Ogromne osiągnięcie! Brawa dla tego pana. Że jeden człowiek zdołał aż dwie tak wielkie marki spieprzyć w swoim życiu, to jednak strasznie imponujące. Miejmy nadzieję, że tego dyletanta już nigdy nie dopuszczą blisko kamery.
"Start Treki" to jeszcze się dało jakoś oglądać bez całkowitego zażenowania. Znośne filmy. Ale "Gwiezdne wojny" - dno.
Mnie się jego podejście do Star Treka podobało.
Co do epizodu 9. To po prostu nie da się zrobić trylogii, która od początku nie miała klepniętego zarysu, którego poszczególni scenarzyści się trzymali. To po prostu katastrofa, która musiała nastąpić. Moim zdaniem to było nie do uratowania po tym, na co pozwolili Johnsonowi.
Nie trzeba daleko szukać jaki bajzel panował od samego początku i ile osób przewijało się jako scenarzyści. Disney za szybko chciał wypuścić epizod VII bez żadnego sensownego planu na to wszystko, a przede wszystkim bez jednej osoby, która wzięłaby za to odpowiedzialność.
Nie trawię MCU, ale przynajmniej jest na to jakiś plan i trzymający na wszystkim łapę Feige.
Różnica jest taka, że świat marwela jest bogaty i można jeszcze z niego wiele wycisnąć. Świat SW jest płytki - ile można wałkować skajłolkerów i kosmicznych czarodziei? Widać to po golowym komiksie o starłorsach - ciągle te same recyklingowane żałosne żarciki.
Star Trek to nowe, lepsze Star Wars.
Metacritic:
Star Wars: Episode VII - The Force Awakens - 81
Star Wars: Episode VIII - The Last Jedi - 85
Star Wars: Episode IX - The Rise of Skywalker - 53 póki co. Ładnie Abrams!
Tak to jest jak nie ma się pomysłu co zrobić z serią i robi się ją na siłę dla kasy. Bo powiedzmy sobie szczerze, nowa trylogia SW jest bez pomyslu, jest nijaka i nie wiadomo tak naprawdę jakie motywację mają bohaterowie i o co im chodzi. Główni bohaterowie z Mary Sue na czele są miałcy, bez wyrazu, bez charyzmy.
Wiadomo jak to się skończy, wiadomo że Kylo Ren wróci na jasną stronę, wiadomo że "rebelia" wygra. Czekam tylko na wymuszoną scenę w stylu "women's power", albo o ekologii i ochronie środowiska, że najważniejsza jest miłość i trzeba się szanować.
Jestem pewny że fani woleliby mroczny film np. o czasach starej republiki, o prawdziwych sithach a dostają jakieś wymemłane klisze.
Jestem pewny że fani woleliby mroczny film np. o czasach starej republiki, o prawdziwych sithach a dostają jakieś wymemłane klisze.
Problem jest taki, ze Disney wywalajac EU w pewnym sensie zamknal drzwi do takiego pomyslu. A bez licencji GW nikt takiego filmu nie zrobi. Tez uwazam, ze film osadzony w realiach starej republiki moglby pokazac moc bardziej epicko, oraz bardziej sie skupic na odcieniach szaroci I dylematach moralnych a nie balo-czarnym pojmowaniu mocy.
A to czasami Disney jeszcze do niedawna nie planował nowej trylogii osadzonej właśnie w epoce teoretycznej starej republiki oczywiście według jakichś nowych pomysłów? Scenarzystami mieli być ci od GoT ale chyba w ostatniej chwili pomysł został skasowany.
Jeszcze nie widziałem ale te oceny 5/10 wygladaja zachecajaco ;) Zrobić gorszego gniota od last idiot -> niemożliwe. Jestem zaintrygowany.
Różnica jest taka, że świat marwela jest bogaty i można jeszcze z niego wiele wycisnąć. Świat SW jest płytki - ile można wałkować skajłolkerów i kosmicznych czarodziei?
Bzdura. Da się z niego dużo wycisnąć tylko trzeba mieć pomysł. Czego dowodem są growe KOTORy (które swoją drogą bardziej by się nadawały na ekranizację niż kolejne epizody). Łotr 1 i Solo pokazały że da się z tego uniwersum jeszcze dużo wycisnąć. Tylko trzeba umieć.
