15 największych finansowych porażek w box office 2019
Jestem typowym Polakiem i z przyjemnością przeczytałem o cudzych porażkach.
Jestem typowym Polakiem i z przyjemnością przeczytałem o cudzych porażkach.
I to jest zastanawiające. Co nie zagrało, marketing niewystarczający, moda? Wiele tytułów z tej listy na pierwszy rzut oka nie odbiega od tego co się pojawia na listach bestsellerów. Krytycy już nie jeden film zjechali, a sukces i tak film odniósł. Nawet uznane nazwiska nie są gwarantem szerokiego odbioru. O co tu chodzi?
Zdecydowanie marketing, o istnieniu połowy filmów z tej listy nie miałem pojęcia a w podziemiach wygwizdajewa nie mieszkam.
Na przykładzie Terminatora czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć dlaczego...
Jeżeli film zarobił 261 mln dolarów, a na produkcję wydano ok. 185 mln dolarów, to czemu film notuje szacunkowe straty producentów na poziomie 100 mln dolarów?
Produkcja to jedno. Pozostaje jeszcze marketing, dystrybucja i pewnie coś jeszcze.
W przypadku większości zestawień box office musimy pamiętać, że przytaczane w nich budżety filmów obejmują jedynie bezpośrednie koszty ich powstania (preprodukcja, zdjęcia, pensje ekipy filmowej i aktorów, efekty specjalne itd.) i nie uwzględniają wydatków studiów związanych z kampaniami marketingowymi, umowami sponsorskimi, a także dystrybucją kinową w kraju i za granicą. Realne koszty powstania i promocji dużego hollywoodzkiego blockbustera są obecnie co najmniej dwukrotnie wyższe od jego deklarowanego budżetu produkcyjnego. Suma ta wyznacza zazwyczaj granicę opłacalności danego filmu. Biorąc pod uwagę ten fakt, liczbę krajów, w których zadebiutowała dana produkcja, a także wielkość i zasięg jej kampanii promocyjnej możemy obliczyć przybliżoną wysokość strat poniesionych przez studio.
Źródło: https://www.gry-online.pl/
To, że ze sprzedaży biletów zarobiono 261 mln dolarów, wcale nie oznacza, że ta kwota wróciła do producentów. Każdy kupiony bilet to opłata dla sieci kinowej, dystrybutora itd., więc producent z każdego sprzedanego biletu otrzymuje dla siebie około połowy, może mniej (a na rynkach zagranicznych nawet mniej). Jeśli chce się policzyć opłacalność filmu, to najprościej jest podzielić wynik z box office’u na dwa i porównać z budżetem – w przypadku nowego Terminatora ~130,5 mln zysku wobec 185 mln budżetu oznacza, że film nawet nie zwrócił kosztów produkcji, a jeśli doda się do tego całą resztę (marketing itd.), to wychodzi na to, że producent na nim stracił.
A kino to myślisz że za darmo te filmy wyświetla ;D Dzielisz zysk tez na kina. Jak film zarobił 200 mln, to 100 musi dać kinom. Marketing i inne, są już wliczone raczej w budżet filmu.Także film kosztujący 100 mln, musi zarobić 300 mln żeby zarobić.
Przecież w tym filmie były potężne dziury fabularne, a im dalej, tym coraz bardziej bali się pokazywać jakieś ładniejsze widoki i szli na skróty, naginając fizykę, byleby jak najszybciej skończyć film. Coś poszło nie tak i mam wrażenie, że ten film miał być dłuższy, ale go obcięli, bo by zanudził większość ludzi i straciliby jeszcze więcej pieniędzy.
