Dla Pokemon GO ubiegły rok był najlepszym w historii
No i git. To jedna z ciekawszych gierek na telefony z bardzo, bardzo uczciwym systemem mikrotransakcji. Da się w to grać w ogóle nie wydając kasy, plus gra regularnie jest rozbudowywana. Fajne doświadczenie i tyle ;)
Jedyna gierka, którą mam na komórce. Po 3 latach nadal bawi i jest odpowiednio mało absorbująca. : >
Na kompie/konsoli tyle nie gram co w PoGo. Nawet teraz ekipa się zbiera na Heatrana :)
Ale jak wyżej wspomniano, gra zasłużyła na swój sukces - świetne wsparcie, co chwila nowa zawartość i rozsądna monetyzacja gry. Gdyby tylko było mniej bugów...
Nawet ja grałem trochę w ubiegłym roku jak poszedłem na studia i nie znałem nikogo na początku to łapałem poki ale szybko się znudziło.
Ja również gram każdego dnia od momentu premiery. Co prawda trochę irytuje, że pokemony z różnych eventów dosyć często się powtarzają, ale nie zmienia to faktu, że w grze jest event za eventem oraz że wciąż się rozwija.
Pokemony to było to, jestem z pokolenia które w szkole wymieniało się Tazo, po szkole oglądało pokemon - anime, a w wolnym czasie ciorało w Pokemon red (a później Silver/Gold na emulatorze i spiraconym ROMie, bo nie miałem GB Color). Bardzo dobre gry, bardzo fajne hobby - te kalorie które przyjąłem żrąc Lays spaliłem biegając po chaszczach i bawiąc się żem Ash.
Jak wyszło Pokemon GO - zainstalowałem z ciekawości (w sumie chyba jestem głównym targetem) i byłem bardzo zaskoczony popularnością, ale najbardziej podobało mi się jak ludzie spotykali się w grupach, kompletnie nieznajomi ludzie byli dla siebie życzliwi i rozmawiali, a zarazem w dupie mieli krzywe spojrzenia Januszów.
Grałem może z 2 miesiące i mi się znudziło (miałem Snorlaxa i Dragonite z prawie perfekcyjnymi IV i movesetem, nic mi nie było w stanie fiknąć) ale te godziny spędzone na spacerach były świetne. Miejscówki gdzie zbierali się "trenerzy" od dawna są znowu puste, ale fajnie sobie powspominać :)
Zdziwiłem się, gdy ludzie marudzili, że Pokemon GO znalazło się na liście najlepszych gier dekady wg GoL. Może sama "gra" nie jest czymś specjalnym, ale właśnie wpływ jaki miała na społeczeństwo jest warty odnotowania i docenienia. Od dawna tyle ludzi na dworze nie widziałem, a na rowerzystów trzeba było uważać jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, bo zamiast na drodze, skupiali się na krzakach obok, żeby Bulbasaura ustrzelić.
Jeśli mówią o grze w telewizji (a mówili, często), to również coś znaczy.
Marudy chyba nie wychodzą z domu i wiadomości nie oglądają, tylko w te gry grają ciągle :P