Endzone: A World Apart | PC
czy to jest coś takiego jak SimCity, budowanie bez celu? czy są zadania jak w Faraonie?
To jest early access, więc na razie są jedynie proste misje, które pojawiają się od czasu do czasu, a nagrodami za ich ukończenie są np. surowce, żywność itp. W tej chwili nie ma żadnego trybu fabularnego.
Pierwsze widzę.
Wygląda to troszkę jak Anno.
Może coś z tego będzie. Byle by był "Czerwony Las" to wbijam się w egzomiliana i pyknę. ;-P
Pograłem kilka godzin - tak, niewiele
Plusem jest to, że poniekąd klimacik post apo sie czuje... Jednak zbyt dużo mechanik jak np eksploracja potraktowane naprawdę ogólnie, ot kliknij wyslij, zbadaj i czekaj na surowce...
Za to mikrozarządzanie - no tu sie rozpedzili, im wiecej osob w osadzie tym gra sie staje bardziej nużąca przez to
Mimo wszystko nie miala czegoś, czym chciałaby mnie zatrzymac
Średnia gra. Zacznijmy od tego, że to właściwie jest klon Banished i Life is feudal: Forest Village. Mechaniki są te same i takie same "zarządzanie" osadą. Mam jednak wrażenie, że odnajdywanie ścieżek naszych osadników działa o niebo lepiej niż w tych dwóch wymienionych produkcjach.
Niestety, podobnie, jak dwie powyższe gry, Endzone cierpi na dosłownie to samo.
Przede wszystkim gra nie ma żadnego celu poza utrzymaniem osady przy życiu. Grze bliżej do RTS niż citybuildera, bo jeśli nie wybierzemy dokładnie takiego sposobu gry jaki przewidziano w scenariuszu, to czeka nas szybka i bolesna porażka. Z jednej strony gra zachęca nas do odpowiedniego kierunkowania naszych wysiłków od początku (żywność, woda), ale z drugiej zmusza do jednoczesnego rozwijania dosłownie wszystkiego od początku, co przy początkowej liczbie osadników jest absurdalnie bezsensowne. Na "normalu" Szybko kończą się ubrania ochronne i narzędzia, które koloniści zużywają w jeden sezon, więc musimy ciągle dostawiać kolejne warsztaty itd., bo z jakiegoś powodu efektywność kolonistów jest bardzo niska. Czy w normalnej wiosce, składającej się z 50 osób trzeba kilku warsztatów danego typu? W realu nie, ale w tej grze tak. W efekcie ciągle musimy przesuwać pracowników pomiędzy profesjami, a umierają jak muchy, więc o rozwoju nie ma co marzyć, bo zawsze będziemy mieć za mało ludzi do tego, czego potrzebujemy.
Do tego gra sztucznie podnosi poziom trudności przez okresy suszy i burze piaskowe, które uniemożliwiają zbiór upraw, wody i niszczą budynki.
Na plus mogę zaliczyć muzykę, która nie nudzi się nawet przy kilku godzinach grania.