Sundered: Eldritch Edition za darmo w Epic Games Store
Jeżeli Epic będzie ciągle kontynuował rozdawanie gier indie za darmo (co się zapowiada, bo następną darmówką będzie Horace), to ludzie będą mniej chętniej kupować gry indie, bo mogą być za darmo. Czy to jest plan Epica? Przyciągnąć ludzi do siebie kosztem deweloperów, dla których ta platforma powstała?
Ja kocham takie gierki, jeśli chodzi o mnie to epic ostatnio dał lepsze gry niż ja dostałem w ps+.
Całkiem przyjemna gierka :) Jak ktoś lubi metroidvanie, to na pewno się nie zawiedzie
Wręcz na odwrót, niedługo indie dev teamy sami będą się zgłaszać do epica. Raz, że dostaną zastrzyk gotówki na start, dwa że ich gra oraz marka zostanie przedstawiona większemu gronu.
Epic przyjmuje tylko indyki które faktycznie maja szanse na sukces wiec na start wiele małych nieznanych devow od razu dostanie odmowę. Ogólnie słyszałem że bardzo dużo indyków epic odrzucił no i tam za reklamę trzeba zapłacić, oddać cześć zysków influlecerom (tfu i z 12% robi sie 25 albo i wiecej).
Poza tym rozdawane są indyki które trochę na rynku są a nie totalne nówki sztuki prosto po premierze.
Więc nie, epic nie jest rajem dla gier indie wbrew pozorom
Dewowie wolą pewną (i zapewne sporą) gotówkę od Epica, niż niepewną mamonę od konsumentów.
Serio następny Horace? To bardzo dobrze świadczy o Epicu, bo gra nie zdobyła praktycznie popularności (bardzo długo nie miała nawet na GOLu swojej strony), a to perełka.
Taka perełka ze ostatni boss jest okrutnie źle zaprojektowany i nie ukończyłem gry.
"Sundered to chaotyczna, ręcznie rysowana gra z gatunku metroidvania, w której przeciwstawiasz się mrocznym mocą lub po nie sięgasz."
Opis z Epica :)
Co za idiotyczne rozumowanie. Równie dobrze można winę za słabą sprzedaż indy gierek zwalić na Humble Bundle, bo wszyscy zainteresowani czekają aż będą mogli za grosze je kupić w pakiecie.
No ale nikt nie wpadł na tak idiotyczny pomysł jeszcze, żeby winić Humble Bundle.
Rozdawane gierki przeważnie są już leciwe, i tak ich nikt nie kupuje w zalewie nowych gier indie. A dzięki takiemu tygodniowemu rozdawnictwu developerzy mają przynajmniej chwilowy zastrzyk gotówki. Przeważnie też udostępniając taką gierke, są oni już dawno na etapie kolejnej gierki, i albo ją dopiero co wydali, albo niedługo wyjdzie. I dzięki takiemu rozdawnictwu (na którym nawet coś tam zarabiają) są w stanie poszerzyć bazę graczy, którzy poznają ich styl/podejście do gier/czy w ogóle usłyszą pierwszy raz, że taki developer istnieje i robi dobre gierki.
Jasne, każdy indy developer chciałby mieć w portfolio takiego Minecrafta, który wiele lat po premierze będzie się dalej sprzedawał w jakiś chorych ilościach. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.