Najlepsze produkcje tego roku, które ukończysz w 10 godzin
Ach - teraz Resident 2 jest i po ~60 zł i już się szykowałem, ale no właśnie - długość gry... Wiem, że R2 jest wart każdych pieniędzy, a ja zawsze przechodzę gry wiele dłużej, niż zakłada to średni czas - bo robię to rzetelnie i ze wszech miar dokładnie, to jednak wolę lepiej spożytkować tę kasę - np. Assasin's Creed Origins Gold ze zniżką na Uplay aktualnie wyniesie ~80 zeta... Jednak długość czasem ma znaczenie xD
nie każda produkcja musi być gigantyczną piaskownicą z zawartością wystarczającą na cały kwartał nieustannego grania i wirtualnym światem wielkości sporej planety.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/najlepsze-gry-2019-roku-ktore-ukonczysz-w-10-godzin/z488d
"lepiej dostać solidne, smakowite danie niż odgrzewany kotlet"
choć sam nie lubię stosować tego zwrotu to tutaj zrobię wyjątek
Wracając do tekstu - z tej listy podobał mi się czwarty Trine a także Ion Fury (mimo kontrowersji wokół niego).
Oba tytuły to powrót do klasyki, który się opłacił bo to bardzo grywalne tytuły, szkoda tylko że nikt tutaj o nich nie rozmawia ale to już chyba nie te czasy...dzisiaj jak gadać to tylko o produkcjach AAA gdzie albo się rozpływasz w zachwytach albo narzekasz/hejtujesz....
Ion Fury to miodny tytuł, z masą nawiązań do gier czy filmów, do tego podrasowany silnik gry pozwolił na stworzenie ciekawych metod na znajdowanie sekretów.
Ion Fury to chyba najlepszy FPS roku. Choć czekam na wersję na konsolę. Lecz umówmy się: to nie jest poziom ni Duke Nukem 3D ni Blooda. Co najwyżej Shadow Warriora a i tu mam wątpliwości. Największą wadą jest monotonia lokacji. W Duke 3D łaziłeś do wnętrza wulkanu, zwiedzałeś kosmos, łaziłeś po całym Los Angeles, po planie filmowym, w stacji metra, byłeś na księżycu, w kinie. Poziomy tam to czysty absolutny geniusz do dziś dnia. A tu? Nawet nawiązania do filmów były czymś więcej niż tylko samymi nawiązaniami. Bo charakteryzowały one osobowość samego Diuka.
Jedną z największych zalet Ion Fury jest za to muzyka. Jest równie wyśmienita i klimatyczna i jest to chyba jedyny element na poziomie Duke Nukem 3D. Dla niej samej mam ochotę w to grać.
Jaka gra zajmuje pół roku? Maks na grę to dwa miesiące... w ekstremalnym przypadku 3 miesiące. Nawet jak ktoś ma super mało czasu, to ta godzinka na dzień,to nie problem. A w weekend nawet więcej. Te 10 godzin tygodniowo, to nawet przy dziecku nie powinien być problem. A jak tak, to ludzie robią coś nie tak ;) No ale są różne sytuacje.Ja mam te szczęście, że w ciągu tygodnia mam od 15 do 20 godzin na granie. To zależy od zmiany. Więc na miesiąc nawet 80 godzin bez większych problemów. Więc jedynie wielkie RPG przechodzę tak 3 miesiące.
Wszelkie MMO, gry 4X, Grand Strategy czy symulatory zapewniają teoretycznie nieskończony czas gry. Podobnie gry ekonomiczne. Znaczy się można uznać ze gdzieś się kończy grę, ale nie ma takiego narzuconego limitu.
Jeśli gra jest na sto godzin, a ktoś na granie ma kilka godzin w tygodniu to może wyjść nawet pół roku.
Ale to co innego. Wszystko co wymieniłeś, można porzucić , i zagrać ponownie za rok. Z singlowymi też, ale jednak porzucenie fabularnej gry na długo, nie jest dobrym pomysłem. W moim przypadku, nie chce mi się już grać. Porzuciłem tak Fallout new vegas, po przejściu podstawki,i po pół roku, wróciłem grać w dodatki. Wytrzymałem godzinę.
