W tym wątku będziecie mogli odpowiadać na pytanie konkursowe, które zostanie ujawnione 21 grudnia 2019 na stronie CyberAdwentu - https://cyberadwent2019.gry-online.pl
Zadanie do wykonania widoczne będzie po kliknięciu w bombkę z numerem 21.
Wątek z dnia 20 znajdziecie w tym miejscu - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15097413&N=1
Życzę powodzenia :)
PRZYPOMINAMY - Aby Wasza odpowiedź w konkursie mogła być brana pod uwagę, musicie wyrazić odpowiednią zgodę.
W tym celu logujemy się na Forum, wyszukujemy "Ustawienia" i dalej "Zgody".
Interesuje nas piąte okienko "Chcę otrzymywać specjalnie dla mnie skierowane informacje i promocje oraz brać udział w konkursach."
W związku z obowiązywaniem tzw. RODO nie możemy przetwarzać danych osobowych osób, które tego "ptaszka" nie zaznaczą :)
Przyjacielska bitwa na śnieżki czyli Ja, U.V. Impaler oraz Komandor Shepard. Walka jest zażarta, ale zwycięzca może być tylko jeden. A jest Nim ... U.V. Impaler!!! PS. Dogadałem się z Shepardem, żeby właśnie On wygrał, bo zawsze organizował świetne i kultowe już konkursy - Okkkrutne konkursy :) Kto pamięta, ten wie, że były naprawdę OKRUTNE ;)
Sheparda biorę ze sobą tylko po to by oglądał jak samodzielnie zwyciężam! ;)
Szykując się na taką bitwę bym musiał podjąć mega trudny wybór między wyszkolonym oficerem oddziału SOC a przedstawicielką rasy Asari Liarą T'soni.
Po chwili zastanowienia zapewnie wybrał bym Liare T'soni że względu na możliwość tworzenia osobowości które skutecznie by mnie chroniły przed nadlatującymi kulkami śnieżnymi, kolejna jej super zdolnością pomagająca nam w wygraniu walki była by mozliwosc unieruchomienia przeciwnika. Również jako "młoda" osoba pewnie chętnie wzięła by udział w tak wspaniałej zabawie jaka jest bitwa na śnieżki z całą redakcja. Zapewne po długich bojach zabawę by zwyciężyli redaktorzy którzy rozegrali nie jedna bitwę, na których nauczyli się wiele doskonałych strategii.
Banał biorę Legiona. W końcu jest on mobilną jednostką gethów składającą się z nieco ponad tysiąca innych gethów. Idziemy w ilość.
Którakolwiek postać z Mass Effect Andromeda.
Przez jeden prosty bug w grze mój towarzysz tworzy nagle całe mnóstwo śnieżek, którymi zarówno redaktorzy jak i budynki w których pracują zostają zasypane tonami śniegu.
Koniec końców redaktorzy wygrywają, bo śnieżki okazały się być zbugowanymi animacjami, tak na prawdę nigdy nie istniały.
Wybieram Jack
Nie dość,że to biotyk, to na dodatek ostra babka. Przytrzymała by was w powietrzu, albo przerażała po śniegu. Mam nadzieję, że redaktorzy przetrwali by bitwę na śnieżki bez większych obrażeń. Wahałem się jeszcze czy by nie wybrać Khalisah al-Jilani, ale tylko po to żeby zmienić drużynę i to w nią rzucać śniegiem.
Wybieram Ashley Williams, jej niezłomna wytrzymałość i agresywne instynkty przeważyły by szale zwycięstwa na naszą stronę. Jest twarda ale sprawiedliwa, umiejętność w budowaniu zespołu to jej kolejny atut więc przykro mi droga redakcjo ale byśmy was rozgromili :D
Wrex tylko i wyłącznie. Z jednej strony jest utalentowanym strzelcem a z drugiej strony kto inny niz on by mógł powiedzieć: "That's why I love hanging out with you guys! Why shoot something once when you can shoot it 46 more times?" .
Piękna Miranda Lawson podczas bitwy na śnieżki z waszą redakcją to najlepsza opcja. Swoim ponętnym ciałem będzie was dezorientować, a gdy wasze oczy będą do niej przykute - ja bez problemu będę trafiał każdego raz za razem. Mimo iż Miranda ma biotyczne moce to nie będzie i w tym przypadku nie będzie musiała ich używać.
Biorę ze sobą Wrexa, który jest dla mnie ikoniczna postacią z tej serii zaraz obok Sheparda i myślę, że jego pomoc będzie najlepsza w bitwie na śnieżki i dzięki jego pomocy będę czuł się po części jak w grze gdzie Wrex zawsze mi towarzyszył.
Biorę Garrusa, bo szkiełko oraz skóra chroniąca przed częstymi w takich walkach odmrożeniami 4 stopnia chroni go przed atakami w twarz. Częściowo ale uchroni, bo wszyscy wiemy jak zawsze kończy się śnieżkowanie :(
No ale: Bitwa się rozpoczyna, na arenę wbiegam ja, mój towarzysz i ekipa ubóstwiające Wiedźmina 3.
