Pierwsze starcie z Lemem. Polacy tworzą grę science-fiction
"[...] Polacy nie gęsi, iż własny kosmos mają."
Zapowiada się ciekawie, choć samemu nie znam twórczości Lema. Będzie trzeba do tego czasu nadrobić.
Ten cytat skądinąd jest tu baaaaaaaardzo niepoprawnie sparafrazowany. To niestety dość nagminne.
Czyżby "Niezwyciężony" :)? W sumie niedawno wyszedł komiks (236 stron) - jest bardzo dobrze oceniany, zbiera świetne recenzje. https://www.gildia.pl/komiksy/409637-niezwyciezony
https://www.youtube.com/watch?v=zbPInHIe-h4
Ciekawy projekt. Chętnie zagram niezależnie od tego na jakiej książce będzie gra wzorowana, musi oddać tylko istotę twórczości Lema. Zaś co do podejrzeń: większość mówi o ,,Niezwyciężonym" (ja jeszcze nie przeczytałem go), ale opis o rozbitym astronaucie na obcej planecie podsuwa mi myśl o ,,Edenie".
"[...]na podstawie Lema."
Dziennikarzowi nie przystoją takie skróty myślowe...
Mam to samo podejrzenie co koledzy. Zresztą już po pierwszej zapowiedzi obstawiałem, że z książek Lema "Niezwyciężony" najbardziej nadaje się na grę.
Obiecujący projekt, a że przeczytałem kilka książek Lema, to też kibicuję. Jestem bardzo ciekaw jak to będzie wyglądało. Jak dla mnie super wiadomość!
Ambitnie. Trzymam kciuki. To może być trudne. Biorąc pod uwagę dotychczasowe ekranizacje literackich pierwowzorów i ich nierówny poziom. Muszę przyznać, że to bardzo niepewne finansowo przedsięwzięcie. Mimo to będę kibicował. Oby odnieśli sukces. Proza Lema to trudny orzech do zgryzienia. Próby przeniesienia na srebrny ekran powieści "Solaris" wyszły dość średnio. Film Tarkowskiego poszedł w zupełnie innym kierunku niż chciałby tego autor, Soderbergh też się nie popisał. Piekielnie trudny materiał. Za sama próbę chapeau bas.
Wbrew pozorom Lem ma dość pokaźną listę filmowych i teatralnych adaptacji swoich powieści. Sęk w tym, że rzadko która jest wiernym oddaniem fabuły i przesłania literackiego pierwowzoru. Bierze się to po części z faktu, że większość jego powieści i opowiadań to tak na prawdę przypowieści filozoficzne obleczone w kostiumy teatru science fiction. No może z wyjątkiem polskiej ekranizacji "Szpitala przemienienia"(moim zdaniem genialnego)Niestety ten obraz ma niewiele wspólnego z s-f. Mimo to warto go obejrzeć.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Adaptacje_filmowe_i_telewizyjne_dzie%C5%82_Stanis%C5%82awa_Lema
Jeżeli naukowiec ma być głównym bohaterem to raczej nie będzie to Niezwyciężony. Prędzej "Eden" albo "Astronauci".
Solaris odpada. Na ujawnionym artworku jest pustynia. Może pamięć mnie myli, ale w Solaris pustyni nie ma. Jest za to zupełnie inny habitat. Bardziej przypominający morze :-)
Solaris już dwa razy robili, chyba jednak warto byłoby dać szansę innym tworom Lema :]
I mi w pierwszej chwili przyszedł na myśl "Niezwyciężony", chociaż tam był raptem jeden rodzaj przeciwników i to odpornych na broń ręczną, więc najbardziej pasowała by do niego przygodówka survivalowa albo ewentualnie strategia (na którą grafiki nie wskazują raczej). Z kolei na podstawie książek z Pirxem w roli głównej możnaby świetnego erpega z masą ciekawych questów zrobić.
spoiler start
GOL: Przynajmniej możecie być pewni, że pisarz nie zgłosi się po swoje 60 milionów.
spoiler stop
Dowcipny redaktor :D
"Niezwyciężony" byłby super jako film. Na grę trudno wyczuć co wybrali. Pamiętam że była taka książka gdzie chodzili w takich ogromnych mechach czy coś w tym stylu.
Nagłówek na wersji mobilnej strony dalej brzmi jakby dziecko z podstawówki pisało wypracowanie...
Do tego ten fragment:
"PROJEKT I W SKRÓCIE Co to jest: pierwsza gra w historii oparta na twórczości Stanisława Lema POWSTAŁA na silniku Unreal Engine 4"
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/pierwsze-starcie-z-lemem-polacy-tworza-gre-science-fiction/z6895
Nie powinno być "powstaje", "oparta na"?
Rzuciło mi się to w oczy.
Natomiast bardzo, ale to bardzo mnie ciekawi taki projekt. I świetnie, że gol szuka tego typu informacji. Twórczość Lema połknąłem niemal w całości, ale lata temu, a moja pamięć jest jak Alfa - dobra, ale jak nawali to tylko laweta :)
Oby to był "Niezwyciężony". Słuchałem audiobooka i zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Jaram się.
Mi najbardziej pasuje do tych opisów „Eden”. W książce była pustynia, eksploracja nieznanej planety, użycie broni i robotów, a bohaterowie nie byli żołnierzami.
Jak się będziesz brać za Lema, polecam na start „Opowieści o pilocie Pirxie”. Moim zdaniem najbardziej przystępna książka Mistrza, pozwala się zaznajomić ze sposobem jego pisania przed sięgnięciem po cięższe dzieła. Na koniec zostawiłbym „Cybieriadę” i „Głos pana”. To znakomite książki, ale trudne w czytaniu i zrozumieniu.
