Apple ugina się pod żądaniami Rosjan i zmienia mapę Krymu
O ile uważam, że zajęcie Krymu było bezprawne to jednak w tej chwili należy do Rosji.
Mapy nie mają przedstawiać świata takim jakiego oczekujemy tylko takim jaki jest naprawdę.
Mapa ma przedstawiać stan faktyczny, a nie być manifestem politycznym. Nie wiedziałem nawet że nie zmieniono tego wcześniej.
Nie widzę w opisywaniu go jako części Ukrainy żadnego plusa. W teorii co- presja na Rosję? Nie rozśmieszajcie.
Jak ktoś z drugiego końca świata, jakimś cudem poza obiegiem informacji, podróżuje po regionie to raczej w teorii wolałby by przypadkowo nie wtargnąć na teren Federacji Rosyjskiej.
Ludzie mówią po Rosyjsku z jednej i z drugiej strony granicy, wyglądają tak samo- są potencjalnie marginalne przypadki gdzie takie coś mogło by być niebezpieczne. Ludzie wgapienie w smartfon włażą pod tramwaje, nie widzę niczego dziwnego w tym, że ktoś mógłby nie być świadomy ostatniej zimno-ciepłej wojny w Ukrainie.
A sam Krym- przyklepany. Decyzja Chruszczowa z 1954 mocno im nie leżała i dopięli swego.
I my też świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj; na Polskę – Lech Kaczyński.
Jego formacja od środka rozkłada wywiad i armię, sugerujesz że to on stał pierwotnie za koncepcją osłabiania i marginalizacji znaczenia kraju na arenie międzynarodowej, antagonizowania społeczeństwa i długofalowym planem drenażu skarbu państwa by w czasie kryzysu nie było dużych możliwości manewru, by przygotować grunt pod inwazję?