Jednak staje się coś dziwnego! Arasz przystaje, ściąga hełm szturmowca śnieżnego i zastanawia się nad sensem bitwy o Hoth. To samo robi mózg operacji, mądry analizując możliwości śnieżki jako broni, a Ellesar pobiegł się z Garrusem przywitać. Jednak wtedy z pomiędzy zakłopotanych wyskakuje Otisso i dwoma szybkimi, lecz jak zawsze dokładnymi ruchami ręką rzuca mnie i podpisującego autograf Garrusa na ziemię! Cała genialna pochwalająca pewien czerwony projekt ekipa wygrywa!
Aby zwyciężyć potrzebny jest mi tylko jeden bohater na całą redakcje GryOnline a jest nim Grunt z 2 części . Jego postura spowoduje że będzie moja tarcza a charakter spowoduje że po trupach dojdzie do celu. Z takim towarzyszem byśmy byli królami zimy
byłby to David Anderson skoro potrafi rzucić granatem odłamkowym to i śniżką rzuci, chwila i wszyscy przeciwnicy będą zakopani pod śnieżkami.
Wybieram Shadow Broker ponieważ jest on głową organizacji która wie praktycznie wszystko i ma wiele cieni od zdobywania tych informacji.
Wyszedłbym na arenę spokojnym krokiem i stanął na środku, gdyż wszyscy moi przeciwnicy, których oczywiście bardzo lubię za to co robią i jak to robią, byliby już pokonani :)
Wybieram Ashley Williams, ponieważ skoro w grze można była poprowadzić z nią relacje tak, aby z nią romansować, a zakładam, że większość z redakcji wie o tym fakcie. Zamiast rzucaniem śnieżkami zajmą się właśnie prowadzeniem dialogów z Ashley, tak aby sie w nich zadurzyła, a wszyscy gracze, w tym czasie myślę że bez problemu mógłbym się zająć przygotowaniem wystarczającej ilości śnieżek. Żeby w odpowiednim momencie razem z Ashley, bo przecież bądź co bądź była żołnierzem więc jest dużo sprawniejsza odemnie i od całej redakcji razem wziętej, z odpowiednim zapasem amunicji stawić czoło redakcji.
Będąc zupełnie szczery to nigdy nie grałem w tą grę ale biorę Tali'Zorah nar Rayya bo fajnie wygląda i oczywiste jest to ze redaktorzy wygrają bo maja tego mądrego ;D
Moim sojusznikiem był by Saren Anderio i wtedy wygrała by moja drurzyna bo Saren zawsze dąży do wygranej, gorzej że za wszelką cenę chce wygrać,poza tym włada mocą glichy,Hed nie będzie stawiał oporu ??
Handlarz Cieni - jak zobaczycie takiego dziwnego potwora, to strach Was sparaliżuje i nawet nie weźmiecie śnieżki do ręki. Jeśli jednak ktoś się odważy w nas rzucić, to obroni nas jego tarcza. W pierwszej rundzie nie będziecie mieć żadnych szans. Zaczniecie uciekać, ale zatrzymam Was i powiem, że on wcale nie jest taki straszny i możemy się pobawić bez tarczy Handlarza. Idą Święta, więc pozwalamy Wam wygrać następną rundę i kończymy zabawę remisem.
Tylko Shepard, ale przy tak przeważającej liczbie wroga, musielibyśmy się wycofać i przegrupować :D
The Remnant Architect i po Was. Wyobraźcie sobie śnieżną "kulkę" utoczoną przez bossa tych gabarytów. Dzięki takiemu kompanowi cała Wasza redakcja znalazłaby się wewnątrz bałwanka. Ma to swoje plusy - wyjęci z lodu za 70 lat niczym Kapitan Ameryka bylibyście nadal piękni i młodzi.
Ja myślę, że gdyby łowca głów Zaeed Massani był w mojej drużynie, ekipa GOLa i TVgry mocno zastanawiała się nad walkowerem. Takie głowy byłyby strzelane, że redaktorzy nauczyliby się wystawiać obiektywne oceny w recenzjach
Chyba nie wziąłbym jedynie żadnego Kroganina, bo w razie przegranej mógłby wpaść w szał, co mogłoby się skończyć dla redaktorów GOL-a niezbyt fajnie.
Wziąłbym chyba Garrusa, z jego celnym okiem miałbym przynajmniej jakieś szanse. Chociaż w obliczu zmasowanego ataku sprzymierzonych sił GOL-a i TVgry.pl pewnie byśmy padli. Jeśli śnieżki rzucane przez Kacpra będą tak celne jak argumenty w jego materiałach, to będziemy musieli ratować się taktycznym odwrotem.
Walka będzie trudna skoro mam przeciwko sobie całą redakcję GRY-OnLine.pl i TVGRY.pl :o
Ale proszę bardzo spróbujmy. W obliczu tak przeważających sił wroga wybieram: Urdnot'a Wrex'a :)
W tej drużynie ja będę robił za tego mniejszego, zwinniejszego, zachodzącego od flanki, a Urdnot będzie przyjmował na sibeie agro, a w razie jak go redakcja zasypie kulkami i powali na glebę, posłuży mi za świetną żywą tarczę ! :D
Same profity. Myślcie o cechach i ich balansie w waszej drużynie.
Pozdrawiam Kodziarz7
Skoro jest do wyboru jedna postać z całej serii, to wybieram żniwiarza. :) Może być najbardziej popularny, czyli Suweren.
A co do tego kto wygra... znając historię tych złych, to zazwyczaj przegrywają. Więc wstępnie bym obstawił, że Ja z Suwerenem wygramy, ale z powodu, że "źli" zawsze przegrywają, to pewnie wasza redakcja odnajdzie sekretny sposób na wygranie bitwy z pozoru nie do wygrania.
