Ja mam sąsiada co o 1 w nocy potrafi wiercić dziurę wiertarką by wnerwić wszystkich w bloku a przynajmniej najbliższe 5 mieszkań.
A pomyślcie, jakie to byłoby życie, gdyby waszym sąsiadem został gamingman i codziennie przychodził do was z nowym pytaniem jak żyć?
A pomyślcie, jakie to byłoby życie, gdyby waszym sąsiadem został gamingman i codziennie przychodził do was z nowym pytaniem jak żyć?
Fajnie. Lubię ciekawe rozmowy o egzystencji.
Albo z nową tożsamością, a to VirtualManiac, a to Władca Czasu.
O ***** nie strasz!
W tym fragmencie o chińczykach to by akurat Siara idealnie pasował :D
Nie mieszkam w bloku i nie mam irytujących sąsiadów. Z jednej strony jest starsze małżeństwo z Niemiec, przyjeżdżają raz w roku na urlop przeważnie w okresie wakacyjnym, a z drugiej strony mieszka bardzo sympatyczna sąsiadka z dorosłą córką, także nie ma na co narzekać.
A macie takie sąsiadki które szczytuja na całe osiedle? :D u mnie jedna się ucieszyła, chyba chłopa nie ma.
Nie, ale kiedyś jak studiowałem w Poznaniu to sąsiadka z bloku na przeciwko mocno szczytowała, tak aż całe osiedle się obudziło. Aż miło się fajkę na balkonie paliło. Dobrze że to była godzina 7, to przynajmniej wszyscy zdążyli do roboty i na uczelnie wyjść.
to wina cienkich ścian w blokach
Mieszkam w domu Bliźniaku. Czasami zdarza się sąsiadce bić kotlety na obiad na następny dzień o 22-2 xD tez bym sobie pobił ale nie będę na złość robił
Pamietam jak mój kumpel się dorobił kupił mieszkanie na dobrym osiedlu sąsiadka vip z roksy, sąsiad jakieś lewe interesy, mówił ze codziennie jakieś akcje były. Wolał by chyba już mieć takich co lubią sobie wypić
Sąsiad z wiertarką to obowiązkowy element życia w bloku, mieszkałem w kilku i zawsze trafił się jeden, który zmieniał ściany w instalację artystyczną pod nazwą ser szwajcarski. Zwłaszcza w dni wolne i święta, wtedy tacy najbardziej się spełniają i mają wenę.
Około roku temu wprowadziła się koło mnie starsza para. Zawsze wiadomo kiedy któreś wychodzi, bo smród papierochów jest tak silny że trzeba wietrzyć całą klatkę. Nie wiem jak oni to wytrzymują w środku, może im to nie przeszkadza, w każdym razie można raka dostać wychodząc z mieszkania w podobnym czasie co oni.
Mam nad sobą idiotow co albo psa zostawia i drze ryja albo małe gowniaki drą ryja po 21 że jak chce się położyć wcześniej spać to nie mogę bo ich słychać. I jakieś tłuczenie się. Masakra. Nikogo innego nie słychać tylko ich. I jeszcze dochodzi darcie ryja matki i jej odkurzanie w niedzielę o 20
Najbliższych sąsiadów mam 80m od siebie :)
A macie takie sąsiadki które szczytuja na całe osiedle?
To mi przypomniało, że jeden znajomy, u którego nieraz bywam, ma taką sąsiadkę i słychać, bo się niesie, jak to w bloku. Najlepsze, że ją tak ktoś mocno chędoży kilka minut, potem z godzinka przerwy i znowu :)
Mam raczej normalnych sąsiadów, ale też się czasami zdarza, że wiercą o np. 23:00
Jednego
mieszkając w bloku miałem dość dziwnych sąsiadów ścianę obok. Była to para koło 30-stki. W środku tygodnia potrafili ubrać się o 1-2 w nocy i wyjść "na miasto" szukając pokemonów, wracali z reguły po godzinie :)
Jednak największym problemem były ich dwa ptaszyska - papugi, które świergoliły na okrągło. Niestety byli na tyle nieogarnięci, że na noc nie zasłaniali im klatki przez co potrafiły nie zamykać dziobów do 3-4 nad ranem
Mój sąsiad ma jakiś układ z lokalnym proboszczem który dwa razy w tygodniu odprawia mszę przy kapliczce na jego podwórku. Nie przeszkadzałoby mi to gdyby nie to że msze odbywają się w soboty i środy i zlatuje się na nie cała wieś.
Nie dość że przez godzinę wyją i zawalają drogę to jeszcze przyjdą cię op*******ć gdy ośmielisz się pracować przy własnym domu.
Oj tak.
Potrafią rozedrzeć telewizor o 1:00 w nocy, a godzinę później zaczynają odkurzać ;)
Nie zwróciłem uwagi na to kto założył ten wątek, widzę że został zanonimizowany.
Czyżby to był Władca Czasu aka VirtualManiac aka Gejming Man?