Skyrim - tu można zrobić wszystkie questy, po cyzm zająćsię przeszukiwaniem dungeonów i odkrywaniem mapy - 300h spokojnie
W3 całość z dodatkami z wszystkimi questami, brońmi szkół itp to też moze oscylować w kiedunku 200h
te dwie gry to kombajny czasachłonnego kontentu nie bedącego piustmi znajdźkami w stylu DA:Inkwizycja czy MMO
dodam że w WOWA mam 260 days played ;)
Sam masz mnóstwo czasu na granie więc chyba nie bardzo sobie zdajesz sprawy że czasem nawet tej godziny się nie znajdzie dziennie. Jeśli ktoś dużo pracuje, wychowuje dzieci i łączy granie z innymi zainteresowanimi. Dlatego obecnie wolę gry na max 30h. Takie RDR 2 jest dla mnie grą na pół roku z czego pod koniec już nie pamiętam co było na początku.
Zgadzam się z dami909.
Ja przechodziłem Wiedźmina 3 robiąc wszystko z dodatkami 2,5 miesiąca. I to czasami siedząc po 4-5 godzin dziennie. Mając więcej obowiązków w życiu nie mógłbym sobie na tyle pozwolić, wtedy te pół roku byłoby realne.
To jest też kwestia tego, ile masz różnych zainteresowań. Jak gry to twój konik i ładujesz w niego z 80% wolnego czasu(po pracy, obowiązkach) to może i jest tak jak piszesz. Jak gry są jedną z kilku opcji na spędzenie wolnego czasu to wszystko wygląda inaczej.
Ja osobiście (wyłączając sytuacje jak coś mnie mega wciągnie jak W3) poświęcam na gry niewiele czasu. Z tej prostej przyczyny, że uważam że we współczesnych realiach jest tyle różnych ciekawych opcji do zrobienia w wolnym czasie, że zamykanie się na tylko na jedną formę rozrywki (np.gry) jest bardzo ograniczające. To już dodając same te "podstawowe" rozrywki muzyka, filmy, seriale, gry i książki i już się robi krucho z czasem. A jest masa, masa innych przyjemności i ekstra rzeczy do zrobienia. Ehh niestety, krótkie to nasze życie.
@
buuubi
Aktualnie Skyrim, to najdłuższa gra, w jaką grałem. Ale 300 godzin to przesada. Zrobiłem wszystko, dosłownie wszystko,zajęło mi to 215 godzin. Grałem chyba z dwa miesiące.Ale wtedy miałem duuuużo czasu. To mogłem grać non stop. Teraz to zależy, w dni robocze mam od godziny do trzech. W weekend 2x po 5. I raz w miesiącu po 10 . Ale już mi coraz ciężej,wysiedzieć te 5 godzin non stop:/ Ale z samych weekendów mam 40 godzin. Z dni roboczych najmniej 20. Także nie ma źle.Dlatego mówię, że w wielkie gry,to tak z 3 miesiące schodzi. A reszta to przeważnie maks miesiąc,zależy co akurat gram.
Z innych gier, to Rakietowa liga blisko 300h, ale skończyłem,w statki mam już pewno z 300. ETS2 na razie mam 250h. Grim dawn mi jeszcze zajmie pewnie następne 200 h. Bycie singlem ma swoje korzyści ;)
No to robisz coś źle.Mam znajomych, którzy mają tą godzinę na granie. Pracują, wychowują dzieci, mają zwierzęta, i inne zainteresowania. Ale godzinkę sobie znajdują, a w weekendy mają więcej czasu ;) Przecież masz żonę. To nie da rady się podzielić?tak żeby każdy miał godzinkę? no chyba że masz masę zainteresowań .To masz problem ;D Dlatego ja sobie robię rozpiskę. Albo czytam, albo gram,albo idę na trening, albo gram. Nigdy to i to.Z czegoś zrezygnować trzeba. Ja mam kupę zainteresowań,i na wszystko jest czas. No gdybym miał dzieci,to musiałbym z czegoś zrezygnować pewnie :) Ale spoko, dzieci dorosną, to będziecie nadrabiać ;D
Ogólnie gram najwięcej.Ale i ćwiczę, i czytam. Seriale oglądam raz do roku,ale wtedy nie gram.Poświęcam cały czas, na nadrabianie ;) Każdy orze jak morze ;P Mam nadzieję,że mnie to szczęście posiadania dzieci,nie spotka. Za dużo bym musiał poświęcić ;P
Dużo zależy od priorytetów. Kiedyś dużo grałem a teraz jednak wolę pograć w tennisa, piłkę nożną lub pójść na siłownię. Jak mam na sztywno tylko godzinę to wolę jakiś serial obejrzeć. Do grania w gry, szczególnie te rozbudowane nie opłaca się siadać na godzinę w moim odczuciu.