Możliwe, że kluczem do sukcesu będzie zły brat bliźniak Heda. :)
Mój wybór jest oczywisty - Thane Krios. Jeden z najlepszych zabójców galaktyki. Taktyka jest prosta, ja odwracam uwagę, a Thane robi swoje. I nawet jeśli przegramy, to nic nie szkodzi. Przecież przed 'bitwą' obaj byśmy pomodlili się za wasze dusze, abyście w ten świąteczny czas nie czuli wyrzutów sumienia za pokonanie najlepszej drużyny w galaktyce.
Jeżeli rozpatrujemy to jako "przyjacielska" walka na śnieżki to wziąłbym Jokera, wreszcie oderwałby się od sterów Normandii i chociaż pewnie na wózku mógłby wspólnie ze mną pokonać kilku redaktorów Gry-Online, którzy tylko chowali by się przed jego śnieżkami z ciętych ripost - zabawa byłaby przednia dla każdej z drużyn.
Do pomocy w tej nierównej walce poprosiłbym Tali'Zorah nar Rayya. Jej kombinezon ochronny ochroniłby ją przed obrażeniami śnieżek. Jej ścisły umysł może pomógłby opracować jakąś katapultę śnieżną z samonaprowadzaczem. Tak bym tłumaczył swój wybór, choć prawda jest taka, że po prostu lubię tę postać. Jeśli mam z kimś się tłuc śnieżkami jako drużyna to z nią dla samej zabawy i towarzystwa. Za to co do ekipy z gry online już mam plany co do nich. Tv gry obrzucam gradem śnieżek. Na administrację zrzucę lawinę śnieżną. Całą redakcję i resztę zamknę w śnieżnym iglo-więzieniu. Na koniec t-bone'a osobiscie natrę śniegiem sprowadzonym z najzimniejszej części Arktyki. Co to by była za zabawa :)
Na tą bitwę jest tylko jedna postać, która mogłaby walczyć u mego boku, a jest to oczywiście Komandor Shepard, który każdą śnieżką trafi prosto w cel oraz ja MISTRZ ŚNIEGU ( nigdy nie przegrałem bitwy na śnieżki )
Do pomocy poprosiłbym Mirandę Lawson, ponieważ zawsze niezwykle mocno przypomina mi Izę Małysz. Izabella Małysz to partnerka, kochanka, przyjaciółka i żona najwybitniejszego sportowca, jakiego kiedykolwiek wydała polska ziemia. Jeżeli taka kobieta była w stanie zdobyć serce Adama Małysza, to z całą pewnością chciałbym mieć jej wirtualną imitację u swojego boku w walce z grupką nerdów.
Zdecydowanie Wrex. Nie ma takiej chmary wrogów, która by powstrzymała tego jednego wściekłego, szarżującego Kroganina.
Wziąłbym admirała Hacketta, bo kto by się go spodziewał? Haha, a przy okazji zobaczylibyśmy go w akcji.
Chwilę poszperałem w internecie i znalazłem informację, że redakcja GRY-OnLine.pl i TVGRY.pl składa się z 15 osób (mam nadzieje że nikogo nie pominąłem). Szybka kalkulacja, 15 osób to 30 rąk do lepienia i rzucania śniegowych pocisków. Zapytacie skąd wiem, że każdy ma obie ręce. Otóż nie wiem, ale w bitwie trzeba zawsze zakładać najgorsze. Mimo że to przyjacielska bitwa, to nadal bitwa. Dwie osoby na 15 to dość nierówny pojedynek, chyba że... Jeśli moim celem miałaby być wygrana, to na myśl przychodzi mi tylko Suweren. O ile możemy potraktować go jako postać, bo w końcu to inteligentny statek, ale tą kwestię doskonale porusza gra Detroit: Become Human lub film Łowca androidów z 1982 i jego kultowa już scena końcowa. Za pomocą swojej zdolności indoktrynacji mógłby zawładnąć umysłami członków redakcji i wykorzystać niektórych do walki po naszej stronie. Nierówna walka nie byłaby już taka nierówna i być może po ciężkim pojedynku udało by nam się wygrać :)
P.S. Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem tekstem o rękach. Jeśli tak, to bardzo przepraszam, po prostu wydaje mi się, że odrobina czarnego humoru nikomu nie zaszkodzi :)
Bez wątpienia - Illusive Man. W zależności od jego stosunku do świąt i śniegu przewidywałbym dwa scenariusze:
1. O ile nie przepada za śniegiem, wykorzystałby wszelkie konieczne siły i środki, by na czas bitwy pozbawić śniegu okolicę w promieniu 1000km. Facet ma rozmach, nie pozostawia niczego przypadkowi, więc nie ryzykowałby, że ktoś zaproponuje, by przenieść się z bitwą nieco dalej, a w końcu na święta nie chodzi o to, by dzielić się na wygranych i przegranych. Bitwa by się nie odbyła.
2. O ile lubi śnieg, ludzie są dla niego tylko jedną z przeszkód w osiągnięciu celu. Obawiam się, że naszych przeciwników czekałaby przed bitwą na śnieżki seria niefortunnych zdarzeń - np. piękna nieznajoma poznana dzień przed bitwą w jakimś barze okazałaby się miłośniczką zabaw z kajdankami, których nie odpięłaby na czas. Przy braku oponentów na placu boju bitwa byłaby wygrana.