Przypadek filmu Ad Astra jest dla mnie zagadką. Skąd te wysokie oceny recenzentów i sporej części widowni to ja nie mam pojęcia. Jestem całym sercem fanem klimatów science fiction, uwielbiam Brada Pitta i bardzo lubię Tommy Lee Jonesa. Dodatkowo cenię w filmach wolne tempo, nie mam problemów z nadmiernymi ekspozycjami. Mimo tego wszystkiego film po prostu mnie zawiódł, na całej linii. Fabuła to pełen dziur banał, do tego pozbawiony jakiejkolwiek logiki. Twórcy mieli wyraźnie w nosie prawa fizyki, a swoją wiedzę o astronomii czy inżynierii kosmicznej to zaczerpnęli chyba z kreskówek dla przedszkolaków. Dramat rodzinny? Litości, cała ta "trudna relacja" ojca i syna w Ad Astrze to kilka tandetnych do bólu monologów Pitta. Takie płycizny emocjonalne to mogą zrobić wrażenie co najwyżej na osobach, które w życiu nie przeżyły i nie doświadczyły niczego. Jedynie ostatnie sceny na statku koło Neptuna mają ciekawszy wydźwięk. Ani ładne zdjęcia, ani klimatyczna ścieżka dźwiękowa nie ratują całości. Jest nieciekawie, tandetnie, prostoliniowo i najzwyczajniej płytko. Pitt w ostatnich latach miał duuuuużo lepsze występy, ale podejrzewam, że to w sporym stopniu nie jego wina. Ot, taki scenariusz, taki koncept, aktor cudów nie zrobi.
Nowe Aniołki Charliego wyszły?
Sprawdziłem trailer, przy tym wersja z Cameron Diaz i Lucy Liu jest arcydziełem D:
Szkoda też nowego Terminatora, kombinują z nim za wiele zamiast użyć tego, co przyczyniło się do sukcesu T2.
To już rodzime studio, które wypuściło Terminator Resistance, oddało marce większy hołd...
o, nie wiedzialem, ze ojcem typa od bumblebee i missing link jest prezes nike
bardzo dobrze, bo to najlepsza adaptacja transformersow so far
Wielka szkoda widzieć w tym zestawieniu "Missing Link". Laika na to po prostu nie zasługuje.
Tak przeważnie jest, bo ludzie wolą Pixara i Disneya,co rozumiem. Ale że nie lubią takich perełek;/
Jezeli film zarabia z biletow np 300mln to producent dostaje ok 1/3 czyli ok 100 mln. Czego nie rozumiecie? ;)
Na swoim tereenie dostaja wiecej w USA to jest nawet o wiele wiecej niz 50%....Na reszcie swiata dostaje ponizej 50% w sumie nie wiem ile dokładnie ale napewno cos w tym stylu :D
Koniec roku, więc czas zrozumiały dla wszelkiej maści rankingów, podsumowań itd., ale w zasadzie to ten news, jest mało istotny.
Ciekawiej by było, gdyby było np. wyjaśnione, lub chociaż przybliżone w jakimś stopniu DLACZEGO dane filmy zaliczyły wtopy.
No ale - wystarczy np. zerknąć na fragment GOLa o najnowszych "Diabełkach Carliego"
W przeciwieństwie do dwóch poprzednich obrazów z cyklu, które ukazały się w 2000 i 2003 roku, nowa wersja Aniołków traktowała siebie znacznie poważniej i została wyprana z satyrycznego i humorystycznego tonu poprzedników. Straciła przez to interesujący charakter, a jej główne bohaterki (co udowodniły już trailery) nie były w stanie dorównać charyzmie Drew Barrymore, Cameron Diaz i Lucy Liu.
i już wiadomo co było powodem, prawda? xD
To samo z np. ostatnim "Feminatorem", gdzie według GOLa "clue" to ponoć ten fragment:
"Znudzeni ciągłymi rebootami serii i zniechęceni słabymi trailerami fani oraz miłośnicy kina akcji nie stawili się bowiem w zadowalającej liczbie przed kasami biletowymi."
...
xD
Człowiek z czasem na coraz większej ilości serwisów widzi wpisy będące dobrym materiałem na "niezłą bekę" (i nie chodzi o komentarze czytelników, ale wpisy pracowników danych witryn), ale ileż można - na YT od lat materiałów "na bekę" nie brakuje...
