nie opierają się na ciągłości fabularnej między odcinkami (co oczywiście nie znaczy że ta się nie zdarza - ale nie jest wymogiem). Gdy każdy odcinek może sobie stanowić zamkniętą całość a nie część większej całości, to wtedy jedyną barierę atrakcyjności poszczególnych epizodów stanowi kreatywność scenarzystów i ewentualnie zmęczenie ogólnymi założeniami. Przy historiach ciągłych zwyczajnie ciężej jest utrzymywać wysoki poziom, mając do wypełnienia pomiędzy rozpoczęciem opowieści a finałem kilkanaście a nie kilka godzin.
@Czarny Wilk
No i? Ktoś komuś broni wyprodukować serial proceduralny, który, według Ciebie, z założenia łatwiej zrobić ciekawy?
Nikt nikomu nie broni. Wyłączyłem procedurale ze swojej argumentacji, bo ich ona nie dotyczy, a Ty nie wiem czemu potraktowałeś i dalej traktujesz to jako atak na nie :D
@Czarny Wilk
A dlaczego wyłączyłeś proceduralne? Czy to nie jest po prostu forma serialu?
Ja wolę ponad 20 przemyślanych i sensownie wypełnionych treścią odcinków.
smallville, the o.c., roswell.
Mam wrażenie że rozmawiam z robotem, który pamięta tylko mój najnowszy post i kompletnie ignoruje wszystko co napisałem jedną-dwie wiadomości temu.
W moim mniemaniu procedurale po prostu się kończą, wraz z osłabianiem pozycji klasycznej telewizji na rzecz platform streamingowych. Po prostu poza telewizją nie mają sensu.
@Czarny Wilk
W mojej koncepcji rozmowy jak widzę, że ktoś nie zrozumiał o co mi chodzi, to zakładam, że popełniłem błąd w artykulacji wypowiedzi i staram się wyjaśnić inaczej, co miałem na myśli. Jak widzę, w Twojej koncepcji, przy braku prawidłowej interpretacji Twojej wypowiedzi przez rozmówcę, należy napisać Mam wrażenie że rozmawiam z robotem, który pamięta tylko mój najnowszy post i kompletnie ignoruje wszystko co napisałem jedną-dwie wiadomości temu.
Co zrobić, każdy ma swoje podejście do dialogu.
@JohnDoe666
A dlaczego nie mają sensu? Nawet, według netflixa, taka struktura jak black mirror ma sens.
Ja piszę o typowych proceduralach. Black Mirror to wprawdzie antologia ale ma od 3 do 6 odcinków na sezon. Każdy z nich jest zupełnie osobną całością włączając w to zupełnie różny świat i bohaterów, łączy je jedynie jakaś wspólna "myśl przewodnia".
Mówiąc o proceduralu mam na myśli serial który ma grono głównych bohaterów którzy pojawiają się przez cały sezon jednak w każdym odcinku pojawia się przynajmniej jeden wątek który w tym samym odcinku zostaje zakończony.
I tak, uważam że ta struktura umrze wraz z tradycyjną telewizją, ponieważ jest dużo mniej angażująca niż dobry całosezonowy wątek.
Jedyne co procentowało na korzyść procedurala to fakt że można było się w niego "wbić" w połowie sezonu niewiele tracąc, albo opuszczenie z losowych powodów 2 odcinków nie sprawiało że oglądanie reszty sezonu było bez sensu.
To były istotne aspekty kiedy serial puszczano w telewizji raz w tygodniu (+ jedna powtórka w innych godzinach), ale nie ma sensu w przypadku platform streamingowych.
@JohnDoe666
I tak, uważam że ta struktura umrze wraz z tradycyjną telewizją, ponieważ jest dużo mniej angażująca niż dobry całosezonowy wątek.
A dlaczego tak uważasz, masz ku temu jakieś obiektywne podstawy np. badania na to wskazują, czy to po prostu Twoje subiektywne odczucia?
Jedyne co procentowało na korzyść procedurala to fakt że można było się w niego "wbić" w połowie sezonu niewiele tracąc, albo opuszczenie z losowych powodów 2 odcinków nie sprawiało że oglądanie reszty sezonu było bez sensu.
Zupełnie się nie zgadzam patrząc na to, że proceduralne również posiadają fabułę wykraczającą poza jeden odcinek. Główny wątek rozwija się wolnej, ale jednak się rozwija. Zresztą do seriali nieproceduralnych również można mieć zastrzeżenia, że 3/4 odcinka to lanie wody w postaci mało wnoszących rozmów czy sytuacji, a najciekawsze dzieje się na koniec odcinka.