Zdecydowanie Garrus. Ja strzelam a mój teamowy kolega zajmuje się kalibrowaniem broni i zwycięstwo mamy w garści!
Ja wybrałbym ulubioną postać kolegi Michała z redakcji, tym samym całkowicie eliminując go z rozgrywki. Ubrałbym ją w szaty Jedi albo inne przyodzienie inspirowane DARK FORCES, wykluczająć równocześnie z konkurencji Arasza. Nie wiem, czy koleżanka Julia jest już formalnie w redakcji, ale jeśli tak to Hed, Zły brat bliźniak Heda, Hed na helu i prawdziwy brat Heda Mithgandir również nie braliby udziału-zbyt wiele wybitnych osobowości w jednym miejscu. Liczę na to, że Szefu Gambrinus nie chcąc zamoczyć swojego eleganckiego ubrania, nie brałby czynnego udziału w walce, Kacper zainteresowałby się zimowymi mrówkami, a Jordan może akurat byłby na urlopie. Zostają jeszcze redaktorzy GRY-OnLine.pl, ale uważam, że ta taktyka bardzo zwiększy moje szanse na zwycięstwo.
Ja + Miranda Lawson. Plan jest taki: Miranda się rozbiera i zajmuje waszą uwagę, a ja mam czas żeby was wystrzelać.
Definitywnie Tali. Zawsze ją lubiłem więc mój wybór jest jasny. A co do zwycięstwa to oczywiście redakcja. Ja zawsze stawiałem zabawę ponad zwycięstwo. Wolę się dobrze bawić niż na siłę wygrać. Ahhh... Aż przypomniały mi się te wielkie zaspy śniegu sprzed lat. Oby te czasy jeszcze wróciły ;)
W moim teamie będzie Urdnot Wrex. Ja zajmę się strategią a Wrex to spec od broni. Czas wypróbować jego nowe działko na śnieżne piguły. Wrex to taki Rambo z Mass Effect. W razie potrzeby potrafi improwizować podobnie jak ja. Razem możemy stoczyć niejedną bitwę z lepszy zespół zagarnie dzisiejszą nagrodę. Zresztą wystarczy spojrzeć na Wrexa. Od razu budzi respekt i potrafi dekoncentrować przeciwnika swoim mało wyjściowym wyglądem. Wcześniej oczywiście przygotujemy się jak Jagiełło pod Grunwaldem. Wykopiemy wilcze doły, zbudujemy mur obronny i będziemy czekać aż przeciwna drużyna lekko zmarznie i przyśle dwa nagie kijki od nart.
Ja bym tam walczył z Liamem Kostą przeciwko wam i byśmy wygrali ,ale boimy się Heda.Kto wie ,kiedy najdzie go ochota na zrobienie rapu podczas bitwy na śnieżki.Wszyscy byśmy umarli...
Wybrał bym Mordina zabił wielu, jak wiadomo. Bronią palną, nożami, narkotykami, technologią, raz sprzętem rolniczym.Tak naprawdę, myślę, że oczarował by redakcje arią Guilberta i Sullivana, a ja zrobił bym resztę :D
Do drużyny biorę Thane'a Krios'a. Muszę przyznać, że to dosyć wyrównane starcie zważywszy na fakt, że jestem totalną ciamajdą w rzucaniu śnieżkami! :) Prędzej trafię siebie niż kogoś innego, także podejrzewam że pełniłbym rolę wabika skupiając na sobie uwagę i ostrzał (nie)przyjaciół, podczas gdy Thane działałby z ukrycia. Nie wiem jak długo byłbym w stanie wytrzymać pod ostrzałem tak wielu ludzi jak CAŁE DWIE EKIPY, jednak na szczęście redaktorzy-nerdy również prawdopodobnie nie grzeszą sprawnością fizyczną, w tym moja nadzieja. Bez wątpienia emocje jak podczas oglądania kultowego filmu "Helikopter w ogniu". Modliłbym się o przeżycie, czując jednocześnie że Thane działa i z każdą minutą jest o jednego przeciwnika mniej. Kto zwycięży - nie wiem, ale wiem że byłaby to świetna zabawa i naprawdę ciekawe widowisko!
Długo zastanawiałem się nad tym, którą postać tak naprawdę lubię najbardziej, ale ostatecznie wyszło mi, że chyba jest to właśnie Garrus. Tego jegomościa po prostu nie można nie lubić, mało tego – chyba każdy facet chciałby mieć takiego oddanego kumpla. Co prawda jest trochę żelbetonowym klocem, ale nie można odmówić mu uroku osobistego, a jego docinki z Shepardem to klasa sama w sobie. Pożegnanie z nim w trzeciej części to najbardziej wzruszająca scena w całej serii, a zarazem jedna z najbardziej poruszających scen, jakie oglądałem w grach komputerowych w ogóle. Zatem wybieram jego jako kompana do zlania tyłków.
