Shadow Hearts: From the New World | PS2
Shadow Hearts 2: Covenant pokazał jak powinno robić się sequel. W stosunku do pierwszej części poprawiono wszystko i wydano świetną grę, w której do niewielu rzeczy można było się przyczepić. From The New World natomiast, jest idealnym przykładem jak powinno wyglądać zwieńczenie trylogii, dzieło przełomowe i najlepsze, swoisty Magnum Opus coś jak Mass Effect 3, Crash Bandicoot 3 lub GTA 3. Gry z numerem trzecim, które swoim wykonaniem przebiły poprzednie części.
Zalety w stosunku do Shadow Hearts 2:
+ mapa (główna wada Covenant, została wyeliminowana. Prosta, przejrzysta mapa z zaznaczonymi najważniejszymi punktami. Po naciśnięciu R1 od razu pojawia się na ekranie i nie trzeba jej szukać w menu lub ekwipunku jak w wielu innych grach)
+ fabuła (tak wielu ciekawych indywidualnych wątków nie było jeszcze w SH. Częste zwroty akcji, niespodziewane wydarzenia i sporo aktywności pobocznych)
+ postacie (każda z 7 grywalnych postaci reprezentuje inny styl walki, charakter i swoją własną historię . Postacie są charyzmatyczne i szybko przypadają do gustu)
+ humor (bardzo specyficzne poczucie humoru przypadło mi do gustu. Przezabawne dialogi, kuriozalne wręcz sytuacje i wygląd niektórych postaci to razem z systemem walki największe atuty From The New World)
+ stellar charts (element RPG dodany w FTNW sprawdza się znakomicie. Trzeba chwli czasu, aby zrozumieć zasadę działania tych gwiazdozbiorów, ale dzięki opcji HELP w menu, bez problemu można ogarnąć temat)
+ 30-40h grania na 1 DVD (FTNW nie jest tak długa jak Covenant, ale upchnięcie całości na jednym krążku DVD to nie lada wyczyn)
+ naprawione dialogi (napisy, w końcu zgadzają się z dialogami bohaterów)
Podsumowując, nie widzę większych wad w tej produkcji. Gdyby soundtrack był lepszy to gra pewnie otrzymała by ocenę 10/10.