Ależ ja czekam na odważną, ambitną i wyróżniającą się grę w klimatach science fiction. Mam serdecznie dosyć nudnych i wtórnych produkcji, czy to filmowych czy growych. Prawda jest taka, że jeśli chce się zasmakować odrobiny ambitnego sci-fi to tylko książki dają taka możliwość.
Problem ze zdecydowaną większością produkcji science fiction jest brak wyobraźni twórców i tchórzostwo. Autorzy albo nie umieją albo boją się pobudzić wyobraźnię do tworzenia naprawdę (!) obcych światów, obcych organizmów, do opisywania zjawisk i wydarzeń, których na Ziemi nie doświadczamy. Kosmos pełen jest ekstremalnych obiektów, które tylko czekają, żeby w okół nich zbudować obce światy i opowiedzieć fascynującą historię. Co zamiast tego widzimy w większości produkcji sci-fi? Nieznane planety, ale różniące się jedynie tym, że rosną na nich wielkie paprotko-podobne rośliny i biegają czteronożne (a jakże...) psowate, tylko że z rogami na ciele.
Ogrywam właśnie Mass Effecta Andromedę i wprost na każdym kroku widzę wtórność, odtwórczość, brak odwagi w kreacji światów i lenistwo. W grze spotykamy dwie inteligentne rasy. Jak wyglądają? Ano oczywiście, że mają wyprostowaną postawę, dwie ręce, dwie nogi, wyraźną głowę, dwoje oczu itd. Różnice polegające na tym, że jedni mają pancerz kostny, a drudzy jakieś glutowate wypustki i są niebiesko-zieloni to nuda, po prostu nuda. Inne obce organizmy jakie napotykamy? Czteronożne jaszczurki, dwunożne pseudo-dinozaury i oczywiście dużego, gorylowatego mięśniaka. Zieeeeew.... W centrum gromady do której przybywają bohaterowie znajduje się czarna dziura. Ok, pomysł fajny. Czy ten temat jest jakkolwiek eksploatowany? A skąd, ona tam tkwi i tyle, nawet za dużo się o niej nie wspomina. Przestrzeń kosmiczną Helejosa wypełnia Plaga czyli jakieś macki z ciemnej energii (pfff... ). Tutaj twórcy pokazali już skalę ignorancji, nie próbując nawet zrozumieć czym jest ciemna energia i czym na pewno nie jest xD Mógłbym tak rozbijać caaaaaały świat Andromedy jeszcze przez długi czas, ale nie ma się co pastwić.
Po prostu chodzi mi o to, że mając tak ogromny potencjał do budowania wspaniałego, obcego świata, jakim jest podróż do nowej galaktyki, Bioware postanowiło sprzedać nam dokładnie to samo co widzieliśmy w trylogii ME, tyle że ze zmienionymi skórkami i jedynie kilkoma ciekawszymi pomysłami. Boli również to, że to co najbardziej intrygujące w ME:A nie zostaje wyjaśnione i prawdopodobnie nigdy nie zostanie.
Pod tym kątem twórczość Lema jest absolutnie rewelacyjna. Wystarczy przypomnieć wspominanego wielokrotnie "Niezwyciężonego" czy "Fiasko". Kiedy przypomnimy sobie w jakich latach pisarz tworzył owe dzieła tym bardziej ciężko nie zachwycać się jego wyobraźnią i odwagą. Niedawno skończyłem czytać "Głos Pana". Jest to nie tyle powieść sci-fi co raczej traktat o ciemnych i jasnych stronach ludzkości. Świetna rzecz, dająca do myślenia.
No ale nie samym Lemem literatura science fiction stoi. Wielką wyobraźnią pochwalić się może wielu pisarzy. Cixin Liu i jego trylogia "Wspomnienie o przeszłości Ziemi", Dan Simmons i cykl "Hyperion" czy Peter Watts i "Ślepowidzenie". Jest z czego czerpać inspiracje^^
No ale nie samym Lemem literatura science fiction stoi. Wielką wyobraźnią pochwalić się może wielu pisarzy. Cixin Liu i jego trylogia "Wspomnienie o przeszłości Ziemi", Dan Simmons i cykl "Hyperion" czy Peter Watts i "Ślepowidzenie". Jest z czego czerpać inspiracje^^
Jeśli chodzi o wyobraźnię, ja bym tu dorzucił Petera Hamiltona.
Ten mnie dopiero parę razy zaskoczył.
Według mnie problem z obcymi ma dwa źródła.
Pierwsze to ograniczenia ludzkiej wyobraźni. Ciężko nam wyobrazić sobie coś naprawdę obcego, na dodatek jesteśmy ograniczeni pięcioma zmysłami i trudno stworzyć istotę, która używa innych.
Drugi problem dotyczy przede wszystkim filmów i gier i chodzi oczywiście o humanoidalność. Animacja takiej postaci jest dość prosta, dla odmiany stworzenie obcego, który z humanoidalną sylwetką nie ma nic wspólnego, jest dużym wyzwaniem.
Bardzo chętnie widziałbym więcej rzeczywiście obcych obcych w SF, ale raczej się nie doczekam.
Znam, znam, ale jakimś dziwnym sposobem jeszcze ani jednej jego książki nie czytałem. Musze nadrobić.
@ Darkowski93m
Z nim jest problem taki, że na naszym rynku są praktycznie tylko 2 duże cykle. I trzeba odpowiednio zacząć :-)
"Powstaje pierwsza gra na podstawie Stanisława Lema" - chyba raczej powinno być: "Powstaje pierwsza gra na podstawie prozy Stanisława Lema"?
Nie żebym się czepiał...