Oczywiście Liara T'soni. Ta pani archeolog we niczym nie ustępuje komandosom Asari, a jak twierdzą Turianie "Asari to najlepsi żołnierze w galaktyce. Cieszymy się, że nie ma ich więcej." Jej osobliwość, biotyczne tarcze i cała reszta zdolności dałaby nam poważną przewagę. W razie jakichkolwiek wątpliwości, co do wyniku starcia, mogłaby wykorzystać swoją rozległą sieć kontaktów Shadow Brokera już dzień przed bitwą i nagle okazałoby się, że drużyna przeciwna jest niedysponowana. W końcu wypadki chodzą po ludziach. Ktoś poszedł na łyżwy na pobliskim stawie i załamał się lód, ktoś miał wypadek na nartach, ktoś jeszcze poderwał pewną ślicznotkę, która okazała się miłośniczką zabaw z kajdankami i nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności gdzieś zaginął kluczyk, kogoś zgarnęła policja...
Ja i shepard bo i on jest kozakiem a ja mam dobrego cela
To byłby jeden z tych słonecznych, lecz mroźnych styczniowych dni; siedzę sobie w moim śnieżnym okopie, czekając na nieuniknione. Cała redakcja GOLa czeka z 20 metrów dalej na znak Heda do ataku. Typowy sowieckim sposobem będzie to frontalne natarcie z krzykiem „Urra” na rozgrzanie.
Hed kiwnięciem głowy daje znak, dzisiaj nie będziecie brać jeńców; natarcie rusza. Ja tylko lekko wychylam głowę i widzę rozwścieczoną redakcję Gry Online biegnącą w moją stronę (przypominacie trochę listonoszy z Nagiej Broni 33 i 1/3), pierwsze kulki śnieżne dolatują w moją stronę, chowam się w okopie i zastanawiam się, że przecież mogłem zostać w domu i pić gorącą herbatę; a tak poza tym, gdzie mój towarzysz broni?
Wtem znikąd leci kulka, jakby niesiona na skrzydłach archanioła i Hed dostaje heda, zdezorientowany upada na miękki śnieg; następna kulka trafia Jordana w nogi, który potyka się o nie i ląduje w zaspie; Gambrinus rzuca swoją kulkę, ale w przeciwnym kierunku leci następna, która w nią uderza, tworzy to wielki rozprysk, oślepiając nie tylko Gambrinusa, ale i kilku innych atakujących.
Atak się załamuje, redakcja się wycofuje, kulki śnieżne trafiają kolejnych redaktorów, którzy byli zbyt wolni, śnieg powoli opada nad polem bitwy, zostałem tylko ja i Garrus „Archanioł” Vakarian, który jak prawdziwy snajper przyczaił się za pobliskim drzewem i powoli wybierał swoje cele. Wygraliśmy, chociaż było blisko.
Ja: „Trochę Ci to zajęło, rozumiem, że ja odwracałem uwagę”
Garrus: (Lekki uśmiech w kąciku ust)
Ja: „Idziemy na herbatę, ja stawiam”
Odchodzimy w stronę zachodzącego słońca.
Do jakże tej nierównej walki, u swojego boku wybrałbym Garrus'a Vakarian'a. Przed walką musielibyśmy się nieźle przygotować czyli zrobić dużą ilość śnieżek, zrobić lub znaleźć jakiś schron i najważniejsze ułożyć plan na całą Redakcję TVGRY jak i GRY-OnLine. Największym zagrożeniem na polu boju byłby wasz filantrop, biznesmen, kulturysta, naczelny redaktor TVGRY, człek o nazwie: Fanggotten. To właśnie on mógłby być największym zagrożeniem na terenie walki. Następnie przydało by się załatwić jakoś sprytnie Gambrinusa ponieważ wydaję się być nieszkodliwym lecz w jego głowie tkwi wielki umysł i mógłby wymyślić jakiś sprytny plan na nas. Z resztą redakcji nie wiadomo jaki by plan na nich ułożyć, więc ta bitwa ma tylko 2 zakończenia.
1. Szala zwycięstwa przeszła by na waszą stronę przez przewagę liczebną
2. Ja i Garrus jakimś cudem wygrywamy z wami i odchodzimy w nieznane
Kelly Chambers
Urocza pani psycholog, która ma taką gadanę, że wszystkich z redakcji by oczarowała, a ja bym przygotował armatkę śnieżną i wszystkich pokonał. HA! :D
Wybieram garusa czyli najlepszego snajpera i przyjaciela komandora sheparda . I wygra mój team ponieważ kilka razy przeszedłem mass effect 1,2 i 3 i wiem co potrafi :)
To bez sensu! Kogo bym nie wziął do swojej drużyny to redakcja GRY-OnLine.pl i TVGRY.pl i tak wygra bo Hed jest zbyt OverPower!
koło mojego boku walczy nie kto inny jak Wrex i to my wygramy. Sory chłopaki ale z kroganinem nie macie szans :D
Cóż...... chciałbym aby moim kompanem była Miranda Lawson. Osoba z jej temperamentem napewno stanowiłaby silną część mojej (dwuosobowej :D ) drużyny. Poza tym mam nadzieję, że niezależnie od wyniku bitwy mógłbym potem spędzić z Mirandą przyjemny wieczór i przy kominku i świątecznych pierniczkach :)
Biore Grunta z 2 części który zacznie śpiewać swoim przepięknym głosem i poczęstuje wszystkich jego 200 letnim winem :D Jako iż mam twardą głowe to tylko ja zostanę trzeźwy i was pokonam
U mojego boku stanie Garrus Vakarian, który jest świetną postacią i oddanym towarzyszem. Bez wątpienia damy rade całej ekipie.
