Lubicie sobie w nocy posiedzieć, jeśli macie wolne? Wtedy jest cisza, spokój, nikt nie siedzi nad głową. Można posłuchać sobie fajnej muzyki, wyciszyć się, pomyśleć.
Ja lubię.
Ja siedzę do późna kiedy tylko mogę. Noc to idealny czas dla introwertyka, mogę sobie w spokoju poczytać książkę, obejrzeć film lub pograć w grę.
Teraz gram w Dishonored, o tej porze Dunwall jest wyjątkowo klimatyczne.
Ale przyjemności niestety kosztują, kiedy wstaję o dziewiątej to można mnie pomylić z moim awatarem ;)
Kiedyś bardzo, teraz nie uznaje, wolę wstać sensownie i być wyspany chociaż zdarzy mi się zasiedziec nad serialem czy ksiazka, w pełni swiadomie. Z grania do późna się wyleczylem. Większość rzeczy wolę robić za dnia a przy zimie jest to utrudnione. Dziś się zasiedzialem przy butelce no ale święta itd :-)
Ja mam mentalność sowy i chyba nawet nie byłbym w stanie tego zmienić. Bardzo często zdarza mi się siedzieć do 4-5 i potem spać do 10.00. Nie ukrywawam, że w nocy się po prostu lepiej pracuje czy gra, bez tej całej bieżączki, telefonów i zawracania duoy w ciągu dnia.
Tak :) cisza, spokój... można się wyciszyć i pooglądać serial w spokoju i muzyczki posłuchać. Przemyśleć cały dzień i wydatki. Spokój sam ze sobą. Ale czasem smutno samemu :(
No to nie jestem jedyny, właśnie skończyłem przechodzić kolejne etapy w Halo Reach przed czym siedziałem tu na forum i jestem z powrotem słuchając muzyki. Tak na tygodniu jak chodzę do pracy, to najpóźniej 23:00 już śpię lecz w piątek i sobotę lubię tak posiedzieć do drugiej czy trzeciej w nocy. No chyba że jestem bardzo zmęczony.
Lecz mam też dylematy, bo również uwielbiam poranki i w sobotę czy niedzielę również chętnie bym sobie posiedział z rana przy komputerku czy coś pomajsterkował tak między 6-7 zacząć. Ale niestety rzadko się udaje pogodzić jedno z drugim i jak tu żyć.
Ja siedzę do późna kiedy tylko mogę. Noc to idealny czas dla introwertyka, mogę sobie w spokoju poczytać książkę, obejrzeć film lub pograć w grę.
Teraz gram w Dishonored, o tej porze Dunwall jest wyjątkowo klimatyczne.
Ale przyjemności niestety kosztują, kiedy wstaję o dziewiątej to można mnie pomylić z moim awatarem ;)
uwielbiam "nocną zmianę" :) najlepiej funkcjonuję właśnie w nocy. Upierdliwe tylko, że idę spać koło 2 wstaję koło 6:30, a po powrocie z pracy trzeba to odespać, ale na wieczór/noc znowu jestem gotowy :D
standard u mnie
Jasne, robię tak każdego dnia. Cisza i spokój, nic więcej dodawać nie trzeba.
Nie ma nic lepszego od pracy w środku nocy, nikt nie wydzwania, nie odwiedza a ty możesz się skupić na zrobieniu grafiki dla klienta czy do szkoły. Minusem jest fakt wstawania o 16, czasem 14 jeśli przezwycięży się lenistwo i dodatkową drzemkę.
Siedziec to nie ale patrzec godzinami na gwiazdy i rozmyslac na egzystencja strukturalna wszechswiata to robie codziennie.
Po drugiej zmianie jak się pracowało to tak. Zwłaszcza kiedy było lato. Szybciutko do domu, wyjąć zimne piwko i lody, a potem sobie pograć tak do 3:00 w nocy.
Tak lubię, ale wole spać, żeby w pracy nie spać. Takie już niestety wiek.