Coraz więcej jest też czepiających się dosłownie wszystkiego malkontentów, znudzonych życiem i zgorzkniałych domorosłych "specjalistów". Ciekawa korelacja...
Część prawdy. GOL taktownie udaje, że nachalne wpychanie ludziom do gardła pewnych ideologii absolutnie nie ma na nic wpływu.
Przy większości tych tytułów można wkleić utartą już regułę "get woke go broke".
Amerykańska stacja TVN nadająca w Polsce już rozkręciła kampanie reklamową. Wczoraj widziałem reklamę. Koty, spektakularne widowisko roku, które każdy, ale to każdy winien zobaczyć. Jeee... dziękuję internety. Pomagacie oszczędzać pieniądze i co najważniejsze czas.
Gdybym wydał 170 mln dolarów, a za rok dostał 353, to nie uznałbym tego za porażkę xD
Ale wiadomo o co chodzi - w przemyśle growym, czy filmowym inaczej liczy się kasę, niż w budżecie szarego Kowalskiego.
Tylko w tym jest tu problem, jak to tu napisali, że 170 baniek to sam film, ale masz do tego jeszcze koszty reklamy i dystrybucji który przeważnie podwaja koszty.
Czyli to nie jest "wydałeś 170, dostałeś 353" tylko "wydałeś 340, dostałeś 353" zysk niby jest, ale 13 baniek dla studia które wcześniej puściło 340 to są psie pieniądze.
Nie ma zysku, wręcz przeciwnie. To ile film zarobił =/= zarobków wytwórni. W USA wytwórnia dostaje mniej więcej 50% tego co zarobi, ale są w kraje które odpalają tylko 40, bądź 30%. Więc te 353 mln też należałoby odpowiednio zmniejszyć.
Hellboya mi szkoda, choć obiektywnie ten film zasłużył na porażkę.
Już opisy większość tych filmów zapowiadały porażkę, zwiastuny tylko utwierdzały. Hollywood to faktycznie kraina marzeń.
Z tych filmów to najbardziej Dumbo był kiepski strasznie nudny już chyba Hellboy był lepszy
Co do Terminator to nie jest tak zły taki średniak akcja jest w nim na +
Sfeminizowane gówno do granic możliwości, zwane Terminatorem. Co mogło pójść nie tak?
A mnie się nowy hellboy podobał. Typowy film klasy B minus lub A na szynach. Nie oczekiwałem żadnej perełki czy innego wiekopomnego dzieła. Veni, vidi i zapomniałem jak o zdecydowanej większości filmów.
Już prawie zdążyłem zapomnieć że te crapy w ogóle istnieją na naszej planecie :D. Nie wiem po co wspominać crapy których prawdopodobnie (może) nikt nie chciałby w ogóle oglądać, jakby wiedział że to słaba pozycja :P.
Uwielbiam Terminatora i boli mnie to, co twórcy wyprawiają w kolejnych odsłonach. Po genialnej jedynce i jeszcze lepszej dwójce, zawsze oczekiwałem trzeciej części osadzonej w przyszłości. Chociażby w pamiętnym 2029 roku. A oni wciąż bezsensownie kombinują...
Odniosę się tylko do budżetu, bo praktycznie każdy z tych filmów, to była pewna porażka. Chociaż Dumbo to jednak zaskoczenie. W niektórych filmach, budżet to głównie chyba gaża dla aktorów.
Praziomek całkiem spoko, ale takie plastelinki rzadko zarabiają. Co do Midway, i tak to nie jest porażka, bo to film finansowany ;) Więc to nie ma znaczenia.Filmy wojenne, mają jakieś specjalne dotacje .
Ad Astra i Midway nie powinny być na tej liście bo to bardzo dobre filmy. Widać ogłupienie społeczeństwa następuje i niebawem będziemy oglądać tylko durną akcję bez polotu byle się coś działo