Ja bym wziął 10 Salarian (prezentuje ich na zdjęciu). Dlaczego? Bo w kupie siła. Liczę na druzgocące zwycięstwo.
Ja bym złamał zasady i wybrał statek SSV Normandia. Bez wątpienia przegralibyśmy z powodu rozmiarów jednostki, co czyni ją łatwym celem. Jednak zabrałbym zwycięzców na przejażdżkę po galaktyce.
Szkoda, że można wybrać tylko jedną postacpostać. Wybiorę więc najbardziej ulubioną czyli Garrusa. Jest najlepszym snajperem, więc ze śnieżkami również powinien sobie bez problemów poradzić. Zapewne wygramy, bo wtedy Garrus będzie mieć szansę powiedzenia swojego kultowego tekstu "Jestem Garrus Vakarian, a to jest moje ulubione miejsce".
Do bitwy wybrał bym kapitana Kirrahe, ponieważ jego zdolności bitewne przydały by się przeciwko całej redakcji. Oczywiście wygrana by należał do redakcji przez geniusz "tego mądrego" Kacpra.
Biorę z sobą Rydera z Andromedy. Ryder parkuje swym łazikiem koło redaktorów i stawia tam nową bazę. Łazik jak zwykle nie przesuwa się tylko zostaję wciągnięty w odmęty bazy przez co szaleje i zmiata z pola bitwy całą reakcje OPRÓCZ Heda i Mithgandira gdyż są już przyzwyczajeni do tych błędów.
Do bitwy wybrałbym Thane Krios. Jako najlepszy zabójca z galaktyki bez problemu pomógłby mi pokonać moich rywali i zwyciężyć.
Dziecinnie proste, jako że układ sił redakcji wyobrażam sobie następująco: tylna linia magowie, haelerzy z Kacprem na czele, środek Gambrinus głównodowodzący-szefu, lewa flanka dowodzona przez Jordana (klasa samuraj-ośmiornica), na prawej flance Arasz (klasa rycerz), w pierwszej linii oczywiście Hed w zbroi Siegwarda z Catariny (klasa tank), wybieranie którejkolwiek postaci z Mass Effect pod względem militarnym jest zwykłą głupotą. Wybieram więc Liare T’Soni, po przegranej walce zaprosiłbym ją na, ekhem kawę, zawsze kręciły mnie pozaziemskie... osobowości. W ten sposób oddaje bitwę, żeby wygrać wojnę!
Szczerze nie zagrałem w żadną część ME. Brak zapału, jednakże zrobiłem błyskawiczny research, zajmujący mniej niż 10 minut i wiem kto by się nadawał idealnie. Najpierw ocena ryzyka:
1. Redakcja będzie służyć wam pewnie jako mięso armatnie więc muszę mieć pewność o wystarczającej sile ognia bądź osłonie
2. Arasz może zdjąć koszulkę co spowoduje że każdy kto na niego spojrzy dostanie efekt Przerażenia bądź Inspiracji. 50/50
3. Od taktyki będzie Mądry więc muszę się spodziewać niespodziewanego czyli np. wliczyć Julię która będzie chciała mi się zakraść na plecy albo śnieżki lecące od podłogi
4. Szefuńcio ze swoją wiedzą wojenną może korzystać jednej ze sztuczek wojennych więc muszę mieć kogo kto wie czym pachnie pole bitwy
5. Od kiedy dowiedziałem się że Jordana #1 anime to Kill La Kill jestem na 95% pewien że pojawił by się w stroju głównej bohaterki. Nie wiem jaki ma to związek z całą i czemu o tym wspominam. Nie oglądam anime i nie wiem jaki ma wpływ na Jordana.
6. Hed
Wybór - Pijany Generał Oraka. Z tego co zdążyłem się dowiedzieć
1) Teoretycznie jako generał powinien być w stanie załatwić kilku wojaków jako kontr ofensywa głównego ciosu redakcji
2) Będzie pijany - zwiększone szanse na to że nie będzie zwracał uwagi albo nawet rozmaże mu się klata Arasza przez co będzie odporny
3) Jest generałem militarystycznego gatunku. Daje mi to nadzieję na przewagę taktyczną nad Mądrym I szefem
4) Miał już zawód z kobietą - będzie się patrzył co chwila za plecy żeby nie było niespodzianki od Julii
5) Jak wspominałem - nie wiem czego spodziewać się od Jordana więc musiałbym ustawić monitor który by odtwarzał w pętli Jego pierwszy materiał którego tak nie lubi. Lepiej likwidować zagrożenie całkowicie jeżeli jego poziom jest nieznany.
6) Cholera. Przegrałem.
Wybieram Sheparda :D co jak co ale dla głównego bohatera, nawet przewaga liczebna nie będzie stanowić żadnego wyzwania. A redaktorzy mieliby tą przyjemność zasmakować przegranej z ręki głównego protagonisty.A na końcu zostawił bym Heda żeby móc rzucić śnieżką w jego Heada :D
To kiedy ta bitwa ?!!
Biorę Sheparda, mimo wszystko przegram, POTĘGA HEDA jest zbyt WIELKA by móc ją zniszczyć!
Postać dość nietypowa, bo maszyna ale..