Ja stawiam, że po prostu netflix stwierdził, że lepiej produkować więcej seriali niż dłuższe sezony, żeby móc się pochwalić ilością seriali, a moda na seriale proceduralne się zmieniła, bo netflix stwierdził, że ludzie wyżej oceniają filmy więc tworzy seriale bardziej przypominające film.
A dlaczego tak uważasz, masz ku temu jakieś obiektywne podstawy np. badania na to wskazują, czy to po prostu Twoje subiektywne odczucia?
A jak myślisz? Dla ułatwienia przypomnę że rozpocząłem swoją wypowiedź od stwierdzenia:
"I tak, uważam że..."
Zupełnie się nie zgadzam patrząc na to, że proceduralne również posiadają fabułę wykraczającą poza jeden odcinek. Główny wątek rozwija się wolnej, ale jednak się rozwija.
Zazwyczaj tym całosezonowym wątkiem jest wątek romantyczny w który uwikłana jest dwójka z głównych lub pierwszoplanowych bohaterów. To mogło być ciekawe za pierwszym, piątym, czy dziesiątym razem, ale dziś już wiadomo że:
- bohater będzie wzdychał do bohaterki od pierwszego odcinka;
- pod koniec pierwszego sezonu prawie się zdecyduje wyznać jej miłość ale pojawią się przeszkody które to uniemożliwią;
- gdzieś w połowie drugiego sezonu nasz protagonista w końcu zakisi ogóra i hipotetycznie wszystko będzie się zbliżało do szczęśliwego końca, aż tu...
- w ostatnim odcinku drugiego sezonu z jakiegoś straszliwego powodu jednak muszą się rozstać;
- potem będą się mijać niby obojętnie ale od czasu do czasu w smutnych oczach będzie widać że nadal się kochają;
- w ostatnim odcinku ostatniego sezonu prawdziwa miłość zwycięży (chyba że skasują tą szmirę przed planowanym ostatnim odcinkiem);
Powiedz że się mylę!
Ja stawiam, że po prostu netflix stwierdził, że lepiej produkować więcej seriali niż dłuższe sezony, żeby móc się pochwalić ilością seriali, a moda na seriale proceduralne się zmieniła, bo netflix stwierdził, że ludzie wyżej oceniają filmy więc tworzy seriale bardziej przypominające film.
A ja stawiam że platformy streamingowe doszły do wniosku że nie ma sensu stosować reguł które służyły jedynie temu żeby serial pasował w skostniałe ramy ramówki programowej tradycyjnej telewizji.
@JohnDoe666
Zazwyczaj tym całosezonowym wątkiem jest wątek romantyczny w który uwikłana jest dwójka z głównych lub pierwszoplanowych bohaterów.
To chyba oglądaliśmy inne seriale, bo owe wątki romantyczne w produkcjach przeze mnie wymienionych są jedynie jednym z wielu wątków głównych.
A ja stawiam że platformy streamingowe doszły do wniosku że nie ma sensu stosować reguł które służyły jedynie temu żeby serial pasował w skostniałe ramy ramówki programowej tradycyjnej telewizji.
No to ja mam mniejszą wiarę w firmy i nie uważam, że najważniejszym celem tego co robią jest jakość i klienci a kasa :-)
Z tego co się orientuję młodzieżowo-komiksowe seriale CW dalej mają 20+ odcinków, bo to sieć telewizyjna i opłaca się robić więcej. Kiedyś po prostu klepało się sezony i odcinki żeby serial trafił do syndykacji w USA, dla Netflixa, Disney+ czy HBO jest to nieistotne.
https://en.wikipedia.org/wiki/100_episodes
Teraz z kolei w moim odczuciu klepie się kilka odcinków w sezonie by móc tworzyć nowe seriale by netflix mógł się pochwalić ile to on nie ma seriali.
E tram chwalenie, po prostu jeden wyjdzie dobrze a reszta do dupy, szukają jakiegoś przełomu albo chcą trafiać w różne gusta. Jak ktoś gdzieś wspomniał oprócz Narcos to chyba jeszcze nie zrobili nic dobrego a przecież jak piszesz tyle tych seriali mają. Po co więc robić jeszcze więcej odcinków jakichś gniotów.
Edit: No dobra, jeszcze Dark, ale zobacz, że 3 sezony i koniec historii, jeest zwięzła więc jest ciekawa, a nie jakieś Mody na sukces które chcesz oglądać.
Od bardzo dawna i bardzo często pierwsze sezony seriali mają o wiele mniej odcinków, bo stacje sondują, czy w ogóle produkcja chwyci i opłaca się ciągnąć to dalej.
