Cześć?, witajcie z góry zaznaczam, że jestem facetem. Piszę tutaj bo wy lepiej rozumiecie kobiety a na innych forach faceci zaraz kłócą się że dziewczyny to coś tam a żaden mi nie doradzi mi w temacie.
Otóż do rzeczy - ponad pół roku temu poznałam na tinderze dziewczynę, podobne gusta, zainteresowania no i całkiem ładna, długie włosy, szczupła więc szybko się w nim zauroczyłem - ze wzajemnością. Po miesi?ącu byliśmy razem, wiadomo motylki w brzuchu i te spawy. Minęło pół roku, dalej jestem zakochany ale dopie?ro teraz z?aczynam dostrzegać jej wady... ???
? Mianowicie ona w ogóle nie jest zaradna życiowo i nie wiem jak mam jej pomó?c. Ma 23 ?lata a dalej mieszka z rodzicami, nie posiada a??uta i zarabia grosze. Nie potrafi znaleźć pracy? ?na? dłużej niż 5-6 miesięcy, tak więc ra?z p?rac?uje a raz siedzi na bezrobociu i wysyła CV?. Problem w tym, że ona w ogóle nie ma planu na życie. Skończyła technikum jako fryzjerka ale mówi, że "w ogóle ją to nie jara". Maturę ledwo zdała, angielski slaby więc żadnej sensownej pracy nie może znaleźć, jedynie jakieś proste typu kasa, sprzątanie, itp. Nie wymagam zbyt dużo od kobiety ale w jej wieku powinna już coś sobą reprezentować - nie wiem, myśleć o wyprowadzce z domu chociażby do pokoju, kupić jakieś t?anie auto na gaz, znaleźć stałą i dobrze płatną prace zamiast pracy za najniższą krajową, robić karierę. Ona co chwila zmienia zdanie, ostatnio zaczęła uczyć się programowania bo jej koleżanka pracuje w korpo w HR i jakaś akcja jest w stylu kobiety do programowania, zapisała się, nakupiła kursów i po 2 miesiącach odpuściła jej się znudziło. Na randkach często muszę za nią płacić bo ma wiecznie jakieś długi, nie potrafi rozporządzać pieniędzmi. Miałam zaplanowane wakacje w tym roku ze znajomymi, mieliśmy za tydzień jechać do grecji, moja dzieewczyna wiedziała o tym od początku związku ... ale tydzień temu oznajmiła mi, że n?ie będzie miała kasy a wiedziała ile ten wyjazd dla mnie znaczy no i teraz mam dylemat bo nawet nie wiem czy powinienem jechać sam (bardzo mi zależy) czy zostać z nią. ?
Z charakteru jest świetną osobą, nie znam drugiej takiej fajnej dziewczyny jak ona. W dodatku nie łazi po imprezach, nie pije, nie pali, uprawia sporty i często chodzi na siłownie.
Jedynie chciałaby ją naprostować w kwestii zawodowej i nie wiem jak mam do niej dotrzeć...
Od razu dodam że ja mam dobrą pracę i spro ?zarabiam, ale nie widzę jak to ma funkcjonować jak tylko ja pracuję, a ona nic nie wnosi do związku. ?Szukam partnerki a nie dużego dziecka do utrzymania.
W dodatku nie łazi po imprezach, nie pije, nie pali, uprawia sporty i często chodzi na siłownie. -> i tu jest problem, jakby to robiła, jej życie byłoby lepsze.
Nie wiem jak jest w tym przypadku, ale niektóre kobiety nie chcą realizować się zawodowo, bo bardziej cenią sobie życie rodzinne.
więc szybko się w nim zauroczyłem - ze wzajemnością.
No cóż, ja tam jestem tolerancyjny, ale mogłeś się bardziej postarać, a nie tylko kopiuj wklej. 0/10
Musisz sie pogodzic z tym ze nie kazdy ma zdolnosci, ambicje i sporo samozaparcia zeby "cos" w zyciu osiagnac. Niektore kobiety nadaja sie tylko do tego zeby byc utrzymywane przez dobrze zarabiajacego meza czytaj: kuchnia i wychowywanie dzieci :)
Ten fragment mnie rozwalił :)
„ Nie wymagam zbyt dużo od kobiety ale w jej wieku...”