Nocne życie prowadziłem na studiach. Teraz po przeczytaniu kilku książek i artykułów naukowych na temat snu wiem jak ważny dla organizmu jest zdrowy sen. Tak więc teraz w godzinach 22.30 - 6.30 śpię. No i jestem z tych którzy wolą wstawać wcześnie rano. Wtedy też jest cisza i spokój.
Do pozna siedze teraz tylko przy okazji jakiejs posiadowki weekendowej, tak to gora do 23 i lulu. Male dzieci nie dadza odespac nocnych zabaw.
Noc jest od spania.
TAAAAAA......powiedz to 3 zmianie ,strażakom, policjantom i ogólnie większości służb.
No to rozumiem. Ale jeśli ktoś nie pracuję w nocy to czemu w nocy nie spać?
Nie miałeś nocnych lotów?
That's a twist...
W nocy jest cisza i spokój. Nikt nie zawraca ci dupy jakimiś pierdołami. Dużo łatwiej wtedy wsiąknąć w rozgrywkę, no i jest też dużo lepszy klimacik.
No to już zależy od stylu życia. Ja jestem przyzwyczajony do nocnego funkcjonowania i nawet łatwiej mi się zasypia o 3-4, niż o takiej 23, która czasem bywała dla mnie środkiem dnia. Wiele razy próbowałem się przestawić, ale zawsze wracałem do starych nawyków i teraz już nawet z tym nie walczę :P
Panie ruchacz, podejrzewam że nie potrzebujesz całej nocy na to. Też mieszkam z kobietą, ale właśnie przez to, że w ciągu dnia i wieczorem w dni wolne jesteśmy przeważnie ze sobą, to noc jest tylko dla mnie, gdy ona już śpi. Po kilku latach wspólnego mieszkania, człowiek docenia chwilę samotności
W tygodniu wstaję zazwyczaj o piątej rano, więc i wieczorami chodzę wcześniej spać.
W weekendy mam inne zajęcia, ale czasami lubię sobie pograć jak się ściemni, chociaż o tej porze roku na zmrok długo czekać nie trzeba, także nie muszę siedzieć do nocy.
Kiedyś może i tak, teraz człowiek ma inne priorytety.
Ta, cisza, spokój, myślenie i słuchanie muzyki w jednym rzędzie. Albo siedzisz w spokoju, nie myślisz i sobie medytujesz delektując się ciszą, oddechem i odczuciami w ciele albo słuchasz muzyki lub radia „myślotok” w własnej głowie.
Najlepiej obudzić się rano przed wszystkimi zrobić sobie śniadanie i kawkę i wtedy można posiedzieć przed kompem. Po co się w nocy zamulać?
kocham!
wszystko mi sie robi lepiej... gra, slucha muzyki, czyta wikipedie, przeglada zdjecia... ma to w nocy lepszy klimat!
Może ze dwa razy w życiu zdarzyło mi się posiedzieć przed kompem do 3-4 w nocy. Z reguły chodzę spać o 22 a jak na rano do roboty to nawet wcześniej :)
W styczniu będę miał już właśniutki pokój :D już widzę ten nocny klimacik kolorowe ledy w nocy :) teraz średnio mogę grać ma kompie czy coś. Ale ja już czekam :P
Od lat jestem nocnym markiem. Gdyby nie to, to nie ukończył bym w dorosłym życiu chyba żadnej gry.
Ja głównie siedzę w nocy. W dzien nie gram, bo to bezsens. 0 imersji. 23:27 to najwcześniejszy czas, o ktorej zacząłem granie w ostatnich 10 latach.
To ciekawe. Ja się czuje jakoś nieswojo grając tak późno w nocy, zwłaszcza po 12:00. Zdarzyło mi się kilka razy może 3-4.
Dzisiaj wyjątkowo posiedzę do 12:00 bo oglądam Wiedźmina i tak do 4 odcinka mi zejdzie. Ale siedzieć przed kompem i grać wolę jednak w dzień bo wg mnie w nocy się śpi.