Tym bardziej, że Legendy są bardzo rozwinięte. Wystarczy wydłubać z legend te najciekawsze historię i uznać za kanon. Gotowe, mają scenariusze na tacy.
Niestety kasa będzie się zgadzać, a za 30 lat pewnie IX odsłona będzie należeć do jednych z najlepszych xD
Disney wydał bardzo dużo kasy na zakup Star Wars. To oczywiste, że chciał szybko i bezpiecznie te pieniądze odzyskać. Stąd właśnie mamy nową, bezpieczną trylogię, która powstała tylko w tym celu.
Więcej uwagi poświęcono na zaprojektowanie droidów i zwierzaków, które potem można sprzedawać jako zabawki niż scenariuszu.
Plan się udał, bo DIsney kasę zarobił, inwestycja się zwróciła, więc teraz mogą na spokojnie planować przyszłość SW.
Disney to nie jest młoda pazerna korporacja jak EA. Disney istnieje od dekad i wiedzą jak należy działać, by przetrwać kolejne dekady. Najlepszym dowodem jest na to bardzo dobrze przyjęty Mandalorian.
Są chociażby świadomi kultowego statusu KOTORa i prędzej czy później wrócą do starej republiki.
Star Wars od Disney'a jeszcze nie raz nas pozytywnie zaskoczy i po prostu trzeba przyjąć do świadomości fakt, że trylogia VII-IX zawsze będzie chłodno wspominana.
Nie za bardzo rozumiem... Sugerujesz, że nie dało się w krótkim czasie zamówić lepszego scenariusza u lepszych scenarzystów?
Bukary, tu nie chodzi czy się dało, czy nie. Disney'owi zależało jedynie na tym, by te scenariusze były na tyle dobre, by przyciągnąć ludzi do kin i na tyle bezpieczne, by ich nie zniechęcić.
Scenarzysta najprawdopodobniej dostał listę tego co ma się w filmie znaleźć, opartą zapewne na ankietach przeprowadzonych wśród grup docelowych na temat tego co im się podoba w marce Star Wars i na tym miał napisać historię.
Tu nawet trudno mówić o procesie twórczym, to jest zwyczajnie fabryka. Masowy konsument to skończony idiota i prymityw. Patrząc oczywiście na ogół, bo ludzie ogólnie tacy głupi nie są, ale są podatni na marketing i podejmują głupie decyzje konsumenckie.
Mam też wrażenie, że Disney wcale nie chciał robić wybitnych filmów. Nowa trylogia miała być po prostu znośna i zarobić kasę. Tak, by zostawić sobie sporo luzu na przyszłość. Bardzo łatwo jest zrobić coś co jest lepsze od chłodno przejętych poprzedników niż sprostać oczekiwaniom po wielkim hicie.
To jest znany mechanizm, który widać chociażby w muzyce, gdzie są dziesiątki zespołów, które miały tylko jeden hit na początku kariery i mimo uzyskania rozgłosu i pieniędzy, ten hit stał się dla nich murem nie do przeskoczenia.
Azerath - szybko się obudziłeś, mógł to zrobić przebudzeniem mocy nie dopiero teraz skywalkerem ;->
ale NIE zrobił bo nowa, nieudana trylogia to nie starwarsy lucasowskie, jako fan jestem wkurzony gównem jakim ochlapano StarWars, ale jak można je mylić z produktem starwarsopodobnym?
E tam, pierwszy Star Trek (2009) da sie obejrzec. Sa tam bzdury, i jest to 'blockbuster', ale daje rade jak na Star Trek naszych czasow, gdzie musza bic po mordzie ciagle, przesadzac i wyjasniac.
Tu mamy oceny krytykow, ktorzy dali wysokie oceny TLJ, wiec moze to dobry znak, ze dali niskie 9ce? Pozszywanie TLJ wymusi jakies skroty i niedociagniecia, bo Rian z Disneyem spartorli TLJ calkowicie (oprocz muzyki i efektow). Trudno mi uwierzyc, ze Abrams zrobilby film gorszy od TLJ, bo do tego trzeba by byc naprawde mistrzem.