Ludzki żniwiarz .. sama siłą rzutu tego maleństwa ( a i przy okazji wielkość śnieżki ) wyeliminowałby obie redakcje na raz. A i spokojnie dałby sobie nawet radę jak ktoś później chciałby go śniegiem natrzeć, bo cześć osób wygląda na tak mściwych.
Ja w spokoju mógłbym robić przez cały czas za członka drużyny (czytać lenić się i zgarniać zasługi) oraz popijać gorące kakao..
Myślę że ja i Shepard bylibyśmy zgranym duetem. Ja rzucałbym śnieżkami a on amunicją zapalającą rozwalałby śnieżki przeciwnika. Najprawdopodobniej zwyciężymy bo z takim duetem to nawet by sobie Geralt z Rivii nie poradził.
To niesprawiedliwe - cała redakcja na dwóch? Wiadomo, że to my dostaniemy po tyłku ;/ Wziąłbym Wrex'a, żeby móc się chociaż chować za jego wielkim cielskiem i dzięki temu przyjąć mniej śniegu na twarz
Jest pewna ikoniczna scena w której przedzieramy się razem z Samarą
spoiler start
Przez pełną szarańczę różnych insektów w misji samobójczej razem z naszą ekipą w Mass Effecie 2
spoiler stop
Wydaję mi się że też mogła by być to swoista misja samobójcza gdy musiałbym razem tylko z jedną postacią skonfrontować się z ekipą redakcyjną GryOnline w bitwie na śnieżki.
Zdecydowałem się na to aby towarzyszyła mi Samara która jako
spoiler start
Egzekutorka Asarii i osoba żyjąca tysiąc lat
spoiler stop
przedstawicielka swojej rasy oraz osoba wyszkolona do tego aby eliminować "złoczyńców" posiada prawdopodobnie najpotężniejszą biotyczną moc w całej Galaktyce biorąc pod uwagę jej wiek oraz profesję wydaję mi się to bardzo prawdopodobne.
Z jej mocą biotyczną jestem w stanie być nietykalny przez śnieżki, lawinowo rzucane przez redakcję bo będę chroniony przez barierę(niczym w tym motywie z Mass Effect 2) która nie przepuści żadnej drobinki śniegu przez swoją warstwę. Moje śnieżki będą napędzane podczas rzutu biotyczną energią będą niczym pociski które powalają każdego, nawet największych kozaków w waszej redakcji :).
Taktyka jest dosyć prosta zatem robię hurtowo olbrzymią ilość śnieżek pod osłoną pola siłowego, po czym dzięki niemal boskim zdolnością bionicznym Samary miotam śnieżki w waszym kierunku po kilka lub kilkadziesiąt robiąc wam istne bombardowanie. Zakładając że siła ogniowa redakcji nie będzie tak intensywna jak nacierająca szarańcza.
Wybrałabym Garrusa. Jest moją ulubioną postacią z Mass Effect - bez niego gra nie byłaby taka sama. Uważam, że byłby z niego niezastąpiony kompan w bitwie na snieżki i z pewnością byłby to wspaniale spędzony czas. A kto by wygrał? Nie ma to najmniejszego znaczenia, ważne że wszyscy byśmy się świetnie bawili. Garrus, redakcja GRY-OnLine.pl i TVGRY.pl - czego chcieć więcej :) Po skończonej bitwie wszyscy moglibyśmy iść na ciepłe kakao.
Do tego zadania musiałbym wybrać kogoś z doświadczeniem w samotnej walce (ja pewnie odpadłbym szybko) oraz odpowiednia motywacją do wygrywania.Dlatego też, pod pretekstem misji dyplomatycznej, ściągnąłbym na Ziemię Wrexa razem z Evą (Bakarą) i małym Mordinem.Kroganin pewnie z chęcią zgodziłby się na małą, przyjacielską wojenkę.W końcu ileż można siedzieć na tronie - sparing od czasu do czasu jest potrzebny.Wrex ma ogromne doświadczenie w walce z przeważającą siła wroga - najpierw udało mu się uciec z zasadzki zastawionej przez własnego ojca i jego ludzi, potem długo był samotnym najemnikiem (i był w tym świetny), a i u boku Sheparda walczył z hordami przeciwników.Ma też wrodzoną, krogańską chęć rywalizacji i zwycięstwa.Na szczęście jest, jak na Kroganina, dość opanowany, więc zabawa nie powinna wymknąć się spod kontroli.Dodatkowo surowy wzrok Evy studziłby jego ewentualne zapędy.Co prawda mógłby mu się wymsknąć jakiś lekki cios "z bańki", ale członkowie redakcji Gol-a po tylu latach prowadzenia serwisu online, na pewno wyhodowali już odpowiednio grubą skórę, więc jestem spokojny o ich zdrowie.Kolejną zaletą Wrexa są jego zdolności biotyczne - defensywne jak bariera i ofensywne jak rzut (ładnie by śnieżki przyśpieszał).Co jednak, jeśli same umiejętności by nie wystarczyły?Wtedy do akcji wkracza chęć jak najlepszego pokazanie się przed synem.Jarrod dawał fatalny przykład, więc Wrex z pewnością chciałby pokazać Mordinowi, że można zwyciężyć w honorowej walce, na przekór wszystkim przeciwnościom.To wszystko w połączeniu z krogańskim uporem i zawziętością sprawiłoby, że to właśnie on byłby ostatnim na placu boju.Młody Mordin przy okazji nauczyłby się, że bezkrwawa rywalizacja też może być elementem dyplomacji. ;)
Ja bym wybrał do tej bitwy Żniwiarza bitwa śnieżki vs. lasery duża szansa na wygraną.