Ja mam podobnie. Od kilku lat w dzień mogę grać tylko w jakieś mniej angażujące gry typu Fifa, Colin, czy NFS. W resztę gier muszę grać w nocy, bo potrzebuję spokoju i fajnego klimatu :)
I pomyśleć, że kiedyś nie miałem z tym problemu i jak gdyby nigdy nic grałem np. w takiego Gothica w środku dnia. Dzisiaj byłoby to dla mnie nie do pomyślenia :)
The same :P
No w końcu Hydro napisałeś coś sensownego. Brawo.
No nie wystarczy. W środku dnia, kiedy jest bardzo jasno, zaciemnienie pokoju mało daje, bo i tak odbija się kolorowe światło z rolet. Poza tym takie sztuczne zaciemnianie pokoju może źle wpłynąć na samopoczucie. Nic nie zastąpi naturalnej ciemności.
To tak jak w kinie. Obejrz tam horror w dzień i nie mowa o ludziach tylko o zaciemnieniu sali kinowej. Więc powiem jedno: Jeśli urządzisz dobrze pokój gracza to nawet nie odczujesz w nim tego, że grasz w dzień nawet w horror.
Uwielbiam wieczory i noce, miałem tak już od małego. Jeżeli mam urlop to zazwyczaj chodzę spać o 3 i śpię do 11. Zawsze mam więcej energii wieczorem i na więcej rzeczy ochoty. Przed 24 nie potrafię zasnąć nawet w tygodniu, zazwyczaj to 00:30 - 1:00. W zimie fajne jest to, że ten wieczór szybciej się czuje. ;)
Nie lubię siedzieć w nocy i nie lubię też pisać postów w nocy ;)
Lubie posiedzieć do późnych godzin ale też bez przesady max dla mnie to 2-3 obecnie. Lepiej mi się gra w nocy. Jak jeszcze chodziłem do szkoły to zdarzało się dosyć często że w weekend( w sumie nie tylko w weekend) kończyłem grać razem z blaskiem pojawiającego się słońca. Wspaniałe czasy, szkoda że obecnie nie mam tyle czasu.
Zwykle nie, bo lubię dłuuugo pospać, lub wcześnie wstać, żeby mieć dłuższy dzień. I w sumie do południa jakoś najlepiej mi się "żyje".
No ale dzisiaj wyjątkowo.
Uwielbiam siedzieć w nocy. W ostatnich latach zwykle chodziłem spać nie wcześniej niż o 2 w nocy i nawet studia tego nie zmieniły. Najzwyczajniej w świecie nie potrafię się uczyć w dzień. Z graniem mam podobnie. Ciężko mi się wciągnąć w rozgrywkę, jak co chwilę ktoś coś ode mnie chce lub słońce świeci mi na monitor. Na dodatek w nocy jest dużo lepszy klimat :D
Ja ogólnie żyję w nocy, głównie przez formę pracy, ale nawet jak mam wolne dni, to się "nie przestawiam". W zimie na przykład rzadko widzę światło dzienne, bo wstaję gdy zmierzcha i zasypiam tuż przed świtem.
Kiedyś tak. Potrafiłem siedzieć do 4 czy tam 5 i nie być zmęczonym w dzień. Teraz jak idę do roboty to max do 22, a w dni wolne to o 1 już wysiadam i oczy mi się przymykają. Wolę sobie chyba w dzień posiedzieć, choć nie ukrywam, że w nocy jest lepszy klimat grania, ale jak przecież na siłę nie będę grał po nocach jak się nie da.
Na studiach moją normalną godziną do snu była min. 2-3 w nocy. Zawsze uwielbiałem sobie słuchać muzyki, pograć w spokoju albo obejrzeć coś na yt. Dzisiaj niestety już ledwo wytrzymuję do 12 w nocy...
Lubię, ale najwyżej do 23:00. Później jestem zbyt zmęczony.
Edit:
Ale przynajmniej na Sylwestra będzie okazja, żeby nie spać do godz. 2:00 ;)
No właśnie nocnego marka.
I prawdziwego gracza :)