Seriale z dużą ilością odcinków są zazwyczaj gówniane i mają pełno odcinków zapychaczy. Wystarczy sobie porównać taki 5 odcinkowy Czarnobyl, a 20 odcinkowe the walking dead. Gatunki różne ,ale chodzi o sam poziom realizacji.
Oczywiście nie jest to regułą bo taki 8 odcinkowy Wiedźmin był sredni, a 6 odcinkowa Gra o tron wręcz do dupy.
Ale łatwiej jest zrobić mniej lepiej przemyślanych odcinków niż popadać w schematy. 20 odcinków to w odcinkach 14-18 nic się nie będzie dziać i dopiero w 19 rzucimy bombę. Nienawidzę takiego czegoś w serialach.
Czyli chodzi ci o to, że teraz seriale są lepsze niż kiedyś, a netflix nie klepie krótkich sezonów po to by więcej seriali wyprodukować za tą samą kasę i przez to móc chwalić się w reklamach ile to oni nie mają seriali, tylko zależy im przede wszystkim na jakości?
@Bezi2598
To było pytanie a nie stwierdzenie. Skąd wniosek, że czytając jeszcze raz Twój komentarz dojdę do innych wniosków?
Co ty pierdzielisz, ja mówię o strukturze seriali, a nic o Netflixie nie pisalem. Wyciągasz wnioski na zupełnie inny temat z mojego postu.
To może inaczej, chodzi ci o to, że nie można zrobić ciekawego serialu z dużą ilością odcinków bo... tak?
Pisał przecież że nie jest to reguła.
Dobre dlugie np
Zakazane Imperium, Dexter, Breaking Bed + Better Call Saul.
@mirko81
Sęk w tym, że ona sam sobie przeczy :-)
Raz pisze, że "Seriale z dużą ilością odcinków są zazwyczaj gówniane"
A chwilę później, że nie jest to regułą :-)
No jeśli napisał zazwyczaj a nie zawsze to chyba zrozumiałe że jego zdaniem nie jest to regułą.
Ja się z tym absolutnie zgadzam, większość seriali 20 odcinków+ to po prostu kiepskie produkcje rozciągane jak guma od kaleson żeby pasować do telewizyjnej ramówki.
Są pojedyncze chlubne wyjątki, ale nie ma ich zbyt wiele.
@mirko81
Może spójrzmy na cały kontekst.
napisał, że Seriale z dużą ilością odcinków są zazwyczaj gówniane
a potem napisał, że Oczywiście nie jest to regułą bo taki 8 odcinkowy Wiedźmin był sredni, a 6 odcinkowa Gra o tron wręcz do dupy.
Czyli, że seriale z dużą ilością odcinków są w większości gówniane, czyli, że te z mniejszą liczbą odcinków są w większości dobre, a potem napisałem, że nie jest regułą iż krótkie sezony są dobre bo wiedźmin itd. Jeśli seriale w mniejszą liczbą odcinków są w większości dobre, to jak to niby nie jest reguła? Reguła polega na tym, że coś jest w większości dobre ale zdarzają się wyjątki od reguły.
Dobrym przykładem jest Lucyfer. Trzeci sezon miał 24 odcinki i był beznadziejny. Po przejęciu przez Netflixa, czwarty sezon skrócono do 10 odcinków i jak dla mnie był to najlepszy sezon ze wszystkich. Bez zbędnych zapychaczy czy sztucznego przeciągania fabuły.
Ja np uwielbiam dobre mini seriale. Nie mam czasu na tasiemce.
Np.
Upadek 2013 - 3 sezony po 5-6 odc
River 2015 - 6 odc
Luther 2010 - 6 sezonów po 2-6 odc
Wystarczy serial z jednym sezonem z 5ma odcinkami po 1h i żaden film nie ma tu podskoku ze swoimi skrótami i niedopowiedzeniami
Dlatego najlepszejszym serialem na świecie jest "Moda na sukces"! 8 tysięcy odcinków! Dlaczego jeszcze nie dostali nagrody nobla?!
Gra o Tron The Procedural to jest to!
S02E14 - do Zamczyska Winterfell przybywa tajemnicza postać o zdolnościach telepatycznych. Jej siłom jest opiera się tylko Aria. Czy księżniczce uda się uratować rodzinę z tarapatów?
S04E19 - w bibliotece Cytadeli Samwell napotyka na zakurzony manuskrypy o tytule "Musicalus." Po tym jak nieopatrznie przecztał na głos pierwsze słowa, wszyscy obywatele Westeros zaczęli komunikować się śpiewem.