Ja i Wrex no i oczywiście wygralibyśmy ponieważ.. po 1. Kroganin śnieżkami rzucałby tylko przez chwile, a potem szarża na wroga :D a po 2. Elessar z tvgry na pewno zdradziłby kolegów ze swojej ekipy i razem oglądalibyśmy jak Wrex masakruje wrogów (powiedziałbym mu, że reszta jest tak na prawdę odpowiedzialna za genofagium)
To byłby zapewne niezwykle zacięty pojedynek ale rywalizację odstawiłbym na dalszy plan, a za nadrzędny cel obrałbym po prostu to aby dobrze się bawić i dlatego za swojego towarzysza wybrałbym sympatycznego Mordin Solus to taki odpowiednik Morta z Madagaskaru, Sida z Epoki lodowcowej czy Osła ze Shreka, a takich postaci po prostu nie można nie lubić. Podobnie jak Joker, stanowi skarbnicę fenomenalnych tekstów, które znakomicie rozładowują mroczną i napiętą atmosferę, a to byłoby dużą zaletą podczas bitwy na śnieżki ponieważ zapewne nikt by się nie nudził i nikt na nikogo nie obrażał. I jak to na święta po bitwie która zakończyłaby się sprawiedliwy remisem zaprosiłbym wszystkich do międzygalaktycznego wigilijnego stołu do którego przetransportowałby nas sam Mordin Solus, a ekipa GOL-a mogłaby dzięki temu przez długi czas zdawać relację swoim czytelnikom jak to jest brać udział w międzygalaktycznej wigilii z jednym z najsympatyczniejszych postaci z serii Mass Effect.
Niezależnie od przyjacielskiej potyczki, moja chęć zwycięstwa jest zawsze taka sama. Nie mając przewagi liczebnej, potrzebowałbym kogoś, kto nigdy się nie poddaje. Takim twardzielem jest Wrex. Dodatkowo, by zmotywować go jeszcze bardziej, powiedziałbym mu, że podrywaliście „najładniejsze” kroganki. Zwycięzca tego pojedynku jest oczywisty. Legendarny krogański szał z łatwością upora się z ludzkimi geekami.
W związku z tym, że zbliżają sie święta, będę łaskawy. W zamian za nagrodę w konkursie możemy anulować bitwę.
Chcąc zwyciężyć w walce przeciwko całej redakcji GRY-OnLine.pl i TVGRY.pl wezwałbym na pomoc najsilniejszego ludzkiego biotyka – Jack. Z jej pomocą mam zagwarantowane zwycięstwo, gdyż nawet nieprzerwana kanonada śnieżek mi niestraszna, kiedy Jack potrafi zesłać lawinę za pomocą swojej mocy.
Zwyciężę ja razem z Tali'Zorah. Radzę żebyście poddali się zanim w ogóle zaczniemy, bo nie ma się co oszukiwać, jak pójdziemy na całość to czeka was tylko krew, pot i łzy. Jeśli samo ostrzeżenie was nie przekonuje to miejcie tylko świadomość że razem skonstruowaliśmy taką maszynę do robienia śnieżek, że czapki wam pospadają. Chwała bogu, że Tali to technologiczny geniusz i sama przygotowała projekt bo ja mam dwie lewe ręce do takich rzeczy...
Moim kompanem byłby Wrex. Wasz skład - nieważne kto by tam nie był. Kacper dostałby ********, Arasz *********, Szef ********, Elessar ********, Pan Mateusz ********, T-Bone ********* w 4 ****, Kwiść ********* (za ten trashtalk o Wiedźminie) i cała reszta też ***********. W konkursie nie można przeklinać? A to wybrałbym Liarę Tsoni. Oczywiście Wy wygrywacie, dzięki ciepłu bijącemu od Heda, które rozpuszcza każdą śnieżkę.
Wziąłbym Ashley Williams tylko po to aby podwyższała mój testosteron w walce. Bez problemu pokonałbym nerdów z GOLa, którzy prawdopodobnie wyszli na dwór pierwszy raz w tym roku.
Jeśli miałbym liczyć na wygraną to oczywiście Shepard jednak nadal nie byłbym pewny swego.Po epickim boju na polu bitwy ostałoby się zaledwie dwóch ale za to bohaterów ludzkości, Hed oraz Shepard ( ja poległbym od poważnego trafienia śnieżki rzuconej przez Heda w strone Sheparda,wiedząc że bez niego nie mam szans na wygraną osłaniam go własnym ciałem). Myślę, że byłby to bój bez końca, dwóch super bohaterów walczący w wyrównanym wiecznym pojedynku godnym Walhalli
Zwycięzcą z dnia 21 grudnia 2019 został Czy jest na sali lekarz?. Jesteśmy przekonani, że dalibyśmy radę nawet takiemu wymiataczowi jak Garrus, oczywiście pod warunkiem że byłby wtedy zajęty kalibracjami. I obrywałby rakietą w twarz. I byłby związany procedurami Cytadeli. Po namyśle... nie, pewnie nie dalibyśmy rady.
Gratulujemy wygranej, a wszystkim składamy wyrazy uznania za podjęcie się tej pozornie samobójczej śnieżkowej misji!