To może jednak zacznij wymagać tyle ile od siebie. Albo planujesz mieć partnerski związek albo tzw. trophy wife. Jesli to pierwsze, to przygotuj sie na dluga droge. Istotne jest umiejętne budowanie jej własnej wartości, wsparcie w wyborach i ich konsekwencji, przedstawianie nowych alternatyw rozwoju osobistego i zawodowego, bycie oparciem w trudnych momentach itp. itd. Jest to wg mnie jak najbardziej mozliwe, tylko musisz byc pewnym ze w tej drugiej osobie drzemie odpowiedni potencjal.
[edit po dolnym poscie]
Ah, troll. Tak myslalem, widac, ze tekst wklejany, ale juz nawet nie chcialo mi sie sprawdzac. Jednak temat nawet spoko i moze komus i tak sie przyda komentarz powyzej
A kto to przyszedł? Pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci.
https://f.kafeteria.pl/temat-7655401-jak-zmotywowac-kobiete-do-zmiany-zycia/
https://www.podrywaj.org/forum/jak_zmotywowac_faceta_do_zmiany_zycia
23 lata mieszka sama przecież połowa na tym forum w wieku 23 lat mieszkała co najwyżej w pokoju obok uczelni a ciekaw jestem ile osób w tym wieku miała zarobki powyżej 2.5 k w tym wieku
Co prawda watek tollowy ale:
Jak zmotywować kobietę do zmiany życia?
Zostawic ja!
Poza tym, jest tyle fajnych 30latek ustwionych juz zawodowo, ze nie ma sensu kombinowac z takimi mlodszymi, ktore wciaz siedza pod mamusina kiecka.
Na forum raczej nikt jej nie widział ani z nią rozmawiał, więc rady raczej nie dostaniesz. Czy wiesz chociaż na czym jej zależy w życiu? Są osoby, którym nie jest potrzebna kariera. 23 to nie 33 i ludzie w tym wieku mogą zmieniać siebie i swój charakter. Jedyne co mogę polecić to otwartą rozmowę, a nawet wiele takich rozmów. Często pierwsze co prowadzi to tzw. toxic relationship to właśnie jakieś niedomówienie lub niepoporozumienie. Potem mamy z jednej strony mniej lub bardziej podejście passive agresive (najcześciej jakaś forma dystansowania się czy zwykły foch ) i w dalszym etapie druga osoba robi to samo.
Ale w sumie co ja wiem. Sam pracuje w korpo.
Może przypiąć na stałe wątek ala Gry-online radzą...... jak za starych czasów w Bravo hits "Grażynka radzi" i te problemy z orgazmem.
Jest taki znany portal gdzie kobiety za pieniadze sie sprzedaja wiec poki jest jeszcze ladna, szczupla to tam ja wyslij a za pare miechow bedzie miec kasy jak lodu i chodzic w najbardziej markowych ciuchach.
Laska z klasy robotniczej jak każda inna w tej kategorii.
Nie podoba się szukaj ambitniejszej bardziej wykształconej itd. Ale co z tego wyjdzie i czy wyjdzie zależy od wielu rzeczy w tym i od tego co ty sobą reprezentujesz.
Jak bedziesz sie za bardzo dla niej staral, to uslyszysz na koniec, ze potrzebuje przestrzeni.
Wiesz co to oznacza.
Nic dobrego z tego nie będzie, bo jej nie zmienisz - ewentualnie sama kiedyś będzie chciała przemiany. Natomiast sam mówiąc jej co ma robić, to zapomnij o takiej zmianie. Jest dorosła, ty jesteś dorosły i chyba nie chcesz być w związku z żeńską odmianą Piotrusia Pana? Mówię ci nic dobrego to nie wróży. Skończy się tak, że pod wpływem różowych okularów zrobi się z tego coś poważnego, a potem będziesz ją utrzymywał do końca życia. Mężczyźni w tych czasach nie mają praktycznie żadnych wymagań w stosunku do kobiet - https://david-durden.pl/wymagania-wobec-mezczyzny-a-wobec-kobiety/ - i kończy się to często tak, że godzą się na pierwszą lepszą pannę z tindera, byle tylko była. Nie warto, lepiej poświęcić ten czas na rozwój i poznać kogoś na poziomie, czytaj - zaradnego, tak jak i ty.