Tyle czasu można poświęcić grom chyba tylko wtedy, gdy jest się nerdem bez znajomych i żadnych zainteresowań, poza siedzeniem przed konsolą/kompem. Ja nie mam dzieci, ale przecież wszystko zajmuje trochę czasu - spędzanie czasu z dziewczyną, znajomymi,(jakieś piwko, albo gry planszowe) bieganie, spacer z psem, czytanie książek, obejrzenie jakiegoś filmu, albo serialu, czasem wypadałoby coś ugotować, czy ogarnąć chatę, jakieś zakupy, załatwienia, wyjście do lekarza, nadgodziny w pracy, tu trzeba naprawić spłuczkę w kiblu, tam przywiercić półkę na ścianę i zaraz się okazuje, że tego czasu wcale nie jest tak dużo. I jak potem włączam w grę, w której każe mi się przez 70 godzin czyścić posterunki, a wrogowie spawnują się co 2 metry i biegam po pustej mapie (seria far cry), to nie mam nawet ochoty zaczynać takiej gry.
RE2 Mi znacznie dłużej zeszło. Na spokojnie odkrywając powoli wszystko. Do tego mamy 2 wersje fabularne babki i gościa. Więc w 8h to jakiś szybki byle jaki gaming.
Zaraz, zaraz, Baba Is You w poniżej 5h? W sensie, gra pozwala na zobaczenie napisów końcowych stosunkowo wcześnie, ale to wymaga zignorowania większości dostępnego contentu. Takie przejście gry jest trochę bez sensu. To jest spokojnie tytuł na 20 - 30 godzin.
Z całej listy ukończyłem A Plague Tale którą uważam za świetną produkcję i Resident Evil 2 tutaj wiadomo.
Z fajnych krótkich gier polecam od siebie Limbo, Deadlight, DarkMaus, Call o Juarez (wszystkie części), SuperHot, Bet on Soldier, Age of Booty, You are Empty no i przede wszystkim Rune (tak, tą z 2000).
To ja polecam z tych co krótszych gier Prey(2006) bardzo dobra i oryginalna nawet teraz strzelanka.
PS. Prey (2017) też jest świetny ale on jest już dłuższy.
Zgodnie z najprostszą logiką, jeżeli są opcje ">10" oraz ">20" to ta pierwsza oznacza od "10 do 20"
Zgodnie z logiką uwaga berial6 jest prawidłowa,
Ludzie są leniwi, najwyżej jest >10h. Ktoś gra 50 godizn i już mu się opcja zgadza, więc zaznacza i klika. Ankieta jest źle sformowana bo promuje najpopularniejszą odpowiedź. Ludzie nei czytają zazwyczaj rzeczy od deski do deski i trzeba być na to odpornym zawsze
Jakieś gówienkowe low budget gierki wymieniane, a Hellblade to gdzie?
Hellblade wyszło 2 lata temu, a ta lista obejmuje gry wyłącznie z tego roku.
Wiedźmin 3.
Z moich ostatnich doświadczeń wynika, że w gry na góra kilkanaście godzin gra mi się zdecydowanie najlepiej. Choć uwielbiam RPG'i, to mało którego ostatnio przeszedłem grając w niego bez przerwy od początku do końca. Bardzo często zdarza mi się je przerywać i wracać dopiero po jakimś czasie. Z krótkimi grami tak nie mam. Jestem w stanie przejść całą grę w ciągu kilku dni i w ogóle nie czuję znużenia. Mało tego, często mam niedosyt i od razu zaczynam grać w kolejną cześć z serii (ostatnio miałem tak z Batmanami i serią Uncharted). Z gier z listy na pewno zagram w A Plague Tala, Trine 4 i RE 2. W CoDa być może też zagram, ale musi mocno stanieć.
