czy jesli poruszalo sie samolotem z predkoscia zachodzacego slonca i krazylo sie wokol planety na okraglo to by mozna by bylo ogladac zachod slonca przez cale zycie?
tak tylko po co ?? Chyba, że popijając w tym czasie Harnasia, to wtedy miałoby to sens.
ale to wtedy by by byla ciagle ta sama godzina, kiedy by sie zmienil wtedy data? Na rownolezniku 0?
Chyba musi minac polnoc zeby sie zmienila data, a jakbys ciagle widzial zachod Slonca to by sie data nigdy nie zmienila.
Czy wlasnie rozjebalem teorie czasu wszeswiata?
tak data i godzina byłyby te same no i ta sama puszka Harnasia cały czas wlewana w siebie cały czas te same. Poprostu trwał byś w jednym momencie. Za piękne, żeby było prawdziwe ......
a noc polarna na Arktyce to jedna noc?
Przecież nie trzeba być doktorem nauk aby stwierdzić ze siara ma racje a dodatkowo Australia to nie kontynent tylko żyją tam wynajęci aktorzy przez NASA.
Ogólnie to tak. Sam lot z prędkością zachodzącego słońca nie byłby szczególnie trudny, bo już na wysokości polskiego wybrzeża prędkość liniowa Ziemi schodzi poniżej 1000 km/h, a więc w zasięgu samolotów, a im geograficznie wyżej, tym lepiej.
Zresztą można też lecieć wzdłuż koła podbiegunowego, co daje podobny efekt. Lecąc z Tokio tak właśnie przebiega kawałek trasy i można sobie obejrzeć wschód słońca przez parę godzin.