cześć
z początkiem nowego roku zaczynam nowy etap życia, coś co ma kompletnie zmienić moje wyobrażenie o samym sosie- wstawianie implantów i koronek," kiedyś wstawiałem parę swoich zdjęć w wątkach typu "jak...." jednak nie bez powodów wszystkie zdjęcia posiadały zamknięty uśmiech.
w dużej mierze mierze nie posiadam dość sporej ilości zębów, zdecydowanie nie przez względy narkotyczne, gdyż tymi w dużej mierzę ehmmm gardze
z tych samych względów wyjechałem też za granicę by zdobyć kapitał, jednak samo odkładanie piniędzy idzie strasznie ślamazarnie, tak więc zastanawiam się jak wygląda obecnie refundacja dentystyczna Polsce? przyznam się że myślałem aby założyć konto na pomagam, ale jednak nie chciałbym sięrcozgłąać i oddbierać pieniędzy ludzią naprawdę w potrzebie
https://www.mp3j.pl/2019/07/07/czy-na-implanty-nfz-udziela-refundacji/
Sam mam wstawione dwie korony, ale to robiłem prywatnie za granicą i trochę mnie wyszły.
Z tego co szukałem parę lat temu, to nie ma.
Może coś się już zmieniło.
Jak masz stały dochód, to radzę nie czekać i wziąć jakąś pożyczkę, czy coś. Zęby się rozchodzą i takie tam i potem może być jeszcze gorzej - jeśli chodzi o ubytki i implanty.
no właśnie jako, że już wiem iż w jednym miejscu będę miał rekonstruowanną kość i termin styczniowy jest dla mnie jedyny, kredyt jest zdecydowanie główną opcją, ale fajnie by było mieć jakieś możliwości odzyskania pieniążków
btw. jak szybko ci przyjęły implanty i jak szybko mogłeś normalnie funkcjonować bez strachu, że coś będzie nie tak? no i no i jak z bólem?
Jeśli o mnie chodzi, to nie miałem żadnych obaw, bo wiedziałem, że cały zabieg wykonują specjaliści. Korona też nie byle jaka, jakiś chyba drogi materiał, czysta biel. obie przyjęły się, zostały odpowiednio jeszcze oszlifowane, by nie kolidowały z pozostałymi zębami. Ale ostatnio ząb, w którym mam koronę, co jakiś czas sprawia mi nieziemski ból, ale to już osobna kwestia, którą będę musiał rozwiązać po powrocie do PL.
Na mnie się wszystko goi, jak na psie, więc problemów żadnych i nie pamiętam, kiedy było już spoko. :)
Z bólem tez nie było jakoś tragicznie. Ot, trza wytrzymać i już. Gorzej wspominam wyrywanie resztek po utraconym zębie. Wtedy własnie zdecydowałem, że nie odpuszczę. Ból był naprawdę niezły.
Edytka:
Trochę mnie chyba wspomnienia zawodzą. Ból po implancie też dał mi wycisk, choć lepiej wychodzi w porównaniu z tym drugim. Tak, czy siak, na prochach sie da. ;)