Dziennie spędzam od 1-4 godzin przed grami. tygodniowo około 28godzin
Ostatnio (głównie dzięki Epic Games ;P) ogrywam same krótkie tytuły. Min. Inside czy wyśmienite Oxenfree. Pewnie niedługo zabiorę się znowu za jakiś dłuższy tytuł, ale i tak bardzo dobrze że powstają takie mniejsze tytuły.
Wsadzanie tutaj Baba Is You to kompletne nieporozumienie, równie dobrze mogliście dać The Outer Worlds, w końcu w kilkanaście minut można ukończyć.
Wszystkie gry powinny trwać do 10h, max 15. Dłuzsze jak nowe Asasyny są tak rozlazłe że nawet po 2h odechciewa się grania
"...wielu graczy ma przecież bardzo ograniczoną ilość wolnego czasu i niekoniecznie chce im się angażować w produkcję, której ukończenie zajmie im najbliższe pół roku."
Święte słowa :) Zgadzam się z dami909, jeśli ktoś oprócz grania interesuje się również sportem (np. piłką), chodzi te 2-3 razy w tygodniu na siłownie albo pobiegać, chce wieczór poświęcić żonie albo chce zobaczyć film lub nowy sezon jakiegoś serialu - to nawet ta 1h/dzień wydaje się być czasem niemożliwa. Już nie mówię nawet jak ktoś na pracę w formie delegacji i go nie ma np tydzień w domu... Takie życie. Mam znajomych którzy na studiach zagrywali się w Battlefieldy, Fify, Wowy - setkami godzin. Odkąd pracują i mają dzieci - zero. Od kilku lat w nic nie grali bo nie mają czasu :)
Ja również uwielbiam krótkie gry. Nadrabiam obecnie na PS3 serię God of war, gdzie każda część jest na 10-15h. 2 części na miesiąc udaje mi się nadrobić. Ale równolegle na PC przechodzę Dragon Age: Origins, bo kocham duże rpgi. Przy moim tempie przechodzenia, ukończenie szacuję gdzieś na koniec stycznia. :)
A z wymienionych promocji - RE2 już poleciał do koszyka i chętnie ogram jeszcze przed świętami.
RE2 ograłem Leonem, zajęło mi to sporo więcej czasu niż 10 godzin, ponieważ lubię się nie spieszyć jeśli nie wymaga tego sama gra. Gdzieś do połowy było całkiem przyjemnie ale potem dopadało mnie znużenie i znudzenie. Niestety kampania tak mnie wymęczyła, że nie mam siły na drugie podejście z udziałem Claire, zwłaszcza, że spora czyść rozgrywa się w tych samych lokacjach.
Nie rozumiem kilku powyższych komentarzy typu "nie chodzi o brak czasu, tylko złe zarządzanie czasem". Czy wyście się nasłuchali jakiś coach-ów czy innych mówców motywacyjnych? Doba ma 24h, tego nie zmienicie choćbyście na głowie stawali. Jeśli pracujecie po 8h dziennie i śpicie nawet te 6h to zostaje wam maks 10h na wszystkie inne zajęcia. Jeśli ktoś ma rodzinę, dom, obowiązki względem innych, ponosi za kogoś i za coś jakąś odpowiedzialność w życiu, to najzwyczajniej w świecie zabraknie mu czasu na realizowanie się w 10 różnych hobby. Z czegoś będzie musiał zrezygnować, bo nikt nie jest wstanie "rozciągnąć" sobie doby do 30h czy więcej.... Takie pieprzenie bzdur o "zarządzaniu czasem" to chyba domena osób, których odpowiedzialność życiowa sprowadza się do zapłacenia rachunków i zrobienia zakupów raz na 3 dni co by nie umrzeć z głodu.
Trine 4 <3 jedna z najlepszych gier w jakie zagrałem w tym roku. Najlepszy coop przy jednym komputerze/konsoli ever jak dla mnie, polecam każdemu, nawet w pojedynkę.
moim zdaniem na liscie brakuje Hellblade: Senua's Sacrifice
Co ty bredzisz ? Jakie 100 godzin ? 2 godziny i 27 minut https://www.youtube.com/watch?v=0AWrbMMXkvM
Polecam PoE grę którą według producentów została stworzona do wiecznej egzystencji! Ba i jest F2P. https://www.youtube.com/watch?v=pM_5S55jUzk
Dorzucam do listy Boneworks i Black Mesę :)