S06E21 Crossover - Lagasow, Jon Snow i Barry rozwiązują zagadkę zamachu bombowego na przejściu granicznym pomiędzy Polską a Ukrainą.
Ech, Polacy to się o wszystko potrafią pokłócić...
Niezależnie od tego, czy serial ma 8 czy 20 odcinków, wydatki na reklamę są podobne. Wydatki na produkcję też mogą być podobne, ale to oznacza, że serial składający się z 20 odcinków może być wyraźnie słabszy od tego z 8 odcinkami. A to z kolei oznacza słabsze oceny, czyli spadek popularności, i mniejsze szanse na kolejne sezony. Czyli mniej kasy.
Innymi słowy, bardziej opłacalne jest robienie seriali z mniejszą liczbą odcinków, ale przynajmniej dobrych jakościowo.
Czy da się zrobić serial z 20 odcinkami na sezon, który będzie dobry? To trudne, ale wykonalne. A zarazem niezbyt opłacalne. Stąd też większość seriali ma 8-12 odcinków. Można zrobić też serial 24 odcinkowy i wypuszczać sezon co 2 lata. Ale to również niezbyt opłacalne, bo wielu widzów nie ma zamiaru podejmować wysiłku wdrażania się w świat serialu po tak długiej przerwie.
Napisanie dobrego scenariusza i przygotowanie efektów specjalnych wymaga mnóstwa czasu. 20 znakomitych odcinków w jednym sezonie = niemalże cud.
Ja wole krotkie seriale, a nie pierdyliard sezonów Mody na sukces.
Takie miniserie (bo tak nazywam seriale do 8 odc.) są przeze mnie traktowane jak rozszerzony film i odwrotnie. Taki Manhunt ma razem 330 minut, to tylko 2h mniej niż Irlandczyk (film). Przyjemnie się takie sezony ogląda, bo można zamknąć serie w 2 dni i być usatysfakcjonowanym domknięciem historii. Jak oglądałem LOST i Prison Break to uważałem, że to świetne seriale i w ogóle mi się nie dłużyły. Dzisiaj po zawalonych nockach przy Netflixowych serialach uważam, że były to straszne tasiemce i wręcz za dużo w nich było treści.
Dobre procedurale, które najbardziej lubię, mają zwykle 20+ odcinków na sezon, co z oczywistych względów bardzo cieszy, bo im więcej tym lepiej. Jeśli jednak jest to jedna ciągła historia, to tak 5 do 8 odcinków wydaje się taki optimum, choć pierwsze sezony Lost, Prison Break czy ukochanego The Killing mogą temu zaprzeczać.
Wszystko zależy od zapotrzebowania. Pokolenie streamingu szuka ciekawych i niekoniecznie przedluzanych seriali. Woli różne po kilka odcinków.
W zwykłej tv klepalo się na ilość jeśli już była oglądalność bo trzeba było jakoś zapełnić czas więc jak serial się podobał to produkowano i po 100 odcinków.
Jak jest serial dobry to ilość odcinków nie przeszkadza jak to było z Z archiwum X czy LOST. A w dzisiejszych serialach Stranger Things by mnie zanudził jakby miał z 20 odcinków za to znów Dark mógłby nawet mieć ze 30 i oj tak by mnie nie znudził.
Sherlock i Luther sa genialne, i kompletnie mi nie przeszkadza ilość odcinków. Seriali jest teraz cała masa. Stacje/platformy mają w czym przebierać. Lepiej zamówić 6 seriali po 10 odcinków niz 2-3 rozwleczone po 20-25 bo łatwiej ułożyć ramówkę i dostosowac pod różnych widzów.
Ja tam osobiście wolę krótsze seriale, wolę takie 10 odcinków Better Call Saul czy Sinner niż rozwleczony serial o niczym który nie szanuje mojego czasu.
Od takiego Supernatural odpadlem w 6 sezonie, i jak sobie pomyśle że wracając mam do nadrobienia 200 odcinków czyli z 2 tygodnie oglądania z przerwami na sen i pracę, to mi się kompletnie nie chce. Zanim bym to skończył, to wyszło by z 10 nowych seriali do obejrzenia.
Poziom serialu nie ma nic wspólnego z ilością z małą ilością odcinków. A jest wręcz przeciwnie, to te skondensowane seriale są dużo lepsze jakościowo, niż te rozwleczone belty.
No w dzisiejszych czasach nawet Batwoman moze miec sezon 2, choc pierwszy to taki badziew ze od scenariusza i gry aktorskiej pekaja oczy, co widac po ocenach. No ale jako propagandowa tuba sprawdza sie wysmienicie :) wiec czemu nie kontynuowac :D